Kamfora

[minttee]

Napisane przez magbeth

To moja wina. Nie porzuca się wartościowych ludzi. Gdybym cokolwiek znaczyła, nie odszedłby bez słowa.
Sent from my iPhone using Tapatalk

Dobrze wiesz, że to nieprawda. Rozstania spotykają różnych ludzi- tych zaradnych i mniej zaradnych, wykształconych i po podstawówce, ładnych, brzydkich, biednych, bogatych. Ludzie odchodzą z przeróżnych powodów i oczywiście mają do tego prawo ale forma w jakiej to robią mówi wiele przede wszystkim o nich samych.
Nie bez powodu mówi się, że 'człowieka poznasz po tym jak kończy, nie jak zaczyna'.
Nikt normalny nie odchodzi z dnia na dzień, chowając się po krzakach żeby zabrać swoje rzeczy i bez słowa skończyć roczny związek. To jakiś wyższy stopień psychozy, dla mnie absolutnie nie do ogarnięcia.

[kennedy]

Napisane przez magbeth

Zobaczyłam ze jest na Messengerze i zadzwoniłam. Odebrał po chwili. Powiedziałam mu tylko żeby mi oddał klucz i moje rzeczy oraz żeby zabrał swoje. Spytał czy chcę przyjechać po nie na camping, powiedziałam ze nie. W poniedziałek ma chyba kurs tu obok, wiec może wszystko przywieźć. Miejsce neutralne, zaproponowałam parking obok kajaków, nie chcę żeby przychodził do mnie do domu. Godzinę dogramy w poniedziałek. Ja wezmę oczywiście te jego rzeczy, które tu zostawił.

To moja wina. Nie porzuca się wartościowych ludzi. Gdybym cokolwiek znaczyła, nie odszedłby bez słowa.


Sent from my iPhone using Tapatalk

tylko gnoj odchodzi bez slowa.
Nie rozumiem dlaczego kobiety to sobie robia: to na pewno ja, jakbym byla mlodsza, szczuplejsza, lepsza to by m mnie nie zostawil.
Autorko wez przestan

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez kennedy

tylko gnoj odchodzi bez slowa.
Nie rozumiem dlaczego kobiety to sobie robia: to na pewno ja, jakbym byla mlodsza, szczuplejsza, lepsza to by m mnie nie zostawil.
Autorko wez przestan

Szczególnie, że piękne kobiety, celebrytki (Monica Bellucci np.) też zostają porzucane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez magbeth

Zobaczyłam ze jest na Messengerze i zadzwoniłam. Odebrał po chwili. Powiedziałam mu tylko żeby mi oddał klucz i moje rzeczy oraz żeby zabrał swoje. Spytał czy chcę przyjechać po nie na camping, powiedziałam ze nie. W poniedziałek ma chyba kurs tu obok, wiec może wszystko przywieźć. Miejsce neutralne, zaproponowałam parking obok kajaków, nie chcę żeby przychodził do mnie do domu. Godzinę dogramy w poniedziałek. Ja wezmę oczywiście te jego rzeczy, które tu zostawił.

To moja wina. Nie porzuca się wartościowych ludzi. Gdybym cokolwiek znaczyła, nie odszedłby bez słowa.


Sent from my iPhone using Tapatalk

On w ogóle skomentował jakoś kwestię waszego rozstania? Przeprosił za jego formę? Cokolwiek? Nie wierzę że można być aż tak nie ludzkim. Ja zawsze starałam się w miarę możliwości rozstać w jak najlepszej atmosferze i chociaż powiedzieć sobie na odchodne kilka ciepłych słów. Tutaj to jest jakiś absurd. Zero emocji, tak jakby waszego związku nigdy nie było a Ty to obca osobą. To jest serio jakiś psychol. Trzymaj się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez magbeth

To moja wina. Nie porzuca się wartościowych ludzi. Gdybym cokolwiek znaczyła, nie odszedłby bez słowa.

