Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[chwast]

Napisane przez yousuck

Nie rozumiem dlaczego ludzie poruszają się po sklepach jak dzieci we mgle - do przejścia w samoobsługowych, ale w małych sklepach osiedlowych naprawdę może szlag trafić! Stałam wczoraj w kolejce tuż za kobietą, której zrobienie zakupów zajęło z 15 minut, z czego przez 5 zastanawiała się "czy ja chcę margarynę, czy może masło prawdziwe?", w sklepie 50 stopni, a ja chcę kupić butelkę wody ;p (i tak, wiem, że bez względu na to, co się kupuje, swoje trzeba odstać, ale w sytuacji gdzie kilka osób stoi w kolejce do kasy ciężko okazać cierpliwość osobie, której się nie spieszy z zakupami)

U mnie jest przy przystanku taki mały sklepik, dosłownie jak wejdą dwie osoby to nie ma miejsca - wiadomo to taki sklep żeby kupić coś na szybko, przekąskę czy bilet.
Chciałam kupić bilet no i baba przede mną 10 minut kupowała... jak już kończyła to jeszcze jej się to przypominało... i którą mambę tu wziąć colową czy malinową.... i robiła meeeeeeega zakupy jakby nie mogła iść do samoobsługowego obok.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez chwast

U mnie jest przy przystanku taki mały sklepik, dosłownie jak wejdą dwie osoby to nie ma miejsca - wiadomo to taki sklep żeby kupić coś na szybko, przekąskę czy bilet.
Chciałam kupić bilet no i baba przede mną 10 minut kupowała... jak już kończyła to jeszcze jej się to przypominało... i którą mambę tu wziąć colową czy malinową.... i robiła meeeeeeega zakupy jakby nie mogła iść do samoobsługowego obok.

Ja zawsze takie spotykałam, jak się spieszyłam... noo .

[201611241302]

Nie rozumiem, a może bardziej irytują mnie robotnicy pod moim blokiem wykrzykujący sprośne i chamskie teksty, gdy przechodzisz obok nich w krótkiej letniej sukience. Odważni w grupie kolegów. Żal.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez dzasminka

Nie rozumiem, a może bardziej irytują mnie robotnicy pod moim blokiem wykrzykujący sprośne i chamskie teksty, gdy przechodzisz obok nich w krótkiej letniej sukience. Odważni w grupie kolegów. Żal.

Mnie ostatnio wkurzył jakiś gość, który na mnie trąbił z samochodu . Najbardziej rozwala mnie to, że tutaj głównie czarni mnie zaczepiają i nie ważne, czy chodziłam jeszcze w ciąży, czy po ciąży. Nie lubię w ogóle, jak jakiś facet mnie zaczepia i gada jakieś bzdury. Jak mu mówię, że nie, bo mam męża i dziecko, to takich to nie rusza za bardzo .

[ciri15]

Napisane przez Impersona

To ja napisałam, że nie podoba mi się Brzydzą mnie ogólnie stopy, ale jeszcze są znośne, jak są pomalowane u kobiety Każdy ma jakieś swoje odchylenia O, jeszcze na równi z niepomalowanymi paznokciami (albo nawet bardziej) brzydzi mnie, gdy ktoś w stopie ma drugi palec dłuższy od pierwszego

Moja kuzynka tak ma i zawsze mnie dziwiło, że sie tym przejmuje, że się zastanawia czy założyć sandały. Mówiłam jej: "dziewczyno, przecież nikt na to nie patrzy, a nawet jeśli patrzy to co w tym dziwnego?".
Myliłam się. I to mnie dziwi.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Napisane przez MonikaFaustyna

Dobrze, że ja mam drugi palec krótszy od pierwszego i nikogo nie obrzydzam... chyba, że są ludzie, których to obrzydza, ewentualnie, jak ktoś ma kościste, długie palce u rąk i chude nadgarstki . No ok, już się nie śmieję, bo obrzydzenie na punkcie czegoś, to nie jest sprawa, którą ktoś sobie wymyślił.

