Starające się i będące już w ciąży - rozmowy o wszystkim co nas martwi - CZĘŚĆ IV

[LadyMK]

Napisane przez metropolitan

Lady, też miałam kiedyś taką afere na klatce, tylko że mąż bił żonę, otworzyłam drzwi, żeby się trochę wystraszył i wzięłam ją do domu, bo by ją zabił chyba. Wszystko super, poczekała u nas na policję. Szkoda tylko, że na drugi dzień TŻ miał potrzaskane oba lusterka w samochodzie..... Już nigdy tym ludziom nie pomogę. Takie sytuacje są bardzo niezręczne, bo człowiek nie chce stać objętnie, ale nie wiadomo czy nasza reakcja nie odniesie przeciwnego skutku.

Może ja też pokażę swoją pupilkę

Napisane przez marlenka0505

to dobrze, zawsze jak ktoś kompetentny nam powie ze jest ok, to to uspokaja i może nie będzie takich schiz
psina cudna, siostra ma podobneg, tylko zdziebko większego

a co do syna sąsiadki to powiem Ci że mogą ludzie mieć racje że to jej wina, ja mam brata 25 lat i jest totalnie zepsuty, wstyd się przyznać (no ale rodziny się nie wybiera) chłopak ćpa, matka udaje że tego nei widzia, aktualnie brat nie pracuje i siedzi jej na garnuszku, wiele rzeczy z domu się potraciło....wogóle masakra. A mama Go broni dalej i nci złego nie da na niego powiedzieć, więc wkurza się jak coś o nim mówimy. kiedyś to nawet się popłakała, ża ja z siostrą to jesteśmy wredne bo siadłyśmy na braciszka.
W jego przyadku brakło twardej rodzicielskiej ręki ojca, a mama rozpieszczała.
Chociaż są i takie przypadki, że choćby rodzice się dwoii i troili to i tak dziecko na "zmarnowanie" idzie.
Ufff ale się rozpisałam...

właśnie różnie to bywa... Temu sąsiadowi zabrakło męskiej ręki, bo matka sie rozwiodla z ojcem jego, ktory pił. P. był tak pijany, że uciekl jak matka krzyczala ratunku... a jak policja byla to wrocil. Kazali mu usiasc, a on zasnal i jak go zakuwali w kajdanki (mam nadzieje z eposiedzi bo mial w zawieszeniu juz..) to spal na podlodze.
Myślę, że nie od dziś matka się go po prostu bała... w końcu nadszedł dzień że chciala się postawić - i dostała..
Jego siostra jest normalna.. a on cpa i pije... czy faceci sa zwolnieni z myslenia?! ... Kobieta mysli sobie w takiej sytuacji- "stworze inny dom", a facet mysli "i tak jestem z patologii, wiec nic nie da sie zrobic"
Rozumiem, że to jest to męskie pójscie na łatwiznę..

Też mam brata w tym wieku, nie jest alkoholikiem choc imprezowac lubi, ale na szczescie teraz juz mniej.. Ale... rodzice sie stawiali, najbardziej wtedy jak ja im wyrzucalam, że nie potrafia nic zrobic... Potem zaczelam zauwazac, ze sie go boją.. i dla Świętego spokoju nic nie robią. On wiecznie poszukuje pracy... wielkie użalanie się non stop. Pracował, to sie zwolnil bo za mało zarabiał ;/ ...
Mam za zle rodzicom, bo... są oboje ale.. i tak konkretnie nie działają.

[marlenka0505]

Napisane przez metropolitan

wiesz co, najgorsze jest to że właśnie ten gościu jest normalny na co dzień i mniej więcej co pół roku jak wypije to robi jej takie akcje, a na co dzień do rany przyłóż. To jest dopiero chore...

no nic, ja się idę walnąć, bo mam leżeć 20 godzin na dobę, a jak jeszcze dzisiaj chce umyć włosy, zrobić mani i pedi no i coś zjeść to muszę się zmieścić w tych 4 godzinach (już niecałych) laptopa mi mężunio zabrał dzisiaj na cały dzień także muszę wstawać do kompa niestety.....

