Ostrowieckie Panny Młode cz.III

[kamila1981]

Witam wszystkie dziewczyny

Mam pytanie czy któraś z dziewczyn bierze ślub w kościele na stawkach, jeżeli tak to czy spisywałyście już protokół jestem ciekawa jaka panuje atmosfera podczas tego spotkania po za tym zastanawiam się ile kosztuje ślub na stawkach

[Elsi81]

Napisane przez mehja

Gratuluję zaręczyn .

Napisane przez Andromedaa

Piosenka ma słowa piękne, dość uniwersalne w przekazie i z tego, co wiem sporo osób decyduje się zatańczyć do niej swój I taniec jednak dla mnie wieje smutkiem i źle by mi się kojarzyła

Elsi gratuluję zaręczyn teraz jesteś szczęśliwą narzeczoną a u mnie dziękuję, znowu jest wspaniale i właśnie sobie przekopuję wizaż, żeby znaleźć jakieś fajne fryzurki

Napisane przez Marcia23

Elsi81 gratuluję Ci zaręczyn

Napisane przez veroeve

Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia, które dzisiaj od Was dostałam. W ostatnich dniach przyszło mi się zmagać z różnymi nieoczekiwanymi przeciwnościami losu i trochę poszłam w dół z nastrojem.

Elsi, gratuluje zaręczyn.

Nie wiem, czy to już w wątku było, bo dołączyłam w drugiej połowie II cz. , ale ciekawa jestem Waszych zaręczyn. A nawet bardziej oświadczyn Waszych prywatnych, niż oficjalnych ceremonii z rodzicami. Wiem, że jest taki osobny wątek, ale szczerze mówiąc nie chcę czytać o historiach tysiąca dziewczyn, o których nie wiem nic innego. Mnie wspominanie moich własnych przeżyć buduje bardzo nastrój, więc może przy pomocy Waszych wspomnień zrobi się już całkiem pozytywnie

Dziękuję dziewczyny mogłam mieć wcześniej te zaręczyny ale się uparłam, że w 10 rocznice chcę mieć.
Ja miałam oficjalne zaręczyny nie miałam nieoficjalnych bo po prostu mój TŻ-et mi się nie oświadczał tylko razem podjęliśmy wspólnie tą decyzję że chcemy się pobrać.

Napisane przez mehja

to dobrze. W takim razie powiem mojemu że może z czystym sumieniem załozyć błękitną.

No pewnie że tak nie ma reguły jaka koszulę ma mieć ojciec Panny czy Pana Młodego. Akurat na imieniny mój tata od Nas dostał białą koszulę którą na wesele miał założyć i jak ją zobaczył to się skrzywił i powiedział, że on białej nie cierpi więc poszłam i wymieniłam mu na elegancką niebieską w prążki i od razu mu się spodobała.

Napisane przez mehja

U nich właśnie ma być 80 osób.
My jak szukaliśmy sali na wesele to facet mówił że nasze 160 osób spokojnie się zmieści. Trochę wątpiłam w to dlatego od razu ta sala odpadła

Taaaa chyba jak się popieści to się zmieści. Pogieło gościa całkiem 160 osób to chyba z czubkami palców by się zmieściło.

[justys1358]

Nasze nieoficjalne zareczyny odbyły sie w lokalu Pod Parowozem. Po kolacji mojemu TZtowi kelner przyniosł kwiaty, po czym TZ podszedł do mnie z nimi, kleknał wyjał pudełeczko z pierscionekim i mowił Co mowił to juz tego nie pamietam W kazdym badz razie, smiałam sie cały czas i z tego wszystkiego nie pamietam Jego słow Było romantycznie

[aniaa22]

hej kobietki

wpadlam na chwile nawet nie mam czasu zeby wszystko czytac bo nie mam dostepu do neta.

