Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[*wanilia*]

Napisane przez MadameButterfly6

Wanilia wiesz ja mysle, ze on jest pod presja matki i siostry i ciezmku jest mu teraz okazywac uczucia. Sama powiedzialas, ze rodzina jest dla niego wazne, ale z drugiej strony to nie jest powod, zeby Cie tak traktowac, jakbys byla temu winna, ze one cos do Ciebie maja...

On jest pod presją matki i siostry. I to jest pewne. Wiem że jest rozdarty pomiedzy nimi a mną. Gdy jest ze mną sam jest ok. Ale jak jest Jego siostra czy nawet ktoś znajomy to już jest gorzej. Ale ile ja jeszcze mam się tak męczyć? Ile mam wysłuchiwać złych słów które mówi Jego matka o mnie? Ok, przyznaje nie byłam super wporządku cały czas ale ja sie nie potrafie az tak kontrolować i starać się na siłę zeby nikogo nie urazić. A przy Jego rodzinie własnie tak mam. Zastanawiam się 3 razy zanim coś powiem żeby źle czegoś nie odebrali, zeby nikogo nie urazić. Zwłaszcza przy Jego mamie tak było a ja naprwde nie jestem czegoś takiego nauczona. Moja mama jest wspaniałą kobietą, miała ze mną nie małe problemy a i tak nasz kontakt jest super. I przede wszystkim nie wtrąca się, szanuje moje zdanie. Też miała zastrzezenia co do TŻ, powiedziała mi to ale sie nie wtrącała. Jak się pokłóciliśmy i domyśliła sie ze coś jest nie tak to nie powiedziała mi tak jak mama TŻ (zerwałes z nią - trudno, znajdziesz sobie inna ) tylko powiedziała mi "Jeżeli uważasz że warto to walcz.." I tyle. A u Niego wszyscy są przeciwko mnie

Napisane przez szatanica1989

Eh, widzisz dopiero jak ktoś inny napisze prawdę, to zdajesz sobie sprawę, jak to wygląda

Denerwuje mnie to, że nie docenia mnie ani trochę. Muszę się prosić o każdy komplement, nie ważne co zrobię, radość jest średnia, przecież to mu się należy. I zawsze ja jestem tą, która poczeka/odpuści/przebaczy/zrozumie/zapomni. Inni są ważniejsi.

Czuję, że na wszystko zawsze muszę zasłużyć ;(

Mnie własnie denerwuje to samo. Robię wszystko czekam/odpuszczam/przebaczam/rozumiem i zapominam a i tak zawsze wychodzę na najgorszą.
Mam idenetyczne odczucia. Na wszystko musze zasłużyć, wyprosić itp. I to jest bardzo denerwujące.. Ale i tak kocham Go bardzo. Chociaz nie chcę być tak traktowana.

Napisane przez yellowsunshine

Wanilio, ciężka sytuacja. Ale wiesz co, tak jest zazwyczaj. Że jeśli coś się dzieje, to rodzina faceta, zwłaszcza kobiety stawiają się za nim. Siostry, mama itd. Myślę, że czeka Cię jeszcze ciężki okres, ale może uda się naprawić te relacje? Może mogłabyś zrobić coś, że jego siostra by Cię polubiła? Dobrze, że rozumiesz i tolerujesz to, pomimo tego jak Cię to boli. Wiesz, że rodzina też jest dla niego ważna. trzymaj się i właśnie pomyśl, czy nie dałoby się jakoś tego złagodzić.

ps. a może zabrał ją do kina, z nadzieją, że jakoś tam sobie pogadacie? czy nie ?

Mój cięzki okres ciągnie sie już prawie miesiąc. A w sumie to ponad 3 lata bo zawsze z Jego mamą było conajmniej dziwnie.. Ale teraz to już jest jakaś masakra..
I nie wiem jak amm te relacje naprawić. Ani z Jego mamą ani z siostrą. Nawet myślałam żeby z nią pogadac (z mamą) ale nie chce żeby to jakoś dziwnie odebrała. Ale chyba szczera rozmowa by sie przydała..
A Jego siostra? Ona jest we wszystkim lepsza, ładniejsza, mądrzejsza. Tak to czuję. Nie umiem z nią rozmawiać. Czuję się przy niej jak idiotka. Ona studiuje dwa kierunki ja tylko pracuję. Tyle ze nikt nie pomyśli ze Jej na studia da matka a mnie na to najzwyczajniej w świecie nie stać. Jak zarobie to gdzieś sprobuję.. Myślałam juz nie raz jak to załatwić ale poprostu nie wiem. Bo tutaj rozmowa nie pomoże, Ona jest sama, na kazdym kroku zachwala jak to fajnie być singlem i pewnie tego samego chce dla brata..

