Nasze zycie w Ameryce... - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2006-11-19, 04:35   #181
tornado
Zadomowienie
 
Avatar tornado
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 135
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez majkas Pokaż wiadomość
Pytanko do Was: czy to tylko moje wrazenie ze Amerykanie nie umeja sie otworzyc, czy tez podzielacie moje zdanie? Nie mowie tu o zwiazkach, bo uczucia kultur nie znaja, a raczej o przyjazni i zaufaniu. Czekam na odpowiedzi.
Witaj majkas Ja tu mam odwrotne doświadczenia z Amerykanami. Nie mamy tu wielu znajomych, bo niestety na to nie ma czasu, ale Ci których mamy są rewelacyjni - bardzo nam pomagali zaklimatyzować się na początku i wiemy, że w każdej sytuacji możemy na nich liczyć. Super życzliwi i otwarci ludzie. Oni wiedzą również, że jeśli czegoś potrzebują to im pomożemy, czego skutkiem jest powiększenie naszej rodziny na dwa tygodnie o owczarka niemieckiego kolegi. Noce w trójkę w standardowym łóżku, kiedy pies zajmuje jego połowę, nie należą do przyjemności No ale dla kolegi pies jest członkiem rodziny, więc nawet się nie wahaliśmy, żeby mu pomóc. Co do Polaków to nie trafiliśmy tutaj jeszcze na pokrewne dusze . (We Francji natomiast mieliśmy duże grono polskich znajomych.) Mam też kilku niemieckich znajomych - również fajnych. Ogólnie biorąc mamy chyba szczęście do ludzi i mam nadzieję, że tak zostanie Ale zdaję sobie sprawę, że w innych stanach jest inaczej. Mam wrażenie, że pn. CA (bo reszty nie znam ) jest bardzo europejska.

P.S. A propos święta dziękczynienia to wczoraj dostaliśmy zaproszenie od znajomego, z którym nie jesteśmy aż tak blisko. Zadzwonił i powiedział, że bardzo by się cieszył jakbyśmy przyszli. Nie spodziewałam się tego i uważam, że to bardzo miłe z jego strony.
tornado jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-19, 07:40   #182
sunapee
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 283
GG do sunapee
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

I ja podzielam zdanie tornado.Moi jedyni znajomi tutaj to Amerykanie,nie mam zadnych problemow z nawiazywaniem znajomosci a nawet blizkich przyjazni.W zasadzie wszyscy jestesmy tu wielka rodzina,wiem ze na kazdego moge liczyc,jesli tylko zajdzie taka potrzeba.Swieto Dziekczynienia spedzamy u nas w domu z 30 przyjaciolmi i tylko ja nie jestem Amerykanka.Byc moze wsrod mlodziezy jest trudniej o takie znajomosci,chociaz moi znajomi to jakby nie bylo starsza mlodziez jest W kazdym razie ja nie spotkalam sie z brakiem otwartosci a wrecz przeciwnimusialam niejednokrotnie odmowic wspolnego wyjscia,bo to mi nie zalezalo na znajomosci z danymi osobami
__________________
03.29---60
sunapee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-19, 21:23   #183
majkas
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Cork, IE
Wiadomości: 1 293
Cool Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

O, no to moze ja po prostu mam pecha co do znajomych Amerykanow, mam nadzieje ze kiedys sie to zmieni. Planuje tu zostac na stale, wiec chcialabym miec jak najwieksze grono zaufanych osob, brakuje mi tego.
Sunapee, zazdroszcze ci tych 30 przyjaciol, fajna sprawa takie spotkania. Mam nadzieje ze bedziecie sie wysmienicie bawic. Smacznego indyka
A co do wieku i tej mlodziezy, to ja mysle ze i ja i moi znajomi to tez raczej "starsza mlodziez". Taka tuz przed 30. No, ale to moja percepcja
Tornado, czy w CA jest jakas spolecznosc polonijna? Tu w IL Polakow mnostwo, a co sie z tym wiaze - sklepy z polskim jedzonkiem. Chcialabym kiedys przeniesc sie do CA, ale jesli tam nie ma polskiego chleba to nie wiem czy samo slonce by mi te strate wynagrodzilo....
majkas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-20, 00:55   #184
tornado
Zadomowienie
 