Pa

to masz przekichane z tym leżeniem...
A ja się pożaliłam że spodni nie umiem znaleść i wkońcu mam na oku i to nawet 2 pary. Tylko są na licytacji, muszę czekać do 21. Podobnie się kończą wiec narazie nie licytuję tylko zobaczę jakie ceny będą osoągać, bo po co mam przepłacać

[LadyMK]

Napisane przez metropolitan

Lady, też miałam kiedyś taką afere na klatce, tylko że mąż bił żonę, otworzyłam drzwi, żeby się trochę wystraszył i wzięłam ją do domu, bo by ją zabił chyba. Wszystko super, poczekała u nas na policję. Szkoda tylko, że na drugi dzień TŻ miał potrzaskane oba lusterka w samochodzie..... Już nigdy tym ludziom nie pomogę. Takie sytuacje są bardzo niezręczne, bo człowiek nie chce stać objętnie, ale nie wiadomo czy nasza reakcja nie odniesie przeciwnego skutku.

Może ja też pokażę swoją pupilkę

Pies jest taty TZta, ale my mamy dwa swoje króliki które się nie mogą miedzy sobą dogadać...

[marlenka0505]

Napisane przez LadyMK

właśnie różnie to bywa... Temu sąsiadowi zabrakło męskiej ręki, bo matka sie rozwiodla z ojcem jego, ktory pił. P. był tak pijany, że uciekl jak matka krzyczala ratunku... a jak policja byla to wrocil. Kazali mu usiasc, a on zasnal i jak go zakuwali w kajdanki (mam nadzieje z eposiedzi bo mial w zawieszeniu juz..) to spal na podlodze.
Myślę, że nie od dziś matka się go po prostu bała... w końcu nadszedł dzień że chciala się postawić - i dostała..
Jego siostra jest normalna.. a on cpa i pije... czy faceci sa zwolnieni z myslenia?! ... Kobieta mysli sobie w takiej sytuacji- "stworze inny dom", a facet mysli "i tak jestem z patologii, wiec nic nie da sie zrobic"
Rozumiem, że to jest to męskie pójscie na łatwiznę..

Też mam brata w tym wieku, nie jest alkoholikiem choc imprezowac lubi, ale na szczescie teraz juz mniej.. Ale... rodzice sie stawiali, najbardziej wtedy jak ja im wyrzucalam, że nie potrafia nic zrobic... Potem zaczelam zauwazac, ze sie go boją.. i dla Świętego spokoju nic nie robią. On wiecznie poszukuje pracy... wielkie użalanie się non stop. Pracował, to sie zwolnil bo za mało zarabiał ;/ ...
Mam za zle rodzicom, bo... są oboje ale.. i tak konkretnie nie działają.

poprostu jakbym o sobie czytała, dlatego ja z jednej strony chiałabym syna do parki, z drugiej boję się ze będę jak mama i nie będę umiała dobrze chłopca wychować.
Mój brat się zwolnił bo mu za cieżko było (bo zarabiał coś koło 2800 netto to chyba nie tak mało na kolesia bez wykształcenia), a jak pracował w jednej firmie z moim tz, to my musieliśmy rodzine utrzymać czynsz, opłaty, przedszkole itp, a bracik 5 dni po wypłacie przychodził kasę pożyczać, a zarabiali podobnie.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez LadyMK

Pies jest taty TZta, ale my mamy dwa swoje króliki które się nie mogą miedzy sobą dogadać...

jakby była parka to pewnie by się dogadywały

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

zmykam popracować. Miłego dzionka laseczki

[Pepus]

Napisane przez Carol77

I tak trzymaj, grunt to dobry humor kochana Trzymam mocno kciuki skarbie

A mnie zgaga dopadła!!!!!!!!!!!!Bleeee eeeeeeeeeeeee miałam 3 miesiące spokój no i sie zaczyna.

A jeszcze chciałam słówko co do związku z żonatym facetem........kiedyś, zanim poznałam mężusia spotykałam się z takim łgarzem jednym, obiecywał, ż ekocha, ze tylko ja, ze w ogóle będzie cudnie, a tu się okazało, ze żonka, dziecko i kłamstwa, z erozwód już w trakcie itp itd...........no i dostał kopniaka w dupe, płakał, dzwonił, ale nie było powrotu............nie warto sie babrać, nie warto byc z takim gnojkiem, nei warto marnowac sobie życia, jest tylu świetnych facetów na świecie!!!!!!!!

