Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)

[blabla2626]

Napisane przez Gwizdak

no musiałam pomyśleć, ale pewnie, że pamiętam Trochę się zdenerwowałam, bo po 1 strasznie mnie drażni jak ludzie, którzy nie są szczęśliwi we własnych związkach wpierają innym że oni nie będą
po 2 mam b. ciężki dzień w pracy i wszystko mnie drażni podwójnie
Ale wiesz, jak Aleks napisała, nie zazdrość, tylko zrób coś - albo ratuj co masz, albo poszukaj kogoś z kim będziesz szczęśliwa naprawdę.

Ja tez jestem dzisiaj rogoryczona. Nie dosyć,że w pracy mam sądny dzień to jeszcze źle się czuję... Może też się czepiam...
Ale dobrze wiedzieć,że nie tylko w filmach są szczęśliwe związki. Może kiedyś też będę miała takiego farta

[madziamacius8786]

Napisane przez blabla2626

Kochana! Rozmowy już były ale bez rezultatu -próbowałam. Powiedział tylko: "Ludzie się zmieniają" i koniec tematu.

acha..czyli już mu wszystko przeszło? A w ogóle to zmieniło się tylko w kwestii spania,czy nie masz co liczyć na inne czułości? Bo jeśli rozmowa była i on już nie chce się zmieniać to Ty tylko cierpisz..

Napisane przez Gwizdak

no już mi przeszło

to dobrze

[carmelova]

Napisane przez blabla2626

Gwizdak z tym mieszkaniem z facetem wcale nie jest tak słodko A budzenie się w ramionach ukochanego trwa gdzieś tak z poł roku później to już tylko tyłkami do siebie i walka o o kołdrę,miesce na łóżku itp

Czy ja wiem... Ja mieszkam ze swoim trzy lata. W kwestii mieszkania musieliśmy się dotrzeć, bo mój Tż myslał, że lodówka się sama zapełnia a kilogramy zakupów nic nie ważą Ale teraz jest fajnie i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Mimo, że...

Napisane przez *Insane

No może czasem i zasypia się tyłkiem do siebie, ale to wynika z wybrania najwygodniejszej pozycji poza tym zawsze mnie TŻ jeszcze w nocy poobraca i potuli. No i nie pamiętam dnia, żeby rano mnie nie wytulił i nie wycałował, chociaż przecież różnie między nami bywa(ło)

...Też przeważnie śpimy odwrócemi do siebie pupciami lub "na łyżeczkę". Ale nawet wtedy co noc czuję jak Tż się do mnie przytula. Ja z kolei przytulam się rano, bo w nocy to ja śpię ;P

[Gwizdak]

Chciałabym zauważyć, że cnowu mamy 69 stronę

[Basiek19]

Napisane przez crozee

ale ja tylko jedna pokazywałam... http://allegro.pl/item909017458_nowo...warren_xl.html

zastanawiam sie, czy spodenki nie sa za długie.. bo nosi krotsze troche.. tak z 10cm

Wydawało mi sie, że ta której link pokazywałaś w weekend miała inne rękawki No ale może z czymś innym pomyliłam

[Grapefrutka]

Napisane przez blabla2626

Gwizdak z tym mieszkaniem z facetem wcale nie jest tak słodko A budzenie się w ramionach ukochanego trwa gdzieś tak z poł roku później to już tylko tyłkami do siebie i walka o o kołdrę,miesce na łóżku itp

Napisane przez blabla2626

Pewnie niedługo zamieszkasz ze swoim to sama zobaczysz Ja też jak mieszkałam sama marzyłam sobie jak to będzie cudownie i było, później jest po prostu inaczej

