|
|
#181 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Cytat:
(czasy liceum) bylysmy strasznie zrzyte i wogole, potem wiez sie jakos rozluznila, gdy mialam problemy i sie leczylam to po prostu nie pisalam do niej przez dlugi czas(prawie 2 lata) Ale jak osoba ktora stracila wszystko (ona oczywiscie o tym wiedziala) i chciala skonczyc ze swoim zyciem miala sie odzywac skoro wtedy to sie nic nie liczylo?? Jak doszlam do siebie napisalam, przeprosilam i wytlumaczylam w szczegolach co i jak. Ale to juz nie to, a tak bardzo ludzilam sie ze takie przyjaznie sie nie koncza, ze ludzie rozumieja a nie sie potem odwracaja. Tlumacze sobie ze widocznie to nie byla taka wielka przyjazn. Ale tez mi przykro.. Ja stwierdzam ze ludzie czesto pamietaja o kims gdy ta druga osoba jest im w jakims stopniu potrzebna, a gdy juz nie to powoli zapominaja o niej. A co do urodzin STO LAT, STO LAT i sie nie martw, powiem ci jeszcze ze moja siostra(podkreslam-siostra) tez czesto zapomina o moich urodzinach, odzywa sie np na nastepny dzien ale do tego to sie juz przyzwyczailam..
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..." Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397
|
|
|
|
|
|
#182 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
szinaSE, dziękuję za życzenia i słowa pocieszenia...
Jest mi dziś strasznie, bo wczoraj TŻ mnie okłamał. Po raz pierwszy. Nawet nie była to poważna sprawa. Błahostka. Kłamstwo szyte gruuubymi nićmi. Nawet nie miał interesu, by kłamać. A patrzył mi w oczy i łgał... |
|
|
|
|
#183 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Cytat:
oj, oj. Nawet nie wiem co Ci powiedziec, ale rozumiem jak musialo to Cie zabolec. Jedyne co moge napisac to porozmawiaj z nim (powiedz co czujesz nie trzymaj tego w sobie bo to najgorsze co moze byc, potem tylko ten zal narasta i jest gorzej) i spytaj czemu tak zrobil, niech Ci wytlumaczy. Moze cos sie wyjasni.. A na koniec to zrob tak ![]()
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..." Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397
|
|
|
|
|
|
#184 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
szinaSE, kłamał, bo się mnie bał
![]() Wczoraj odkryłam paragon ze sklepu. Kupił mi czekoladki za 30 zł. Wkurzyłam się, bo jak pytałam ile te czekoladki kosztowały, to powiedział, ze 10 zł. Wczoraj oczywiście się tego wypierał, że coś takiego mi powiedział. Zaczął ściemniać, że to nie jego paragon, że coś tam, coś tam, że pomyłka pani kasjerki. Kręcił jak pięciolatek. Najpierw się wkurzyłam o te czekoladki, bo to gruba przesada kupować 5 czekoladek za 30 zł, zwł. że mi ich nie wolno jeść. Poza tym nie znoszę takich prezentów, wolałam książkę, płytę, coś trwalszego, a nie pudełko czekoladek. Bo to miał być taki zaje...sty prezent urodzinowy. Faktycznie, marzyłam o pudełku czekoladek! Potem dotarło do mnie, że to nie chodzi o czekoladki. Mógł wybrnąć z tego i powiedzieć, że to zamiast kolacji albo że faktycznie kupił przez pomyłkę ( Bo taka była prawda, chyba. Że nie popatrzył na cenę), ale nie, ściemniał...Najbardziej zabolało mnie to, że mnie okłamał. Że patrzył na mnie i kłamał jak małe dziecko. Teraz mi napisał maila, z którego wynika, że to ja jestem ta zła, a on biedny. Że chciał dobrze. Rozumiem jak małe dziecko tak postępuje, bo się boi kary, ale nie dorosły człowiek! Z relacji partnerskich przeszliśmy na relacje matka - synuś. Szkoda, że nie mogę złoić skóry! ![]() Musiałam się wyżalić. Przepraszam za zaśmiecanie wątku i biadolenie, ale chce mi się bez przerwy płakać. |
|
|
|
|