Do kina ją zabrał żeby nie siedziała sama. Tak powiedział. Ale ja myśle że albo chciała zobaczyć jak bedziemy się zachowywac w stosunku do siebie albo co na początku nie dawało mi spokoju i już o tym pisałam zeby mnie oceniła..

Źle mi z tym wszystkim..

[Koszkaa]

Napisane przez jagaaaaa

ojojoj
no przestań, na pewno mu zależy.. tylko to jest facet i on ma tam te swoje zajęcia.. treningi.. przynajmniej ci napisał ze przyjedzie wcześniej. i to dla Ciebie nie myśl o tym bo sie jeszcze pokłócicie i będzie źle.

Chodzi mi o to, że jemu tak bardzo na tym wszystkim tak zależy. Czemu na mnie mu tak może strasznie nie zależeć?
Ze mną może się nie spotkać, ale trening MUSI zaliczyć i tyle.
I jeszcze ten tekst ,,moge wcale nie przychodzić"
Muszę to sobie z nim wyjaśnić
A już było tak dobrze, musiał wszystko zepsuć.
Ale postaram się zrobić to na spokojnie, mam nadzieję, że się nie pokłócimy. A mówiłam, że coś wisi w powietrzu. Czułam to cały dzień!
Teraz ciekawe ile się spóźni

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez Brzoskfiniowa

Ale mnie to męczy Nie mogę sobie znaleźć miejsca, nie mogę myśleć, zapewne nie będę mogła zasnąć. Mam coś z głową..
Ale mnie cholernie plecy bolą, a rano to myślałam, że zwymiotuję.. Nigdy nie chcę się upić, ale jakoś mi to nie wychodzi.. Aż się obawiam sylwestra, wrrr.. Czuje się jak wrak człowieka w tej chwili.
Chyba obejrzę sobie film, o ile będę potrafiła się na nim skupić..

Rozmawiałaś z TŻtem?

[paprif]

Napisane przez Koszkaa

A mówiłam, że coś wisi w powietrzu. Czułam to cały dzień!
Teraz ciekawe ile się spóźni.

Ahh ta kobieca intuicja
3mamy kciuki żeby wszystko było ok.

[Koszkaa]

Napisane przez paprif

Ahh ta kobieca intuicja
3mamy kciuki żeby wszystko było ok.

Dzięki
Jutro napiszę jak poszło.
Chyba, że wybuchnie afera i u mnie nie zostanie, to będę jeszcze dzisiaj
Nie no mam nadzieję, że tak nie będzie.

[Brzoskfiniowa]

Rozmawiałam na gg, ale nie powiedziałam mu co zaszło, nie powiem mu tego. Boje się jego reakcji, on by mógł wyrządzić poważną krzywdę temu koledze.. Niestety, taki jest. I bolało mnie to bo mi napisał, że mnie kocha i tęskni i jest przy mnie.. A ja bardzo źle postąpiłam Myślałam, że już nigdy tego nie zrobię, a tu proszę, sytuacja sprzed dwóch lat powtórzyła się ponownie, tyle że z innym Ale nie spodziewałam się, że on będzie mnie całował.. Jak odprowadzał nas to koleżanka mi powiedziała jak poszłyśmy siku (), że ja mu się podobam.. Jakoś mi się w to nie chciało wierzyć, chociaż wielu osobom się podobam, ale co do niego.. Nie spodziewałam się naprawdę. Jakbym wiedziała, że jest takie zagrożenie z jego strony to bym się z nim tak nie spoufaliła M.in. nie brałabym go pod rękę jak wracaliśmy, a było zimno, a kolega to kolega, jednak..
Nie mogę powiedzieć TŻtowi, to jest straszne Co będzie jak wróci.. Jak ja mu spojrzę w oczy, a może znów coś we mnie odżyje.. Ciężko

[kika17]

Napisane przez szatanica1989

Pocieszam się tylko, tak naprawdę nie mam wystarczająco dużo odwagi, żeby zdecydować - zostaję, czy zostawiam. Boję się, że mogłoby się okazać, że zmarnowałam trzy lata mojego życia

Przecież kiedyś była między nami ta iskra, a teraz? Pogorzelisko

Eh mam to samo...

