nietypowe miejsca emigracji...

[Eva ID]

dubel

[Eva ID]

świat zwiedziłaś ???

[Eva ID]

Napisane przez Wandzia

mi tez nie wchodzi ten link.Ale jestem zaznajomiona z teoriami pani Fallaci.Evo ID,jak wogole dajesz rade pracowac za granica?Czy nie czujesz sie w pozycji wlasnie tych ktorych nalezy wyrzucic "przybyszow"?W koncu kazdy niech mieszka tam gdzie sie urodzil.....Szanowalalbym twoje poglady( kazdy ma do nich prawo) jakbys siedzaila w swojej bialej i dobrej Europie ...a na razie to krzyczysz glosno a po cichu sprzedajesz swoja idee za kase z arabskich portfeli..I to wcale nie jest tak ze ja jestem za islamem bo ,uwierz mi nie jestem i to bardzo ,ale sa pewne granice.I jak ktos juz napisal..Skrajonosc nie jest dobra..

Dziwne, że link nie działa... jest odnośnikiem do artykułu Fallaci "Wściekłość i duma".
Co do poglądów głoszonych przez Panią Fallaci... ona sama zamieszkała w Nowym Jorku więc można ją nazwać emigranką.

Oto fragment artykułu Oriany Fallaci "Wściekłość i duma", napisanego pod wpływem zdarzeń z 11-go września 2001 roku, opublikowanego oficjalnie w Internecie:

"... Niedawno usłyszałam zdanie wypowiedziane przez jednego z tysiąca premierów, którzy w ostatnich dziesięcioleciach przysporzyli Włochom chwały. "Ech, mój wujek również był emigrantem! Pamiętam wujka, jak z płócienną walizeczką odpływał do Ameryki!". Lub coś w tym rodzaju. O nie, mój drogi. Nie. To wcale nie to samo. I to z dwóch dość prostych powodów.

