Seks i religia

[Deede]

Napisane przez Freediver

No właśnie nie całkiem, mają tylko część kodu, a gdy się spotkają to powstaje pełny zapis nowego ludzika

Nowego potencjalnego ludzika..

[Freediver]

Napisane przez Deede

Nowego potencjalnego ludzika..

Ludzik jest zapisany w całości z wszelkimi szczegółami, a ile pociągnie to inna sprawa ;p

[chiante]

Napisane przez Freediver

Ludzik jest zapisany w całości z wszelkimi szczegółami, a ile pociągnie to inna sprawa ;p

Pociągnąć to można konia za lejce.

[Freediver]

Napisane przez chiante

Pociągnąć to można konia za lejce.

dobre musze zapamiętać

[Ninquelote]

To, że człowiek jest człowiekiem od poczęcia raczej nie powinno budzić wątpliwości. Jeśli rodzice są ludźmi to on niczym innym być nie może. Można tylko spierać się o jego prawa jako osoby. A to się w historii dość często zmieniało.

[s4bin4]

Dziewictwo az do slubu? a po slubie co gromadka dzieci po kosciol zabrania antykoncepcji? no coz...dla mnie nieco abstrakcyjne

[chiante]

Napisane przez s4bin4

Dziewictwo az do slubu? a po slubie co gromadka dzieci po kosciol zabrania antykoncepcji? no coz...dla mnie nieco abstrakcyjne

Nie pisz tak ogólnie, że Kościół zabrania antykoncepcji, bo istnieją pewne akceptowane wyjątki.

Dla Ciebie takie podejście do życia to abstrakcja, a dla innych sens życia właśnie.

Nikt nikogo nie zmusi do takiego czy innego postępowania; niech każdy robi co chce lub nic nie robi, byle by nie ranić przy tym innych.

[Malaika85]

a już najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że o seksie chcą nas pouczać ludzie, którzy właśnie kompletnie nic nie powinni mieć do powiedzenia pod tym względem (przynajmniej z założenia) czyli księża

[askor90]

Napisane przez shockwaves

Inna sprawa żałować za grzech i postanowić poprawę - chociaż starać się mniej grzeszyć, a inna twierdzić, że "seks przed ślubem/seks z prezerwatywą-tabletkami-spiralą-globulką to nie jest grzech" - i dalej do komunii chodzić i nazywać siebie katolikiem. Tych drugich za hipokrytów chyba mam prawo uważać.

Grzesznik nie jest hipokrytą


Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, a w szczególności tym z Was, które przechodziły przez to co ja

[krooolewna]

Zycze w postanowieniu wytrwac

[zelkowa_krolewna]

Napisane przez zagubiona89r

Chcesz iść dziewicą do ołtarza jak rozumiem? A więc petting, seks oralny także nie wchodzą w grę?

Jeśli zamierzasz robić do ślubu wszystko poza przebijaniem błony to sobie odpuść. Bo to hipokryzja a nie "czystość przedmałżeńska".

Znam 4 takie pary i są dla mnie żałośni. Nie ze względu na postanowienie. Ze względu na to, że seks oralny i petting są na porządku dziennym, ale ze względów religijnych z seksem czekają bo "czystość przedmałżeńska".

Czystość w sferze seksualnej to nie kawałek błony a stan ducha.

Tyle w temacie.

Kurcze jak zobaczyłam temat to to samo pomyślałam i to samo chciałam napisać. Też znam takie pary - porażka... A inni biorą ślub w wieku 21 lat, kiedy zapytałam dlaczego- bo chcemy się już kochać Śmieszne

[dwudziestka]

hmm, oj dziewczyny. Wiara, to coś pięknego, bardzo ważnego... bo po co śmierci z nami będzie? Jeżeli ktoś decyduje się na wierzące, pobożne życie, to jest to pozytywne zjawisko. Jeszcze lepiej, gdy w pełni rozumie, co to znaczy i z wielką radością podejmuje taką decyzję - tak jakby nie widział wyjścia innego dla siebie!!! : ) Coś cudownego...
Dylematy powinny się szybko roziwać, bo seks przedślubny i wszystkie innego rodzaju pieszczoty - nie sa chlubą dla osoby wierzącej. Nie powinno się tego robić przed ślubem.
Dziewczyny, któraś z Was wspomniała o tej antykoncepcji. A czy to nie tak właśnie powinno być, by jej nie używać? Gromadka dzieci - świetnie, znaczy że Bóg tyle dał i uznał, że tyle własnie mamy wychodzwać!
Antykoncepcją sami decydujemy o swoich losach, a człowiek wierzący nigdy nie będzie sam decydował, jest Bóg, który pomaga w tym.

