Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[pffe]

Napisane przez shantai

A ja rzuciłam tabsy i nic mnie nie kosztują nananana

No ale wiesz, w sumie teraz się starasz o dziecko (skoro się nie zabezpieczasz) zgodnie z kościołem, bla bla bla

[201611240917]

Napisane przez pffe

No ale wiesz, w sumie teraz się starasz o dziecko (skoro się nie zabezpieczasz) zgodnie z kościołem, bla bla bla

Nie bluznij kobieto
Zabezpieczam

[Shar14]

No ja wydaje na gumki około 50 zł na 2/3 mies lub 150 na ponad pół roku. Obawiam się, że więcej miesięcznie idzie na pieluchy, ale co ja tam wiem...

[201803111829]

Mam jamnika. wszyscy wiemy jak wygląda jamnik - parówka na nogach. NIGDY nie puszczam jej ze smyczy w miejscu gdzie są ludzie, po prostu nie. Codziennie chodzę z nią na pola o 6, pola oddalone o mniej więcej 1,5 km od cywilizacji. I dopiero tam spuszczam psa ze smyczy,ludzie chodzą tam bardzo rzadko. Idę sobie o 6 i nagle z bocznej leśnej ścieżki schodzi zakapturzona postać, mój pies zaczyna szczekac w miejscu, nie podbiegł do niej, po prostu zaczęła szczekac. Baba zaczyna się drzeć (przypominam - jamnik ), ja psa przywołuję, pies przychodzi, ona do mnie z mordą, że takie to się powinno na smyczy trzymać, a nie "puszczać na ludzi", jestem głupia, nieodpowiedzialna. Dodam, że pies jest szkolony, więc nie rzuca się na ludzi, nie skacze, prawie nigdy nie szczeka. Pies nie zrobił NIC z wyjątkiem szczekania. I z jednej strony - miała prawo się przestraszyć (dodam, że chodzę tamtędy codziennie i widziałam ją pierwszy raz), z drugiej - gdzie mam spuszczac psa ze smyczy, jak nie na odludziu wcześnie rano?

[pffe]

Napisane przez _Tinkerbell

Mam jamnika. wszyscy wiemy jak wygląda jamnik - parówka na nogach. NIGDY nie puszczam jej ze smyczy w miejscu gdzie są ludzie, po prostu nie. Codziennie chodzę z nią na pola o 6, pola oddalone o mniej więcej 1,5 km od cywilizacji. I dopiero tam spuszczam psa ze smyczy,ludzie chodzą tam bardzo rzadko. Idę sobie o 6 i nagle z bocznej leśnej ścieżki schodzi zakapturzona postać, mój pies zaczyna szczekac w miejscu, nie podbiegł do niej, po prostu zaczęła szczekac. Baba zaczyna się drzeć (przypominam - jamnik ), ja psa przywołuję, pies przychodzi, ona do mnie z mordą, że takie to się powinno na smyczy trzymać, a nie "puszczać na ludzi", jestem głupia, nieodpowiedzialna. Dodam, że pies jest szkolony, więc nie rzuca się na ludzi, nie skacze, prawie nigdy nie szczeka. Pies nie zrobił NIC z wyjątkiem szczekania. I z jednej strony - miała prawo się przestraszyć (dodam, że chodzę tamtędy codziennie i widziałam ją pierwszy raz), z drugiej - gdzie mam spuszczac psa ze smyczy, jak nie na odludziu wcześnie rano?

Wiesz, z jednej strony masz rację ale z drugiej jak ktoś się panicznie boi to on ma rację. Mam kolegę, który na widok absolutnie każdego psa ma przerażenie w oczach, boi się nawet małego yorka. Także taka paranoja może się czasem trafić i aż to jest śmieszne no ale cóż, ja bym nie chciała żeby mnie chociażby york złapał za kostkę tymi swoimi szpileczkami w pyszczku a nigdy nie wiesz czy pies jest szkolony jak go widzisz pierwszy raz
Ja się przyzwyczaiłam do takich akcji więc mnie to już nie rusza
Nie raz i nie dwa miałam ciśnienie na ludzi. Np. facet szedł z dziewczynką może 4-letnią a ja z psem (na smyczy) i on do niej patrz jaki ładny piesek, ona w pisk, pies przerażony, ona pyta ojca czy może pogłaskać a on że oczywiście i zanim zdążyłam odpowiedzieć rękę miałam wyrwaną niemal z zawiasu bo pies się wystraszył jak biegła i piszczała, zaczął szczekać i oczywiście co? Facet na mnie najazd, że co ja robię a że sobie nie pozwolę to ja na niego buchnęłam, że możemy wezwać policję i pokazać jak się szanowny tatuś zachowuje i do dużego psa małe dziecko wysyła bez pytania właściciela. Myślałam, że tam wybuchnę

[zakonna]

Ja uważam, że bez przesady. Żyj i daj żyć innym. Jak sam widok psa i dźwięk jego szczekanie powoduje u ciebie ataki paniki, to nie miej pretensji, że psy są na świecie i szczekają.

