NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasłyszane - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-02-09, 19:31   #181
anka_85
Zakorzenienie
 
Avatar anka_85
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 195
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość
głównie z oszczędności co prawda raz na ruski rok cokolwiek zjem poza domem, na 99% to jakas impreza rodzinna typu wesele (wiec tam nie place) a na obiad czy kolacje na miescie NIGDY nie chodze.

Wyjątek: kawa ze znajomymi bez napiwków
z tą kawą to różnie bywa, raz daje a raz nie.
ale ostatnio w kolacja była podawana przez takie kelnerki, że nie sposób było nie zostawic napiwku
obsługa miła, kulturalna, szybka, po prostu tak powinno byc wszędzie

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
wow to rzut beretem ,słynne miasto na R
jak mi się tęskni za śląskiem
w końcu nie ma to jak w domu !
znaczy się, w moim przypadku jedyne miasto BEZ dworca PKP na J
__________________
Sometimes the smallest things take up the most room in your heart.

Zdrowia dla małej, ale silnej kruszynki
Ani


Edytowane przez anka_85
Czas edycji: 2009-02-09 o 19:36
anka_85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-09, 21:03   #182
Olila9
Raczkowanie
 
Avatar Olila9
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

W 90% sytuacji zostawiam napiwek. 10 - 15%, zaleznie od jakosci obslugi. Nie zostawiam wtedy, kiedy zbyt dlugo czekam, mimo, ze nie ma wielu gosci, kiedy po raz kolejny dostaje nie to, co zamawialam ( sosy, chlebki, napoje itd), kiedy jest brudno lub kelner jest po prostu niemily.
Olila9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-09, 21:09   #183
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 222
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Cytat:
Napisane przez Olila9 Pokaż wiadomość
W 90% sytuacji zostawiam napiwek. 10 - 15%, zaleznie od jakosci obslugi. Nie zostawiam wtedy, kiedy zbyt dlugo czekam, mimo, ze nie ma wielu gosci, kiedy po raz kolejny dostaje nie to, co zamawialam ( sosy, chlebki, napoje itd), kiedy jest brudno lub kelner jest po prostu niemily.
Tyle ze w Hameryce to regula i wlasnie nie daje sie wowczas, gdy cos jest nie tak.

Chociaz bywa, ze to nie jest wina kelnera np. gdy sie dlugo czeka na jedzenie, ale kelner przynosi cieplutkie, to raczej wina kuchni...
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-09, 22:13   #184
Olila9
Raczkowanie
 
Avatar Olila9
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Wyrak - fakt faktem, tu to jest regula - pewien czas temu widzialam nawet knajpke, ktora miala na szyldzie napisane " nie wchodz tu, jesli nie stac cie na napiwek" - jak dla mnie to juz lekka przesada ( chociaz z drugiej strony, to sie napiwek wlicza do podatku). Wiec jak pisalam, w wiekszosci przypadkow daje, chyba, ze cos jest naprawde nie w porzadku ( jesli mi kelner powwie, ze na te potrawe bede musiala troche poczekac, to ok, ale jezeli tego nie wiem, on mi znika, innych klientow malo a potrawe dostaje po czterdziestu minutach, to juz sie powaznie zastanawiam, dac czy nie...)
Olila9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-10, 00:42   #185
Arife
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 69
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

no to teraz ja;
byłam kilka miesięcy temy na wycieczce na Ukrainie. Wstąpilismy więc z grupką znajomych do jakiejs restauracji.Podchodzę do lady, Chciałam zamówić kebaby ale słowa po ukrainsku nie umiem wiec zaczełam pokazywac rękami, cos tam gadac po polsku licząc na zrozumienie. Kelnerka nic, tylko wkurzona wydziera sie na mnie ze kolejka, ze inni czekają. Odeszłam do stolika mysląc, że przyjęła zamówienie. Po 20 minutach, zamiast kebaba, pani przynosi każdem po małej pizzy odgrzanej przed sekundą w mikrofali
Arife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-09, 00:19   #186
gula1708
Rozeznanie
 
Avatar gula1708
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 612
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł





Cytat:
Napisane przez Arife Pokaż wiadomość
no to teraz ja;
byłam kilka miesięcy temy na wycieczce na Ukrainie. Wstąpilismy więc z grupką znajomych do jakiejs restauracji.Podchodzę do lady, Chciałam zamówić kebaby ale słowa po ukrainsku nie umiem wiec zaczełam pokazywac rękami, cos tam gadac po polsku licząc na zrozumienie. Kelnerka nic, tylko wkurzona wydziera sie na mnie ze kolejka, ze inni czekają. Odeszłam do stolika mysląc, że przyjęła zamówienie. Po 20 minutach, zamiast kebaba, pani przynosi każdem po małej pizzy odgrzanej przed sekundą w mikrofali
no ale to chyba nie była wina tej Pani, że nie potrafiłas wytłumaczyc co chcesz zamówić. Nikt czytac w myślach nie potrafii
__________________

Mój haft krzyżykowy

south beach

cel I: 5 z przodu - osiągnięty
cel II: 55 kg -
cel III: 52-53 kg -
http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...48c82197f3.png

gula1708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-09, 01:13   #187
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 222
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Cytat:
Napisane przez gula1708 Pokaż wiadomość


no ale to chyba nie była wina tej Pani, że nie potrafiłas wytłumaczyc co chcesz zamówić. Nikt czytac w myślach nie potrafii
Dokladnie
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-09, 07:42   #188
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Cytat:
Napisane przez Olila9 Pokaż wiadomość
Wyrak - fakt faktem, tu to jest regula - pewien czas temu widzialam nawet knajpke, ktora miala na szyldzie napisane " nie wchodz tu, jesli nie stac cie na napiwek" - jak dla mnie to juz lekka przesada ( chociaz z drugiej strony, to sie napiwek wlicza do podatku). Wiec jak pisalam, w wiekszosci przypadkow daje, chyba, ze cos jest naprawde nie w porzadku ( jesli mi kelner powwie, ze na te potrawe bede musiala troche poczekac, to ok, ale jezeli tego nie wiem, on mi znika, innych klientow malo a potrawe dostaje po czterdziestu minutach, to juz sie powaznie zastanawiam, dac czy nie...)
oczywiście.
napiwek daje się dodatkowo i dobrowolnie za dobrze wykonaną pracę i miła obsługę.
kelner,fryzjer,czy barman dostaje wypłatę za swoją prace .mój dodatek może wynagrodzić miłą obsługę i może być w dowolnej kwocie,jaką JA przeznaczę.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-09, 09:20   #189
Lea_
Wtajemniczenie
 
Avatar Lea_
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 932
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Przez caly watek przewija sie temat napiwkow, wiecie jak robia czescy kelnerzy w Praskich restauracjach, doliczaja sobie sami do rachunku napiwek,ktory przewaznie stanowi 25 % z calego zamowienia , to dopiero jest bezczelsnosc, w Pradze jestem bardzo czesto i juz sie przyzwyczailam , ale zapierwszym razem troche sie zdziwilam , ze mozna byc takim bezczelnym, za kazdym razem sie zastanawiam co by bylo,jakbym zazadala obnizyc rachunek o te ich 25 % , ale jakos nigdy tego nie zrobilam, nie spotkalam sie jeszcze z tym, zeby potraktowano mnie zle w ktorejs z restauracji wiec przymykam na to oko
Przewaznie zamaiwam na minimum 800 koron wiec mozna policzyc jak na samym moim rachunku wzbogacaja sie kelnerzy

Edytowane przez Lea_
Czas edycji: 2010-04-08 o 12:14
Lea_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-09, 12:04   #190
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Cytat:
Napisane przez iustitia Pokaż wiadomość
Świetny temat

To moje historie z różnych stgron barykady

Pierwsza - miałam może z 4-5 lat, ja tego nie pamiętam niestety ale to chyba ulubiona opowieść w mojej rodzinie Byłam z ciocią w jakiejś restauracji czy barze, siedziałam sobie grzecznie a tu nagle... kelner gapa wylał na mnie z 10 litrów piwa Chwała Bogu, nie dostałam w głowę kuflem, ale i tak potem byłam na zapleczu suszona różnymi sposobami i niezłą ilość ciepłych słów pod swoim adresem ze strony ciotki pan usłyszał...