Napisane przez blabla2626

może faktycznie tylko ja jestem rozgoryczona takim stanem rzeczy, w takim razie zazdraszczam wszystkim które tak nie mają

dziwne trochę to co piszesz my mieszkamy ze sobą już ponad dwa lata a dalej zasypiamy w pozycji na łyżeczki bo tak nam najwygodniej zmienia się tylko kolejność abo ja na tyle albo on i nie wyobrażam sobie żebyśmy mieli spać inaczej wiadomo czasem jak się posprzeczamy to śpimy tyłkami do siebie ale zawsze te tyłki się dotykają/przytulają lubimy po prostu czuć że jesteśmy obok a w nowy czasem nawet przez sen się do siebie przytulamy no i oczywiście rano budzi mnie słodki buziak bo TŻ zawsze budzi się wcześniej niż ja i później zawsze jeszcze ze 20 min się do siebie przytulamy i gadamy o wszystkim i niczym wtedy też przeważnie jest "wojna" że go odkrywam a jemu zimno jest a co ja na to poradzę że przeważnie rano on tak grzeje że mnie jest gorąco i się muszę odkryć tak że my sobie chwalimy mieszkanie razem i teraz się martwimy jak to będzie jak wrócimy do PL i będziemy musieli znowu zamieszkać osobno

znowu 30 min tj 2300 "kroków" za mną
jakieś 280 kalorii (kolejne kider bueno) spalone

[blabla2626]

Napisane przez madziamacius8786

acha..czyli już mu wszystko przeszło? A w ogóle to zmieniło się tylko w kwestii spania,czy nie masz co liczyć na inne czułości? Bo jeśli rozmowa była i on już nie chce się zmieniać to Ty tylko cierpisz..

Po rozmowie nic się nie zmieniło, o czułościach nawet nie wspomnę ale ten temat był już tutaj kiedyś maglowany... i nie bardzo chcę do tego już wracać. A on się już nie zmieni, dał mi to zrozumienia tylko kwestia mieszkania jeszcze została.
Teraz myślę już tylko o mojej przyszłości, różowe okulary gdzieś spadły. Rzuciłam się w wir pracy jak to mówią-awansowałam

[aleksandrettaa]

nie obrażam się, że pytasz. Kwestia wygląda tak, że ja dostaję pewną kwotę od rodziców. Dorzucam więc część kasy do mieszkania. Reszta idzie na zakupy żywieniowe. A fanaberie typu nowe szpilki płaci TŻ. Czasem się śmieję, że mam sponsora. Wiem, że nie jest to super układ ale pracuję nad zmianą tego.

[osz rety]

Napisane przez medeline

Heh, to teraz jestem w trudnej sytuacji
Ja i mój TŻ nie śpimy przytuleni do siebie. Tzn. zasypiamy przytuleni, a potem rano jak któreś z nas się obudzi to wtedy się przytula. Bo moje Kochanie to się przewraca w ciągu nocy ze 100 razy z brzucha na boki, z boków na brzuch, z brzucha na plecy itd itd., a ja z kolei preferuję tylko lewy albo prawy bok
I co teraz...? Kurcze, jak my już tak śpimy przed wspólnym zamieszkaniem?

edit: a i przeciągamy się kołdrą, bo ja jestem przyzwyczajona, ze mam duzo między nogami nawinięte tzn między kolanami, że nogi mi się nie stykają, tylko mam kolano na wysokości bioder

Medeline no to u mnie jest jeszcze 'gorzej' zasypiamy na ogół tyłkami do siebie, Tż przewraca się i ma dziwne tiki nerwowe jak zasypia ja też jestem wierciuch w łóżku - jedna noga podciągnięta do brzucha druga wyprostowana ehh nie da się tego opisać a kołderki będziemy mieć osobne - tak dla świętego spokoju

[Zwies]

Napisane przez Gwizdak

no już mi przeszło

To fajnie

A to jakiś problem z 69-tą

Claris

madziamacius8786

aleksandrettaa - Spokojnie, z jedzeniem to dam radę (zanim wróciłam kupiłam sobie coś sensownego) - To bardziej chodzi jest zachowanie "pro forma". Ale fakt sama chętnie bym się dowiedziała co z ciastem (ciasto miało przeleżeć w lodówce i nie można go było jeść od razu).
Nawet tak szczerze takie małe odchudzanie trochę by pomogło
I w sumie doszłam do wniosku, że jakoś muszę mu pokazać, żeby więcej zwracał uwagę na to co robi - akurat odchudzania nie lubi i to bardzo - więc może to mu przemówi do rozsądku

