Koty

[cholernarejestracja]

To ja jeszcze jeden filmik z moją Agrafką wrzucę tak się kończy robienie jej zdjęć - nie pozuje, bestia, tylko poluje na dzyndzelek od aparatu..

http://s17.photobucket.com/albums/b8...t=HPIM2033.flv

[Tacca]

Ale spryciara

[the kamm]

Jejku , ale się przestraszyłam , aż podskoczyłam jak ona skoczyła do aparatu

[trojka]

Kamm ja bym jak najszybciej zabierała kotka od tych wariatów ten smarkacz robi im normalnie krzywdę
gówniarz możę tak się "bawiąc" pouszkadzać narządy wewnętrzne.

Ile kotek ma tygodni?
Ja mojego wzięłam jak miał 8 tygodni bo też go raz na dwór wypuścili a nie chciałam by miał robale, wściekłam się złapałam kota powiozłam do weta i wzięłam go do domu, na szczęście nie był zarobaczony jak poprzedni kot wzięty od tych samych ludzi ale był strasznie zapchlony, bo jego mama niestety była wypuszczana

postaraj się go zabrać jak najszybciej

[the kamm]

teraz ma jakieś 8 tygodni ..
no ale nie mogę go wziąść teraz , bo na 3 tygodnie w sierpniu wyjeżdżam , i biorę go najszybciej jak się da po powrocie , czyli coś koło 18 ..
Ale te kotki to już sprytne są , uciekają od bachora .
Myślę , że jeżeli będę cierpliwa i delikatna , kotek zobaczy , że go do niczego nie zmuszam i będzie ok . . .


A tak pozatym
Te małe kotki są 4 : jeden biały z czarną łatką na łebku , którego najprawdopodobniej ja wezmę , i 3 czarne , 2 z nich są taakie kudłate
No ale te 3 koty , to uciekają , nie lubią głasków , fukają ..
A ten biały to jest taaki kochany , jak się z nim rozmawia to przechyli łepek i słucha
I pieszczoch uwielbia głaski , tzn czasem ucieka , ale no rozumiem i daję mu iść ...
Ale tak często zasypia na kolanach ..
I trzeba go wtedy głaskać koło bródki , wtedy to już pełne zadowolenie

[Tacca]

Napisane przez the kamm

teraz ma jakieś 8 tygodni ..
no ale nie mogę go wziąść teraz , bo na 3 tygodnie w sierpniu wyjeżdżam , i biorę go najszybciej jak się da po powrocie , czyli coś koło 18 ..
Ale te kotki to już sprytne są , uciekają od bachora .
Myślę , że jeżeli będę cierpliwa i delikatna , kotek zobaczy , że go do niczego nie zmuszam i będzie ok . . .


A tak pozatym
Te małe kotki są 4 : jeden biały z czarną łatką na łebku , którego najprawdopodobniej ja wezmę , i 3 czarne , 2 z nich są taakie kudłate
No ale te 3 koty , to uciekają , nie lubią głasków , fukają ..
A ten biały to jest taaki kochany , jak się z nim rozmawia to przechyli łepek i słucha
I pieszczoch uwielbia głaski , tzn czasem ucieka , ale no rozumiem i daję mu iść ...
Ale tak często zasypia na kolanach ..
I trzeba go wtedy głaskać koło bródki , wtedy to już pełne zadowolenie

Słodziaczek Koty chodzą swoimi drogami, pewnie dlatego się oddala, ale jeśli lubi wylegiwać się na kolankach to świetnie będzie na tyle przytulasty, na ile właśnie trzeba

[the kamm]

tacca , no mam taką nadzieję że będzie

[201804100943]

Wczoraj wyszedł nowy odcinek Simon's Cat :
http://www.youtube.com/watch?v=I1qHVVbYG8Y

[sabbatha]

jeeee

[the kamm]

Napisane przez aanneett

Wczoraj wyszedł nowy odcinek Simon's Cat :
http://www.youtube.com/watch?v=I1qHVVbYG8Y

Hahah , świetny

[Dagger Nickelback]

Kochane Kociary pomóżcie! Jeśli jest już taki wątek(cóż...ja nie znalazłam) to mnie nakierujcie na niego...Marzę o kotku. I nawet już szukam. Jestem raczej przygotowana. Przewaliłam setki informacji o kotach. Co ważniejsze mam zapisane w zeszycie. Mama nie ma nic przeciwko, to nawet ona początkowo coś bąknęła o kocie. Najważniejszy warunek żeby to był ON. ok przyjęłam. Ale tata mówi że nie ścierpi kota w domu i nie chce o tym nawet słyszeć Nie wiem czemu. Nie ma uczulenia.... Jak go przekonać? Doradźcie Czy mam jakoś zapracować na jego tak?Udowodnić że dam sobie rade czy co? Nie mam pomysłu....Chciałabym to załatwić jakoś pokojowo... To jest ciężki przypadek do przekonania do czegokolwiek... Czekam na jakiś odzew, sama będe coś myśleć i kombinować....