Avatar tornado
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 135
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Dzięki nineczce dowiedziałam się, że jest polska grupa spotykająca się od czasu do czasu w SF. Tu w East Bay znam tylko kilka osób, ale pewnie jest ich tu więcej. My tu jesteśmy tylko czasowo, więc nie szukam polskich przyjaźni. Jeśli się coś wywiąże to bardzo miło, jeśli nie to płakać nie będę. Co do polskiego chleba to chodzi Ci o pieczony w polskiej piekarni, czy o biały chleb? Bo polskich sklepów to tu chyba nie ma. Zresztą na polskim chlebie (jeśli chodzi Ci o ten standardowy biały) to się nie znam, bo nigdy za nim nie przepadałam.
tornado jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-20, 05:20   #185
sunapee
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 283
GG do sunapee
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez majkas Pokaż wiadomość
O, no to moze ja po prostu mam pecha co do znajomych Amerykanow, mam nadzieje ze kiedys sie to zmieni. Planuje tu zostac na stale, wiec chcialabym miec jak najwieksze grono zaufanych osob, brakuje mi tego.
Sunapee, zazdroszcze ci tych 30 przyjaciol, fajna sprawa takie spotkania. Mam nadzieje ze bedziecie sie wysmienicie bawic. Smacznego indyka
A co do wieku i tej mlodziezy, to ja mysle ze i ja i moi znajomi to tez raczej "starsza mlodziez". Taka tuz przed 30. No, ale to moja percepcja

Na pewno nie masz pecha,tylko na wszystko potrzeba czasu Jestem pewna,ze tez znajdziesz tu przyjaciol,tymbardziej ze planujesz zostac na stale Zycze Ci powodzenia i trzymam kciuki
__________________
03.29---60
sunapee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-20, 05:57   #186
nineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez poulette Pokaż wiadomość
Zastanawiam sie czasem na jakich stronach ludzie sie poznaja, tzn. na jakis czatach ? Ja zawsze jestem na takich gdzie same baby....Nie to zebym meza szukala, bo juz jednego mam i mi wystarczy, ale tak z ciekawosci....
u mnie to bylo
na wirtualnej polsce.. i dodam jeszcze, ze to byl moj pierwszy w zyciu czat.
Akurat tak sie stalo, ze brat podlaczyl internet a ze mama miala imieniny., a on nie lubil nigdy byc wtedy w domu- to pokazal mi co to jest czat.. Mialam wtedy 18lat..i bylo to dla mnie pierwsze doswiadczenie.
nineczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-22, 08:21   #187
Triskell
Przyczajenie
 
Avatar Triskell
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Washington State, USA
Wiadomości: 26
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Ja tylko szybciutko zaglądam, żeby napisać, ze nie zapomniałam o Was. Za tydzień lecę do Polski i powoli zaczynam już odczuwać panikę, że o czymś zapomnę, czegoś nie zdążę...

Ja też mojego męża poznałam przez internet, w grupie dyskusyjnej poświęconej muzyce zespołu, którego oboje wówczas słuchaliśmy. Spotkaliśmy sie po ok. 7 miesiącach internetowej znajomości: on przyjechał wówczas do Polski na 3 miesiące. Reszta jest historią...

Poulette, śliczne zdjęcia. U nas też było tak kolorowo, teraz już troszkę mniej. Ciekawa jestem, jak po ostatnich trzech zimach, podczas których chodziłam w sweterku, zniosę taką prawdziwą zimę w Polsce.

Witam nowe na wątku dziewczyny.

Postaram się jeszcze przed wylotem tu zajrzeć, a na razie życzę Wam wszystkim cudownego Święta Dziękczynienia. Zawsze przy okazji tego święta zastanawiam się nad tym, za co jestem (losowi? wszechświatowi?) wdzięczna i... no sporo tego jest.

