jak znaleźć siłe na walke z rakiem

[niro]

Madzia czytam Cie cały czas i myślami jestem z Tobą.
Tak sobie teraz myślę, że jak czeka Cię takie długie lezenie to moze powinnaś postarać sie o łóżko rehabilitacyjne i materac przeciwodleżynowy.

[madzia.a]

Aktago już wiem gdzie mam się zgłosić po tą legitymacje w moim mieście. Dzisiaj mama jeszcze ma zadzwonić do koleżanki dowiedzieć się czegoś więcej. Bo dowiedziałam się, że lepiej abym zgłosiła się po operacji wtedy dostane pierwszą grupę inwalidzką, ponieważ nie będe zdolna do samodzielnej egzystencji.
Chciałabym w najbliższym czasie kupić sobie laptopa, ponieważ nie wyobrażam sobie leżeć przez pół roku i patrzeć w sufit. Zastanawiam się, czy nie dostałabym dofinansowania. Wiadomo, teraz każdy grosz się liczy. Czytałam program Pegaz i Homer, ale tam piszą tylko o ludziach niedowidzących lub z porażeniem górnych kończyn.

Pielęgniarke trzeba będzie załatwić, ponieważ będe przykuta do łóżka. Mąż weźnie opieke nademną, ale myśle tylko o 2 tygodniach po operacji, bo przecież też musi zarabiać. Doczytałam, że będe mogła się starać o opiekunke z NFZ.

Czy mąż będzie mógł wziąsc zasiłek opiekuńczy jeśli ma inne zameldowanie??

[Madlen__18]

Madzia.a: MOPS ma także swoje programy, które realizuje w porozumieniu z pfron.
Jest program który daje dofinansowanie na zakup komputera na innych zasadach niż "komputer dla homera". Np ja jako osoba na wózku, która ma sprawne ręce : biorę w tym udział. Jest tylko minus podstawowy: oczekiwanie na dofinansowanie : do 6mcy.

[Odyn88]

Madziu, widzę, że podjęłaś już decyzje co do chemioterapii (gdy dowiesz się, że masz ten nowotwór - odpukać). Ale nie zauważyłem abyś odniosła się do mojego postu. Chciałbym usłyszeć Twoją opinie na temat terapii Gersona i powód, dlaczego nie spróbujesz tego zdrowszego sposobu (i statystycznie lepszego)

[moniczorek]

Napisane przez Odyn88

Madziu, widzę, że podjęłaś już decyzje co do chemioterapii (gdy dowiesz się, że masz ten nowotwór - odpukać). Ale nie zauważyłem abyś odniosła się do mojego postu. Chciałbym usłyszeć Twoją opinie na temat terapii Gersona i powód, dlaczego nie spróbujesz tego zdrowszego sposobu (i statystycznie lepszego)

Może Ty jej lepiej do żadnego znachorstwa nie namawiaj

[2018070520180950]

Odyn88 nie rozumiem czemu wszystkich starasz sie usilnie naklonic ze chemioterapia jest "be" skoro wielu osobom pomogla.

skoro chora nie bylas nie uwazaj sie ze mozeszza kogos decydowac bo czlowiek chory by zrozumial, a ty usilnie starasz sie namowic do jakiegos innowacyjnego leczenia ktore moze byc nietrafione

[martini.]

Czytam wątek od początku, ale nie miałam odwagi się odezwać. Ale jednak napiszę.

Napisane przez madzia.a

Dziewczyny, ja tego nie zniose jeśli jeszcze okaże się, ze to nowotwór złośliwy. Tego jest za dużo....

Mojej koleżanki tata miał w zeszłym roku wykrytego guza na nerce, ponad 6 cm. Wycięli mu wszystko, razem z nerką. Prognozy były straszne. Ale guz okazał się niegroźny. Ja miałam w piersi prawie 2 cm, co gorsza, w ciągu pół roku guz zmieniał swoją budowę. Prognozy też miała straszne, mój lekarz aż się bał mi spojrzeć w oczy, jak mówił, że "wszystko będzie dobrze" (to cudowny pan profesor, starał się jak mógł, ale nie umiał kłamać). Ja do tego miałam jeszcze bardzo złe wyniki badań wszystkich i wyniki miałam na cito w ciągu 4 dni, tak się bali. I też niepotrzebnie.