Następna, mniej śmieszna niestety... pewnego pięknego dnia, kiedy lekcji prawie nie było, wybrałam się z 4 koleżankami do Pizzy Hut. Ruchu praktycznie nie było, więc obsługa nie była zajęta. Najpierw się naczekałyśmy na to, aż kelnerka łaskawie przestanie plotkować przy barze z koleżanką, kolejne dłuugie minuty stanowiło oczekiwanie na picie, pizzę i podejście po zapłatę.


Trochę inaczej Wakacyjnie pracuję sobie również przy obsłudze wygłodniałych ludzi, bardziej w stołówce niż w restauracji W większości są to dzieci, dużo śmiechu z nimi i raczej są kochane i milutkie a jedzą jak smoki, miło patrzeć i donosić im dokładki. Ale czasami posiłki wykupują u nas wczasowicze z okolicy, i niestety z nimi bywa gorzej. Od niektórych przez 2 tygodnie po 3 posiłki dziennie się nawet "dziękuję" nie doczekałam, chociaż mieli wyjątkowo wybujałe oczekiwania i byli dość problematyczni, i po prostu wymyślali (czasami życzyli sobie wszystkich szklanek na stole białych, kiedy była ich mniejszość na stanie a przecież nie pójdę zabrać komuś innemu albo ich tekst pt. "Jakaś biedna dzisiaj ta kolacja", przecież nie wyczaruję specjalnie im czegoś innego, niż je cała sala, raz że nie ma, dwa że po prostu nie wypada, ale to chyba ja miałam tylko takie wrażenie). Dodam jeszcze, że jedzenie było zawsze świeże, przepyszne, bardzo chwalone i w miarę możliwości urozmaicone, chociaż kuchnia nie miała do dyspozycji kokosów a dla gości posiłki były prawie po kosztach liczone i w takiej cenie dla całej rodziny, ile czasami w restauracji za pełen obiad dla jednej osoby sobie wołają. Więc niektóre sytuacje były całkowicie absurdalne, zwłaszcza, że zawsze bardzo się starałam, żeby wszyscy byli zadowoleni, jak zresztą cała obsługa. Niestety, są ludzie, którzy płacą grosze, otrzymują najlepszą opiekę a potem zero zwykłego, ludzkiego zachowania, przecież uśmiechnąć się i podziękować nic nie kosztuje a przez to pokazuje się szacunek dla drugiej osoby. W końcu i klient i kelner to człowiek, i każdy ma prawo być traktowany z szacunkiem. Swoją drogą, kelnerzy też mają dużo do powiedzenia o chamskich gościach, robiących dziwne problemy lub uciekających bez płacenia.

Chociaż generalnie sądzę, że takie formy "zemsty" kelnerów są po prostu prymitywne i niegodne cywilizowanego człowieka, też dziwne są wąty kelnerów, jeśli nie dostają napiwku. Przecież dostają pensje, nikt im nie każe pracować akurat w taki sposób i w tym miejscu, napiwki nie są obowiązkowe a przede wszystkim gros Polaków nie może sobie pozwolić na zostawianie kolejnych 5 czy 10% wartości zamówienia dla obsługi. Kiedy będą u nas zachodnie stawki zarobków to i tutaj sprawa się zmieni, póki co ja bym to traktowała jako przyjemną niespodziankę niż obowiązkowy "haracz"
Boże, jak ja nie trawię takich ludzi... Pracowałam do niedawna w kiosko-kawiarni, była kawa, ciastka, lody, kanapki itp. I może mam jakiś problem ze sobą, ale jak mi przychodzi jaśnie pani do kawiarni, która znajduje się na terenie Tesco, i zamawia kawę za 4 złote marudząc, że tak drogo, a potem ma wymagania, jakby zapłaciła 20, to mnie szlag trafia. Nie chodzi mi tutaj o wymagania względem obsługi, tylko względem kawy. Jak ja idę kupić kawę za 4 złote to się nie spodziewam że będzie to kawa porównywalna z taka, którą piłam w jednej z lepszych kawiarni w mieście, po pierwsze. Po drugie, jeśli kawa mi nie smakuje, to przecież nie jest to wina sprzedawcy, bo on nie ma wpływu na to, jaką kawę szef zamawia, jaki jest ekspres itd.

