|
|
#181 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 649
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
U mnie było tak że pierwszy pierścionek ten z nieoficjalnych zaręczyn razem wybraliśmy, a drugi wybierałam i kupowałam sama ponieważ mój TZ nie miał możliwości pójścia ze mną do jubilera z powodu pracy. TZ jeżdzi na busach i jak tylko go kupiłam zaniosłam mu pierścionek i dostałam go dopiero przy rodzicach. Pani u jubilera stwierdziła że wiele par teraz tak robi.
|
|
|
|
|
#182 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Dziewczyny pomocy
![]() Nie chciałam zaśmiecać forum zakładając nowy wątek, więc postanowiłam napisać o moim problemie tutaj. Wprawdzie jestem tu nowa, ale mam nadzieję, że nie zostanę odrazu skreślona. Więc może zacznę od początku. Z moim TŻ jesteśmy już ponad 3 lata. Dodam, że mieszkamy w dwóch różnych miastach. Temat ślubu i zaręczyn po raz pierwszy pojawił się już rok temu. Były obiecanki z jego strony i ciągłe odkładanie. W końcu dałam sobie z tym spokój. Na nowo temat powrócił w te wakacje. Znowu pojawiły się obietnice, że niby zrobi to do końca września. Ale oczywiście miał ciekawsze rzeczy do roboty ( kupno samochodu). Temat zaręczyn zszedł na dalszy plan. Tydzień przed końcem września usłyszałam, że jeżeli chce zaręczyn to mam sobie sama znaleźć pierścionek. Oznajmił mi, że na pierścionek chce wydać max 500 zł bo więcej nie ma sensu. Nie jestem materialistką ale w tym momencie zrobiło mi się przykro, bo wcześniej lekką ręką wydał 60 tyś na samochód i 4 tyś na książki. Nasza miłość jednak była warta jedynie 500 zl...W sumie mimo tego cieszyłam się jak głupia, że to już...Dopiero teraz ocknełam się i widzę jaki zrobiłam błąd. Pierścionek był wybrany. On wspaniałomyślnie w międzyczasie zwiększył kwotę, którą może przeznaczyć na pierścionek do 1 tyś. Zamówił go, odebrał. Powiadomił mnie też o tym, że oświadczy mi się kiedy przyjedzie do mnie następnym razem. I tu pojawiło się pierwsze rozczarowanie. Żadnego elementu zaskoczenia, żadnej niespodzianki....Przełknę łam to jakoś...Zaręczyny mniej więcej wykładały w ten sposób, że przyjechał, ja poszłam pod prysznic, kiedy wyszłam on klęczał w salonie, przed sobą miał ułożone serce z moim ulubionych wafelków, a w środku serca leżało pudełeczko z pierścionkiem. Kwiatów nie było. Drugie rozczarowanie. Pewnie uznacie, że czepiam się. Być może i tak, ale on wiedział, że zawsze marzył mi się wielki bukiet róż podczas zaręczyn. Kolejne rozczarowanie pojawiło się chwilę później, kiedy okazało się, że zamówił zły rozmiar pierścionka, mimo tego, że dokładnie powiedziałam mu jaki noszę. Oczekiwanie 2 tyg na to aż zmienią rozmiar. Przywiózł go znowu i kolejne rozczarowanie. Brylant w pierścionku ruszał się. Podczas odbioru nawet tego nie sprawdził, tak jakby miał to gdzieś. Ogólnie pierścionek ponosiłam 4 dni. Poszedł znowu do naprawy, bo znowu brylant zaczął się ruszać. I to był dla mnie znak, że może tych zaręczyn nie powinno być. Ostatnio coś mnie tkneło i spytałam go, dlaczego tak włąściwie mi się oświadczył. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Zabolało mnie bardzo. Powiedział, że oświadczył sie, bo ja tego chciałam a jemu jest w sumie wszystko jedno. Rozpłakałam się. Nie wzruszył się tym. Stwierdził tylko, że mi zawsze jest przykro i tylko potrafię narzekać. Nie odzywamy się do siebie już parę dni a ja nie wiem co mam robić. Zerwać zaręczyny? Skończyć ten związek? Proszę pomóżcie. |
|
|
|
|
#183 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 649
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Ale to że oświadczył się tylko dlatego że Ty chcesz a jamu jesat to obojętne to jest nie w porządku. On powinien tego chcieć, ta deklaracja powinna płynąć prosto z serca. Wolała bym zaczekać z zręczynami jeszcze rok czy 2 ale mieć pewność że obie strony chcą tego
|
|
|
|
|
|
#184 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Owszem zgadzam się z tym, że ani cena ani sposób nie jest ważny, jeżeli płynie prosto z serca. Głównie chodzi mi o jego podejście do całej sprawy, bo nie można powiedzieć, że był wporządku. Tylko co mam teraz zrobić? Powiedzieć mu, że rozmyśliłam się?