Póki nic nie wiesz, nie zakładaj najgorszego, ja wiem, że to się łatwo mówi, jak się nie jest w tej sytuacji. Przechodziłam to samo. Martwić się będziemy, jak już będzie czym

Włosy po chemii Ci wypadną? Jak mawia moja mama "włosy nie zęby, odrastają." Będziesz musiała leżeć? To poleżysz i zbierzesz siły do dalszej drogi. Staraj się myśleć optymistycznie, masz w sobie pokłady siły, o których nie masz pojęcia. Ale pojawią się, jak przyjdzie czas.

Trzymam mocno kciuki, na pewno będzie dobrze

Napisane przez Odyn88

Madziu, widzę, że podjęłaś już decyzje co do chemioterapii (gdy dowiesz się, że masz ten nowotwór - odpukać). Ale nie zauważyłem abyś odniosła się do mojego postu. Chciałbym usłyszeć Twoją opinie na temat terapii Gersona i powód, dlaczego nie spróbujesz tego zdrowszego sposobu (i statystycznie lepszego)

Eksperymentować to można, jak się chce schudnąć, a nie, jak w grę wchodzi walka o życie. A poza tym, to skąd te statystyki? Też gdzieś z sieci?

[sweetish]

Wbrew pozorom silna dziewczyna z ciebie oby tak dalej, bo ta wewnętrzna sila pomoże Ci przetrwać najgorsze chwile.Wierze w to, ze dasz sobie radę ze wszystkim i gorąco bede trzymać za to kciuki.
Dziewczyny daly Ci tu wiele rad.. Ja dodam jeszcze jedną od siebie dotyczącą chemioterapii.. Kiedyś czytałam wywiad z kobieta, która chorowała na raka..Najbardziej przerazala ja w chemiooterapii kwestia wypadania włosów, tego, ze bedzie to ogladac kazdego dnia na poduszce, włos za włosem...Znalazła na to metodę...Jeszcze przed chemioterapią sama wzięła maszynkę i ogoliła sobie głowę do łysa... Dała sobie kilka dni na przyzwyczajenie sie do nowego wyglądu..i na chemioterapie poszla już z zupełnie innym nastawieniem. Dla niej była to skuteczna metoda oswojenia sie z nowym wygladem itd... Kupiła sobie kilka fajnych chustek na głowę i starała odkryć w sobie piękno na nowo..To tak jakby sama zadecydowala o swoim wygladzie, a nie jakas tam chemia.. Może ty tez tak spróbuj?
Pozdrawiam cieplo

[malpula]

Madzia, jestem, czytam i wierzę w Ciebie!

[kasia_1402]

Napisane przez madzia.a

Mam problem z ubezpieczeniem. Byłam dzisiaj osobiście w PZU (po raz pierwszy od momentu wyjścia ze szpitala, wyszłam z domu). Niestety, nie było tej osoby z którą ostatnio rozmawiałam o zmianie wariantu ubezpieczenia. Niestety ta pani wprowadziła mnie w błąd i straciłam możliwość na 5000 zł w przypadku gdyby okazał się to nowotwór złośliwy. Wariant ubezpieczenia można zmienić, ale w chwili obecnej obowiązywałby od 1 lipca a wynik biopsji będe miała po koniec czerwca.
I tu chyba nic nie można już zrobić?
Nie powiem nawet co czuje, bo staram się nie denerwować...


Dziewczyny, czy lekarze którzy wykonywali biopsje, po obejrzeniu guza podczas operacji, mogą mieć jakieś podejrzenia czy jest to nowotwór złośliwy, czy nie? Rozumiem, ze 100% pewności daje wynik biopsji, ale czy nowotwór złośliwy, ma jakąś charakterysyczną budowe, wygląd itp.?

czy możliwe jest aby nowotwór złośliwy był niezauważony przez kilka lat?

jak nazywa się koktajl, który można kupić w aptece, a jest polecany przy chemioterapii ze względu na dużą kaloryczność oraz posiadanie dużej ilości witamin?