Na żonatych to szkoda czasu. Ja bym powiedziała takiemu: jak się rozwiedziesz to się zgłoś o ile jeszcze będę sama

Napisane przez Linka24

Jeszcze ja jeszcze Ja!!!! no i 6 stron o nie nie nadrobię tego!! Wiecie co? albo mi się zdawało, albo miałąm dziś w brzuszku jakieś poruszenie. Chyba mi sie wydawało, za szybko...

To było na pewno to.

Napisane przez Carol77

Kochanie, pisze po raz kolejny;D chyba nikt mnie nie chce słuchaćwcale nie za szybko!!!!!!!!!!!!! Pierwsze ruchy kobieta może odczuwać już w 14 tygodniu!!!!!!!!!! Nie sa to kopniaki, ale bąbelki, przelewania, wiercenia, przemieszczania dzidziusia, a Ty już masz dużego bobaska w brzuszku więc to na pewno był on!!!!!!!!! Ja już 2 tyg mam babelki a i przewracania sie zdarzają ale na razie delikatne.

Kurczaczki jak czuje się takie bąbelki? Nie wiem czy dane mi bedzie to doświadczyć.

Napisane przez Linka24

A ja sie nudzę bo Tż ogląda jakiś film wojenny a ja się zmulam.

O mój też ogląda film wojenny.

[Carol77]

Witajcie kotki

Jak samopoczucie???Mnie zgagura wredna zaczyna od samego rana brać bleeeeeeeeeee, Marlenko będziemy razem się męczyć, ehhh te uroki ciąży

Piękne psiaki i kociak dziewczynki!!! Ja mam królika w domu, miniatutkę podobno, a jest wielka jak nie wiemkiedyś mieliśmy 3 ,ale pozdychały i najstarsza została.

[Pepus]

Napisane przez Carol77

Witajcie kotki

Jak samopoczucie???Mnie zgagura wredna zaczyna od samego rana brać bleeeeeeeeeee, Marlenko będziemy razem się męczyć, ehhh te uroki ciąży

Piękne psiaki i kociak dziewczynki!!! Ja mam królika w domu, miniatutkę podobno, a jest wielka jak nie wiemkiedyś mieliśmy 3 ,ale pozdychały i najstarsza została.

Na zgagę podobno migdały są dobre tylko nie wiem czy ze skórką, czy trzeba obrać.

[Carol77]

Co do sąsiadów pijaków, to ja mieszkając w Katowicach też takowych miałam, masakra, jedna sąsiadka miała nawet melinę i po nocy do nas dzwonili, inna znowu miała córke dziwkę i nie raz nie dwa jakieś araby czy inne wydzwaniały do drzwi. A awantury były na porządku dziennym, policję ne raz wzywaliśmy. Teraz mam swiety spokój.
Marlenko przykro się czyta o Twoim bracie i o faworyzowaniu go przez mamę, nie powinno tak być, ja jakbym miała dziecko które ćpa i nei chce skończyć, to od razu na odwyk i niech by mu w dupę dali jak nei wiem, ja jestem za wychowaniem twardą ręka, takich zachowań tolerować nigdy nie będę.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez Pepus

Na zgagę podobno migdały są dobre tylko nie wiem czy ze skórką, czy trzeba obrać.

Dzięki Pepus, słyszałam, nawet moja babcia je wcinała jak miała zgagępodobno imbir też, al ego nienawidzę, jogurt też, ale niewiele to daje, i pomaga na chwilkę, a jogurty mi szkodzą teraz, więc pomęcze sie a co

[Scio]

