Inżynieria środowiska...czy warto??

[layla_lbn]

Moim skromnym zdaniem, przesadzacie.

Sama wrzuciłam tu screeny ile semestralnie mam zajęć- nie jest ich mało.
A czas mam na imprezy, wyjazdy.
Trzeba tylko sobie wszystko dobrze poukładać, ogarnąć. Nie wierzę w to, że wszyscy na roku codziennie się uczą po nocach, albo, że są na tyle niezdolni, że nie są w stanie szybko ogarnąć tematu.

Co nie zmienia faktu, że czasem tak jest, że człowiek śpi po 2h, robi projekt za projektem, ale nie przez cały rok

Mówię o politechnice, nie wiem jak jest na jakiś innych uczelniach.

[Dorcia91]

Layla_ibn masz dużo racji, moim zdaniem wiele zależy od uczelni, rozkłądu zajęć, wykładowców i podejścia studenta. Choc nie jestem z polibudyto łatwo nie mamy, projekty,kolkwia, zaliczenia często od 60% a nawet wzwyż, ale znam osoby, podejrzewam że są diabelnie inteligentnebo potrafią kilka razy w tygodniu bywać na imprzeach, być nieźle skacowanym i napisać na 70% koło z matmy poza tym wszytsko zalezy od szczęścia...

[dzidka]

Napisane przez Olean

Mam wielką ochotę na IŚ Tylko boję się co potem. Tzn o pracę

a cholera wie... z reszta zalezy co chcialabys robic, czy np projektowac, handlowac, nadzorowac. np teraz, w Warszawie, na stanowiska asystenckie przepycha sie bardzo duzo osob, bardzo duzo osob sledzi te same strony, zrzucajac swoje cv. w tej branzy sa wzloty i upadki, cos rusza, cos zastyga. aktualnie jakies ogloszenia sie pojawiaja, ale nie za wiele. warto zdobywac doswiedczenie juz w trakcie studiow, robic cos wiecej niz przymusowe praktyki, bo wychodzac po 5 latach z uczelni z byle praktykami, moze okazac sie, ze jest problem- choc nie musi to byc regula, bo znam osoby, ktorym udalo sie dobrze ulokowac.
jak u was wyglada sytuacja z praca?
a co do samych studiow, to... sa do przejscia, bez wiekszych ekscesow, chociaz przyznam, ze czasem tzreba zacisnac bardzo mocno zeby i sie przylozyc. najabardziej zgubne jest odkladanie wszytskiego na pozniej, bo natlok niezriobionych projektow i niezaliczonych egzaminow moze powstac tak ogromny, ze niektorym nagle potrzeba roku wiecej..

[DontSaySorry]

To może ja dodam coś od siebie.

Skończyłam zwykłe miejskie liceum, profil humanistyczny
Przez fizykę w liceum wylewałam może łez, ale z matmą radziłam sobie dobrze Zdawałam maturę z biologii i w sumie bardziej przez przypadek niż przez jakieś zamiłowanie i górnolotne plany dostałam się na Politechnikę Lubelską
Teraz jestem na 4 semestrze, wszystko mam do przodu (ale nie jest tak kolorowo jakby się wydawało, bo duuuuuużo ludzi ma warunki z niektórych przedmiotów- póki co chyba najwięcej osób miało warunek z chemii z 2 semestru, a i oczywiście mechanika płynów z 3 semestru). Ironią losu jest to, że męczyłam się z ćwiczeniami z matmy, za to ćwiczenia i wykłady z fizyki zaliczylam na 4,a laborki nawet na 4,5

Studiowanie jest przyjemne, ale 3 semestr to był jakiś horror, kilka miesiecy wyciętych z życiorysu dosłownie. Non stop kolosy, wejściówki, referaty, sprawozdania, projekty. Są nie tyle trudne o ile bardzo czasochłonne i wymagają SYSTEMATYCZNOŚCI.