To Nutridrink, pisałam już o nim wcześniej

Jeśli chodzi o wygląd to tak, czasem na pierwszy rzut oka "widać" - onkolodzy też uczą się rozpoznawać po budowie zewnętrznej raka złośliwego- widziałam takie zdjęcia w podręcznikach i na plakatach w przychodni-ale 100 % pewność daje dopiero wynik z tzw. wycinka- czyli po badaniu histopatologicznym.


Jeśli chodzi o ubezpieczenie-to teraz nie da się już zmienić wariantu tzn. podnieść sumy ubezpieczenia- ewentualnie- gdyby jakiś agent się zgodził - pewnie istniałaby konieczność udowodnienia, tego , że nie wiedziałaś, że masz nowotwora/nie było o nim podejrzeń, kiedy sie doubezpieczałaś...wydaje mi sie , że szkoda teraz Twoich nerwów...

Trzy maj się kochana

[Aernax]

Nie bierz niczego, co doradzają Ci wizażanki bez porozumienia z lekarzem. Jeśli jakiś lek jest niedostępny w aptekach, to znaczy, że nie należy go kupować, bo nie wiadomo co to jest. A nuż jakiś cudowny specyfik, leczący raka, otyłość, nadciśnienie i wszystko na raz, który w najlepszym wypadku nie zaszkodzi. Zawsze najpierw pytaj lekarza. Z tego co wiem, nutridrink jest dobry i skuteczny, ale zanim go kupisz- również upewnij się, że dla Ciebie będzie on dobry. Każdy jest inny, każdy inaczej reaguje na składniki leków itp.. Leczenie na własną rękę nigdy nie jest dobrym pomysłem, więc jeśli nie przekonuje Cię jeden lekarz, idź do następnego.

Życzę powodzenia i jak najwięcej sił

[Odyn88]

Napisane przez moniczorek

Może Ty jej lepiej do żadnego znachorstwa nie namawiaj

Napisane przez Kachaaa

Odyn88 nie rozumiem czemu wszystkich starasz sie usilnie naklonic ze chemioterapia jest "be" skoro wielu osobom pomogla.

skoro chora nie bylas nie uwazaj sie ze mozeszza kogos decydowac bo czlowiek chory by zrozumial, a ty usilnie starasz sie namowic do jakiegos innowacyjnego leczenia ktore moze byc nietrafione

Napisane przez martini.

[...]
Eksperymentować to można, jak się chce schudnąć, a nie, jak w grę wchodzi walka o życie. A poza tym, to skąd te statystyki? Też gdzieś z sieci?

Może nauczcie się czytać, co? Napisałem: "Chciałbym usłyszeć Twoją opinie na temat terapii Gersona i powód, dlaczego nie spróbujesz tego zdrowszego sposobu". Gdzie tam jest namawianie? I nie prosiłem o wasze odpowiedzi na moje pytanie.
moniczorek - terapia Gersona to nie jest znachorstwo
Kachaaa - Nie uważam, że chemioterapia jest "be". Ale chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że faszerowanie się chemią jest zdrowe (bo niby czemu wypadają włosy?). Po 2 ja jestem "ON", płeć męska, tak jak wskazuje mój nick. I 3-cie - "innowacyjne leczenie" z 1928 r... nc
martini - To nie jest eksperyment. To jest właśnie walka o życie. A jeśli ma się wybór między próbą zdrowego leczenia i życia (terapia Gersona) a leczeniem chemią, co zdrowe na pewno nie jest (i skuteczność też nie jest 100%towa, to co lepiej wybrać (spróbować)? Pytasz też o statystyki. Tak z sieci. Z niezależnych źródeł. Poszukaj.

Ale ja wiem czemu tak piszecie. Bo pewnie nawet nie przeczytałyście w całości mojego posta a już tym bardziej materiałów z linków, które tam dałem. Nie chciałem namawiać. Chciałem dać informacje i pomóc. To nie ja będę jednak decydował czy ktoś zastosuje terapie Gersona i będzie jeść pestki z moreli.

PS. Dobra nie pisze więcej bo znowu nikt tego nie przeczyta... :/ Ale film przynajmniej mogłybyście obejrzeć. Opinie innych. Ponawiam link:
http://video.google.com/videoplay?do...50139483021263

[madzia.a]

Dziewczyny, chciałabym wam podziękować, że jesteście razem ze mną. Nawet nie wiecie jak bardzo mi pomagacie. Zaglądajcie czasem do mojego wątku. Przede mną długa droga i postaram się wszystko opisywać.