Także dziewczyny, naprawdę radzę dużo rozsądku a także pomyślcie, co z nami będzie gdy umrzemy? Czy nie warto życ dla Jezusa, który za nas zmarł na krzyżu? Tu nie trzeba iść za modą i wygodą, tu trzeba poważnego zastanowienia i podjęcia właściwej decyzji.!!!!!!!

Pozdrawiam gorąco i serdecznie, w razie pytan, piszcie na priva!!!

[rapifen]

Dziewczyno, można być deistą, agnostykiem. Nie trzeba od razu nienawidzić Boga i zaprzeczać jego istnieniu gdy nie wierzy się w Jezusa :X

[BrigitteBardot]

Napisane przez dwudziestka

hmm, oj dziewczyny. Wiara, to coś pięknego, bardzo ważnego... bo po co śmierci z nami będzie? Jeżeli ktoś decyduje się na wierzące, pobożne życie, to jest to pozytywne zjawisko. Jeszcze lepiej, gdy w pełni rozumie, co to znaczy i z wielką radością podejmuje taką decyzję - tak jakby nie widział wyjścia innego dla siebie!!! : ) Coś cudownego...
Dylematy powinny się szybko roziwać, bo seks przedślubny i wszystkie innego rodzaju pieszczoty - nie sa chlubą dla osoby wierzącej. Nie powinno się tego robić przed ślubem.
Dziewczyny, któraś z Was wspomniała o tej antykoncepcji. A czy to nie tak właśnie powinno być, by jej nie używać? Gromadka dzieci - świetnie, znaczy że Bóg tyle dał i uznał, że tyle własnie mamy wychodzwać!
Antykoncepcją sami decydujemy o swoich losach, a człowiek wierzący nigdy nie będzie sam decydował, jest Bóg, który pomaga w tym.

Także dziewczyny, naprawdę radzę dużo rozsądku a także pomyślcie, co z nami będzie gdy umrzemy? Czy nie warto życ dla Jezusa, który za nas zmarł na krzyżu? Tu nie trzeba iść za modą i wygodą, tu trzeba poważnego zastanowienia i podjęcia właściwej decyzji.!!!!!!!

Pozdrawiam gorąco i serdecznie, w razie pytan, piszcie na priva!!!

Bóg dał też rozum, żeby świadomie kierować swoim życiem i nie wierzyć we wszystko, co nam się wmawia. Także po to, żebyśmy sami mogli wybrać, co dla nas dobre. W związku z tym nie możesz mówić, że wiara jest czymś pozytywnym i pięknym, bo nie wszyscy tak uważają.

Skoro "wierzące i pobożne życie" jest pozytywnym zjawiskiem, to czy życie niepobożne jest czymś negatywnym? Co się stało w takim razie z wolnością wyznania?

Nie dla każdego życie dla Jezusa jest właściwą decyzją i nie narzucaj wszystkim takiego poglądu.

[ekrystal]

Do autorki wątku: ja i mój mąż też mieliśmy taki sam problem- ja mocno wierząca katoliczka, on ateista. Udało nam się dojść do kompromisu bo bardzo często o tym rozmawialiśmy jak najgłebiej drążac temat. Nawet rozmawialiśmy z kilkoma teologami na ten temat, żeden nie umiał dać konkretnej odpowiedzi na nurtujące nas pytania jedni mówili tak inni inaczej. Moim zdaniem najważniejsze jest byś słuchała swojego sumienia. Jeżeli uważasz że nie powinnaś i nie chcesz uprawiać seksu przedmałżeńskiego (w takim znaczeniu w jakim ty rozumiesz seks przedmałżeński a nie inni) to powinnaś o tym powiedzieć twojemu chłopakowi bo jeżeli będziesz potem coś robić wbrew sobie, to może ci być bardzo ciężko z tym żyć. Wszystko zależy od tego jak mocna jest twoja wiara, czasem zmuszanie się do czegoś czego sie nie chce może pozostawć słady w psychice.