Teraz jesteś w szoku i silnych emocjach, więc takie myśli nie są niczym dziwnym, ale nie są prawdą i za jakiś czas sobie to uświadomisz. Czyny drugiego człowieka nas nie definiują. Twoja wartość nie zależy od niego ani od żadnej innej osoby.

[magbeth]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89177506]On w ogóle skomentował jakoś kwestię waszego rozstania? Przeprosił za jego formę? Cokolwiek? Nie wierzę że można być aż tak nie ludzkim. Ja zawsze starałam się w miarę możliwości rozstać w jak najlepszej atmosferze i chociaż powiedzieć sobie na odchodne kilka ciepłych słów. Tutaj to jest jakiś absurd. Zero emocji, tak jakby waszego związku nigdy nie było a Ty to obca osobą. To jest serio jakiś psychol. Trzymaj się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Nic nie powiedział, nic. Wydawał się zakłopotany? zmieszany? zdziwiony ze dzwonię? Nie pytał o nic. Tylko praktyczne kwestie.

Nie wiem co ja mam zrobic. Nie umiem tego opisać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[minttee]

Napisane przez magbeth

Nic nie powiedział, nic. Wydawał się zakłopotany? zmieszany? zdziwiony ze dzwonię? Nie pytał o nic. Tylko praktyczne kwestie.

Nie wiem co ja mam zrobic. Nie umiem tego opisać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Na Twoim miejscu poprosiłabym kogoś żeby odebrał te klucze i przekazał jego rzeczy. Facet ma ewidentnie problem z głową więc zwyczajnie bym się bała. A pisałas wczesniej, że nie potrzebujesz wyjaśnień bo to nic nie zmieni więc tymbardziej nie widzę sensu w bezpośredniej konfrontacji.

[Nimve]

Napisane przez minttee

Na Twoim miejscu poprosiłabym kogoś żeby odebrał te klucze i przekazał jego rzeczy. Facet ma ewidentnie problem z głową więc zwyczajnie bym się bała. A pisałas wczesniej, że nie potrzebujesz wyjaśnień bo to nic nie zmieni więc tymbardziej nie widzę sensu w bezpośredniej konfrontacji.

Też bym poprosiła kogoś żeby pośredniczył za mnie. Ja bym się rozsypała stając przed nim twarzą w twarz, a jeśli jakimś cudem nie, to bym to mocno odchorowała po spotkaniu. Po co sobie dokładać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Napisane przez minttee

Na Twoim miejscu poprosiłabym kogoś żeby odebrał te klucze i przekazał jego rzeczy. Facet ma ewidentnie problem z głową więc zwyczajnie bym się bała. A pisałas wczesniej, że nie potrzebujesz wyjaśnień bo to nic nie zmieni więc tymbardziej nie widzę sensu w bezpośredniej konfrontacji.

Nie boje się go, nic mi nie zrobi fizycznie. Boje się bardziej tego, ze mogę pęknąć emocjonalnie.

Nie mam zreszta za bardzo kogo poprosić o pomoc bo to już urlopy się zaczynaja i wyjazdy (tu od środy jest fri) ale większość znajomych rusza nawet dziś po pracy.
Nie chce zreszta jeszcze większej ilości dobrych rad czy pocieszeń, ja serio nie obdzwaniam wszystkich i nie opowiadam, tu jest właściwie jedyne miejsce gdzie dzielę się bardziej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Mogę mu napisać żeby mi po prostu położył ten karton na wspomnianym parkingu i ja go odbiorę oraz wymienię na jego, tak żeby nie przekazywać z ręki do ręki. Mam nadzieje ze jasno to napisałam.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[minttee]

Napisane przez magbeth

Mogę mu napisać żeby mi po prostu położył ten karton na wspomnianym parkingu i ja go odbiorę oraz wymienię na jego, tak żeby nie przekazywać z ręki do ręki. Mam nadzieje ze jasno to napisałam.


