Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)

[kiwi10]

nie mogę tu wkleić, bo małe wstawił i w ogóle nie chce tego robić.

dajmy już dziewczyny z tym spokój. wiem że się wkurzyłam. jestem choleryczką. jego stratę nie moja.

[OlkaR]

Napisane przez kiwi10

wiesz on mieszka daleko ode mnie, on mógł nikomu nie mówić że ma dziewczynę? wiec lasek mógł mieć pełno zwłaszcza że jest muzykiem weselnym

No nie powiesz mi że przez 4 lata koleś ukrywał fakt, że ma dziewczynę, bo chyba sama w to nie wierzysz.
Jest muzykiem weselnym i... co w związku z tym?

(mój i muzykiem i fotografem/kamerzystą- wiec bywa na przeróżnych imprezach z różnymi ludźmi, z różnymi laskami dookoła, ale jakbym miała myśleć, że na każdej imprezie jakąś zarywa to bym po pierwsze już dawno osiwiała, a po drugie... wydaje mi się że ja po kilku miesiącach ufam swojemu bardziej, niż Ty swojemu po 4 latach... to chyba jest coś nie tak nie sądzisz?)

Napisane przez Ilsa Lund

ciekawi mnie jakie to zdjęcia że tak reagujesz. Myślę że nie miał nic złego na myśli a on w ogóle wie że jesteście razem ?


możesz podać; zrób 'otwórz duże w nowym oknie' i podaj tego linka lub prawym przyciskiem myszy na zdjęciu i 'pokaż obrazek'

Mnie też to ciekawi i to bardzo.

Czyli jak widać- chyba nas w piekle potrzebują

[Claris]

Ins nie gadaj głupot, żeś brzydka

Ja chciałam tylko napisać, że boję się piątku, bardzo to moje być albo nie być, bo jak będzie warunek to zaraz w sem letnim i nie dam rady napisać tej pracy mgr a ja chcę już tę durną uczelnię skończyć
oby pytania nie były trudniejsze..
Jeszcze ten czwartkowy egzamin mi tak bardzo potrzebny jak pryszcz na tyłku nic się na niego nie uczę

[justyna_dt]

Nie dziwię się Kiwi. Przynajmniej jak na reakcję zaraz "po". Jakby mój coś takiego zrobił, to by się mógł nie pokazywać u mnie. Szanujmy się.

Dziewczyny, przeżyłam takie chwile grozy, że największemu wrogowi nie życzę. Dzwoniłam do TŻa n razy - nie odbierał. Nie odpisywał na esy. Nie reagował na wiadomości na poczcie. Dzwonię do jego siostry - nie ma go w domu. Dzwonię do kuzyna - nie odbiera. Siostra dzwoni do kuzynki - G. nie ma. Dzwonię jeszcze raz do kuzyna - G. nie ma. Piszę do "siostry", która dziś towarzyszyła mojemu na kursie - wyszła 5 minut przed końcem, więc nie pomoże; dzwonię do kierowniczki naszego klubu - G. wyszedł zaraz po kursie (godzina 19:00). On dalej nie odbiera. Wpadłam w taki szał, normalnie wyłam i trzęsłam się w kuchni, widziałam już jak leży w rowie albo ma czołowe z tirem (na samą myśl beczę), już chciałam dzwonić po szpitalach, mama mnie trzyma, żebym się uspokoiła. Ja panika, bo to do niego niepodobne, zawsze prędzej czy później się dodzwaniam, ale nie po 2,5 h bez żadnego znaku życia! Zwłaszcza że pisałam, żeby się odezwał, jak będzie mógł rozmawiać. Nic, nic, nic. W KOŃCU dodzwoniłam się do tego idioty był u kolegi, miał wyciszone dzwonki!!! Nosz kurrrrrrrrrrrrrrr*a mać!!!!!!!!!! wydarłam się na niego histerycznie płacząc, że co on sobie wyobraża. Najpierw się próbował ze mną wykłócać, ale nieeeee ze mną takie numery jak wpadam w furię. W końcu mnie udobruchać próbował, powiedział, że mnie bardzo kocha, że przeprasza. Ja mu wzamian, że jak go spotkam, to go zabiję.
The end.
Do teraz się trzęsę i płakać mi się chce. No co za kretyn!!!!!!

