Ślub kościelny czy cywilny?

[_vixen_]

Napisane przez Elfir

Cywilny, bo ateistom kościelnego nie dają :p

Wszystkim dają

Napisane przez Estate

Nie krytykuję osób biorących ślub cywilny, raczej tych, którzy na siłę zaczęli przekonywać jaki to kościelny jest zły. Oczywiście mówiąc kościelny nie mam na myśli tylko rzymskokatolickiego, używając tego określenia jako skrótu myślowego mówię tu o każdym obrządku religijnym. Oczywiście założono z góry, że wyznaję "jedyną słuszną religię".
i odnośnie "jedynej słusznej religii" to rozumiem, że dziewczyny, które tak negują śluby kościelne (bo to taka straszna hipokryzja) nie obchodzą świąt , w ich rodzinach i one same nie praktykują przyjmowania sakramentów, a jeżeli pogrzeb to oczywiście tylko świecki.

A jeśli ktoś jest niewierzący lub nie uznaje w ogóle zinstytucjonalizowanych form wyznawania religii, to co ma zrobić?
Poświęcić sie dla babci i cioci (które generalnie i tak ma gdzieś) i wziąć kościelny? Ja wiem, że 90% ludzi w naszym kraju ma toksyczne relacje z rodziną, ale bez przesady, nie każdy.

[pani-jesień]

Napisane przez Estate

Nie krytykuję osób biorących ślub cywilny, raczej tych, którzy na siłę zaczęli przekonywać jaki to kościelny jest zły.

A ktoś zaczął w ogóle przekonywać, jaki to kościelny ślub jest zły?
Bo chyba nie masz na myśli mojej ironicznej wypowiedzi negującej ceremonię kościelną

i odnośnie "jedynej słusznej religii" to rozumiem, że dziewczyny, które tak negują śluby kościelne (bo to taka straszna hipokryzja) nie obchodzą świąt , w ich rodzinach i one same nie praktykują przyjmowania sakramentów, a jeżeli pogrzeb to oczywiście tylko świecki.

A co ma rodzina do tego?
Ja nie praktykuję przyjmowania sakramentów i praktykować nie zamierzam
Praktukująca rodzina niczego mi narzucić nie jest w stanie

[mm444]

Treść usunięta

[_vixen_]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Tylko, że u nas katolicyzm jest baaardzo powierzchowny i dlatego ludzie i nastawieni na zarabienie pieniędzy księża idą w ilość, a nie w jakość.

[Estate]

Moja pierwsza wypowiedź brzmiała: " kościelny. Cywilny to nie ślub- to umowa", porównanie do zawarcia umowy wzbudziło kontrowersje dlatego napisałam czemu tak uważam i zaczęła się nagonka, że krytykuję. Widzę minusy to krytykuję, coś wydaje mi się odpowiedniejsze to o tym piszę.
I muszę przyznać, że temat też mnie mocno bawi, porównania do "Samych swoich" (swoja drogą świetny film ), teksty: "przecież Bóg jest wszędzie, zwłaszcza w urzędzie", "jedyna słuszna wiara", "klepania kazań przez księdza" itp. tylko, że ani nic nowego, ani twórczego w tych rozważaniach. Napisałam na samym początku, że to subiektywna opinia. Jakbym chciała pisać obiektywnie to ślub kościelny, cywilny i brak ślubu mają swoje plusy i minusy.

rodzina ma to do tego, że jak jedna z "uroczystości kościelnych" w rodzinie ma miejsce to zapewne zagorzałe przeciwniczki kościoła biorą w nich udział, bo tak wypada.

[mm444]

Treść usunięta

[_vixen_]

Napisane przez Estate

rodzina ma to do tego, że jak jedna z "uroczystości kościelnych" w rodzinie ma miejsce to zapewne zagorzałe przeciwniczki kościoła biorą w nich udział, bo tak wypada.

To co, miałabym według Ciebie na pogrzeb ciotki nie iść, bo nie lubię kościoła i mam o nim złe zdanie?

[pani-jesień]

Napisane przez Estate

rodzina ma to do tego, że jak jedna z "uroczystości kościelnych" w rodzinie ma miejsce to zapewne zagorzałe przeciwniczki kościoła biorą w nich udział, bo tak wypada.

