problemy z sexem po porodzie

[201803111829]

Bo jak cc to nieodpowiedzialna XDDD

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[mirabelka3690]

Napisane przez Milosz74

Xfrida podsunęłas mi bardzo dobry artykuł. Jest na podstawie badań naukowych, czyli jednak mam podstawę sądzić, że moja żona miała luźna, bo urodziła dziecko ponad 4 kg (tak jak jest w artykule) i dlatego poprzednia po porodzie miała normalnie, bo dziecko miało normalna wagę. Boję się tylko o te odległe następstwa, ze.po ilustracji latach może się.pojawic nietrzymanie moczu. Chyba więcej jej nie pozwolę na inny poród niż cesarka, jeśli uda mi się to naprawić.

Chcesz jeszcze bardziej niszczyć jej psychikę? Odpuść.

[White_Dove]

Napisane przez mirabelka3690

Chcesz jeszcze bardziej niszczyć jej psychikę? Odpuść.

Jak coś robić to tylko na 100%

Co do jej psychiki były tu głosy że jest niestabilna emocjonalnie i przesadza z reakcją. No przecież powiedzenie " luzna jestes moja ex taka nie była, seks był fatalny " to takie nic o co jej chodzi?
Nie chce przyjąć przeprosin? Powinna odpowiedzieć "Nie szkodzi kochanie, chodź sie kochać Przy okazji opowiesz mi wiecej o waszych zbliżeniach "

[Ksiegowa85]

Napisane przez White_Dove

Jak coś robić to tylko na 100%

Co do jej psychiki były tu głosy że jest niestabilna emocjonalnie i przesadza z reakcją. No przecież powiedzenie " luzna jestes moja ex taka nie była, seks był fatalny " to takie nic o co jej chodzi?
Nie chce przyjąć przeprosin? Powinna odpowiedzieć "Nie szkodzi kochanie, chodź sie kochać Przy okazji opowiesz mi wiecej o waszych zbliżeniach "

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Napisane przez Milosz74

Chyba więcej jej nie pozwolę na inny poród niż cesarka, jeśli uda mi się to naprawić.

Jeśli się uda Ci to naprawić, to zanim zdecydujesz się na próbę zakazania jej czegokolwiek, poczytaj o pozytywach i negatywach obu opcji. A potem się zastanów, czy podejmując ryzyko, które jest przy każdej ciąży, nie ma przypadkiem prawa na samodzielne podjęcie decyzji w tej sprawie.

[mariamalaria]

Świetnie ci, autorze, ktoś napisał. Niech twa żona po seksie z tobą stwierdzi, że było okropnie, twój członek jest za mały i jej nie zadowalasz, a z byłym to dopiero były orgazmy. Nie to, co z tobą. Wtedy Podziękuj jej za szczerość, bo przecież ją cenisz.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Milosz74

Xfrida podsunęłas mi bardzo dobry artykuł. Jest na podstawie badań naukowych, czyli jednak mam podstawę sądzić, że moja żona miała luźna, bo urodziła dziecko ponad 4 kg (tak jak jest w artykule) i dlatego poprzednia po porodzie miała normalnie, bo dziecko miało normalna wagę. Boję się tylko o te odległe następstwa, ze.po ilustracji latach może się.pojawic nietrzymanie moczu. Chyba więcej jej nie pozwolę na inny poród niż cesarka, jeśli uda mi się to naprawić.

Chłopczyku ( jesteś tak skrajnie niedojrzały i egoistyczny, że inaczej się ciebie nie da nazwać) pozwalać to ty sobie możesz swojemu psu wyjść na dwór, jeśli twoja żona, chociaż wątpie žeby jeszcze na długo, chciała mieć z tobą 2 dziecko to ona rodzi, nie ty, a ty w tej sprawie nie masz nic do pozwalania i zakazywania. Z takim podejściem jakie teraz przedstawiasz twoja żona nigdy do ciebie nie wróci, a tylko utwierdzi się w przekonaniu, że rozwod z tobą to najlepsze co ją spotka. z twoich postów wychodzi twój charakterek, więc ciekawi mnie jak ty ją traktowales w tym związku.