[Minority]

Moja mama reagowała tak samo, dlatego mój brat postawił ja przed faktem dokonanym i po prostu przywiózł kota. Teraz jest to jej ukochana Tosia, którą traktuje prawie jak dziecko :P

[Nimfa20]

Przed faktem dokonanym, postawiłam moich rodziców i brata, gdy przyniosłam:
1. Psa
2.Drugiego psa (mama wiedziała, ale tata nie )
3.Papugę
4.Drugą papugę
5.Chomika

Moja mama chciała kota perskiego. Niestety nie stać nas było wtedy(czyli w danym miesiącu) na persa z hodowli za 1000 zł, więc wzięłyśmy pół perskiego. Znalazłam ogłoszenie, że są do oddania. Przez 2 godziny kombinowałyśmy z mamą, jak powiedzieć tacie, że chcemy kota.W końcu stwierdziłam, że zawsze ja brałam do chaty zwierzęta, więc jak mama powie, że chce kota, to ojciec nie będzie krzyczał .
Tak też zrobiłyśmy.
Dobra, pojechaliśmy po niego.
Pierwszego dnia,mój brat się w ogóle do nas nie odzywał Ojciec udawał obojętność.
Dobra. Na drugi dzień tata leży na kanapie.Podchodzi do niego kot, mruczy, łasi się...W końcu położył się koło niego. Tata pogłaskał go, a on taki zadowolony ociera się o rękę Najbardziej zachwycał się nim, jak chciał do kuwety i miauczał pod łazienką Stwierdził, że to bardzo mądry kot
Teraz i tata i brat są nim zachwyceni

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Napisane przez Dagger Nickelback

Kochane Kociary pomóżcie! Jeśli jest już taki wątek(cóż...ja nie znalazłam) to mnie nakierujcie na niego...Marzę o kotku. I nawet już szukam. Jestem raczej przygotowana. Przewaliłam setki informacji o kotach. Co ważniejsze mam zapisane w zeszycie. Mama nie ma nic przeciwko, to nawet ona początkowo coś bąknęła o kocie. Najważniejszy warunek żeby to był ON. ok przyjęłam. Ale tata mówi że nie ścierpi kota w domu i nie chce o tym nawet słyszeć Nie wiem czemu. Nie ma uczulenia.... Jak go przekonać? Doradźcie Czy mam jakoś zapracować na jego tak?Udowodnić że dam sobie rade czy co? Nie mam pomysłu....Chciałabym to załatwić jakoś pokojowo... To jest ciężki przypadek do przekonania do czegokolwiek... Czekam na jakiś odzew, sama będe coś myśleć i kombinować....

Wzięcie kota to dużo radości i dużo obowiązków.

1.Zastanów się, jakiego chcesz kota: dachowca czy rasowego.
Musisz się zastanowić, jakiego kota oczekujesz: żywiołowego, spokojnego, 'na pokaz'...
Dachowce mają to do siebie, że nie wiesz jaki będą miały charakter jako koty dorosłe.
Jeżeli chcesz mało kłopotliwego kota, może zdecydujesz się na persa? Te koty lubią się bawić, ale są spokojne, nie niszczą mebli itd, nie są głośne (nie miauczą z byle powodu)- Twój tata na pewno by to docenił.
Nie rób niczego pospiesznie!Poczytaj sobie o różnych rasach kotów, abyś potem nie żałowała decyzji.Mówię Ci z własnego doświadczenia: lepiej kupić kota, którego zachowania będziesz w 100 % pewna, niż wziąć pierwszego lepszego kota, żeby tylko mieć.Pomyśl co zrobi Twój tata, jeżeli zobaczy podrapane meble, pozrywane firanki itd...