Ja też miałam kiedyś sąsiada pijaka, ale nie był groźny, ale jak umarł, to wprowadziło się młodę małżeństwo, awantury na porządku dziennym. Raz krzyczała "pomocy itp. więc zadzwoniłam na policje, oczywiście za nim przyjechali to było po wszystkim. A potem sąsiadka co mieszka nad nimi mówiła mojej mam, ze to podobno ona go bije.
NAtomiast tu gdzie teraz mieszkamy, babka notorycznie gubi dziecko (ok. 2 lat) raz ok. 7 rano słyszę, ze dziecko płacze na klatce, to wyglądam patrze, a ona sama tam. Więc biorę ją na ręce i idę do niej, był tam tylko brat (ok. 9 lat) i siostra mu czmychła innym razem drze się na męża, ze dziecka nie ma (ona na klatce, on wraca z roboty) okazało się, ze poszła się kąpać, a dziecko znów na klatkę i w wóżku siedziało, ale jak ma się taką czmychającą córkę to przecież drzwi można zamknąć na klucz.

To ja też się pochwalę moją pupilką
Nitka na choince
zmęczona
ciekawska
i stawiająca się złowrogiej... gitarze

[Linka24]

Scio świetkny kiciak! Jeej a jak on wlazł na ta choinkę;d

Carol ja to ci współczuje tych wszystkich dolegliwości!! A mnie nie dolega nic kompletnie nic! JAk juz wspomniałam wcześniej, gdyby nie brak @ i co miesięcznych wizyt u gin to wogóle bym nie wiedziala o dzidzi! No pomijając wczorajsze poruszenie Także naprawde ci współczuję bo ja nie wiem co czujesz...

[Carol77]

Napisane przez Linka24

Scio świetkny kiciak! Jeej a jak on wlazł na ta choinkę;d

Carol ja to ci współczuje tych wszystkich dolegliwości!! A mnie nie dolega nic kompletnie nic! JAk juz wspomniałam wcześniej, gdyby nie brak @ i co miesięcznych wizyt u gin to wogóle bym nie wiedziala o dzidzi! No pomijając wczorajsze poruszenie Także naprawde ci współczuję bo ja nie wiem co czujesz...

Dzięki kochana daje radę, inne kobiety mają gorzej, a o mnie wszystcy dbają i chuchają, a dolegliwości, no cóż, sa i pewnie do końca będa, ale tak to juz jest i widocznie z jakiegoś powodu tak mam, nie będę się załamywać, byle do lipca, potem będzie z górki. Najwazniejsze, ze badania są ok i mam nadzieję, ze 9 zobaczę mojego wielkoludka a swoją drogą ciesz się, że nic Ci nie dolega!

Scio kociak świetny!!!!!!!!!!!

[MisQa]

Napisane przez Scio

Ja też miałam kiedyś sąsiada pijaka, ale nie był groźny, ale jak umarł, to wprowadziło się młodę małżeństwo, awantury na porządku dziennym. Raz krzyczała "pomocy itp. więc zadzwoniłam na policje, oczywiście za nim przyjechali to było po wszystkim. A potem sąsiadka co mieszka nad nimi mówiła mojej mam, ze to podobno ona go bije.
NAtomiast tu gdzie teraz mieszkamy, babka notorycznie gubi dziecko (ok. 2 lat) raz ok. 7 rano słyszę, ze dziecko płacze na klatce, to wyglądam patrze, a ona sama tam. Więc biorę ją na ręce i idę do niej, był tam tylko brat (ok. 9 lat) i siostra mu czmychła innym razem drze się na męża, ze dziecka nie ma (ona na klatce, on wraca z roboty) okazało się, ze poszła się kąpać, a dziecko znów na klatkę i w wóżku siedziało, ale jak ma się taką czmychającą córkę to przecież drzwi można zamknąć na klucz.

To ja też się pochwalę moją pupilką
Nitka na choince
zmęczona
ciekawska
i stawiająca się złowrogiej... gitarze

o rany mam takiego samego kociarza tylko mój ma plame na nosie i tak samo wszedzie lezie, na srodku choinki na wysokosci metra ciagle siedzial i tylko bombki sie obijaly a ja nie wiedzialam jak on nia rusza, a pozniej patrze, siedzi w srodku

[Scio]

Misqua ją w ogóle choinka nie interesowała, czasem bombkę pacnęła od niechcenia, ale jak mowię do TZ, ze rozbieramy choinkę, to chyba soie pomyślała, ze to ostatnia szansa.

No i dziękuje za komplementy.