[kiwi10]

Idę dziewczyny spać, jutro się odezwę. ech... uspokoję się, przemyśle wszystko. dziękuję za wszystko.

[*Insane]

Napisane przez madziamacius8786

A skasowałaś mu te zdjęcia z kompa?

Nieee, no coś Ty... zginęłabym marnie
Jakoś muszę z tym żyć, tylko wiesz - czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, niepotrzebnie właziłam.

[_Remedios]

Napisane przez Hawwa87

Remedios Jak pech, to pech... A jak Tata?

Hawwa, no niestety żyjemy już tylko nadzieją na cud... Była szansa, żeby tata wyjechał do stanów na jakieś nowatorskie leczenie, gdzie podejmują się nawet takich ciężkich przypadków, ale niestety skutki uboczne choroby są już tak zaawansowane, że go dyskwalifikują.
Jestem na etapie "godzenia się z tym", ale wiadomo, że może być różnie.

A jak u Ciebie?? Mam nadzieję, że chociaż troszkę lepiej...

[*Insane]

Napisane przez justyna_dt

Nie dziwię się Kiwi. Przynajmniej jak na reakcję zaraz "po". Jakby mój coś takiego zrobił, to by się mógł nie pokazywać u mnie. Szanujmy się.

Dziewczyny, przeżyłam takie chwile grozy, że największemu wrogowi nie życzę. Dzwoniłam do TŻa n razy - nie odbierał. Nie odpisywał na esy. Nie reagował na wiadomości na poczcie. Dzwonię do jego siostry - nie ma go w domu. Dzwonię do kuzyna - nie odbiera. Siostra dzwoni do kuzynki - G. nie ma. Dzwonię jeszcze raz do kuzyna - G. nie ma. Piszę do "siostry", która dziś towarzyszyła mojemu na kursie - wyszła 5 minut przed końcem, więc nie pomoże; dzwonię do kierowniczki naszego klubu - G. wyszedł zaraz po kursie (godzina 19:00). On dalej nie odbiera. Wpadłam w taki szał, normalnie wyłam i trzęsłam się w kuchni, widziałam już jak leży w rowie albo ma czołowe z tirem (na samą myśl beczę), już chciałam dzwonić po szpitalach, mama mnie trzyma, żebym się uspokoiła. Ja panika, bo to do niego niepodobne, zawsze prędzej czy później się dodzwaniam, ale nie po 2,5 h bez żadnego znaku życia! Zwłaszcza że pisałam, żeby się odezwał, jak będzie mógł rozmawiać. Nic, nic, nic. W KOŃCU dodzwoniłam się do tego idioty był u kolegi, miał wyciszone dzwonki!!! Nosz kurrrrrrrrrrrrrrr*a mać!!!!!!!!!! wydarłam się na niego histerycznie płacząc, że co on sobie wyobraża. Najpierw się próbował ze mną wykłócać, ale nieeeee ze mną takie numery jak wpadam w furię. W końcu mnie udobruchać próbował, powiedział, że mnie bardzo kocha, że przeprasza. Ja mu wzamian, że jak go spotkam, to go zabiję.
The end.
Do teraz się trzęsę i płakać mi się chce. No co za kretyn!!!!!!

echh.. on to tak raczej z bezmyślności, a nie specjalnie. Głupio zrobił
Ale najważniejsze, że wszystko w porządku i wszystkie rowy trzymają się od niego z daleka
Nakopiesz mu do tyłka przy najbliższej okazji, a potem się wyprzytulacie

[_Remedios]

Napisane przez kiwi10

Idę dziewczyny spać, jutro się odezwę. ech... uspokoję się, przemyśle wszystko. dziękuję za wszystko.

prześpij sie z tym. jutro będziesz na to inaczej patrzeć.