[MadameButterfly6]

Napisane przez Brzoskfiniowa

Rozmawiałam na gg, ale nie powiedziałam mu co zaszło, nie powiem mu tego. Boje się jego reakcji, on by mógł wyrządzić poważną krzywdę temu koledze.. Niestety, taki jest. I bolało mnie to bo mi napisał, że mnie kocha i tęskni i jest przy mnie.. A ja bardzo źle postąpiłam Myślałam, że już nigdy tego nie zrobię, a tu proszę, sytuacja sprzed dwóch lat powtórzyła się ponownie, tyle że z innym Ale nie spodziewałam się, że on będzie mnie całował.. Jak odprowadzał nas to koleżanka mi powiedziała jak poszłyśmy siku (), że ja mu się podobam.. Jakoś mi się w to nie chciało wierzyć, chociaż wielu osobom się podobam, ale co do niego.. Nie spodziewałam się naprawdę. Jakbym wiedziała, że jest takie zagrożenie z jego strony to bym się z nim tak nie spoufaliła M.in. nie brałabym go pod rękę jak wracaliśmy, a było zimno, a kolega to kolega, jednak..
Nie mogę powiedzieć TŻtowi, to jest straszne Co będzie jak wróci.. Jak ja mu spojrzę w oczy, a może znów coś we mnie odżyje.. Ciężko

Brzoskwinia to z TZ juz ok w koncu? Juz nie czepia sie, ze idziesz na sylwestra bez niego?
Pomysl nad tym wszystkim, zastanow sie na spokojnie co do niego czujesz...

Koszka nie martw sie. TZ przyjdzie o 21 i spedzicie mily wieczor, mowie Ci

Wanilia no to jakie Ty masz wyksztalcenie i gdzie pracujesz, ze jego rodzinie to nie odpowiada? Czemu ta jego rodzina tak Cie nie lubi? Moze TZ za duzo o Tobie mowi zlego co ?

[szatanica1989]

Brzoskwinko, nabroiłaś, teraz to już chyba nie ma sensu tego ciągnąć, bo przypieczętowałaś koniec tego związku tym pocałunkiem. Skoro nie chcesz powiedzieć o tym incydencie Tżtowi, to już wcale nie wyobrażam sobie jak mielibyście być razem, przecież to Ci spokoju nie da, takie rzeczy ciężko tłumić w sobie :/

Czy jest sens brnąć w to wszystko?

U mnie nadal cisza. Niczego innego się w sumie nie spodziewałam, klasyka już w sumie. Mam dwa wyjścia:
a) zostawić to tak jak jest i powoli, konsekwentnie się odcinać, zmienić mieszkanie i zerwać kontakt.
b) napisać coś, odezwać się, pogodzić, ale tylko jeśli on coś zmieni.

Co mam zrobić? Jestem taka zobojętniała w tym momencie, nie chce mi się ani z nim być, ani nie być. Głupia jestem na potęgę, czemu nie mogę mieć łatwego i przyjemnego życia? :/

[pycia17]

jutro rano poczytam zaległości,bo zapewne będziecie nawijać do samej północy dobranoc wam

[nafiyqa]

Napisane przez pycia17

dziewczyny interesuje mnie pewna kwestia, jak sie zachowujecie z swoimi facetami przy rodzinie?? dzisiaj byłam na kawie u ciotki a tam kuzynka z swoim ukochanym, mnie osobiscie wkurza te ,,kochaniowanie '' można mówić czule do faceta ale nie jak siedzi dużo osób przy stole , wkurzyłam sie więc poszłam do kuzyna pokoju to wpadła kuzynka z swoim oczywiście położyli sie prawie na sobie, nie powiem czułość liczy się w związku ale to sprawa prywatna a nie zeby wszyscy na to patrzyli ;/

My przy rodzicach TZ zachowujemy sie naturalnie, ale bez "misiaczkowania". TZ jest mily, czasem ladnie sie do mnie zwroci ("rybko", chociaz jego male kuzynki to tez "rybki" :/). Czasem tez da mi buziaka czy przytuli, ale to juz musi byc baaardzo wyjatkowa okazja (np. dlugo sie nie widzielismy)
Taki uklad mi odpowiada

