Zdrada - wątek zbiorczy.

[redpanda]

Napisane przez monyczkaaa

Kochane Wizażaki i kochani Wizażankowie, czy potrafilibyście wybaczyć zdradę?

myślę, że ja wybaczyłabym, jeżeli miałabym pewność że:
1. zdarzyło się to po raz pierwszy
2. partner mnie kocha
3. to był nic nie znaczący wybryk.

może jestem dziwna, ale w moim otoczeniu zdrada jest czymś normalnym niestety jest to smutne ale prawdziwe...

Nigdy w zyciu bym nie wybaczyla!!

[redpanda]

Napisane przez sweetes_things

Hmm..trudne pytanie Zależy,czy chłopak umiałby sie do tego SAM przyznać,czy ja bym odkryła nieprzyjemną prawdę :|,zależy co by robił z tą 'inną' Napewno to by mnie baaardzo zabolało..ale szukałabym też winy w sobie.Bo skoro zdradził..tzn że czegoś mu brak u mnie,starałabym sie te braki uzupełnić.Jeżeli w naszymz wiązq istniała by miłość..przywiązanie..wyb aczyłabym,ale na moje zaufanie chłopak musiałby długo pracować.

Moje zdanie jest takie:
Jezeli Twoj mezczyzna zdradza Cie z jakiegokolwiek powodu np bo uwaza ze nie jestes idealna no to chyba nie moze nazywac sie Twoim mezczyzna...W zwiazkach w ktorych istnieje prawdziwa milosc i przywiazanie, zdrada sie nie zdaza (a jak juz by sie cos takiego zdazylo no to nie ma wybaczania)
Tacy ludzie akceptuja siebie jakimi sa (nie tylko wyglad zewnetrzny sie liczy). Dla skokow w bok nie ma zadnego usprawiedliwienia, zdradziles/as mnie? no to do widzenia - proste

[littleola1]

może inaczej byście mówiły, jakbyście były z osobą, którą naprawde kochacie, i nie możecie bez niej żyć. dlatego ja zaznaczyłam tak, chociaz nie byłam w takiej sytuacji, i nie wiem do konca jakbym sie zahcowała. mam nadzieje, że nigdy nie ebde w takiej sytuacji.

pzdr

[redpanda]

Napisane przez littleola1

może inaczej byście mówiły, jakbyście były z osobą, którą naprawde kochacie, i nie możecie bez niej żyć. dlatego ja zaznaczyłam tak, chociaz nie byłam w takiej sytuacji, i nie wiem do konca jakbym sie zahcowała. mam nadzieje, że nigdy nie ebde w takiej sytuacji.

pzdr

Ja wlasnie jestem z osoba ktora na prawde kocham i on kocha mnie tak samo. Ani mnie ani jemu nie przyszlaby nigdy do glowy zdrada - bo tego po prostu nie potrzenujemy. Co to znaczy kochac na prawde? czy to znaczy wybaczac zdrade?? wybaczac bo nie mozemy bez tej osoby zyc? Jak mozesz ufac i przytulac sie do kogos kto Cie zdradzil, kto dotykal inna kobiete! Gdyby moj maz mnie oszukal brzydzilabym sie go, po prostu.

[sportsmenka86]

Miłość miłością. Gdyby zdarzyła się zdrada, nie wybaczyłabym tego. Zostały przekroczone granice i nie potrafiłabym już zaufać mężczyznowi. Moje uczucia zostały podszarpnięte i nie potrafiłabym już żyć z takim męźczyzną. Dla mnie zdrada to największy grzech. Jeśli on mnie zdradził, zachowam swoją godność i podziękuję mu za wszystko. Nawet jeśli go będę kochać, miałabym świadomość, że z nim nie będę szczęśliwa...

Mam nadzieję, że mój TŻ nie dopuści się takiego grzechu... Narazie nic nie wskazuje na to, że to zrobi Cały czas daje mi na kroku znać, że mnie kocha. I to najważniejsze

[Arribeth]

Wybaczyłabym. Na pewno nie zawsze i nie każdemu, na pewno byłoby to trudne ale wybaczyłabym. Jednorazowy skok w bok, gdyby mi po prostu o tym powiedział. Nie wybaczyłabym oszukiwania, kłamstwa, zwodzenia i trzymania na sznurku.

[natka294]

oo wiem ze to by bylo dla mnie trudne ale.. WYBACZYLABYM kazdy w zyciu poplenia jakies bledy.tym bardziej ze moj tz tez mi wybaczyl (dziekuje mu za to z calego serca i bede zalowala do konca zycia jak go zranilam) ale teraz patrzymy na to jako probe poniewaz po tym moim wybryku nie chodzilismy przez 7 miesiecy.
bardzo go kocham i nie wyobrazam sobie zycia zebysm byli osobno.

