W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[intransitive]

no , tak nas złapało. Cieżko z odchudzaniem wteyd co?
Też brzuszek i boczki to moja zmora. Poza tym nie jestem gruba, ale brzuch to naprawdę mam duży i nie przesadzam. Po prostu chyba mam figurę jabłko i tam tylko mi się tłuszcz odkłada i trudno mi go zrzucić

[Navien]

Mi tłuszczyk idzie w boczki i na plecy. Dziwnie tak, ale cóż. Lubię swoje nogi, do tego mam dość wąskie biodra - dlatego jestem taka równo "ścięta" nie mam wcięcia w talii w ogóle, a mój biust to takie malutkie coś no, ale może mi się to zmieni, będę kiedyś boska i szczupła heheh a tymczasem idę spać, bo wypiłam gripex i planuję wyrzucić z siebie przez noc choróbsko

[intransitive]

dobranoc, zdrowiej
ps też lubię swoje nogi!!!

[topcia06]

Co do nóg, to ja swoje też lubię, mimo tego, że szczupłe nie są i długie też nie za bardzo, ale za to są zgrabne, a nie ma nic gorszego niż dziewczyna z nogami jak iksy...
U mnie tłuszcz odkłada się w brzuchu i boczkach, podobnie jak u Was, ale ja mam duży biust i szerokie barki, dlatego wyglądam mega potężenie...

Ale pomimo tego i tak mam dzisiaj dobry humor, bo miałam dziś próbną maturę z biologii i zaliczyłam ją na 84%

[Corny]

o łał topcia 84% niezła jesteś, gratulacje!

haha, to zmieńmy nazwę wątku na "Lubimy swoje nogi, ale się odchudzamy", bo ja też swoje lubię właśnie też tłuszcz na boczkach i plecach/brzuchu się odkłada bleh kurcze, chciałabym mieć taką zdolność samoodchudzania - np. moja koleżanka dzisiaj mówiła, że po Świętach ważyła 65, a teraz już znowu 60 - ja tak nie mam, jak przyjdą kg to się ich pozbywam strasznie długo.

no Dziewczęta zdrowiejcie szybko

[Navien]

Kochajmy swoje nogi i całe siebie kochajmy!

Napisane przez topcia06

Co do nóg, to ja swoje też lubię, mimo tego, że szczupłe nie są i długie też nie za bardzo, ale za to są zgrabne, a nie ma nic gorszego niż dziewczyna z nogami jak iksy...
U mnie tłuszcz odkłada się w brzuchu i boczkach, podobnie jak u Was, ale ja mam duży biust i szerokie barki, dlatego wyglądam mega potężenie...

Ale pomimo tego i tak mam dzisiaj dobry humor, bo miałam dziś próbną maturę z biologii i zaliczyłam ją na 84%

łał! 84? i może jeszcze z rozszerzonej? Wielki szacun

[topcia06]

Nie no, niestety z podstawowej (choć na dietetykę taka mi wystarczy )... Ale się nie przygotowywałam

A ja dzisiaj leżę w łóżku, bo złapałam jakiegoś wirusa i trochę mnie rozłożyło. A przecież do soboty muszę być w pełni sił

Navien, masz rację - musimy całe siebie kochać ja nie schudłam do studniówki tyle, ile chciałam, niestety... Ale nic z tym już teraz nie zrobię. Pozostaje mi tylko spojrzeć na siebie nie jak na brzydkiego grubaska...

[Navien]

84 nawet z podstawowej to naprawdę super wynik ;] zwłaszcza, że się nie przygotowywałaś, a do matury jeszcze kilka miesięcy! Brawwwoooo

a ja lecę się pouczyć fascynującego prawa rzymskiego ;];] hehe

[topcia06]

Wow, prawo rzymskie jest porywające
Ja się trochę boję, że z tą podstawową maturą mam trochę ograniczone pole działania.... Ale jak dobra Bozia dopomoże, to może napiszę na jakieś 90% (marzenie) i wtedy nie będzie problemu?
Navien, Ty się na tym znasz...

[topcia06]

Już mnie zaczynają wkurzać te moje wahania wagi...
W ciągu ostatnich dwóch dni zjadłam łącznie dwie pomarańcze, dwa banany i dwa serki Danio (przeziębiłam się i jak cokolwiek zjem, to od razu mam odruchy wymiotne... no i chyba to też przez stres). A wiecie co pokazuje moja waga? Że przytyłam ponad 2 kg...
Bo ważąc się w niedzielę pokazała 69kg, a dzisiaj rano 71,2
To jest jakieś dziwne.... Może mi się waga popsuła, czy coś?