Uściski
Triskell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-23, 07:08   #188
majkas
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Cork, IE
Wiadomości: 1 293
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

To i ja do "swiatecznych" zyczen sie dolacze. Co prawda Gwiazdka toto nie jest, ale mila okazja do spotkan rodzinnych i nie tylko. No i palaszowania pysznosci.
Zastanawiam sie czasem nad jedna rzecza. W Polsce na Boze Narodzenie mamy zestaw "tradycyjnych" potraw. Czy tutaj jest podobnie? Ja znam zestaw podstawowy - indyk z sosem zurawinowym i puree z ziemniakow. Co jeszcze znacie jako "obowiazkowy element" obiadu na Thanksgiving?
majkas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-23, 07:33   #189
sunapee
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 283
GG do sunapee
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez majkas Pokaż wiadomość
Co jeszcze znacie jako "obowiazkowy element" obiadu na Thanksgiving?
stuffed artichokes czyli karczochy nadziewane bulka tarta z parmezanem,buttern ut squash,green beans caserole,butternut squash ravioli i duuuzo innych pysznosci,wszystko zalezy od tradycji rodzinnych.Dla mnie Thanksgiving to prawie jak Boze Narodzenie.Juz od 3 dni w domu unosza sie zapachy pysznosci przygotowywanych przez mojego meza Nawet 3 rodzaje chleba upiekl Ajjjjj juz sie nie moge doczekac jak wszyscy zasiadziemy do wspolnej kolacji
__________________
03.29---60
sunapee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-23, 18:44   #190
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez sunapee Pokaż wiadomość
stuffed artichokes czyli karczochy nadziewane bulka tarta z parmezanem,buttern ut squash,green beans caserole,butternut squash ravioli i duuuzo innych pysznosci,wszystko zalezy od tradycji rodzinnych.Dla mnie Thanksgiving to prawie jak Boze Narodzenie.Juz od 3 dni w domu unosza sie zapachy pysznosci przygotowywanych przez mojego meza Nawet 3 rodzaje chleba upiekl Ajjjjj juz sie nie moge doczekac jak wszyscy zasiadziemy do wspolnej kolacji
Sunapee
ale narobilas smaka

Ja niestety nie mam czasu na przygotowywanie indora jak kiedys-wczoraj pracowalam do pozna-dzisiaj odpoczywam-a jutro szef sobie wymyslil ze wszyscy maja pracowac co najmniej 4 godziny bo"black friday"-ale bedziemy miec impreze w pracy.A dziasiaj to chyba wrzuce cos na grilla na szybko-ta praca w piatek popsula mi plany bo mielismy jechac do rodziny do Colorado Springs.No ale za to na Boze Narodzenie napewno jedziemy do CS.


Zycze wszystkim Happy Thanskgiving
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-25, 04:43   #191
monis1981
Raczkowanie
 
Avatar monis1981
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: usa, jacksonville, florida
Wiadomości: 355
GG do monis1981
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

helloooo...helllooo
na szybciaka sie u was pojawiam a tyyllllleee do opowiedzenia
cruise byl ZARABISTY!!
atrakcje wszystkie zaliczone... nurkowanie ze stingray, plywanie z delfinami, wspinaczka po lesie deszczowych, plywanie z wodnych jaskiniach i zjazd z zip line...
ale czasu nie mam zeby wam teraz opowiedziec
wlasnie sie pakuje na wylot do san fransisco...wiec jakbyscie mnie jutro na ulicy poznaly to dajcie znac hehe
monis1981 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-28, 18:57   #192
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

A ja chora w domu siedze....
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-28, 19:57   #193
tornado
Zadomowienie
 
Avatar tornado
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 135
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Poulette, zdrowiej szybko
tornado jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-11-30, 10:02   #194
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Wybaczcie, ze Was tu nachodze, ale chciałam Wam przekazac prosbę. To samo napisałam do innych Wizażanek - emigrantek:


Dziewczyny mam prośbę. Zajrzyjcie do watku który mam w podpisie.

Tam jest mowa o pomocy dla misji w Zambii. Moja mama zna osobiscie siostre Józefe która prowadzi misje, w Zambii wiele dobrego siostry boromeuszki robia dla dzieci. Mozna pomóc. Jakas mała przesyłka, albo parę groszy...