[medeline]

Napisane przez osz rety

Medeline no to u mnie jest jeszcze 'gorzej' zasypiamy na ogół tyłkami do siebie, Tż przewraca się i ma dziwne tiki nerwowe jak zasypia ja też jestem wierciuch w łóżku - jedna noga podciągnięta do brzucha druga wyprostowana ehh nie da się tego opisać a kołderki będziemy mieć osobne - tak dla świętego spokoju

Osobne kołderki?
Wam to już krzyżyk na drogę

Bla, jesteś pewna, że to jeszcze miłość?

P.S. dlaczego pies na taczkach albo brzydkie dziecko na jeszcze brzydszym rowerku jest gorzej oceniane niż pomarańcza i czekolada mojego brata?

[madziamacius8786]

Napisane przez Gwizdak

Chciałabym zauważyć, że cnowu mamy 69 stronę

też to zauważyłaś?

Napisane przez Grapefrutka

znowu 30 min tj 2300 "kroków" za mną
jakieś 280 kalorii (kolejne kider bueno) spalone

gratuluję

Napisane przez blabla2626

Po rozmowie nic się nie zmieniło, o czułościach nawet nie wspomnę ale ten temat był już tutaj kiedyś maglowany... i nie bardzo chcę do tego już wracać. A on się już nie zmieni, dał mi to zrozumienia tylko kwestia mieszkania jeszcze została.
Teraz myślę już tylko o mojej przyszłości, różowe okulary gdzieś spadły. Rzuciłam się w wir pracy jak to mówią-awansowałam

Jeśli on się już nie zmieni to ja niestety nie widzę szans dla takiego związku nie będę Ci pisać żebyś go zostawiła bo jeśli go Kochasz wiem,że będzie to trudne. Sama musisz podjąć właściwą decyzję. Może jeszcze uda się go jakoś udobruchać? A ile jesteście ze sobą?

No i gratuluję awansu


a ja jak mam okazję spać z Tż to zawsze śpimy przodem do siebie przytuleni. No czasem zdaża się ,że Tż leży na placach a ja mu leżę na klatce i mnie przytula.


Medeline a cóż to za tajemnicze zagadki?

[osz rety]

Napisane przez medeline

Osobne kołderki?
Wam to już krzyżyk na drogę

Bla, jesteś pewna, że to jeszcze miłość?

P.S. dlaczego pies na taczkach albo brzydkie dziecko na jeszcze brzydszym rowerku jest gorzej oceniane niż pomarańcza i czekolada mojego brata? :nudy:

masz rację - to już koniec powiem o wszystkim Tż-towi

[blabla2626]

Napisane przez medeline

Bla, jesteś pewna, że to jeszcze miłość?

Ja już niczego nie jestem pewna Wiem tylko, że czuję żal. Nie myślę już o tym. Żyjemy sobie z dnia na dzień i zobaczymy co to będzie. Moim celem jest teraz własne mieszkanie. A tylko własnymi chęciami nic nie wskóram-do tanga trzeba dwojga

[medeline]

Napisane przez osz rety

masz rację - to już koniec powiem o wszystkim Tż-towi

Nie no, bo jeszcze się chłopak przejmie i co? Przywiąże Cię do łóżka za nogi, żeby mieć się jak przytulać
Ew. możecie od razu po ślubie zrobić złote gody

[Grapefrutka]

Napisane przez medeline

Osobne kołderki?
Wam to już krzyżyk na drogę

heh a przecie oni już po ślubie są

Napisane przez madziamacius8786

gratuluję

dziękuję

[blabla2626]

Napisane przez madziamacius8786

No i gratuluję awansu

dziękuję
Jesteśmy razem 1,5 roku.