Cytat:
Napisane przez Che'Nelle Pokaż wiadomość
Słyszałam, że w McDonladzie panowie dodawali swoje nasienie do shake'ów..paranoja (chodzi o Dębice - tak jakby co ostrzegam ).
Ja pracowałam 1 dzień (tak wiem, wiem krótko) w restauracji i naprawdę podziwiam kelnerów. Ile się człowiek tam namęczy to szok. Najgorzej jest wieczorem - najwięcej ludzi, wszystko szybko trzeba organizować, ludzie marudzą (przypomniał mi się taki jeden straszy facet, który narzekał, że za dużo ma jedzenia na talerzu po chwili jak poszłam do kuchni cały talerz do zwrotu poszedł).

A pluciu, smarkaniu i tego typu rzeczach mówię NIE - ludzie (kelnerzy, kucharze, barmanki itp.) to świadczy o waszym braku profesjonalizmu! Ciekawe czy byłoby to takie śmieszne gdyby wam ktoś napluł do jedzenia -"Nie rób drugiemu co tobie niemiłe"
Co do tego McDonalda - jakiś czas temu zastanawiałam się nad tym i uważam, że to niemożliwe. Po pierwsze, nie wiem czy któraś z Was widziała zaplecze a Macu, ale tam jest wszystko na widoku, poza tym, maszyna do shake'ów stoi równieżna widoku dla klientów, więc ktoś musiałby chyba, przepraszam za wyrażenie, spuścić się do kubka i zostawić go dla niemiłego klienta na zapas, albo wlać zawartośc do maszyny. Jakoś mało prawdopodobne mi się to wydaje.

Cytat:
Napisane przez Olila9 Pokaż wiadomość
butterfly - wiesz, nie sadze, my tam poszlismy w dwie pary i wyraznie widac bylo, ze juz z kims jestem.
Może miał w pracy kamery i wolał, żeby na nich było widać, że pyta o dowód, niż się potem tłumaczyć że to była ta sama pani co pół godziny wcześniej.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
W sumie to też mi się przypomniała jedna historia. Ta jest akurat głównie śmieszna. Moje zaręczyny, wraz ze świeżo upieczonym narzeczonym zaprosiliśmy moich rodziców i moje rodzeństwo na kolację (dzień wcześniej to samo robiliśmy z rodziną męża). Wybrałam jak mi się wydawało jedną z najlepszych restauracji w moim rodzinnym mieście.

Powstała w ten sposób, że szklaną kopułą-witrażem zakryto niewielkie podwórko między 4 kamienicami, urządzona jest na kształt sali rycerskiej/w takim stylu. W jednej z kamienic znajduje się kuchnia, sala barowa, barek oraz toalety, podwórze w całości stanowi restaurację. Jak w takich sytuacjach bywa, jedna ściana usiana jest niezliczoną ilością rozmaitych małych okienek - czynnych i nieczynnych.

Przemiła obsługa, składamy zamówienie, mój tato jeszcze się waha. W końcu niezdecydowany pyta "a co by mi pan polecił". Kelner na to, że mają świetnego łososia i gorąco poleca. Ok, w takim razie tata zamawia łososia. Mija jakieś 5 minut, wchodzi kelner, bardzo przeprasza, że niestety nie ma łososia, że kucharz nie powiedział, że tak mu przykro... itd. w związku z tym zamiast tego łososia poleca świetnego pstrąga. Tata mówi ok, niech będzie pstrąg (miał ochotę na rybkę). Po chwili wchodzi czerwony jak burak kelner i mówi, że pstrąga też nie mają... Tata lekko już zirytowany pyta co jest z ryb, kelner mówi, że właściwie tylko zakąski np. śledziki. Tata mówi, że okej to wystarczy w takim razie poprosi jedynie te śledziki. Mija jakieś 5 minut i nagle z jednego z okienek, prawdopodobnie graniczącego z kuchnią dobiega żałosny głos "Jak to k***a nie ma śledzika? Przecież to dla tego samego gościa, jak ja mam mu to teraz powiedzieć, zabije mnie facet...". Po chwili zza ściany wyłania się nasz kelner, prawie płacze... Podchodzi do stolika i zaczyna "ja przepraszam bardzo pana..." w tym momencie tata ze śmiechem przerywa "Tak, tak słyszeliśmy, śledzików też nie ma..." Facet jeszcze bardziej czerwony, cała nasza rodzinka już pęka ze śmiechu. No i w końcu tata pyta "proszę pana jeśli macie pierogi, zwykłe pierogi to ja je bardzo poproszę, a jeśli nie, to dajcie mi cokolwiek...". No i pan poleciał po pierogi... Potem skwitowaliśmy, że też ma tata fanaberie, zamiast normalnego schabowego z frytkami zamówić jak człowiek to cuduje z jakimiś rybami
o matko biedny chłopak... Strasznie mu musiało być głupio...
Swoją drogą zawsze mnie doprowadza do pasji, jak czegoś nie ma a nikt nie raczył mnie o tym poinformować, a ja dopiero przyszłam do pracy i nie zdążyłam zorientować się sama. Niedawno chociażby przyjęlam zamówienie na 4 mrożone kawy, po czym koleżanka mi powiedziała, że kostkarka nie działa... Głupia sytuacja

