Scene Queen style

[SceneQueene]

Napisane przez Little miau miau

No to pojechałaś po bandzie. Akurat uwierz mi, że szarą myszką nie jestem. Po prostu wiem, że skrajności nie są dobre i kopiowanie Hanny Beth czy innej wychodzonej lali z syntetycznymi włosami i rzęsami nie jest "twoim stylem" więc nie rzucałabym się z pazurami na polską szaroburośc.

Szaroburośc jest be ale w natłoku kolorów i plastiku też się gubi własną twarz.

Takie są fakty

Ot, co, jednym się ten styl podoba, drugim nie. Nie jest to mój styl jasne, ja go nie wymyśliłam, ale jeśli mi się on podoba mogę taka być i nikt mi nie powie, że nie. Polska szarobourość, jak to okresliłaś, trafnie z resztą jest tak denna, że szkoda gadać.. natłok plastiku też nie jest super, cool, fajny, ale można by od czasu do czasu ubrać coś kolorowego, a nie chować się w szarym płaszczu do ziemi..

[SceneQueene]

Czekam na porady ;
https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=1357

[Little miau miau]

Ale przeciez ja nie mówię, że nie możesz się ubierac jak ci się podoba - tak samo z resztą jak panie w plaszczach do ziemi.

A kolor niestety nie wszystkim pasuje - ja np mam tylko kilka intensywnych kolorów, w których czuję się i wyglądam dobrze - reszta źle koresponduje z moją karnacją - i wolę fajne dodatki do szarości plus mocny akcent kolorystyczny niż miec twarz jakbym własnie podniosła się łóżka po miesiącu choroby.

Dojrzałosc ( mówimy rzecz jasna o ubiorze bo takie to forum) polega na tym, że zakładamy na siebie to co gra z naszą figurą, typem kolorystycznym, temperamentem i stylem życia - i zazwyczaj jeśli dopasujemy ubiór do siebie a nie siebie do ubioru - on staje się z nami bardzo spójny, dopełnia nas i całośc tworzy NAS. Podkreśla nasz charakter, zainteresowania itp - to bardzo fajne w modzie ale jak sądzę człowiek potrzebuje czasu i prób żeby do tego dorosnąc - myślę nawet, że w życiu jest wiele punktów zwrotnych i styl nie pozostaje taki sam.

Np ( nie wiem ile masz lat ale zakładam, że nie więcej niż 20) nastolatka czy b. młoda osoba dopiero poszukuje siebie, przymierza wiele uniformów czy też często przesadza z makijażem, fryzurą czy strojem, studentki - zazwyczaj po okresie szaleństw są szarobure albo bardzo modne ( kłaniam się zalewowi saszek, płaszczyków, butków takich samych w sklpei każdym itp) potem przychodzi kariera albo macierzyństwo albo inne role życiowe, które wymagają od nas innego stylu niż dotychczasowy (kobieta z brzuchem nie będzie na puchnące nogi w 8 miesiącu wciskac szpilek itp).

Jest też szansa, że ktoś ultraeklogiczny będzie chodził w lnianych szatach i tylko bio i organicznych i biodegradalnych i wszystkie te modne słowa - ciuchach albo, że ktoś kto uwielbia taniec indyjski - będzie się nosił na tę modłę, większośc z nas jednak pewnie złagodzi swój stary styl i będzie pobierac inspiracje z trendów - tego bym sobie bardzo życzyła.

I to jest chyba fajne i dosc mądre bo wspiera nas samych a nie tłumi naszej urody i osobowości.

Najgorsi są dla mnie ludzie ( nie chcę wartościowac, i mam nadzieję, że "najgorsi" będą potraktowani z przymrużeniem oka) którzy w góle nad swoim ubiorem nie myślą. Zakłądają byle dżinsy, do tego "uniwersalne" buty i coś z długim/krótkim rękawem. Makijaż niedobrany do twarzy własnej, fryzura nijaka - właściwie to brak fryzury - taki typ katechetko-bibliotekarki - to jest dla mnie dramat.

Uważam, że strój może nas wyrażac i podkreślac, fajnie gdyby nie był pusta skorupką, która zwraca uwagę na człwieka, który pozbawiony jest systemu wartości, zainteresowań i goni tylko za modą. Sądzę, że może z nas wydbyc nasze upodobania tak jak nasze mieszkanie czy pokój - który mówi o właściwielu dużo. Fajnie jest zdobyc samoświadomośc i byc sbą w najlepszym wydaniu - co zajmuje pewnie z resztą masę czasu, wymaga prób i błędów.