|
|
|
|
|
#185 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 694
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Martucha - nie rozumiem tego rozżalenia, że określił, ile chce wydać na pierścionek. Jak można mierzyć miłość pieniędzmi? To, że się pomylił w rozmiarze i że nie sprawdził przy odbiorze czy wszystko jest ok - tacy są faceci, nie myślą o drobiazgach. Ale jeżeli oświadczył Ci się 'bo Ty tego chciałaś' - no to faktycznie coś jest nie tak. Albo dla niego takie rzeczy nie mają znaczenia i liczy się po prostu uczucie i bycie razem, albo Cię nie kocha.
__________________
|
|
|
|
|
#186 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z komputra!
Wiadomości: 20 226
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
(i nie chodzi mi o pierścionek za 2047842 tysięcy złotych, ale o gest. a taki gest uważam za zrobiony od 'niechcenia', co - niestety - potwierdza się w tym, co narzeczony powiedział martusze) |
|
|
|
|
|
#187 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Najfajniejsza, dokładnie napisałaś to, co ja chciałam przekazać w nieudolny sposób. Nie chodzi o to, że chciałam pierścionek za kilka tysięcy. Ale w momencie, kiedy przeznaczył tyle pieniędzy na swoje zachcianki, które mimo jego obietnic, były najważniejsze, ja poczułam się mniej ważna.
|
|
|
|
|
#188 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 509
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
martucha, po czesicir rozumiem Cie. Moj tez powiedzial, ze chce kupic pierscionek do 1500 zl. Jakoze nie jestem materialistka to szuakalam takich pierscionkow, ktore by mi sie podobaly, a ktore bylyby nawet tansze. Jeden taki znalazlam. Zostal zakupiony, ale juz zostal odeslany, bo nie wpelnial warunkow umowy.
ALe to inna kwestia. Ogolnie przegladajac pierscionki zauwazylam, ze podobaja mi sie te w granicach 2-2,5 tys. No i co? Powiedzialam to TZ, bo jemu zalezalo na tym, by mi sie pierscionke podobal, by bl taki jak ja chce. Po tym powiedzial, ze cena juz w sumie nie gra roli. Teraz to gra, bo odkladamy kase na wesele i tez patrze, zeby za duzo nie wydac. Szukam jak najwiekszych oszczednosci, ale zeby wszystko bylo takie jak mi sie podoba. No i TZ troche sfprajerowal, bo kiedy chcial sie oswiadczac w maju to mial wiecej kasy, ktora przez wakacje wydal na duperele... A teraz ma mniej kasy jak mial wtedy i musi sie trzymac za portfel. I po co mu to?Tak wiec jesli chodzi o nasze zareczyny, to pierscionek zostal odeslany, a TZ powiedzial, ze pierscionek to on teraz sam kupi, taki jaki on uzna za stosowny i oswiadczy sie wtedy kiedy tez uzna za stosowne.