#185 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Kochana rozumiem Cie ze sie wkurzylas, klamstwo to klamstwo. Ale tak z opini osoby na boku to chyba troszke to wyolbrzymilas. Przypuszczam (tak jak sama tez napisalas) "Że nie popatrzył na cenę"( a potem wiedzial ze bedziesz zla jak sie dowiesz ile kosztowaly, wiec wolal powiedziec ze kosztowaly mniej), a wziol je bo wiedzal ze chcialas pudelko czekoladek. I jeszcze byly twoje urodziny(fececi czasem nie zwracaja no takie rzeczy uwage typu cena, szczegolnie gdy wiedza ze ich kochana to chciala
(tez tak mam) A moj kochany ma tez tak ze jak widzi ze cos bym chciala np czekolade(bo ja je kocham) za 15 zl, to mi tez czasem ja kupuje nic nie mowiac ( albo mowi ze nie duzo kosztowala).A ja juz poprostu nie robie z tego nic (choc wiem ze za to moglabym miec 3 inne czekoldy), bo wiem ze chcial dobrze, ze chcial kupic mi cos extra czego na codzien nie kupuje. A co do klamstwa, to napewno sie nie chcial przyznac do prawdziwej ceny (tak jak sama napisalas)Ale nie bierz tego tak do siebie. Wez to z tej lepszej strony, ze chcial Ci zrobic prezent. A jemu powiedz ze nie chcesz aby Cie tak oklamywal, ze wolisz wiedziec prawde niz klamstwo, i powiedz ze postarasz sie nie wkurzac jak dowiesz sie prawdziwa cene nastepnego prezenty Podsumowujac: Wychodze z zalozenia ze nie warto sie obrazac z powodu takich blachostek (przypuszczam ze on chcial dobrze, a wyszlo zle, czasem tak tez jest) Czas tak szybko uplywa i nie warto go marnowac, na tekie sprzeczki. W jednej sekundzie jestes a w drugiej Cie juz nagle nie ma. I tak wogole, to sie wyzalaj..Lepiej pogadac z kims niz trzymac cos w sobie. My tu jestesmy aby sie wspierac, i pomagac nawet w takich sprawach. I teraz juz zadnych lez
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..." Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397
|
|
|
|
|
#186 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Masz rację, szinaSE, to była pierdoła. Zdaję sobie sprawę z tego. Na szczęście to była pierdoła, ale wkurzył mnie, bo co jak co, ale mieliśmy być szczerzy w stosunku do siebie. I na dodatek akurat nie chciałam czekoladek, nic nie chciałam, nawet rano mu napisałam kartkę, żeby nic mi nie kupował, bo cały dzień był do d... Ja w szkole, która zapowiadała się nudo, ale tu mi los zgotował prezent jak wiesz i było super. Niemniej jednak ostatnio mam problem z pęcherzem. Już na uczelni źle się czułam. Wieczorem przyjaciele się wprosili. Dosłownie wprosili, bo chciałam, żeby wpadli kiedy indziej, to nie, musieli koniecznie tego dnia. Z takim humorem i cała obolała musiałam robić ciasta i sałatki itd. To nic, że miała być generalnie romantyczna kolacja, gdzie nie miałam się napracować. Eh! I przy tym moim pęcherzu nie mogę jeść słodyczy, tylko kwaśne, kwaśne rzeczy. Więc te czekoladki były ni w piz..., ni w oko. Ale kij z tymi czekoladkami! Przeraża mnie to, że się bał przyznać! Że wolał skłamać, niż przyznać, że głupio zrobił. Wiesz, to jak w "Kamizelce" Prusa. Takie małe wzajemne kłamstewka...
Wniosek taki, że faceci to małe dzieci. Jednak. I wszyscy tacy sami. Nie pomyśli, a zrobi! Swoją drogą, tak co pół roku mamy takie kryzysy TŻ zwalał wszystko na moje pigułki, że po nich mam doła, deprechę i tak ryczę i w ogóle. Od paru miesięcy nie biorę pigułek i jest to samo...Hm, powinnam to przemyśleć.Boże, stara baba, a dylematy nastolatki! |
|
|
|
|
#187 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Jik widze ze rzeczywiscie dzien ci wtedy nie podpasowal. Zle sie czulas, zmeczona i wogole, to robi ze rozdraznionym sie jest.I jeszcze to klamstewko, dolalo oliwy do ognia. I oczywiscie ze masz 100% racji, tez tak uwazam,ze trzeba byc w stosunku do siebie szczerym, nawet najmniejszych sprawach, no bo wsumie zycie sklada sie z tych malych spraw..