2.Kupując kota w dobrej hodowli, masz pewność, że kociak jest zdrowy, zaszczepiony, odrobaczony. W dobrej hodowli otrzymasz dla niego wyprawkę, szczegółowe info o pielęgnacji, żywieniu itd...
Biorąc dachowca, musisz liczyć się z kosztami szczepień (chyba 2 lub 3 razy się szczepi kota), odrobaczania ( też robi się to kilkakrotnie).
Poza tym dochodzą inne koszty : kuweta, miski, zabawki, jedzenie...

3.Musisz się zastanowić, czy masz odpowiednie miejsce na kuwetę, lęgowisko i jedzenie.Odradzam ustawianie kuwety w pokoju, kuchni, sypialni itd Proponuje zdecydowanie łazienkę.Przemyśl, czy kociak będzie mógł swobodnie z niej korzystać.Tak samo z miejscem do spania.Musisz znaleźć takie, że jak przyjdą do Ciebie goście z dziećmi, kotek będzie mógł spokojnie spać.Kociąt nie wolno budzić!

4.Przemyśl sobie kwestię wyjazdów na wakacje, wycieczek szkolnych (?), spotkań towarzyskich itd...

Ja, biorąc 2 psy, a teraz jeszcze koty, zrezygnowałam z wyjazdów.

Wiesz, i zastanów się na zachowaniem Twojego taty... Jeżeli naprawdę jest bardzo "anty" , może lepiej zrezygnuj z kota...Ja np. nie chciałabym, aby ktoś się wyżywał na moim zwierzęciu...A różnie to bywa, gdy zwierzę jest niechciane chociaż przez jedną osobę z rodziny...
Jeżeli tata kategorycznie się nie zgodzi na kota, zastanów się nad jakimś gryzoniem: chomikiem, szczurem, myszką...

[Tacca]

Napisane przez Dagger Nickelback

Kochane Kociary pomóżcie! Jeśli jest już taki wątek(cóż...ja nie znalazłam) to mnie nakierujcie na niego...Marzę o kotku. I nawet już szukam. Jestem raczej przygotowana. Przewaliłam setki informacji o kotach. Co ważniejsze mam zapisane w zeszycie. Mama nie ma nic przeciwko, to nawet ona początkowo coś bąknęła o kocie. Najważniejszy warunek żeby to był ON. ok przyjęłam. Ale tata mówi że nie ścierpi kota w domu i nie chce o tym nawet słyszeć Nie wiem czemu. Nie ma uczulenia.... Jak go przekonać? Doradźcie Czy mam jakoś zapracować na jego tak?Udowodnić że dam sobie rade czy co? Nie mam pomysłu....Chciałabym to załatwić jakoś pokojowo... To jest ciężki przypadek do przekonania do czegokolwiek... Czekam na jakiś odzew, sama będe coś myśleć i kombinować....

Zastanów się nad ewentualnymi konsekwencjami postawienia taty przed faktem dokonanym... Nie wiem jaki jest Twój tata, ale gdybym ja swojemu wycięła taki numer, mogłabym szukać nowego lokum i dla kota i dla siebie.. Toteż mimo próśb i namów moją kicię wzięłam dopiero kiedy wyprowadziłam się od rodziców... ale duży wpływ na zachowanie mojego ojca miał fakt, że nasz stary kot bardzo chorował pod koniec swojego żywota i wszystkie próby leczenia go, wizyty u weta etc., etc. zraziły moich oboje moich rodziców... Nikt nie lubi patrzeć jak biedne zwierzę cierpi i nijak nie można mu pomóc. Teraz Tata próbuje zaprzyjaźnić się z Miśką, ale ona raz go faworyzuje, raz nie... Obawiam się, że sama musisz podjąć decyzję, nikt z nas nie wie jak zareaguje Twój tata... Ty znasz go najlepiej

[the kamm]

Napisane przez Dagger Nickelback

Kochane Kociary pomóżcie! Jeśli jest już taki wątek(cóż...ja nie znalazłam) to mnie nakierujcie na niego...Marzę o kotku. I nawet już szukam. Jestem raczej przygotowana. Przewaliłam setki informacji o kotach. Co ważniejsze mam zapisane w zeszycie. Mama nie ma nic przeciwko, to nawet ona początkowo coś bąknęła o kocie. Najważniejszy warunek żeby to był ON. ok przyjęłam. Ale tata mówi że nie ścierpi kota w domu i nie chce o tym nawet słyszeć Nie wiem czemu. Nie ma uczulenia.... Jak go przekonać? Doradźcie Czy mam jakoś zapracować na jego tak?Udowodnić że dam sobie rade czy co? Nie mam pomysłu....Chciałabym to załatwić jakoś pokojowo... To jest ciężki przypadek do przekonania do czegokolwiek... Czekam na jakiś odzew, sama będe coś myśleć i kombinować....