[Pepus]

Napisane przez Carol77

Co do sąsiadów pijaków, to ja mieszkając w Katowicach też takowych miałam, masakra, jedna sąsiadka miała nawet melinę i po nocy do nas dzwonili, inna znowu miała córke dziwkę i nie raz nie dwa jakieś araby czy inne wydzwaniały do drzwi. A awantury były na porządku dziennym, policję ne raz wzywaliśmy. Teraz mam swiety spokój.
Marlenko przykro się czyta o Twoim bracie i o faworyzowaniu go przez mamę, nie powinno tak być, ja jakbym miała dziecko które ćpa i nei chce skończyć, to od razu na odwyk i niech by mu w dupę dali jak nei wiem, ja jestem za wychowaniem twardą ręka, takich zachowań tolerować nigdy nie będę.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------




Dzięki Pepus, słyszałam, nawet moja babcia je wcinała jak miała zgagępodobno imbir też, al ego nienawidzę, jogurt też, ale niewiele to daje, i pomaga na chwilkę, a jogurty mi szkodzą teraz, więc pomęcze sie a co

Kochanie imbir jest trochę ostry i mi też nie leży. Za to dobrze się sprawdza przy dolegliwościach żołądkowo - jelitowych (zwłaszcza zatruciach) I rozgrzewa gdy zmarzniemy na mrozie. Ja jednak na rozgrzewkę piję sok malinowy z 5 goździkami - to uwielbiam.
Imbir można dodać do rosołu - mi popsuł smak
Ty się nie męcz ze zgagą, bo to nie ma sensu. Wystarczy kilka migdałów i po kłopocie.

[aa2]

dzień dobry too znowy ja

Napisane przez LadyMK

nie no dziewuchy to przesaada, mialam do nadrobienia chyba z 10stron i wymieklam przy 5tej :P
z reszta i tak nikt nic do mnie nie pisal, nie pytal sie wiec... no coz. zostalam... olana

Z TZtem sie staramy oficjalnie!!!! ))))))) tzn w koncu moge z nim o tym mowic prosto!
No co... no w koncu takie zalecenie ginekologa ktory powiedzial, że lepiej nie ingerowac na razie lekami, chemią... tylko mocno sie starac;]

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

a tak no wlasnie witam w kolejnej części wątku )))))))))))))
ps i tez jestem na tej stronie skarbmamy ale wykresu nie prowadze, bo... zawsze zapominam o mierzeniu tempki ;/
ale jak bardz byscie chcialy to mozecie mnie pozapraszac... wpisana tak jak tu LadyMK

hura ze będzie ostre staranko, bardzo sie ciesze również z tego ze gin powiedział bardzo mądrze słuchaj lekarza niepotrzebne leki tylko próby naturalne a i macie fajnego psiunia

koty tez przefajowe dziewczynki
też bym chciała zwierzatko ale wiem ze byłoby mu u mnie źle bo nas wiecznie nie ma w domku wiec byłby zwierzak samotny

[Carol77]

Napisane przez Pepus

Kochanie imbir jest trochę ostry i mi też nie leży. Za to dobrze się sprawdza przy dolegliwościach żołądkowo - jelitowych (zwłaszcza zatruciach) I rozgrzewa gdy zmarzniemy na mrozie. Ja jednak na rozgrzewkę piję sok malinowy z 5 goździkami - to uwielbiam.
Imbir można dodać do rosołu - mi popsuł smak
Ty się nie męcz ze zgagą, bo to nie ma sensu. Wystarczy kilka migdałów i po kłopocie.

Mnie po imbirze właśnie mnie boli zołądek dziwna jakaś jestem ale spróbuję migdałki kochana jak mnie weźmie, teraz mam spokój, pewnie po obiedzie mnie weźmie i na wieczór.