Pierwszy to ten, że w drugiej połowie XIX wieku fala imigracji w Ameryce nie zrodziła się w sposób nieoficjalny i na warunkach podyktowanych przez jej inicjatora. To sami Amerykanie zachęcali do przyjazdu. Na mocy konkretnego aktu Kongresu. "Przybywajcie, przybywajcie, potrzebujemy was. Kiedy przybędziecie, otrzymacie spory kawałek ziemi". Nakręcili o tym nawet film, z Tomem Cruise'em i Nicole Kidman, którego finał wywarł na mnie wrażenie. Scena z nieszczęśnikami, którzy biegną, żeby zatknąć białą flagę na poletku, lecz tylko najmłodsi i najsilniejsi dadzą sobie radę. Inni pozostają z pustymi rękami, a niektórzy umierają w biegu. [Chodzi o film Rona Howarda "Za horyzontem" - red.]. O ile wiem, włoski parlament nigdy nie uchwalił dekretu, który by zachęcał albo ponaglał naszych gości do porzucenia własnego kraju. "Przybywajcie-przybywajcie-ponieważ-was-bardzo-potrzebujemy, jeśli-przybędziecie-ofiarujemy-wam-gospodarstwo-w-Chianti". Do nas przybyli z własnej inicjatywy na przeklętych pontonach, grając na nosie policji finansowej, która usiłowała ich odesłać z powrotem. Bardziej niż o emigracji należy więc mówić raczej o nielegalnej inwazji. I nie jest to wcale nielegalność łagodna i tragiczna, ale zatrważająca. Jest arogancka i chroniona przez cynizm polityków, którzy przymykają na nią jedno oko, a nawet jedno i drugie. Nigdy nie zapomnę wieców, którymi w zeszłym roku nielegalni imigranci wypełnili place Włoch, żeby otrzymać pozwolenia na pobyt. Te wykrzywione, złe twarze. Te wzniesione, grożące pięści. Te wściekłe głosy, które kazały mi powrócić myślami do Teheranu Chomeiniego. Nie zapomnę ich nigdy, ponieważ czułam się obrażona przez przemoc w moim własnym domu i dlatego, że poczułam się wyszydzona przez ministrów, którzy nam mówili: "Chcielibyśmy ich deportować, ale nie wiemy, gdzie się ukrywają". Kutasy! Na tych placach były ich tysiące i wcale się nie ukrywali. Żeby przeprowadzić deportację, wystarczyłoby ich ustawić w szeregu - proszę-Szanowny-Panie-niech-Pan-zajmie-miejsce-w-kolejce - i odwieźć ich na lotnisko. Drugi powód, drogi siostrzeńcze wujka z płócienną walizeczką, zrozumiałby nawet uczeń szkoły podstawowej. Żeby go wyłożyć, wystarczy kilka elementów. Pierwszy: Ameryka jest kontynentem. I w drugiej połowie XIX wieku, kiedy amerykański Kongres zapalił zielone światło dla imigracji, ten kontynent był prawie bezludny. Większość populacji skupiała się we wschodnich stanach, czyli po stronie Atlantyku, a na Mid-West zamieszkiwało jeszcze niewiele osób. Kalifornia była prawie pusta. Cóż, Włochy to nie kontynent. To bardzo niewielki kraj, wcale nie bezludny. Drugi: Ameryka to kraj bardzo młody. Jeśli pomyślisz, że wojna wyzwoleńcza miała miejsce pod koniec XVIII wieku, wywnioskujesz, że Stany Zjednoczone mają dopiero dwieście lat, i zrozumiesz, dlaczego ich tożsamość kulturowa nie jest jeszcze dobrze określona. Włochy, wręcz przeciwnie, są krajem bardzo starym. Ich historia trwa co najmniej od trzech tysięcy lat. Ich tożsamość kulturowa jest więc określona bardzo dobrze i - szkoda gadać - nie wywodzi się z religii nazywanej chrześcijańską i z Kościoła nazywanego katolickim. Ludzie tacy jak ja mają kłopoty z deklaracją: "Ja-nie-mam-nic-wspólnego-z-Kościołem-katolickim". Mam, i to jeszcze jak. Czy to mi się podoba, czy nie. A jak bym miała nie mieć? Urodziłam się w krajobrazie pełnym kościołów, klasztorów, Chrystusów, Madonn, świętych. Pierwszą melodią, jaką usłyszałam, przychodząc na świat, była muzyka dzwonów. Dzwonów katedry Santa Maria del Fiore, którą w Epoce Namiotu zagłuszało wycie muezina. To w tej muzyce, w tym krajobrazie się wychowałam. To poprzez tę muzykę i poprzez ten pejzaż nauczyłam się, co to jest architektura, rzeźba, co to malarstwo, sztuka. To poprzez ten Kościół (następnie odrzucony) zaczęłam zadawać sobie pytanie, co to jest Dobro, co to jest Zło, na Boga... "

[Anuska77]

Hmmm...droga Evo İD gdybys przeczytala ten jakze prosty i krotki tekst ze zrozumieniem (ale nie moglas z oczywistych wzgledow bo to jest dla Ciebie trudne) zauwazylabys, ze aaricia8 napisala go z ironia...to chodzilo o Ciebie czyli ze to Ty swiat zwiedzilas i wszystko wiesz, a reszta to ignoranci, ktorzy nic nie wiedza wiec ten gromki smiech to chyba smiech rozpaczy nad Twoja wlasna slaboscia. Spojrz jeszcze raz na ten post moze w koncu zajarzysz...Poza tym uzywaj prosze funkcji edycji tekstu...