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
|
|
|
|
#189 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Mi się podobały pierścionki za 10 tys i co? TŻ miał wziąć kredyt aby mi kupić taki, jaki sobie wymarzyłam? Wiedziałam, że mało zarabia i chciałby zmienić samochód, pracę... Poza tym studia kosztowały sporo pieniędzy. Wiedziałam, że nie przeznaczy na pierścionek tak dużej sumy. Powiedziałam, że chcę, aby był chociaż ze złota i miał ładny, delikatny kamień. Cena mnie nie interesowała, do dziś jej nie znam.
Życie to sztuka kompromisu. Facet jest prostą istotą i nie zwraca uwagi na drobiazgi, tak jak dziewczyny wyżej napisały. Mi także nie przyszłoby do głowy aby sprawdzić, czy kamień w pierścionku jest dobrze osadzony. Zły rozmiar? Ja też się bałam, że mój pierścionek nie będzie dobry, bo nie wiedziałam, jaki mam. Trafił, acz 4 lata temu był o rozmiar za duży. Dlaczego doszukujesz się tylko złych rzeczy? Mogłaś również powiedzieć, że nie chcesz wiedzieć, kiedy się tobi oświadczy, ale naciskałaś aż wymusiłaś TEN dzień. Facetowi nie można ani sugerować, ani do znudzenia powtarzać wprost. Od czasu do czasu trzeba stanowczo powtórzyć, czasami zrobić scenkę, że np. nie robi tego, o co się go prosi ![]() Zaręczyny są, dla każdego (szczególnie dla kobiety) wyjątkową chwilą w życiu, którą chce się pamiętać do końca życia. Czasem druga osoba nie wie, o czym marzysz. Dla mnie liczy się uczucie, jakie łączy, to, czy mają wspólny cel w zyciu. I to, czy chcą być razem. Bo miłość to nie znaczy patrzeć na siebie, ale patrzeć razem w tym samym kierunku. To, co ci powiedział, że oświadczył się, bo chciałaś, może skrzywdzić, ale nie warto się kłócić. Powiedział ci prawdę Mój też mi tak powiedział po 3 latach małżeństwa. Fakt, chciałam Ale i TŻ chciał. Jak dla mnie, nie warto się kłócić o takie rzeczy, bo Twój TŻ i tak nie rozumie o co ci chodziło, a Ty czujesz się ugodzona w samo serce. Porozmawiajcie, na spokojnie, o tym, co was łączy. co do siebie czujecie i jak widzicie się za kilka lat.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
#190 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 856
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Wybaczcie dziewczyny, ale jak dla mnie to jesteście zbyt 'łaskawe'...
Fakt, nie liczy się cena pierścionka, miejsce jego wręczenia też nie, ale nie wmawiajcie dziewczynie, że jeśli na jej pytanie dlaczego poprosił ją rękę, by spędziła z nim resztę życia, w zdrowiu czy chorobie, na dobre i na złe, facet odpala " bo ty chciałaś, a mi to zwisa" to to wróży dobre zakończenie! Nie chcę obrażać Twojego TŻ, ale coś z nim jest nie tak. A może oceniam go przez pryzmat mojego Narzeczonego i jestem zbyt surowa... Porozmawiaj z nim, tak szczerze. Choć ja na Twoim miejscu znałabym już odpowiedź i wiedziałabym co robić...
__________________
|
|
|
|
|
#191 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
![]() Nie podważam tego, co napisałaś, bo po części się zgadzam. Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak powiedział? Żeby pokazać, że czuł się zmuszony do ośwadczyn i zrobił to, aby mieć spokój? A może po prostu nie potrafi być "romantyczny". Ciężko oceniać człowieka tylko po jednym wydarzeniu. A może on nie jest taki zły? Jedynym rozwiązaniem jest szczera rozmowa o przyszłości...
