posądzenie o zdradę, ciąża, samotność - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-29, 21:40   #181
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Hej Kochane
Jestem jestem Dawno tutaj nie zaglądałam.
Najgorszy był pierwszy tydzień po powrocie ze szpitala. Oprócz bólu psychicznego doszedł ból fizyczny. Nie mogłam siedzieć, chodzić, o załatwianiu sie już nie wspomnę. Bolało jak cholera. Z czasem jak przestawało boleć, samopoczucie też się poprawiało. Ciągle ktoś ze mną był, ciągle o tym wszystkim mówiłam. Wyrzucałam z siebie żale, płacz, pretensje. Musiałam to brzydko mówiąc "wyrzygać" z siebie. I wiecie co, bardzo mi to pomogło, bo teraz coraz rzadziej o tym mówię, a jeśli zacznę to szybko kończę temat. Moja rodzina bardzo mi pomogła. Dostałam i dostaje cały czas olbrzymie wsparcie od nich.
Nie pamiętam czy pisałam o tym, pewnie tak, że trafiłam do psychiatry. Babka przepisała mi jakiś antydepresant i coś na pobudzenie. Nie wzięłam tych tabletek. Naczytałam sie trochę i stwierdziłam, że mogą przynieść mi więcej szkody niż pożytku. Kiedy czuję, że wpadam w histerię biorę lek na uspokojenie i to pomaga mi się wyciszyć. Oczywiście nie zatrzymuje to natłoku myśli ale trochę pomaga.
Psychologa zmieniłam. Trafiłam na fajnego gościa. Opowiedziałam mu wszystko, skupiając się jednak bardziej na Tżcie niż stracie dziecka. Wiem, że dla niektórych dziewczyn niepojęte może być to, że przedkładałam Tżta nad dziecko, ale mając taką sieczkę w głowie łatwiej mi było/jest wytłumaczyć sobie stratę mojego Aniołka niż to, że ukochany mężczyzna okazał się potworem. Psycholog tylko mnie wtedy wysłuchał, nie zadawał wielu pytań, ani nie zalecił jakiejś pracy nad sobą. Jednak wiedziałam, że jeśli ma być dobrze, to sama muszę zacząć tą ciężką pracę. Zaczęłam odnawiać kontakty, spotykać się z rodziną, kuzynkami, interesować się co u innych, robić więcej przy sobie i w domu. Skupiam się na planowaniu przyszłości, nad odpowiedziami na pytania co chcę robić w życiu, co lubię, o czym marzę. Niby banalne ale pomaga odsunąć od siebie te wszystkie myśli, wspomnienia, które nachodzą mnie w każdej godzinie. To jest strasznie ciężka praca. Ale staram się z całych sił. Oczywiscie nachodzą mnie chwile smutku, żalu, płaczę. Nie mogę też tłamsić w sobie tych emocji, bo mogą wybuchnąć w pewnym momencie. Kiedy czuję, że wypełnia mnie tęsknota za nim, to na siłę staram się myśleć o nim jak o mordercy. Mówię sama do siebie: on jest mordercą, chciał cię zabić. Moze to się wydać śmieszne, ale mi pomaga. Zabijał..nie fizycznie, ale psychicznie na pewno..
W zeszłym tygodniu byłam na kolejnej wizycie u psychologa. Stwierdził, że nie widzi potrzeby kontynuacji terapii, bo świetnie sobie radzę sama. Nie chciał mi zadawać zadań typu zapisywanie myśli itp. bo stwiedził, ze tylko mi tym zaszkodzi karząc wracać do wspomnień, tego co sie stało. Poczułam się dumna z siebie. Kiedy moja mama mówiła mi, że poradzę sobie, że jestem silna to się denerwowałam. Mówiłam jej, że nie jestem silna. A moze po prostu w tamtym momencie nie chciałam być. A teraz taka się czuję. Nie silna na tyle, żeby powiedzieć, że mni eto wszystko już nie rusza, ale na tyle by pracować nad sobą, żyć. Oczywiście psycholog powiedział, że jeszcze nie raz będę mieć kryzys i będę płakać. To normalne po takich przeżyciach. Ja to wiem.. i boję się, ze moje w miarę dobre samopoczucie kiedyś się skończy. Tym razem na tej wizycie