[Navien]

nie martw się wagą! Najlepiej oceniać się w lustrze, a nie po cyferkach, bo te kłamią

co do matury... Hm, powiem szczerze, że matura rozszerzona, zdana nawet na 70-80% będzie lepsza od podstawy na 90% Zastanów się nad tym, bo ja widzę, że ty masz wielkie zdolności ażeby dobrze zdać maturkę i nie będzie problemu z rozszerzoną

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Już mnie zaczynają wkurzać te moje wahania wagi...
W ciągu ostatnich dwóch dni zjadłam łącznie dwie pomarańcze, dwa banany i dwa serki Danio (przeziębiłam się i jak cokolwiek zjem, to od razu mam odruchy wymiotne... no i chyba to też przez stres). A wiecie co pokazuje moja waga? Że przytyłam ponad 2 kg...
Bo ważąc się w niedzielę pokazała 69kg, a dzisiaj rano 71,2
To jest jakieś dziwne.... Może mi się waga popsuła, czy coś?

Nie zwracaj uwagi na to co pokazuje waga. Moze akurat polozylas ja w innym miejscu itp. Najlepiej sama zobaczysz po sobie i po ubraniach czy przytylas czy schudlas

[topcia06]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;10499586]Nie zwracaj uwagi na to co pokazuje waga. Moze akurat polozylas ja w innym miejscu itp. Najlepiej sama zobaczysz po sobie i po ubraniach czy przytylas czy schudlas[/QUOTE]

Niby stawiam ją zawsze w tym samym miejscu, ale chyba rzeczywiście dam sobie spokój z ważeniem się. Jeśli chodzi o ubrania, to za dużej różnicy nie widzę. Tylko po jednych dresach, w których zawsze chodzę po domu. Mam w nich "na stałe" zawiązany sznurek. I zawsze normalnie się trzymały, a od jakiegoś czasu muszę je kontrolować, bo trochę zjeżdżają mi z tyłka ale to pewnie kwestia tego, że po jakimś czasie każdy materiał się rozciąga...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Niby stawiam ją zawsze w tym samym miejscu, ale chyba rzeczywiście dam sobie spokój z ważeniem się. Jeśli chodzi o ubrania, to za dużej różnicy nie widzę. Tylko po jednych dresach, w których zawsze chodzę po domu. Mam w nich "na stałe" zawiązany sznurek. I zawsze normalnie się trzymały, a od jakiegoś czasu muszę je kontrolować, bo trochę zjeżdżają mi z tyłka ale to pewnie kwestia tego, że po jakimś czasie każdy materiał się rozciąga...

Moja caly czas stoi w tym samym miejscu, a za kazdym razem pokazuje cos innego A moze to nie wina rozciagniecia tylko schudniecia

[topcia06]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;10499870]A moze to nie wina rozciagniecia tylko schudniecia[/QUOTE]

Nie sądzę... Jakoś ostatnio chyba w ogóle nie schudłam.
A co do wagi, to właśnie na nią wskoczyłam i tym razem pokazała 69,8kg. Ona jest jakaś stuknięta

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Nie sądzę... Jakoś ostatnio chyba w ogóle nie schudłam.
A co do wagi, to właśnie na nią wskoczyłam i tym razem pokazała 69,8kg. Ona jest jakaś stuknięta

Heh to schowaj ja gdzies gleboko w szafie

[monikmonik]

Polecam Therm Line II
bardzo skuteczny. pomógł już mi i moim koleżankom.

[topcia06]

Napisane przez monikmonik

Polecam Therm Line II
bardzo skuteczny. pomógł już mi i moim koleżankom.

Nie wiem jak dziewczyny, ale ja to już dziękuję za wspomaganie się jakimikolwiek specyfikami. Raczej nie wychodzi mi to na dobre

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Nie wiem jak dziewczyny, ale ja to już dziękuję za wspomaganie się jakimikolwiek specyfikami. Raczej nie wychodzi mi to na dobre

Na jednego dzialaja, a na drugiego nie Bralam kiedys jakies tabletki i roznicy nie widzialam, bez nich tez sie da schudnac

[topcia06]

Moja waga "znormalniała"... Dzisiaj cały dzień pokazju 69,1kg... Ja chcę iść na studniówkę z 68 z przodu!!! Choćby za przecinkiem było 9...
Jejku, ja zwariowałam przez tą studniówkę... Już nie mogęz nerw.

[Navien]

Topciu, a kiedy studniówka? Już w ten weekend?