Sent from my iPhone using Tapatalk

To też jakieś rozwiązanie, sama musisz zdecydować co dla Ciebie będzie lepsze.
Ja tylko napisałam o swoich obawach, co do jego zachowania bo w jego przypadku niczego tak naprawdę nie możesz być pewna. Tak jak ktoś wyżej napisał- jeszcze tydzień temu nie pomyślałabyś chyba, że w środku nocy wyjdzie z mieszkania, a drugiego dnia będzie się czaił w krzakach żeby zabrać swoje rzeczy pod Twoją nieobecność. A później przepadnie jak kamień w wodę. Nawet gdyby zrobił, to w jakimś nie wiem, afekcie? to przecież miał czas ochłonąć, odezwać się sam czy choćby wydusić coś z siebie, podczas dzisiejszej rozmowy.
Ja nawet nie wiem jak z kimś takim przeprowadzić racjonalną rozmowę.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Ja też nie rozumiem, dlaczego kobiety to sobie robią. Facet zachował się jak kompletny c**j (sorry, ale inaczej ciężko to opisać), a autorka szika problemu w sobie. Ja rozumiem emocje, szok, ból, ale to już za daleko idzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez magbeth

Nie boje się go, nic mi nie zrobi fizycznie. Boje się bardziej tego, ze mogę pęknąć emocjonalnie.

Nie mam zreszta za bardzo kogo poprosić o pomoc bo to już urlopy się zaczynaja i wyjazdy (tu od środy jest fri) ale większość znajomych rusza nawet dziś po pracy.
Nie chce zreszta jeszcze większej ilości dobrych rad czy pocieszeń, ja serio nie obdzwaniam wszystkich i nie opowiadam, tu jest właściwie jedyne miejsce gdzie dzielę się bardziej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Mogę mu napisać żeby mi po prostu położył ten karton na wspomnianym parkingu i ja go odbiorę oraz wymienię na jego, tak żeby nie przekazywać z ręki do ręki. Mam nadzieje ze jasno to napisałam.


Sent from my iPhone using Tapatalk

sluchaj, nawet jak sie poplaczesz to przeciez nic zlego. To normalne, jestes zdrowa osoba ktorej zrobiono krzywde. Dziwilabym sie jakbys nie plakala


Jakbym miala wspolnych znajomych i znala jego rodzine to wszystcy by wiedzieli.
Jakim jest s.m

[Eloyolo]

A mi sie wydaje ze on wyskoczy z jakas manipulacja i tak to obkreci ze bedziesz go przepraszac obiecywac poprawe i blagac o powrot

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89177661]Ja też nie rozumiem, dlaczego kobiety to sobie robią. Facet zachował się jak kompletny c**j (sorry, ale inaczej ciężko to opisać), a autorka szika problemu w sobie. Ja rozumiem emocje, szok, ból, ale to już za daleko idzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]A ja autorkę rozumiem. Z psychologicznego punktu widzenia to co on zrobił jest gorsze niż by ją zdradził lub obraził. Dosłownie daje autorce do zrozumienia swoją postawą że ta jest nikim, że nic w jego życiu nie znaczyła do tego stopnia że nie zasługuje nawet na słowo wyjaśnienia a on sam nie ma problemu z powrotem do szczęśliwego życia singla. To jest taki emocjonalny cios że człowiek nie potrafi się po prostu przed tym obrobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

Autorko, rozegrałaś to z klasą, żadnych dyskusji, niech oddaje klucze i niech spada. Rzeczy może zostawić w umówionym miejscu i tyle.
Nie wyrządzaj sobie proszę takiej krzywdy pisaniem takich niesprawiedliwych rzeczy o sobie, już wystarczy, że on Cię zranił, teraz masz tylko siebie, więc bądź dobra dla siebie. Jesteś cudowną wyjątkową osobą. Sposób w jaki ten facet odszedł wyraźnie świadczy o tym, że to z nim jest coś poważnie nie tak. Gdyby coś było nie tak z Waszym związkiem, to by nie uciekał po angielsku, tylko by Ci to powiedział.