U mnie to było tak , że mama nie chciała się zgodzić na kota .
Przekonywałam ją przez dłuuugie lataa...
Tacie to było obojętne , bo żadko do nas przyjeżdża , nie mieszka z nami...
No ale gdy pewna osoba w rodzinie miała maleńkie kociaki , pojechaliśmy tam , ot tak żeby zobaczyć ...
Gdy mama zobaczyła taką malutką istotkę , która ledwo otwierała oczka , troszeczkę się czołgała , i wtedy zapytałam ją o to czy mogę mieć kota - zgodziła się !!!!
Tzn . ale to ty będziesz po nim sprzątać , itede , itepe ....
I musi być chłopczyk !
- ok , no to będę miała kota !

później przyszły wątpliwości , w postaci poobsikanego mieszkania podrapanych mebli , firanek...
Wpisałam więc w google wady i zalety posiadania kota .
Przekierowało mi na wątek w wizażu , a właściwie wiZOOzu ...
Przeczytałam chyba całość , i właśnie dzieki wizazowi zdecydowałam się na wzięcie kota. Dzięki wam będę miała kociambraa
Jeszcze tego wieczoru dałam mamie odpowiedź .
Później przez kilka dni czytałam wiZOOż , a właściwie ten wątek Wady i zalety ... No i chęć mnie wzięła żeby też tak sobie popisać , założyłam konto i jestem !! I teraz tutaj piszę .
To dzięki kotu , trafiłam na to bardzo przydatne forum [ dowiedziałam się wieeelu rzeczy , a zwłaszcza tego o kittykatach i whiskasach ]
To dzięki Wam będę miała kota !
Nieźle , co ?


EDIT: Dokładnie za 3 tygodnie i chyba jeden dzień [ może dwa , trzy dni ] będę miała kotka

[sabbatha]

ja mialam tak ze kupe lat nie moglam miec zwierzaka, wiec kiedys po LATACH marzen o kocie, wzielam moja kociasta ze schronu, przynioslam ja na rekach, pokazalam i powiedzialam "to moj kot, ja go adoptowalam, ON TU ZOSTAJE!" i nie bylo wyjscia z tym ze tata uwielbial zwierzeta ale nigdy nie dopuszczal do siebie mysli ze bedziemy sie dobrze nimi opiekowac;] no i w Kicolku sie zakochal ;]

[ally5]

Witam ja od zawsze chciałam mieć kota, ale dopóki mieszkałam z rodzicami nie było o tym mowy, bo moja młodsza siostra była (i nadal jest) alergiczką. Jakiś czas temu się wyprowadziłam i teraz mieszkam z mężem, który do niedawna utrzymywał że nie znosi kotów. Niedawno koleżanki kotka urodziła małe, udało mi się przekonać męża (poszło łatwiej niż się spodziewałam ) i tak oto za mniej więcej 4 i pół tygodnia stanę się szczęśliwa posiadaczką kota to będzie potomek czarno-białego półpersa i jakiegoś rudego dużego kocura. Dużo już czytałam na temat kotów i niedługo zaczynam robić zakupy (wyprawka)

[Tacca]

Mój mąż też twierdził, że nie lubi kotów... dalej twierdzi, że psy są inne.... są inne nie da się ukryć. Ja bardzo tęsknie za moim pieskiem, który został u rodziców, ale pies to większy obowiązek, trzeba na spacerek wyprowadzać, a kot sobie siedzi...
Kiedy gdzieś wyjeżdżamy oddajemy Miśkę na przechowanie dzień wcześniej do rodziców i wtedy po powrocie do domu mój ślubny zauważa, że czegoś brakuje a rozmowy jakie ze sobą prowadzą, miodzio

[Nimfa20]

Napisane przez ally5

to będzie potomek czarno-białego półpersa

Ja mam całego białego pół perskiego kocurka
Jest cudowny!!! I ma bardzo gęstą sierść. Jak leży, to robią mu się takie paseczki, to mi przypomina chmurki Altocumulus lub Stratus
Ogon ma grubszy niż dachowce.