skupiłam się na moim Aniołku. Głupio mi jest czasem, że się śmieję, że jestem wesoła. Straciłam dziecko, moze nie powinnam się śmiać, tylko leżeć w łóżku i płakać. Naczytałam się na forach jak niektóre dziewczyny to przeżywają, jak robią pogrzeby płodów, rejestruja w USC. I pomyślałam, że ze mną coś jest nie tak. Owszem płaczę, kiedy mówię o tej stracie, kłuje mnie w sercu kiedy widzę kobiety z wózkami, ale nie czuję, że muszę tak bardzo przeżywać tą żałobę. Czy jestem zła? Psycholog wytłumaczył mi, że nie powinnam tak myśleć. Że każdy przeżywa na swój sposób, a trwać w załobie tylko dlatego,że tak trzeba jest bez sensu, bo nie przynosi to nic dobrego. Czy ma rację?
Odnosnie Tzta psycholog (to juz trzeci!!), który stwierdził, że wg niego to zespół Otella (Najbardziej skrajną formą zazdrości jest zazdrość urojona, w psychopatologii nazywana zespołem Otella. Przejawia się ona podejrzewaniem partnera o notoryczne zdrady, nieustannym sprawdzaniem i kontrolowaniem jego działań. Psychiatrzy taką zazdrość zaliczają do obsesyjnych nerwic, z których - według nich - 30 procent jest nieuleczalnych. Zazdrość, kiedy staje się obsesją, doprowadza do negacji wszystkiego. Obsesyjni zazdrośnicy męczą swoich partnerów ciągłymi pytaniami, nie wierzą w nic, co od nich słyszą; śledzą ich, zwracają uwagę na nic nie znaczące fakty, pamiętają je nawet po upływie długiego czasu i wiążą ze sobą w pozornie logiczne całości, poszukują nieistniejących kochanków. Każde działanie partnerów coś - według nich - w sobie kryje. Potrafią wszystko interpretować jako zdradę, np. podejście do okna, spojrzenie lub jego brak uważają za znak dla kochanka, a każde działanie podejmowane przez partnerów interpretują jako próby oszukania lub zmylenia. Życie z osobą trawioną przez obsesyjną zazdrość staje się koszmarem). Podejrzewa też jakieś zaburzenia społeczno-adaptacyjne. Nie będę się rozpisywać na ten temat. Psycholog powiedział, ze absolutnie mam nie próbować zrozumieć tego co sie stało, bo mózg który jest zdrowy tego nie zrozumie. To choroba. I jeśli on z tym nic nie zrobi, to każda następna dziewczyna bedzie miała jeszcze gorzej i w jeszcze krótszym czasie. Mam się cieszyć, że już z nim nie jestem. Nie miałam szans wygrać z tą chorobą. A sam Tżt.. od ostatniej rozmowy jeszcze w szpitalu nie odezwał sie już. Zero zainteresowania jak się czuję, czy wszystko w porządku. Nic. Ale z drugiej strony to dobrze. Mam przynajmniej spokój. Wiem, że tak nie można, ale życzę mu wszystkiego co najgorsze. Yhhh.. Jego matka też się nie interesuje. Tak bardzo się ciezyła, że będzie babcią. Nawet mi powiedziała, że mnie kocha hee. A teraz nie ma wnuka, nie ma kontaktu. Czasem mam takie myśli, że zastanawiam się co on robi, czy się ciepło ubiera, czy je śniadanie, i czy myśli o mnie. Ehh..
Dziś byłam po wyniki badania histopatologicznego. Wcześniej lekarz mówił, ze dowiem się jaka była przyczyna i jaka płeć. Ale na wynikach nie ma nic o płci, a w rozpoznaniu poronienie niezupełne. Tak więc właściwie niczego się nie dowiedziałam. Moze z tą płcią dobrze, ze nie ma na wynikach, bo się bardzo bałam, że jak sie dowiem to będę to strasznie przeżywać. Tak wiec sama dla siebie ustaliłam, że była to dziewczynka i żeby nie mówić o niej "to dziecko" nazwałam ją ANIELKA Smutny troche dla mnie ten dzień, bo naszły mnie myśli a propo ciąży. Już pewnie byłby widoczny brzuszek. I ciekawe jakby to było gdybym nadal była w ciąży..