[Olean]

Napisane przez dzidka

a cholera wie... z reszta zalezy co chcialabys robic, czy np projektowac, handlowac, nadzorowac. np teraz, w Warszawie, na stanowiska asystenckie przepycha sie bardzo duzo osob, bardzo duzo osob sledzi te same strony, zrzucajac swoje cv. w tej branzy sa wzloty i upadki, cos rusza, cos zastyga. aktualnie jakies ogloszenia sie pojawiaja, ale nie za wiele. warto zdobywac doswiedczenie juz w trakcie studiow, robic cos wiecej niz przymusowe praktyki, bo wychodzac po 5 latach z uczelni z byle praktykami, moze okazac sie, ze jest problem- choc nie musi to byc regula, bo znam osoby, ktorym udalo sie dobrze ulokowac.
jak u was wyglada sytuacja z praca?
a co do samych studiow, to... sa do przejscia, bez wiekszych ekscesow, chociaz przyznam, ze czasem tzreba zacisnac bardzo mocno zeby i sie przylozyc. najabardziej zgubne jest odkladanie wszytskiego na pozniej, bo natlok niezriobionych projektow i niezaliczonych egzaminow moze powstac tak ogromny, ze niektorym nagle potrzeba roku wiecej..

No właśnie mi chodzi głównie o Warszawę, bo marzę o IŚ na Politechnice Warszawskiej i właściwie tylko tam Trudno przewidzieć kogo będą potrzebować za te 5 lat. Niby jest wielkie bum na inżynierów, a z tego co wiem, w praktyce nie wygląda to zbyt różowo... Zastanawiam się nad zwykłymi finansami, ale ekonomistów też niedługo może być za dużo...

A w przyszłości chciałabym projektować albo robić kosztorysy

[barabossa]

bez przesady moim zdaniem mozna znalezc czas na imprezy.
jednak jest troche prawdy w tym co pisze barabossa. Czasem jest tyle roboty,ze czlowiek sie nie wyrabia. Jest duzo pracy w domu:przygotowania na laborki,sprawka +obrony, projekty, kolosy. Jedni uwina sie szybciej, inni musza poswiecic wiecej czasu. Grunt to nie robic sobie tylow. Potem jest juz efekt domina.
Wiele zalezy tez od specjalnosci. Wg mnie woda jest latwiejsza od cowu ( mam nadzieje, ze nie wywolam tym burzy)

Wiadomo - ja też chodzę na imprezy (tylko, że ja robię takie imprezy że weekendu nie ma wtedy), ale bywa też tak (okolice sesji), że dwa miesiące są z życiorysu praktycznie wycięte chociaż nie twierdzę, że siedzę wtedy 16 godzin przy książkach (raczej coś w stylu: 4 dni siedzę i się głównie uczę, idę na zaliczenie a później do wieczora wolne i zamiast sobie rozplanować dalszą naukę to mówię: "pierd... idę się wychillować ze znajomymi, których na szczęście mam z poza pp - bo tak bym nie miał z kim), następny dzień zamiast wziąć się do roboty na następne zaliczenie/egzamin to do południa znajduję sobie "ważniejsze zajęcia" i dwa dni w... a później tego żałuję, presja i znowu muszę zapie...

Tak jak ja mówiłem i Ty mówisz jeżeli ktoś jest w miarę rozgarnięty i regularnie będzie sobie wszystko robił na pyk to powinien zdać (jak będzie miał pecha to z warunkiem) bez większych ceregieli.

Z drugiej strony moja bardzo dobra znajoma skończyła prawo i ona też miała tam sporo nauki (nawet chyba trochę więcej), ale ona 2 tygodnie przed egzaminem zaczynała się uczyć (planowała i rozkładała w czasie) i zazwyczaj zdawała.
Mam też znajomych na prawie co robią jak ja i nie mają na nic czasu robiąc wszystko i nic.
Mam znajomych na medycynie i zazdroszczę im sesji ciągłej. Przy sesji ciągłej nie ma takiego pieca momentami jak na polibudzie


Wszystko zależy od kilku czynników jak charakter, inteligencja i styl życia.
Prawda jest taka, że dużo osób z tego kierunku odpada więc nie wszystkim się udaje.
Zastanówcie się sami bo ja sądziłem, że będzie lajcik, a jakbym wiedział, że będę musiał tyle robić na tą uczelnię to bym pomyślał nad inną.
Chociaż z drugiej strony jestem bardzo zadowolony z wyboru kierunku bo dla mnie jest ciekawy - nie wiem czy znalazłbym coś lepszego jeżeli chodzi o zainteresowanie mojej osoby/perspektywy. Lubię fizykę, biologię i chemię, a matme jak trzeba to czaję. Urozmaicenie dobrze mi robi bo gdybym miał tylko matma-fiza to bym na głowę dostał.