Co do kryzysow to tez je mam, co jakis czas takie konkretne doly(wiec w tej kwesti tez Cie rozumiem), a takie rozdraznienie mam co miesiac przed @ moj TZ o tym wie, i stara sie byc wtedy mily, ale czasem to przyczepiam sie do takich ******* ze jak sama po jakims czasie pomysle i przeanalizuje, popatrze z boku to za glowe sie lapie i zarazem smieje, i wspolczuje mojemu kochanemu ze musi to znosic. A co do tego ze bal sie przyznac, rozmowa z nim chyba by byla najlepsza. Wydaje mi sie ze to nie byl strach tylko bardziej to ze nie chcial abys sie zloscila za cene tych czekoladek.Nie chcial Ciebie denerwowac takim czyms jak cena.. Nie pomyslal pierw tylko impulsywnie zrobil (tak jak to czesto faceci maja i jak sama zreszta stwierdzilas) Ale ja stwierdzam ze my tez nie jestesmy czasem lepsze.... , bynajmniej ja tak mam czasami) A co do czekoladek, to jak ich nie chcesz to ja je chetnie wezme od Ciebie i zjem A najlepiej to bedzie jak szybko sie wykurujesz i sama je zjesz a potem powiesz czy byly takie luxusowe. Z tego co wiem Czekolada wprawia w dobry humor (dlatego chyba, jem kawalek codziennie )Oj smutasku
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..." Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397
|
|
|
|
|
#188 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
szinaSE, miałaś się uczyć, a nie ciągle odpisywać mi na posty i mnie pocieszać
Ale nie wiesz, jak bardzo mi to pomogło A co do tego ze bal sie przyznac, rozmowa z nim chyba by byla najlepsza. Wydaje mi sie ze to nie byl strach tylko bardziej to ze nie chcial abys sie zloscila za cene tych czekoladek.Nie chcial Ciebie denerwowac takim czyms jak cena.. Nie pomyslal pierw tylko impulsywnie zrobil (tak jak to czesto faceci maja i jak sama zreszta stwierdzilas) Tu masz rację. Wiem, że nie chciał mnie denerwować. Nawet mu wygarnęłam, że robi zakupy jak mój ojciec. Nie popatrzy na cenę tylko ładuje do koszyka, a potem mi kwiczy, że życie drogie. Facet to naprawdę inny gatunek! Ale ja stwierdzam ze my tez nie jestesmy czasem lepsze.... , bynajmniej ja tak mam czasami) Ja właśnie tak nie mam. Nienawidzę robić zakupów, więc rzadko kupuję coś pod wpływem chwili. Buty kupuję, jak już wszystkie mam dziurawe. Poważnie. A co do czekoladek, to jak ich nie chcesz to ja je chetnie wezme od Ciebie i zjem A najlepiej to bedzie jak szybko sie wykurujesz i sama je zjesz a potem powiesz czy byly takie luxusowe. Z tego co wiem Czekolada wprawia w dobry humor (dlatego chyba, jem kawalek codziennie )Wysłałabym Ci je, gdyby jeszcze były. Połowę mi zeżarł ten skurczybyk!!! Mimo, że były mleczne i nadziewane, to są to najbardziej gorzkie belgijskie czekoladki!!! A czekolady pewnie się nie tknę przez pół roku.
|
|
|
|
|
#189 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: opolskie
Wiadomości: 84
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Czytam te wasze posty...i czuję dokładnie to samo!! Skończyłam licencjat z kosmetologii, ale tak szczerze to nienawidze tego zawodu... nieznosze robic pazurów i tym podobnych rzeczy, ew tam jeszcze twarz ciało, ale jak sie mieszka w takim OPOLU to trzeba się liczyć z tym, że jak sie nie robi wszystkiego to pracodawca będzie wołał zatrudnić dziewuche po zawodówce z kursem z urzedu pracy która ładnie maluje paznokcie niż dziewczynę po studiach chcącą się specjalizować w jakieś dziedzinie. Taka racja.... unfortunetly
A teraz jestem na biotechnologii kosmetologicznej na magisterce i sie okazuje, że te studia dają nam papierek mgr a tak naprawdę mamy tak słaba podstawę do podjęcia tych studiów, że właściwie nikt nas w dziedzinie biotechnologii zatrudnić nie będzie chciał:/ Jakoś ciężko mi się określić co chciałabym z moim życiem robic
|
|
|
|
|
#190 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#191 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
witaj w gronie zagubionych bamboos
Jik ucze sie ucze, odpisywalam w przerwach (bo przeciez trzeba je takze robic ) Ciesze sie ze chociaz troszke Ci lepiej
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..." Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397
|
|
|
|
|
#192 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
szinaSE, wracam do równowagi!
