Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[agneshelene]

Napisane przez szarri

Ależ ja tego nie kwestionuję, ja po prostu nie mam zielonego pojęcia, kto to do cholery jest

http://angelikasplace.blogspot.com/ to ona? Wychodzi na to, że większość jej ubrań była kupiona przez internet, więc może to dobry wybór. Nie mam telewizora w stolicy, a komputer odmawia odtworzenia nagrania ze strony TVP, czy ona jakoś konkretnie tam gadała?

[evvelinek]

Napisane przez lakeithia

http://angelikasplace.blogspot.com/

znalazłam i o dziwo, na pierwszej stronie pod każdym outfitem nie widnieje słowo ZARA.. a 3/4 firm odzieżowych nie znam oO

kilka razy się natknęłam na jej blog i pierwsze co stwierdziłam to to, że jest bardzo ładny, taki dopracowany i widać, że się dziewczyna w to angażuje bardzo. co do ubioru, bardzo kolorowo prawie zawsze - nie jak manekin z Zary no i na moje oko nieźle dopasowuje ciuchy do swojej figury. nie wnikam głębiej, z tego co widać to całkiem wporządku dziewczyna

[CruelOrchid]

Napisane przez Osiak

Rozwala mnie ogólnie chodzenie do szkoły w zakolanówkach i miniówkach( widziałam ostatnio tak ubraną uczennicę gimnazjum na oko), same zakolanówki kojarzą mi się dość hmm, może nie wyzywająco ale nieco prowokacyjnie. Inne hity to bardzo, bardzo krótkie spodenki i rajstopy( klin już widać) i stroje nieadekwatne do pogody( trampki na deszcz, który pada cały dzień a już zwłaszcza białe trampki). I jeszcze bawi mnie sportowa torba plus buty na obcasach.

Odkąd jestem Uk to już nic mnie nie rusza bo tu nawet facet w miniówce to jest norma, a zakolanówki i to jeszcze w bardzo prowokującej wersji z czymś ala pas do pończoch bardzo lubię ale ten klin to była jedna z pierwszych rzeczy która mnie tu zaskoczyła bo jednak zawsze uważałam że jest to coś nieestetycznego:P jak białe babcine majcioszki czy coś w tym stylu. Coś czego się po prostu nie pokazuje, ale tutaj to jest na porządku dziennym. Wydaje mi się że jest to nawet swego rodzaju moda a nie przypadkowe wysunięcie się klina i brak reakcji na to

Coś w stylu pierwszego zdjęcia aczkolwiek większość dziewczyn które ja widziałam miała zwykłe beżowe rajstopy. Tak samo nieciekawie wyglądają moim zdaniem zwykłe samonośne pończochy + szorty. Nie zdziwię się jeśli w PL zrobi się to tak samo popularne.

W zasadzie nie "rozwala" mnie ta moda ale akurat ten element mi się nie podoba...każdy i tak powinien nosić to co mu odpowiada ale podczytuję czasami ten temat i ciekawiłaby mnie reakcja niektórych dziewczyn magicznie przeniesionych na chwilę w piątkowy wieczór do centrum takiego Londynu czy Birmingham bo widzę to mniej więcej tak:P

[lakeithia]

Napisane przez agneshelene

http://angelikasplace.blogspot.com/ to ona? Wychodzi na to, że większość jej ubrań była kupiona przez internet, więc może to dobry wybór. Nie mam telewizora w stolicy, a komputer odmawia odtworzenia nagrania ze strony TVP, czy ona jakoś konkretnie tam gadała?

niestety dopuścili ją tylko od 2-3 zdań

[malowanareggae]

Rozwalił mnie dzisiaj w markecie wysolariowany koleś w krótkich spodenkach, całej ROZPIĘTEJ koszuli, sandałach i oczywiście BIAŁYCH skarpetkach sięgających prawie do połowy łydek.

[smerfetk_a]

Napisane przez szarri

No maaaam Już ją pokazywałam w wątku tatuażowym Ciekawe, ile osób tym rozwalam (pewnie nie więcej, niż tatuażem z błędem ).

hahahha boski jest!

[dorka1980]

a ja dziś, dokładnie przy 29'C, widziałam dziewczę w zwiewnej sukience i zamszowych kozakach po kolana niemalże
komentarz mojego chłopaka: "za dużo amerykańskich teledysków"

[paulinalalala]

Dobrze, że nie jestem sama, myślałam, że tylko mnie uroda boskiej Szarliz nie powala .