A dlaczego "zagorzałe przeciwniczki kościoła" miałyby nie przyjść na kolację wigilijną czy śniadanie wielkanocne, urządzane przez ich rodziny? Dlaczego miałyby nie przyjść na ślub kościelny kogoś z rodziny/znajomych? Co innego przyjść. A co innego samemu organizować. Więc nie wiem czemu tak to porównujesz

[Estate]

Napisane przez pani-jesień

A dlaczego "zagorzałe przeciwniczki kościoła" miałyby nie przyjść na kolację wigilijną czy śniadanie wielkanocne, urządzane przez ich rodziny? Dlaczego miałyby nie przyjść na ślub kościelny kogoś z rodziny/znajomych? Co innego przyjść. A co innego samemu organizować. Więc nie wiem czemu tak to porównujesz

i dlaczego miały by nie dzielić się opłatkiem czy jajkiem, i dlaczego nie odmówią bycia chrzestną czy świadkową na ślubie i dlaczego jak będą musiały to najbliższym zorganizują pogrzeb zgodny z obrządkiem religijnym i same też taki będą miały... za to pokażą jakie są wyzwolone, wezmą ślub cywilny, obrzucą błotem kościelny, ale dzieci później ochrzczą, poślą na religię itp. I mamy błędne koło, nie mówię, że do każdej z was się to odnosi, ale niestety już nie raz obserwowałam taką dyskusję, jaki to kościół zły, jakie to sakramenty niepotrzebne, a jak przyszło co do czego to wszyscy jak jeden urządzali "kościelną szopkę".

Nie uważam, że ślub cywilny jest gorszy, mniej ważny, że osoby go biorące nie przeżywają tego i nie jest to dla nich najpiękniejszy dzień w życiu. Ja mówię o swoim podejściu. Ja bym się nie wzruszyła, nie byłby to podniosły moment w moim życiu, potraktowałabym to właśnie jako rejestrację- dlatego tak napisałam o ślubie cywilnym. Macie inne zdanie, świetnie, jakby się wszyscy zgadzali we wszystkim to świat byłby strasznie nudny.

[hihi]

Można na ślub czy pogrzeb przyjść, ale w obrządku nie uczestniczyć. Ja tak robię i nigdy nie spotkałam się z negatywnymi uwagami czy komentarzami, a osoby wierzące dziękowały za obecność.

akurat świadkowanie to jest też na ślubie cywilnym więc nie wiem co tutaj ma do rzeczy w religijnością i uczestniczeniem w obrzędach religijnych??

[ssnn]

Napisane przez Estate

i dlaczego miały by nie dzielić się opłatkiem czy jajkiem, i dlaczego nie odmówią bycia chrzestną czy świadkową na ślubie i dlaczego jak będą musiały to najbliższym zorganizują pogrzeb zgodny z obrządkiem religijnym i same też taki będą miały... za to pokażą jakie są wyzwolone, wezmą ślub cywilny, obrzucą błotem kościelny, ale dzieci później ochrzczą, poślą na religię itp.

Każdy człowiek jest inny i jego poglądy takoż zróżnicowane.
Niemniej jednak widzę wyraźną linię demarkacyjną pomiędzy katolicką (głównie) hipokryzją pt. nie przestrzegam reguł, a 'po sakramenta' uderzam, żeby np. było podnioślej, a samym jeno ubieraniem choinki (nota bene raczej pogańskiej), chadzaniem na czyjeś śluby i Bar micwy, a nawet organizowaniem niezgodnych z własnymi przekonaniami pochówków religijnych onegdaj ciotek.

[201803290936]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Dokładnie.

[paula78]

Napisane przez Estate

W naszym kraju mamy wybór co do zawarcia związku małżeńskiego i każdy wybierze sobie taka formę, która odpowiada stylowi, przekonaniom, zwyczajom itp.