Martini, moja sytuacja jest o tyle gorsza od twojej, lub twojego taty, że przede mną jest również ciężka operacja, po której długo będe przykuta do łóżka...

Była wczoraj u mnie bioenergoterapeutka. Nigdy do końca nie wierzyłam w takie rzeczy, ale "punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia". Człowiek chory, w akcie desperacji jest w stanie uwierzyć we wszystko co da mu choć troche nadzieji...

Odyn88 napewno nie zrezygnuje z normalnej medycyny. Mam zamiar wziąsć chemie, a jedynie dodatkowo próbować medycyny niekonwencjonalnej.

Wyników jeszcze nie ma, stres coraz większy...

[HollyG]

Napisane przez madzia.a

Dziewczyny, chciałabym wam podziękować, że jesteście razem ze mną. Nawet nie wiecie jak bardzo mi pomagacie. Zaglądajcie czasem do mojego wątku. Przede mną długa droga i postaram się wszystko opisywać.

Martini, moja sytuacja jest o tyle gorsza od twojej, lub twojego taty, że przede mną jest również ciężka operacja, po której długo będe przykuta do łóżka...

Była wczoraj u mnie bioenergoterapeutka. Nigdy do końca nie wierzyłam w takie rzeczy, ale "punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia". Człowiek chory, w akcie desperacji jest w stanie uwierzyć we wszystko co da mu choć troche nadzieji...

Odyn88 napewno nie zrezygnuje z normalnej medycyny. Mam zamiar wziąsć chemie, a jedynie dodatkowo próbować medycyny niekonwencjonalnej.

Wyników jeszcze nie ma, stres coraz większy...

a co dała wizyta bioenergoterapeutki? Co Ci powiedziała?

[aktaga13]

Napisane przez HollyG

a co dała wizyta bioenergoterapeutki? Co Ci powiedziała?

ja tez jestem ciekawa!

[madzia.a]

Bioenergoterapeutka, powiedziała, ze wzmocni mój organizm i łatwiej przejde operacje, oraz spróbuje "uśpić" guza, by łatwiej było go zwalczyć.
Powiedziała, ze spróbuje mi dać jak najwięcej energii, miejsce z guzem kopie ją, jak po włozeniu ręki do gniazdka z prądem.
Nie chciała wczoraj pieniędzy. W czwartek znowu do mnie przyjedzie.

[martini.]

Napisane przez madzia.a

Martini, moja sytuacja jest o tyle gorsza od twojej, lub twojego taty, że przede mną jest również ciężka operacja, po której długo będe przykuta do łóżka...

Wiem, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. U mnie to by była "tylko" pierś, więc nie unieruchomienie aż takie (które rozumiem, że Cię przeraża ). Ale, no niestety, tak to już jest, że nie mamy wpływu na pewne rzeczy i możemy czasem "tylko" im się nie poddawać. Dasz radę, zobaczysz.

Była wczoraj u mnie bioenergoterapeutka. Nigdy do końca nie wierzyłam w takie rzeczy, ale "punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia". Człowiek chory, w akcie desperacji jest w stanie uwierzyć we wszystko co da mu choć troche nadzieji...

Odyn88 napewno nie zrezygnuje z normalnej medycyny. Mam zamiar wziąsć chemie, a jedynie dodatkowo próbować medycyny niekonwencjonalnej.

To najlepsze rozwiązanie.

[alloffkowa]

Madzia przeczytałam cały wątek , jestem pod wrażeniem, Twojej walki, i siły jaką masz w sobie !!
3mam kciuki za wyniki, i jak reszta czekam z niecierpliwością !

Pozdrawiam Cię serdecznie!

[HollyG]

Napisane przez madzia.a

Bioenergoterapeutka, powiedziała, ze wzmocni mój organizm i łatwiej przejde operacje, oraz spróbuje "uśpić" guza, by łatwiej było go zwalczyć.
Powiedziała, ze spróbuje mi dać jak najwięcej energii, miejsce z guzem kopie ją, jak po włozeniu ręki do gniazdka z prądem.
Nie chciała wczoraj pieniędzy. W czwartek znowu do mnie przyjedzie.

no to myślę, że warto skorzystać z usług tej pani. Może pomóc, a na pewno poprawi Twoje samopoczucie i wiarę.

