Tytuł prrrawie narzeczonych - część 10!

[aluniaaaaa]

A widzialyscie to? http://muzyka.onet.pl/0,2266951,newsy.html

Czytalam to o ciąży

[paczek1990]

Sylvi a no masakra..ciekawe z czyjej winy-ale to się okaże..ciekawe kiedy pogrzeb będzie
Alunia no masz..jak nie teściowe nakręcają, to bracia;/ a nie widziałam tej informacji..szkoda chłopa;/

[aluniaaaaa]

Napisane przez sylvi_86

a to braciszek go tak nakreca. no pienie. to tak jak tesciowa bartka. wiem co przezywasz..

kurcze ala .. troche niefajne jakbyscie rzeczywiscie zrobili tak ze to mieszkanie by bylo tylko jego bo za kazdym razem jakby byla klotnia to by to wychodzilo, z reszta moze i on kupi ale dokladac do niego bedziecie pozniej razem wiec nie wiem skad to oburzenie;/

Sylvi wiesz, tak samo mu powiedzialam, ze czy chce czy nie ale to co sie kupi po slubie to jest WSPÓLNE, a on ze wcale ze nie no kur*a najmądrzejszy sie znalazl! Od wiekow tak jest, a ten mi mowi, ze nie i tlumacze jak do sciany, ze dobra rozumiem - teraz wezma kredyt, bedzie na niego chata, ale gdy bedziemy malzenstwem to przepisujemy na nas dwoje to mi powiedzial, ze zeby przepisac na nas dwoje to dluzszy czas musi byc na jedna osobe no prosze cie smiech na sali po prostu ale potem pokazal mi cos co mnie przekonalo, ze dopoki jego brat byl zameldowany w mieszkaniu to mial czynsz 400 zl chyba, a dopisal Berenike i babcie chyba to wzroslo do 700 czyli tez lipa. Ale co swoje powiedzial to powiedzial i mnie to bardzo zabolalo, nigdy mu tego nie zapomne

[sylvi_86]

aaaa wlasnie. rano bylam u dentystki i byl tam jeden klient ktory oswiadczyl sie w wieku 41lat i powiedzial ze przyjdzie do dentystki z przyszla malzonka a dentystka na to:" to co zrobimy zeby byla ladna?" i wszyscy w brecht

[aluniaaaaa]

Heheh ząbki wymienimy

[sylvi_86]

ala nie dziwie sie ze to cie zabolalo bo w koncu bedzie mieszkali tam razem to po poerwsze a po drugie to ze rodzice biora ten kredyt nie znaczy ze oni maja za niego placic. przeciez mozecie na spole placic i wtedy to juz nie widze przeszkod zeby mieszkanie zapisac na dwie osoby


kurcze zeby milosc tak przeplatac materializmem. to moze od razu na poczatku znajomosci mowic kto ma jakie przekonania i ich za cholere nie zmieni.. ja jego co zaaa...aaaaaa chyba ja bede musiala miec taka rozmowe z B. zeby wiedziec czego sie spodziewac po slubie;/(no rozmowa w ogole po "uregulowaniu" naszego zwiazku)

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Napisane przez aluniaaaaa

ale potem pokazal mi cos co mnie przekonalo, ze dopoki jego brat byl zameldowany w mieszkaniu to mial czynsz 400 zl chyba, a dopisal Berenike i babcie chyba to wzroslo do 700 czyli tez lipa. Ale co swoje powiedzial to powiedzial i mnie to bardzo zabolalo, nigdy mu tego nie zapomne

ja myslalam ze czynsz sie placi za cale mieszkanie a nie za osobe...dziwne to. jakis nieuczcicwy ten wynajmujacy

[aluniaaaaa]

Ja mu dokladnie to samo powiedzialam, ze to, ze on bierze z rodzicami kredytu nie znaczy, ze nie moze byc na niego i na mnie bo kredyt to jedno, a kto jest zapisany w kacie notarialnym czy ch*j wie gdzie to inna kwestia, ale oczywiscie ja nie mam racji bo braciszek najmadrzejszy