bylam dzis na probnej fryzurce w salonie marty. czesala mnie luiza i jestem bardzo zadowolona. loki do tej pory nie ruszone

a druga sprawa to Pałac Tarnowskich. w zyciu tyle nerwow nie mialam co dzis rano pojechalismy powiedziec jak chcemy stoly a na dzien dobry baba nam mowi ze bedziemy miec 5 pokoi mniej bo goscie przedluzyli pobyt!!!!!!
masakra. to co sie tam dzialo to nawet szoda gadac. zwyzywalam wszystkich wkolo i na koniec wlasciciel przyszedl i na niego tez sie wydarlam. nie bede pisac pokolei wszystkiego bo musze uciekac. pokoje mamy ostatecznie bo zwolnily sie inne ktore ktos zarezerwowal ale nikomu nie zycze tego co dzisiaj przezylismy.

tak poza tym to wszystko ok ostatnie przygotowania i zero nerwow

pozdrawiam was papatki

[justys1358]

Oj to niezle. Oby było jak najmniej tych problemow Najwazniejsze, ze fryzurka sie trzyma i jestes zadowolona z niej

[mehja]

Aniaa22 wpółczuję, że pare dni przed ślubem tak ci nerwy zszarpali ale dobrze, że są już te pokoje. Gościom, którzy chcieli przedłużyć pobyt powinni od razu powiedzieć że ok ale max do piątku.
Dobrze, że się nie stresujesz ale dziwię się jak to możliwe. ja pewnie z nerwów przez ostatni tydzień nic nie będę jadła
Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem no i za pogodę

[justys1358]

Lepiej zeby teraz sie wypadało, a potem piekne słonce swieciło

[ninuska]

aniaa22 ja bym tam chyba z siekierą latała za włąścicelmi ... ale to już nie jedno świństwo jeśli chodzi o Pałąc. Pamietam jak w ubiegłe wakacje pisały dziewczyny w I części jakie się rzeczy tam działy.... eh.....

Mam dość tego deszczu-kiedy w końcu przyjdzie to lato????

A mój misiek oświadczył mi sie po raz pierwszy-bo potem to chyba ze 2 razy jeszcze - na trasie Bieliny-Nowa Huta w czerwcu 3 lata temu o godzinie 23,kiedy wracalismy na piechotkę z dnia truskawy w Bielinach. I było cieplutko i księżyc w pełni i na czszęście nie było o tej godzinie ruchu na drodze Pamięta to dobrze, bo sobie troche kolana pokaleczył zwirkiem asfaltowy. A potem z pierścionkiem już z rodzicami w tle

[azakowana]

Hej dziewczęta
Ja dopiero co wróciłam do domu. Aleście naprodukowały przez weekend. Zabieram się wieć do czytania

[Andromedaa]

Ja podobnie wyczekuję lata, uwielbiam je i słońce niestety aktualnie pogoda nas nie rozpieszcza, a momentami mam wrażenie, że w domu mam chłodniej niż na zewnątrz
Aga wróciła to teraz nasz wątek odżyje

[przeddzidzie]

Napisane przez Andromedaa

Ja podobnie wyczekuję lata, uwielbiam je i słońce niestety aktualnie pogoda nas nie rozpieszcza, a momentami mam wrażenie, że w domu mam chłodniej niż na zewnątrz
Aga wróciła to teraz nasz wątek odżyje

Na zewnątrz cały dzień było ok 19 stopni a ja w domu mam 16-17. I tak już od samej zimy. Zamarznę tu jak tak dalej pójdzie

Elsi gratuluję zaręczyn i dłuugiego stażu

[Elsi81]

Napisane przez Andromedaa

Ja podobnie wyczekuję lata, uwielbiam je i słońce niestety aktualnie pogoda nas nie rozpieszcza, a momentami mam wrażenie, że w domu mam chłodniej niż na zewnątrz
Aga wróciła to teraz nasz wątek odżyje

No tak bo dzięki niej mamy III wątek najwięcej Aguś to Ty produkujesz tych postów na tym wątku, fajnie że wróciłaś bo bez Ciebie jakoś pusto było tak już się po prostu do niektórych osób przyzwyczaiłam, które na tym wątku często się udzielają że potem jak ich nie ma 1 dzień to mi pusto tak jakoś.

[azakowana]

No to przeczytałam już wszystko. Więcej się nie dało?

Napisane przez mlodaj

możecie mi powiedzieć jak zapatrujcie się na przesąd że panna młoda powinna schodzić z domu po schodach na piechotę a nie jechać windą. mieszkam na 10 piętrze i jakoś nie uśmiecha mi się tyle pięter pokonywać. co o tym myślicie?