Dziękuję bardzo za wsparcie i przyjrzenie się z boku całej sytuacji. Eh! Jesteś kochana Z innej beczki, a na temat naszego wątku. Dwa dni temu pochłonął mnie wizaż doszczętnie. Wizaż generalnie mnie pochłania, ale tamtego dnia szczególnie dział "Zrób to sama". Boże, jakie cudowne rzeczy dziewczyny robią!!!! Część ma swojego bloga, więc skakałam po blogach i wizażu! Kartki, szydełko, cuda, wianki. Absolutnie genialne! Zapragnęłam sama robić takie wspaniałości - kartki, misie na szydełku, kolczyki z modeliny, szyć króliki ze szmatek, aaaaaa, cuda, cuda! |
|
|
|
|
#193 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wszechswiat
Wiadomości: 481
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Jik jeszcze raz bardzo sie ciesze ze Ci lepiej. Ja ostatnio troche zajeta bylam i nie wchodzilam na wizaz, widzialam ze na tym drugim watku sie rozpisalyscie
wiec dopiero pozniej moze to nadrobie. Jakos nie mialam ostatnio czasu wejsc.. Z rozga masz racje, a jak juz bedziesz ja miala to mozesz zrobic tak ![]() Z doradca to nie jest glupi pomysl.. ![]() A co do tych recznych rzeczy co niektozi robia. Wiem, szokujace..
__________________
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza..." Zapraszam do mojego watku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=363397
|
|
|
|
|
#194 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: gdzies na poludniu UK
Wiadomości: 3
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Witam, kraze po wizazu juz od dawna ale to moj pierwszy komentarz...spowodowany z pewnoscia obecnym stanem rzeczy...Zawodowo - chyba sie "wypalilam" - moze to stwierdzenie na wyrost szczegolnie w obecnej sytuacji ekonomicznej [szczegolnie w UK gdzie ludzie z dnia na dzien traca prace i czlowiek sie powinien cieszyc tym co ma] ale mam dosc pracy w rekrutacji, ciaglej presji na sprzedaz, klientow i kandydatow, gapienia sie w komputer przez 9 godz, wiszenia na telefonie przez niewiadomo ile zeby sie na koncu dowiedziec ze caly projekt szlag trafil i moj kontrakor moze sie pocalowac....pare lat temu bylma swiecie przekonana, ze moja przyszlosc to rekrutacja i HR ale nie jestem tak do konca o tym przekonana. Jedyne co lekko motywuje mnie do dalszego siedzenia tu gdzie jestem to fakt ze gdzie indziej bede musiala zaczynac od zera i stan konta na koniec m-ca...Potrzebuje bardziej kreatywnego zajecia i wlasnie zaczelam swoje poszukiwania.
Przyjaciele srednio pomagaja bo moja najlepsza psiapsiula zaszla w ciaze, zaszyla sie w swojej jaskini [cierpi i ja zobacze jak to jest jak sama zajde], w nosie ma wszystko i w ogle zolza sie z niej zrobila nie do zniesienia do takiego stopnia, ze zadne wspieranie jej w tym fajnym okresie nie wchodzi w rachube. Nie wiem, czy nie jest to tylko przypadkiem koniec roku, zmeczenie, lekka jesienno -zimowa depresja [2.5 tyg non stop pada] i mam nadzieje, ze z nowym rokiem minie. Z drugiej strony, chyba jednak musze usiasc i zastanowic sie co robic ze swoim zyciem zawodowym dalej - nie wyobrazam sobie spedzenia reszty zycia w biurze, stukajac w klawiature i dojsc tak do wieku emerytalnego. Plan - wlasny biznes....sektor - nieznany. Male kroki to pewnie klucz do realizacji ale obecna sytuacja sprawia ze robie sie bardzo bardzo niecierpliwa Czy ktoras z Was byla / jest obecnie na takim rozdrozu? Co zrobilsycie? Jak sobie poradzilyscie z frustracja dnia codziennego? Pozdrawiam goraco
|
|
|
|
|
#195 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Shea26, ależ Ty masz fajny fach w ręku
Ale zobaczymy...
|
|
|
|
|
#196 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#197 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: gdzies na poludniu UK
Wiadomości: 3
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
@Jik - zupelnie doradctwo nie przyszlo mi do glowy. narazie to chyba ja sie musze do jakiegos doradcy zawodowego wybrac i pomyslec co robic dalej. W kazdym badz razie - bardzo cenna sugestia i defintywnie warta dalszego przemyslenia...powodzenia w szukaniu pracy!! - obralas juz cel a teraz tylko trzeba do niego dazyc.