[medeline]

Napisane przez Grapefrutka

heh a przecie oni już po ślubie są



dziękuję

ale po cywilnym Ale nie wiem czy mi się pokickało, czy nie, w każdym razie byłam rpzekonana, że osz chce kiedys wziać kościelny? (jakos tak mi się bzdura )

[*Insane]

Kochane, informuję, że robię zamówienia na buciki piszę, bo Was lubię, a buty fajne Tutaj wszystko - https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2629
Ale pytania, to tutaj: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=378879&page=50

uff.. czeka mnie jeszcze dzisiaj wycieczka po zakupy hehh

[madziamacius8786]

Napisane przez Grapefrutka

dziękuję

proszę

Napisane przez blabla2626

dziękuję
Jesteśmy razem 1,5 roku.

no to jeśli po takim czasie on już nie ma ochoty na przytulanie sie to rzedczywiście jest kiepsko,chociaż nie powinno tak się mierzyć uczuc ile kto ze sobą jest. Może wspomnij mu dzisiaj ,że chcesz wynająć sama mieszkanie i zobacz jak on zareaguje. Jeśli się nie zgodzi to jest szansa ,że mozecie się jakoś dogadać ale gdy pozwoli Ci iść na swoje a nie mieszkać z nim to kiepsko...

[osz rety]

Napisane przez medeline

Nie no, bo jeszcze się chłopak przejmie i co? Przywiąże Cię do łóżka za nogi, żeby mieć się jak przytulać
Ew. możecie od razu po ślubie zrobić złote gody

taa dziewczyny po ślubie się wszystko skończy żartuje
ja po prostu nie cierpię zasypiać przytulona, spać przytulona - sen i wygoda dla mnie najważniejsze
ale nie ukrywam przytulak ze mnie straszny - uwielbiam się tulić w ciągu dnia - więc może na noc muszę odpocząć od tego
noo kościelny we wrześniu mamy
zobaczymy jak to będzie jak w końcu zamieszkamy ze sobą

[Grapefrutka]

Napisane przez medeline

ale po cywilnym Ale nie wiem czy mi się pokickało, czy nie, w każdym razie byłam rpzekonana, że osz chce kiedys wziać kościelny? (jakos tak mi się bzdura )

ślub to ślub

Napisane przez *Insane

Kochane, informuję, że robię zamówienia na buciki piszę, bo Was lubię, a buty fajne Tutaj wszystko - https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2629
Ale pytania, to tutaj: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=378879&page=50

uff.. czeka mnie jeszcze dzisiaj wycieczka po zakupy hehh

a mnie się te butki nie podobają

Napisane przez osz rety

taa dziewczyny po ślubie się wszystko skończy żartuje
ja po prostu nie cierpię zasypiać przytulona, spać przytulona - sen i wygoda dla mnie najważniejsze
ale nie ukrywam przytulak ze mnie straszny - uwielbiam się tulić w ciągu dnia - więc może na noc muszę odpocząć od tego
noo kościelny we wrześniu mamy
zobaczymy jak to będzie jak w końcu zamieszkamy ze sobą

no wiadomo ślub=koniec życia
a jak zamieszkacie razem to będzie jeszcze piękniej niż jest teraz

[blabla2626]

Napisane przez madziamacius8786

p Może wspomnij mu dzisiaj ,że chcesz wynająć sama mieszkanie i zobacz jak on zareaguje.

On świetnie wie, że chcę kupić mieszkanie i powtarza ,że "po co mi", "przecież mamy" itp. Ale cóż z tego jak się nic nie zmienia. Wydaje mi się, że w głębi duszy on nie wierzy, że kupię własne. A zdziwi się. Być może w innych kwestiach nie jestem wybitnie decyzyjna, ale tutaj akurat jestem zdeterminowana

[aleksandrettaa]

Naukowcy wyliczyli, że stan "chemicznego" zakochania kończy się po ok 18 miesiącach.