Według mnie przesad jak każdy inny jest hmm... debilny (ale ja mam takie zdanie o każdym przesądzie więc proszę się mną nie przejmować)

Napisane przez Atena28

hmmmm....Rękawiczki najgorszym dodatkiem do sukienki ????

Atena według mnie też rękawiczki są najgorszym elementem stroju panny młodej. Owszem, CZASEM się zdarza, że pasują ale to naprawdę rzadko się zdarza, przeważnie wyglądają jak skarpety - mówię o tych na jeden palec (oczywiście to tez moje zdanie, .... a może nie tylko moje)

Napisane przez przeddzidzie

Domelowa Wszystkiego Najlepszego na nowej drodze życia!!!!
Pogoda rzeczywiście nieciekawa, ale miejmy nadzieję, że chociaż zabawa będzie udana

Ja również dołączam się do życzeń. Mam tylko, że może Domelowa do nas zajrzy na chwilkę i podzieli się wrażeniami.

Napisane przez przeddzidzie

Co do prof. Kątnego to nie słyszałam o nim jeszcze nic dobrego. Podobno złośliwy i czepliwy. Koleżanki zdawały u niego egzamin parę razy.
Ja na szczęście od kultury jęzka polskiego miałam bardzo milą Panią - J. Ratajek-Kolasa.
U nas jedna grupa miała z nim chyba też literaturę dla dzieci i młodzieży, ale mogę się mylić. Ja miałam z Panią B. Borowiec. Wymagająca i lekko złośliwa, ale na egzaminie okazała się w porządku.

Co Wy wszystkie na jednej Uczelni studiujecie

Napisane przez Andromedaa

Nasze forum dziś pustkami świeci

przeczytałam artykuł o bukietach, w związku z czym mam pytanko, czy także będziecie brać pod uwagę owe standardy czy kryteria ( kolor włosów, oczu, cera, wzrost, suknia) przy wyborze bukietu ? moja suknia np. będzie cała z koronki, ale nie zamierzałam zdawać się na jeden rodzaj kwiatów, a na kilka. Jeśli więc nie zmienię koncepcji, to mój wizerunek będzie się kłócił z bukietem

Jeżeli chodzi o bukiety to według mnie nie trzeba się trzymać sztywno takich reguł. Owszem są pewne zasady, tak jak ze wszystkim, ale to nie znaczy że trzeba się ich sztywno trzymać.

Napisane przez michel82

Zastanawiamy się jednak z TŻ-em, czy nie wynająć kilku pokoi tak awaryjnie, gdyby ktoś z rodziny albo znajomych TŻ-a chciał nocować.

Dziewczyny nie orientujecie się może ile kosztuje nocleg w Leśnych Kątach albo w internacie Norwida???

mehja a ile Wy płacicie za nocleg w internacie budowlanki???

My w Norwidzie płaciliśmy 18 zł/os rok temu.

Napisane przez michel82

Dzięki
Pytanie tylko, czy nie będzie problemu z załatwieniem noclegów w budowlance albo Norwidzie w naszym terminie To w końcu będzie rok szkolny i może być z tym problem

Michel my tez mieliśmy to w roku szkolnym i nam powiedzieli, ze w weekendy wtedy wysyłają dzieciaki do domów - a oni przeważnie i tak mają pusty internat w weekendy.

Napisane przez michel82

To dobrze, że już jesteś z nami na bieżąco.

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

A co tu taka cisza
Nie ma azakowanej to nie ma kto pisać Aga wracaj do nas.

Już jestem. Jeszcze będziecie mnie miały dosyć

Napisane przez Elsi81

Hello kobietki I ja witam w trzecim wątku
A u mnie wczoraj impreza była obchodziliśmy wczoraj 10 rocznice bycia razem którą uwieńczyliśmy zaręczynami tak więc dołączam do Was jako narzeczona ha,ha.