[Hultaj]

aż zapytałam partnera:
wymiana oleju w aucie - raz na 2 lata,
niesprawny kmputer - raz na rok,
przepchięcie wanny - sama se poradzę, ale niech będzie raz na rok,
zajrzec do popsutej pralki - raz na 3 lata.
Mój partner typowo męskimi pracami się nie narobi.

to są sporadyczne czynnosci, ciekawe jedyne czy gdy kobiety tak intensywnie postulują o równouprawnienie to są konsekwentne we wszystkim.

nawet po twoim poście widać, że niezbyt, bo po pierwsze facet ci pomaga, a ty skoro jego zapytałaś, to znaczy, że nie licząc wanny resztą się nie zajmujesz, oraz po 2 bo to nie zmienia to faktu że nie zapytałaś autora przypierając go do muru i rozliczając z domowych obowiązków jak wygląda u nich sprawa z pracą, jak jest absorbująca i kto i ile pracuje, żeby móc komuś dowalać że jest pasożytem który wrobił swoją kobietę w opiekę nad bejbikiem i ją olał.

nie mowiąc o tym że bronienie stanowiska: robienie z seksu karty przetargowej (czegoś nie robisz, zapomnij o łożku) jest dość słabe.

[Ksiegowa85]

Napisane przez Hultaj

to są sporadyczne czynnosci, ciekawe jedyne czy gdy kobiety tak intensywnie postulują o równouprawnienie to są konsekwentne we wszystkim.

nawet po twoim poście widać, że niezbyt, bo po pierwsze facet ci pomaga, a ty skoro jego zapytałaś, to znaczy, że nie licząc wanny resztą się nie zajmujesz, oraz po 2 bo to nie zmienia to faktu że nie zapytałaś autora przypierając go do muru i rozliczając z domowych obowiązków jak wygląda u nich sprawa z pracą, jak jest absorbująca i kto i ile pracuje, żeby móc komuś dowalać że jest pasożytem który wrobił swoją kobietę w opiekę nad bejbikiem i ją olał.

nie mowiąc o tym że bronienie stanowiska: robienie z seksu karty przetargowej (czegoś nie robisz, zapomnij o łożku) jest dość słabe.

A gdzie widzisz w zachowaniu żony autora kupczenie seksem?

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

To raczej jest coś na zasadzie, nie zaspokajasz moich potrzeb, nie dbasz, nie mam na Ciebie ochoty. To chyba dosyć powszechne, że jak ktoś Cie wkurza to nie chcesz z taką osobą uprawiać seksu, chyba że to układ ff, w którym seks jest traktowany jak przykładowo wydalanie (napisałam przykładowo, ponieważ niektórzy w ff też wymagają szacunku i jakiejś nici porozumienia).

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

nie widzę.

to wizażanki zrobiły nagonkę że pewnie nie pomaga lub za mało; jest cwany i wygodny.

dla mnie to co autor powiedział było wystarczające,
mieli z żoną taki a nie inny uklad, żona nawet jeśli robiła wszystko czy 90% przy dziecku i w domu, sama, nie skarżyła się, nie zmieniała tego i w tej sytuacji dla mnie łączenie problemu seksu a reszty był absurdalny.

to nie jest to samo co kiedy się proszę faceta by był moim partnerem, jasno komunikuję potrzeby, i ma mnie w dupie więc trudno jeszcze mu dziko nadskakiwać, a taki m.in. był wydźwięk.


podobnie zresztą jak komentarze że facetowi po czymś takim co powiedział należy się wyłącznie kop w dupę i brak możliwości spróbowania naprawienia tego fatalnego nazwijmy to nietaktu - uważam za histeryczne.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

to nie jest to samo co kiedy się proszę faceta by był moim partnerem, jasno komunikuję potrzeby, i ma mnie w dupie więc trudno jeszcze mu dziko nadskakiwać, a taki m.in. był wydźwięk.