I tez byla kwestia wesela poruszona. Mowie, ze ode mnie to ze 20 osob wyszlo, a on: "no a ode mnie 50" no to mowie, ze fajnie, ale ja nie chce miec na slubie jakis kolezanek jego mamy z pracy. A on: "a co ty tak z ta mama?" to mu wygarnelam, ze zapatrzony w nią, a jak ja cos mowie to nie mam racji, ale jak ona powie to samo to on mi to przekazuje i ma satysfakcje, ze mądrzejszy

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez sylvi_86

ja myslalam ze czynsz sie placi za cale mieszkanie a nie za osobe...dziwne to. jakis nieuczcicwy ten wynajmujacy

Tez mnie to zdziwilo, ale widzialam na wlasne oczy. I tu niestety () mial racje...

[paczek1990]

Alunia no niestety takie rozmowy na długo zapadają w pamięcia z weselem też racje masz-no po cholerę jakieś koleżanki jego mamy? Jak chce z nimi czas spędzić niech je an grilla do siebie zaprosi, a nie na Wasze wesele;/
Sylvi hehe a takie rozmowy to najlepiej żeby w ogóle na początku znajomości przeprowadzać przynajmniej wtedy mniej bolą..

[sylvi_86]

a on zna dobrze te kolezanki? w ogole widzial na oczka? wymysl mamusi zeby zaprosic? masakra jakas

[aluniaaaaa]

Zna i widzial i wiecie co powiedzial? Czemu ich nie chcesz? Dobrze sie o tobie wypowiadaja a co mnie to?

[sylvi_86]

Napisane przez aluniaaaaa

Tez mnie to zdziwilo, ale widzialam na wlasne oczy. I tu niestety () mial racje...

a wynajmuja to mieszkanie czy jest wlasnosciowe?

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Napisane przez aluniaaaaa

Zna i widzial i wiecie co powiedzial? Czemu ich nie chcesz? Dobrze sie o tobie wypowiadaja a co mnie to?

no widzisz akceptuja cie .. jestes dobrym wyborem dla TŻta, w ramach wdziecznosci trzeba je zaprosic je i mezow na wesele.. ahh łaskawczynie

[paczek1990]

Alunia a co ma to, ze sie dobrze o Tobie wypowiadają do wesela..no ludzie-takie osoby to można na grilla zaprosić a nie an wesele, które z reguły dla najbliższych robimy...
Sylvi taa..i może jeszcze ich dziec?

[sylvi_86]

coraz bardziej przeraza mnie instytucja małżenstwa. bo ludzie teraz mimo i z pobieraja sie z milosci to pozniej dra koty o pieniadze;/

[paczek1990]

przykre to... niby wszystko pięknie ładni-a później nagle wychodzą takie czy inne sprawy i jazda;/

[santom]

Napisane przez sylvi_86

ala nie dziwie sie ze to cie zabolalo bo w koncu bedzie mieszkali tam razem to po poerwsze a po drugie to ze rodzice biora ten kredyt nie znaczy ze oni maja za niego placic. przeciez mozecie na spole placic i wtedy to juz nie widze przeszkod zeby mieszkanie zapisac na dwie osoby


kurcze zeby milosc tak przeplatac materializmem. to moze od razu na poczatku znajomosci mowic kto ma jakie przekonania i ich za cholere nie zmieni.. ja jego co zaaa...aaaaaa chyba ja bede musiala miec taka rozmowe z B. zeby wiedziec czego sie spodziewac po slubie;/(no rozmowa w ogole po "uregulowaniu" naszego zwiazku)

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------


ja myslalam ze czynsz sie placi za cale mieszkanie a nie za osobe...dziwne to. jakis nieuczcicwy ten wynajmujacy

z ta iloscia osob w mieszkaniu, to podejrzewam, ze kazdy kto nalezy do wspolnoty tak bedzie placil. ja tez mieszkam w mieszkaniu wlasnosciowym, ale czynsz place w zaleznosci o0d tego ile osob jest zameldowanych. bo oni w ten sposob szacuja zuzycie wody, smieci, gazu. stad tez wlasnie te roznice w cenach.