Masz stopy i to wystarczy

[201604200942]

btw. co to za program o paczeniu? ;>

[MonikaFaustyna]

Napisane przez ciri15

Moja kuzynka tak ma i zawsze mnie dziwiło, że sie tym przejmuje, że się zastanawia czy założyć sandały. Mówiłam jej: "dziewczyno, przecież nikt na to nie patrzy, a nawet jeśli patrzy to co w tym dziwnego?".
Myliłam się. I to mnie dziwi.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------


Masz stopy i to wystarczy

Każdy raczej ma... wszyscy jesteśmy obrzydliwi

[ciri15]

Napisane przez yousuck

Nie rozumiem dlaczego ludzie poruszają się po sklepach jak dzieci we mgle - do przejścia w samoobsługowych, ale w małych sklepach osiedlowych naprawdę może szlag trafić! Stałam wczoraj w kolejce tuż za kobietą, której zrobienie zakupów zajęło z 15 minut, z czego przez 5 zastanawiała się "czy ja chcę margarynę, czy może masło prawdziwe?", w sklepie 50 stopni, a ja chcę kupić butelkę wody ;p (i tak, wiem, że bez względu na to, co się kupuje, swoje trzeba odstać, ale w sytuacji gdzie kilka osób stoi w kolejce do kasy ciężko okazać cierpliwość osobie, której się nie spieszy z zakupami)

Mnie też to wkurza. Jaka jest różnica, gdy ja robię zakupy a jaka, gdy mama. Ja z nią nie mogę wytrzymać a co dopiero ludzie w kolejce. Pani ekspedientka pyta co podać, a moja mama dopiero się zastanawia co ona miała jeszcze kupić...

[Impersona]

Napisane przez megamag

Gdybym była tak uprzejma jak ty, napisałabym że mam nadzieję, że na swoją wstrętną gębę, zakładasz foliowy worek, kiedy chodzisz.

Przepraszam, to był żart, nie sądziłam, że Cię urażę. Myślałam, że bierzesz to ze śmiechem, mogłam wziąć w cudzysłów.

Napisane przez ciri15

Moja kuzynka tak ma i zawsze mnie dziwiło, że sie tym przejmuje, że się zastanawia czy założyć sandały. Mówiłam jej: "dziewczyno, przecież nikt na to nie patrzy, a nawet jeśli patrzy to co w tym dziwnego?".
Myliłam się. I to mnie dziwi:cojest

No bo co w tym dziwnego? Dużo osób tak ma, nawet mój TŻ. Nie należę do osób, które wpatrują się ludziom w stopy, wręcz bardzo przeciwnie Zresztą w "dziwności" stóp to akurat chyba wygrywa mój młodszy syn, który ma złączone dwa palce i również nie robię z tego tragedii



Dziwię się ludziom, którzy bazgrają po windach. Nie wiem czy to po prostu wandalizm, czy komuś się wydaje, że to jest zabawne. Co pani sprzatająca doczyści ściany windy, to ktoś coś napisze np. ostatnio "Koko Koko Winda Spoko"

[mary_poppins]

Napisane przez natalkaa7522

Ale czy ktoś komuś zwraca uwagę?

A nie? Mi się nieraz dostało od jakiejś zakompleksionej koleżanki, że jak można mieć taki krzywy nos jak mój Ano można Ale to niezależne ode mnie, tak samo jak dłuższy nie ten palec co trzeba od kogoś innego.

[Naciaaa1991]

Napisane przez dzasminka

Nie rozumiem, a może bardziej irytują mnie robotnicy pod moim blokiem wykrzykujący sprośne i chamskie teksty, gdy przechodzisz obok nich w krótkiej letniej sukience. Odważni w grupie kolegów. Żal.

Dokładnie tak!
Też nienawidzę takich sytuacji. Ile razy widzę Panów w kolorowych kamizelkach, tyle razy myślę - oł nooooł...