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
|
#192 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Nie wymuszałam na nim zaręczyn. To on sam zaczął pierwszy o tym mówić, on sam wyznaczył datę. Wszystko wyszło od niego, ja nie miałam na to żadnego wpływu. Nie naciskałam, nie prosiłam , nie męczyłam go o to. Jak już się zdecydował, powiedziałam mu tylko co mi się podoba i jaki noszę rozmiar. Wtedy uznał, żebym sama sobie czegoś poszukała, a on tylko zamówi. Ja osobiście nie potrafię zrozumieć, jak można pomylić rozmiar, kiedy dokładnie wie się jaki powinien być...Próbowałam przez ponad miesiąc patrzeć na to wszystko pozytywnie. Mimo tego, że nie do końca było tak jak chciałam. Ale po tym co usłyszałam, nie jestem w stanie patrzeć już na to wszystko z entuzjazmem...
|
|
|
|
|
#193 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Być może od czasu do czasu mu o tym mówiłaś. ![]() Też nie miałam jakiś wymarzonych oświadczyn,ale najważniejsze jest dla mnie to że mój przyszły mąż chce spędzić ze mną reszte życia. ![]() Jak czytam co piszą pewne wizażanki na watku-zazdroszcze zaręczonym dziewczynom to tylko kręce oczami,bo tam to już stekanie i jęczenie kiedy tż się wkońcu oswiadczy i wkoncu to robi,aby mu taka nie marudziła wiecej,a wizażanki później pisza że ja wcale go nie zmuszałam.
|
|
|
|
|
|
#194 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
![]() One nie marudzą swoim TŻtom tylko na wątku A jak TŻ się zapyta o zaręczyny, to mówią inaczej niż jest ![]() SAMO ŻYCIE
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
|
#195 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 856
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
![]() Pewne sprawy trzeba zostawić biegowi czasu...
__________________
|
|
|
|
|
|
#196 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 908
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Przepraszam, ale powiedzenie, że się zaręczył, bo ona tego chciała jest tchórzostwem. Bo nawet jeśli poczuł się naciskany, to powinien umieć powiedzieć, że jeszcze nie chce czy nie jest gotowy. A teraz jeszcze nie odzywa się do dziewczyny? Czy wy uważacie, że to normalne?
A co do ceny pierścionka, to też jest bardzo zastanawiające. Mieć pieniądze na samochód i książk dla siebie, ale oszczędzać na czymś, co do końca życia powinno stanowić o jego wyborze życiowym? O tym, że wybrał kobietę którą kocha i z którą chce się ożenić? Jasne, że pieniądze nie są ważne, ale to w jaki sposób nimi operujemy coś mówi o naszych priorytetech i o nas samych. Skoro ja mogę wydać na książki, czy na przykład jakiś gadżet do komputera kilkaset złotych a na torebkę szkoda mi stówy to chyba świadczy o tym, że na torebkach mi w życiu nie zależy. I może to nie jest ładny przykład, bo porównuje ludzi do przedmiotów, czy co tam możecie wymyślić, ale jest bardzo adekwatny do sytuacji. Przykro mi kochana, że tak wyszło. Może jeszcze wszystko się wam ułoży, a może ułoży się tobie bez niego. Pamiętaj, co by nie było, zawsze wszystko idzie ku dobremu
|
|
|
|
|
#197 | |
|
BAN stały
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Maartucha walnij mu delikatnego focha. Gdy coś zagai na temat ślubu/ zaręczyn itp. powiedz poważnym, stanowczym ( broń boże nie płaczliwym) tonem,że Ty już nie chcesz. I,ze skoro on ma takie podejście do sprawy to nie widzisz Waszej przyszłości. Jego reakcja dużo nam powie
|
|
|
|
|
|
#198 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 694
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
A autorka wątku (chyba) tego nie chce.