[Nimve]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89177766]A ja autorkę rozumiem. Z psychologicznego punktu widzenia to co on zrobił jest gorsze niż by ją zdradził lub obraził. Dosłownie daje autorce do zrozumienia swoją postawą że ta jest nikim, że nic w jego życiu nie znaczyła do tego stopnia że nie zasługuje nawet na słowo wyjaśnienia a on sam nie ma problemu z powrotem do szczęśliwego życia singla. To jest taki emocjonalny cios że człowiek nie potrafi się po prostu przed tym obrobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadzam się. To się tak wydaje na chłodno, że jak to, ale póki człowiek nie dostanie w żebra, to nawet nie wie jak łatwo może się złamać. Chociażby na chwilę, ale jednak. Zapewne niedługo szok minie i ból zmaleje, emocjonalne myślenie ustąpi racjonalnemu, no ale to jeszcze nie ten moment. Zrozumiałe na tym etapie, problem się zacznie, jeśli z czasem nie przejdzie.

[Milagros_90]

Napisane przez Nimve

Zgadzam się. To się tak wydaje na chłodno, że jak to, ale póki człowiek nie dostanie w żebra, to nawet nie wie jak łatwo może się złamać. Chociażby na chwilę, ale jednak. Zapewne niedługo szok minie i ból zmaleje, emocjonalne myślenie ustąpi racjonalnemu, no ale to jeszcze nie ten moment. Zrozumiałe na tym etapie, problem się zacznie, jeśli z czasem nie przejdzie.

I ja również się zgadzam. Takie emocje i kołowrotek myśli ledwie tydzień po tak duży ciosie są zrozumiałe. Przyjdzie pora na lizanie ran i wychodzenia z tego stanu, czemu sprzyja czas. Ale tydzień to jest tyle co nic, wciąż świeża sprawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[minttee]

Napisane przez Nimve

Zgadzam się. To się tak wydaje na chłodno, że jak to, ale póki człowiek nie dostanie w żebra, to nawet nie wie jak łatwo może się złamać. Chociażby na chwilę, ale jednak. Zapewne niedługo szok minie i ból zmaleje, emocjonalne myślenie ustąpi racjonalnemu, no ale to jeszcze nie ten moment. Zrozumiałe na tym etapie, problem się zacznie, jeśli z czasem nie przejdzie.

Dokładnie.

[Natalie_Alex]

Napisane przez magbeth

Nie boje się go, nic mi nie zrobi fizycznie. Boje się bardziej tego, ze mogę pęknąć emocjonalnie.

Nie mam zreszta za bardzo kogo poprosić o pomoc bo to już urlopy się zaczynaja i wyjazdy (tu od środy jest fri) ale większość znajomych rusza nawet dziś po pracy.
Nie chce zreszta jeszcze większej ilości dobrych rad czy pocieszeń, ja serio nie obdzwaniam wszystkich i nie opowiadam, tu jest właściwie jedyne miejsce gdzie dzielę się bardziej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Mogę mu napisać żeby mi po prostu położył ten karton na wspomnianym parkingu i ja go odbiorę oraz wymienię na jego, tak żeby nie przekazywać z ręki do ręki. Mam nadzieje ze jasno to napisałam.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Wiesz co? Ja na twoim miejscu, jak już poczujesz się lepiej, powiedziałabym wspólnym znajomym jak on się zachował. Nie wiesz, co on im powiedział, a mówisz, że kogoś jednak musiał mieć do pomocy.
Ja w gronie swoich znajomych nie chciałabym mieć osoby, która zachowuje się w ten sposób. Rozumiem, że ktoś nie lubi konfrontacji, ale bez przesady. Taki ktoś to nie jest nawet materiał na znajomego.