@Puma - nie nudze sie, codzienna bieganina mnie rowniez dotyczy i nie sadze ze jestem jedyna ktora przechodzi przez jakis dziwny okres szukania tego co chce naprawde robic ale dokladnie nie wiem jak sie do tego zabrac [za duzo sie dzieje]...celem postu z pewnoscia nie byla proznosc |
|
|
|
|
#198 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#199 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 20
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
To ja też do Was dołączę
Tak jak kilka koleżanek z wcześniejszych postów skończyłam prawo i wiem tylko jedno - że nie chcę być prawnikiem. Obecnie szukam pracy i nawet nie wiem, jaka to ma być praca. Uwielbiam pisać, a znajomi słodzą mi, że ciekawie się te moje rzeczy czyta, ale nie widzę możliwości związania z tym przyszłości. Zresztą, czytałam kiedyś recenzję czyjegoś opowiadania na Fahrenheicie i recenzent nie zostawił suchej nitki na tym autorze, co mnie zestresowało i zniechęciło. W moim otoczeniu wszystkie osoby są mniej lub bardziej ukierunkowane i uważają, że to nie do pomyślenia, żeby w moim wieku nie wiedzieć czego się chce. Może gdybym nie wdepnęła w to głupie prawo, byłoby mi łatwiej, a teraz mam tylko mętlik w głowie.
|
|
|
|
|
#200 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Mogę się podpisać prawie pod wszystkim..
![]() Od prawie roku siedzę w domu i praktycznie nic nie robię. Studia skończyłam, ale nie napisałam pracy mgr. Nie mam pracy, żeby się nie rozpraszać, bo miałam pisać pracę mgr. Czasami chodzę do dorywczej pracy, ale przez kryzys jest mało zleceń. Po 6 latach studiów zdałam sobie sprawę, że ekonomia to chyba jednak nie jest to. Ja praktycznie nic nie wiem z moich studiów. Zamiast się uczyć, udzielałam się w organizacji studenckiej, i milion innych wymówek. Zawsze się mówiło, że ta wiedza (teoretyczna) nie jest potrzebna, bo i tak wszystkiego trzeba się nauczyć w praktyce. A teraz się okazuje, że pracodawcy oczekują posiadania wiedzy teoretycznej i nawet zadają pytania teoretyczne na rozmowach kwalifikacyjnych. Nawet nie wiem czy nie umiem nic dlatego, że mnie to nie interesuje czy dlatego, że nigdy się tego nie uczyłam. Robiłam jakiś test kompetencji, to wyszło, że jestem typem kreatora. Rzeczywiście zawsze lubiłam coś tworzyć, majsterkować, chociaż uzdolnień manulanych czy artystycznych za bardzo nie mam. Może jednak finanse i rachunkowość nie są dla mnie? Teraz żałuję, że nie poszłam na jakieś budownictwo czy coś podobnego, ale już raczej za późno na to. Chciałam napisać chociaż tą pracę i mieć z tym spokój, ale zajmuje mi to więcej czasu niż myślałam. Ja strasznie nie lubię pisać i nie umiem. W domu mam ciężką atmosferę (mieszkam z rodzicami). Rodzice się wkurzyli jak im powiedziałam, że nie oddam pracy w terminie. Bardziej interesuje ich żebym zaczęła im kasę dawać na dom i co mają powiedzieć znajomym, niż to co ja czuję i jakie mam problemy. Nigdy nie miałam z nimi dobrego kontaktu, zawsze pretensje, wyśmiewanie moich problemów, a teraz jeszcze bardziej ich unikam, żeby mi nie robili wyrzutów. Zastanawiam się nad przeprowadzką. Nie wiem za co się teraz zabrać, czy za pisanie pracy czy za szukanie pracy i mieszkania. Nie wiem czy ktoś mnie przyjmie bez dyplomu? Do urzędu pracy nie mogę się zarejestrować, chyba że ze świadectwem ukończenia szkoły średniej. Nie wiem nawet jakiej pracy miałabym szukać. Boję się chodzić na rozmowy kwalifikacyjne, bo boję się pytań o brak dyplomu i doświadczenia. ![]()
|
|
|
|
|
#202 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Chealsea, ale to dobrze, że się udzielasz w organizacji studenckiej! Wpisz to w cv i list motywacyjny, bo to bardzo ważne. To znaczy, że jesteś dobrym organizatorem, że masz zadatki na managera. Biorąc pod uwagę, że jesteś ekonomistką, to duży plus. Co do testu kompetencji...Jeśli wyszło Ci, że jesteś typem kreatora, to nie znaczy, że lubisz majsterkować. To akurat nie ma nic do rzeczy. Kreatywność w teście kompetencji oznaczało w tym wypadku, że lubisz pracować tam, gdzie się coś dzieje, gdzie ktoś Ci da pewną swobodę działania, gdzie dużo decyzji zależy od Ciebie. Takim twórczym zawodem może być nauczyciel, może być doradca, makler chyba, biorąc pod uwagę Twoje wykształcenie. Niski poziom kreatywności w teście związanym z kompetencjami oznacza, że lubi się pracować "od do". Realizować po prostu wyznaczone zadania. Księgowa np. musi tak działać.