Elsi oczywiście ja też gratuluję zaręczyn

Napisane przez veroeve

Nie wiem, czy to już w wątku było, bo dołączyłam w drugiej połowie II cz. , ale ciekawa jestem Waszych zaręczyn. A nawet bardziej oświadczyn Waszych prywatnych, niż oficjalnych ceremonii z rodzicami. Wiem, że jest taki osobny wątek, ale szczerze mówiąc nie chcę czytać o historiach tysiąca dziewczyn, o których nie wiem nic innego. Mnie wspominanie moich własnych przeżyć buduje bardzo nastrój, więc może przy pomocy Waszych wspomnień zrobi się już całkiem pozytywnie

Ja wróciłam z egzaminu magisterskiego padnięta że szok. Oglądaliśmy akurat Ligę Siatkówki i tak coś zaczęliśmy gadać chyba o ślubie Wlazłego czy któregośtam I jakoś tak doszliśmy do wniosku, że pracę już mamy, ja jestem po studiach, mieszkanie wynamujemy, więc chyba mozemy coś zacząc organizować. Inastępnego dnia w sobotę poszliśmy do jubilera i kupiliśmy pierścionek. Straaaasznie romantycznie

Napisane przez aniaa22

a druga sprawa to Pałac Tarnowskich. w zyciu tyle nerwow nie mialam co dzis rano pojechalismy powiedziec jak chcemy stoly a na dzien dobry baba nam mowi ze bedziemy miec 5 pokoi mniej bo goscie przedluzyli pobyt!!!!!!
masakra. to co sie tam dzialo to nawet szoda gadac. zwyzywalam wszystkich wkolo i na koniec wlasciciel przyszedl i na niego tez sie wydarlam. nie bede pisac pokolei wszystkiego bo musze uciekac. pokoje mamy ostatecznie bo zwolnily sie inne ktore ktos zarezerwowal ale nikomu nie zycze tego co dzisiaj przezylismy.

tak poza tym to wszystko ok ostatnie przygotowania i zero nerwow

pozdrawiam was papatki

Aniu to niedobrze. Oj coś chyba właściciele liczą, że będą jechać teraz na opinii. Na początek starali się jak mogli a teraz sobie olewają. Nieładnie. Miejmy nadzieje, ze wszystko jednak będzie tak jak miało być. A fryzura to nie miała być taka prosta?

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Napisane przez ninuska

aniaa22 ja bym tam chyba z siekierą latała za włąścicelmi ... ale to już nie jedno świństwo jeśli chodzi o Pałąc. Pamietam jak w ubiegłe wakacje pisały dziewczyny w I części jakie się rzeczy tam działy.... eh.....

Ninuska ja pisałam same dobre rzeczy po moim weselu. Byliśmy oboje z mężem i goście również zachwyceni obsługą i wszystkim co wiązało się z Pałacem.

Napisane przez Andromedaa

Ja podobnie wyczekuję lata, uwielbiam je i słońce niestety aktualnie pogoda nas nie rozpieszcza, a momentami mam wrażenie, że w domu mam chłodniej niż na zewnątrz
Aga wróciła to teraz nasz wątek odżyje

Proszę się nie śmiać z mojego gadulstwa

[veroeve]

Skoro zaczęłam ten temat, to też powiem, jak było u nas. Kiedy zaczął się nasz związek tak na dobre pojechaliśmy do Kryspinowa. To było szaleństwo, koniec czerwca po południu. Następnego dnia mój narzeczony miał wyjeżdżać do Szkocji. Tarzaliśmy się w trawie - pamiętam do dziś jego białe uzielenione spodnie. Była magia. Rok później 28.06.2008 postanowiliśmy to powtórzyć. Tym razem wzięliśmy karimatę Leżeliśmy sobie mocno przytuleni, gdy wyczułam w kieszeni jego spodni jakiś kańciasty przedmiot. Nie pytała co to, tylko zwróciłam uwagę, żę wyczułam. No ale nic. Przytulaliśmy się nadal. Niepostrzeżenie wyciągnął ów przedmiot i włożył mi go do ręki mówią "Chciałbym Ci coś dać". Denerwował się przy tym jak przy pierwszym pocałunku. Jak tylko wyczułam w ręce pudełeczko poryczałam się. Potem dopiero obejrzałam pierścionek - stary, po prababce. Znowu była magia.