Po drugie co do Fallaci to Twoje czytanie tekstu ze zrozumieniem znow pozostawia wiele do zyczenia. Otoz nawet na podstawie tego krotkiego fragmentu artykulu wynika, ze odnosila sie przede wszystkim do Wloch i porownywala imigracje amerykanska do wloskiej (a nie ogolnie). Jej poglady na temat imigracji dotyczyly Wloch wiec wstrzymalabym sie z tym uogolnianiem i stwierdzeniem, ze wszelka imigracja na tym swiecie jest zla i powoduje wewnetrzne problemy w krajach, w ktorych zamieszkuje. Nie uogolniaj i nie pisz, ze tylko dlatego, ze pani Fallaci byla rasistka (a to nie ulega watpliwosci) jej poglady sa jedyne i sluszne. Rasizm z zasady jest zly i potepiany, ja jestem przeciwna wszelkim jego przejawom i nikt nie jest wstanie przekonac mnie, ze jest inaczej a szczegolnie Ty...

[aaricia8]

Napisane przez Eva ID

świat zwiedziłaś ???

Aha... () Polecam czytanie ze zrozumieniem. I tu akurat nie ironia.
Robisz sobie sama wiele krzywdy takimi tekstami i takim sposobem myślenia. Trochę refleksji nad sobą i nieco szacunku wobec innych użytkowników.
I czytaj posty do końca i dokładnie - taka mała rada.

[stria]

i pomyslec, ze cala ta dyskusja swiatopogladowa zaczela sie od zwyklego przepisu na spagetti carbonare, heh
tak szczerze mowiac osobiscie nie lubie emigrantow z biednych krajow w Europie. nie podoba mi sie, co robia emigranci z panstw muzulmanskich w Europie - probuja mieszac. skoro przyjezdzaja do jakiegos kraju, to powinni przestrzegac zasad tam panujacych. zarabiaja tam pieniadze, wiec po co mieszaja?
wstyd sie przyznac, ale wcale nie chcialabym w Polsce widziec Pakistanczykow, Turkow czy Hindusow w duzych ilosciach. chcialabym, aby Polska byla dla Polakow.
ale caly czas sobie mysle, czy to aby ok? w koncu sama jestem emigrantka. czy mam uwazac, ze naleze do "lepszej emigracji"? widzialam Polakow, ktorzy zachowywali sie nieciekawie zagranica i Polacy nie maja tez najlepszej opinii w krajach europejskich. ludzie emigruja z podobnych powodow (glownie dla pieniedzy, ale nie tylko). czy nalezy od razu ich dyskwalifikowac za to, ze szukaja lepszego zycia?

[meili]

odbiegajac bardzo od tematu, chcialam tylko powiedziec, ze dzis nad ranem przezylam pierwsze w zyciu trzesienie ziemi na szczescie bylo niezbyt mocne, ale strachu sie najadlam niemalo......

[Anuska77]

Napisane przez meili

odbiegajac bardzo od tematu, chcialam tylko powiedziec, ze dzis nad ranem przezylam pierwsze w zyciu trzesienie ziemi na szczescie bylo niezbyt mocne, ale strachu sie najadlam niemalo......

Ja w Turcji doswiadczylam kilku slabych wstrzasow ale na szczescie niegroznych...

[stria]

Napisane przez meili

odbiegajac bardzo od tematu, chcialam tylko powiedziec, ze dzis nad ranem przezylam pierwsze w zyciu trzesienie ziemi na szczescie bylo niezbyt mocne, ale strachu sie najadlam niemalo......

wow!
a ja bylam wczoraj na koncercie - japonscy bebniarze, a raczej dwoch bebniarzy i jedna bebniarka bebniarka miala takie ramiona, ze niejeden facet by pozazdroscil miesni. w kazdym badz razie koncert byl fantastyczny! nie tylko do sluchania, ale i do ogladania. dla mnie to polaczenie muzyki z tancem, spiewem i nawet sztukami walki. miodzio

[Anuska77]

A co tu tak cicho?