Kolejną kwestią jest to jak bardzo zależy na tobie twojemu partnerowi, czy uprawiał już seks (z doswiadczenia wiem że trudniej jest wytrzymać jak się już wcześniej próbvowało), jak wogóle się do takich rzeczy odnosi i czy jest w stanie wytrzymać kilka lat wstrzemięźliwości. (Mi było łatwiej bo mój Tz mnie we wszystkim praktycznie wspierał- a i tak nie do końca chodziło nam o to żeby wogóle seksu nie uprawiać ale głównie o to byśmy byli pewni że nie będzie już nikogo innego w naszym życiu, byśmy byli jedynymi dla siebie, tak ze ostatecznie stwierdziliśmy że pierwszy raz mieć lepiej przed slubem (ale jak już wszystko bedzie do jego organizacji przygotowane) a potem sie powstrzymywac bo czekanie tez duzo daje. U nas bylo troszke ciezej poniewaz przez 2 lata przed slubem mieszkalismy ze soba. Zycze powodzenia jesli masz jakies pytania odpowiem.

[ciri15]

Napisane przez dwudziestka

hmm, oj dziewczyny. Wiara, to coś pięknego, bardzo ważnego... bo po co śmierci z nami będzie? Jeżeli ktoś decyduje się na wierzące, pobożne życie, to jest to pozytywne zjawisko. Jeszcze lepiej, gdy w pełni rozumie, co to znaczy i z wielką radością podejmuje taką decyzję - tak jakby nie widział wyjścia innego dla siebie!!! : ) Coś cudownego...
Dylematy powinny się szybko roziwać, bo seks przedślubny i wszystkie innego rodzaju pieszczoty - nie sa chlubą dla osoby wierzącej. Nie powinno się tego robić przed ślubem.
Dziewczyny, któraś z Was wspomniała o tej antykoncepcji. A czy to nie tak właśnie powinno być, by jej nie używać? Gromadka dzieci - świetnie, znaczy że Bóg tyle dał i uznał, że tyle własnie mamy wychodzwać!
Antykoncepcją sami decydujemy o swoich losach, a człowiek wierzący nigdy nie będzie sam decydował, jest Bóg, który pomaga w tym.

Także dziewczyny, naprawdę radzę dużo rozsądku a także pomyślcie, co z nami będzie gdy umrzemy? Czy nie warto życ dla Jezusa, który za nas zmarł na krzyżu? Tu nie trzeba iść za modą i wygodą, tu trzeba poważnego zastanowienia i podjęcia właściwej decyzji.!!!!!!!

Pozdrawiam gorąco i serdecznie, w razie pytan, piszcie na priva!!!

Częściowo się z Tobą zgadzam, częściowo nie. Wiara na pewno jest czymś pięknym, zwłaszcza głęboka, ale...
Jestem ochrzczona w wierze katolickiej, ale wierzę tak bardziej po swojemu... Nie wierzę ślepo w to co ksiądz powie, bo to nie leży w mojej naturze. Muszę sama to przeanalizować. Bóg dał mi rozum, żebym mogła z niego korzystać, oddzielać treści prawdziwe od fałszywych.
Np. zakaz antykoncepcji jest dla mnie idiotyczny. Wg mnie dziecko jest wtedy kiedy dochodzi do połączenia i zagnieżdżenia zarodka. Bez stosowania antykoncepcji też nie zawsze zachodzi się w ciążę, więc argument o niedopuszczeniu do powstania życia dla mnie odpada. Bóg dał ludziom rozum, żeby mogli wymyślać różne rzeczy, np. antykoncepcję. Antykoncepcją sami decydujemy o swoich losach i właśnie takiego podejścia do życia chce Bóg od nas - gdyby było inaczej nie obdarzyłby nas wolną wolą. I nie wiem czy dla każdego gromadka dzieci jest super... Nie mówię o przypadkach, gdy ktoś po prostu nie chce mieć dzieci. Mówię o małżeństwach żyjących w ubóstwie.
Co do seksu przed ślubem... Zadaję sobie pytanie, czy jest w tym coś złego, jeśli kochasz się z ukochanym mężczyzną, dajesz rozkosz jemu i sobie? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
I tak jak napisała BrigitteBardot, przesadzasz z tym narzucaniem innym swojego poglądu. Nie każdy musi sądzić tak jak Ty.
Pozdrawiam.

[Dotka90]

Napisane przez dwudziestka

hmm, oj dziewczyny. Wiara, to coś pięknego, bardzo ważnego... bo po co śmierci z nami będzie? Jeżeli ktoś decyduje się na wierzące, pobożne życie, to jest to pozytywne zjawisko. Jeszcze lepiej, gdy w pełni rozumie, co to znaczy i z wielką radością podejmuje taką decyzję - tak jakby nie widział wyjścia innego dla siebie!!! : ) Coś cudownego...
Dylematy powinny się szybko roziwać, bo seks przedślubny i wszystkie innego rodzaju pieszczoty - nie sa chlubą dla osoby wierzącej. Nie powinno się tego robić przed ślubem.
Dziewczyny, któraś z Was wspomniała o tej antykoncepcji. A czy to nie tak właśnie powinno być, by jej nie używać? Gromadka dzieci - świetnie, znaczy że Bóg tyle dał i uznał, że tyle własnie mamy wychodzwać!
Antykoncepcją sami decydujemy o swoich losach, a człowiek wierzący nigdy nie będzie sam decydował, jest Bóg, który pomaga w tym.