Co do dyplomu...Obroń! Miej to z głowy! Szkoda kilku lat studiów, a i tak podejrzewam nie miałabyś absolutorium, bo na zaliczenie seminarium oddaje się pracę. A jak nie masz zaliczenia, to nie masz zamkniętego roku. Więc siedź na tyłku i pisz! To boli, ale coś wymłócisz, nawet jeśli to nie takie łatwe. Uwierz mi, nawet poloniści mają problemy z pisaniem swojej mgr. To dlatego, że to piąty rok i już się jest bardzo zmęczonym. Zamknij szybko rozdział pt"studia" i zacznij szukać pracy i mieszkania. Wyprowadź się z domu, skoro sytuacja jest taka ...toksyczna. Poszukaj najpierw jakiejś "głupiej" pracy, takiej dorywczej, żeby móc coś wynająć, ale jednocześnie chodzić na rozmowy kwalifikacyjne. Akurat brak dyplomu to nie problem, ale jak powiesz, że kończysz pracę mgr. martita182, tacie to pokaż wątek na wizażu "Czy ktoś szuka pracy". Albo kolejki w urzędzie pracy. Łatwo mu mówić, a sytuacja jest naprawdę ciężka. Wiem, co mówię, bo szukam pracy od roku. Co do Ciebie...Nie ogranicza Cię wbrew pozorom tylko muzeum. Gdybyś zrobiła kurs pedagogiczny, to możesz w szkole uczyć "wiedzy o kulturze". Możesz też prowadzić warsztaty jakieś artystyczne w Domu Kultury. Możesz pracować w jakiejś fundacji. A wyprowadzić z domu czemu się nie możesz? Ja wyprowadziłam się na 4. roku studiów. Wynajęłam pokój z TŻetem. Pracowałam nocami w knajpie i chodziłam na uczelnię. Jakoś dało się wyżyć... |
|
|
|
|
#203 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Jik co do wyprowadzenia się z domu to nie mam nawet kasy żeby coś wynająć
i na dodatek mieszkam w małej miejscowości i zanim znajdę pracę żeby utrzymać dajmy na to wynajęte mieszkanie to trochę czasu minie mam takiego doła że jestem negatywnie do wszystkiego nastawiona. Brałam też pod uwagę wyjazd za granicę ale moi rodzice się na to nie zgadzają ( mam 22 lata!!! ) bo cały czas twierdzą że jak teraz zrezygnuję ze studiów to wyrzucili kasę w błoto niepotrzebnie. I że nawet nie chcą słyszeć ze rzucę szkołę. Żebym nie cudowała tylko siedziała tu gdzie jestem i się uczyła;/Nie mam kompletnie wsparcia w nich Marzę poprostu o tej wyprowadzce i świętym spokoju. Marzy mi się też fajna praca jakaś artystyczna. W sumie jestem po szkole Wizażu i Stylizacji ale bez znajomości ciężko coś znaleźć w tym fachu. Nie mam się też gdzie wykazać ani pokazać co potrafię Ehh szkoda gadać ...
|
|
|
|
|
#204 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#205 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 519
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
martita182 - ja Cię rozumiem, też mam taką sytuację w domu. To utrudnia wszystko, opóźnia w działaniu i gasi zapał, jedyne o czym myślę, to żeby wynieść się i już mieć spokój. A żeby się wynieść trzeba napisać pracę magisterską i znaleźć pracę, ale robi się błędne koło. A wyjazd to dopiero by była kupa śmiechu, rodzice wpadają w rozpacz/złość, gdy wyjeżdżam gdziekolwiek na tydzień. Czuję się jakoś uwiązana, mimo że to moje życie. Szkoda, że nie mam wsparcia, ale jeśli już go nie ma to pragnę chociaż spokoju, a nie ciągłego gadania i krzyku.