Konto jest w Polsce, ale może kiedys przy okazji, jak bedzie w Polsce...

Mozna sie za nich pomodlić, albo jak kto nie wierzy w modlitwe, to przesłac pozytywną energię
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-12-10, 00:36   #195
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Czesc dziewczyny ! Co tam slychac ? Juz przygotowania do swiat ? U mnie jeszcze nie w sumie, dopiero za tydzien, jak zaczna sie nasze ferje. Juz sie nie moge docekac, ponad 2 tygodnie laby ! W tym roku, tak jak w tamtym zostajemy na swieta tu, niestety. Ale mysle, ze bedzie calkiem fajnie, bo zaprosilismy znajomych do siebie. Bedzie nas 8 osob, mam nadzieje, ze bedzie fajnie. Choc oczywiscie wolalabym byc w domu, no ale...
Poza tym u nas wielka nowosc : postanowilismy z mezem zostac dluzej w Stanach. Wiem, wiem, pewnie niektore z was sa w szoku, zwazywszy na to, co pisalam wczesniej, no ale zmienilismy zdanie. Nie stalo sie to z dnia na dzien, tylko powoli, w sumie stwierdzilismy, ze nam tu dobrze, mamyoboje fajna prace, wiec po co jechac gdzie indziej. Planujemy kupic za miesiac mieszkanie, juz znlezlismy cos co nam sie podoba, jutro zaproponujemy cene. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie planujemy zostac tu na cale zycie, ale na jekies 3 , 4 lata, a co z tego wyjdzie, to sie okaze. Na razie mamy dobra prace, wiec wszytsko jest OK, jezeli tak bedzie dalej to spoko.
Tak wiec tzrymajcie kciuki, zeby sie zgodzili na nasza cene, i zebym mogla sie w lutym juz przeprowadzac do naszego pierwszego gniazdka !!!!
Pozdrawiam i czekam na wiesci od was.
Leci ktoras do Polski na swieta ?
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2006-12-10, 01:20   #196
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Poulette- wow zaskoczona troche jestem ta zmiana decyzjiiSuper ze planujecie zakup mieszkania


My tez zostajemy na swieta tutaj-mielismy jechac do Colorado Springs do rodziny Tz ale w ostatniej chwili nastapila zmiana planow bo rodzina Tz jedzie odwiedzic rodzine w innym znowu stanie,takze pojedziemy dopiero po Nowym Roku.
Do Polski na Swieta nie lecimy,planujemy na wiosne.
Ja nadal pracuje tam gdzie pracowalam ale juz mam troche dosc tej pracy-wszystko jest ok nadal lubie ludzi z ktorymi pracuje i szefostwo tez jest ok-chodzi bardziej o klientow- 90 % klientow tego sklepu to nielegalni Meksykanie ktorzy robia smietnik z tego sklepu nawet korzystanie z toalety nie jest przyjemne.Po prostu jeden wielki syf-az szkoda opisywac.
Postanowilam ze popracuje tam rok a pozniej moze Tz zalatwi mi prace u siebie w firmie.

To tyle nowego u mnie.
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-12-11, 19:38   #197
tornado
Zadomowienie
 
Avatar tornado
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 135
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Poulette, zaskakująca decyzja Powodzenia w zakupie mieszkania. Pozdrawiam wszystkich przedświątecznie
tornado jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-12-12, 04:48   #198
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

No przyznam, ze ja sama nie moge chwilami uwierzyc ze taka wlasnie decyzje podjelismy, ale sie ciesze. I to bardzo, wreszcie cos konkretnego i przewidywalnego, a nie co roku inny kraj i inna praca. Jestem bardzo podekscytowana i juz sie nie moge doczekac az bedziemy w naszym nowym mieszkanku.
Przestalam sie juz zamartwiac co bedzie jezeli....bo to nie ma sensu, choc martwienie sie na zapas to moja specjalnosc...Pozyjemy, zobaczymy. Mam nadzieje, ze wszytsko ulozy sie po naszej mysli i z praca i z cala reszta.