Także dziewczyny, naprawdę radzę dużo rozsądku a także pomyślcie, co z nami będzie gdy umrzemy? Czy nie warto życ dla Jezusa, który za nas zmarł na krzyżu? Tu nie trzeba iść za modą i wygodą, tu trzeba poważnego zastanowienia i podjęcia właściwej decyzji.!!!!!!!

Pozdrawiam gorąco i serdecznie, w razie pytan, piszcie na priva!!!

Np. zjedzą mnie robale
Tzn. mnie osobiście raczej nie, bo będę kupką popiołu.

[L_V]

Napisane przez dwudziestka

hmm, oj dziewczyny. Wiara, to coś pięknego, bardzo ważnego... bo po co śmierci z nami będzie? Jeżeli ktoś decyduje się na wierzące, pobożne życie, to jest to pozytywne zjawisko. Jeszcze lepiej, gdy w pełni rozumie, co to znaczy i z wielką radością podejmuje taką decyzję - tak jakby nie widział wyjścia innego dla siebie!!! : ) Coś cudownego...
Dylematy powinny się szybko roziwać, bo seks przedślubny i wszystkie innego rodzaju pieszczoty - nie sa chlubą dla osoby wierzącej. Nie powinno się tego robić przed ślubem.
Dziewczyny, któraś z Was wspomniała o tej antykoncepcji. A czy to nie tak właśnie powinno być, by jej nie używać? Gromadka dzieci - świetnie, znaczy że Bóg tyle dał i uznał, że tyle własnie mamy wychodzwać!
Antykoncepcją sami decydujemy o swoich losach, a człowiek wierzący nigdy nie będzie sam decydował, jest Bóg, który pomaga w tym.

Także dziewczyny, naprawdę radzę dużo rozsądku a także pomyślcie, co z nami będzie gdy umrzemy? Czy nie warto życ dla Jezusa, który za nas zmarł na krzyżu? Tu nie trzeba iść za modą i wygodą, tu trzeba poważnego zastanowienia i podjęcia właściwej decyzji.!!!!!!!

Pozdrawiam gorąco i serdecznie, w razie pytan, piszcie na priva!!!

A co mnie obchodzi co będzie po śmierci - chyba wtedy będzie mi już wszystko jedno.

A może po śmierci wszystko się kończy, może w momencie zamknięcia oczu następuje po prostu pustka? A może niebty? A może dopadnie mnie stado dziewic i będzi ekarmić winogronami? A może spotkam się z duchami przodków?

Meritum: To co dla Ciebie jest "rozsądnym" wyborem, dla kogoś innego może być czymś zupełnie niepotrzebnym i niezrozumiałym.

Nie narzucaj swojego światopoglądu, pozwól ludziom podejmować ich własne decyzje. Własna decyzja nie znaczy niewłaściwa.

[chiante]

Napisane przez ciri15

Częściowo się z Tobą zgadzam, częściowo nie. Wiara na pewno jest czymś pięknym, zwłaszcza głęboka, ale...
Jestem ochrzczona w wierze katolickiej, ale wierzę tak bardziej po swojemu... Nie wierzę ślepo w to co ksiądz powie, bo to nie leży w mojej naturze. Muszę sama to przeanalizować. Bóg dał mi rozum, żebym mogła z niego korzystać, oddzielać treści prawdziwe od fałszywych.
Np. zakaz antykoncepcji jest dla mnie idiotyczny. Wg mnie dziecko jest wtedy kiedy dochodzi do połączenia i zagnieżdżenia zarodka. Bez stosowania antykoncepcji też nie zawsze zachodzi się w ciążę, więc argument o niedopuszczeniu do powstania życia dla mnie odpada. Bóg dał ludziom rozum, żeby mogli wymyślać różne rzeczy, np. antykoncepcję. Antykoncepcją sami decydujemy o swoich losach i właśnie takiego podejścia do życia chce Bóg od nas - gdyby było inaczej nie obdarzyłby nas wolną wolą. I nie wiem czy dla każdego gromadka dzieci jest super... Nie mówię o przypadkach, gdy ktoś po prostu nie chce mieć dzieci. Mówię o małżeństwach żyjących w ubóstwie.
Co do seksu przed ślubem... Zadaję sobie pytanie, czy jest w tym coś złego, jeśli kochasz się z ukochanym mężczyzną, dajesz rozkosz jemu i sobie? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
I tak jak napisała BrigitteBardot, przesadzasz z tym narzucaniem innym swojego poglądu. Nie każdy musi sądzić tak jak Ty.
Pozdrawiam.