[invisible_01]

Napisane przez Impersona

Dziwię się ludziom, którzy bazgrają po windach. Nie wiem czy to po prostu wandalizm, czy komuś się wydaje, że to jest zabawne. Co pani sprzatająca doczyści ściany windy, to ktoś coś napisze np. ostatnio "Koko Koko Winda Spoko"

Ja też się dziwię, ale dziwię się też tym, którzy są pewni, że tylko ktoś młody mógł to zrobić Raz ktoś w windzie w moim bloku pomazał windę i sąsiadka rano powiedziała, że ja na pewno wiem, kto to zrobił, bo to na pewno ktoś z moich znajomych. Ja na to, że nie wiem, kto to pomazał, ale nie można zwalać winy na nikogo, na co ona: "Już ja wiem, co tym młodym ludziom po głowach chodzi!"

[Stace]

Napisane przez Impersona

Dziwię się ludziom, którzy bazgrają po windach. Nie wiem czy to po prostu wandalizm, czy komuś się wydaje, że to jest zabawne. Co pani sprzatająca doczyści ściany windy, to ktoś coś napisze np. ostatnio "Koko Koko Winda Spoko"

To tak głupie, że aż śmieszne..

[karolinaaa92]

Napisane przez faria

A sama zostawiłaś go samemu sobie? nie poszukałaś z nim opiekunów?

Było z nim jakieś małżeństwo, które już szukało jego opiekunów.

[Suvia]

Dziwi mnie, że osoba odpowiedzialna za "opiekę" nade mną w trakcie mojego stażu, na moje pytania potrafi tylko powiedzieć: "nie wiem, nie wiem, nie wiem" (w przerwie pomiędzy jedna kawusią a drugą). Tonem w stylu "i czego mi durna głowę zawracasz". Dżizas i ona potem dostaje za to pensję

[Impersona]

Napisane przez Suvia

Dziwi mnie, że osoba odpowiedzialna za "opiekę" nade mną w trakcie mojego stażu, na moje pytania potrafi tylko powiedzieć: "nie wiem, nie wiem, nie wiem" (w przerwie pomiędzy jedna kawusią a drugą). Tonem w stylu "i czego mi durna głowę zawracasz". Dżizas i ona potem dostaje za to pensję

Też to kiedyś przeżyłam, łącznie z tym, że moja opiekunka poszła na L-4, a ja odwalałam jej robotę. Chociaż nie powiem, nauczyłam się wtedy więcej, niż gdybym była od niej uzależniona

[emememsik]

Napisane przez Stace

To tak głupie, że aż śmieszne..

Mnie też to rozśmieszyło. No ale ja lubię suchary.
Pisania po windzie oczywiście nie pochwalam.

[natalkaa7522]

Napisane przez mary_poppins

A nie? Mi się nieraz dostało od jakiejś zakompleksionej koleżanki, że jak można mieć taki krzywy nos jak mój Ano można Ale to niezależne ode mnie, tak samo jak dłuższy nie ten palec co trzeba od kogoś innego.

Ja to zrozumiałam tak jakby któraś z nas tutaj wygarniała takie rzeczy komuś. Co innego obrzydzenie, a co innego brak kultury.

Napisane przez Stace

To tak głupie, że aż śmieszne..

To samo sobie pomyślałam.

[linka_12]

Napisane przez MonikaFaustyna

Mnie ostatnio wkurzył jakiś gość, który na mnie trąbił z samochodu . Najbardziej rozwala mnie to, że tutaj głównie czarni mnie zaczepiają i nie ważne, czy chodziłam jeszcze w ciąży, czy po ciąży. Nie lubię w ogóle, jak jakiś facet mnie zaczepia i gada jakieś bzdury. Jak mu mówię, że nie, bo mam męża i dziecko, to takich to nie rusza za bardzo .

Ja zazwyczaj jakimś zaczepiającym mnie elementom na gadkę w stylu: "A to panienka do chłopaka na spotkanie się spieszy?"(obleśny starszy facet na przystanku) albo "A to teraz do domu i pewnie na skype z chłopakiem? (grupa robotników) albo "Ej, mała! Masz chłopaka?" (jakiś łysy byczek) odpowiadam, że mam dziewczynę. Zamyka im usta. ZAWSZE. *

* nie uważam, że posiadanie dziewczyny przez dziewczynę jest złe, nieodpowiednie, czy coś, nie potępiam tego. Po prostu śmiać mi się zawsze chce na widok tego zszokowania

Napisane przez Impersona

Przepraszam, to był żart, nie sądziłam, że Cię urażę. Myślałam, że bierzesz to ze śmiechem, mogłam wziąć w cudzysłów.