Cytat:
Napisane przez paulinka_vel_paulinka Pokaż wiadomość
mój kolega z racji technikum gastronomicznego miał praktyki w dwóch najlepszych hotelach w Warszawie. Ceny jak z kosmosu, a to co się tam działo to przechodziło podobno ludzkie pojęcie. Nawet on opowiadając niektóre historie sam był głęboko zniesmaczony; najbardziej zapadła mi w pamięci opowieść o tym co jego koledzy z praktyk robili w chłodni z kurczakami albo kaczkami jak byli w 'potrzebie', nie wiem czy gwałt na mrożonym kurczaku można już podciągnąć pod jakąś chorobe psychiczną.
Kolega teraz pracuje w restauracji połączonej z domem weselnym pod miastem i mówi, że nie ma porównania. Tu mimo, że to 'dziura', jest sterylnie, czysto, nie zbiera się jedzenia z podłogi i nie wrzuca spowrotem do garów, nie podaje się starego jedzenia niedojedzonego przez innych klientów etc.
OMG :| kurczaka??? Okropność.

Cytat:
Napisane przez vvitaminka Pokaż wiadomość
Jak pracowałam w Anglii w restauracji,sosjerki czyściłyśmy z brzegów i sos który został po kliencie trafiał do drugiego tylko sosjerka wyczyszczona z brzegów i sos dolany,a chleb,którego ktoś nei zjadł i wyglądał ładnie odgrzewałysmy i podawałyśmy dalej;D i musiałyśmy,tak nam kazali,w kuchni między nogami latały myszy i szczury;P,syf był dosłownie wszędzie,ale jak weszlam tam 1 raz pomyślałam jaka ładna restauracja dodam tylko rpacowałam miesiąc;Pdłużej nie dałam rady wytrzymać;P
Wiesz co nie gadaj głupot. Z jakiej paki ktoś ci kazał podawać w brudnych naczyniach? Rozumiałabym jeszcze, gdyby nie zwracal uwagi na to, czy są czyste czy brudne, ale w to, że ktoś się przy brudnych upierał, nie uwierzę.
Swoją drogą, jak można robić coś takiego, my mamy w pracy wyparzarkę, do której trafiają już umyte naczynia. Bardzo rzadko, ale się zdarza, że dajemy komuś kawę w filiżance, która została tylko umyta (zaznaczam, UMYTA, gąbką i płynem, a nie opłukana), bo np. jest koszmarny ruch i skończyły się naczynia, a przecież nie każę klientowi czekac pół godziny aż się filiżanka wyparzy... I za każdym razem jest mi tak cholernie głupio, mimo, że przecież podaję w czystym. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że podaję komuś brudne naczynia i jeszcze perfidnie życzę smacznego...

Cytat:
Napisane przez Annmaa Pokaż wiadomość
sine.ira przeczytaj tytuł wątku. Dziewczyna pracowała w syfie, to się wypowiedziała. Nie wiem po co na nią naskakiwać.

Ja pracuję długo w restauracji i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że istnieją knajpy, gdzie kucharz i kelnerzy dbają o klienta.