[Claris]

Madzia masz już wyniki biopsji?

[alloffkowa]

No właśnie, są wyniki?

[madzia.a]

wyników jeszcze nie mam. Wczoraj dowiedziałam się, ze moja próbka nie jest jeszcze gotowa i dzisiaj prawdopodobnie będzie ją oglądał docent. Bo wyniki podobno pójdą najpierw do szpitala, gdzie miałam robioną biopsje, a pożniej szpital informuje pacjenta.

Dziewczyny, boje się przeokropnie!!!! Od tych wyników zalezy moje życie!

Wczoraj napisałam list do Watykanu, do papieża Benedykta XVI z prośbą o modlitwe za mój powrót do zdrowia. Poprosiłam również, aby moje zdjęcie położono, na chwile na grobie Jana Pawła II. Dzisiaj wyślemy list.

[moniczorek]

Madziu

nie wiem co mam pisać. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego co czujesz!
Trzymaj sie kochana! Wszyscy wierza w to , ze bedzie dobrze....wiec i Ty powinnas wierzyć. Cała masa ludzi Ci kibicuje!

[Buttercup]

Madziu, od 7 prawie lat choruje na raka narki (oczywiscie nie ciagle, mialam remisje ok 6 lat) teraz mam nawrot, biore chemie, sterydy, naswietlania... Jesli masz jakies pytania, pisz...

Pozdrawiam

[madzia.a]

Napisane przez Buttercup

Madziu, od 7 prawie lat choruje na raka narki (oczywiscie nie ciagle, mialam remisje ok 6 lat) teraz mam nawrot, biore chemie, sterydy, naswietlania... Jesli masz jakies pytania, pisz...

Pozdrawiam

Słyszałam o zaszczykach osłonowych przy chemioterapii. Wiem, że trudno je zdobyć z refundacji, ponieważ kosztują około 600zł. Czy możesz powiedzieć mi o tym coś więcej?

Dziewczyny, czy któraś z was jedzie w tym roku do Watykanu, czy Jerozolimy, lub może ktoś z waszych bliskich wybiera się na taką wycieczke? Chciałam prosić o modlitwe, jak również moge przesłać swoje zdjęcie, bo może będzie możliwość zostawienia go w świętym miejscu.

[HollyG]

Ja niestety już wróciłam z Rzymu ,ale uważam, że nie jest ważne gdzie a jak się modlimy

[madzia.a]

Nadal nic nie wiadomo. Wiem, ze takie wątpliwości nie wróżą nic dobrego...

[szarlotka90]

Madziu-jestem z Tobą!
Zyczę Ci powrotu do zdrowia

Pomyślałam o tym, że jeśli jesteś osobą wierzącą to siłę możesz zaczerpnąć właśnie z wiary, ona dodaje odwagi i nadziei

[karolcia106]

Napisane przez madzia.a

wyników jeszcze nie mam. Wczoraj dowiedziałam się, ze moja próbka nie jest jeszcze gotowa i dzisiaj prawdopodobnie będzie ją oglądał docent. Także może coś dzisiaj będe nieoficjalnie wiedziała. Bo wyniki podobno pójdą najpierw do szpitala, gdzie miałam robioną biopsje, a pożniej szpital informuje pacjenta.

Dziewczyny, boje się przeokropnie!!!! Od tych wyników zalezy moje życie!

Wczoraj napisałam list do Watykanu, do papieża Benedykta XVI z prośbą o modlitwe za mój powrót do zdrowia. Poprosiłam również, aby moje zdjęcie położono, na chwile na grobie Jana Pawła II. Dzisiaj wyślemy list.

wzruszyło mnie to...

madziu, życze Ci powrotu do zdrowia i trzymam za Ciebie kciukiBedzie dobrze!!

Trzymaj sie cieplutko, Kochana

[iizabelaa]

Madziu

ja jakoś najbardziej kojarzę Cię z wątku "skończyłam studia i jestem bezrobotna"


nie wiem co napisać

jestem w szoku

życzę Ci dużo siły i wytrwałości, żebyś pokonała tą chorobę i dalej cieszyła się życiem