Ja też załapałam, że to był żart. Ale faktem jest, że rozpoznanie żartu/ironii/sarkazmu jest w Internecie znacznie utrudnione

[Brangien]

Mnie tam jakieś nieprzyjemne zaczepki ze strony panów robotników nie spotkały, chyba jestem mało atrakcyjną pupą, ale za to czasem się do mnie uśmiechają, a ja do nich i tak sobie nawzajem poprawiamy dzień
Kiedyś codziennie rano mijałam się z brygadą chłopaków jak ja szłam do pracy, a oni kupowali bułki i też się pozdrawialiśmy, miłe to było. No ale to offtop.

W temacie powiem co mnie dziwi: sklep spożywczy, kolejka do kasy, koszyczki, starsze osoby za mną. No dlaczego muszą, no MUSZĄ mi się wpychać na mnie albo stać blisko mnie, jakby nie można było się odsunąć te 30 cm? Boszzzzz... jak mnie to drażni niewyobrażenie.

[cattt]

Napisane przez Brangien

Mnie tam jakieś nieprzyjemne zaczepki ze strony panów robotników nie spotkały, chyba jestem mało atrakcyjną pupą, ale za to czasem się do mnie uśmiechają, a ja do nich i tak sobie nawzajem poprawiamy dzień
Kiedyś codziennie rano mijałam się z brygadą chłopaków jak ja szłam do pracy, a oni kupowali bułki i też się pozdrawialiśmy, miłe to było. No ale to offtop.

W temacie powiem co mnie dziwi: sklep spożywczy, kolejka do kasy, koszyczki, starsze osoby za mną. No dlaczego muszą, no MUSZĄ mi się wpychać na mnie albo stać blisko mnie, jakby nie można było się odsunąć te 30 cm? Boszzzzz... jak mnie to drażni niewyobrażenie.

to takie "dyskretne" :"Jestem starsza niechże mnie pani przepuści"

[201604181004]

A ja mam pytanie nieco dziwne, zwłaszcza do osób które żyją za granicą bo jest tu was sporo - w jakim języku czujecie większą swobodę? Bo ja ostatnio zauważyłam że po angielsku... Nie wiem czy jestem bardziej otwarta czy co ale mam większą swobodę w mówieniu i wyrażaniu moich myśli. Jakoś łatwiej mi się kontakt nawiązuję i jestem ciekawa czy to ja jestem dziwna (zgodnie z ideą wątku zachowania które dziwią ) czy może istnieje jakaś zależność.

[Asji]

Napisane przez Brangien

W temacie powiem co mnie dziwi: sklep spożywczy, kolejka do kasy, koszyczki, starsze osoby za mną. No dlaczego muszą, no MUSZĄ mi się wpychać na mnie albo stać blisko mnie, jakby nie można było się odsunąć te 30 cm? Boszzzzz... jak mnie to drażni niewyobrażenie.

Ja dosłownie dziś miałam podobną sytuację, fakt, niezbyt to przyjemne. Jakiś starszy pan stał za mną i aż czułam jego oddech na ramieniu, choć przesunęłam się aż na początek taśmy (osoba przede mną jeszcze pakowała rzeczy więc dalej się nie dało)

[Iclosemyeyes]

Napisane przez Suvia

Dziwi mnie, że osoba odpowiedzialna za "opiekę" nade mną w trakcie mojego stażu, na moje pytania potrafi tylko powiedzieć: "nie wiem, nie wiem, nie wiem" (w przerwie pomiędzy jedna kawusią a drugą). Tonem w stylu "i czego mi durna głowę zawracasz". Dżizas i ona potem dostaje za to pensję

też trafiło mi się coś takiego- dziewczyna która miała być moim "przewodnikiem" po firmie i wszystkiego mnie uczyć wiecznie nie miała dla mnie czasu- za to co godzinę zjeżdżała na zewnątrz wypalić papierosa i pogadać z koleżankami

