![]() |
#181 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 77
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Hm...kwestia wiary to akurat jest dość prosta - mała jest ochrzczona, pojdzie do komunii a pózniej sama zdecyduje czy wierzy. w tej materii nie ma miejsca na wmawianie komukolwoek czegokolwiek.
A co do świętowania klęsk- rocznica wybuchu powstania, rocznica wybuchu wojny- przykłady mozna mnozyc. A wymienione święta ( mam na mysli BN, Wielkanoc) to nie są ani Polskie triumfy ani święta Polskie. A cytat dotyczący mojego męza sprostuję - napisałam ze mój mąż realizuje się w pracy i praca jest jego pasją. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#182 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Cytat:
problemw tym ze ty jej juz wmówiłaś wiarę.I jest juz przyjeta do grona katolików aby sie z tego wyplatac bedzie musiała zlozyc akt apostazji więc o jakim wyborze ty mówisz?A i jeszcze wychowana w wierze nie bedzie jej łatwo spojrzec na pewne sprawy obiektywnie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#183 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Cytat:
![]() rozumiem, że dziadkowie to opcja wybrana ze względu na finanse chyba, bo przeciez działają już w Polsce tzw. przedszkola tygodniowe... zawozisz dziecko w poniedziałek, a w piatek odbierasz, za dodatkową opłata mozna zostawic dziecko też na łikendy... ewentualnie niania, która zamieszka z wami... Cytat:
![]() ![]() ![]() no to co powiesz na to, że wiekszość dzieci takie rzeczy potrafi spokojnie powiedzieć w wieku lat 3 ![]() Klarissa napisała: Cytat:
Cytat:
nie przyszło ci do głowy, ze niczego Ci niby nie brakowało, bo po prostu nie wiedziałas ( tak jak np. koreańczycy uważaja, ze niczego im nie brakuje, bo nie wiedza jaki jest świat za żelazna kurtyną) jak to jest w normalnych rodzinach, gdzie przyjście na świat dziecka jest czyms cudownym, a matka nie "poświęca" sie dla dziecka, tylko CHCE spędzac z nim czas, bo to jest cos super i w dodatku tego czasu jest tak mało, dzieci tak szybko rosną... i w końcu odzyskuje sie ten czas dla siebie, ale nie kosztem dziecka, po prostu z roku na rok ono odchodzi coraz bardziej do swoich zajęć, a rodzice maja coraz więcej czasu dla siebie a teraz w dodatku powielasz ten schemat i jeszcze usprawiedliwiasz siebie, no bo to w sumie jest łatwe, toba zajmowali się dziakowie, rodzice robili kariery, to teraz niech sie zajma twoim dzieckiem, jak juz w koncu maja czas dla dziecka, a ty będziesz robic karierę i spełniac sie jeszcze dodatkowo poza pracą, a na emeryturze pozajmujesz sie wnukami, bo twoje dziecko ci przypomni, że sie nim nie zajmowałaś i tak dalej... sa takie rodziny, ok w porządku, jesli im jest tak dobrze... tylko prosze nie wmawiaj nam i otoczeniu, że to jest normalny układ, bo nie jest. Dziecko powinni wychowywac rodzice, a dziadkowie to moga rodzicom pomagać, a nie ich zastąpić... ( no chyba, że w wyjątkowych sytuacjach, choroba, śmierć rodziców, totalny dół finansowy i konieczność pracy np. za granicą...) ![]() w sumie przykro sie to czyta... Owszem mozna pogodzic karierę ( w sensie osiągania coraz wyższych stanowisk i celów) z wychowywaniem dzieci, ale z reguły odbywa się to ich kosztem, albo po prostu rodzice cały wolny czas poza praca spędzają REALNIE wspólnie z dzieckiem i w ten sposób rekompensują im długie godziny w pracy. natomiast tutaj to jest raczej życie obok dziecka... rodzice sobie, dziecko sobie...