Formę ślubu nie wybiera się ze względu na styl czy zwyaczaje tylko ze względu na wiarę lub jej brak.
Ale u nas wiadomo jak jest

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez sine.ira

Paula, ty pozerko

A co wolno mi

[agabil1]

Napisane przez Estate

Z tym, że dla mnie w tym: "świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny..." nie ma w ogóle uczucia, ot sucha formułka, składana urzędnikowi, nie bliskiej osobie. To wygląda tak, że idziemy do urzędu, rejestrujemy się i od dziś możemy się wspólnie rozliczać w US i wziąć kredyt. Samo to, że "uroczystość" trwa 15-20 minut. Jak dla mnie rejestracja i tyle, ja nie traktuję tego jak ślubu- czyli oświadczenia o jedności, miłości, chęci spędzenia życia z dana osobą.

ja miałam ślub cywilny i było pięknie, wzruszająco na pewno nie tylko jak podpisanie zwykłej umowy ale to zależy od ludzi zawierających ślub, od ich podejścia choć ja tak jak Ty myślałam że będzie spokojnie, krótko, bez wzruszeń itp.
Nie chciałam brać ślubu kościelnego z różnych względów o których teraz tu nie napiszę ale wspomnę słówko o otoczce jaka mu towarzyszy-dla mnie to za dużo, wolę prostotę i ślub cywilny był idealny

[paula78]

Napisane przez Estate

Nie krytykuję osób biorących ślub cywilny, raczej tych, którzy na siłę zaczęli przekonywać jaki to kościelny jest zły.

Nikt nie napisał ,że jest zły tylko pokazywac ,że i slub koscielny jest skladaniem przysięgi ksiedzu czy bohu i klepanie suchej regułki .

Napisane przez Estate

i dlaczego miały by nie dzielić się opłatkiem czy jajkiem, i dlaczego nie odmówią bycia chrzestną czy świadkową na ślubie i dlaczego jak będą musiały to najbliższym zorganizują pogrzeb zgodny z obrządkiem religijnym i same też taki będą miały... za to pokażą jakie są wyzwolone, wezmą ślub cywilny, obrzucą błotem kościelny, ale dzieci później ochrzczą, poślą na religię itp. I mamy błędne koło, nie mówię, że do każdej z was się to odnosi, ale niestety już nie raz obserwowałam taką dyskusję, jaki to kościół zły, jakie to sakramenty niepotrzebne, a jak przyszło co do czego to wszyscy jak jeden urządzali "kościelną szopkę".

Nie widze powodu dla któego miałabym nie przyjąc życzeń czy jajka (ktorego nie lubię)od najblizszych dla których te święta są ważne także w wymiarze religijnym .
Opłatek bardzo lubię

Odmówiłam bycia chrzestną swojemu bratu ciotecznemu a TŻ swojemu bratu rodzonemu -nikt sie nie obraził.

Świadek na ślubie chyba nie musi być katolikiem.

Dziecko moje nie chodzi na religie i do komuni tez nie poszło.

Księdza po kolędzie nie przyjmuję ,do koscioła idę na śluby ,chcrzty i pogrzeby.
Nie wykonuję żadnych znaków krzyża,nie ide do komuni ,spowiedzi.

Na własnym pogrzebie nie życze sobie księdza ,ale na to już nie mam wpływu.

Napisane przez Estate

Nie uważam, że ślub cywilny jest gorszy, mniej ważny, że osoby go biorące nie przeżywają tego i nie jest to dla nich najpiękniejszy dzień w życiu. Ja mówię o swoim podejściu. Ja bym się nie wzruszyła, nie byłby to podniosły moment w moim życiu, potraktowałabym to właśnie jako rejestrację- dlatego tak napisałam o ślubie cywilnym. Macie inne zdanie, świetnie, jakby się wszyscy zgadzali we wszystkim to świat byłby strasznie nudny.

Nie jestem beksą i nie wzruszam sie łatwo ale nie wiem jak można się nie wzruszyć choć odrobinkę na włąsnym ślubie bez względu na to gdzie on się odbywa.
Dwa albo cos jest wzruszające albo nie i nawet w kosciele może byc drętwo i nudo na ślubie.

A najlepiej spróbować w praktyce to przeżyć zamiast zakładać brak wzruszenia

[agabil1]

Napisane przez paula78

Nie jestem beksą i nie wzruszam sie łatwo ale nie wiem jak można się nie wzruszyć choć odrobinkę na włąsnym ślubie bez względu na to gdzie on się odbywa.
Dwa albo cos jest wzruszające albo nie i nawet w kosciele może byc drętwo i nudo na ślubie.