Tak w obszernym rozwinięciu wygląda moje zdanie. Wszelka przesada i moda młodzieżowa działa na mnie źle ale wydaje mi się niezbędna na pewnym etapie - żeby mogła ewoluowac w coś fajnego.

Czego wszystkim wizażankom i sbie samej życzę.

[malwinac]

Napisane przez SceneQueene

Jasne, mieć swój styl. Ubierać się niewyraźnie i najlepiej pozostać szarą myszą. Typowe zasady dla Polaków.

Smieszny watek
powiedz mi gdzie tu oryginalnosc? oryginalnoscia jest Ciebie ze jeszcze kilkanascie tysiecy osob ma porabowane na kolorowo wlosy poprzyklejane tandetne rzesy i fatalaszki w panterke?Jesli tak to bardzo Ci wspolczuje.
I apropo ostatniego zdania nie wypowiadaj sie za ogol bo jestes tylko pojedyncza jednostka. Widocznie malo widzialas

[SceneQueene]

Napisane przez Little miau miau

Najgorsi są dla mnie ludzie ( nie chcę wartościowac, i mam nadzieję, że "najgorsi" będą potraktowani z przymrużeniem oka) którzy w góle nad swoim ubiorem nie myślą. Zakłądają byle dżinsy, do tego "uniwersalne" buty i coś z długim/krótkim rękawem. Makijaż niedobrany do twarzy własnej, fryzura nijaka - właściwie to brak fryzury - taki typ katechetko-bibliotekarki - to jest dla mnie dramat.

Z tym się zgodzę, doprawdy masakra. Jasne, każdy ma prawo do własnego stylu. Byleby wszystko z wyczuciem. Scene Queen to nie jest połączenie pomarańczowej bluzki z różowymi spodniami, tutaj także nalezy zachować umiar.. W zasadzie zgadzam się z Tobą.

Cenię ludzi, którzy potrafią zachować swój styl, ale odpowiednio do wieku i z umiarem. Jak widzę 50-latkę w kabaretkach, tipsach i długich blond włosach, oraz 10 fcm szpilach.. to normalnie... mnie bierze. Buu. Czyż to nie jest przegięcie? Jasne, ma swój styl, ale wszystko z umiarem.

_________________________ _____________
Cóż, co jednym się podoba innym nie musi.

[SceneQueene]

Napisane przez malwinac

Smieszny watek
powiedz mi gdzie tu oryginalnosc? oryginalnoscia jest Ciebie ze jeszcze kilkanascie tysiecy osob ma porabowane na kolorowo wlosy poprzyklejane tandetne rzesy i fatalaszki w panterke?Jesli tak to bardzo Ci wspolczuje.
I apropo ostatniego zdania nie wypowiadaj sie za ogol bo jestes tylko pojedyncza jednostka. Widocznie malo widzialas

Śmieszny.. Hm, raczej nie zgodzę się, gdyż nie ma tu nic, ale to nic śmiesznego. Wypowiedzi różnych ludzi na temat konkretnego stylu.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że jeśli pofarbuję sobie włosy, dajmy na to, na niebiesko, to w kolejnym tygodniu 5 dziewczyn przyjdzie w identycznych. Ale w tym stylu każdy może wprowadzać swoje elementy - to nie jest jasno okreslone emo - czaszki, włosy postrzępione, czarny, biały, itepe. Tutaj każdy może wymyslić własny i niepowtarzalny zestaw.

[uaremyheroine]

Napisane przez kennedy

jak kogos to interesuje to informuje ze w nowym show paris hilton (my new BFF) jest ZUI cos tam

w ktoryms tam odcinku byla rowniez Hanna Beth

co do watku. osobiscie uwielbiam Hanne Beth bo potrafi sie ubrac i jest naprawde ladna

[SceneQueene]

A ja wolę Audrey Kitching. Te jej włosy.. są boskie.

[SceneQueene]

Jak wam się podoba to zdj ? Jak dla mnie super

[SceneQueene]

Mini-kolaż z nudów

[grejt]

Takiej tęczy to ja nigdy za oknem nie widziałam
Strasznie nie podobają mi sie farbowane włosy w kolorach innych niż zbliżone do naturalnych czyli do np brązowy, bląd itp. A już w ogóle bomba jak babcia sobie fiolecik walnie

[SceneQueene]

W mojej małej mieścinie dużą ekstrawagancją jest zrobinie sobie 1 pasemka w innym kolorze niż blond, czy brąz. Będę pierwszą o niebieskich pasemkach. Fascynuje mnie ten styl. Te żywe kolorki

[SceneQueene]

W poniedziałek chyba farbuję.