To raczej jest coś na zasadzie, nie zaspokajasz moich potrzeb, nie dbasz, nie mam na Ciebie ochoty.

ale to się rozmawia o tym dziewczyno. i jeśli nie ma zmian mimo deklaracji ani nawet deklaracji zmian to się wyciąga wnioski.

sa kobiety które powiedzą wała i spakują walizkę.
sa takie które uznają, że facet i związek z nim, mimo braku zaagazowania w domowe obowiązki, warte są tego by więcej czasu samej spędzić przy garach czy lekcjach z dzieckiem.

ale robienie z seksu karty przetargowej raczej nigdy nie konczy się dobrze.
to tylko nakręci spiralę niechęci. nikt nie lubi być tresowany.
nie mówiąc o tym, że są faceci którzy raz drugi zrobią wielkie oczy , a jak żona zacznie ich tresować łóżkiem to po cichu oleją sprawę i pójdą na panienki.

[mirabelka3690]

Napisane przez White_Dove

Jak coś robić to tylko na 100%

Co do jej psychiki były tu głosy że jest niestabilna emocjonalnie i przesadza z reakcją. No przecież powiedzenie " luzna jestes moja ex taka nie była, seks był fatalny " to takie nic o co jej chodzi?
Nie chce przyjąć przeprosin? Powinna odpowiedzieć "Nie szkodzi kochanie, chodź sie kochać Przy okazji opowiesz mi wiecej o waszych zbliżeniach "

Ot taka tam luźna rozmowa

[Hultaj]

Ot taka tam luźna rozmowa

to było chamskie i przykre,
przede wszystkim nieprzemyslane i jak się okazało, przedwczesne,
ale niemówienie o problemie też go nie rozwiązuje.

lepiej żeby facet udawał że mu dobrze żeby żony nie urazić? uciekał w masturbację i tak na lata? odszedł od niej ?

nie jest jej winą że miała taki a nie inny problem z fizycznością. nie zrobiła tego zlośliwie ani z nudów.
nie jest jego winą że nie odczuwał satysfakcji i czuł się wtedy z nią w łóżku źle.

może czasami lepiej jest jednak porozmawiać, spróbować problem rozwiązać (np. zrobić operację plastyczną, można wziąć pożyczkę na wakacje, można i na zabieg, albo rezygnować z remontu kuchni a naprawić sobie defekt ciała) lub problemu rozwiązać się nie da, niż latami w imię grzeczności i by kogoś nie urazić udawać kogoś kompletnie innego.

[mirabelka3690]

Napisane przez Hultaj

to było chamskie i przykre,
przede wszystkim nieprzemyslane i jak się okazało, przedwczesne,
ale niemówienie o problemie też go nie rozwiązuje.

lepiej żeby facet udawał że mu dobrze żeby żony nie urazić? uciekał w masturbację i tak na lata? odszedł od niej ?

nie jest jej winą że miała taki a nie inny problem z fizycznością. nie zrobiła tego zlośliwie ani z nudów.
nie jest jego winą że nie odczuwał satysfakcji i czuł się wtedy z nią w łóżku źle.

może czasami lepiej jest jednak porozmawiać, spróbować problem rozwiązać (np. zrobić operację plastyczną, można wziąć pożyczkę na wakacje, można i na zabieg, albo rezygnować z remontu kuchni a naprawić sobie defekt ciała) lub problemu rozwiązać się nie da, niż latami w imię grzeczności i by kogoś nie urazić udawać kogoś kompletnie innego.

Oczywiście, że masz rację. Lecz porównywanie jej zaraz po seksie do byłej było bardzo nie na miejscu.

[elvegirl]

Napisane przez Hultaj

lepiej żeby facet udawał że mu dobrze żeby żony nie urazić? uciekał w masturbację i tak na lata? odszedł od niej ?

Lepiej się douczył i żeby nie namawiał jej na seks w połogu.
Brrr, aż ciarki przechodzą.

[Hultaj]

Lecz porównywanie jej zaraz po seksie do byłej było bardzo nie na miejscu.

nie wiadomo czy zaraz po, jak dla mnie to raczej jak to para, coś się wydarzyło, potem o tym rozmawiali, w jego przypadku rozmową pokierował bardzo niefortunnie.
już samo wczesne zdecydowanie się na seks (prawdopodobnie jego namawianie, brak wiedzy i wyobraźni, ona niepotrzebnie się zgodziła, jesli nie czuła w pełni że też ma na to ochotę) było błędem.

ale w mojej ocenie to jednak wciąż nie powód by sprowadzać faceta i całego związku wyłącznie do jednego debilnego wyrażenia jakiejś myśli i go gnoić, o tym mówię.