Cieszę się, że moje ośwaidczyny były bardziej romantyczne niż moich rodziców. A własciwie to ich nie było. Mama kóregoś razu sie zapytała, czy się w końcu pobierają. Tata mi wyznał, że gdyby nie to, to on pewnie nigdy by sam nie zapytał. Ehh.

Aha, a zaręczyn takich z rodzicami w ogóle nie mieliśmy.

[azakowana]

Może tak jak my nie należeli do romantycznych typów

[veroeve]

Napisane przez azakowana

Może tak jak my nie należeli do romantycznych typów

No niestety tylko tata. Mama to by chciała inaczej. A on ma teksty typu "Masz tu żono walentynkę".

[azakowana]

To my oboje tacy jesteśmy Za tydzień nasza rocznica i już się z nas wszyscy śmieją, że "ciekawe jak Wy to będziecie obchodzić", bo każdemu się wydaje, ze jak rocznica to musi być coś specjalnego.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Aha miałam wrzucić zdjęcie biżuterii i pasemek ale wrzuciłam na nk to sobie zobaczycie jak będziecie chciały (nie chce zaśmiecać forum)

[Estrella]

Napisane przez veroeve

Hej, hej, spisywaliśmy protokół na Ogrodach tydzień temu i było bardzo miło. Proboszcz jest bardzo sympatyczny. Mieliśmy ze sobą wszystkie papiery, świadectwa ukończenia kursu, metryki chrztu i zaświadczenia o bierzmowaniu. On był zadowolony z przebiegu rozmowy z nami, a my z nim. Ja uważam, że 50 zł na zapowiedzi to dużo. Kosztem prawdziwym jest ślub, jeśli już. Poza tym odniosłam wrażenie, że gdybyśmy nie mieli forsy, to też nie byłoby problemu

To my mieliśmy mniej szczęścia.Nie przyszedł proboszcz,a wikary i nasza rozmowa trwała 1,5 godziny.Weszliśmy jako pierwsi,a cała reszta poczekalni musiała czekać tyle czasu i byli mocno podenerwowani.Ja też zresztą nie byłam zachwycona,że zeszło tyle czasu.Zdenerwowałam się też,bo ksiadz mowil do mnie per "blondi" A jak się dowiedział,że mieszkamy razem to oczywiscie nie obylo się bez kazania i potępiania W dodatku nie jest tak jak nam na kursie mowil ksiadz,ze jak sie mieszka razem to jest jedna spowiedz,tylko kazal nam isc na dwie.
Ale momentami było smiesznie,jak np. opowiedział dowcip o dziewczynie,która zaszła w ciążę i matka pyta się jej: gdzie ty miałaś głowę,a ona na to: na kierownicy Chociaż nie jestem pewna czy ksiądz powinien opowiadać takie dowcipy No i takie w skrócie mam wrazenia ze spisywania protokolu.

[Ywanka]

Rany dziewczyny nie nadążam za Wami

Elsi81 gratuluje zaręczyn!!!!

[Andromedaa]

Największą romantyczką z nas dwojga jestem oczywiście ja narzeczony z pewnością poetą nie jest, ale bardzo się stara a jeśli chodzi o nasze zaręczyny, to nie było to jakieś spektakularne przedstawienie, oboje zresztą nie lubimy robić niczego na pokaz, więc wyszło naturalnie...
Było to w sierpniu zeszłego roku, wymarzona pogoda, kiedy się obudziłam Tż-a nie było w domu i w ogóle długo nie wracał. Ja w szlafroku, zupełnie rozleniwiona tym słoneczkiem zaczytywałam się w jakimś romansidle i zajadałam lody truskawkowe. Nagle zjawił się, zaszedł mnie od tyłu, moim oczom ukazał się pierścionek, usłyszałam , że wspaniale pachnę. Po chwili była magia- klęcząc pytał mnie czy zostanę jego żoną, a ja umorusana tymi lodami, powiedziałam 'tak' ... potem po dłuższej chwili czar troszeczkę prysł, bo zadzwoniła jego matka z prośbą, żeby ją odwiedził, a wiedziałam wcześniej o tej wizycie. Popłakałam się wtedy, ale narzeczony mnie nie zostawił, mało tego zabrał mnie na spacer do naszego ulubionego parku, siedzieliśmy tam do wieczora, cieszyliśmy się jak dzieci, a w naszej pamięci pozostały z tamtego letniego dnia wciąż żywe wspomnienia przepraszam, że tak się rozpisałam...