[judkaaa]

Mam nadzieję, że się pochwalisz, jestem bardzo ciekawa efektu

[SceneQueene]

Ojj, ja sama także

[JoOshTyYnQqa]

uwielbiam ten styl <3 no i hanne beth .. jej styl ubierania się i ta bizuteria .. ;DD
a własnie, nie wiecie gdzie można kupić pierścionki, bransoletki podobne, które ona ma?

[vampire666]

Scene core,jest świetnym stylem.Sama przypominam dziewczyny z fotek,które tutaj zamieszczacie.
Mówicie,że nie rozróżniacie tego od emo. Ja Wam wytłumaczę o co chodzi Emo,nie można być,bo to muzyka,jedynie można określać mianem 'emo' ,ludzi,którzy słuchają takiej muzyki a scene to po prostu styl.
Ja uwielbiam Lexi Lush,oto kilka jej fotek:
Załącznik 2558772

Załącznik 2558773

Załącznik 2558774

Załącznik 2558775

Załącznik 2558776

Załącznik 2558777

[KikiCore]

Napisane przez Jazzlyn

Oczywiście maja na pewno jakiś codzienny styl, ale myślę że niektóre makijaże, fryzury i stroje zarezerwowane są tylko na zdjęcia, scene kids się poniekąd lansują przez zdjęcia i myspace np.

Masz racje, do zdjęc są wystylizowane, np. Kiki Kannibal na codzien jest ubrana raczej 'normalnie' ale i z lekka scene , Z LEKKA !.
, A o tym stylu co mysle ?...
mmmm... koooocham go ,ubieram sięw nim - moze mniej przesadnie :d, ale mniej wiecej, wiec jesli cos chcecie wiedziec o SCENE , to pytajcie .
Siedze juz w tym stylu od ... ee z dwóch lat ^ ^ ;*

[wounded_soul]

Cóż, mi się nie podoba, ale to ludzie decydują jaki mają styl. To zależy od ich osobowości, cech oraz tego, w czym się będą czuli dobrze. Osobiście napewno bym nie wyszła tak ubrana na ulicę -.-

[SceneQueene]

Ja nosiłam się w tym stylu w zeszłym roku. Ale nie jeden raz musiałam przejść z podniesioną głową, nie bacząc na wyzwiska rzucane w moim kierunku przez jakąś nietolerancyjną, szarą mumfę. Obecnie ubieram się raczej elegancko, klasycznie, acz mam w planach nieco powrócić do sq. W końcu... taka jestem, zawsze powracam do korzeni. ;-)

[Lady_Macabre]

[QUOTE=SceneQueene;1656377 4]Ale nie jeden raz musiałam przejść z podniesioną głową, nie bacząc na wyzwiska rzucane w moim kierunku przez jakąś nietolerancyjną, szarą mumfę.QUOTE]

szara mumfe lol! wyzwiska? az tak zle ? kurcze blade. strach od dzisiaj 2 razy sie zastanowie zanim pojade gdzies na wieś


naprawde nie wiem co jest smiesznego w posiadaniu wlasnego stylu, ja mam 24 lata i czasami jeszcze bardziej odjechanie sie ubiore, niz laski na tych zdjeciach..

generalnie na koncertach i spędach typu CP jak widze 'gotyckie' laski ktore z wyzszoscia patrzą na rozowy kolor i panterke, a same majac 30 kg nadwagi wciskaja sie w jakies lateksowe paseczki i siateczki, w ktorych w 30 stopniowym upale wygladaja jak wędzące się szynki i balerony, to jest dopiero smieszne.

[Agatin-K]

Napisane przez Lady_Macabre

generalnie na koncertach i spędach typu CP jak widze 'gotyckie' laski ktore z wyzszoscia patrzą na rozowy kolor i panterke, a same majac 30 kg nadwagi wciskaja sie w jakies lateksowe paseczki i siateczki, w ktorych w 30 stopniowym upale wygladaja jak wędzące się szynki i balerony, to jest dopiero smieszne.

Święte słowa!
O wiele bardziej już chyba wolę styl scene nawet w najbardziej kiczowatym wydaniu niż cyberlateksowy sado-maso, szczególnie połączony z trupiobladym sadłem. Sama chyba jak pojadę kiedyś na CP to odwalę się celowo w róż, panterki i co tylko się da

Strasznie podobają mi się kolorowe pasemka, zwłaszcza na 'ogon szopa' we włosach. Chodzą takie za mną już od dobrych dwóch lat, ale dalej odwagi nie mam. No i tyle zapuszczałam naturalne...