Elfie, praca w sklepie pewnie do najprzyjemniejszych nie nalezy, no ale od czegos trzeba zaczac, zeby potem moc piac sie do gory!!! Nie ? Bedzie dobrze, nie martw sie.
A ty Tornado, tak tylko zyczenia skladasz i nie wiecej nie pieszesz co tam u ciebie !
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-12-21, 20:01   #199
tornado
Zadomowienie
 
Avatar tornado
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 135
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Poulette, ja "czytaczką" raczej jestem A poza tym nic ciekawego u mnie się nie dzieje. Do wczoraj.... Wczoraj przeżyłam swoje pierwsze świadome trzęsienie ziemi za wielką wodą. Wszystkie pozostałe trzęsienia przespałam (zarówno silne w Europie jak i słabsze tutaj). Ale wczoraj miałam tę "przyjemność" Wszędzie podają, że trzęsienie było słabe - tylko 3,7 Richtera, ale trzepnęło domem nieźle. Poczułam się jak na statku podczas sztormu. Trwało to sekundę, nic nie pospadało. Ja jednak dziękuję za takie atrakcje. Prosimy Matkę Naturę o wstrzymanie swych manifestacji na długi czas
A tak poza tym to święta zapowiadają się deszczowe. Rewelacja
Pozdrawiam jeszcze bardziej przedświątecznie
tornado jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-12-24, 05:28   #200
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

No ja tez mialam ta "przyjemnosc" poznania trzesienia ziemi ponad miesiac temu, i tez juz mi wystarczy. Dziekuje bardzo.
Tymczasem szykuje sie do Wigilii. Zaprosilismy 6 osob. Przyjezdza ciocia Tz'ta z mezem, moja przyjaciolka z mezem i corka z Meksyku i 2 kolegow z pracy. Nawet choinka i oplatek bedzie. Ale mimo wszytsko wolalabym byc w domu....no ale trudno. Za to w przyszlym roku jade na swieta do domu na 100%.

Zycze wszytskim emigrantkom WESOLYCH I CIEPLYCH, PELNYCH MILOSCI SWIAT BOZEGO NARODZENIA. No i jak nawiejecej rodziny i przyjaciol u waszego boku w te wlasnie szczegolne dni.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-12-24, 05:52   #201
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Ja swieta spedzam z TZ .Juz gotuje bigosZycze Wszystkim Wesolych i Zdrowych Swiat
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-12-24, 17:11   #202
tornado
Zadomowienie
 
Avatar tornado
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 135
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Od mojego ostatniego postu trzęsło jeszcze kilka razy. Od wczoraj południa jest spokojnie i mam nadzieję, że tak zostanie chociaż przez święta. Teraz zmykam robić rybę po grecku
Wesołych Świąt na obczyźnie i jeszcze lepszego następnego roku
tornado jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-01, 18:38   #203
mi.a
Zakorzenienie
 
Avatar mi.a
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 3 374
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

dziewczyny, jeżeli macie możliwosc podróżowania, polecam wątek:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,91,5...6,0,2.html?v=2

__________________
MY IDEA OF HAPPINESS

HAPPINESS ONLY REAL WHEN SHARED

"Wierzę w styl, a nie modę" RL
mi.a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-06, 01:49   #204
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez mi.a Pokaż wiadomość
dziewczyny, jeżeli macie możliwosc podróżowania, polecam wątek:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,91,5...6,0,2.html?v=2