Justyna współczuję

[justyna_dt]

Hehe, teraz dostaję smsy od jego kuzyna i siostry, że przyjechał, miło, że się martwią tym, że się martwię

[OlkaR]

Justynka bidulo Nie dziwię Ci się, mnie coś trafia jak M nie odbiera jednego czy dwóch telefonów i już się zastanawiam co mu się stało i w ogóle kupa czarnych myśli (poza taką, że np mógł wyjść do sklepu i nie zabrać komórki z domu).
Ale przeprosił więc już nie płacz bo Ci oczy spuchną i brzydka będziesz

[justyna_dt]

Napisane przez OlkaR

Justynka bidulo Nie dziwię Ci się, mnie coś trafia jak M nie odbiera jednego czy dwóch telefonów i już się zastanawiam co mu się stało i w ogóle kupa czarnych myśli (poza taką, że np mógł wyjść do sklepu i nie zabrać komórki z domu).
Ale przeprosił więc już nie płacz bo Ci oczy spuchną i brzydka będziesz

Tajes, psze pani!

[madziamacius8786]

Napisane przez Claris

Ins nie gadaj głupot, żeś brzydka

Ja chciałam tylko napisać, że boję się piątku, bardzo to moje być albo nie być, bo jak będzie warunek to zaraz w sem letnim i nie dam rady napisać tej pracy mgr a ja chcę już tę durną uczelnię skończyć
oby pytania nie były trudniejsze..
Jeszcze ten czwartkowy egzamin mi tak bardzo potrzebny jak pryszcz na tyłku nic się na niego nie uczę

a umiesz już to czego nie umiałaś??

Napisane przez justyna_dt

Nie dziwię się Kiwi. Przynajmniej jak na reakcję zaraz "po". Jakby mój coś takiego zrobił, to by się mógł nie pokazywać u mnie. Szanujmy się.

Dziewczyny, przeżyłam takie chwile grozy, że największemu wrogowi nie życzę. Dzwoniłam do TŻa n razy - nie odbierał. Nie odpisywał na esy. Nie reagował na wiadomości na poczcie. Dzwonię do jego siostry - nie ma go w domu. Dzwonię do kuzyna - nie odbiera. Siostra dzwoni do kuzynki - G. nie ma. Dzwonię jeszcze raz do kuzyna - G. nie ma. Piszę do "siostry", która dziś towarzyszyła mojemu na kursie - wyszła 5 minut przed końcem, więc nie pomoże; dzwonię do kierowniczki naszego klubu - G. wyszedł zaraz po kursie (godzina 19:00). On dalej nie odbiera. Wpadłam w taki szał, normalnie wyłam i trzęsłam się w kuchni, widziałam już jak leży w rowie albo ma czołowe z tirem (na samą myśl beczę), już chciałam dzwonić po szpitalach, mama mnie trzyma, żebym się uspokoiła. Ja panika, bo to do niego niepodobne, zawsze prędzej czy później się dodzwaniam, ale nie po 2,5 h bez żadnego znaku życia! Zwłaszcza że pisałam, żeby się odezwał, jak będzie mógł rozmawiać. Nic, nic, nic. W KOŃCU dodzwoniłam się do tego idioty był u kolegi, miał wyciszone dzwonki!!! Nosz kurrrrrrrrrrrrrrr*a mać!!!!!!!!!! wydarłam się na niego histerycznie płacząc, że co on sobie wyobraża. Najpierw się próbował ze mną wykłócać, ale nieeeee ze mną takie numery jak wpadam w furię. W końcu mnie udobruchać próbował, powiedział, że mnie bardzo kocha, że przeprasza. Ja mu wzamian, że jak go spotkam, to go zabiję.
The end.
Do teraz się trzęsę i płakać mi się chce. No co za kretyn!!!!!!

Kochanie nieźle CIę wystraszył.... ale dobrze,że nic mu się nie stało teraz powinien wiedzieć żeby dawać znać jak gdzieś idzie nie płakuniaj już

Napisane przez kiwi10

Idę dziewczyny spać, jutro się odezwę. ech... uspokoję się, przemyśle wszystko. dziękuję za wszystko.

to Dobranoc ochłoń prześpij się z tym. Naprawdę załatw z nim tą sprawę nie możesz tak tego zostawić,olać to. Żadne z Was nie powiedziało,że to koniec a jeśli Ty to przeczuwasz to musicie o tym porozmawiać.