Tak więc jak widzicie jakoś sobie radzę. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za słowa otuchy i każdą radę. Czytałam i podtrzymywało mnie to na duchu, i utwierdzało w przekonaniu, że ten człowiek jest potworem. Jesteście bardzo kochane


P.S. Zapomniałam dodać, że byłam na randce. Wprawdzie nic poważnego jak na razie, ale było całkiem miło
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-29, 22:44   #182
margotka80
Raczkowanie
 
Avatar margotka80
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 96
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Wow, randka <zemdlała>
Bardzo dobrze, trzeba wychodzić.
Cieszę się i pozdrawiam ciepło
__________________
margotka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 07:23   #183
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez mamDosc Pokaż wiadomość
Hej Kochane
Jestem jestem Dawno tutaj nie zaglądałam.
Najgorszy był pierwszy tydzień po powrocie ze szpitala. Oprócz bólu psychicznego doszedł ból fizyczny. Nie mogłam siedzieć, chodzić, o załatwianiu sie już nie wspomnę. Bolało jak cholera. Z czasem jak przestawało boleć, samopoczucie też się poprawiało. Ciągle ktoś ze mną był, ciągle o tym wszystkim mówiłam. Wyrzucałam z siebie żale, płacz, pretensje. Musiałam to brzydko mówiąc "wyrzygać" z siebie. I wiecie co, bardzo mi to pomogło, bo teraz coraz rzadziej o tym mówię, a jeśli zacznę to szybko kończę temat. Moja rodzina bardzo mi pomogła. Dostałam i dostaje cały czas olbrzymie wsparcie od nich.
Nie pamiętam czy pisałam o tym, pewnie tak, że trafiłam do psychiatry. Babka przepisała mi jakiś antydepresant i coś na pobudzenie. Nie wzięłam tych tabletek. Naczytałam sie trochę i stwierdziłam, że mogą przynieść mi więcej szkody niż pożytku. Kiedy czuję, że wpadam w histerię biorę lek na uspokojenie i to pomaga mi się wyciszyć. Oczywiście nie zatrzymuje to natłoku myśli ale trochę pomaga.
Psychologa zmieniłam. Trafiłam na fajnego gościa. Opowiedziałam mu wszystko, skupiając się jednak bardziej na Tżcie niż stracie dziecka. Wiem, że dla niektórych dziewczyn niepojęte może być to, że przedkładałam Tżta nad dziecko, ale mając taką sieczkę w głowie łatwiej mi było/jest wytłumaczyć sobie stratę mojego Aniołka niż to, że ukochany mężczyzna okazał się potworem. Psycholog tylko mnie wtedy wysłuchał, nie zadawał wielu pytań, ani nie zalecił jakiejś pracy nad sobą. Jednak wiedziałam, że jeśli ma być dobrze, to sama muszę zacząć tą ciężką pracę. Zaczęłam odnawiać kontakty, spotykać się z rodziną, kuzynkami, interesować się co u innych, robić więcej przy sobie i w domu. Skupiam się na planowaniu przyszłości, nad odpowiedziami na pytania co chcę robić w życiu, co lubię, o czym marzę. Niby banalne ale pomaga odsunąć od siebie te wszystkie myśli, wspomnienia, które nachodzą mnie w każdej godzinie. To jest strasznie ciężka praca. Ale staram się z całych sił. Oczywiscie nachodzą mnie chwile smutku, żalu, płaczę. Nie mogę też tłamsić w sobie tych emocji, bo mogą wybuchnąć w pewnym momencie. Kiedy czuję, że wypełnia mnie tęsknota za nim, to na siłę staram się myśleć o nim jak o mordercy. Mówię sama do siebie: on jest mordercą, chciał cię zabić. Moze to się wydać śmieszne, ale mi pomaga. Zabijał..nie fizycznie, ale psychicznie na pewno..