Przejzalam tamten watek, i jest na co popatrzec ! Piekne widoki, mam nadzieje, ze zanim wyjade ze Stanow, zobacze jeszcze poludniowa Kalifornie.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-08, 01:21   #205
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Uwaga bedzie lekko dramatycznie
Strasznie chcialam zaczac ten Nowy Rok optymistycznie... Ale chyba nie daje rady. Nic mi sie nie chce. Tzn jedyna rzecz ktora jeszcze mi sie chce robic to rozwiazuje testy do TOEFL'a, bo pod koniec stycznia mam egz. Poza tym jutro wracam po przerwie swiatecznej na zajecia z francuskiego. Poznalam tam fajnych ludzi, ale generalnie nie mam ochoty na zawieranie blizszych znajomosci. Do tego wszystkiego dochodzi praca, no tak trzeba przezyc jakos. Dzieki Bogu nie musze duzo pracowac, bo nie bardzo ja lubie. Unioslam sie honorem i po rozstaniu z moim ex nie zarzadalam niczego. A powinien mnie utrzymywac przez 3 lata. Siedze nad tymi testami i marzy mi sie w koncu zaczac normalna szkole. O francuskiej na razie nie mam co marzyc bo za slabo znam ten jezyk, ale na szczescie sa tez w Quebecu angielskie. Chcialabym sie w koncu wyrwac z tej nijakosci. Sama juz nie wiem czy powinnam zalowac ze tu przyjechalam i przerwalam studia w Polsce, ktore mnie chyba nie bardzo interesowaly, czy cieszyc sie ze los dal mi szanse. Pomijam juz fakt ze jestem tu praktycznie sama, bo do tego juz przywyklam. Mam obok siebie ludzi, na ktorych moge liczyc, na prawde sa dobrzy i kochani, ze mieszkam u nich i pomagaja mi. Ale to zawsze obcy ludzie, ktrorzy maja swoje problemy. Moje zycie osobiste leglo w lekkich gruzach. Nie mam sil na wyjscia ze znajomymi, ludzie mnie draznia swoim zachowaniem. Od rozstania z mezem, nie spotykalam sie z nikim, bo najpierw nie mialam na to sil a teraz wmowilam sobie ze nie mam czasu. Bo chyba na prawde nie mam. Chcialabym zaczac robic cos sensownego w swoim zyciu a do tego potrzebuje zdac ten egz, wiec trzymajcie kciuki Z jednej strony brakuje mi bliskiej osoby a z drugiej widmo bycia w jakims zwiazku przeraza mnie. Bedac singlem zycie jest spokojniejsze. Ostatnio poznalam pewnego milego chlopaka, tylko dlaczego kiedy wczoraj zadzwonil, modlilam sie zeby po 5 min sie wylaczyl. Meczy mnie udawanie zainteresowanej jego zyciem, co on tam robi i co chce zrobic. 70% naszej rozmowy polegala na omowieniu roznic w warunkach pogodowych miedzy Chicago a Montrealem Ech... jak to teraz przeczytalam to wyglada jak beznadziejny przypadek, ale tlumacze to sobie zblizajacym sie przesileniem wiosennym. Nie ma to jak zaczac optymistycznie nowy tydzien.
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-08, 10:39   #206
Helga20
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 330
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Powiedzcie jak to jest z przestępczością w USA.Bo kiedy myśle o Ameryce to automatycznie przychodzi mi na myśl strzelanina pomiedzy gangami
Helga20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-09, 05:01   #207
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez Rodolphe Lindt Pokaż wiadomość
Uwaga bedzie lekko dramatycznie
Strasznie chcialam zaczac ten Nowy Rok optymistycznie... Ale chyba nie daje rady. Nic mi sie nie chce. Tzn jedyna rzecz ktora jeszcze mi sie chce robic to rozwiazuje testy do TOEFL'a, bo pod koniec stycznia mam egz. Poza tym jutro wracam po przerwie swiatecznej na zajecia z francuskiego. Poznalam tam fajnych ludzi, ale generalnie nie mam ochoty na zawieranie blizszych znajomosci. Do tego wszystkiego dochodzi praca, no tak trzeba przezyc jakos. Dzieki Bogu nie musze duzo pracowac, bo nie bardzo ja lubie. Unioslam sie honorem i po rozstaniu z moim ex nie zarzadalam niczego. A powinien mnie utrzymywac przez 3 lata. Siedze nad tymi testami i marzy mi sie w koncu zaczac normalna szkole. O francuskiej na razie nie mam co marzyc bo za slabo znam ten jezyk, ale na szczescie sa tez w Quebecu angielskie. Chcialabym sie w koncu wyrwac z tej nijakosci. Sama juz nie wiem czy powinnam zalowac ze tu przyjechalam i przerwalam studia w Polsce, ktore mnie chyba nie bardzo interesowaly, czy cieszyc sie ze los dal mi szanse. Pomijam juz fakt ze jestem tu praktycznie sama, bo do tego juz przywyklam. Mam obok siebie ludzi, na ktorych moge liczyc, na prawde sa dobrzy i kochani, ze mieszkam u nich i pomagaja mi. Ale to zawsze obcy ludzie, ktrorzy maja swoje problemy. Moje zycie osobiste leglo w lekkich gruzach. Nie mam sil na wyjscia ze znajomymi, ludzie mnie draznia swoim zachowaniem. Od rozstania z mezem, nie spotykalam sie z nikim, bo najpierw nie mialam na to sil a teraz wmowilam sobie ze nie mam czasu. Bo chyba na prawde nie mam. Chcialabym zaczac robic cos sensownego w swoim zyciu a do tego potrzebuje zdac ten egz, wiec trzymajcie kciuki Z jednej strony brakuje mi bliskiej osoby a z drugiej widmo bycia w jakims zwiazku przeraza mnie. Bedac singlem zycie jest spokojniejsze. Ostatnio poznalam pewnego milego chlopaka, tylko dlaczego kiedy wczoraj zadzwonil, modlilam sie zeby po 5 min sie wylaczyl. Meczy mnie udawanie zainteresowanej jego zyciem, co on tam robi i co chce zrobic. 70% naszej rozmowy polegala na omowieniu roznic w warunkach pogodowych miedzy Chicago a Montrealem Ech... jak to teraz przeczytalam to wyglada jak beznadziejny przypadek, ale tlumacze to sobie zblizajacym sie przesileniem wiosennym. Nie ma to jak zaczac optymistycznie nowy tydzien.