Bardzo mądra wypowiedź
Mam podobny tok myślenia do Twojego, możemy przybić sobie "piątkę"

[dwudziestka]

Powiem tak, podtrzymuję to co pisałam wcześniej, tak to właśnie widzę i czuję. I nawet w narzucaniu swojego poglądu nie czuje się winna, bo wiem, że mówię prawdę. Nie mnie osądzać oczywiście Wasze wybory, ale chcę żebyście naprawdę dobrze przemyślały swoje decyzje np. o seksie przed ślubem. Wy, które to przeczytałyście i inne dizewczyny, które jeszcze ten wątek odwiedzą. Może moja wypowiedź zaowocuje w którejś z Was, rozjaśni jakieś problemy.
Nie ukrywam, że bardzo wierzę w Boga. Po prostu wiem, że jest - i warto dla niego żyć. Co do wypowiedzi dziewczyn co stanie sie z nami po śmierci. Każdy człowiek ma ciało i duszę. Ciało zgnije, zostanie zjedzone rpzez robaki, czy tez spalone, ale to takie nieistotne... Dusza grzesznika pójdzie na Sąd, a sprawiedliwego do Nieba. Tak wierzę i wiem, że tak jest!

Pozostaje mi życzyc Wam powodzenia i mądrości i roztropności, a także wiary!!! : )

[irie18*]

Napisane przez dwudziestka

Powiem tak, podtrzymuję to co pisałam wcześniej, tak to właśnie widzę i czuję. I nawet w narzucaniu swojego poglądu nie czuje się winna, bo wiem, że mówię prawdę. Nie mnie osądzać oczywiście Wasze wybory, ale chcę żebyście naprawdę dobrze przemyślały swoje decyzje np. o seksie przed ślubem. Wy, które to przeczytałyście i inne dizewczyny, które jeszcze ten wątek odwiedzą. Może moja wypowiedź zaowocuje w którejś z Was, rozjaśni jakieś problemy.
Nie ukrywam, że bardzo wierzę w Boga. Po prostu wiem, że jest - i warto dla niego żyć. Co do wypowiedzi dziewczyn co stanie sie z nami po śmierci. Każdy człowiek ma ciało i duszę. Ciało zgnije, zostanie zjedzone rpzez robaki, czy tez spalone, ale to takie nieistotne... Dusza grzesznika pójdzie na Sąd, a sprawiedliwego do Nieba. Tak wierzę i wiem, że tak jest!

Pozostaje mi życzyc Wam powodzenia i mądrości i roztropności, a także wiary!!! : )

wiary nie musisz nikomu zyczyc naprawde. i nie mozesz powiedziec ze wiesz ze Bog i zycie po smierci istnieje - ty wierzysz ze tak jest. . Na tym polega wlasnie wiara- nie jest do niej potrzebna wiedza ani racjonalne argumenty Mysle ze dziewczyny przemyslaly decyzje o seksie przed slubem. Ja wiem tylko ze w takiej sytuacji ten slub musialabym brac bardzo wczesnie a tak serio nie ma po co narzucac nikomu swoich pogladów niech kazdy zyje jak chce

[chiante]

Napisane przez dwudziestka

Powiem tak, podtrzymuję to co pisałam wcześniej, tak to właśnie widzę i czuję. I nawet w narzucaniu swojego poglądu nie czuje się winna, bo wiem, że mówię prawdę. Nie mnie osądzać oczywiście Wasze wybory, ale chcę żebyście naprawdę dobrze przemyślały swoje decyzje np. o seksie przed ślubem. Wy, które to przeczytałyście i inne dizewczyny, które jeszcze ten wątek odwiedzą. Może moja wypowiedź zaowocuje w którejś z Was, rozjaśni jakieś problemy.
Nie ukrywam, że bardzo wierzę w Boga. Po prostu wiem, że jest - i warto dla niego żyć. Co do wypowiedzi dziewczyn co stanie sie z nami po śmierci. Każdy człowiek ma ciało i duszę. Ciało zgnije, zostanie zjedzone rpzez robaki, czy tez spalone, ale to takie nieistotne... Dusza grzesznika pójdzie na Sąd, a sprawiedliwego do Nieba. Tak wierzę i wiem, że tak jest!