[LadyMK]

Napisane przez aa2

dzień dobry too znowy ja





hura ze będzie ostre staranko, bardzo sie ciesze również z tego ze gin powiedział bardzo mądrze słuchaj lekarza niepotrzebne leki tylko próby naturalne a i macie fajnego psiunia

koty tez przefajowe dziewczynki
też bym chciała zwierzatko ale wiem ze byłoby mu u mnie źle bo nas wiecznie nie ma w domku wiec byłby zwierzak samotny

dziekujemy dziekujemy
Fiona też dziękuję (psiak- tzn suczka na zdj:P gdzies wyczytalam, że Pepus ma "Fiona" na skarbmamy ehhehe;])
Jak bede miala chwilke to zrobie zdjecia moim rozlobuzowanym królikom.
Fakt, jakby byla parka to by nie bylo problemu, a tak to trafilo sie dwóch panów- Emek i Gufi. Jeden ma 2,5r a drugi 4mce. I biedactwo mniejsze co rusz to wynajduje u niego jakies strupki... no ale jak sam jest zaczepa i starszego zaczepia, to ja nic na to nie poradze:P
A króliki- niestety są straaaaaaaasznie uparte i upierdliwe;]

[aa2]

Napisane przez Carol77

Mnie po imbirze właśnie mnie boli zołądek dziwna jakaś jestem ale spróbuję migdałki kochana jak mnie weźmie, teraz mam spokój, pewnie po obiedzie mnie weźmie i na wieczór.

jak lubisz mleko to może też spróbój mi pomagało

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez LadyMK

dziekujemy dziekujemy
Fiona też dziękuję (psiak- tzn suczka na zdj:P gdzies wyczytalam, że Pepus ma "Fiona" na skarbmamy ehhehe;])
Jak bede miala chwilke to zrobie zdjecia moim rozlobuzowanym królikom.
Fakt, jakby byla parka to by nie bylo problemu, a tak to trafilo sie dwóch panów- Emek i Gufi. Jeden ma 2,5r a drugi 4mce. I biedactwo mniejsze co rusz to wynajduje u niego jakies strupki... no ale jak sam jest zaczepa i starszego zaczepia, to ja nic na to nie poradze:P
A króliki- niestety są straaaaaaaasznie uparte i upierdliwe;]

króliki to jeszcze strasznie bałaganią, kolezanka ma i sie wkurza bo koło klatki zawsze naswini

[LadyMK]

Napisane przez aa2

jak lubisz mleko to może też spróbój mi pomagało

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------



króliki to jeszcze strasznie bałaganią, kolezanka ma i sie wkurza bo koło klatki zawsze naswini

hmm... u mnie bałagan jest głównie w klatce;> to zależy co ma w klatce czy siano i trociny... czy tak jak moje mają kuwete i załatwiaja sie w kuwete

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

starszy ma kojec zamiast klatki mały ma klatkę spadkowa po starszym

[aa2]

Napisane przez LadyMK

hmm... u mnie bałagan jest głównie w klatce;> to zależy co ma w klatce czy siano i trociny... czy tak jak moje mają kuwete i załatwiaja sie w kuwete

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

starszy ma kojec zamiast klatki mały ma klatkę spadkowa po starszym

pewnie są lepiej " wychowane" bo tegood mojej koleżanki pewnie tak przyzwyczaił jej maż bo on go ma od wieków jeszcze znim zaczeli być razem a wiecie jak to facet pewnie go źle wytresował

[giovi13]

Dziendoberek

Jak tam dziewczynki po upojnej nocy?Widze,ze kasiula sie jeszcze nie pokazala
MisQa jak tam u Ciebie?Lepiej juz?
No nic,biore sie za sprzatanie mieszkanka,bo nikt inny tego za mnie nie zrobi.Na okna to juz nie moge patrzec,takie mam brudne.Ale nie,nie,nie bede ich myla-poczekam na mezusia,niech sie w domku troche udzieli

Milego dzionka...