Aga myślę, że Twoje cyt. gadulstwo nikomu nie przeszkadza... absolutnie!!!

Veroeve piękne miałaś oświadczyny

[Elsi81]

Aga i Ywanka Dzięki

veroeve romantyczne Wasze oświadczyny były tak fajnie to napisałaś.
Aga ja tak jak Ty miałam że oboje doszliśmy do wniosku że chcemy się pobrać a decyzja ta zapadła 7 lat temu.

Dziewczyny powiedzcie mi co z tym ZAiKSem?Płacicie to pieroństwo?


Aga świetnie z tymi pasemkami wyglądasz a do tego jaki śliczny prezent mamie sprawiłaś ta kartka i te świeczki no po prostu cudo

[Atena28]

Napisane przez Estrella

To my mieliśmy mniej szczęścia.Nie przyszedł proboszcz,a wikary i nasza rozmowa trwała 1,5 godziny.Weszliśmy jako pierwsi,a cała reszta poczekalni musiała czekać tyle czasu i byli mocno podenerwowani.Ja też zresztą nie byłam zachwycona,że zeszło tyle czasu.Zdenerwowałam się też,bo ksiadz mowil do mnie per "blondi" A jak się dowiedział,że mieszkamy razem to oczywiscie nie obylo się bez kazania i potępiania W dodatku nie jest tak jak nam na kursie mowil ksiadz,ze jak sie mieszka razem to jest jedna spowiedz,tylko kazal nam isc na dwie.
Ale momentami było smiesznie,jak np. opowiedział dowcip o dziewczynie,która zaszła w ciążę i matka pyta się jej: gdzie ty miałaś głowę,a ona na to: na kierownicy Chociaż nie jestem pewna czy ksiądz powinien opowiadać takie dowcipy No i takie w skrócie mam wrazenia ze spisywania protokolu.

Estrella to jeszcze nic .....
My jak poszliśmy spisywać protokół na Ogrody to trafiliśmy na księdza Pawła ...jego reakcja na nasze słowa o protokole .... była taka ze spojrzał się najpierw na mnie potem na mojego Tż i tekst " normalnie się cieszę ze łoj i mina męczennika "....suma sumarówbyła taka że pytanie zaraz potem czy musimy akurat dzisiaj go spisywać (poniedziałek)..moze przyjdziemy w inny dzień...ja na to ze jak ksiadz nie ma nastroju to przyjdziemy w środę ... to ksiądz na to że TO NAM powinno zależeć na tym ....wiec MY ze nam zależy tylko ze ksiadz jakiś taki dzisiaj nie w natchnieniu na spisanie protokołu - Tak mu palnełam to się zaczerwienił i w koncu zostaliśmy i trwało to w sumie ok. 4 godz... .....ja jestem z innej parafi wiec miałam wszystkie dokumenty ze sobą ...a mój Tż jako z parafi miał wszystko na miejscu w kancelarii...w trakcie się okazało jak przyszło do szukania dokumentów mojego narzeczonego że faktycznie mają dokumenty na miejscu ale od 07. 1982 a mój Tż był chrzczony w 04.1982 .. wiec protokól został odłozony na bok a my do michała zasylaliśmy po zaświadczenie ze chrztu i potem z powrotem na Ogrody dotarliśmy ok. 17.30 wiec ksiadz powiedział ze po mszy wieczornej dokończymy pisać a ze już jesteśmy to zostańmy na mszy i potem juz szybko pójdzie...faktycznie z kancelarii wyszliśmy o 20.30 ...więc bardzo szybko.......

[mehja]

Napisane przez ninuska

aniaa22 ja bym tam chyba z siekierą latała za włąścicelmi ... ale to już nie jedno świństwo jeśli chodzi o Pałąc. Pamietam jak w ubiegłe wakacje pisały dziewczyny w I części jakie się rzeczy tam działy.... eh.....