[the kamm]

Jestem załamana !!!
Ten ,,mój" biały kotek jest już nieaktualny !
Ciocia miała zostawić mi go , a dziś tam byłam , i okazało się że sprzedała mojego najlepszego przyjaciela na następne 15 lat !!!
A te inne są trzymane na wolności , tylko na noc wracają do domu , więc nie wezmę ich , bo będą u mnie cierpieć , bo ja mieszkam na 3 piętrze i nie będę ich wypuszczać ! Okropne !
A na dodatek , w pobliżu nie ma żadnego schroniska !


Muszę dowiadywać się o jakiejś porządnej chodowli ...
Najlepiej aby ok. 20 sierpnia koteczki miały od 8 do 9 tygodni ...
Niewiem czy coś takiego znajdę !!!
Ochh , jestem wściekła !!!!!!!!!!!!!!
Walę w tą klawiaturę , zaraz chyba się połamie , uchh !!!
Łeee , ja będę płaaakać !

[lain]

Napisane przez the kamm

Jestem załamana !!!
Ten ,,mój" biały kotek jest już nieaktualny !
Ciocia miała zostawić mi go , a dziś tam byłam , i okazało się że sprzedała mojego najlepszego przyjaciela na następne 15 lat !!!
A te inne są trzymane na wolności , tylko na noc wracają do domu , więc nie wezmę ich , bo będą u mnie cierpieć , bo ja mieszkam na 3 piętrze i nie będę ich wypuszczać ! Okropne !
A na dodatek , w pobliżu nie ma żadnego schroniska !


Muszę dowiadywać się o jakiejś porządnej chodowli ...
Najlepiej aby ok. 20 sierpnia koteczki miały od 8 do 9 tygodni ...
Niewiem czy coś takiego znajdę !!!
Ochh , jestem wściekła !!!!!!!!!!!!!!
Walę w tą klawiaturę , zaraz chyba się połamie , uchh !!!
Łeee , ja będę płaaakać !

kotki rasowe z porzadnych hodowli sa wydawane w wieku 12 tygodni po odrobaczaniach, szczepieniach itp
co do tego, ze kotki beda cierpiec jakby mieszkaly w domu - nie zgadzam sie to sa male kotki, ktore szybko przystosowuja sie do nowych warunkow i spokojnie nauczylyby sie mieszkac w domu szczegolnie, ze najczesciej adoptuje sie juz dorosle koty skads wylapane i one raczej tez wczesniej domowych pieleszow nie zaznaly, a jakos umieja sie przestawic na zycie w domu

a ciocia wywinela ci paskudny numer

[loss_lauri]

Napisane przez the kamm

Jestem załamana !!!
Ten ,,mój" biały kotek jest już nieaktualny !
Ciocia miała zostawić mi go , a dziś tam byłam , i okazało się że sprzedała mojego najlepszego przyjaciela na następne 15 lat !!!
A te inne są trzymane na wolności , tylko na noc wracają do domu , więc nie wezmę ich , bo będą u mnie cierpieć , bo ja mieszkam na 3 piętrze i nie będę ich wypuszczać ! Okropne !
A na dodatek , w pobliżu nie ma żadnego schroniska !


Muszę dowiadywać się o jakiejś porządnej chodowli ...
Najlepiej aby ok. 20 sierpnia koteczki miały od 8 do 9 tygodni ...
Niewiem czy coś takiego znajdę !!!
Ochh , jestem wściekła !!!!!!!!!!!!!!
Walę w tą klawiaturę , zaraz chyba się połamie , uchh !!!
Łeee , ja będę płaaakać !

the kamm - kotki, aby były gotowe do wzięcia do nowego domu muszą mieć min. 12 tygodni
u mnie w domu zawsze były koty - ja nie wyobrażam sobie innej sytuacji, więc nie mam doświadczeń z przekonywaniem rodziny do posiadania kota

[the kamm]

lain , ale je zabrać trzeba już teraz !
są w takim wieku ...
a teraz no chciałabym , ale nie mogę z powodu wyjazdu...
razem z tatą wpadliśmy na pomysł aby wydrukować i porozwieszać ogłoszenia ...
No ale to dopiero po powrocie ...
Echh , niewiem , będę się orientować , ale narazie jestem przybita

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

loss_lauri , Ale często też biora je w wieku 8 tygodni ...
te są akurat bardzo samodzielne , już teraz spokojnie można je wziąść ...