Drogi Rudolfiku,
kazdy ma czasmi taki ciezki dzien. A jak sie jest daleko od bliskich, to jeszcze trudniej go zniesc. Jutro bedzie nowy dzien i bedzie lepiej.
Popatrz na swoja sytuacje inaczej :
potraktuj rozstanie z bylym mezem, jako moment przelomowy w twoim zyciu i taki, ktory jest poczatkiem czegos nowego, lepszego dla Ciebie, ciekawszego....
Szkole trzeba skonczyc, to ulatwia zycie, wiec zdawaj te egzaminy i wybieraj taka jaka cie interesuje, bo to najwaznijejsze. Ja wybralam fracuski, bo kochalam ten jezyk, choc juz wtedy ludzie mowili mi "i co ty zrobisz z tym francuskim ? w szkole bedziesz uczyc ? " tylko teraz jak im mowie ile zarabiam, to im uszy wiedna....dopielam swego, robie cos co lubie i zarabiam tym na zycie. To jest bardzo wazne, i to powinno byc teraz twoim celem numer jeden : robic cos co cie pasjonuje i co pozwoli ci w przyszlosci sie utrzymac.

Nie znam twojej sytuacji, wiec trudno i doradzac cos wiecej.
W kazdym razie z twoich postow wynika raczej ze jestes bardzo odwazna dziweczyna, ktora mimo napotkanych trudnosci nie poddaje sie.

Prognoza Poulette : daleko zajdziesz !
Glowa do gory !

PS jak masz dola, to pisz na priva, podam ci mojego skypa. Pogadamy.
Trzymaj sie. I pamietaj : wiekszosc gatunku ludziego miewa problemy i zle dni !
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-09, 05:37   #208
czarownicagosia
Zakorzenienie
 
Avatar czarownicagosia
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: brooklyn,ny
Wiadomości: 7 760
GG do czarownicagosia
Smile Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Rodolphe - zycze wytrwalosci w nauce i dobrze zdanych egzaminow Trzymaj sie cieplo
__________________
moje zdjecia

czarownicagosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-09, 21:36   #209
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Dziewczyny dziekuje za cieple slowa Problem w tym, ze to nie byl po prostu gorszy dzien, to byly gorsze tygodnie. Wrocilam do szkoly po swiatecznej przerwie i juz mi lepiej, ale wiele do zrobienia przede mna. Wazne ze mi sie jeszcze chce, chociaz sil coraz mniej
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-01-10, 01:24   #210
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Trzymaj sie i pamietaj, ze zawsze mozesz sie tu wyzalic....
Glowa do gory ! Bedzie dobrze !
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.