__________________
|
|
|
|
|
|
#199 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
To nie o to chodzi. W przypadków facetów nie ma rzeczy ważnych i ważniejszych. Są tylko ważne ![]() Dla większości takie zabawki jak samochód i inne bliskie sercu (nie mówię teraz o ukochanej kobiecie!!) są często tak samo ważne jak miłość. I trzeba na to przymknąć oko. Oboje oczu. Mój TŻ całe życie marzył o kolumnach Altus300. Nie należą do tanich, a spłacając hipotekę musimy rozważyć wydanie każdego grosza. Ale zarabia pieniądze i niech coś z nich ma. Chciał zmienić auto - proszę, niech zmienia, ale ja się w wybór nie wtrącam Tak samo TŻ dał mi wolną rękę w urządzaniu mieszkania. Coś za coś. I często nie podoba się nam co drugie zrobiło, ale nikt nie ma pretensji z tego powodu. Bo po co? Gdyby chciał kupić nowy samochód, taki za 60 tys - niech kupuje, ale niech da mi gwarancje, że będzie nas stać na urządzenie wesela (do którego już sie powoli szykujemy). Nie wiem dlaczego jest takie oburzenie, że facet dał "maksymalną cenę za pierścionek". Przecież to nie świadczy o cenie miłości, bo równie dobrze mógł kupić takie za 20 zł. Jak pisałam wczesniej, liczy się UCZUCIE. Być może jest go bardzo mało. Być może nie. Wydaje mi się, że nie my powinniśmy osądzić. Tak naprawdę nie wiemy, co między nimi jest. Być może wszystko było ok... a być może już nie. Swoją drogą to był nietakt z jego strony, być może nie potrafi się zachować. Nie będę na nikogo mówiła złego słowa, bo jak pisałam, kij ma dwa końce. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Należy pogadać i sprawę wyjaśnić. Nie ma co się fochować, bo to pogarsza problem. Faceci i tak nie potrafią rozmawiać, ale trzeba ich do tego przygotować. Siebie też, żeby nie kierować się emocjami. Bo każde w złości może powiedzieć o jedno słowo za dużo... Życzę szczęśliwego zakończenia problemu
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
|
#200 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 908
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
tu nie chodzi o to, że dał maksymalna cenę, chociaż mnie to również trochę oburzyło (bo jak ma plany cenowe, to niech sam się wysili i kupi coś, co chciałby dać dziewczynie a nie tak, "jak chcesz pierścionek to se wybierz tylko nie przekrocz 500 złotych bo mi się to nie opłaca"). Tu chodzi właśnie o priorytety i tchórzostwo.
Bo może ty uważasz a może ludzie, których spotykałaś mieli problemy z rozróżnieniem, co jest dla nich ważniejsze, ale mówienie, że czasami samochód jest dla faceta tak samo ważny jak miłość jest chore. Taki związek dla mnie kłóci się z podstawową charakterystyką miłości. Chyba mi nie powiesz, że twój chłopak chcąc kupić sobie jakieś głośniki, wydał mniej na pierścionek? Bo przecież nie, prawda? Jeśli dobrze zrozumiałam, musiał oszczędzać na większość rzeczy, więc i pierścionek musiał kupić z tych tańszych. ale chłopak martuchy mógł sobie pozwolić na średniej klasy auto i wydać do dego sporo forsy na książki dla siebie. A to chyba nie oznacza, że musiał się zmagać z oszczędnościami, prawda? A jednak postawił śmieszną górną granicę, jak na swoje możliwości, bo miał to gdzieś. I tyle. |
|
|
|
|