Z super rozwalaczy- jestem w rodzinnym mieście Suwałkach, od 2 lat, może dłużej "borykamy się" z najazdem Litwinów na nasze miasto- półki w sklepach puste hehe . Panie Litwinki wyglądają jak wystrojone Rosjanki, mocny mejkap, fryzury typu "weselne" , a panowie Litwini rzucają polskimi PLN przy kasie, zostawiając napiwki w sklepach spożywczych, pokazując jacy to oni hajsiaści

[szarri]

Napisane przez smerfetk_a

hahahha boski jest!

Dziękuję

Napisane przez evvelinek

kilka razy się natknęłam na jej blog i pierwsze co stwierdziłam to to, że jest bardzo ładny, taki dopracowany i widać, że się dziewczyna w to angażuje bardzo. co do ubioru, bardzo kolorowo prawie zawsze - nie jak manekin z Zary no i na moje oko nieźle dopasowuje ciuchy do swojej figury. nie wnikam głębiej, z tego co widać to całkiem wporządku dziewczyna

Fajny ten blog! Strasznie mi się podoba. Chyba zacznę częściej wpadać - nagonka na Szarliz wreszcie na coś się przydała )

[Osiak]

Napisane przez CruelOrchid

Odkąd jestem Uk to już nic mnie nie rusza bo tu nawet facet w miniówce to jest norma, a zakolanówki i to jeszcze w bardzo prowokującej wersji z czymś ala pas do pończoch bardzo lubię ale ten klin to była jedna z pierwszych rzeczy która mnie tu zaskoczyła bo jednak zawsze uważałam że jest to coś nieestetycznego:P jak białe babcine majcioszki czy coś w tym stylu. Coś czego się po prostu nie pokazuje, ale tutaj to jest na porządku dziennym. Wydaje mi się że jest to nawet swego rodzaju moda a nie przypadkowe wysunięcie się klina i brak reakcji na to

Coś w stylu pierwszego zdjęcia aczkolwiek większość dziewczyn które ja widziałam miała zwykłe beżowe rajstopy. Tak samo nieciekawie wyglądają moim zdaniem zwykłe samonośne pończochy + szorty. Nie zdziwię się jeśli w PL zrobi się to tak samo popularne.

W zasadzie nie "rozwala" mnie ta moda ale akurat ten element mi się nie podoba...każdy i tak powinien nosić to co mu odpowiada ale podczytuję czasami ten temat i ciekawiłaby mnie reakcja niektórych dziewczyn magicznie przeniesionych na chwilę w piątkowy wieczór do centrum takiego Londynu czy Birmingham bo widzę to mniej więcej tak:P

O matko, to jest dla mnie straszne
Mnie się szalenie podobają zakolanówki, zwłaszcza w połączeniu z ładnymi nogami i obcasami Jednak uważam że to strój na randkę, wyjście na miasto itp. ale nie do szkoły!

I rozwala mnie jeszcze instytucja "letnich kozaków". Takich ażurkowych, najczęściej białych. I takie zabudowane, ciężkie botki które mają dziurę na palce z przodu- w jaką porę roku się to nosi, tego nie wiem

[WhiteCherry]

Napisane przez lakeithia

jest już!

http://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyn...rnecie/7204653

materiał z dzisiejszego odcinka "Pytanie na śniadanie"

drażni mnie głos tej Faszionelki, nie lubię takich słodziasznych głosików

[siarka40]

Napisane przez Osiak

I rozwala mnie jeszcze instytucja "letnich kozaków". Takich ażurkowych, najczęściej białych.

oj, od dawna mysle o zakupie takich "letnich kozakow", fajna sprawa, na typowo wiosenna pogode (czyli nie na dzisiejsza) bardzo fajne urozmaicenie ałtfitu .