[magbeth]

Ja nie będę latać po znajomych, ludzie raz ze i tak się dowiedzą, dwa będą myśleć co chcą. Jak go znam to tez nie sądzę ze cokolwiek się nakłapał wszystkim wokół, on jest jeszcze większym introwertykiem niż ja. Ewentualnie rodzina no i jeśli ktoś mu pomagał z rzeczami, ale to wszystko.
Nie potrafię póki co być bardziej zła. Nie czuję w ogóle chęci odgrywania się. Nie mam siły na ludzi, na rozgryzanie, chciałabym żeby mnie ktoś po prostu przytulił i chciałabym poczuć się bezpiecznie.

Jeździłam pół dnia bez celu, w samochodzie udaje mi się opanowywać emocje i skupiam się oczywiscie na drodze; siedzenie w domu mnie fizycznie dusi i nie potrafię tu przestać płakać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

To z żebrami trafione.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[black_elderflower]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89177766]A ja autorkę rozumiem. Z psychologicznego punktu widzenia to co on zrobił jest gorsze niż by ją zdradził lub obraził. Dosłownie daje autorce do zrozumienia swoją postawą że ta jest nikim, że nic w jego życiu nie znaczyła do tego stopnia że nie zasługuje nawet na słowo wyjaśnienia a on sam nie ma problemu z powrotem do szczęśliwego życia singla. To jest taki emocjonalny cios że człowiek nie potrafi się po prostu przed tym obrobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Czasem myślę, że chcę być sama do końca, przez takie akcje aż strach komukolwiek zaufać. Jednego dnia jest to osoba z którą dzielisz całe życie, śpisz, jesz, a drugiego dnia znika bez słowa, a Ty żyj człowieku dalej.

Wiem, że to nie na miejscu ale tak mnie ten gościu zagotował, że bym mu jesień średniowiecza zafundowała. Co za baran.

Autorko, to on jest nikim a nie Ty. Mam nadzieję, że spotka go w życiu dokładnie to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[minttee]

Napisane przez magbeth

Nie potrafię póki co być bardziej zła. Nie czuję w ogóle chęci odgrywania się. Nie mam siły na ludzi, na rozgryzanie, chciałabym żeby mnie ktoś po prostu przytulił i chciałabym poczuć się bezpiecznie.

Jedyne co mogę zrobić, to wysłać virtual hug :tuli:

Jesteś naprawdę bardzo dzielna.

[Milagros_90]

Również przesyłam Ci Magbeth wirtualne przytulenie! Uściski!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

Napisane przez black_elderflower

Czasem myślę, że chcę być sama do końca, przez takie akcje aż strach komukolwiek zaufać. Jednego dnia jest to osoba z którą dzielisz całe życie, śpisz, jesz, a drugiego dnia znika bez słowa, a Ty żyj człowieku dalej.

Wiem, że to nie na miejscu ale tak mnie ten gościu zagotował, że bym mu jesień średniowiecza zafundowała. Co za baran.

Autorko, to on jest nikim a nie Ty. Mam nadzieję, że spotka go w życiu dokładnie to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. W głowie się nie mieści zachowanie tego typa.

Autorko dużo siły i wytrwałości!

[magbeth]

Dziękuje dziewczyny


Sent from my iPhone using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[magbeth]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89178675]Treść usunięta[/QUOTE]

Tak, slucham i ogladam, znalazlam jeden fajny kanał na YT (nie mogę chyba podać kto bo reklama, tak?), bardzo sensowny pan i bardzo sensownie gada. Podobniez jeden podcast innej mega ogarniętej kobiety w psychologiczne klocki. Ok, właściwie dwa, ten drugi na przypomnienie.
Swoją droga, ile tam jest związkowego guana na tym YT Zanim trafiłam na ww gościa, obejrzałam kilka innych filmików i byłam serio zazenowana zarówno sposobem prezentacji jak i ilością uproszczeń w sosie z dobrych rad. Coś jak te moje koleżanki od"znajdź se nowego chłopa", ale na wzmocnieniu i z mocnym makijażem.