W zeszłym tygodniu byłam na kolejnej wizycie u psychologa. Stwierdził, że nie widzi potrzeby kontynuacji terapii, bo świetnie sobie radzę sama. Nie chciał mi zadawać zadań typu zapisywanie myśli itp. bo stwiedził, ze tylko mi tym zaszkodzi karząc wracać do wspomnień, tego co sie stało. Poczułam się dumna z siebie. Kiedy moja mama mówiła mi, że poradzę sobie, że jestem silna to się denerwowałam. Mówiłam jej, że nie jestem silna. A moze po prostu w tamtym momencie nie chciałam być. A teraz taka się czuję. Nie silna na tyle, żeby powiedzieć, że mni eto wszystko już nie rusza, ale na tyle by pracować nad sobą, żyć. Oczywiście psycholog powiedział, że jeszcze nie raz będę mieć kryzys i będę płakać. To normalne po takich przeżyciach. Ja to wiem.. i boję się, ze moje w miarę dobre samopoczucie kiedyś się skończy. Tym razem na tej wizycie skupiłam się na moim Aniołku. Głupio mi jest czasem, że się śmieję, że jestem wesoła. Straciłam dziecko, moze nie powinnam się śmiać, tylko leżeć w łóżku i płakać. Naczytałam się na forach jak niektóre dziewczyny to przeżywają, jak robią pogrzeby płodów, rejestruja w USC. I pomyślałam, że ze mną coś jest nie tak. Owszem płaczę, kiedy mówię o tej stracie, kłuje mnie w sercu kiedy widzę kobiety z wózkami, ale nie czuję, że muszę tak bardzo przeżywać tą żałobę. Czy jestem zła? Psycholog wytłumaczył mi, że nie powinnam tak myśleć. Że każdy przeżywa na swój sposób, a trwać w załobie tylko dlatego,że tak trzeba jest bez sensu, bo nie przynosi to nic dobrego. Czy ma rację?
Odnosnie Tzta psycholog (to juz trzeci!!), który stwierdził, że wg niego to zespół Otella (Najbardziej skrajną formą zazdrości jest zazdrość urojona, w psychopatologii nazywana zespołem Otella. Przejawia się ona podejrzewaniem partnera o notoryczne zdrady, nieustannym sprawdzaniem i kontrolowaniem jego działań. Psychiatrzy taką zazdrość zaliczają do obsesyjnych nerwic, z których - według nich - 30 procent jest nieuleczalnych. Zazdrość, kiedy staje się obsesją, doprowadza do negacji wszystkiego. Obsesyjni zazdrośnicy męczą swoich partnerów ciągłymi pytaniami, nie wierzą w nic, co od nich słyszą; śledzą ich, zwracają uwagę na nic nie znaczące fakty, pamiętają je nawet po upływie długiego czasu i wiążą ze sobą w pozornie logiczne całości, poszukują nieistniejących kochanków. Każde działanie partnerów coś - według nich - w sobie kryje. Potrafią wszystko interpretować jako zdradę, np. podejście do okna, spojrzenie lub jego brak uważają za znak dla kochanka, a każde działanie podejmowane przez partnerów interpretują jako próby oszukania lub zmylenia. Życie z osobą trawioną przez obsesyjną zazdrość staje się koszmarem). Podejrzewa też jakieś zaburzenia społeczno-adaptacyjne. Nie będę się rozpisywać na ten temat. Psycholog powiedział, ze absolutnie mam nie próbować zrozumieć tego co sie stało, bo mózg który jest zdrowy tego nie zrozumie. To choroba. I jeśli on z tym nic nie zrobi, to każda następna dziewczyna bedzie miała jeszcze gorzej i w jeszcze krótszym czasie. Mam się cieszyć, że już z nim nie jestem. Nie miałam szans wygrać z tą chorobą. A sam Tżt.. od ostatniej rozmowy jeszcze w szpitalu nie odezwał sie już. Zero zainteresowania jak się czuję, czy wszystko w porządku. Nic. Ale z drugiej strony to dobrze. Mam przynajmniej spokój. Wiem, że tak nie można, ale życzę mu wszystkiego co najgorsze. Yhhh.. Jego matka też się nie interesuje. Tak bardzo się ciezyła, że będzie babcią. Nawet mi powiedziała, że mnie kocha hee. A teraz nie ma wnuka, nie ma kontaktu. Czasem mam takie myśli, że zastanawiam się co on robi, czy się ciepło ubiera, czy je śniadanie, i czy myśli o mnie. Ehh..
Dziś byłam po wyniki badania histopatologicznego. Wcześniej lekarz mówił, ze dowiem się jaka była przyczyna i jaka płeć. Ale na wynikach nie ma nic o płci, a w rozpoznaniu poronienie niezupełne. Tak więc właściwie niczego się nie dowiedziałam. Moze z tą płcią dobrze, ze nie ma na wynikach, bo się bardzo bałam, że jak sie dowiem to będę to strasznie przeżywać. Tak wiec sama dla siebie ustaliłam, że była to dziewczynka i żeby nie mówić o niej "to dziecko" nazwałam ją ANIELKA Smutny troche dla mnie ten dzień, bo naszły mnie myśli a propo ciąży. Już pewnie byłby widoczny brzuszek. I ciekawe jakby to było gdybym nadal była w ciąży..