Ja też pamiętam jak Agat77 pisała jakie świństwa im robili w Pałacu. Nie mogę znaleźć tego posta bo to było w 1 czesci ale też robili im kłopoty z przenocowaniem gości i jedzenie było na stoły wyłozone rano i do popołudnia muszki latały nad owocami.

Napisane przez azakowana

Michel my tez mieliśmy to w roku szkolnym i nam powiedzieli, ze w weekendy wtedy wysyłają dzieciaki do domów - a oni przeważnie i tak mają pusty internat w weekendy.


---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Ale ich rzeczy zostają w akademiku. Nie chciałabym nocować na czyimś łóżku ani mieszkając w tym akademiku nie chciałabym żeby ktoś spał w moim łózku.

Napisane przez Estrella

To my mieliśmy mniej szczęścia.Nie przyszedł proboszcz,a wikary i nasza rozmowa trwała 1,5 godziny.Weszliśmy jako pierwsi,a cała reszta poczekalni musiała czekać tyle czasu i byli mocno podenerwowani.Ja też zresztą nie byłam zachwycona,że zeszło tyle czasu.Zdenerwowałam się też,bo ksiadz mowil do mnie per "blondi" A jak się dowiedział,że mieszkamy razem to oczywiscie nie obylo się bez kazania i potępiania W dodatku nie jest tak jak nam na kursie mowil ksiadz,ze jak sie mieszka razem to jest jedna spowiedz,tylko kazal nam isc na dwie.
Ale momentami było smiesznie,jak np. opowiedział dowcip o dziewczynie,która zaszła w ciążę i matka pyta się jej: gdzie ty miałaś głowę,a ona na to: na kierownicy Chociaż nie jestem pewna czy ksiądz powinien opowiadać takie dowcipy No i takie w skrócie mam wrazenia ze spisywania protokolu.

Faktycznie jakiś dziwny ten ksiądz. ja bym mu zwróciła uwagę jakby się do mnie tak zwracał. Te kawały też jakieś nie na miejscu My też musimy odbyć dwie spowiedzi mimo, że mieszkamy razem.

A moje oświadczyny nie były zbyt romantyczne. Kłóciliśmy się akurat a właściwie ja gadałam a Tż klęknął i spytał czy zostanę jego żoną i włożył mi śliczny pierścionek na palec

[ninuska]

azakowana na pewno nie neguję Twoich doświadczeń związanych z Pałacem. Tak mi się tylko coś o uszy obiło ale to było dawno i nieprawda

Nareszcie mam necik w pracy i będę mogła częściej do was zaglądać

Estrella no chyba coś bym temu księdzu powiedziała do słuchu. Też jestem blądynką i nie bawią mnie takie docinki.

[Atena28]

Elsi gratulacje z zaręczyn.....
Moje były nie wiem jak to ująć wiec napiszę....
Po śmierci taty mojego Tż nawet nie poruszaliśmy tematu wesela czy zaręczyn-( chociaż wcześniej już o tym mówiliśmy coś planowaliśmy tak powoli)- wiedziałam ze mój misiek bardzo przeżył to wszystko bo w sumie nikt się tego nie spodziewał i temat ten byłby zbyt bolesny wtedy ....więc poprostu byliśmy ze sobą, wspieraliśmy się ...aż na parę dni przed świetami Bożego Narodzenia mój Tż zaczął sam rozmowę ze na złoty pierścionek to jeszcze trochę zawcześnie ( trzy miesiące po śmierci) ale moze byśmy srebrny kupili jako symbol dla nas obojga i obietnicę ze to o czym wcześniej rozmawiliśmy i planowaliśmy to nie były słowa bez pokrycia ...więc wybraliśmy sie następnego dnia na rejs po sklepach i oczywiście wybrałam śliczny pierścionek (srebrny)...umówiliśmy się że dostanę go pod choinkę razem z innymi prezentami....Przyszła wigilia i czas rozpakowaywania prezentów a tu nic ....myślę sobie zapomniał i nie położył razem z innymi drobiazgami ....trochę mi się humor popsuł ,chociaż i tak nikt nie miał go zbyt dobrego ...naprawdę to były bardzo smutne święta ....Tż nocował u mnie więc kiedy rano sie obudziłam na poduszce obok leżało pudełeczko w kształcie rózy a w środku oczywiście pierścionek taki sam co wybrałam tylko ze złoty i oczywiście słowa których nie zapomnę ....ale to juz zachowam dla siebie

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Oczywiście pirścionkiem pochwaliliśmy się rodzinie popołudniu ale takie oficjalne zaręczyny dla najbliższych zorganizowaliśmy w maju ......