Napisane przez *Insane

Nieee, no coś Ty... zginęłabym marnie
Jakoś muszę z tym żyć, tylko wiesz - czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, niepotrzebnie właziłam.

Ale dla mnie np to by była zdrada gdyby mój Tż trzymał w kompie zdjęcia gołych bab. No tak. I nie ważne już czy weszłaś czy nie jak się ma swoją kobietę to się nie patrzy na inne i obojętnie czy to na żywo,czy w telewizji czy na kompie. Nie pozwalaj sobie na takie coś.


Te dziewczyny,które oglądały dziś M jak Miłość to widziały tą scene jak ten facet chciał się oświadczyć tej Beacie?? Już sięgał do kieszeni po pierścionek a tu zonk zostawił u tego Artura w gabinecie i nie dość,że ona to słyszała to dowiedziała się ,że to miała być niespodzianka heheeh

Idę Spać. Dobranoc Laseczki

[Zwies]

Napisane przez justyna_dt

Nie dziwię się Kiwi. Przynajmniej jak na reakcję zaraz "po". Jakby mój coś takiego zrobił, to by się mógł nie pokazywać u mnie. Szanujmy się.

Dziewczyny, przeżyłam takie chwile grozy, że największemu wrogowi nie życzę. Dzwoniłam do TŻa n razy - nie odbierał. Nie odpisywał na esy. Nie reagował na wiadomości na poczcie. Dzwonię do jego siostry - nie ma go w domu. Dzwonię do kuzyna - nie odbiera. Siostra dzwoni do kuzynki - G. nie ma. Dzwonię jeszcze raz do kuzyna - G. nie ma. Piszę do "siostry", która dziś towarzyszyła mojemu na kursie - wyszła 5 minut przed końcem, więc nie pomoże; dzwonię do kierowniczki naszego klubu - G. wyszedł zaraz po kursie (godzina 19:00). On dalej nie odbiera. Wpadłam w taki szał, normalnie wyłam i trzęsłam się w kuchni, widziałam już jak leży w rowie albo ma czołowe z tirem (na samą myśl beczę), już chciałam dzwonić po szpitalach, mama mnie trzyma, żebym się uspokoiła. Ja panika, bo to do niego niepodobne, zawsze prędzej czy później się dodzwaniam, ale nie po 2,5 h bez żadnego znaku życia! Zwłaszcza że pisałam, żeby się odezwał, jak będzie mógł rozmawiać. Nic, nic, nic. W KOŃCU dodzwoniłam się do tego idioty był u kolegi, miał wyciszone dzwonki!!! Nosz kurrrrrrrrrrrrrrr*a mać!!!!!!!!!! wydarłam się na niego histerycznie płacząc, że co on sobie wyobraża. Najpierw się próbował ze mną wykłócać, ale nieeeee ze mną takie numery jak wpadam w furię. W końcu mnie udobruchać próbował, powiedział, że mnie bardzo kocha, że przeprasza. Ja mu wzamian, że jak go spotkam, to go zabiję.
The end.
Do teraz się trzęsę i płakać mi się chce. No co za kretyn!!!!!!

Słoneczko, nie denerwuj się rozumiem Cię - mój kiedyś wyłączył telefon do 23, już zdążyłam obdzwonić pół znajomych, akademik i szykowałam się do telefonu do rodziny, a się okazało, że moje maleństwo zagapiło się - wyłączył komputer, komórka się rozładowała, miał pomóc tylko na chwilę i nie zwrócił uwagi, że już prawie północ A kończy pracę o 18 :/

Więc

[Kania21]

Oj Justynka, szalony ten Twój chłop
Wykąpałam się i mi się spać zachciało, więc mykam. Od jutra

[OlkaR]

No, to ja spadam pod prysznic i do wyrka, bo dzisiaj znowu M mi się śnił i mam zamiar znowu go sobie wyśnić

Jak to mawia Stefani z PM- "Buziole" (niach niach niach )

[Ilsa Lund]