Napisane przez dorusss90

To koniec Właśnie się rozstałam z TŻ-tem

Wiem, ze latwo teraz powiedziec "trzymaj sie", ale tak naprawde musi byc Moze jeszcze nie wszystko stracone? Roznie to w koncu bywa...
A nawet jesli nie, to sama widzisz, ze Twoj ex TZ nie chcial walczyc o Was, nie chcial Wam dac kolejnej szansy. To przykre, ale chyba cos sie zmienilo w jego uczuciach..
Tak czy inaczej, musisz byc teraz silna i oczywiscie pod zadnym pozorem nie odzywac sie do niego! Pokaz mu, ze potrafisz!!

Laguna, usmialam sie z prob ustalenia, o ktorego TZta chodzi Ja wychodze z zalozenia, ze skoro jestes singlem, to masz prawo robic to, na co masz akurat ochote. Tylko co Cie tak do tych exow ciagnie?

Ja jestem obecnie na etapie odswiezania starych znajomosci. Bylam wczoraj z kolegami (ja jedna i 5 chlopow ) na domowce, wrocilam o 4. Gdy powiedzialam o tym TZtowi przez tel., to wyczulam w jego tonie glosu lekkie uczucie zazdrosci chyba faktycznie tak bylo, bo zaczal nawet czesciej pisac do mnie smsy i ogolnie jakos wylewny jest A moze ta odleglosc tak na niego dziala...I w kazdej rozmowie powtarza, ze mam juz koniecznie wracac, bo on wytrzymac nie moze

[Koszkaa]

Napisane przez MadameButterfly6

Brzoskwinia to z TZ juz ok w koncu? Juz nie czepia sie, ze idziesz na sylwestra bez niego?
Pomysl nad tym wszystkim, zastanow sie na spokojnie co do niego czujesz...

Koszka nie martw sie. TZ przyjdzie o 21 i spedzicie mily wieczor, mowie Ci

Wanilia no to jakie Ty masz wyksztalcenie i gdzie pracujesz, ze jego rodzinie to nie odpowiada? Czemu ta jego rodzina tak Cie nie lubi? Moze TZ za duzo o Tobie mowi zlego co ?

No już po 21 a jego oczywiście nie ma
To było do przewidzenia, zawsze się musi spóźniać przecież.

Napisane przez szatanica1989

Brzoskwinko, nabroiłaś, teraz to już chyba nie ma sensu tego ciągnąć, bo przypieczętowałaś koniec tego związku tym pocałunkiem. Skoro nie chcesz powiedzieć o tym incydencie Tżtowi, to już wcale nie wyobrażam sobie jak mielibyście być razem, przecież to Ci spokoju nie da, takie rzeczy ciężko tłumić w sobie :/

Czy jest sens brnąć w to wszystko?

U mnie nadal cisza. Niczego innego się w sumie nie spodziewałam, klasyka już w sumie. Mam dwa wyjścia:
a) zostawić to tak jak jest i powoli, konsekwentnie się odcinać, zmienić mieszkanie i zerwać kontakt.
b) napisać coś, odezwać się, pogodzić, ale tylko jeśli on coś zmieni.

Co mam zrobić? Jestem taka zobojętniała w tym momencie, nie chce mi się ani z nim być, ani nie być. Głupia jestem na potęgę, czemu nie mogę mieć łatwego i przyjemnego życia? :/

Ja bym radziła Ci poczekać do jutra. Nie odzywaj się narazie, niech emocje opadną. Tym bardziej, że jak mówisz nie masz na to w tej chwili wielkiej ochoty. Jutro obydwoje spojrzycie na to w innym świetle. A on tak długo potrafi się nie odzywać?

[*wanilia*]

Napisane przez MadameButterfly6

Wanilia no to jakie Ty masz wyksztalcenie i gdzie pracujesz, ze jego rodzinie to nie odpowiada? Czemu ta jego rodzina tak Cie nie lubi? Moze TZ za duzo o Tobie mowi zlego co ?