#201 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Kiedyś może i bym się nie zgodziła, kłóciłabym się itp. Ale nauczyłam się kilku rzeczy. Że świat nie kończy się na mnie, inni - szczególnie bliscy - także mają prawo rozpieszczać samych siebie. Mi nikt nie wypomina, że kupuje drogie kosmetyki a moge tanie. Jesteśmy małżeństwem i duże wydatki trzeba przemyśleć. Ale jeszcze przed ślubem, gdy jeszcze 'planowalismy' przyszłość, chciał kupić samochód - ok. Wiedziałam, że jest mu potrzebny nowy. W duchu było mi trochę żal, że pójdzie na auto sporo kasy, a przyjęcie ślubne za pasem. Przeszło mi. Ja sie pytam poraz kolejny - dlaczego upieracie się, że cena pierścionka zaręczynowego jest tak ważna? Gdyby TŻ sam poszedł do jubilera i kupił najtańszy z możliwych i go dał to popełniłby zbrodnię? W końcu uczucia nie mierzy się miarą pierścionka zaręczynowego. Obojętnie jaki będzie - będzie mój - wyjątkowy. Bo od ukochanego. Narzeczonego! Wracając do stawiania uczuć i auta na jednej linii. Czasem jestem zła o to, że dla samochodu ma więcej czasu niż dla mnie. Śmieję się, bo inaczej się nie da, że to jego kochanka, ale w żonkę też niech zacznie inwestować ![]() Nie ma w tym żadnych złośliwych uwag. Facet to facet. Jak ma jakieś zainteresowanie, to ma klapki na oczach i wielu rzeczy nie dostrzega. Poza tym, dla nich coś jest albo białe, albo czarne. To my, baby doszukujemy się drugiego dna, podtekstów, ukrytego znaczenia... A oni są naprawdę szczęśliwi jak mogą wrócić do domu, gdzie jest żona (narzeczona lub inna bliska osoba), która po prostu jest.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
|
#202 | ||
|
Zadomowienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
U Ciebie martuchaaa23 cena nie jest problemem, ale włąśnie to, że zabrakło tu uczucia, chociaż jeśli chodzi o Jego inicjatywę, to coś przygotował i był w sumie oryginalny. Pamiętaj, że wielu facetów nawet na to nie stać Cytat:
Dodam, że Ty masz prawo mówić mu co czujesz, a on powinien Ciebie wysłuchać i nie marudzić, że ciągle masz pretensje. I jeszcze to nieodzywanie się... Masz nad czym się zastanawiać...
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego. |
||
|
|
|
|
#203 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Dziewczyny ja wiem, że cena pierścionka nie jest problemem i nie to miałam na myśli. Problemem jest jego podejście do sprawy. Ja mu nie wypominam, że kupił sobie samochód, że wydaje co miesiąc kupę kasy na książki, owszem niech ma. Niczego nigdy nie musiał sobie odmawiać, z niczego nigdy nie musiał rezygnować. Tylko dlaczego zawsze jest tak, że to wszystko jest ważniejsze ode mnie? Dlaczego to wszystko stawia na pierwszym miejscu? Cały czas miałam nadzieję, że jeżeli dojdzie już do zaręczyn to one będą dla niego w danej chwili najważniejsze i zzangażuje się w nie tak, jak np w kupno tego, co sprawia mu przyjemność. No i się pomyliłam...Co do rozmów...Z nim od jakiegoś czasu nie da się normalnie porozmawiać. Zazwyczaj jest tak, że ja mówię a on milczy....I w tym momencie już mi po prostu ręce opadają. Zawsze kiedy kłócimy się ja wyciągam pierwsza rękę do zgody. Teraz postawnowiłam, że jako pierwsza tej ręki nie wyciągnę, bo jakby na to nie spojrzeć, to on powinien mnie przeprosić. Skutek tego jest taki, że nie odzywa się do mnie przez ponad tydzień...I naprawdę mam ochotę rzucić już to wszystko w cholerę. Być może w końcu dojrzeję do decyzji o rozstaniu, bo to co jest teraz między nami normalnego, szczęsliwego związku nie przeypomina
|
|
|
|
|
#204 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Troche trąci tam desperacją. ![]() Opowiem Wam coś.Ostatnio dowiedzielismy się że nasz znajomy oświadczyl się swej lubej w jakimś dobrym hotelu wydał sporo forsy(to nic,że na drugi dzień gadał innemu kumplowi stary po co ja to zrobilem no ale mniejsza z tym) Na co mój tż powiedział z takim smutnym głosem,a ja oświadczyłem się tak skromnie.Ja się tylko usmiechnełam. Fakt inaczej sobie wyobrażałam jego oswiaczyny,w dodatku zatkało mnie jak zobaczyłam pierścionek z jednym oczkiem a wie,że wole płaskie ale dowiedziałam się ze rozmiaru mojego nie mieli,a przecież najważniejsze że chce spędzić ze mną reszte życia.