Kurdę ciężko tak scharakteryzować te studia w kilku postach.
Na pewno nie będzie to przedłużenie liceum. Będzie to coś zupełnie innego, ale czy gorszego? Trzeba się po prostu przystosować, nie narzekać i robić co karzą :P (bo nic nie ujdzie płazem).
Nawet największy miglanc się tam nauczy tego co trzeba (jeżeli zda).

[Martacin]

Ktoś szukał ludzi z PG. Ja właśnie parę dni temu zaliczyłam pierwszy semestr. Studiuje zaocznie i trzeba przyznac, ze to głównie moja wina, ze miałam 2 poprawki. Po pierwsze radzę przyszłym studentom jezeli czegos nie rozumiesz-nie zostawiaj tego na ostatnia chwilę (jak ja :P). Rób systematycznie projekty, chodź na ćwiczenia i wtedy będzie ok. Wiadomo, że jak wszędzie ważna jest systematyczność, ale mało jest takich osób (przynajmniej u mnie w grupie :P) które potrafią się zmobilizowac i np. liczyc w domu całki czy robic cwiczenia z geometrii wykreślnej ot tak . Ja skończylam liceum, klasa oczywiście humanistyczna, na maturze zdawałam rozszerzona biologie i j.polski. Nie wiem jak to wyglada ze studiami dziennymi, ale z tego co widziałam mają program taki sam jak zaoczni (oprócz bzdur takich jak filozofia czy psychologia, których na szczęście nie mam), nawet lepiej dopasowany (matma na pierwszym roku, fizyka dopiero na 2 czy 3 sem.-czyli już zna się pochodne i całki które na fiz, sa potrzebne). Poza tym-tak jak w szkole. Oczywiście, często da się prześlizgnąć, ściąganie na kołach czy egzaminach to norma- trzeba jednak pamietać, że jak całe studia będziemy tylko sciągac to nasz inż będzie tylko nic nie dającym tytułem. Moim zdaniem po tych studiach masz bardzo szerokie mozliwości jeżeli chodzi o pracę, ale w wielu przypadkach trzeba robić dalej uprawnienia i wciąż się uczyć, aby zdobyć satysfakcjonujacą pracę.

[chmielna]

ja jestem na ochronie środowiska na polibudzie w Gliwicach, mata i chemia ćwiczenia sprawiają największe problemy, o dziwo fizyka której się tak bałam, była całkiem sympatyczna, tylko sprawozdania z laborek to jakiś koszmar :P

Boje się strasznie o matme, całki i pochodne w tym semestrze :<
Ostatnio doktorka na hydrobiologii powiedziała, ze po ochronie środowiska i biotechnologii w PL pracy łatwo nie znajdziemy! Chyba, że ktoś ma wtyki...

[zla panienka]

no tak ale ochrona a inżynieria to jednak róznica jest

[peggy_sue_]

Napisane przez chmielna

ja jestem na ochronie środowiska na polibudzie w Gliwicach, mata i chemia ćwiczenia sprawiają największe problemy, o dziwo fizyka której się tak bałam, była całkiem sympatyczna, tylko sprawozdania z laborek to jakiś koszmar :P

Boje się strasznie o matme, całki i pochodne w tym semestrze :<
Ostatnio doktorka na hydrobiologii powiedziała, ze po ochronie środowiska i biotechnologii w PL pracy łatwo nie znajdziemy! Chyba, że ktoś ma wtyki...

Wszystko fajnie, ale cóż to wnosi do tematu?

[carusek]

No bo wielu ludzi mylnie porównuje do siebie inżynierię środowiska do ochrony środowiska, choć one maja mało ze sobą wspólnego...