[anannke]

ludzie to już kompletnie zwariowali z tymi weselami.... Ala mnie się wydaje że to strasznie duża różnica między 400 a 700zł z tym czynszem... i też byłoby mi przykro coś takiego usłyszeć.. prezenty z wesela też podzieli na moje - twoje w zależności od kogo?

[santom]

smierdzi intercyza

[sylvi_86]

Napisane przez santom

smierdzi intercyza

conajmniej

[anannke]

Ja myślę że to nie chodzi nawet o papier na kogo prawnie jest zapisane ale o samo myślenie że to nie jest nasze a moje

[sylvi_86]

ja jestem ciekawa jakby TŻ zareagowal na kupno mieszkania i czy by bylo moje lub twoje.. chociaz nie podejrzewam zeby tak bylo bo o jego aucie mowi ze jest "nasze a nie jego" mimo iz do auta nie dokladam nic

[_kamea_]

Napisane przez aluniaaaaa

Sylvi tez to zauwazylam...

Wiecie, bo poszlo o to, ze ja myslalam, ze mieszkanie byloby na NAS, a on mi mowi, ze skoro on by bral kredyt i jego rodzice to by bylo na niego i to mnie troche ubodlo... bo wczesniej rozmawialismy to i dla niego i dla mnie bylo oczywiste, ze skoro nasze mieszkanie to nasze... W sobote byl u brata i wydaje mi sie, ze tamten mu nagadal

Ala, nie zgódź się na coś takiego - jeśli to powiedz, że weźmiecie kredyt jak zaczniesz zarabiać i będzie to wasz wspólny kredyt i wspólne mieszkanie, a taka sytuacja jaką T proponuje jest zdecydowanie nie do przyjęcia będziecie potem małżeństwem i on np podczas większej kłótni, etc, wypomni Ci to, że mieszkasz w jego mieszkaniu, nie mówiąc już o (nie daj boże) rozwodzie, zostaniesz bez niczego

Napisane przez sylvi_86

a zauwazylam ze kohnelia sie nie odzywa od dluzszego czasu. w sumie od zareczyn... za to dopisala sie do innego wątku hmmmm ciekaweee

No właśnie w ty samym co Mabi

Napisane przez aluniaaaaa

Wiem, ze chamskie - to samo mu powiedzialam. Mowie: "potem mi powiesz spier....aj bo to moje mieszkanie" i w tym momencie powiedzial, ze jestem jak moja mama, ze jak najwiecej dla siebie i to zabolalo najbardziej... i powiedzial, ze jesli JA mam miec takie problemy to zebym dala sobie spokoj ponioslo go i to konkretnie... nie chce o tym rozmawiac, a juz na pewno nie tu na forum...

chyba nie kuma o co Ci chodzi


A tak zupełnie z innej beczki - wyskoczył mi na czole wrzód, no masakra, wyglądam, jakby mi ktoś z buta w czoło przywalił ale tak sobie rano pomyslałam - gdyby takie cos wyskoczyło np w dniu ślubu? przecież to jest wstyd i hańba jak cholera co byście zrobiły w takiej sytuacji?