[lain]

Napisane przez the kamm

razem z tatą wpadliśmy na pomysł aby wydrukować i porozwieszać ogłoszenia ...
No ale to dopiero po powrocie ...
Echh , niewiem , będę się orientować , ale narazie jestem przybita

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

loss_lauri , Ale często też biora je w wieku 8 tygodni ...
te są akurat bardzo samodzielne , już teraz spokojnie można je wziąść ...

ogloszenia? a po co?
teraz jest tyyyyle kociat do oddania. wystarczy poszukac na allegro i w roznych serwisach z ogloszeniami.

ja moje wzielam w wieku 8 tygodni byly juz w pelni samodzielne, kocica byla juz nimi zauwazalnie zmeczona i cale dnie zaczela spedzac na spacerkach, no i dodatkowo mam juz w domu jednego kota, wiec wszelkie braki socjalizacyjne (jesli takowe byly) mogly uzupelnic przy nim
wzielam tez je z tego powodu, ze sa ze wsi, a tam mi ich nikt nie odrobaczy ani nie zaszczepi a ze w wieku 8 tygodni wypadaloby przejsc te zabiegi to nie zwlekalam juz dluzej.
no ale podobno rozne rasy rozwijaja sie w roznym czasie i jednak hodowla zapewnia szczepienia/odrobaczania, wiec z hodowli bierze sie kociatka 12-tygodniowe

[L I L Y]

Hej. Może mi pomożecie, bo mam problem... Mam małą kotkę (2 tyg.) i nie wiem jak ją nazwać... Może podpowiecie jakieś fajne imionka? Bo kompletnie nie mam pomysłu. Dodaję fotki. Na drugiej jest z mamusią Misią.

[ktsw]

śliczota imie - podaj pare propozycji, pomozemy

[L I L Y]

Napisane przez ktsw

śliczota imie - podaj pare propozycji, pomozemy

no właśnie kurczę pustkę mam w tej sprawie, kompletnie nie mam pomysłu

[ktsw]

hmm, kazdemu podoba sie cos innego, był gdzies tutaj wątek "jak wabią sie wasze zwierzaki" - skarbnica wiedzy. ja mialam ten problem z głowy, kotki zostały przy imionach jakie dostały w schronisku

[loss_lauri]

Napisane przez L I L Y

Hej. Może mi pomożecie, bo mam problem... Mam małą kotkę (2 tyg.) i nie wiem jak ją nazwać... Może podpowiecie jakieś fajne imionka? Bo kompletnie nie mam pomysłu. Dodaję fotki. Na drugiej jest z mamusią Misią.

Aaaaaaale słodkaaa, co do imienia - wczoraj na forum miau zobaczyłam kotkę o imieniu Achaja i bardzo mi się podobało - sądzę, że temu maleństwu też by pasowała

[marea]

The Kamm, kurcze jest mnostwo kotow na wydaniu, poszukujacych domku w domach tzw tymczasowych, wiesz teraz koci sezon, pelno maluchow, zajzyj na forum http://forum.miau.pl na kociarnie i polukaj, co do potrzebnych akcesorii, to nie musisz szalec ze specjalnymi lozeczkami itp i wydawac niepotrzebnie kasy, z mojego doswiadczenia koty zazwyczaj i tak z nich nie korzystaja, wystarczy jakis koszyk, kocyk...potrzebna startowo jest kuweta, zwirek, miseczki, jedzonko, reszte dokupisz z czasem, taki maluszek najbardziej potrzebuje ciepelka od czlowieka i duzo uwagi, i radze ci z wlasnego doswiadczenia jesli masz mozliwosc wyboru wziasc kociaki z miotu ktory jest najspokojniejszy z wszytskich, bo te przodujace i zaczepiajace inne moga byc malymi piorunami o silnych osobowosciach i twoja mama moze sie zalamac jak bedzie wspinal sie po firankach skakal po stolach i nic sobie nie robil z waszych prosb i grozb o podporzadkowanie, musisz miec tego swiadomosc biorac kota, koty z reguly lubia robic co chca i malo jest tych podporzadkowujacych sie, ale osoba ktora sie takimi kociakami zajmuje napewno bedzie wiedzala ktory jest spokojniejszy....ja pomimo iz kocham kotki, raz mi sie trafil taki diabel w kocej skorce, po prostu dramat wszytsko fruwalo, wspinal sie po naszych polgolych cialach jak mylismy zeby po plecach, i nic nie pomagalo by go tego oduczyc....

Co do przekonania taty, jak inna wizazanka pisala, sama znasz tate najlepiej i wiesz jak zareaguje jak postawi sie go przed faktem dokonanym, faceci zazwyczaj sa oporni a pozniej zyc bez zwierzakow nie moga