Nigdy nie widziałam, że coś spadło kucharzowi i by tego nie wyrzucił. Nie ma zasady, z resztek robimy jakieś miszmaszowe super danie na następny dzień.
Blaty są po każdym przygotowanym posiłku wycierane, nie ma żyjątek typu myszka, szczurek bądz kotek do pary. Co impreze jest sprzątane dokładnie.
Jaką renome będzie miałą knajpa zależy od kucharzy i menagera.
Kurde i nigdy w życiu nie naplułam do żarcia, nie obchodzą mnie na tyle klienci, żeby się zniżać do takiego poziomu. Jak mnie ktoś zdenerwuje, to fakt naklne sobie pod nosem na zapleczu, ale nie okazuje tego przy kliencie. Poprostu pełna profeska .
No właśnie... Zdarzają mi się klienci, którzy potrafią popsuć humor i wpienić, ale do głowy by mi nie przyszło jakoś się mścić, jedyne co robię w takich przypadkach to przestaję się usmiechać, ewentualnie trzaskam szufladą od kasy, ewentualnie zwracam uwagę (ale to tylko jeśli klient jest po prostu chamski i to celowo, na zasadzie "ale fajne dupy tu są, szef to je sobie pewnie obraca na zapleczu"), ale żeby pluć do żarcia? Ja wywalam wafelka od lodów jeśli go dotknę gołą dłonią...

Cytat:
Napisane przez vvitaminka Pokaż wiadomość
Ale juz pisałam wyzej!Chleb nie byl spleśniały brudny i stary!!SOsy byly świeże ,uwierz mi gdybys nie miała wyjscia napewno bys robiła to co ci każa!!Poza tym ja tam nie jadłam i nie obchodzi mnie ze jakis angol zjadl cos po kimś!nie plulam do jedzenia, nie walało sie ono po podlodze,poprostu sos po kims ladowal u kogos innego,chleb rowniez.Nie wybielam sie robiłam to i mało mnie obchodzi,to ze ktos zjadl po kims troche sosu!Myszy nie chodzily po jedzeniu nikt na nie nie pluł i nei rzucał nim po ziemi!Rozumiem ze miałam łapać myszy po kuchni?Mi były potrzebne pieniadze a w Anglii nie zarabia się mało.To była moja pierwsza praca i nie miałam wyjscia i liczylam tylko na siebie!
Ręce opadają. Byłaś biedna i nie mogłaś zaprotestowac, tak? A moim zdaniem to po prostu nie chciało Ci się myć tych naczyń, bo i tak masz gdzieś, że ktoś będzie jadł z brudnych. Obrzydliwość.

To tak z drugiej strony barykady

A z pierwszej: byliśmy z TŻ nad morzem, fajna pizzeria, jedliśmy tam parę razy i wszystko super. Przyszliśmy któregoś dnia i dostaliśmy colę, od której koszmarnie śmierdziało. Ja byłam zdania, że szklanki były wytarte śmierdzącą szmatką, TŻ że to wina słomek. Tak czy inaczej, TŻ poszedł powiedzieć, że jest taki problem, na co pani powiedziała, że nic z tym nie może zrobić i wyjęła nasze słomki, dała nowe (do tej samej coli, która niezależnie od tego, co śmierdziało, przeszła już tym zapachem...). Poszliśmy tam jeszcze raz, bo jedzenie naprawdę pyszne, poprosiliśmy o colę bez słomek - znowu ten smród, czyli jednak szmatka. Ostatecznie problem został usunięty, ale uważam, że powinni byli nam tę colę wymienić.

Napiwek zostawiam praktycznie zawsze, chyba że:
- jestem tylko na kawie
- obsługa jest naprawdę tragiczna
W innych wypadkach zostawiam, tyle że zazwyczaj jakieś 10-20%, natomiast jak obsługa jest naprawdę miła, to potrafię zostawić i 40%, no ale to się rzadko zdarza.
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-09, 13:08   #191
ineczka7
Zadomowienie
 
Avatar ineczka7
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 730
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

A ja się tak zastanawiam. Czasem gdy chodzimy z facetem po galeriach handlowych najdzie nas na lody/deser. Ale taki, żeby usiąść i spokojnie zjeść. Nie nosimy przy sobie prawie nigdy gotówki - na zmianę płacimy kartą płatniczą. No i teraz zagwozdka - lubię dawać napiwki, wiem że kelnerki nie zarabiają zbyt wiele, a na ogół trafiają mi się miłe - ale prawie nigdzie nie mają możliwości ściągnięcia napiwku z karty płatniczej! Z kredytowej tak, z płatniczej nie. Dodatkowo czuję się niezręcznie gdy w kolejnym miejscu pytam czy mają taką możliwość, a odpowiedź jest przecząca - i nie zostawiam nic. Czy to jest jakiś straszliwy nietakt nie dać napiwku w takim miejscu?
ineczka7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-09, 16:52   #192
panierrka
Zadomowienie
 