[sylvi_86]

Napisane przez _kamea_

A tak zupełnie z innej beczki - wyskoczył mi na czole wrzód, no masakra, wyglądam, jakby mi ktoś z buta w czoło przywalił ale tak sobie rano pomyslałam - gdyby takie cos wyskoczyło np w dniu ślubu? przecież to jest wstyd i hańba jak cholera co byście zrobiły w takiej sytuacji?

korektooooor
a ty posmaruj mascia cynkowa:P

[_kamea_]

Napisane przez sylvi_86

korektooooor
a ty posmaruj mascia cynkowa:P

Korektor niewiele tu zdziałał, posmarowałam rano ja mam normalnie guza na czole

[sylvi_86]

Napisane przez _kamea_

Korektor niewiele tu zdziałał, posmarowałam rano ja mam normalnie guza na czole

guz to guz. ale czerwien mozna zakryc zielonym korektorem no i tona tapety hihi

[HisHoney]

Napisane przez sylvi_86

ja myslalam ze czynsz sie placi za cale mieszkanie a nie za osobe...dziwne to. jakis nieuczcicwy ten wynajmujacy

To zależy co się wlicza w czynsz; czasem trzeba liczyć od osoby, bo wiadomo - więcej się prądu, wody zużywa itp. Ale nie zazdroszczę sytuacji

[anannke]

Napisane przez _kamea_

Korektor niewiele tu zdziałał, posmarowałam rano ja mam normalnie guza na czole

Kamea miałam kiedyś coś takiego Wyglądało to jakbym przywaliła głową w jakiś kant, szafkę wiszącą czy coś takiego

[_kamea_]

Wyczytałam, że gorąca cebula na cos takiego pomaga zaraz idę do domu i będę coś kombinować

[zulka890]

anannke rozmawiałam z nim na spokojnie ale to było 2,5 roku temu. Wtedy mi powiedział, że jak będę kończyć licencjat to już będziemy o tym rozmawiać. A ja prace już mam napisaną całą, tylko drobne poprawki robię. Bronić się będę w czerwcu. Wszystkie egzaminy już pozaliczane. Poszukuje pracy na wakacje, żeby poodkładać pieniądze. A od września chce zacząć pracę jako kurator. A tż nawet nie wspomni o tematyce ślubnej. To jest temat tabu dla niego. Odczuwam,że dla niego najlepiej to by było jakbyśmy sobie żyli tak jak teraz. Czyli ja przyjeżdżam na weekendy do rodzinnego miasta(tż ma tam pracę), a w tygodniu jestem w Warszawie na uczelni.

santom paczek1990 oraz anannke dziękuje za słowa otuchy

[anannke]

Zulka może nie mówi bo chce ci zrobić niespodziankę? trudno mi powiedzieć co jest przyczyną tego bo każdy jest inny... a o wspólnej przyszłości też nic nie mówi? nie mówi że np chciałby mieć jakiś tam dom dziecko? nie mówi o planach marzeniach? albo jak mówi o przyszłości to używa "my" ? wcale nie jest powiedziane że nie ma żadnych planów ale może czeka na dobry moment? może chce to zrobić po twojej obronie jak już będziecie samodzielni albo żeby nie rozpraszać cię przed obroną chce żebyś skupiła się teraz na obronieniu się a potem reszta? zdziwiłabyś się ale faceci czasem też w ten sposób myślą poza tym większość sama nie wpada na to że dla dziewczyny zaręczyny nie oznaczają że następnego dnia ciągniesz go przed ołtarz

[zulka890]

anannke on nie mówi o wspólnej przeszłości, dziecka narazie nie chce mieć bo boi się odpowiedzialności. Nie chce nic planować, twierdzi,że żyje z dnia na dzień bo planowanie nigdy mu nie wychodziło. Boi się założyć rodzinę bo nie chce było tak jak u jego rodziców. Miał trudne dzieciństwo. Rozumiem jego obawy, ale jeśli się chce to nie popełni się podobnych błędów. ja już nie próbuje niczego mu tłumaczyć, bo jak podejmowałam próbę to zawsze to się kłótnią kończyło. Jeśli sam sobie tego nie uświadomi to ja go nie przekonam. Ostatnio stwierdziłam, że jeśli w ciągu 1,5 roku nic się nie wydarzy to każdy pójdzie w swoją stronę, aczkolwiek będzie to dla mnie bardzo bolesne.