A najlepiej spróbować w praktyce to przeżyć zamiast zakładać brak wzruszenia

dokładnie

[pani-jesień]

Napisane przez paula78

Dwa albo cos jest wzruszające albo nie i nawet w kosciele może byc drętwo i nudo na ślubie.

I zazwyczaj jest. Ot, Msza z dodatkiem przysięgi małżeńskiej i wymianą obrączek

[Chatul]

Napisane przez pani-jesień

Poza tym, jeśli para tego chce, zawsze może wypowiedzieć (dodatkowo) własny tekst przysięgi, np. podczas wymiany obrączek My prawdopodobnie tak zrobimy

Ooo, bardzo fajny pomysł

[_vixen_]

Napisane przez pani-jesień

I zazwyczaj jest. Ot, Msza z dodatkiem przysięgi małżeńskiej i wymianą obrączek

Zgadzam się, wzruszenie przeżywa para młoda, rodzice, babcia i może parę histeryczek, które same chciałyby ślubu. Reszta siedzi, nudzi się i czeka na impreze, żeby się napić i zapchać kichę

[baobabka]

Napisane przez _vixen_

Zgadzam się, wzruszenie przeżywa para młoda, rodzice, babcia i może parę histeryczek, które same chciałyby ślubu. Reszta siedzi, nudzi się i czeka na impreze, żeby się napić i zapchać kichę

O jak dobrze, myślałam, że tylko ja siedzę i burczę brzuchem patrząc na zegarek

[paula78]

Napisane przez baobabka

O jak dobrze, myślałam, że tylko ja siedzę i burczę brzuchem patrząc na zegarek

No co ty ,ja juz nóżkami przebieram żeby zjeść wreszcie rosół ,który kocham miłościa pierwszą i nazywam go :"napojem Bogów" ale na swoim ślubie go nie podałam

[baobabka]

Napisane przez paula78

No co ty ,ja juz nóżkami przebieram żeby zjeść wreszcie rosół ,który kocham miłościa pierwszą i nazywam go :"napojem Bogów" ale na swoim ślubie go nie podałam

Okrutnica! Trzeba było samej go wypić na oczach wszystkich gości i jeszcze kluseczkiem siorbnąć. Tak przed weselem, żeby im się kiszeczki poskręcały

Śluby kościelne są rzeczywiście przynudnawe, byłam tylko na jednym, który wydawał mi się być okej. Prowadzący ksiądz znał młodych i opowiadał bezpośrednio o nich, nie rzucając wymyślonymi ogólnikami, jak to miało miejsce w przypadku innych tego typu uroczystości.

Pisałam już kiedyś, że byłam uczestnikiem ślubu jednostronnego i srodze się zawiodłam Wszystko było dokładnie tak samo jak w przypadku zwykłego ślubu kościelnego, nawet pan młody przysiągł wychowywanie dzieci w obrządku katolickim, tyle tylko, że nie przyjął komunii. Nuda, a ja się tu na jakieś szoły nastawiłam

Z tym, że tu wielu gości nie było katolikami, więc wyglądało to tak, że prawa strona kościoła żegnała się, śpiewała, biła w piersi etc, lewa zaś w tych chwilach oglądała czubki swoich butów, posadzkę, witraże i wyrażała nadzwyczajne zainteresowanie swoimi paznokciami (zazwyczaj tylko ja z Lubym wykonujemy tego typu działania, co często powoduje złowrogie łypanie w naszym kierunku ).

Wolę śluby cywilne, wówczas skupiam się na całej, 8minutowej ceremonii. W kościele, niestety nudzę się jak mops, nie odczuwam żadnej powagi sytuacji, zimno mi albo duszno, wiercę się, myslę, że jeszcze cała droga do sali weselnej i dopiero am

Szczęściem moich bliskich cieszę się dopiero na ich weselu.