[mirabelka3690]

Nie wiem jak oni chcą rozwiązać tę sprawę. Nawet jeśli ona wróci do autora to nic nie zmieni. Seks nie będzie taki jak wcześniej, ona nie będzie chciała dać się dotykać bo zamiast czerpać przyjemność ze zbliżenia będzie się zastanawiać czy jaśnie panowi jest wystarczająco ciasno i dobrze.

[Ksiegowa85]

Napisane przez Hultaj

nie widzę.

to wizażanki zrobiły nagonkę że pewnie nie pomaga lub za mało; jest cwany i wygodny.

dla mnie to co autor powiedział było wystarczające,
mieli z żoną taki a nie inny uklad, żona nawet jeśli robiła wszystko czy 90% przy dziecku i w domu, sama, nie skarżyła się, nie zmieniała tego i w tej sytuacji dla mnie łączenie problemu seksu a reszty był absurdalny.

to nie jest to samo co kiedy się proszę faceta by był moim partnerem, jasno komunikuję potrzeby, i ma mnie w dupie więc trudno jeszcze mu dziko nadskakiwać, a taki m.in. był wydźwięk.


podobnie zresztą jak komentarze że facetowi po czymś takim co powiedział należy się wyłącznie kop w dupę i brak możliwości spróbowania naprawienia tego fatalnego nazwijmy to nietaktu - uważam za histeryczne.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

ale to się rozmawia o tym dziewczyno. i jeśli nie ma zmian mimo deklaracji ani nawet deklaracji zmian to się wyciąga wnioski.

sa kobiety które powiedzą wała i spakują walizkę.
sa takie które uznają, że facet i związek z nim, mimo braku zaagazowania w domowe obowiązki, warte są tego by więcej czasu samej spędzić przy garach czy lekcjach z dzieckiem.

ale robienie z seksu karty przetargowej raczej nigdy nie konczy się dobrze.
to tylko nakręci spiralę niechęci. nikt nie lubi być tresowany.
nie mówiąc o tym, że są faceci którzy raz drugi zrobią wielkie oczy , a jak żona zacznie ich tresować łóżkiem to po cichu oleją sprawę i pójdą na panienki.

Ja akurat z tych komunikujacych, ale jak mnie facet wku*wi to lepiej dla niego, żeby się do mnie z łapami nie pchał i nie ma to nic wspólnego z tresura

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[mirabelka3690]

Napisane przez Hultaj

nie wiadomo czy zaraz po, jak dla mnie to raczej jak to para, coś się wydarzyło, potem o tym rozmawiali, w jego przypadku rozmową pokierował bardzo niefortunnie.
już samo wczesne zdecydowanie się na seks (prawdopodobnie jego namawianie, brak wiedzy i wyobraźni, ona niepotrzebnie się zgodziła, jesli nie czuła w pełni że też ma na to ochotę) było błędem.

ale w mojej ocenie to jednak wciąż nie powód by sprowadzać faceta i całego związku wyłącznie do jednego debilnego wyrażenia jakiejś myśli i go gnoić, o tym mówię.

Może chodzi o to w jaki sposób jej to powiedział? Może gdzieś przeoczyłam, ale on powiedział jej to w kłótni czy na spokojnie? Z resztą autor mógł nam wszystkiego nie powiedzieć, bo skreślenie związku przez jedno zdanie też jest dziwne.

[Hultaj]

Lepiej się douczył i żeby nie namawiał jej na seks w połogu.

jasne, kłopot w tym, że to kobieta nosi dzieciaka, to ona odczuwa każdą najdrobniejszą w swoim ciele zmianę a facet, jakby nie kochał, bez książek, internetu, gadania innych czy choćby uświadamiania przez własną partnerkę nie czuje zmiany żadnej, on przez tych 40tygodni i później waży tyle samo i funkcjonuje identycznie jak wcześniej.
Nikt w niczyjej głowie jeszcze nie siedzi żeby sam z siebie wiedział, że żona która dziś ma super humor i czuje się świetnie i ma ochotę na seks (np. cieżarna w zaawasowanej ciąży) chwilę później czuje się tragicznie i wszystko ją mierzi.