Avatar panierrka
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 296
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Ja słyszałam o karaluchach biegających na zapleczu popularnej kawiarni w CH...
__________________
1. Anonimowość w internecie to mit.
2. Wszystko wrzucone do internetu zostanie w nim na zawsze.
3. Jeżeli wyśmiewasz czyjś błąd ortograficzny to znaczy, że nie masz argumentów.

Rozsądek przede wszystkim.

Pisz poprawnie zamiast szukać wymówek...!
...albo chociaż się staraj - tak jak ja
panierrka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-10, 10:16   #193
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Wiele zależy od obsługi, jakości jedzenia, ale nie oszukujmy się: miejsca z podłym żarciem, średnio miłą obsługą, ale w dobrej lokalizacji, kuszące promocjami, często mają większe szanse na utrzymanie się, niż miejsca nieco skromniejsze, w gorszej lokalizacji. Mój ulubiony kebab, w którym każdy chwali i obsługę i jedzenie, ale jest położony nieco na uboczu (tzn. niby ścisłe centrum, ale ileś tam metrów od skupiska barów, restauracji etc.) prawdopodobnie zostanie zamknięty. Owszem, mają ceny wyższe o 1-2 zł, niż większość kebabów, ale mięso najlepszej jakości, najlepszej jakości sos (wiem to z pierwszej ręki), w dodatku duże porcje. A wiele miejsc, gdzie karmią tak sobie, prosperuje w najlepsze. Szkoda , bo z tego wynika, że nie warto dbać o jakość. Klient pójdzie na dworzec, bo "tam mają 2 zyla taniej".

Za to wczoraj byłam na pysznej pizzy, obsługiwała nas - mnie i kumpelę - bardzo miła kelnerka (tzn. po prostu robiła swoje, nie miała miny "jestem tu za karę", potrafiła doradzić) i z przyjemnością zostawiłam prawie 20% napiwku. Kumpela również. I akurat to miejsce utrzymuje się już od lat, ma dobre opinie, więc to mnie nieco podnosi na duchu, że jednak warto dbać o renomę, a klienci to docenią.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 13:16   #194
daemonia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 99
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Wakacje w Gdańsku, z koleżanką mamy ochotę na goferka... Idziemy do budki, obsługuje tam dziewczyna (ok. 17) i jej młodszy brat, taki pulpecik bez koszulki, spod spodenek wystają mu majty, w tłuściutkich paluszkach trzyma jeszcze bardziej tłuściutkiego hamburgera. Na szczęście nami zajmuje się dziewczyna. Do budki podchodzi facet, jego obsługuje chłopiec, wyciera tłuste paluszki w spodenki, robi gofra. Pan chciał z cukrem pudrem, mały więc bierze słoik z dziurkami w zakrętce, przechyla... a tu nic. Nie leci. Cukier w ogóle zmienił swą konsystencję. Mały mówi 'eee tam, poradzimy sobie', odkręca zakrętkę i dłubie w słoiku plastikowym widelcem, żeby cukier ponownie stał się sypki. W międzyczasie podlatuje kolejny brat, jeszcze młodszy, chce wyciągnać sobie serwetkę ze stojaka, wywala przy okazji połowę, próbuje je wsadzić ponownie, wypadają. Ten od hamburgera "zostaw, ja wsadzę". Maca je po raz 100, upycha - tadam, czyściutkie serwetki dla klienta.
Brr.
daemonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 13:29   #195
Maddelaina
Raczkowanie
 
Avatar Maddelaina
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 344
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Zamówilam kiedys w pizze. Podano ją ładnie , zaczynam odkrajać pierwszy kawałek , patrzę a w mojej pizzy jest w środku wciśnięty w cisto i zapieczony leży sobie widelec ...
__________________


"Odważny to nie ten, kto się nie boi,
lecz ten, kto wie,
że są rzeczy ważniejsze niż strach.