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez drabineczka

A ja mam pytanie nieco dziwne, zwłaszcza do osób które żyją za granicą bo jest tu was sporo - w jakim języku czujecie większą swobodę? Bo ja ostatnio zauważyłam że po angielsku... Nie wiem czy jestem bardziej otwarta czy co ale mam większą swobodę w mówieniu i wyrażaniu moich myśli. Jakoś łatwiej mi się kontakt nawiązuję i jestem ciekawa czy to ja jestem dziwna (zgodnie z ideą wątku zachowania które dziwią ) czy może istnieje jakaś zależność.

Po angielsku z ogromną swobodą mówię o swoich uczuciach, mogłabym do każdego po kolei mówić I love you, bo to dla mnie właściwie nic nie znaczy. O, trzy słowa. Tak samo łatwo mówi mi się o tematach tabu, bo używając obcego języka, nabieram do tematu jakiś dystans. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi to tak jakbym słuchała kogoś innego, nie siebie. Jest mi w ten sposób dużo łatwiej przedstawić poglądy, które po polsku czasem by mi nie przeszły przez gardło.

W codziennych rozmowach nie widzę różnicy, gadać bez sensu mogę i po polsku i angielsku

[201604181004]

Tak samo łatwo mówi mi się o tematach tabu, bo używając obcego języka, nabieram do tematu jakiś dystans. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi to tak jakbym słuchała kogoś innego, nie siebie. Jest mi w ten sposób dużo łatwiej przedstawić poglądy, które po polsku czasem by mi nie przeszły przez gardło.

O Boże czuję dokładnie to samo i dokładnie o to mi chodziło!!!

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez drabineczka

O Boże czuję dokładnie to samo i dokładnie o to mi chodziło!!!

[Kasieńka_666]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;35090187]Po angielsku z ogromną swobodą mówię o swoich uczuciach, mogłabym do każdego po kolei mówić I love you, bo to dla mnie właściwie nic nie znaczy. O, trzy słowa. Tak samo łatwo mówi mi się o tematach tabu, bo używając obcego języka, nabieram do tematu jakiś dystans. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi to tak jakbym słuchała kogoś innego, nie siebie. Jest mi w ten sposób dużo łatwiej przedstawić poglądy, które po polsku czasem by mi nie przeszły przez gardło.

W codziennych rozmowach nie widzę różnicy, gadać bez sensu mogę i po polsku i angielsku [/QUOTE]

Też tak mam
Zauważyłam, że teraz dzięki temu zrobiłam się bardziej otwarta w rozmowach w języku polskim.


O jak dobrze wiedzieć, że nie jestem jakimś wybrykiem natury, który woli o pewnych rzeczach rozmawiać w języku angielskim

[201604200942]

Napisane przez cattt

to takie "dyskretne" :"Jestem starsza niechże mnie pani przepuści"

albo: "Ja tylko po jedną rzecz". Ta "jedna rzecz" jak się okazuje zmienia się później w kilka rzeczy, a przy każdej kobita musi się zastanowić po kilka razy, czy aby na pewno jej potrzebuje.

I dlatego nie lubię robić zakupów w mięsnym, bo babki przede mną zawsze tyle myślą nad każdym zakupem... jakby nie mogły się zastanowić stojąc w kolejce.

[Chatul]

Napisane przez Asji

Ja dosłownie dziś miałam podobną sytuację, fakt, niezbyt to przyjemne. Jakiś starszy pan stał za mną i aż czułam jego oddech na ramieniu, choć przesunęłam się aż na początek taśmy (osoba przede mną jeszcze pakowała rzeczy więc dalej się nie dało)

W takiej sytuacji staram się trzymać koszyk/wózek za sobą. Wtedy osoba stojąca za mną uderza w koszyk/wózek, a nie we mnie.