Tak więc jak widzicie jakoś sobie radzę. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za słowa otuchy i każdą radę. Czytałam i podtrzymywało mnie to na duchu, i utwierdzało w przekonaniu, że ten człowiek jest potworem. Jesteście bardzo kochane


P.S. Zapomniałam dodać, że byłam na randce. Wprawdzie nic poważnego jak na razie, ale było całkiem miło
Bardzo sie ciesze, że dajesz sobie rade. Twoja mama ma racje jesteś silna i pamiętaj o tym.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 18:57   #184
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Trzymaj się, będzie coraz lepiej, na pewno.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 20:14   #185
InQ
Raczkowanie
 
Avatar InQ
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: wwa
Wiadomości: 394
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Przebrnęłam przez cały wątek , nie będę się rozpisywać bo już zostało wiele powiedziane wiele uświadomione , chciałabym po prostu życzyć Ci szczęścia i powodzenia w dalszym życiu żebyś spotkała prawdziwą miłość i była szczęśliwa , jestem również pełna podziwu jak silną kobietą jesteś i jak świetnie dajesz sobie radę oby tak dalej
__________________
Bo w oczach tkwi siła duszy
InQ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 20:55   #186
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
nie wierze, ze to nie jest prowokacja.
Zdziwiłabyś się.
Jestem na aplikacji adwokackiej i ludzie przychodzą z takimi historiami, że naprawdę..
Wbrew pozorom zdarzają się podobne.

Autorce życzę dużo siły..!
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...

Edytowane przez wika82
Czas edycji: 2011-12-01 o 20:57 Powód: dopisek
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-05, 19:12   #187
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Dzięki Kochane

Ostatnio mam trudniejsze dni. Za dużo myśli.. Więcej płaczę. Czuje się jakaś słabsza psychicznie. Ale to być może jeden z tych kryzysów, o których mówił psycholog. Dodatkowo przez kilka dni pod rząd śniło mi się jak były Tżt oskarża mnie o zdrady a ja strasznie płaczę. Budziłam się cała zlana potem. Jakiś czas temu exTżt opowiadał mi jak jednej nocy śniło mu się, że na nim siedzę, mam straszny wzrok i go duszę. Aż się biedak obudził bo nie mógł oddychać. Mówił że to było takie realistyczne, ze aż się przeraził. Więc po kilku tych snach pod rząd mówię przed snem tak: D jak mi się znowu przyśnisz to przyjdę do ciebie we śnie i będę cię dusić. Wiem, głupie Ale wiecie, że poskutkowało? Już drugą noc mam spokój