Odważni nie żyją wiecznie,
lecz ostrożni nie żyją wcale"

Maddelaina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 17:31   #196
daemonia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 99
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Koleżanka jeszcze kiedyś w lodzie (gałki) kawałek szkła miała...
daemonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 03:57   #197
kroowek
Raczkowanie
 
Avatar kroowek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 138
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

Wcześnie rano szukałyśmy baru "przy trasie", ku naszemu zdziwieniu dwa pierwsze były zamknięte, stacji z hot-dogami brak, szczęśliwie dotarłyśmy do otwartego, przyjemnie wyglądającego małego baru. Szcześliwa i bardzo głodna wybieram kebaba, mamcia bierze kawe. Po zamówieniu wychodzimy na zewnątrz rozprostowac nogi, zerkam przez szybe, pani za barem wyjmuje co chwile coś z lodówki. Nadal szęśliwe wracamy do środka, niestety na tym nasza radośc miała się zakończyc... ja dostaje kebaba z czymś na kształt kotleta mielonego (z czymś zielonym w środku)pokrojonego w paski, dziwnie smakujacą surówke (białą kapuste z musztadą wymieszaną),zimną i baaardzo starą bułke... moja mama przy kawie miała jeszcze wiekszą niespodzianke, nie dodaje nigdy śmietanki do kawy,ale tego dnia miała akurat ochote na odmiane, niestety śmietanka którą dostała na spodeczku z kawą był pusta!!! I tak ja po mielono-musztardowym kebabie a mama po kawie ze śmietanką bez śmietanki szybko opuściłyśmy to miejsce, ale napewno nigdy go nie zapomnimy

Kolejny bar "przy trasie"... bardzo ładnie wyglądająca baro-restauracja. Przemiła pani, długa lista dań i ciężki wybór... Krótka pogawędka z barmanko-kelnerką, wzmianka o tym jaka to mamusia jest wybredna, bo jest kucharką i nie lubi jeśc czegoś czego sama nie zrobiła i nie ma pewności kiedy i jak to zostało zrobione... Nagle przemiła pani poszła do kuchni, wróciła i z długiej listy goraco polecanych dań pozostały dwa... Wytłumaczyła,że tylko te dwie rzeczy zostały dzisiaj przygotowane a reszta jest odmrażana albo "wczorajsza"... szczerośc zadziwiająca i zbędna.... zjadłyśmy, zapłaciłyśmy i więcej tam już nie wróciłyśmy

Z innej bajki: moja mama jako kucharka nigdy nikomu do jedzenia nie napluła, zawsze sprawdza składniki i bez wahania wyrzuca cały pojemnik dziwnie pachnacych śledzi (które może i by nikomu nie zaszkodziły, ale po co się przekonywac?), dba o " swoich głodnych" i potrafi byc baaardzo wybredna gdy sama idzie gdzies zjeśc. Tak samo mój facet kucharz wkłada całe serce w to co robi i nie ma oporów oddac klientowi kasy za coś co mu nie smakuje (raz oddał facetowi kase za coś co ten spróbował i mu nie smakowało, po pół godzinie koleś ze stolika obok przychodzi oddac praktycznie pusty talerz i chce zwrotu kasy bo mu nie smakowało.... no niestety ten drugi został delikatnie mówiąc olany, bo jeżeli mu nie smakowało to dlaczego to zjadł??). Czasami jest mi aż głupio gdy idziemy gdzieś razem i zamiast zjeśc spokojnie cały czas słysze komentarze, że to jest nieświeże, to odsmażane, a to jeszcze gorsze... mając dwóch kucharzy w domu przyzwyczaiłam się do tego, że marudzą ale wiem,że sami są sumienni, dokładni,dbają o swoich klientów i tego samego wymagają od innych!

Edytowane przez kroowek
Czas edycji: 2010-03-07 o 03:59
kroowek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-06, 10:55   #198
ko_ko
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1
Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł

to, że ludzie plują w macku do hamburgerów to nie nowość, ale żeby w sfinksie tak się kelnerzy zachowywali to nie nowość - opowiadał mi kolega, który miał przyjemność pracować w sfinksie - pozdr
__________________
manekin
ko_ko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:54.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.