[201611240917]

Za młodu miałam psa, to cały czas latał bez smyczy, nawet sam wychodził na osiedle i cholera wie gdzie był, zawsze wracał :P
Teraz wiem, że tak się nie robi, ale wtedy za dzieciaka mnie to nie interesowało.

[pffe]

Napisane przez zakonna

Ja uważam, że bez przesady. Żyj i daj żyć innym. Jak sam widok psa i dźwięk jego szczekanie powoduje u ciebie ataki paniki, to nie miej pretensji, że psy są na świecie i szczekają.

Oczywiście ale należy uszanować innego człowieka, zwłaszcza, że pies powinien być na smyczy więc wina leży po stronie właściciela wtedy. Jak ktoś się panicznie boi pająków to go nie winię, że ucieka z krzykiem.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez shantai

Za młodu miałam psa, to cały czas latał bez smyczy, nawet sam wychodził na osiedle i cholera wie gdzie był, zawsze wracał :P
Teraz wiem, że tak się nie robi, ale wtedy za dzieciaka mnie to nie interesowało.

W tej chwili by długo nie polatał, od razu by był telefon żeby go zgarnęli.

[201611240917]

Napisane przez pffe

W tej chwili by długo nie polatał, od razu by był telefon żeby go zgarnęli.

No tak.
Wtedy nie było mandatów za chodzenie bez smyczy, ani nikt nie zbierał kup :P
Szczęśliwy i wolny dożył 13 lat.
Dzieci nie lubił :P

A teraz mam kota uwiezionego w ramach mieszkania.

[pffe]

Napisane przez shantai

No tak.
Wtedy nie było mandatów za chodzenie bez smyczy, ani nikt nie zbierał kup :P
Szczęśliwy i wolny dożył 13 lat.
Dzieci nie lubił :P

A teraz mam kota uwiezionego w ramach mieszkania.

No masz rację ale tak szczerze to nadal widuję przypadki jak ktoś wypuszcza psa, niech polata i wróci ;p
A kot to nie problem, na smyczkę i w drogę

[201611240917]

Napisane przez pffe

No masz rację ale tak szczerze to nadal widuję przypadki jak ktoś wypuszcza psa, niech polata i wróci ;p
A kot to nie problem, na smyczkę i w drogę

Cos Ty, moj brytyjczyk to nawet na klatke nie lubi sie fatygowac :P

[201604250941]

Napisane przez pffe

No masz rację ale tak szczerze to nadal widuję przypadki jak ktoś wypuszcza psa, niech polata i wróci ;p
A kot to nie problem, na smyczkę i w drogę

ostatnio jeden taki wypuszczony przebiegl polmaraton i zajal 7 miejsce mimo wielu skokow w bok w celu powachania czegos

[pffe]

Napisane przez shantai

Cos Ty, moj brytyjczyk to nawet na klatke nie lubi sie fatygowac :P

no to znaczy, że jest szczęśliwy w mieszkaniu

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Napisane przez candycotton

ostatnio jeden taki wypuszczony przebiegl polmaraton i zajal 7 miejsce mimo wielu skokow w bok w celu powachania czegos

[201608040942]

Napisane przez candycotton

ostatnio jeden taki wypuszczony przebiegl polmaraton i zajal 7 miejsce mimo wielu skokow w bok w celu powachania czegos

a widzialam w TV. On nawet nie byl wypuszczony, uciekl pod ogrodzeniem czy "cus" takiego a po maratonie zadzwonili znajomi do wlasciciela powiedomic gdzie jest pies, bo sami byli na mecie tego maratonu i psa poznali

[201611240917]

Napisane przez MonikaPogrzeba

a widzialam w TV. On nawet nie byl wypuszczony, uciekl pod ogrodzeniem czy "cus" takiego a po maratonie zadzwonili znajomi do wlasciciela powiedomic gdzie jest pies, bo sami byli na mecie tego maratonu i psa poznali

O czym wy piszecie?