__________________
Trójkowa mama ![]() ![]() 13.08.2009 : 3mm,14.09 : 2,5 cm,13.10 : 3,5 cm14.11 : 5 cm,14.12: 6 cm,15.01.2010: 8 cm, 21.12.2010: 20cm ( podcinane troszkę kilka razy) 31.12.2014 : 54cm ![]() ![]() zapuszczam grzywkę 31.12.2014: 21cm. Edytowane przez niutka1 Czas edycji: 2010-03-09 o 03:51 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#184 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Przez dość długi okres czasu żyłam, tak jak autorka wątku obok dziecka. Było to spowodowane oziębłością uczuciową w związku, jednak czułam, że powinno być inaczej. Nigdy nie zawiodłam dziecka i zawsze chodziłam na wszystkie jego wystepy oraz przedstawienia, nawet te najbłachsze. Moje dziecko też przebywało tylko miedzy nami i także w wieku 2,5 lat mówiło bardzo ładnie, bez żadnego zdrobnienia ani seplenienia oraz używało słów z zakresu słownictwa osób dorosłych, a nie dzieci. Poszedł do przedszkola i się"uwstecznił" - zaczął mówić tak jak inne dzieci. Trudno mówiłam, tak ma być, nie może być sam całe zycie. W wieku 3 lat sam sobie robił śniadania, mówił że mogę iśc spać, a on cicho się pobawi i przypilnuje zeby mi nikt nie przeszkadzał. Nie odtrącałam dziecka, zawsze mu wszystko tłumaczyłam, ale brakowało dziecku bardzo częstego słowa:"Kocham cię", "jesteś mi potrzebny", przytulenia i naściskania nawet bez powodu. Po prostu brakowało czułości. Myslałam że tak ma być, ale cos mnie bolało w środku. Nie to że nie mówiłam dziecku, że je kocham - mówiłam, ale w gestach i zachowaniu było coś takiego... np."mama teraz sprzata, pobaw sie sam i mów mi co robisz". Rozwiodłam się z mężem i poznałam wspaniałego człowieka, który pokazał mi jak powinny wyglądać stosunki wzajemne w rodzinie. Jest cudowny, kochany, ciepły, wrażliwy i kocha nas(mnie i dziecko) bardzo mocno. Teraz widzę jak w każdym ruchu, w kazdym geście widać jak mocno nas kocha, nie potrzeba słów. Dziecko też to widzi i widzę jak na niego reaguje. Tego nie było przez dobrych parę lat wcześniej, a teraz na jego widok cała buźka mu promienieje, teraz lubi sie przytulać(wcześniej mówił, że tylko małe dzieci się przytulają i ostro protestował). Dopiero teraz widzę jak mocno krzywdziłam swoje dziecko. Moje dziecko oprócz tego że jest zdolne jest też bardzo skryte i czasami mam wyrzuty sumienia, ze to przeze mnie. Pracujemy nad tym we trójke i mam nadzieję, że nam sie uda.
Autorko wątku obejrzyj się zanim będzie za późno, ale wydaje mi sie że ty już i tak jesteś "upośledzona" emocjonalnie poprzez swoich rodziców, więc zastanów sie i nie rób tego swojej córce - choć wiem, że zaraz na mnie wylejesz wszytskie żale, to przeczytaj jeszcze raz uważnie moja historię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#185 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
asiek77, bardzo mnie cieszy, że udało Ci sie "obudzić" w porę, że spotkałas człowieka, dzieki któremu Ty i dziecko jesteście szczęśliwsi
![]()
__________________
Trójkowa mama ![]() ![]() 13.08.2009 : 3mm,14.09 : 2,5 cm,13.10 : 3,5 cm14.11 : 5 cm,14.12: 6 cm,15.01.2010: 8 cm, 21.12.2010: 20cm ( podcinane troszkę kilka razy) 31.12.2014 : 54cm ![]() ![]() zapuszczam grzywkę 31.12.2014: 21cm. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#186 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Chciałam tylko autorce wątku przedstawić moja historę, żeby zobaczyła ze jej córka wcale nie jest "wyjątkowa". Że robi ze swojej córki taki uczuciowy "sopel lodu". Z czasem dzieci nie będa chciały się z nią bawić, bo będzie próbowała "rzadzić" i wtedy ona powie autorce:"Mamo zabawy z innymi dziećmi sa glupie i nie będę się z nimi bawiła" i mamusia znów na forum napisze jaka to jej córka nad wiek rozwinieta, a prawda będzie taka, że córka będzie sie coraz bardziej zamykała w sobie. Autorka krzywdzi dziecko nawet o tym nie wiedząc. Powinna się zastanowić bo naprawde kariery i bycia prawdziwa mama nie da sie pogodzić.