Ja kończę właśnie Inżynierię Środowiska na Politechnice i jestem bardzo zadowolona, że właśnie ten kierunek wybrałam.
Dużo matematyki, fizyki i chemii. Do tego oczywiście wytrzymałość materiałów, termodynamika, mechanika techniczna, mechanika płynów itp. Zawsze byłam dobra z przedmiotów ścisłych i powiem szczerze, że te przedmioty nie sprawiają mi trudności. Studiuję dziennie i do tego 2 kierunki ( jeszcze inżynierię chemiczna i procesową ) i znakomicie znajduję czas na inne przyjemności Więc jeśli ktoś ma umysł ścisły to spokojnie może się odnaleźć na tych studiach.

Co do pracy to oczywiście ważna jest specjalizacja, wiem że po wodno-kanalizacyjnych czy też zwanych ściekowymi jest dość dużo miejsc pracy. Ja osobiście jestem na energii, bo to mnie najbardziej interesuje, mam nadzieję że znajdę po tym dobrze płatna pracę ...

Polecam

[Misticfene]

Dostałam się na IŚ na agh na wydział Geodezji geofizyki i ochrony środowiska ii jestem troche w kropce. zalezy mi na tym zeby poprawic maturę i w przyszłym roku wystartowac na cos innego dlatego chciałabym iśc na kirunek który umozliwi mi chociaz troche przygotowanie do poprawy biologii i chemii, mam jeszcze do wyboru biotechnologie i technologię chemiczna..w sumie to juz nie wiem co ze soba poczac gdyby mi sie nei udało z ta poprawa to po którym z tych kierunków są najlepsze perspektywy na pracę?

[DontSaySorry]

Napisane przez Misticfene

Dostałam się na IŚ na agh na wydział Geodezji geofizyki i ochrony środowiska ii jestem troche w kropce. zalezy mi na tym zeby poprawic maturę i w przyszłym roku wystartowac na cos innego dlatego chciałabym iśc na kirunek który umozliwi mi chociaz troche przygotowanie do poprawy biologii i chemii, mam jeszcze do wyboru biotechnologie i technologię chemiczna..w sumie to juz nie wiem co ze soba poczac gdyby mi sie nei udało z ta poprawa to po którym z tych kierunków są najlepsze perspektywy na pracę?

tego to chyba nikt Ci nie powie
trudno przewidzieć

[mm444]

Treść usunięta

[speteczki]

Dziewczyny, jako świeżo upieczona studentka na politechnice gdańskiej mam pytanie do weteranek? czy to prawda, że na trzeba mieć laptopa, bo na niektórych zajęciach jest niezbędny?
pozdrawiam

[layla_lbn]

Napisane przez speteczki

Dziewczyny, jako świeżo upieczona studentka na politechnice gdańskiej mam pytanie do weteranek? czy to prawda, że na trzeba mieć laptopa, bo na niektórych zajęciach jest niezbędny?
pozdrawiam

Ja co prawda nie studiowałam na PG tylko PL, ale zajęcia, na których korzystało się z komputera były w sali komputerowej i nie trzeba było mieć swojego laptopa. Ale fakt ten się przydaje, ale myślę, że tak do 2 roku, kiedy się projekty zaczynają [chociaż nie wiem jak teraz jest, bo ja w systemie 5 letnim studiowałam].

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak tam wrażenia po pierwszym tygodniu tych co zaczęły?
Ja jestem przerażona. Boję się, ze tego nie ogarnę. Chyba juz zacznę nauke...

[barabossa]

pierwszy rok jest łatwy w miarę więc nie panikuj tylko chodź na zajęcia.

czego nie ogarniesz? kartki a4 na wejściówkę na laboratoria?
?
Czego zaczniesz naukę? Definicji, twierdzeń, dowodów na egzamin z matmy?

Wyluzuj. Pierwszy semestr nie jest ciężki bo w większości przedmiotów jest to samo co w liceum (matma, fizyka). Dopiero na koniec semestru jak trzeba się nauczyć kilkudziesięciu stron na egzamin na pamięć to zaczyna być w miarę trudne. Drugi semestr będzie trochę trudniejszy bo będą nowe rzeczy z matmy.
No, ale dont panic. Każdego roku setki ludzi to ogarnia wiec luz.

[zla panienka]

ja zaczynam w poniedziałek, zobaczymy jak to będzie

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez barabossa

pierwszy rok jest względnie łatwy i przyjemny (wystarczy chodzić na zajęcia) choć może wydawać się inaczej ze względu na głupie postrzeganie "nauki" przez pryzmat liceum.