[osz rety]

Dzięki Grape bo wiesz troszkę mnie rodzinka denerwuje, że my jesteśmy tylko w połowie małżeństwem.. bo jak to bez kościelnego.. no i pomyśleć ile ludzi wg nich jest w tylko w połowie małżeństwem (bo mają wyłącznie cywilny)
a dzisiaj jak przyszłam do pracy doznałam szoku - zawsze na wejściu odbijamy się kartą służbową i patrze na monitorze jakieś inne nazwisko niż moje dopiero potem zaskoczyłam, że już mi zmienili na nazwisko Tż głupol ze mnie

[medeline]

Grape, ty się śmiej, ale w moim przypadku może tak być (że ślub = koniec życia)
Mój zawsze wszystko zostawia na podłodze - czyta gazetę i gdy kończy, to siup! na podłogę. Książki - to samo. Nawet ubrania się zdarzają... Szklanki też przyuważyłam Więc wiecie... Madzia wstaje po nocy poślubnej, zaspana, rozmarzona, przeciąga się leniwie, po czym stawia stópkę, żeby wstać i sruuuuuu!!!!!! Po Madzi... Madzia zabiła się o tonę rzeczy wokół łóżka

[*Insane]

łeeee... to nam dawno minął

Grape, a mi taaak zwłaszcza na real zdjęciach

[madziamacius8786]

Napisane przez blabla2626

On świetnie wie, że chcę kupić mieszkanie i powtarza ,że "po co mi", "przecież mamy" itp. Ale cóż z tego jak się nic nie zmienia. Wydaje mi się, że w głębi duszy on nie wierzy, że kupię własne. A zdziwi się. Być może w innych kwestiach nie jestem wybitnie decyzyjna, ale tutaj akurat jestem zdeterminowana

To może jak będziecie osobno mieszkać to go coś ruszy??

Napisane przez aleksandrettaa

Naukowcy wyliczyli, że stan "chemicznego" zakochania kończy się po ok 18 miesiącach.

eee tam nieprawda

Napisane przez osz rety

Dzięki Grape bo wiesz troszkę mnie rodzinka denerwuje, że my jesteśmy tylko w połowie małżeństwem.. bo jak to bez kościelnego.. no i pomyśleć ile ludzi wg nich jest w tylko w połowie małżeństwem (bo mają wyłącznie cywilny)
a dzisiaj jak przyszłam do pracy doznałam szoku - zawsze na wejściu odbijamy się kartą służbową i patrze na monitorze jakieś inne nazwisko niż moje dopiero potem zaskoczyłam, że już mi zmienili na nazwisko Tż głupol ze mnie

ale Ci faaaajnie

Napisane przez medeline

Grape, ty się śmiej, ale w moim przypadku może tak być (że ślub = koniec życia)
Mój zawsze wszystko zostawia na podłodze - czyta gazetę i gdy kończy, to siup! na podłogę. Książki - to samo. Nawet ubrania się zdarzają... Szklanki też przyuważyłam Więc wiecie... Madzia wstaje po nocy poślubnej, zaspana, rozmarzona, przeciąga się leniwie, po czym stawia stópkę, żeby wstać i sruuuuuu!!!!!! Po Madzi... Madzia zabiła się o tonę rzeczy wokół łóżka

ale Tak Go Kochasz..wybaczysz mu te różne wyskoki

[P-o-n-y]

a ja wlasnie kupilam swoj pierwszy w zyciu "dobry rozmiar" biustonosza tylko teraz czekac na wysylke jestem troche podniecona

[Antii89]

Napisane przez P-o-n-y

a ja wlasnie kupilam swoj pierwszy w zyciu "dobry rozmiar" biustonosza tylko teraz czekac na wysylke jestem troche podniecona

Jaki jaki jaki?

Ja za jakiś czas dostanę w ramach prezentu, ale TŻ mi nie chciał skubany powiedzieć, który staaaaanik dostanę!