Słyszałam coś takiego kiedyś, że jak rozmawiasz z kobietą to zawsze ci ona powie: -że ma genialne dzieci i -męża idiotę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#187 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
wypowiedziałam się na samym początku wątku... potem jakoś tak sięlawinowo rozwinął ze tylko czytałam... i czytałam... i z każdym postem chciałam coś dopisać a potem sobie odginałam
![]() na koniec chiałam to jakoś krótko podsumować i też nie wiedziałam jakich słów użyć, a tu proszę - chyba w sumie o to mi chodziło ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#188 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
:p
Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2010-09-08 o 13:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#189 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Z tego co autorka wątku pisze to dla mnie dość jasno wynika, że dziecko przejmuje sposób bycia rodziców i jest on dość snobistyczny. Moim zdaniem nie pomoże on w dalszym rozwoju uczuciowym dziecka ani społecznym. Wiem ile czasu mozna poświęcić dziecku po pracy, ale tak naprawde się nim zainteresować, a nie zbyć "Usiądź odrób lekcje i mi nie przeszkadzaj". My, ja i mój syn siedzimy razem i dyskutujemy nawet przy zmywaniu naczyń albo robieniu obiadu. Rozumiem że dziecko nie zawsze chce ze mna spedzic ten czas i wtedy tez godzę się z tym że chce pobyć samo, albo pograć, albo spotkać się z innymi dziećmi. Rozumie że mam jakieś zainteresowania, pasje - rozmawiamy o tym. Tłumaczy mi jakie on ma pasje, zachwyca się gormitami i innymi chłopięcymi sprawami, ale są tez dyskuje na temat przyszłych dziewczyn, dzieci(syn ma prawie 8 lat). To jest prawdziwe spędzanie czasu z dzieckiem a nie bicie, palenie fajek i oglądanie seriali.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#190 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
:p
Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2010-09-08 o 13:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#191 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Czy tylko ja zauważyłam że jej córkę interesuje tylko i wyłacznie wygląd zewnętrzny? Że jej córki niby genialne zwroty typu:"cicho bo mama spi bo jest zmęczona(czy jakoś tak)" to normalne zwroty dziecka, a nie jakiegos super genialnego? Jej dziecko jest najlepsze i nie lubi przedstawień, a matce szkoda czasu na pójście na jakiś występ dziecka. Ona często wyjeżdża oraz mała wakacje spędza z dziadkami a mama odpoczywa w tym czasie gdzie indziej. Powiedz, gdzie tu może ona poświęcić czas dla swojego dziecka przyjmując założenie że ojciec bardzo dużo pracuje i wiecznie nie ma go w domu. Niektórych rzeczy nie zauważa się samemu(zwłaszcza u własnych pociech) więc może czasami warto, żeby ktoś nam coś podpowiedział, dopóki nie jest za późno. Później narzekamy jakie te nasze dzieci są powierzchowne i zapatrzone w siebie, materialiści.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#192 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Cytat:
Tjaaa, kolorowa. ![]() ![]()
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#193 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
:p
Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2010-09-08 o 13:56 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#194 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Cytat:
![]() Prawda jest taka, że ja osobiście nie bardzo mam ochote żyć wśród zołzowatych poczwar, które w imie swojej różnorodności będa mi zatruwały życie. A jest wielce prawdopodobne, że takie czy inne zołzy spotkam, bo coraz ich więcej. Dlaczego ludzie nie dążą do róznorodności "pozytywnej"? Dlaczego rożnorodnośc musi oznaczać coś czego nie chcielibysmy spotkać w pustym przedziale pociągu, pod blokiem, na imprezie? Nawiasem mówiąc, to, że dziecko ma zabawki, nikt na nie nie krzyczy i w domu nie ma alkoholu a sa pieniądze, nie znaczy, że nie dzieje mu się krzywda. Skrzywdzić można nie tylko fizycznie. Jako dziecko "zawsze gorsze" wiesz o czym mówię. Robienie z dziecka zołzy, które ma w nosie innych ludzi i nimi gardzi jest przegięciem w drugą stronę i także nie ejst dobre dla dziecka. Zgadzam się, że to normalne, ze matka zachwyca sie swoim dzieckiem, ja sie swoimi także zachwycam. ![]() Nie chce się chwalić, ale na razie udaje mi się z jednej strony chwalić moje dzieci i tłumaczyc im, że mogą wszystko i wszytsko się im uda a z drugiej strony uczyc je szacunku do innych ludzi. I na tym to polega. Moim zdaniem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2010-03-16 o 15:27 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#195 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
:p
Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2010-09-08 o 13:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#196 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: mąż pracuje na zmiany- mam dość
Nie ma rodziców idealnych, tak jak nie ma idealnych ludzi.
Ale trzeba sie chociaz starać w ogóle tym rodzicem być, nie podrzucać dziecka telewizorowi, komputerowi, babci.* A winni jak najbardziej są rodzice. W koncu to rodzice powinni miec wpływ na to co dziecko robi. Jesli nie oni to kto? No, może babcia. Ale babcia najczęściej także sadza dziecię przed telewizorem. Co do krzywdy, to nie zmieniam zdania. Po prostu uważam, ze dzeicko można skrzywdzić na różne sposoby. To co pisała asiek77 do mnie przemawia. *Nie jestem zdecydowaną przeciwniczką kompa, telewizora czy babci. Wszystko jest dla ludzi.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2010-03-16 o 17:09 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:53.