Spalam mega zle bo bez tabsow, ale za to mam jaśniej w głowie.

Mam dokładnie to samo odczucie co do znajomych, dlatego nie chce nikogo prosić o pośredniczenie. Sensacyjka i tak się odwali, ale przynajmniej bez mojego udziału i bez wyladowania w role ofiary. Bo ludzie zareagują ROZNIE i wolno im. Tyle.
Do tego pomaganie, jak już pisałyśmy, bywa na tyle trudne, ze w praktyce wychodzi różnie a dobrymi checiami jest piekło wybrukowane. I poziom empatii to tez bardzo, bardzo indywidualna sprawa.
Mam na to przykład z wczoraj, ale nie wiem czy warto go wspominać, bo tak absurdalny i nieempatyczny, ze aż trudny do przełknięcia - i w wyniku owego zdarzenia zdecydowałam, ze z ta osoba zdecydowanie rozluźnia kontakty. Nie mam siły na więcej i nie życzę sobie żeby inni wzbudzali we mnie większe poczucie winy i wstydu, tylko dlatego, ze im się wydaje, ze wiedza lepiej i maja swoje rozwiązania.

Pomysle nad jakimś wyjazdem, tu będzie jakby trudniej bo cala Norwegia już ruszyła na hytty i miejsc nie ma, zreszta tu za dużo miejsc budzi wspomnienia i ból. Spędzaliśmy czas mega aktywnie, kajaki , żaglówka, góry, narty, wycieczki, motor, koniczki akurat nie, ale samo pisanie o tym boli, fizycznie tez.

[chwast]

Szok, że w ogóle nie podjal tematu, może on jakieś narkotyki bierze. Naprawdę trudno ułożyć sobie to w głowie, w ogóle się nie dziwię, że autorka szuka winy w sobie. Takie zakończenie związku to po prostu trauma, nie ma na nie logicznego wyjaśnienia, wiec szuka się w tym co się zna, w sobie ..

Sory w ogóle, bo mój post to jedno wielkie powtórzenie słowa SOBIE, xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[magbeth]

Nie, na milion procent żadne substancje, on jest po pierwsze bardzo zamknięty, po drugie bardzo zacięty - i jeśli się uprze to nie powie ani słowa. Inna rzecz, ze każde naciskanie prowadzi do naturalnej reakcji unikowej, nie znam ludzi uwielbiających stać pod murem. Zapytam go, i owszem, choć mocno liczę się z tym, ze nigdy nie poznam powodu.
Chociaż brak odpowiedzi to tez odpowiedz.

Budzet to ja mam, pustkowia z kolei są tu i nie muszę pędzić gdzie indziej. Bardziej mnie dojmuje myśl o samotności wśród innych ludzi, szczęśliwych, z rodzinami, z najbliższymi. Nie jestem w nastroju na imprezowanie czy poznawanie nowych osób, nie umiem udawać, wygląd mnie zdradza, ze coś jest nie halo i nawet nie pije alkoholu, żebym się mogła znieczulić. Nie chce być sama, boje się ze mi odwali, ale nie chce jednocześnie psuć innym świat.

Jeździłam trzy godziny, troszkę pochodziłam nad jeziorkiem, ale wieje straszliwie i jest bardzo zimno.

Czuje się jak świnia bo wychodzi, ze powiedział prawdę z tymi dniami w pracy, w każdym razie w poniedziałek i wtorek, bo mi się wyświetla ich reklama.

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

aha - nie mam pojęcia czy zioła na mnie działaja, nigdy nie próbowałam. Mogę zacząć.

Ten na yt to psycholog Patryk Wójcik, ma tez kilka filmów z żona, również psychologiem. Dużo i wyczerpująco mówi o związkach, podoba mi się ze obszernie traktuje temat i nie daje złotych rad.