[Paula07]

Napisane przez stria

nie podoba mi sie, co robia emigranci z panstw muzulmanskich w Europie - probuja mieszac. skoro przyjezdzaja do jakiegos kraju, to powinni przestrzegac zasad tam panujacych. zarabiaja tam pieniadze, wiec po co mieszaja?

niestety, ale ten sam problem jest w Danii. Jest sporo muzulmanow i w pracy jesli mają przelozona kobiete to maja ja po prostu gdzies i nie sluchaja jej polecen.
Jest to dla mnie smieszne, poniewaz jesli chesz zyc w tym kraju to dostosuj sie, a jesli ci sie nie podoba to wracaj do swojego.

Obecnie dania strasznie zamknela sie na ludzi z zewnatrz i wlasciwie mowi to otwarcie nie chcemy obcych w swoim kraju , naprawde o obywatelstwo nie jest latwno , mozesz wziasc slub ,pracowac pare lat ,miec dzieci, ale i tak nici z obywatelstwa.

[maslo1199]

Napisane przez AniaWila

''cytat calej wypowiedzi wann(d)y ''

jestem zdegustowana cala wypowiedzia wann(dy) a naprawde malo co potrafi mnie wprowadzic w ten stan ......Droga wann(do) to moja ostatnia odpowiedz w tym watku, bo widze, ze nie potrafimy porozumiewac sie na tej samej plaszczyznie. Przerastaja mnie twoje wstawki o sepach, pozdrowienia dla szuflad i innych mebli oraz ''piski Alliyah''.
Mysle, ze pomysl z wklejaniem fotek jest super. Moze to wyjdzie Ci mniej zenujaco

UWAZAM ZE ANNAWILA NIE POTRZEBNIE SIE UNOSI..ONA WYPOWIEDZIALA TYLKO SWĄ OPINIE A TY CZUJESZ SIE DOTKNIETA ,NIEWIEDZIEC CZEMU...NAPRAWDE JA CIE NIE ROZUMIEM

[meili]

w Delhi coraz zimniej... brrrrr... centralnego nie ma, wiec troche przymarzam a co u was?

[stria]

Napisane przez meili

w Delhi coraz zimniej... brrrrr... centralnego nie ma, wiec troche przymarzam a co u was?

tu tez chlodnawo ale chyba nie ma co narzekac. jeszcze pare dni i poczuje prawdziwe polskie chlody

[past]

Witam i pozdrawiam z zimnego, deszczowego i wietrznego Tunisu, i marzę o zimie w Polsce gdzie w mieszkaniu jest centralne ogrzewanie

[Anuska77]

Past witaj na forum

[meili]

Witaj, Past! pisz, co slychac u ciebie i jak ci sie mieszka w Tunisie?

[past]

Anuska77, Meili dziękuję za powitanie


na pierwszy rzut oka nie ma różnicy między Tunisem a polskimi miastami, ale to tylko na pierwszy rzut

mieszka się dobrze, spokojnie bez tej całej pogoni, którą pamiętam z Polski, ludzie sympatyczni i uczynni, więc prawie jak w raju

[stria]

Napisane przez past

Anuska77, Meili dziękuję za powitanie


na pierwszy rzut oka nie ma różnicy między Tunisem a polskimi miastami, ale to tylko na pierwszy rzut

mieszka się dobrze, spokojnie bez tej całej pogoni, którą pamiętam z Polski, ludzie sympatyczni i uczynni, więc prawie jak w raju

hmm, Tunezja brzmi bardzo wakacyjnie

[Eva ID]

Napisane przez past

Witam i pozdrawiam z zimnego, deszczowego i wietrznego Tunisu, i marzę o zimie w Polsce gdzie w mieszkaniu jest centralne ogrzewanie

Pozdrawiam ciepło... cieplutko... Eid Mubarak z Abu Dhabi !

Nie znam Tunisu, możesz wkleic jakieś fotki ? Faktycznie marzniesz teraz? Jaka jest temperatura?