[redpanda]

Napisane przez natka294

oo wiem ze to by bylo dla mnie trudne ale.. WYBACZYLABYM kazdy w zyciu poplenia jakies bledy.tym bardziej ze moj tz tez mi wybaczyl (dziekuje mu za to z calego serca i bede zalowala do konca zycia jak go zranilam) ale teraz patrzymy na to jako probe poniewaz po tym moim wybryku nie chodzilismy przez 7 miesiecy.
bardzo go kocham i nie wyobrazam sobie zycia zebysm byli osobno.

jezeli go tak kochasz ze nie potrafisz zyc bez niego to dlaczego go zdradzilas? Mysle ze jak sie kogos kocha to nie ma mozliwosci zeby ta osobe w ogole zdradzic...jak ty mozesz zyc w ogole z taka mysla? Ja bym nie mogla wybaczyc sobie, spojrzec na siebie w lustrze a co dopiero oczekiwac zeby wybaczyl mi moj maz.

No ale wiem ze kazdy ma do tego inne podejscie...

[etachic]

ale... jak potem wyobrazic sobie zycie BEZ niego... bez jego pocalunkow tak uwielbianych... bez jego oczu, boshe... tak cudownych oczu, bez jego usmiechu. najpiekniejszeg usmiechu na swiecie. bez slowa "kocham" mowionego prosto w serce, tak wyjatkowego zawsze..???

[etachic]

tak... kocham go.. mozecie mnie teraz zlinczowac ze to slepa milosc albo co ale... najpiekniesze jest to ze go mam, a zdrada??? Boli, ale ile nam czasu zotalo?? Zycie jest takie krociutkie... moze to on jest moim przeznaczeniem, zdrada proba, a moje wybaczenie nasza laska... dziewczyny... po prostu go kocham...

[misiak82]

Napisane przez naomi13

Ja nauczylam sie ROZUMIEC zdrade. Moj chlopak zrobil to klika razy, byl pijany, mial doła. Mezczyzni szybko znajduja sobie wyjasnienie/rozgrzeszenie. Wiem, ze na trzezwo nigdy by tego nie zrobil.

Nauczyłaś się rozumieć zdradę, prawdopodobnie też nauczyłaś się akceptować problem alkoholowy twojego TŻ-a. On jest dorosły, nie można tłumaczyć jego zachowania tym że wypił, a jesli po wypiciu robi to czego nie zrobiłby na trzeźwo - to zaczyna mieć problem z alkoholem.
Wracając do tematu - jeśli bym kochał to prawdopodobnie starał bym się wybaczyć, ale nie jestem pewien czy to byłoby możliwe.

[Nati02]

Nie. Nie wybaczyłabym. Ani zdrady fizycznej, ani emocjonalnej.
Skoro zdradził- coś nie pasuje. Skoro nie pasuje- dziękuję.

Jeśli zdradziłabym ja- odeszłabym sama. Powiedzialabym, ze go kocham, ale nie mogę z nim. Bo zdradziłam.

[koculek]

Oto dzisiejszy artykul z onetu na temat zdrady.

http://wiadomosci.onet.pl/1351226,242,1,1,kioskart.html

[Aguska20]

nie wybaczyłabym zdrady...

[jastin83]

Hmmmm.....zdrada ,czy mogła bym wybaczyć?
Szczerze,nie wiem ,kiedys kiedy byłam w luźnych związkach myśle że nie wybaczyłabym,wierność,ucz ciwość i przedewszystkim zaufanie to dla mnie fundamenty związku,bez tego nie ma co budowac dalszej wspólnej przyszłości,wprawdzie nadal to sa moje poglądy ale zmieniło sie jedno,mam męża i dziecko,myśle że cięzko było by mi wybaczyc mężowi zdradę ale jednak nie jestem pewna czy bym mu tego nie wybaczyła,napewno bym nie zapomniała,teraz dla mnie rodzina jest najważniejsza,a przedewszystkim moja córka myśle że dla niej chciałabym ratować małżenstwo jeśli by doszło juz do tego że moj tż by mnie zdradził,ale zaznaczam że zdradził raz,żałował by itd.
Ufam swojemu mężowi i wiem że nie zrobił by tego,on doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze za dużo ma do stracenia,jedna noc z inna kobietą duzo kosztowała by go,w sensie moralnym.
Nigdy nie można byc niczego pewnym,duzo zalerzy od sytuacji w jakiej sie znajdziemy,możemy sie zarzekac ze nigdy nie wybaczymy itd. ale tak naprawde nikt z nas nie wie jak sie zachowa gdy do tego dojdzie,kiedy sa to związi lużne,mam namyśli chłopak-dziewczyna łatwo jest powiedzieć odchodze,gorzej odejśc gdy tworzyło sie rodzine,dom,ma sie dzieci,wtedy takie odejście nie jest łatwe,i w takich sytuacjach można nawet wybaczyc i zdrade,dodam wybaczyc,a nie zapomnieć!