A mi ojciec nie wierzy, że szukam pracy, ok teraz to jeszcze tak na pół gwizdka, ale jak będę szukać za 2-3 miesiące, to na bank będzie mówił, że jestem kłamczuchą i wcale nic nie chcę znaleźć ![]() W ogóle pojawiłam się w tym temacie po długim czasie, bo niedobrze mi się robiło na samą myśl o przyszłości, a wciąż nie wydarzyło się nic. Ale coraz bardziej utwierdzam się w tym, że jak przez 2-3 miesiące nie znajdę pracy, to zakładam własną działalność. Będę mieć ubezpieczenie zdrowotne, jak będę płacić tą obniżoną stawkę?
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
|
|
|
|
#206 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 189
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
tez sie dziewczyny przyłacze do Was do rozmowy. z JIK jus sie z namy z innego wątku
![]() Ja mam skonczone studia zarzadzanie i marketing, ale chcialabym pracowac jako ksiegowa bo uwielbiam liczyc chociaz wiem ze po moich studiach nikt mnie nie przyjmie, jako specjalista ds kad i płac lecz nie mam doswiadczenia. Moim marzeniem jest zostac wedding plennerka, ale mieszkam w za małym miescie zeby takie cos sie sprawdzilo, wiec nadal szukam swojego miejsca na ziemi
__________________
POMÓŻ NAKARMIC ZWIERZAKI ![]() www.psiklik.pl www.kociklik.pl www.zbiorkanaburka.pl www.karmiepsiaki.pl www.pustamiska.pl |
|
|
|
|
#207 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
ratta rzeczywiście brak wsparcia strasznie dołuje... a co do tego ze twój ojciec nie wierzy że szukasz pracy to też to znam. U mnie jest to samo. Ciągle mówi ze nie staram się nic znaleźć... że rozniosę 5 CV i na tym się moje szukanie kończy... i że jakbym chciała znaleźć prace to bym znalazła... Ręce opadają poprostu. Chciałabym w końcu zrobić jakiś wielki krok na przód. Postawić wszystko na jedna kartę. Odciąć się do rodziców i żyć tak jak mi się podoba bez ich kontroli i ciągłego narzekania. Nie wiem też co robić z tą szkołą... ( jestem na pierwszym roku) czy zrezygnować i brać się za życie i szukanie pracy czy chodzić dalej i być w dołku przez najbliższe 5 lat
|
|
|
|
|
#208 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
martita182, a co Ty studiujesz? I jaką pracę Ty chcesz znaleźć? Po ogólniaku nic ciekawego nie znajdziesz, zwł. że i tak dużo pracodawców ( zwł. w Krakowie) szuka uczących się. Wiesz, mniejszy zus. Jedyne co by brzmiało ciekawie, to wyjazd. Nie chcesz, nie przerywając studiów jechać na Erasmusa?
gregia, witaj! ![]() Nawet nie wiedziałam, że masz takie zapędy weselne Wedding plennerką opłaca się być w wielkim mieście, nawet nie wiem, czy nie w samej Warszawie tylko. Jakoś nie widzę przyszłej panny młodej, która sama nie chce dopilnować wszystkiego i dwóch mam Taka polska mentalność. Jak jeszcze widzę jak się kręci forum ślubne na wizażu, to nie wierzę w profesjonalny konsulting weselny w Polsce. Zwł. że ludzie wolą jednak przyoszczędzić. Zamiast catering, czy restauracja, to teście sami hodują świniaki na wesele za dwa lata Gregia, a czy Ty nie możesz wkręcić się na jakiś staż, na zasadzie wolontariatu do jakiejś firmy? Do działu kadr czy księgowości... Albo ten marketing...Może marketing internetowy? A może Ty byś się wzięła za trenerstwo... Lubisz pracę z ludźmi? Byłaś u doradcy zawodowego? ratta, z własną działalnością nie jest easy. Zus płacony na preferencyjnych warunkach jest chyba możliwy w przypadku założenia firmy z dotacji z Unii. A tę dostaniesz, jak napiszesz dobry biznes plan. Musi na dodatek ta Twoja nowa firma działać dwa lata i przynosić dochód, żeby nie trzeba było zwracać tej pożyczki z Unii. Mały zus też możesz płacić, zatrudniając emeryta nawet na 1/10 etatu. To taki kruczek prawny, o którym wiem. A czy Ty nie chcesz jechać gdzieś do pracy na kontrakt? Za granicę? |
|
|
|
|
#209 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 189
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
Cytat:
i szybko wtenczas do tego chorego kraju nie wróce
__________________
POMÓŻ NAKARMIC ZWIERZAKI ![]() www.psiklik.pl www.kociklik.pl www.zbiorkanaburka.pl www.karmiepsiaki.pl www.pustamiska.pl |
|
|
|
|
|
#210 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 519
|
Dot.: Dylematy zwiazane z praca-czyli dla tych ktore wciaz szukaja swojego miejsca...