[aa2]

Napisane przez giovi13

Dziendoberek

Jak tam dziewczynki po upojnej nocy?Widze,ze kasiula sie jeszcze nie pokazala
MisQa jak tam u Ciebie?Lepiej juz?
No nic,biore sie za sprzatanie mieszkanka,bo nikt inny tego za mnie nie zrobi.Na okna to juz nie moge patrzec,takie mam brudne.Ale nie,nie,nie bede ich myla-poczekam na mezusia,niech sie w domku troche udzieli

Milego dzionka...

ja na szczęście mam posprzatane, ale mój tż chce montować cyfre i pewnie nabałagani, mam nadzieje ze odpóści dziś i zabierze sie w poniedziałek bo go inaczej
a okna tez już musiałabym machnąć ale poczekam aż sie ociepli

[Carol77]

Napisane przez aa2

jak lubisz mleko to może też spróbój mi pomagało

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------



króliki to jeszcze strasznie bałaganią, kolezanka ma i sie wkurza bo koło klatki zawsze naswini

Asieńko mleka nie mogę, nie toleruję po prostu, mam biegunke i potworne wzdęcia z bólami

Co do królików, mój ma w całej klatce żwirek, ten drewniany nic nie bałagani, nie śmierdzi, nie syfi i cały tydzień wytrzymuje! Polecam, jak miała tylko kuwetę, to sikała czasmi po klatce i jechało strasznie, i wtedy trzeba było czesto sprzątać. A uparte są moja jak jej sie coś nie podoba to warczy a ojca chciała ugryźć ostatnio jak jej jedzenie chciał dać mnie i Olę liże, jest słodka, tylko zdziczała trochę, bo nie ma czasu jej wypuszczać co chwilę i pilnowac żeby czegoś nie zbroiła

Lady a jakie masz rasy??? Ja bym chciała baranka, sa przesłodkie, mój jest nie wiem jakiej rasy, ma gładziutkie futerko, krótkie i jest czarno -biała. Mieliśmy kiedys lewki-te włochate i bardziej porąbanych królików nie widziałam, nigdy więcej a baranka tez miałam, ale umarl, bo go załatwili w zoologicznym,kupilismy chorutkiego i watroba mu pękła płakałam jak dziecko, był przeuroczy i miał na imię Hipolit

[MisQa]

tak srednio u nas... wczoraj w nocy wrócił,na razie nie było jeszcze kiedy porozmawiać, ale zaraz wróci więc sie okaże

[LadyMK]

Napisane przez aa2

pewnie są lepiej " wychowane" bo tegood mojej koleżanki pewnie tak przyzwyczaił jej maż bo on go ma od wieków jeszcze znim zaczeli być razem a wiecie jak to facet pewnie go źle wytresował

szczerze Ci powiem, że królików nie da się wychować niestety ja z moimi walczę przy pomocy spryskiwacza, żeby juz nie musiec wstawac co rusz do nich no i cóż... myją się częściej ode mnie bo wiecznie są mokre ehhehehe ile królików tyle charakterów, tak jak ze wszystkimi stworzeniami na ziemi Mój TŻ mówi, że jestem dla nich za delikatna, a ja mu mówie, że ktoś musi być Wczoraj im tłumaczył, że ja jestem ta dobra od dawania im jedzenia, picia, tulenia... a on niestety musi być ten zły, żeby czasem im w pupkę strzelić. Albo bawi się z nimi jak z dziecmi- podrzuca do góry, a mnie wtedy się słabo robi i wole na to nie patrzec, bo juz mam od razu czarne wizje.
Hehehe my się często sprzeczamy o "wychowanie" królików, a co będzie jak będą dzieci to wole nie myśleć
Ale TŻ mi mówi, że to nie to samo...
a dla mnie jako dla baby- to jest to samo bo mniejszy króliczek np u mnie śpi jak dziecko, tuli się do cycucha
nie nie, koniec gadania, bo to jest przesada... jeszcze stwierdzicie ze jestem niezrównoważona

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez Carol77

Asieńko mleka nie mogę, nie toleruję po prostu, mam biegunke i potworne wzdęcia z bólami

Co do królików, mój ma w całej klatce żwirek, ten drewniany nic nie bałagani, nie śmierdzi, nie syfi i cały tydzień wytrzymuje! Polecam, jak miała tylko kuwetę, to sikała czasmi po klatce i jechało strasznie, i wtedy trzeba było czesto sprzątać. A uparte są moja jak jej sie coś nie podoba to warczy a ojca chciała ugryźć ostatnio jak jej jedzenie chciał dać mnie i Olę liże, jest słodka, tylko zdziczała trochę, bo nie ma czasu jej wypuszczać co chwilę i pilnowac żeby czegoś nie zbroiła