Napisane przez justyna_dt

Dziewczyny, przeżyłam takie chwile grozy, że największemu wrogowi nie życzę. Dzwoniłam do TŻa n razy - nie odbierał. Nie odpisywał na esy. Nie reagował na wiadomości na poczcie. Dzwonię do jego siostry - nie ma go w domu. Dzwonię do kuzyna - nie odbiera. Siostra dzwoni do kuzynki - G. nie ma. Dzwonię jeszcze raz do kuzyna - G. nie ma. Piszę do "siostry", która dziś towarzyszyła mojemu na kursie - wyszła 5 minut przed końcem, więc nie pomoże; dzwonię do kierowniczki naszego klubu - G. wyszedł zaraz po kursie (godzina 19:00). On dalej nie odbiera. Wpadłam w taki szał, normalnie wyłam i trzęsłam się w kuchni, widziałam już jak leży w rowie albo ma czołowe z tirem (na samą myśl beczę), już chciałam dzwonić po szpitalach, mama mnie trzyma, żebym się uspokoiła. Ja panika, bo to do niego niepodobne, zawsze prędzej czy później się dodzwaniam, ale nie po 2,5 h bez żadnego znaku życia! Zwłaszcza że pisałam, żeby się odezwał, jak będzie mógł rozmawiać. Nic, nic, nic. W KOŃCU dodzwoniłam się do tego idioty był u kolegi, miał wyciszone dzwonki!!! Nosz kurrrrrrrrrrrrrrr*a mać!!!!!!!!!! wydarłam się na niego histerycznie płacząc, że co on sobie wyobraża. Najpierw się próbował ze mną wykłócać, ale nieeeee ze mną takie numery jak wpadam w furię. W końcu mnie udobruchać próbował, powiedział, że mnie bardzo kocha, że przeprasza. Ja mu wzamian, że jak go spotkam, to go zabiję.
The end.
Do teraz się trzęsę i płakać mi się chce. No co za kretyn!!!!!!

ojej... dobrze że się wyjaśniło bo ja bym zwariowała z nerwów

[Hawwa87]

Napisane przez _Remedios

Hawwa, no niestety żyjemy już tylko nadzieją na cud... Była szansa, żeby tata wyjechał do stanów na jakieś nowatorskie leczenie, gdzie podejmują się nawet takich ciężkich przypadków, ale niestety skutki uboczne choroby są już tak zaawansowane, że go dyskwalifikują.
Jestem na etapie "godzenia się z tym", ale wiadomo, że może być różnie.

A jak u Ciebie?? Mam nadzieję, że chociaż troszkę lepiej...

Mój Tata po domu z laską chodzi, generalnie jakoś funkcjonuje, dzień zaczyna od wrzasków na mnie Na spacery wychodzi tylko z kimś. Bierze leki, które widać jakoś go trzymają, ale znów działają na psychikę i Tata jest bardzo płaczliwy. No, ale przynajmniej jakoś się trzyma. Różnica z tym, co było przed świętami, jest kolosalna.

[OlkaR]

Napisane przez madziamacius8786

Ale dla mnie np to by była zdrada gdyby mój Tż trzymał w kompie zdjęcia gołych bab. No tak. I nie ważne już czy weszłaś czy nie jak się ma swoją kobietę to się nie patrzy na inne i obojętnie czy to na żywo,czy w telewizji czy na kompie. Nie pozwalaj sobie na takie coś.

E niiieeee... chyba trochę przesadzasz. Ok, wolałabym żeby mój miał np moje nagie zdjęcia niż obcych bab, ale...
lepsze gołe baby z Playboy'a czy coś tego typu (cycate pięknotki) niż gołe koleżanki.
Moim zdaniem każdy ma jakieś tam swoje potrzeby. Dobra, zgadzam się z tym, że co za dużo to niezdrowo, ale jak chce to niech sobie popatrzy skoro mu to jest potrzebne.
Przecież jej nie bzyka tylko patrzy sobie na zdjęcie.
Nie wiem no, ja po prostu wychodzę z założenia że lepszy kalendarz z gołą dupą niż zdjęcie koleżanki z pracy na biurku. O!