No nie wiem, geometria wykreślna to dla mnie jakaś czarna magia. A juz we wtorek pierwszy rysunek na zaliczenie.

[zla panienka]

ja będę mieć takie rzeczy na szczęście dopiero w 2 semestrze

[layla_lbn]

Eh, dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę, ja już po studiach jestem, niedługo będę broić mgr inż. . Za✂✂✂isty czas przed Wami, korzystajcie

[Chibiusa]

Ja geometrię wykreślną będę miała w I semestrze.
Mam nadzieję ,że matma będzie na poziomie do ogarnięcia,w końcu to niby ma być tylko narzędzie i nie powinni przesadzać z jej poziomem na tym kierunku... A rozpoczęcie mam dopiero 4 października.

[vodka paprotka]

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez barabossa

pierwszy rok jest łatwy w miarę więc nie panikuj tylko chodź na zajęcia.

czego nie ogarniesz? kartki a4 na wejściówkę na laboratoria?
?
Czego zaczniesz naukę? Definicji, twierdzeń, dowodów na egzamin z matmy?

Wyluzuj. Pierwszy semestr nie jest ciężki bo w większości przedmiotów jest to samo co w liceum (matma, fizyka). Dopiero na koniec semestru jak trzeba się nauczyć kilkudziesięciu stron na egzamin na pamięć to zaczyna być w miarę trudne. Drugi semestr będzie trochę trudniejszy bo będą nowe rzeczy z matmy.
No, ale dont panic. Każdego roku setki ludzi to ogarnia wiec luz.

Troszkę się mylisz. Fizyki nawet jeszcze nie mam, przecież to zalezy od uczelni, jak rozłoży przedmioty. Mam coś czego nie miałam w liceum- geometrię wykreślną i rysunek techniczny. Czego chce sie uczyc? robic zadania z matmy, rozkminić o co chodzi w tej kresce(a z tego co wiem jest to wlasciwie jeden z najtrudniejszych przedmiotow na pierwszym semestrze i ma duzo punktow). Całki w pierwszym semestrze będą, a to dla mnie nowośc.
Drugi semestr to również będą nowości: mechanika płynów, wytrzymałośc materialów(postrach na uczelni..) takze nie powiedzialabym, ze jest super prosto. Chociaz moze to ja mam braki i dlatego to jest dla mnie takie, nie wykluczam tego.

Zaczeliśmy, tydzien chodzę

[zla panienka]

u mnie podobno te przedmioty, które podałaś za postrachy są podobno najłatwiejsze ile w tym prawdy przekonam się nieco później co uczelnia to jest inaczej ja podobno powinnam się bać zarysu nauk o ziemi i procesów jednostkowych w iś

[barabossa]

w ogóle pierwsze słyszę o tych przedmiotach co podałaś.
Sądzę, że studiujesz na uniwersytecie przyrodniczym - wtedy raczej nie masz się co obawiać o wysoki poziom. Mam kilku znajomych, którzy przenieśli się na rolniczą z PP i byli zachwyceni poziomem.

Ja studiuje na Politechnice Poznańskiej.

[layla_lbn]

Napisane przez barabossa

w ogóle pierwsze słyszę o tych przedmiotach co podałaś.
Sądzę, że studiujesz na uniwersytecie przyrodniczym - wtedy raczej nie masz się co obawiać o wysoki poziom. Mam kilku znajomych, którzy przenieśli się na rolniczą z PP i byli zachwyceni poziomem.

Ja studiuje na Politechnice Poznańskiej.

Ja studiowałam na PL i miałam mechanikę płynów, przecież to podstawa całej inż. śr., tak jak i termodynamika
Wytrzymałość materiałów też miałam.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez layla_lbn

Ja studiowałam na PL i miałam mechanikę płynów, przecież to podstawa całej inż. śr., tak jak i termodynamika
Wytrzymałość materiałów też miałam.

dokladnie. Wytrzymałośc mam np. przed dwa semestry.
barabossa, pudło. Studiuje na politechnice gdańskiej.

I teraz to mnie zdziwiłaś.

[zla panienka]

a ja na pcz