Edytowane przez madmuazelle Czas edycji: 2008-11-21 o 12:34 |
|
|
|
|
|
#205 | |||
|
BAN stały
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Jeśli autorka ma nieco honoru, dumy i ambicji to tak zrobi. Nie jestem potulną samiczką, którą można pomiatać i w takiej sytuacji nie zrobiłabym nic innego. Cytat:
Facet ewidentnie nią pomiata i najwyraźniej mu nie zależy. Cytat:
Facet, który nie kupuje sam pierścionka to dla mnie dno. A cena nie gra tu żadnej roli. Mógłby być i za 5 stówek - liczą się chęci, intencje i zaangażowanie. |
|||
|
|
|
|
#206 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 16 141
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Martuchaaa doskonale Cie rozumiem
nie, żebym była w takiej sytuacji, bo ja nawet zaręczona nie jestem.Twój Tz kompletnie olał sobie sprawę nie odzywaj sie do niego absolutnie. Zaręczyny to moim zdaniem taka ceremonia, która powinna dawać szczęście obojgu. A teraz sie tydzien nie odzywa. I nie wyciągaj przpadkiem pierwsza reki.
|
|
|
|
|
#207 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 856
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Paulakrk, świetnie się czyta to co piszesz
Może to bardzo dosadne stwierdzenia i niektórym mogą się nie spodobać, ale przynajmniej jesteś szczera i nie mydlisz innym oczu jakimiś chwiejnymi nadziejami. I brawo za ten text o 'potulnej samiczce'
__________________
|
|
|
|
|
#208 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Ja nie wybrałam tylko zaręczynowego, pozostałe to już moja decyzja i nie czuję, aby to było coś złego. Może dlatego, że TŻ podeszłam od zupełnie innej strony...
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
|
#209 |
|
BAN stały
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Dziekuję Ci ślicznie Chiante.
Zdrówko! ![]() Wybacz. Twardo stąpam po ziemi, nie jestem romantyczką, jestem za społecznym równouprawnieniem, sama za siebie płacę etc. ale niesmaczą mnie pewne kwestie. Zaręczyny w moim staroświeckim (o ironio!) odczuciu polegają na tym,że po jakimś okresie związku mężczyzna dojrzewa do myśli,że TA JEDYNA JEST TĄ JEDYNĄ i chce z nią spędzić resztę życia. Związek, pamiętajmy, polega na tym,że wymiennie robimy sobie dobrze - tzn. wymieniamy się świadczonymi przyjemnościami. On kupi jej kwiaty, weźmie na romantyczny spacer; ona kupi mi płytę ulubionego zespołu a wieczorem zrobi wymarzony striptiz. On się cieszy,że ona jest szczęśliwa i vice versa. Trywializuję, wiem. Po czym on, chcąc ją doprowadzić do apogeum radości, przygotowuje stylowy wieczorek ( nie, nie mówię o tysiącach róż i orkiestrze symfonicznej) w który wkłada choć minimum wysiłku bo TO JEDYNY TAKI DZIEŃ W JEGO ŻYCIU ( takie jest optymistyczne założenie ).A skoro to tak doniosłe wydarzenie, które będzie rzutowało na ich przyszłość to dorosły mężczyzna jest w stanie odłożyć jakąś tam sumkę na pierściona ( nie,nie liczy się cena), będzie na tyle samodzielny,że sam go wybierze i wręczy w przyjemnych okolicznościach. A panienka mniej lub bardziej zaskoczona rozpłynie się we łzach bo on ZROBIŁ CO W JEGO MOCY BY JĄ USZCZĘŚLIWIĆ. Bo taka do ciężkiej cholery jego rola w tej sytuacji. A jeśli nie chce zaręczyn - to mówi o tym wprost a nie odgrywa szopki, które wskazują tylko i wyłącznie na to,że w procesie ewolucji zgubił gdzieś swoje jajka. Zaś ze strony kobiety wszelkie wymuszenia, próby nacisku i "dawanie do zrozumienia" uważam za żałosne i żenujące. Jakiś szacunek do samej siebie wypadałoby mieć, nieprawdaż? Tyle ode mnie.