[makeupnotwar]

na mnie żadna z pań nie zrobiła wrażenia chyba założę w końcu bloga modowego... jakby coś to liczę na solidne obgadywanie na tym wątku, więcej wejść będzie hehe

[6roove]

Napisane przez siarka40

oj, od dawna mysle o zakupie takich "letnich kozakow", fajna sprawa, na typowo wiosenna pogode (czyli nie na dzisiejsza) bardzo fajne urozmaicenie ałtfitu .

mnie tez się podobają, w ogole lubię widok kozaki plus gole nogi, dla mnie to wygląda bardzo fajnie

Angelica bardzo mi się spodobała, fajne ma filmiki na blogu, jest taka pozytywna

[Olkaaaa_s]

Szarliz w wersji "video" wygląda dużo lepiej niż na zdjęciach

Stanę w obronie zakolanówek, bo ja je uwielbiam Mam kilka par i już szykuje się na parę innych. Nie uważam, żeby wyglądała wyzywająco- zwykle zakładam do nich rozkloszowane spódniczki, baleriny i stonowaną górę. Nawet moja siostra(czołowy krytyk mojego stylu :-P) powiedziała mi ostatnio, że korzystnie wyglądam w takim zestawie

[owieczkaa]

Napisane przez dorka1980

a ja dziś, dokładnie przy 29'C, widziałam dziewczę w zwiewnej sukience i zamszowych kozakach po kolana niemalże
komentarz mojego chłopaka: "za dużo amerykańskich teledysków"

Ja też noszę takie kozaki bo inaczej moje łydki wołają o pomstę do nieba - poza tym lubię takie teksańsko-amerykańskie klimaty, daje to całej stylizacji takiej nonszalancji.

Napisane przez siarka40

oj, od dawna mysle o zakupie takich "letnich kozakow", fajna sprawa, na typowo wiosenna pogode (czyli nie na dzisiejsza) bardzo fajne urozmaicenie ałtfitu .

Ja też się na takie skusiłam, skórzane z dziurkami i wcale nie jest jakoś strasznie gorąco - na pewno podobnie się poci jak w plastikowych balerinach z pseudoskórki.

Napisane przez Magdallen

Ja wczoraj tak po prostu założyłam sobie biały t-shirt, czarną spódnicę i czarne jazzówki. Nic niezwykłego, taki codzienny zestaw, bez żadnego zastanawiania się. A gdy spotkałam się z TŻ widzieliśmy tłumy maturzystów. Aż się głupio czułam, że wszyscy są prawie identycznie ubrani, jak ja. Raczej nie widziałam za to żadnych dziewczyn ubranych na prawdę elegancko np. w elegancką białą koszulę + ciemną spódnicę. Może teraz jest takie założenie, że jak jest elegancka koszula, to już muszą być do niej legginsy, a jak spódnica, to tylko z białym t-shirtem lub bokserką

W sumie to trochę rozumiem, bo dla mnie również na maturze najważniejsza była wygoda, dlatego zakładałam głównie sukienki - nie krępują ruchów w ramionach ani w biodrach, żakiet można szybko zdjąć. Ale fakt jest faktem że powoli zaczyna brakować miejsc i okazji gdzie można ubrać się naprawdę wystrzałowo elegancko bez głupich komentarzy "a ty co się tak wystroiłaś". Wszyscy chodzą w sukienkach z New Yorkera na wesela, w t-shircie do teatru...

[makeupnotwar]

Napisane przez owieczkaa

Ja też noszę takie kozaki bo inaczej moje łydki wołają o pomstę do nieba - poza tym lubię takie teksańsko-amerykańskie klimaty, daje to całej stylizacji takiej nonszalancji.


Ja też się na takie skusiłam, skórzane z dziurkami i wcale nie jest jakoś strasznie gorąco - na pewno podobnie się poci jak w plastikowych balerinach z pseudoskórki.

W sumie to trochę rozumiem, bo dla mnie również na maturze najważniejsza była wygoda, dlatego zakładałam głównie sukienki - nie krępują ruchów w ramionach ani w biodrach, żakiet można szybko zdjąć. Ale fakt jest faktem że powoli zaczyna brakować miejsc i okazji gdzie można ubrać się naprawdę wystrzałowo elegancko bez głupich komentarzy "a ty co się tak wystroiłaś". Wszyscy chodzą w sukienkach z New Yorkera na wesela, w t-shircie do teatru...

a co jest złego w chodzeniu na wesela w sukienkach z sieciówek? bo lepsze były te koszmarki z tafty co królowały niepodzielnie jeszcze parę lat temu?

http://szafa.pl/c2652008-sukienka-bo...e-z-tafty.html
http://szafa.pl/c6441996-piekna-wiec...ka-syrena.html

[paulinka1128]