[_Remedios]

Napisane przez Hawwa87

Mój Tata po domu z laską chodzi, generalnie jakoś funkcjonuje, dzień zaczyna od wrzasków na mnie Na spacery wychodzi tylko z kimś. Bierze leki, które widać jakoś go trzymają, ale znów działają na psychikę i Tata jest bardzo płaczliwy. No, ale przynajmniej jakoś się trzyma. Różnica z tym, co było przed świętami, jest kolosalna.

mam nadzieję, że mimo wszystko, teraz będzie tylko lepiej...

[Hawwa87]

Napisane przez _Remedios

mam nadzieję, że mimo wszystko, teraz będzie tylko lepiej...

Też mam taką nadzieję i Tobie i Twojemu Tacie życzę tego samego

[*Insane]

Napisane przez OlkaR

E niiieeee... chyba trochę przesadzasz. Ok, wolałabym żeby mój miał np moje nagie zdjęcia niż obcych bab, ale...
lepsze gołe baby z Playboy'a czy coś tego typu (cycate pięknotki) niż gołe koleżanki.
Moim zdaniem każdy ma jakieś tam swoje potrzeby. Dobra, zgadzam się z tym, że co za dużo to niezdrowo, ale jak chce to niech sobie popatrzy skoro mu to jest potrzebne.
Przecież jej nie bzyka tylko patrzy sobie na zdjęcie.
Nie wiem no, ja po prostu wychodzę z założenia że lepszy kalendarz z gołą dupą niż zdjęcie koleżanki z pracy na biurku. O!

ee tam, zdjęcia koleżanek też ma
muszę jakoś z tym żyć, chociaż moja samoocena na tym na pewno nie zyska

No i zwalam na to też nasze "nieistniejące życie nocne". Oczywiście rozsądek mi mówi, że TŻ po prostu jest zestresowany i zmęczony pracą, nową zresztą, której się ciągle uczy.
Ale babska logika wygrywa! Mówiąc, że to oczywiście wszystko przeze mnie. Gdybym wyglądała jak ta modelka/kolezanka/Bóg-Wie-Kto, to z całą pewnością TŻtowi wieczorem mijałoby zmęczenie.

Umm.. głupie to. Bo mam wrażenie, że sama sobie problemy stwarzam

No i jako zdrady tego nie odbieram. Ale miłe to też nie jest... Tyle tylko, że mu nie zabronię. Bo dla niego to nic nienormalnego

Powiem Wam, że poszłabym do seksuologa. Być może wytłumaczyłby nam kilka rzeczy. TŻtowi, że trzymanie ilus tam GB zdjęć gołych bab NIE JEST do końca normalne (i miłe dla mnie). A mi, że pewnie sama się nakręcam.
I może inaczej by się nam rozmawiało, gdyby ktoś trzeci pokierował rozmową

[czarna_kawa80]

i ja sie witam w części XII ale macie tempo

[Claris]

Napisane przez madziamacius8786

a umiesz już to czego nie umiałaś??

Tak myślę

Buuuuuuuuuuuuuuuuuu czuję się olana

[arrakis]

Napisane przez madziamacius8786

super pomysł z tym wyjazdem w góry oby się zgodził a tak dokladniej to kiedy jedziesz do niego?

nooo uwiode go w gorach

aaa do niego to ja w ogole nie jade
jade do kolezanki - 5.02

[*Insane]

Napisane przez Claris

Tak myślę

Buuuuuuuuuuuuuuuuuu czuję się olana

[arrakis]

Claris za piatek - na pewno zdasz i bedzie ok

[Ilsa Lund]

Napisane przez OlkaR

E niiieeee... chyba trochę przesadzasz. Ok, wolałabym żeby mój miał np moje nagie zdjęcia niż obcych bab, ale...
lepsze gołe baby z Playboy'a czy coś tego typu (cycate pięknotki) niż gołe koleżanki.
Moim zdaniem każdy ma jakieś tam swoje potrzeby. Dobra, zgadzam się z tym, że co za dużo to niezdrowo, ale jak chce to niech sobie popatrzy skoro mu to jest potrzebne.
Przecież jej nie bzyka tylko patrzy sobie na zdjęcie.
Nie wiem no, ja po prostu wychodzę z założenia że lepszy kalendarz z gołą dupą niż zdjęcie koleżanki z pracy na biurku. O!