[SceneQueene]

Macie absolutną rację. Ja teraz preferuję styl elegancki, z pewnych powodów, ale nadal mam straszny sentyment do Scene Queen i tych wszystkich kolorków... :d

[EmmeDew]

scene subkultura, emo muzyka i nie należy tego mylić...
Sama należę... xD

[Lady_Macabre]

Napisane przez EmmeDew

scene subkultura, emo muzyka i nie należy tego mylić...
Sama należę... xD

swiete slowa

[abiblabla]

dobre 4-5 lat temu (moze wiecej? ale nie chce zmyslac) trashy life zrobiło niezłą rewolucję w mojej szafie, głowie i podejściu do zycia (troche zartuje ;P). teraz juz troche jestem za stara, ale i tak duzo inspiracji daje mi przegladanie zdjec dziewczyn scene. moja ulubioną byla zawsze Zui Suicide, takze dorzuca wam porcyjkę zdjec z czasów gdy jeszcze chciało mi się je zbieraca Zui przyjazniła sie z Audrey, azeby wątek troche odżył

[abiblabla]

.

[abiblabla]

..

[SceneQueene]

One są genialne.

[ForsakenChild]

latając nieco późną porą po necie przypadkowo jakoś natrafiłam na te forum/wątek. Także "reprezentuje" Scene, wiele przeróżnych wzlotów i upadków miałam związanych z tym stylem jak i muzyką emo. aż sie wierzyć nie chce że dalej w tym tkwię i nie potrafię[ i nie chce!] wyleźć. Niejednokrotnie "koleżanki i koledzy" z klasy,nauczyciele,rodzina oraz "bliższe" otoczenie próbowało jakoś wpłynąć na to jak wyglądam. to było dziwne bo tak z dnia na dzień zaczęłam wyglądać tak a nie inaczej...w dodatku nie obracałam się w żadnym takim towarzystwie by brać od kogoś przykład. Jedyną osobą która słuchała 'mocniejszej' muzyki była moja - do tej pory przyjaciółka - która bardziej podążała stylem metalu i gotyku - twierdząc ze emo[pojęcie 'scene' było wówczas czymś dziwacznym i "wymyślnym" które jakoś nie miało racji istnienia - dla nich i tak to był jeden kicz] to totalne gówno , mnie oczywiście tolerowała oraz miała do mnie szacunek jako że znaliśmy sie niemalże od przedszkola. Szkoda że tylko ona,ale to już mniejsza o to. no więc wiele osób dosłownie targało moją psychiką , no bo jak można słuchać totalnego wrzasku przy którym nawet metal sie chował i do tego wyglądać jakoś tandetnie kolorowo,nie jak plastik lecz jakoś zbyt wymyślnie by można to ogarnąć? były chwile że na dupe naciągałam dzinsy i zwykłą bluze,gęste włosy wiązałam w kite i po prostu zaszywałam sie jak szara mysz. trwało to może ze dwa dni, później nieumyślnie znów sięgałam po te wszystkie swoje niecodzienne łaszki nie orientując się że znów wracam do swego stylu. cholernie mnie to cieszy bo jak dla mnie scene to nie tylko styl ale po prostu ja sama. inni może tak,ale ja nie potrafię ot tak po prostu zacząć być "kimś innym" w sensie by zmienić styl. dorobiłam się dwóch kolczyków na wargach,za kilkanaście dni dojdą kolczyki w biodrach może i odważę się na septum lub bridge , dla większości to cos nienormalnego bo w końcu jak mozna tak masakrować ciało? ale jak dla mnie to rutyna. mam milion pomysłów na minutę,niekoniecznie mądrych,ale taka już jestem. nie wyobrażam sobie siebie za kilka lat,nie wiem jak będe wyglądać. Rzecz wiadoma że jak przyjdzie mi za kilkanaście lat mieć dzieci to z pewnych spraw zrezygnuje ale póki co wyrażam siebie jak tylko mogę, taka już jestem i nie zamierzam się zmieniać. bo dla mnie scene to nie tylko codzienne układanie włosów w bujną czupryne czy też malowanie oka ; )
sory że wam pieprzłam taki zyciorys no ale coś mnie jakoś naszło.
co do sq to kocham sie nie tylko w Scene Queen ale i Scene Kings xD a co.
chociażby taki Alex Mckee,George Boleyn albo Alex Evans; > mnóstwo ich tak jak i SceneQ.

tak ogółem to jestem ciekawa, tak po prostu...ile osób które na samym początku [wątek jest tu już troche czasu] mówiły że są scene...dalej "są scene" nie wiem jak inaczej to napisać xd