Napisane przez paulinka1128

Mieszkam we wloszech i rozwala mnie, ze wszyscy musza miec cos markowego nawet jak ich nie stac.
Na miescie 80%dziewczyn ma torebke L&V lub guess (zwlaszca stare modele co nie kosztuja duzo ale marka jest), wszyscy nosza okulary Ray ban, Armani itd.
Ja jako nigdy sie nie interesowalam markowymi ciuchami, poprostu kupuje to co mi sie podoba (czasami z chinskiego marketu i czasami z markowego sklepu) ale odkad tu jestem sama zaczynam powoli zwrac uwage na markowe ciuchy co bardzo mi sie nie podoba.

odnosnie mojej wczorajszej wypowiedzi.
Dzisiaj wychodze z domu....staje na swiatlach.....patrze na `przeciwna strpne ulicy i widze cztery kobiety.......wszystkie cztery w prawie indentycznej torebce L&V.... ija sie pytam gdzie jest sens wydawania sporawych pieniedzy na torebke co maja prawie wszyscy :conf used:

az zrobilam wam foto

[mm444]

Treść usunięta

[ladymoonn]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

z tego co kiedyś opowiadał mi pewien włoch, to oni kupują prawdziwe, nic to, że ich nie stać, trzeba mieć!

[szarri]

Też mam foto mojego dzisiejszego rozwalacza Oczywiście Brytol, tylko oni są tacy pogrzani

Plus dziewczę, oczywiście w miętowych rurkach, człapiące w taaaakich szpilach, że całym ciałem biedne balansowało, żeby jako-tako w tym iść

[paulinka1128]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

wiekszosc z tego co widze to oryginaly, wiesz obciach chodzic z podrobka, poza tym dobre podrobki tez nie sa tanie.

(poza tym noszenie podrobek jest karalne i jak sie nie ma certyfikatu autentycznosci mozna dostac kare, nie slyszalam nigdy aby ktos dostal ale teoretycznie tak jest)

[PaulinaMigotka]

Napisane przez szarri

Też mam foto mojego dzisiejszego rozwalacza Oczywiście Brytol, tylko oni są tacy pogrzani

Plus dziewczę, oczywiście w miętowych rurkach, człapiące w taaaakich szpilach, że całym ciałem biedne balansowało, żeby jako-tako w tym iść

Fajnie masz w tym Krakowie. Kiedyś wybrałam się z mamą na weekend i prawie pół dnia przesiedziałysmy na rynku obserwując ludzi. Ile dziwnych okazów spotkałyśmy, a pod pomnikiem ni z tego ni z owego zaczął śpiewać chór z Hiszpanii

[szarri]

Napisane przez PaulinaMigotka

Fajnie masz w tym Krakowie. Kiedyś wybrałam się z mamą na weekend i prawie pół dnia przesiedziałysmy na rynku obserwując ludzi. Ile dziwnych okazów spotkałyśmy, a pod pomnikiem ni z tego ni z owego zaczął śpiewać chór z Hiszpanii

No wiem, że fajnie Wczoraj mój chłop widział kilku panów w kiltach próbujących wspiąć się na znak drogowy. Szczególnie właśnie Brytyjczycy się wyróżniają (panowie na plus, panie na minus przeważnie). Dziś na rynku widziałam dwie panie ubrane IDENTYCZNIE w czerwone topy i jakieś beżowe spodnie, panie na oko pod sześćdziesiątkę. Zresztą dziś sama trochę wzbudzałam sensację, bo popylałam boso po centrum (znad rzeki pod Wawelem na Starowiślną, jeśli ktoś się orientuje w topografii miasta . Buty mnie obtarły, a M. jakoś mnie nie chciał nosić na rękach ).

[owieczkaa]

Napisane przez makeupnotwar

a co jest złego w chodzeniu na wesela w sukienkach z sieciówek? bo lepsze były te koszmarki z tafty co królowały niepodzielnie jeszcze parę lat temu?

http://szafa.pl/c2652008-sukienka-bo...e-z-tafty.html
http://szafa.pl/c6441996-piekna-wiec...ka-syrena.html

Nic nie jest złego, tylko ostatnio słyszę, że nie wolno założyć nic innego niż skromną sukienkę z sieciówki żeby "nie przyćmić panny młodej". A chodziło mi o eleganckie, strojne suknie, nie koszmarki z tafty (nie wiem dlaczego je akurat przytoczyłaś). I prawda jest taka że jedynie na własną studniówkę można się bezkarnie odstawić a i to już rzadko.