[elvegirl]

Napisane przez Hultaj

ale w mojej ocenie to jednak wciąż nie powód by sprowadzać faceta i całego związku wyłącznie do jednego debilnego wyrażenia jakiejś myśli i go gnoić, o tym mówię.

Jedno debilne wyrażenie w nieodpowiednim momencie może jak widać po pierwszym poście autora potężnie zachwiać całą psychiką drugiego człowieka.
Teoretycznie się za jedną wpadkę skreślać człowieka nie powinno. Kwestia jaka to wpadka i jakich szkód narobiła.

Serio, nie wiem jak to można odbudować. Wspólna terapia, można spróbować.
Ale na pewno nie pomoże tu jego postawa typu "zabronię jej tego czy tamtego". Z jego wypowiedzi wnioskuję (oby błędnie), że bardziej się przejął tym, że ona faktycznie mogła się trwale rozciągnąć (mimo że pisał w pierwszym poście, że po 9 tyg było już ok), niż tym co tak naprawdę tej kobiecie zrobił.

[Hultaj]

ale jak mnie facet wku*wi

tak, ale to jest też stan który ci przechodzi, naturalnie sam z siebie bo miałaś np. kiepski humor i coś cię rozdrażniło bardziej niż było to warte, lub sobie wyjaśnianie sytuację, a raczej nie robisz tak że natychmiast skreślasz na zawsze i rzucasz faceta;
a taki był kontekst paru tu postów.

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Jedno debilne wyrażenie w nieodpowiednim momencie może jak widać po pierwszym poście autora potężnie zachwiać całą psychiką drugiego człowieka.

może, pewnie, ale to świadczy tak naprawdę o problemie adresata komunikatu, nie nadawcy.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Serio, nie wiem jak to można odbudować. Wspólna terapia, można spróbować.

ja też nie wiem, żona zdecydowała, odeszła, ma prawo. Rozważam w tym wątku czysto teoretycznie. Co byśmy nie napisały decyzje należą już głównie do niej a porady w stylu ''idź z kwiatami'' nie ma bo nie miałyby sensu.

[mariamalaria]

[QUOTE=Hultaj;76825016]to było chamskie i przykre,
przede wszystkim nieprzemyslane i jak się okazało, przedwczesne,
ale niemówienie o problemie też go nie rozwiązuje.

lepiej żeby facet udawał że mu dobrze żeby żony nie urazić? uciekał w masturbację i tak na lata? odszedł od niej ?

Lepiej by tak było, jak widać.

[elvegirl]

Napisane przez Hultaj

może, pewnie, ale to świadczy tak naprawdę o problemie adresata komunikatu, nie nadawcy.

Oczywiście. Kobieta świeżo po porodzie (tak, 9 tyg po porodzie to wciąż świeżo po) w ogromnej ilości przypadków nie jest w dobrej kondycji ani psychicznej ani fizycznej.
I naprawdę nie mam pojęcia jak można sobie z tego nie zdawać sprawy.

[Hultaj]

Lepiej by tak było, jak widać.

bo nie byłoby lepiej bo dla faceta był to przejściowy problem którego juz nie ma.

to, że żona wtedy mu zaufala (przyjęła za prawdę i ostateczną prawdę), gdy powiedział jej coś tak przykrego, a po kolejnych miesiącach mu nie ufa i dalej być może mysli (jaki jest prawdziwy powód odejścia tylko ona wie) że on chce być z nią dla innych korzysci jakie daje związek a nie także dla łączącego ich seksu , świadczy o głębszych problemach w tej relacji oraz/lub o problemach tej kobiety.
powiedzial coś wtedy, powiedział później (że dla niego jest bdb), obiektywnie patrząc oba komunikaty mają taką samą wartość.

ale przyszedł z pytaniem czy jest jakiś pomysł aby to jeszcze uratować, to się dowiedział że właściwie powinien sie rozwieść bo tylko na to zasługuje, co, plus złośliwa satysfakcja żeby sobie szukal trzeciej żony to może wtedy mu wyjdzie, jest absurdalne po prostu.

jakby się ludzie rozwodzili po każdej przykrej w zyciu sytuacji to by się pobierali po 15 x w życiu średnio licząc.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

I naprawdę nie mam pojęcia jak można sobie z tego nie zdawać sprawy.

a dlaczego kobiety tkwią w gównianych toksycznych relacjach, które je unieszczęsliwiają? nie brak o tym wątków na tym forum.