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez Elsi81

Aga i Ywanka Dzięki


Dziewczyny powiedzcie mi co z tym ZAiKSem?Płacicie to pieroństwo?

No właśnie ...my bedziemy mieć wesele na ok 90 osób a Zaiks podobno płaci sie od imprezy powyżej 100 osób ? Jak z tym w końcu jest

[oliwkach1985]

hej kobietki

cieszy mnie to że macie dobre wspomnienia z wizyty u ks. na Ogrodach
co do tego ZAIKS-U to nie mam pojęcia ale myślę że orkiestra by nam coś wspomniała o tym a nic nie mówili

[Elsi81]

Napisane przez Atena28

Elsi gratulacje z zaręczyn.....
Moje były nie wiem jak to ująć wiec napiszę....
Po śmierci taty mojego Tż nawet nie poruszaliśmy tematu wesela czy zaręczyn-( chociaż wcześniej już o tym mówiliśmy coś planowaliśmy tak powoli)- wiedziałam ze mój misiek bardzo przeżył to wszystko bo w sumie nikt się tego nie spodziewał i temat ten byłby zbyt bolesny wtedy ....więc poprostu byliśmy ze sobą, wspieraliśmy się ...aż na parę dni przed świetami Bożego Narodzenia mój Tż zaczął sam rozmowę ze na złoty pierścionek to jeszcze trochę zawcześnie ( trzy miesiące po śmierci) ale moze byśmy srebrny kupili jako symbol dla nas obojga i obietnicę ze to o czym wcześniej rozmawiliśmy i planowaliśmy to nie były słowa bez pokrycia ...więc wybraliśmy sie następnego dnia na rejs po sklepach i oczywiście wybrałam śliczny pierścionek (srebrny)...umówiliśmy się że dostanę go pod choinkę razem z innymi prezentami....Przyszła wigilia i czas rozpakowaywania prezentów a tu nic ....myślę sobie zapomniał i nie położył razem z innymi drobiazgami ....trochę mi się humor popsuł ,chociaż i tak nikt nie miał go zbyt dobrego ...naprawdę to były bardzo smutne święta ....Tż nocował u mnie więc kiedy rano sie obudziłam na poduszce obok leżało pudełeczko w kształcie rózy a w środku oczywiście pierścionek taki sam co wybrałam tylko ze złoty i oczywiście słowa których nie zapomnę ....ale to juz zachowam dla siebie

Dziękuję Atena za gratulacje

Jak fajnie się czyta te Wasze oświadczyny

Napisane przez Atena28

No właśnie ...my bedziemy mieć wesele na ok 90 osób a Zaiks podobno płaci sie od imprezy powyżej 100 osób ? Jak z tym w końcu jest

My na umowie mamy napisane że musimy to zapłacić.
Wiem że w Kielcach się płaci ale ile to nie wiem na tej ich stronie nie mogę dojść ładu tak tam pogmatwane mają.

Aaaa idę dziś tort zamawiać

[mehja]

Napisane przez oliwkach1985

co do tego ZAIKS-U to nie mam pojęcia ale myślę że orkiestra by nam coś wspomniała o tym a nic nie mówili

Bo to nie jest sprawa orkiestry. Płaci organizator imprezy czyli lokal ale lokale doliczają to do opłat i za Zaiks płaci para młoda.

[Elsi81]

Mehja zapomniałam wcześniej to napisać w którymś poście wspominałaś że jedziesz za 2 tyg na przymiarkę? Dzwonili do Ciebie?Bo u mnie cisza

[ninuska]

mehja a no właśnie, coś było na ten temat.

Co do tego ZAIKS-U to naprawde nie mam pijęcia co i jak. Kiedyś słyszałam taką wersje,że płaci to lokal w którym jest impreza. Inna wersja to taka,że płacą to ci,co impreze robią(PM), a inna to taka,że nikt nie płaci.