gdyby facet nie trzymał takich zdjęć tylko dlatego że się boi kobiety to by był kiepski związek ale mamy tu dwa przykłady:
Facet Ins, który się wcale nie krępuje trzymać te foty a jednocześnie nie ma jej zdjęć bo i tak mieszkają razem
np. mój facet, który mieszka osobno i nie gada z innymi laskami, nic nie ma na kompie z lasek poza mną i zdjęciami klasowymi

[pagka]

Napisane przez Ilsa Lund

gdyby facet nie trzymał takich zdjęć tylko dlatego że się boi kobiety to by był kiepski związek ale mamy tu dwa przykład:
Facet Ins, który się wcale nie krępuje trzymać te foty a jednocześnie nie ma jej zdjęć bo i tak mieszkają razem
np. mój facet, który mieszka osobno i nie gada z innymi laskami, nic nie ma na kompie z lasek poza mną i zdjęciami klasowymi

Nic z tego nie zrozumiałam

[Grapefrutka]

Napisane przez *Insane

e nie, kolacja to miała być jutro, ale w sumie to nie wiem, czy to dobry pomysł.

A nic sie specjalnego nie stało - ciągle to samo
Dopada mnie chyba też trochę syndrom "małej owcy w wielkim mieście"
I mieszkanie będziemy zmieniać, bo ten babsztyl jest już nie do wytrzymania. Ale problem będzie z lokalizacją, bo musimy gdzieś baaardzo blisko znaleźć, żeby TŻ mógł do pracy dojeżdżać... Bo on za Krakowem teraz pracuje, ale go kolega podwozi. No, ale żeby go podwiózł, to będzie musiał jakoś dojechać do tego miejsca... Skomplikowane to.

Poza tym to taka przygnębiona chodzę Wkurza mnie wszystko:
- ze nie wiem, co na obiad
- ze jak już wymyśliłam, to mi sklep zamknęli
- ze jest zimno, a w tramwajach nie grzeją
- ze nasze życie nocne uważam za nieistniejące
- znowu dobiłam się dzisiaj zdjęciami TŻta na kompie (te, co wstawiłam, to były łagodniejsze) - no ale przeciez mogłam nie włazić
- ze nie mam kasy
- ze sie zjeee....ł piecyk gazowy w łazience i mam zimna wodę
- ze leci do mnie paczka już miesiąc i pewnie sobie tkwi gdzieś w UC
- że nie jadamy razem obiadów, tylko TŻ przy kompie, a ja przy tv
- że nie planujemy niczego
- że TŻ stwierdził, że te wszystkie wesela, to czysty konsumpcjonizm i w ogóle nie warte to wszystko żadnego zachodu i on nie chce mieć żadnego wesela
- że nie zdążymy urodzić sobie dzieci
- że brakuje mi trochę znajomych... poszłabym pogadać, na piwo z jakąś znajomą mordką
- że jestem jakaś ponadprzeciętnie brzydka i to wszystko dlatego się tak układa
- że okres sobie jaja ze mnie robi i mnie to już wkurza!...
-... i że nie znam dobrego ginekologa (i niedrogiego ) w Krakowie
- że jestem najmłodsza z towarzystwa (ogólnie - znajomych, rodziny) i co chwilę jestem bombardowana wiadomościami o ślubie, ciąży, narodzinach, wyborze imion i w ogóle
- że wyjechałabym gdzieś chociaż na dwa dni, bo niedługo zwariuję
- że mam jutro wolne i muszę złożyć pranie, poprasować, ogarnąć kuchnię i łazienkę i w ogóle zacznę dzień od latania ze szmatą
-....

I lepiej już skończę wymieniać ogólnie musiałam pomarudzić. I smutno mi, no.

już Ci kiedyś powiedziałam że jak Cię dorwę i jak Ci kopa zasadzę w ten Twój zgrabny zadek to Ci się od razu nogi wydłużą a przy okazji wszystkie głupie myśli na księżyc polecą ufoludki męczyć, dociera??

więc i ja się melduję w kolejnej części tej pięknej telenoweli
i zmykam pod prysznic