[elvegirl]

Napisane przez Hultaj

a dlaczego kobiety tkwią w gównianych toksycznych relacjach, które je unieszczęsliwiają? nie brak o tym wątków na tym forum.

A co to ma do tematu?

[Hultaj]

no pytasz się dlaczego on był taki głupi leniwy intelektualnie i pozbawiony wyobraźni że miał ochotę na seks. z kobietą która niedługo przedtem urodziła. oraz go na tyle oczadziło że na tapecie pojawiło się porównanie do byłej żony.
no to ja się pytam czysto retorycznie, a dlaczego ludzie myślą i robią jak myślą i robią kiedy myślą i robią.
tak się stało, i tyle, złych intencji pewnie nie miał, na pewno za to bezmyślnie się zachowal.

[elvegirl]

Hultaj, porównujesz wiedzę z lekcji biologii z tematami, którymi zajmują się terapeuci. No weź.

[Hultaj]

Hultaj, porównujesz wiedzę z lekcji biologii

wiesz co ja jestem kobietą a jak słowo nikt mnie nigdy nie uczył czym tak naprawdę dla organizmu jest ciąża, z czym to się wszystko wiąże, a już na mur marmur nie o zakazie uprawiania seksu w połogu, nie mówiąc o tym, że wiele rzeczy lekarze zakazują a ludzie to bagatelizują.
dla mnie to nie jest dziwne że o ciązy i połogu najwięcej wiedzą same kobiety w tym przede wszystkim te kobiety których to dotyczy a faceci to mogą mieć co najwyżej blade pojęcie i to jeszcze jak się uprą aby wiedzieć albo ich kobietom zależy by wiedzieli.

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

nie wiem może pewnych rzeczy uczą na tych modnych lekcjach etyki, religii, wychowania w rodzinie czy godzinie wychowawczej, ja godzinę wychowawczą kojarzę z raczej rzadkimi etycznymi pogadankami (zawsze to były jakieś sprawy organizacyjne i nie czarujmy się, głównie lekcyjna zapchaj dziura ) i bynajmniej tak jakoś nie o ciąży i porodzie.

[elvegirl]

Napisane przez Hultaj

wiesz co ja jestem kobietą a jak słowo nikt mnie nigdy nie uczył czym tak naprawdę dla organizmu jest ciąża

O widzisz, a mnie uczyli, dlatego tak mnie dziwi to, że facet może nie zdawać sobie sprawy, że to obciążenie dla organizmu. Zwłaszcza że oprócz lekcji biologii ma też ową kobietę w ciąży obok siebie i widzi jak jej ciało się zmienia i jak jej ciężko.
No ale na całe szczęście w swoim otoczeniu faceta z takimi brakami wiedzy i wyobraźni nie zauważyłam.

[Pati842]

A ja myślę, że tu nie chodzi o brak wiedzy, tylko brak miłości do tej kobiety. Uprawiał z nią seks w połogu, kiedy była jeszcze chora niewygojona i porównał ją do swojej ex, choć jak przyznał kilka postów temu, z nią uprawiał już seks, gdy była zdrowa po połogu. To nie jest chore ? I na tej podstawie stwierdził, że jego żona jest luźna, a tamta nie była i chodzący ideal niemalże. To mocno nieuczciwe podejście. Teraz przeczytał artykuł i znów się mota, znów zmienia zdanie, znów jej na coś nie pozwoli. On chyba chce ją postrzegać z dziwnym świetle, albo ma sentyment do ex. Tak czy siak serca do niej zero i nie dziwię się, że już go nie chce i dała mu kopa w tył. Nie potrafi się ogarnąć ani podejść do niej po ludzku. Myślę, że zrobił jej budyń z mózgu z głupimi tekstami, bo jak sam stwierdził długo dojrzewał do normalnego podejścia. Facet do odstrzału.

Autorze, sama jestem 4 tygodnie po porodzie małego dziecka i nadal nie czuje się komfortowo. To nie ma nic do rzeczy, a ty się doucz, że ludzie to nie maszyny i w ich życiu pojawiają się różne etapy, w których muszą dojść do zdrowia.