Pozostaje mi życzyc Wam powodzenia i mądrości i roztropności, a także wiary!!! : )

Jeśli chcesz nawracać to w taki sposób na pewno Ci się nie uda.

Dobrze, że wierzysz, ale są też ludzie o innych poglądach i takim postem całego ich światopoglądu nie zmienisz.

[MdM]

Napisane przez dwudziestka

Powiem tak, podtrzymuję to co pisałam wcześniej, tak to właśnie widzę i czuję. I nawet w narzucaniu swojego poglądu nie czuje się winna, bo wiem, że mówię prawdę. Nie mnie osądzać oczywiście Wasze wybory, ale chcę żebyście naprawdę dobrze przemyślały swoje decyzje np. o seksie przed ślubem. Wy, które to przeczytałyście i inne dizewczyny, które jeszcze ten wątek odwiedzą. Może moja wypowiedź zaowocuje w którejś z Was, rozjaśni jakieś problemy.
Nie ukrywam, że bardzo wierzę w Boga. Po prostu wiem, że jest - i warto dla niego żyć. Co do wypowiedzi dziewczyn co stanie sie z nami po śmierci. Każdy człowiek ma ciało i duszę. Ciało zgnije, zostanie zjedzone rpzez robaki, czy tez spalone, ale to takie nieistotne... Dusza grzesznika pójdzie na Sąd, a sprawiedliwego do Nieba. Tak wierzę i wiem, że tak jest!

Pozostaje mi życzyc Wam powodzenia i mądrości i roztropności, a także wiary!!! : )

Wiesz... takie posty mnie smiesza. Szanuje ludzi, ktorzy wierza, ale jesli ktos probuje przekonywac w tak prymitywny sposob, to sie jedynie na smiech naraza.

[ciri15]

Napisane przez chiante

Jeśli chcesz nawracać to w taki sposób na pewno Ci się nie uda.

Zgadzam się.

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez chiante

Bardzo mądra wypowiedź
Mam podobny tok myślenia do Twojego, możemy przybić sobie "piątkę"

[Klarissa]

Napisane przez chiante

Tak, dla przeciętnego
Spójrz na to, jak Kościół ewoluował od początków Jego istnienia. Teraz może i jest na nie wobec antykoncepcji, ale kiedyś to się może zmienić - zresztą Jan Paweł II już tak w 100% na "nie" nie był. Więc kto wie
Dla mnie to dosyć zawiła kwestia i mogę o niej mówić baaardzo długo i dużo

Skąd taki pogląd? Zresztą zupełnie nieprawdziwy. Jan Paweł II uważał antykoncepcję za szczególnie naganne postępowanie małżonków i tej tematyce poświęcił kilka książek. NIGDY nie był nawet troszeczkę "za" antykoncepcją, zawsze opowiadał się wyraźnie przeciwko stosowaniu antykoncepcji (bez względu na powód stosowania), poniżej kilka cytatów.

Jan Paweł II niemoralność antykoncepcji wyraził w następujących słowach: W ten sposób naturalnej mowie, która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca mowę obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru" (Familiaris Consortio, 32).

„Kościół jest powołany do tego, aby wszystkim ukazać na nowo, z coraz większym przekonaniem, swoją wolę rozwijania wszelkimi środkami życia ludzkiego i bronienia go przeciw jakimkolwiek zasadzkom, niezależnie od stanu i stadium rozwoju, w którym się ono znajduje.

„Kiedy małżonkowie, uciekając się do środków antykoncepcyjnych, oddzielają od siebie dwa znaczenia, które Bóg Stwórca wpisał w naturę mężczyzny i kobiety i w dynamizm ich zjednoczenia płciowego, zajmują postawę "sędziów" zamysłu Bożego i ,manipulują oraz poniżają płciowość ludzką, a wraz z nią osobę własną i współmałżonka, fałszując wartość ,całkowitego Daru z siebie.