Napisane przez pani-jesień

baobabka, zabiłaś mnie tą historią

Napisane przez sine.ira

Jakaś rąbnięta ta baba

Pewnie tajniacko założy sobie majtki z wizerunkiem Belzebuba i tym sposobem zrobi w balona wszystkich

[_vixen_]

Napisane przez baobabka

O jak dobrze, myślałam, że tylko ja siedzę i burczę brzuchem patrząc na zegarek

Nie martw się, ja też

Mój wujek zawsze powtarzał, że gdyby nie to klęczenie i wstawanie w kościele, to wszyscy ludzie zaraz by z nudów pozasypiali

[yoona]

Napisane przez yoona

kościelny,ze względu n a tradycję a nie na jakieś szczególne związanie z wiarą...po prostu czuję,że sam cywilny zostawi we mnie jakiś niedosyt,łatwo przyszło,łatwo może pójść. a kościelny to jakoś tak już większa sprawa..

usmialam sie wlasnie wlasnym postem sprzed 4 lat.
jak sie to czlowiekowi moze pozmieniac.
teraz absolutnie, nigdy w zyciu, nie wzielabym koscielnego.
tylko cywilny wchodzi w gre, bez wesela, ze wzgledu na to, ze skłaniam się obecnie ku ateizmowi.

i przeraza mnie ilosc odpowiedzi w tym watku osob, ktore biora koscielny TYLKO dla bialej sukni.

(pomijajac, ze mi cywilny nie bedzie przeszkadzal, zeby te białą suknię miec)

[paula78]

Napisane przez baobabka

Okrutnica! Trzeba było samej go wypić na oczach wszystkich gości i jeszcze kluseczkiem siorbnąć. Tak przed weselem, żeby im się kiszeczki poskręcały

Niee az tak bardzo ich nie nie lubię a gosci ze mna bylo 17

Napisane przez baobabka

Pisałam już kiedyś, że byłam uczestnikiem ślubu jednostronnego i srodze się zawiodłam Wszystko było dokładnie tak samo jak w przypadku zwykłego ślubu kościelnego, nawet pan młody przysiągł wychowywanie dzieci w obrządku katolickim, tyle tylko, że nie przyjął komunii. Nuda, a ja się tu na jakieś szoły nastawiłam

Też bylam na takim ale pan mlody chyba obiecuje ,że nie będzie przeszkadzał czy zabranial wychowania w wierze KK bo wychowac ich nie da rady skoro sam tego nie uznaje.

Napisane przez yoona

usmialam sie wlasnie wlasnym postem sprzed 4 lat.
jak sie to czlowiekowi moze pozmieniac.

dobrze ,że w tą /tę (?) stronę

[Luba]

Napisane przez paula78

dobrze ,że w tą /tę (?) stronę

Tę

I chciałam się oburzyć (po latach) bo ja właściwie brałam 2 śluby a nie ma takiej opcji. Takich starych jak ja to nie brano pod uwagę w tej sondzie.

[Deborah100]

Gdybym odważyła się na tak radykalny krok jakim jest małżeństwo to tylko ślub cywilny. Oczywiście wszystko chciałabym sfinansować sama tzn. razem z partnerem. Nie pozwoliłabym, żeby rodzice płacili za moje "zachcianki".
Rodzina ze starszego pokolenia pewnie byłaby oburzona ale co tam;p

[aniusia82]

Jak narazie z TŻ mamy ślub cywilny, może kiedyś wezmiemy kościelny...

[Elfir]

Napisane przez Estate

Moja pierwsza wypowiedź brzmiała: " kościelny. Cywilny to nie ślub- to umowa",

Przewrotnie się z tobą zgodzę. Słowo "ślub" pochodzi od słowa "ślubowanie", czyli "przyrzeczenie". I faktycznie w kościele się przysięga małżonkowi, ze miłość jest szczera, prawdziwa i do końca życia.
Natomiast na ślubie cywilnym oświadcza się tylko, ze uczyni się wszystko by małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. Oświadczenie woli wyraża się również w umowach darowizny czy testamentach. Tym samym jest to tylko bardziej uroczysta forma spisania aktu notarialnego regulującego wzajemne zobowiązania i przywileje pary ludzi.
To jest właśnie powód, dla którego wolałabym zrezygnować ze słowa "ślub", co otworzyłoby drogę do zawierania takich umów parom homoseksualnym.

[mm444]

Treść usunięta