[szarri]

Napisane przez owieczkaa

Nic nie jest złego, tylko ostatnio słyszę, że nie wolno założyć nic innego niż skromną sukienkę z sieciówki żeby "nie przyćmić panny młodej". A chodziło mi o eleganckie, strojne suknie, nie koszmarki z tafty (nie wiem dlaczego je akurat przytoczyłaś). I prawda jest taka że jedynie na własną studniówkę można się bezkarnie odstawić a i to już rzadko.

Ja się bardzo cieszę, że dziewczyny przystopowały z tymi "strojnymi" kiecami - na mojej studniówce było to samo, zresztą u mojego M. też. Aczkolwiek sądzę, że to kwestia zmieniających się gustów ORAZ dostępności (w sensie - kosztu), bo nie spotkałam się nigdy z kwestią "przyćmiewania panny młodej" w kontekście innym, niż biała/bardzo jasna sukienka. To drugie zresztą jest po prostu elementem naszej kultury - nie przychodzi się na wesele w białej sukience (i zasadniczo w czarnej też nie), tak samo jak nie pierdzi się publicznie, nie obnaża genitaliów na ulicy itd.

[mm444]

Treść usunięta

[siarka40]

Napisane przez makeupnotwar

na mnie żadna z pań nie zrobiła wrażenia chyba założę w końcu bloga modowego... jakby coś to liczę na solidne obgadywanie na tym wątku, więcej wejść będzie hehe

zakladaj, po znajomosci mozesz liczyc na nasza wysoka obgadywalnosc. nie umknie nam zaden Twoj ałtfit, z luboscia bedziemy wklejac tutaj fotki z Twego bloga i bezlitosnie objezdzac niedoprasowane skarpetki i insze takie.

Napisane przez 6roove

mnie tez się podobają, w ogole lubię widok kozaki plus gole nogi, dla mnie to wygląda bardzo fajnie

wg mnie tez. no i przy takich kozakach moge poszalec z dlugoscia spodnicy/sukienki^^.

Napisane przez owieczkaa

Ja też się na takie skusiłam, skórzane z dziurkami i wcale nie jest jakoś strasznie gorąco - na pewno podobnie się poci jak w plastikowych balerinach z pseudoskórki.

umowmy sie, ze przy 30 stopniach pewnie jest w nich goraco (ale praktycznie w kazdym obuwiu wtedy jest), jednak na jakies 20 stopni, czy troche wiecej, spokojnie bym sie w kozakach "letnich" widziala.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez szarri

To drugie zresztą jest po prostu elementem naszej kultury - nie przychodzi się na wesele w białej sukience (i zasadniczo w czarnej też nie), tak samo jak nie pierdzi się publicznie, nie obnaża genitaliów na ulicy itd.

Idealne porównanie

Co do okazów z Krakowa: kiedyś widziałam Brytyjczyków(sądząc po akcencie), którzy nad ranem poganiali kolegę, ubranego w różowe legginsy i podkoszulek bieliźniany w stylu "cześć, mam na imię Ania, też mam 12 lat"

Odnośnie studniówek Moja mama miała w tym roku studniówkę i oglądałyśmy razem płytę jej klasy. Jedna z uczennic- różowa blondynka o dość dużej tuszy i wybitnym biuście- została uwieczniona przez kamerzystę w dwóch momentach:
a)kiedy gorset jej różowej sukienki wbija się w plecy
b)kiedy gorset jej różowej sukienki jest na wysokości jej sutków

Zdecydowanie wyróżniała się strojem na tle koleżanek, których stroje były stonowane i (przeważnie) gustowne

[szarri]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

No wiesz, dla niektórych całowanie się z języczkiem w autobusie to norma, więc

Ja na wesela raczej nie chadzam, ale ostatnio musiałam, bo ślub brał kuzyn, więc bliska rodzina - znalazłam odpowiednią sukienkę w sieciówce właśnie (Orsay) Na dwie studniówki (moją i M.) takoż, w Monnari i w Camaieu. Żadna z nich IMHO nie nadaje się do chodzenia na co dzień, są odpowiednie na takie właśnie wyjścia, więc już się najeżyłam Zresztą w ogóle nie przeszkadzałyby mi (gdybam, bo się z tym nie spotkałam) dość codzienne sukienki na weselu - naprawdę lepsze to, niż suknia z gorsetem w kolorze mieniącego się na złoto bordo, a do niedawna takie właśnie były studniówkowo/weselne trendy.