[blueania]

nie wiem czy bym wybaczyla.....hmmm co najwyzej moge wybaczyc ale nie zapomniec..

[madzik00]

Ja nie wybaczylabym zdrady nigdy. skoro zdradza tzn ze nie kocha naprawde - takie moje zdanie. nic nie usprawiedliwia zdrady zarowno fizycznej jak i emocjonalnej. Poza tym, gdyby moj facet mnie zdradzil to i tak nie potrafilabym nigdy o tym zapomniec, czulabym sie zle sama ze soba (bo skoro zdradzil to cos Mu we mnie nie odpowiada?), popadlabym w ogromne kompleksy, zastanawiala sie w czym ta "druga" jest lepsza i sprawdzala Go na kazdym kroku. tak wiec i tak taki zwiazek nie mialby sensu...

[Kari26]

Wiele z Was psze że: wybaczyłabym ale nie zapomniała, i stąd moje pytanie: co to oznacza? Co to znaczy wybaczyć? Czy nie jest tak że jeśli się pamięta o czymś tak strasznym jak zdrada, o czymś co tak celnie uderza w naszą kobiecość, to zawsze będzie się czuć żal i smutek i gniew, rozgoryczenie, frustrację i inne temu podobne odczucia działające baaaaardzo destrukcyjnie? Czy mimo więc takich uczuć które z pewnością są mimo prób ich ukrycia mozna mówić o wybaczeniu?

[bess]

zostalam zdradzona co wiecej pare miesiecy po tym fakcie znowu do niego wrocilam.chyba dlatego ze nudzilo mi sie i myslalam ze juz zostane sama,z checi zemsty:/
oczywiscie nigdy nie wybaczylam,a na koncu odeszlam bez slowa.

[CaliDreamin]

Zawsze dziwila mnie ta postawa u (wiekszosci) kobiet: wiekszosc dumni deklaruje ze nigdy w zyckiu nie wybaczulaby zdrady, ale za to wiekszosc co dnia toleruje to ze facet nie dzieli na rowna z nia prace domowa. Przez cale zycie pracuja na dwie zmainy.

Duza czesc kobiet jeszcze boi sie wyrazic swoje zdanie w roznych mniejszych czy wjekszych sprawach poniewaz lepiej go nie denerwowac (on czywiscie wali prosto z mostu), zmienia swoje upodobania jezeli one jego denerwuja, itp.

Oczywiscie sa te z nas (i jest ich duzo wiecej niz sie wydaje, poniewaz wiekszosc z nich sie wstydzi o tym mowic, nawet przyjaciolce) ktore cierpia fizycznie, ktore sa bite przez swoich "jedynych" lub smuszane do seksu kiedy nie maja na to ochoty.

Prawie kazda z nas ktora zostanie matka bedzie zajmowac sie dzieckiem bez zadnej wiekszej pomocu on meza.

Ok, a wiec to wszytko, rzeczy ktore znosimy kazdego dnia nie sa takie straszne, ale bron boze aby maz/chlopak sie przespal z inna kobieta. TO dopiero jest dla
urazem przeciwko naszej godnosci?????!

Jestem w szczesliwym zwiazeku z facetem ktorego szanuje i kocham, ktory kocha i szanuje mnie. Przebaczylabym tz. skok w bok ale nigdy w zyciu nie przebaczylabym podniesienia na mnie reke, lub wylewania swojej frustracji zyciowej na moja osobe (psychiczne znecanie sie nade mna).

Ktos juz wyrazil te same poglady powyzej, ale ona zaznaczyla ze uwaza swoje poglady za "chyba dziwne" : ja sadze ze sa jak najbardziej zdrowe.

[bess]

mozna tez nie przebaczyc ani tego ani tego.