Ja byłam tylko w Nabeul, Sousse, Port El Kantaoui i Hammamet... ehhh typowa plażowiczka

[meili]

hej, Dziewczyny! jak minely wasze swieta bozonarodzeniowe? moja Wigilia to byla mala porazka, nic nie wychodzilo, a probowalam przygotowac cos polskiego specjalnie na te okzaje jedyne co wyszlo, to khir (rodzaj deseru) przygotowany przez TZ.... grrrrrr.... :/

[stria]

Napisane przez meili

hej, Dziewczyny! jak minely wasze swieta bozonarodzeniowe? moja Wigilia to byla mala porazka, nic nie wychodzilo, a probowalam przygotowac cos polskiego specjalnie na te okzaje jedyne co wyszlo, to khir (rodzaj deseru) przygotowany przez TZ.... grrrrrr.... :/

ja spędziłam święta w domu u Rodziców w Polsce i wszystko było gotowe już parę dni przed świętami. więc nawet nie wykonałam swojego głównego zadania, czyli krojenia warzyw na sałatkę.
a jak święta obchodzą Hindusi-chrześcijanie?
btw. dziś był w tiwi film "czasem słońce, czasem deszcz".

pozdrowienia i najlepsze życzenia na nowy rok!!

[wann(d)a]

.

[meili]

hej, dziewczyny!
dawno tu nie zagladalam Wann(d)o, moj TZ to tubylec i ostatnio wzielismy sobie slub wiec troszke sie zmienilo od ostatniego postu. jesli chodzi o prace, to na razie cisza ale oczekuje pozytywnych wiadomosci w niedlugim czasie trzymajcie kciuki! a co u Was slychac na froncie?

[stria]

Napisane przez meili

hej, dziewczyny!
dawno tu nie zagladalam Wann(d)o, moj TZ to tubylec i ostatnio wzielismy sobie slub

no to gratulacje i duuuuzo szczescia!!!
a jak wygladal slub/wesel?

[meili]

Dziekuje, Stria!
zawieranie zwiazku malzenskiego ( a raczej rejestracja zw. malzenskiego) w Indiach to jeden wielki koszmar. kosztowalo nas to wiele nerwow i wole juz do tego nie wracac. slub polegal na tym, ze podpisalismy (po meczacej walce z tutejsza biurokracja ) dokumenty w ichniejszym USC w obecnosci naszych swiadkow i na tym sie skonczylo nawet nie mamy pozadnych zdjec, bo nasz fotograf, zmeczony ciaglym czekaniem na pozytywny rozwoj sprawy, po prostu zdezertwrowal pewnie dziwnie to zabrzmi, ale wspomnienia ze slubu na pewno nie zalicze do najprzyjemniejszych. wesele jeszcze jako takiego nie bylo, moze w lutym albo w marcu, jak zrobi sie troche cieplej nie planujemy duzej imprezy, raczej bedzie skromnie i kameralnie

[Eva ID]

Meili, dolaczam sie do zyczen, wszystkiego naj... naj... najlepszego i niech Wasza milosc trwa wiecznie skutecznie opierajac sie szarosci dnia codziennego... powodzenia !

[meili]

Napisane przez Eva ID

Meili, dolaczam sie do zyczen, wszystkiego naj... naj... najlepszego i niech Wasza milosc trwa wiecznie skutecznie opierajac sie szarosci dnia codziennego... powodzenia !

Dzieki, Eva

[wann(d)a]

.

[meili]

Napisane przez wann(d)a

Wszystkiego najlepszego !!! I duzo przyjemnosci i milosci i wszystkiego czego sobie zyczycie ,Meili !!!!

U nas na froncie jakos z pradem cienko bo nasi wielcy sasiedzi nam odcinaja bo my nie placimy rachunkow)) Ale przyjdzie monsoon i wszystko sie wyrowna. Oprocz tego wciaz zimno!

pozdrawaim Was wszystkie

hej, Wann(d)a!
dziekuje za zyczenia to u was tez pradu brakuje? w Delhi chyba nie ma dnia zeby prad nie wysiadal na kilka godzin. na szczescie coraz rzadziej to sie zdarza a poza tym, ciaaaaagle zimno... brrrrr!!!