Wykształcenie? Liceum zakończone dobrze zdaną matura. I ok, nie jestem z tego dumna ale to nie jest tak że ja nie chce studiować. Zarabiam póki co. Chce mieć jakis start. Nie chce jechać do obcego miasta i myslec ze sie moze jakos uda. Mi nikt nie pomoże. Zeby studiowac dziennie trzeba miec pieniadze. Zaocznie mozna pracowac i studiować ale przy zarobkach 1o00 zł ciezko co miesiac wydac 600 na szkołe.
A pracuję w sklepie odziezowym. Nie wiem czy Jego matka mysli ze to szczyt moich ambicji? Definitywnie nie.
Nie wiem co TŻ jej mówił ale nie sadze żeby jakies złe rzeczy. On mnie zawsze bronił jak były jakies nieprzyjemne sytuacje. A teraz gdy Jego mama i siosra polaczyły siły to sam nie wie co robić. I widze ze mu ciezko bo jest podzielony pomiedzy mna a nie. I kurde boje się ze przegram bo wkoncu po drugiej stronie jest Jego mama i siostra, rodzina..

[nafiyqa]

Koszka, uspokojamy sie! Po co te nerwy? Zamiast czekac na niego, zajmij sie czyms innym i miej z tego pozytek
Sama nie oduczylam mojego TZta spoznialstwa, ale kompletnie przestalam sie tym przejmowac (wiem, to tez nie jest dobre). Innego sposobu jak narazie nie widze...

[kamila2006]

Rebel moj jest taki sam. na sms/telefon kolegow w mig sie zbierze i pojdzie. a ja go czasem pol dnia wyciagnac nie moge. argumentuje to takz e kolegow widuje rzadko (to prawda) i jak ma okazje z nimi pogadac to z niej korzysta

[Koszkaa]

Ja go trzasne w łeb
Bez kitu ostro wystawia moją cierpliwość na próbę.
Najpierw napisał na gg, że nie przyjdzie. Potem, że żartuje.
Ciśnienie mi zdążyło skoczyć.
Potem,że wrócił z biegania Jednak gówno dla mnie poświęcił tak naprawdę i że musi się jeszcze wykąpać i będzie o 22
Już mnie wkurzył i wcale się nie ciesze, że przychodzi

[jagaaaaa]

Napisane przez Koszkaa

Ja go trzasne w łeb
Bez kitu ostro wystawia moją cierpliwość na próbę.
Najpierw napisał na gg, że nie przyjdzie. Potem, że żartuje.
Ciśnienie mi zdążyło skoczyć.
Potem,że wrócił z biegania Jednak gówno dla mnie poświęcił tak naprawdę i że musi się jeszcze wykąpać i będzie o 22
Już mnie wkurzył i wcale się nie ciesze, że przychodzi

nie zlosc sie! chłopak nie chce do Ciebie przyjechać brudny i śmierdzący! przyjedzie czysty i pachnący...

[paprif]

Napisane przez Koszkaa

No już po 21 a jego oczywiście nie ma
To było do przewidzenia, zawsze się musi spóźniać przecież.



Ja bym radziła Ci poczekać do jutra. Nie odzywaj się narazie, niech emocje opadną. Tym bardziej, że jak mówisz nie masz na to w tej chwili wielkiej ochoty. Jutro obydwoje spojrzycie na to w innym świetle. A on tak długo potrafi się nie odzywać?

ajj te chłopy

No właśnie jak długo twój tż potrafi milczeć ?

Napisane przez Koszkaa

Ja go trzasne w łeb
Bez kitu ostro wystawia moją cierpliwość na próbę.
Najpierw napisał na gg, że nie przyjdzie. Potem, że żartuje.
Ciśnienie mi zdążyło skoczyć.
Potem,że wrócił z biegania Jednak gówno dla mnie poświęcił tak naprawdę i że musi się jeszcze wykąpać i będzie o 22
Już mnie wkurzył i wcale się nie ciesze, że przychodzi

Znając siebie to strzeliłabym focha w stylu księżniczki ;D i napisała żeby nie przyłaził... ;P no ale to Ja...

Napisane przez jagaaaaa

nie zlosc sie! chłopak nie chce do Ciebie przyjechać brudny i śmierdzący! przyjedzie czysty i pachnący...

Tia... tu bardziej chodzi o to, że jednak poszedł sobie pobiegać, heh... musi postawić na swoim !