[elka2006]

a ja nie wiem tak do końca czy mu wierzyć, czy nie. Kilka lat temu po urodzeniu mojego synka dowiedział asie od koleżanki, że podobno mój mąż mnie zdradził. Nikt nie widział, ale plotki chodziły po znajomych. Nawet nie macie pojęcia jak się czułąm. Malukie dziecko(synek miał 6 m-cy) i ta widomość. Powiedziała, że odchodzę..... Szalałam z żalu, zawalił mi się świat. Myslsła, że jesteśmy szczęśliwi, że nic nam więcej nie trzeba do szczęścia niż mamy, a tu niespodzianka. Zaprzeczył wszystkiemu. Wyprowadziłą się do rodziców. Dzwonił, jeżdził i zaprzeczał cały czas. Nie wiedziała komu wierzyć, komuś kto wie, ale nie widzia, czy osobie, którą kocham. Nie wiem do końca kto mówił prawdę. Wróciłam, nie dlatego, że nie oge bez niego żyć, ale przez to, że chcę wierzyć, że nie zrobiłby mi takiego świństwa. Od tego czasu minęły 3 lata, ale niepewność została. Nie potrafię mu uwierzyć do końca. Zawsze zostaje ta iskierka wątpliwości. To jest okropne. Jeśli mogłabym to własnie tan dzień w którym dotarła ta wiadomość do mnie wymazałabym z pamięci. Wolałabym nieswiadomość niż nieufność. Cały czas po tym zdarzeniu uczę się wiary w siebie i tego aby umieć ufać. To zdarzenie odebrało mi wiarę w siebie i.....w innych ludzi.Uwarzajcie na plotki, słowa, które tak łatwo mogą zranić kogoś i bądzcie szczęśliwe.

[elka2006]

Jestem w szczesliwym zwiazeku z facetem ktorego szanuje i kocham, ktory kocha i szanuje mnie. Przebaczylabym tz. skok w bok ale nigdy w zyciu nie przebaczylabym podniesienia na mnie reke, lub wylewania swojej frustracji zyciowej na moja osobe (psychiczne znecanie sie nade mna).


Pamiętaj "wiemy tylko tyle o sobie na ile nas sprawdzono" Życie układa scenariusz, a nasze reakcje są czasem zdumiewajace i nie do przewidzenia.

[CaliDreamin]

Rozumiem co chcesz powiedziec, i generalnie sie zgadzam, ale niektore rzeczy jednak wiem na pewno poniewaz znam siebie. Nie wiem jak dokaldnie zareagowalabym gdyby np zaistniala 3 wojna swiatowa ale wiem ze odeszlabym od meza jezeli by mnie uderzyl lub znecal sie nade mna psychicznie, czy po prostu stracil do mnie szacunek.

Moze nadal bym go mocno kochala ale nie pozwolilabym
sobie zostac z takim facetem poniewaz gorsze niz strata zwiasku jest strata swojego ja.

Wiem tez ze jedno (czy 2) razowy skok w boku bym wybaczyla poniewaz osobiscie rozumiem pojecie seksu nic nie znaczacego (poza zaspokojeniem instynktu fizycznego).

[bess]

to dlaczego nie moglabys zrozumiec tego ze komus puscily nerwy i "omsknela"mu sie reka?
wiem jedno ze to i to mozna wybaczyc ale zwiazek i relacja nie sa juz takie same.

[Nati02]

Napisane przez CaliDreamin

Rozumiem co chcesz powiedziec, i generalnie sie zgadzam, ale niektore rzeczy jednak wiem na pewno poniewaz znam siebie. Nie wiem jak dokaldnie zareagowalabym gdyby np zaistniala 3 wojna swiatowa ale wiem ze odeszlabym od meza jezeli by mnie uderzyl lub znecal sie nade mna psychicznie, czy po prostu stracil do mnie szacunek.

Moze nadal bym go mocno kochala ale nie pozwolilabym
sobie zostac z takim facetem poniewaz gorsze niz strata zwiasku jest strata swojego ja.

Wiem tez ze jedno (czy 2) razowy skok w boku bym wybaczyla poniewaz osobiscie rozumiem pojecie seksu nic nie znaczacego (poza zaspokojeniem instynktu fizycznego).

Otoz to.
Podpisuję sie

[evangeline]

Napisane przez Nati02

Nie. Nie wybaczyłabym. Ani zdrady fizycznej, ani emocjonalnej.
Skoro zdradził- coś nie pasuje. Skoro nie pasuje- dziękuję.

Otóż to.


Zdradzie mówię- nie. Zaufanie to dla mnie w związku sprawa pierwszorzędna, a wiem, że po takiej sytuacji posypałoby się w drobny mak. Nie potrafiłabym go "pozbierać".


Nie wybaczyłabym zdrady.

[VerQa]

na pewno bym nie wybaczyła!!! Mój TŻ też nie...

[Chantalle]

dwuch facetow mnie zdrawdzilo, mimo prob wybaczenia lub zycia z tą swiadomoscią- nie potrafilam i te zwazki szybko sie rozpadly.
Czułam obrzydzenie i wstret do faceta ktory zabawial sie z inna.
Wiecej tego bledu nie popelnie i nie bede dawac szansy-szkoda czasu.

[biiibiii]

ja napewno nie !!!!