[faeria]

Napisane przez MonikaPogrzeba

a widzialam w TV. On nawet nie byl wypuszczony, uciekl pod ogrodzeniem czy "cus" takiego a po maratonie zadzwonili znajomi do wlasciciela powiedomic gdzie jest pies, bo sami byli na mecie tego maratonu i psa poznali

dobre to było, pamiętam to, coś mignęło mi na fejsie

[201604250941]

Napisane przez shantai

O czym wy piszecie?

http://www.buzzfeed.com/juliareinste...dog#.faqyQWN5G

[zakonna]

Napisane przez candycotton

http://www.buzzfeed.com/juliareinste...dog#.faqyQWN5G

Ale fajne lubię takie historie. Miła odmiana od kilku filmików ze strony tok fm, które zupełnie niepotrzebnie obejrzałam dzisiaj.

[201803111829]

Dziewczyny, nie pamiętam w którym wątku pisałam o upośledzonej dziewczynie z którą chodziłam do klasy i którą wszyscy cisnęli. jest w ciąży.

[201604250941]

o kurcze
ale myslisz, ze dobrowolnie?

[201803111829]

Chyba tak, chodzi sobie z chłopakiem za rączkę od + - wakacji (mieszkamy w promieniu kilometra), ostatnio ich widziałam w dzień kobiet.
Aż do niej napisałam co tam i w ogóle, ale pogadaliśmy chwilę o niczym i nie napisała, że jest w ciąży to też nie będę wypytywac. A brzuch ma ewidentnie ciążowy i pod zdjęciem gratulacje.

[GrumpyCat]

Są i moje ulubione komentarze "Powiem tylko tyle, gdyby nasze mamy myślały jak niektóre kobiety dzisiaj to nie było by nas. Za dużo teraz mamy rozkmin na czynniki pierwsze wszelakich tematów."

[201611240917]

Napisane przez GrumpyCat

Są i moje ulubione komentarze "Powiem tylko tyle, gdyby nasze mamy myślały jak niektóre kobiety dzisiaj to nie było by nas. Za dużo teraz mamy rozkmin na czynniki pierwsze wszelakich tematów."

Ee tylko jeden taki widziałam
Nie jest źle.

[Onnaa88]

Ja również dzieci mieć nie chce. Skończyłam nie dawno 28 lat. Od rodziców ostatnio usłyszałam, że jestem poje**** egoistka.Jak dobrze, że nie długo idę na swoje mieszkanie z TŻ udało nam się kredyt załatwić. On jest ode mnie młodszy o kilka lat. Puki co dzieci mieć nie chce boje się jednak, że mu się może odmienić.Jak idę do koleżanek które mają dzieci to stwierdzą, że jestem nie mądra oczywiście tekst w stylu kto Ci poda szklankę wody jest na porządku dziennym. Dlatego kontakty z takimi koleżankami ograniczyłam do minimum bo ile tego można słuchać. Więc została mi tylko jedna młodsza koleżanka bez dziecka. Do tego wykryto u jakiś czas temu PCOS i oczywiście ginekolog kazał zajść najlepiej w ciążę. Bo później będzie ciężko. Oczywiście nie przejęłam się tym, olałam sprawę i nawet tego nie lecze. Bo mam tylko obraz USG jajników oraz długie cykle żadnych innych objawów. W TŻ rodzinie również naciski na dzieci.Gupie docinki, że chce psa który będzie mi dziecko zastępował, że tylko wycieczki mi w głowie i że nigdy nie dorosne? Nie zarabiamy w TŻ też nie wiadomo ile wystarczy nam jednak na auto, wakacje raz w roku, opłaty na mieszkanie na dziecko i tak by nie starczyło. Zresztą od gimnazjum wiedziałam i głośno mówiłam, że dzieci mieć nie będę i trzymam się tego twardo i wiem, że nigdy mieć ich nie będę.

[201803111829]

Dziewczyny, padłam po lekturze wątku "wazektomia a chęć posiadania dzieci".

Jak nie chcecie dzieci, a wasz facet tak, to kompromisem będzie urodzenie dziecka. #potwierdzoneinfo

[Trufla_16]

Dziewczyny, byłam wczoraj u dentysty, miała być to wymiana plomby, bo mi się już za bardzo starła poprzednia i zaczął ząb reagować na zimno/ciepło. Dentystka mi rozwierciła zęba i okazało się, że był pusty w środku i musiała mi go już zatruć, bez znieczulenia. Pierwszy raz w życiu będę miała kanałowe i pierwszy raz w życiu tak bardzo mnie bolało u dentysty... Z reguły zęby mnie nie bolą, nawet jak mi się zepsują. A i rzadko mi się psują. Nawet mam jeszcze jednego mleczaka (w tym roku skończę 26 lat).
Od wczoraj wiem, dlaczego ludzie nienawidzą dentystów... Na szczęście ząb mnie pobolał tylko wczoraj, dzisiaj już nie boli, mam nadzieję, że to oznacza, że ładnie się zatruł.