Ja się obżeram słodkościami i dobrze mi z tym ale mam powody, sesja w końcu za tydzień, ech

[topcia06]

Navien, smacznego...
A studniówka już jutro! Właśnie wróciłam z próby generalnej poloneza...
Mam tremę

[Corny]

Też się obżeram. A dokładniej lodami bakaliowymi. Ale jutro przechodzę na SB, więc sobie pozwoliłam Poza tym 9h chodziłam po sklepach ale za to kupiłam sobie bluzę, bluzkę i skarpetki i na jakis czas zakupowo jestem zaspokojona. I po testach już, a teraz 2 tyg wolneeego ach!

aaa topcia powodzenia na studniówce i super zabawy

[topcia06]

Corny, jak testy poszły? Szczególnie ten matematyczny... Mój brat powiedział, że nie były takie trudne. Chociaż to zależy od podejścia

A ja się niczym nie odżeram. Dzisiaj łącznie zjadłam:
"śniadanie": dwie małe łyżeczki serka wiejskiego
II śniadanie: mała pomarańcza
obiad: pół talerza zupy fasolowej (bez mąki )
kolacja: bułeczka żytnia z serem żółtym.
To był mój najobfitszy jadłospis od ostatnich czterech dni... Jakoś nigdy stres nie wpływał tak na mój apetyt...

Ale powiem Wam szczerze, że pomimo wszystko nie mam ochoty na słodycze

[Corny]

Napisane przez topcia06

Corny, jak testy poszły? Szczególnie ten matematyczny... Mój brat powiedział, że nie były takie trudne. Chociaż to zależy od podejścia

hm humanistyczny dobrze poszedł, chociaż z historii 3 z 4 pytań zupełnie zwaliłam . ale liczę że 43/44 punkty będą... matematyczny oczywiście poszedł beznadziejnie, ale nie przekroczyłam mojego progu totalnego dna (30) i wychodzi mi 31pkt. ale kilku rzeczy nie miałam, a zadanie za 6pkt chyba cała szkoła u mnie źle zrobiła żadnego zadania otwartego nie zrobiłam w pełni dobrze, niestety no ale liczę, że w kwietniu będzie lepiej. jeśli chodzi o dzisiaj (angielski) mam mieszane uczucia, jutro dopiero odpowiedzi będą. w ogóle jestem niezadowolona w tej chwili wychodzi mi 110pkt na koniec, więc będę musiała się ostro wziąć do pracy, żeby to podnieść, a znając przychylność nauczycieli nie będzie łatwo no, ale teraz wolę o tym nie myśleć.

PS Tylko nie mów Swojemu bratu, że istnieje ktoś, kto ma 30pkt z matmy ;p on pewnie będzie miał tysiąc, skoro mówi, że łatwe!

[topcia06]

Ja sama z tego co pamiętam to miałam z maty 28 pkt I wcale nie uważam, że jestem matematycznym głąbem, bo teraz w liceum mam na koniec 4.
Mój brat pewnie też nie będzie miał więcej, niż Ty

[andziuchna]

czesc dziewczyny
postanowilam do Was wrocic i sprobowac jeszcze raz
nie mam za duzo czasu na cwiczenia i nie moge za bardzo ograniczyc diety, ale sprobuje nie zrec tyle slodyczy i w ogole nie zrec tyle

raz raz spowiadac sie ile pochudlyscie jak mnei nie bylo

[topcia06]

Andziuchna! witaj spowrotem
Przestać się obżerać słodyczami to rzeczywiście dobry wybór nie tylko po to, żeby trochę zrzucić, ale też po to żeby usprawnić kondycję i być zdrowszym.
Ja jak narazie od pierwszego stycznia trzymam się bez słodyczy świetnie
A dzisiaj mój wielki dzień, czyli studniówka!
Dlatego zaraz spadam z przed komputera, bo na 11:00 jestem umówiona do fryzjera
trzymajcie się

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

Andziuchna! witaj spowrotem
Przestać się obżerać słodyczami to rzeczywiście dobry wybór nie tylko po to, żeby trochę zrzucić, ale też po to żeby usprawnić kondycję i być zdrowszym.
Ja jak narazie od pierwszego stycznia trzymam się bez słodyczy świetnie
A dzisiaj mój wielki dzień, czyli studniówka!
Dlatego zaraz spadam z przed komputera, bo na 11:00 jestem umówiona do fryzjera
trzymajcie się

zadna nowosc hyhy ale jak ciezko przestac no nic musi sie udac
kochana baw sie dobrze na 100dniowce


ja spadam na egzaminy

milego dnia dziewczyny

[Navien]

Topciu, super studniówki kochana! Nie martw się niczym, będzie dobrze Ja na swojej bawiłam się do białego rana i było bosko!

Corny, to Ty test gimnazjalny pisałaś? Nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że Ty w liceum jesteś No, ale od września już będziesz Ja pamiętam swój test. Próbny poszedł mi fatalnie. Ale końcowy już tak w miarę. Miałam chyba w sumie 88pkt na 100. Też ta część matematyczno-przyrodniczami zawaliła sprawę, bo za dużo fizyki dali wtedy, a ja nic prawie nie umiałam

Trochę w szoku jestem, że macie dodatkowo język angielski do zdania? Dziwne... Ale może wyjdzie tylko na dobre