[L_V]

Napisane przez dwudziestka

Powiem tak, podtrzymuję to co pisałam wcześniej, tak to właśnie widzę i czuję. I nawet w narzucaniu swojego poglądu nie czuje się winna, bo wiem, że mówię prawdę. Nie mnie osądzać oczywiście Wasze wybory, ale chcę żebyście naprawdę dobrze przemyślały swoje decyzje np. o seksie przed ślubem. Wy, które to przeczytałyście i inne dizewczyny, które jeszcze ten wątek odwiedzą. Może moja wypowiedź zaowocuje w którejś z Was, rozjaśni jakieś problemy.
Nie ukrywam, że bardzo wierzę w Boga. Po prostu wiem, że jest - i warto dla niego żyć. Co do wypowiedzi dziewczyn co stanie sie z nami po śmierci. Każdy człowiek ma ciało i duszę. Ciało zgnije, zostanie zjedzone rpzez robaki, czy tez spalone, ale to takie nieistotne... Dusza grzesznika pójdzie na Sąd, a sprawiedliwego do Nieba. Tak wierzę i wiem, że tak jest!

Pozostaje mi życzyc Wam powodzenia i mądrości i roztropności, a także wiary!!! : )

Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz - nic nie daje ci takiego prawa, ale zostawiam to do rozstrzygnięcia Tobie samej. Nie ma takiej mocy, która dawała by CI prawo do narzucania swoich przekonań/ wiary innym. Każdy ma wolną wolę.

[BrigitteBardot]

Napisane przez dwudziestka

Powiem tak, podtrzymuję to co pisałam wcześniej, tak to właśnie widzę i czuję. I nawet w narzucaniu swojego poglądu nie czuje się winna, bo wiem, że mówię prawdę. Nie mnie osądzać oczywiście Wasze wybory, ale chcę żebyście naprawdę dobrze przemyślały swoje decyzje np. o seksie przed ślubem. Wy, które to przeczytałyście i inne dizewczyny, które jeszcze ten wątek odwiedzą. Może moja wypowiedź zaowocuje w którejś z Was, rozjaśni jakieś problemy.
Nie ukrywam, że bardzo wierzę w Boga. Po prostu wiem, że jest - i warto dla niego żyć. Co do wypowiedzi dziewczyn co stanie sie z nami po śmierci. Każdy człowiek ma ciało i duszę. Ciało zgnije, zostanie zjedzone rpzez robaki, czy tez spalone, ale to takie nieistotne... Dusza grzesznika pójdzie na Sąd, a sprawiedliwego do Nieba. Tak wierzę i wiem, że tak jest!

Pozostaje mi życzyc Wam powodzenia i mądrości i roztropności, a także wiary!!! : )

A skąd wiesz, że mówisz prawdę, że masz rację? Może to ci, którzy nie są wierzący, ją mają? Przecież takie rzeczy są nie do udowodnienia, na tym właśnie polega wiara.

Nie ukrywam też, że to bardzo fajnie, że wierzysz, masz do tego prawo. Do narzucania innym swojego poglądu już nie.

To, czy ktoś uprawia seks przed ślubem to jego prywatna sprawa i nie musisz nikomu "radzić" aby dobrze tę decyzję przemyślał. Takie "wchodzenie komuś pod kołdrę" mnie zniesmacza po prostu.

Za życzenia wiary dziękuję, nie trzeba.


Zniesmaczyła mnie twoja wypowiedź, a raczej jej ton (jakbyś miała monopol na nieomylność) i ukryta w niej próba nawracania. Piszesz na forum publicznym, więc wypadałoby pomyśleć o tym, że ludzie mają różne poglądy, wierzą w różnych Bogów albo nie wierzą w nich wcale. Uszanuj to.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez MdM

Wiesz... takie posty mnie smiesza. Szanuje ludzi, ktorzy wierza, ale jesli ktos probuje przekonywac w tak prymitywny sposob, to sie jedynie na smiech naraza.

Podpisuję się pod tym. Też szanuję wierzących ludzi, ale nie 'nawracających wszystkich na jedyną słuszną drogę'. To po prostu budzi niesmak, każdy ma swój rozum, żeby wybrać, co dla niego dobre.

[paula78]

Napisane przez dwudziestka

Powiem tak, podtrzymuję to co pisałam wcześniej, tak to właśnie widzę i czuję. I nawet w narzucaniu swojego poglądu nie czuje się winna, bo wiem, że mówię prawdę. Nie mnie osądzać oczywiście Wasze wybory, ale chcę żebyście naprawdę dobrze przemyślały swoje decyzje np. o seksie przed ślubem. Wy, które to przeczytałyście i inne dizewczyny, które jeszcze ten wątek odwiedzą. Może moja wypowiedź zaowocuje w którejś z Was, rozjaśni jakieś problemy.
Nie ukrywam, że bardzo wierzę w Boga. Po prostu wiem, że jest - i warto dla niego żyć. Co do wypowiedzi dziewczyn co stanie sie z nami po śmierci. Każdy człowiek ma ciało i duszę. Ciało zgnije, zostanie zjedzone rpzez robaki, czy tez spalone, ale to takie nieistotne... Dusza grzesznika pójdzie na Sąd, a sprawiedliwego do Nieba. Tak wierzę i wiem, że tak jest!