martita182 - a w jakim trybie studiujesz? Ja bym zrobiła na Twoim miejscu chociaż licencjat, bo wg mnie też nie warto marnować roku. Zależy też co chcesz robić, może mogłabyś się przenieść na inny kierunek i uzupełnić różnice programowe? Często studia są wymagane w ofertach, więc lepiej je mieć. Szczególnie jeśli się nie spełnia pozostałych kryteriów typu 5 lat doświadczenia
Ostatnio babka w tv mówiła, że jak ma do wyboru 2 osoby o takich samych umiejętnościach itd. i jedna z nich studiowała, a druga nie - to wybierze tę po studiach. Znam osoby po kulturoznawstwie, które duuużo zarabiają, tylko mają swoją konkretną działkę, niezbyt ściśle związana z kulturoznawstwem.JiK, wydaje mi się, że jak się otwiera działalność to przez pierwsze dwa lata stawka jest obniżona i wynosi ok. 300 zł. Mój TŻ ma działalność i tak właśnie płaci. Myślę, że jakoś bym te 300 zł odzyskała, a przynajmniej by nie było dziury w CV... Wyjechać bym mogła, ale nie zanosi się, bo czuję, że za słabo znam języki - przez to też nie wysyłam CV tam, gdzie wymagają dobrego angielskiego. Mam certyfikat b2, jakbym znała język na poziomie c1-c2, to może bym się zastanowiła. Ja za mało odważna jestem. A Erasmus... było minęło. Ale zawsze chciałam.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Praca i biznes
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:31.




Strasznie przykre jak szybko ludzie o sobie zapominają...Jestem zła i rozżalona również z powodu przyjaciółki, która notorycznie zapomina o moich urodzinach
(czasy liceum) bylysmy strasznie zrzyte i wogole, potem wiez sie jakos rozluznila, gdy mialam problemy i sie leczylam to po prostu nie pisalam do niej przez dlugi czas(prawie 2 lata) Ale jak osoba ktora stracila wszystko (ona oczywiscie o tym wiedziala) i chciala skonczyc ze swoim zyciem miala sie odzywac skoro wtedy to sie nic nie liczylo?? Jak doszlam do siebie napisalam, przeprosilam i wytlumaczylam w szczegolach co i jak. Ale to juz nie to, a tak bardzo ludzilam sie ze takie przyjaznie sie nie koncza, ze ludzie rozumieja a nie sie potem odwracaja. Tlumacze sobie ze widocznie to nie byla taka wielka przyjazn. Ale tez mi przykro..
ale do tego to sie juz przyzwyczailam..


oj, oj. Nawet nie wiem co Ci powiedziec, ale rozumiem jak musialo to Cie zabolec. Jedyne co moge napisac to porozmawiaj z nim (powiedz co czujesz nie trzymaj tego w sobie bo to najgorsze co moze byc, potem tylko ten zal narasta i jest gorzej) i spytaj czemu tak zrobil, niech Ci wytlumaczy. Moze cos sie wyjasni.. 

(tez tak mam) A moj kochany ma tez tak ze jak widzi ze cos bym chciala np czekolade(bo ja je kocham) za 15 zl, to mi tez czasem ja kupuje nic nie mowiac ( albo mowi ze nie duzo kosztowala).A ja juz poprostu nie robie z tego nic (choc wiem ze za to moglabym miec 3 inne czekoldy), bo wiem ze chcial dobrze, ze chcial kupic mi cos extra czego na codzien nie kupuje.
A najlepiej to bedzie jak szybko sie wykurujesz i sama je zjesz a potem powiesz czy byly takie luxusowe. 