Onnaa88 też mam stwierdzone PCOS. Zawsze mi wmawiano, że młoda jestem i mam dlatego nieregularne @. Potem brałam tabsy i chciałam raz zrobić sobie roczną przerwę aby organizm odpoczął, trafiłam na świetną panią ginekolog, która "zabrała się za mnie" i zrobiła mi wszystkie badania, jakie tylko mogła wymyślić. Rozwiązała zagadkę mojego podwyższonego cholesterolu przy niedowadze oraz braku @ przez kilka miesięcy itp. Obecnie biorę od nowa tabsy i jest spoko. Trzymają hormony na odpowiednim poziomie. A do dziecka mnie nigdy żaden lekarz nie namawiał. Moja gin, zapytała raz czy planuję, ja że nie. Powiedziała, że w takim razie to niech biorę dalej tabsy, bo mi ewidentnie służą, a jakbym zmieniła, kiedyś zdanie to wtedy będziemy coś działać.

Jak Wam święta minęły? U mnie dosyć spokojnie. Zrobiła mi się paskuda na ustach , więc sprytnie wymigałam się od zabawy z dziećmi

[201803111829]

Ja miałam robione kanałowe i nic mnie nie bolało

[201611240917]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny, padłam po lekturze wątku "wazektomia a chęć posiadania dzieci".

Jak nie chcecie dzieci, a wasz facet tak, to kompromisem będzie urodzenie dziecka. #potwierdzoneinfo

Widziałam
Dobry żart.

Ja miałam wreszcie święta takie jak chciałam.
We dwoje, na luzie.
Mieliśmy wreszcie czas i pogodę na spacer po Łazienkach i nad Wisłą.

[201803090921]

Napisane przez Trufla_16

Dziewczyny, byłam wczoraj u dentysty, miała być to wymiana plomby, bo mi się już za bardzo starła poprzednia i zaczął ząb reagować na zimno/ciepło. Dentystka mi rozwierciła zęba i okazało się, że był pusty w środku i musiała mi go już zatruć, bez znieczulenia. Pierwszy raz w życiu będę miała kanałowe i pierwszy raz w życiu tak bardzo mnie bolało u dentysty... Z reguły zęby mnie nie bolą, nawet jak mi się zepsują. A i rzadko mi się psują. Nawet mam jeszcze jednego mleczaka (w tym roku skończę 26 lat).
Od wczoraj wiem, dlaczego ludzie nienawidzą dentystów... Na szczęście ząb mnie pobolał tylko wczoraj, dzisiaj już nie boli, mam nadzieję, że to oznacza, że ładnie się zatruł.


Jak Wam święta minęły? U mnie dosyć spokojnie. Zrobiła mi się paskuda na ustach , więc sprytnie wymigałam się od zabawy z dziećmi

Luz, ja mam 34 lata i mleczaka w paszczy Miałam przeboje z dentystami i dentystycznymi rzeźnikami, ale ominęło mnie na szczęście zatruwanie zębów czy leczenie kanałowe.

Święta minęły wyjazdowo, ale na szczęście w gronie bez smarkatych dzieciątek. Żarcie, picie, spacery, planszówki i było naprawdę fajnie

[GrumpyCat]

Witam po świętach Minęły szybko i w miarę spokojnie ;P Tylko na obiedzie u teściów (dużo ludzi było) jak co roku padło hasło "oby za rok doczekać większego grona", wszyscy na mnie To powiedziałam ze spokojem, czy mam sobie kupić drugiego królika? Wszyscy wielkie oburzenie na twarzy, tylko tż się śmiał :P



---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

A co do dentystów-sadystów Kiedyś bałam się bardzo bardzo bardzo :P Kilka dni przed wizytą już trzęsłam gaciami i nie mogłam spać. Teraz zmądrzałam i chodzę sama z własnej nieprzymuszonej woli Leczenie kanałowe miałam już wiele razy, ale to jest pikuś przy wycięciu chirurgicznym zatrzymanej 8mki, które miałam jakoś 3 lata temu

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

No i często miałam tak, że jak się wychodząc nie umówiłam na wizytę, to potem ciężko było się zebrać i zadzwonić. Teraz sekretarka sama do mnie dzwoni i umawia na kolejną wizytę Jak nie odebrałam ostatnio bo cały dzień siedziałam w pracy, to przyszedł sms "umówiliśmy dla pani 3 wizyty blablabla, bardzo prosimy o potwierdzenie wybranego terminu", także nie ma że boli, muszę chodzić :P