[kamila2006]

Napisane przez Koszkaa

Ja go trzasne w łeb
Bez kitu ostro wystawia moją cierpliwość na próbę.
Najpierw napisał na gg, że nie przyjdzie. Potem, że żartuje.
Ciśnienie mi zdążyło skoczyć.
Potem,że wrócił z biegania Jednak gówno dla mnie poświęcił tak naprawdę i że musi się jeszcze wykąpać i będzie o 22
Już mnie wkurzył i wcale się nie ciesze, że przychodzi

eee tez bym sie wkurzyla. nie lubie czegos takiego. jak sie umawiam to przychodze. rozumiem jak nagle wypadnie cos pilnego, zmiana planow, trudno zdarza sie. ale on wiedzial ze ma przyjechac i idzie sobie biegac? potem wiadomo kapac sie zjesc bedzie zmeczony na 22 i do ktorej on siedziec bedzie u Ciebie?

[paprif]

Napisane przez kamila2006

eee tez bym sie wkurzyla. nie lubie czegos takiego. jak sie umawiam to przychodze. rozumiem jak nagle wypadnie cos pilnego, zmiana planow, trudno zdarza sie. ale on wiedzial ze ma przyjechac i idzie sobie biegac? potem wiadomo kapac sie zjesc bedzie zmeczony na 22 i do ktorej on siedziec bedzie u Ciebie?

On u Koszki ma zostać już

[Koszkaa]

Napisane przez jagaaaaa

nie zlosc sie! chłopak nie chce do Ciebie przyjechać brudny i śmierdzący! przyjedzie czysty i pachnący...

To mógł nie iść biegać i by nie był brudny i śmierdzący

Napisane przez paprif

ajj te chłopy

No właśnie jak długo twój tż potrafi milczeć ?


Znając siebie to strzeliłabym focha w stylu księżniczki ;D i napisała żeby nie przyłaził... ;P no ale to Ja...


Tia... tu bardziej chodzi o to, że jednak poszedł sobie pobiegać, heh... musi postawić na swoim !

No musi, a jakże. Jeszcze jakby poszedł biegać i był na czas jak mówił o 21, to nie, musi się przecież godzine spóźnić. Nic mi nie da foch, tylko ja się będę denerwować. Już lepiej niech przyjdzie i sobie o tym pogadamy, przynajmniej mi bedzie lżej.

Napisane przez kamila2006

eee tez bym sie wkurzyla. nie lubie czegos takiego. jak sie umawiam to przychodze. rozumiem jak nagle wypadnie cos pilnego, zmiana planow, trudno zdarza sie. ale on wiedzial ze ma przyjechac i idzie sobie biegac? potem wiadomo kapac sie zjesc bedzie zmeczony na 22 i do ktorej on siedziec bedzie u Ciebie?

Na noc przychodzi

[kamila2006]

na noc eeeee zboczuchy

[Koszkaa]

Napisane przez kamila2006

na noc eeeee zboczuchy

zboczuchem to ja chciałam być
Ale mnie zdenerwował a mi tak łatwo nie przechodzi

[paprif]

Lecę, pa

[jagaaaaa]

a co tu sie tak cicho zrobiło HELLO?

[Brzoskfiniowa]

Umieram, to mnie niszczy od środka.. Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś...

[MadameButterfly6]

Napisane przez jagaaaaa

a co tu sie tak cicho zrobiło HELLO?

helo ja jestem Uczylam sie francuskiego I chyba sie zaraz wezme za historie, bo 4 stycznia mam kolokwium

[kamila2006]

ja dzis tez sie uczylam ;P sesja idzie. jutreo planuje aquapark z tz to juz 4 raz w tym miesiacu uwielbiam plywac

[jagaaaaa]

Napisane przez Brzoskfiniowa

Umieram, to mnie niszczy od środka.. Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś...

eh.. a pogadałaś coś z TZ jeszcze? a ten chłopak coś odpisał jak mu napisałaś ta wiadomość?

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez MadameButterfly6

helo ja jestem Uczylam sie francuskiego I chyba sie zaraz wezme za historie, bo 4 stycznia mam kolokwium

ucz sie ucz

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez kamila2006

ja dzis tez sie uczylam ;P sesja idzie. jutreo planuje aquapark z tz to juz 4 raz w tym miesiacu uwielbiam plywac

ahh ja tez tam chce..

[MadameButterfly6]

No i mam teraz dylemat... Bo nie wiem czy sobie zaczac czytac ksiazke "Mezczyzna od A do Z" czy uczyc sie tej historii...

[Brzoskfiniowa]

Pewnie dopiero wieczorem odpisze, on późno do domu wraca.. Załamałam się