Pozostaje mi życzyc Wam powodzenia i mądrości i roztropności, a także wiary!!! : )

wow ,mocne ,takie sekciarskie nawet.
boje sie takich wypowiedzi

a ja tam wierze ze sie jednak spotkamy po śmierci a jestem ateistką więc wdg. twojej wiary nie mamy szans na spotkanie po smierci .

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez ekrystal

tak ze ostatecznie stwierdziliśmy że pierwszy raz mieć lepiej przed slubem (ale jak już wszystko bedzie do jego organizacji przygotowane) a potem sie powstrzymywac bo czekanie tez duzo daje. U nas bylo troszke ciezej poniewaz przez 2 lata przed slubem mieszkalismy ze soba. Zycze powodzenia jesli masz jakies pytania odpowiem.

zaraz zaraz troche ta wypowiedz zaburzyla twoj obraz katoliczki ,mieszkac przed slubem to raz a dwa jak juz masz suknie i sale to mozna sie bzyknąc ,tak ?
bo juz trudniej to odwołać ?

[chiante]

Napisane przez Klarissa

Skąd taki pogląd? Zresztą zupełnie nieprawdziwy. Jan Paweł II uważał antykoncepcję za szczególnie naganne postępowanie małżonków i tej tematyce poświęcił kilka książek. NIGDY nie był nawet troszeczkę "za" antykoncepcją, zawsze opowiadał się wyraźnie przeciwko stosowaniu antykoncepcji (bez względu na powód stosowania), poniżej kilka cytatów.

[/I][/SIZE][/FONT]
[/I][/SIZE][/FONT]

Taak? A naturalne metody to nie antykoncepcja? I takich metod Papież oczywiście nie popierał?

Lecim z cytatem:

"Istnieje różnica antropologiczna, a zarazem moralna pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych [płodności]: chodzi tu o różnicę znacznie większą i głębszą, niż się zazwyczaj uważa, która w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej. Wybór rytmu naturalnego bowiem pociąga za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym idzie - akceptację dialogu, wzajemnego poszanowania, wspólnej odpowiedzialności, panowania nad sobą. Przyjęcie cyklu i dialogu oznacza następnie uznanie charakteru duchowego i cielesnego zarazem komunii małżeńskiej, jak również przeżywanie miłości osobowej w wierności, jakiej ona wymaga"

Jan Paweł II: adhortacja apostolska Familiaris consortio

[Klarissa]

Napisane przez chiante

Taak? A naturalne metody to nie antykoncepcja? I takich metod Papież oczywiście nie popierał?

Lecim z cytatem:

"Istnieje różnica antropologiczna, a zarazem moralna pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych [płodności]: chodzi tu o różnicę znacznie większą i głębszą, niż się zazwyczaj uważa, która w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej. Wybór rytmu naturalnego bowiem pociąga za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym idzie - akceptację dialogu, wzajemnego poszanowania, wspólnej odpowiedzialności, panowania nad sobą. Przyjęcie cyklu i dialogu oznacza następnie uznanie charakteru duchowego i cielesnego zarazem komunii małżeńskiej, jak również przeżywanie miłości osobowej w wierności, jakiej ona wymaga"

Jan Paweł II: adhortacja apostolska Familiaris consortio

Wg Kościoła NMPR to nie antykoncepcja, i owszem jak najbardziej JP2 nawoływał do stosowania naturalnych metod z tą różnicą, że każda metoda stosowana w celu nagminnego unikania potomstwa jest wg kościoła grzeszna - należy o tym pamiętać. Generalnie kościół nawołuje do robienia dzieci na chwałę bożą Cytat, który przytoczyłaś to fragment mówiący właśnie o niepopieraniu antykoncepcji sztucznej i nawołujący do stosowania NMPR.

Pisanie, że JP2 popierał antykoncepcję to nieprawda i duże nadużycie bo pod tym pojęciem mało kto rozumie NMPR (szczególnie, że sam kościół tak nie uważa) a większość widzi tabletki lub prezerwatywę przeciwko którym kościół katolicki występuje ze szczególną zawziętością.