Edytowane przez paulakrk Czas edycji: 2008-11-21 o 17:32 |
|
|
|
|
#210 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
paulakrk
Ja z moich zaręczyn mam wyłącznie miłe wspomnienia. Wiedziałam tylko, że nastąpi to w jakiś piątek 13-tego. TŻ bardzo lubi takie daty, ja też. W ciągu roku, jak dobrze się trafi - są dwie. Tamtego roku była jedna, kolejna za prawie dwa lata Szczęściem było, że mieszkaliśmy daleko od siebie. A może nie? Nie wiedziałam, czy w ogóle przyjedzie do mnie na weekend. Mógł się w ogóle nie poświęcać, prawda? W sumie ja też ![]() Przed samymi zaręczynami dużo rozmawialiśmy o ślubie, zaręczynach... niezobowiązująco, przy okazji innych tematów. "dobrami" się wymieniamy. Sama wychodzę z założenia, że dać komuś prezent i widzieć jego radość sprawia więcej radości niż ich otrzymywanie. Chcemy zrobić sobie mikołajki. Wiem, że TŻ chce jakieś "pierdoły" do auta. Zapytał się, co ja chcę. Cena ma być taka sama. Tylko ja nie wiem? Romantyzmu na miarę romansów nie wymagam, bo to ja dbam o tę sferę życia I czuję się szczęśliwa jak widzę zachwyt w jego oczach (kolacyjka, nastrój itp). Wtedy widzę, że warto się starać I chociaż nie zawsze świeci nam słońce i nie zawsze jest różowo, to z ręką na sercu mogę powiedzieć, że cieszę się z tego co było, jest i nas czeka (choć to wielka niewiadoma)
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:26.











ALe to inna kwestia. Ogolnie przegladajac pierscionki zauwazylam, ze podobaja mi sie te w granicach 2-2,5 tys. No i co? Powiedzialam to TZ, bo jemu zalezalo na tym, by mi sie pierscionke podobal, by bl taki jak ja chce. Po tym powiedzial, ze cena juz w sumie nie gra roli. Teraz to gra, bo odkladamy kase na wesele i tez patrze, zeby za duzo nie wydac. Szukam jak najwiekszych oszczednosci, ale zeby wszystko bylo takie jak mi sie podoba. No i TZ troche sfprajerowal, bo kiedy chcial sie oswiadczac w maju to mial wiecej kasy, ktora przez wakacje wydal na duperele...
A teraz ma mniej kasy jak mial wtedy i musi sie trzymac za portfel. I po co mu to?


Być może od czasu do czasu mu o tym mówiłaś.

A autorka wątku (chyba) tego nie chce.




nie odzywaj sie do niego absolutnie. Zaręczyny to moim zdaniem taka ceremonia, która powinna dawać szczęście obojgu. A teraz sie tydzien nie odzywa. I nie wyciągaj przpadkiem pierwsza reki.