Lady a jakie masz rasy??? Ja bym chciała baranka, sa przesłodkie, mój jest nie wiem jakiej rasy, ma gładziutkie futerko, krótkie i jest czarno -biała. Mieliśmy kiedys lewki-te włochate i bardziej porąbanych królików nie widziałam, nigdy więcej a baranka tez miałam, ale umarl, bo go załatwili w zoologicznym,kupilismy chorutkiego i watroba mu pękła płakałam jak dziecko, był przeuroczy i miał na imię Hipolit

no nie no oczywiscie ze w kuwecie ma wyściółkę, dokładnie taka jak piszesz- drewnianą
Ja mam mieszankę lewka z czyms tam... - to ten starszy, a mniejszy to baranek Lewek jest cholernikiem, zobaczYmy jaki bedzie maly jak wejdzie w okres dojrzewania... jeszcze z 2mce laby mam, ale juz powoli zaczyna oznaczac- robiac kupki poza klatką czasami, głównie koło klatki starszego.
Ja miałam kiedyś też królika, raptem 8mcy... bo niestety był taki ciekawski, że spadł z 4go piętra..

[giovi13]

Napisane przez MisQa

tak srednio u nas... wczoraj w nocy wrócił,na razie nie było jeszcze kiedy porozmawiać, ale zaraz wróci więc sie okaże

No to trzymam

[MisQa]

Napisane przez giovi13

No to trzymam

dzieki

[Pepus]

Napisane przez LadyMK

dziekujemy dziekujemy
Fiona też dziękuję (psiak- tzn suczka na zdj:P gdzies wyczytalam, że Pepus ma "Fiona" na skarbmamy ehhehe;])
Jak bede miala chwilke to zrobie zdjecia moim rozlobuzowanym królikom.
Fakt, jakby byla parka to by nie bylo problemu, a tak to trafilo sie dwóch panów- Emek i Gufi. Jeden ma 2,5r a drugi 4mce. I biedactwo mniejsze co rusz to wynajduje u niego jakies strupki... no ale jak sam jest zaczepa i starszego zaczepia, to ja nic na to nie poradze:P
A króliki- niestety są straaaaaaaasznie uparte i upierdliwe;]

Tak Fiona to ja a to przez przypadek, bo na forum chińskim jestem fiona. Już tak zostanie. Mam za to taki sam avatar jak tu i po tym możecie mnie poznac.

[marlenka0505]

ja tylko na chwilkę wskoczyłam podczytać.
pepus ja takich bąbelków nie mam, tylko czuję, że coś mi się tam kręci, a wczoraj to nawet coś pstryknęło od środka. Takie pstryknięcie tylko od środka a nie na zewnątrz. I KOCHANA NA PEWNO TEŻ BĘDZIE CI DANE TO POCZUĆ zresztą tak jak każdej kobietce na tym forum

ja za panny też miałam króliki, nawet była parka i się rozmnożyły, cudne są te szkarby oczywiście jak trochę podrosną - bo na początku to jak szczurki wyglądają

co do zgagi to mnie jeszcze tak strasznie nie męczy, najczęściej dopada mnie po obiedzie...bleee

[Pepus]

Napisane przez marlenka0505

ja tylko na chwilkę wskoczyłam podczytać.
pepus ja takich bąbelków nie mam, tylko czuję, że coś mi się tam kręci, a wczoraj to nawet coś pstryknęło od środka. Takie pstryknięcie tylko od środka a nie na zewnątrz. I KOCHANA NA PEWNO TEŻ BĘDZIE CI DANE TO POCZUĆ zresztą tak jak każdej kobietce na tym forum

ja za panny też miałam króliki, nawet była parka i się rozmnożyły, cudne są te szkarby oczywiście jak trochę podrosną - bo na początku to jak szczurki wyglądają

co do zgagi to mnie jeszcze tak strasznie nie męczy, najczęściej dopada mnie po obiedzie...bleee

A ja właśnie stwierdziłam, że skoro tyle czasu kochaliśmy się bez zabezpieczeń ( w dni niby bezpieczne) i nic, a teraz jak się staramy też nic .... szkoda gadać. Do duszy to wszystko.