Z myślami i obrazami,które mnie nachodzą próbuję się oswoić. Tzn pracuję nad tym, żeby nie reagować na nie skurczem serca tylko raczej obojętnie jak jakiś tam kolejny obraz z mojego życia. Staram się nie wiazać tego z exem. Ciężko jest. Dzisiaj ktoś zapytał sie mnie czy nadal go kocham. Zabraniam sobie zastanawiać się nad tym. Nie mówię że nie, ani że tak. Wystarczy mi poczucie krzywdy, które wciąż czuję, więcej uczuć nie potrzebuję. Ostatnio zaczęłam myśleć o zemście..w sensie nie że konkretnie planuję tylko tak ogólnie. Yhh.. To znaczy że jeszcze się nie wyleczyłam. I pewnie długa droga przede mną.

Teraz szukam pracy i jak na razie porażka. To jeszcze bardziej mnie dołuje. Ehh tak chciałabym żeby w końcu spotkało mnie coś dobrego.

Pozdrawiam Was Dziewczynki
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-12-05, 19:22   #188
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez mamDosc Pokaż wiadomość
Dzięki Kochane

Ostatnio mam trudniejsze dni. Za dużo myśli.. Więcej płaczę. Czuje się jakaś słabsza psychicznie. Ale to być może jeden z tych kryzysów, o których mówił psycholog. Dodatkowo przez kilka dni pod rząd śniło mi się jak były Tżt oskarża mnie o zdrady a ja strasznie płaczę. Budziłam się cała zlana potem. Jakiś czas temu exTżt opowiadał mi jak jednej nocy śniło mu się, że na nim siedzę, mam straszny wzrok i go duszę. Aż się biedak obudził bo nie mógł oddychać. Mówił że to było takie realistyczne, ze aż się przeraził. Więc po kilku tych snach pod rząd mówię przed snem tak: D jak mi się znowu przyśnisz to przyjdę do ciebie we śnie i będę cię dusić. Wiem, głupie Ale wiecie, że poskutkowało? Już drugą noc mam spokój

Z myślami i obrazami,które mnie nachodzą próbuję się oswoić. Tzn pracuję nad tym, żeby nie reagować na nie skurczem serca tylko raczej obojętnie jak jakiś tam kolejny obraz z mojego życia. Staram się nie wiazać tego z exem. Ciężko jest. Dzisiaj ktoś zapytał sie mnie czy nadal go kocham. Zabraniam sobie zastanawiać się nad tym. Nie mówię że nie, ani że tak. Wystarczy mi poczucie krzywdy, które wciąż czuję, więcej uczuć nie potrzebuję. Ostatnio zaczęłam myśleć o zemście..w sensie nie że konkretnie planuję tylko tak ogólnie. Yhh.. To znaczy że jeszcze się nie wyleczyłam. I pewnie długa droga przede mną.

Teraz szukam pracy i jak na razie porażka. To jeszcze bardziej mnie dołuje. Ehh tak chciałabym żeby w końcu spotkało mnie coś dobrego.

Pozdrawiam Was Dziewczynki
pozdrawiam i zycze powodzenia w szukaniu pracy- jest trudno, wiem bo ja tez szukam
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-05, 21:15   #189
margotka80
Raczkowanie
 
Avatar margotka80
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 96
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

MamDosc, nie kontaktuj się z nim. To będzie Ci tylko rozdzierało serce.
Powodzenia w szukaniu pracy
__________________
margotka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-05, 21:46   #190
Nuova
( ͡° ͜ʖ ͡°)
 
Avatar Nuova
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Hej, czytam Twój temat i trzymam kciuki, tym bardziej, że jesteś z tego samego miasta co ja
Nuova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-05, 23:34   #191
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Dzięki, dzięki

margotka80 jak miło, że jeszcze tu zagladasz absolutnie nie mam zamiaru sie z nim kontaktować. Nawet zastanawiam się, czy nie zmienić numeru telefonu, bo boję się, że on mi przysle życzenia na święta i to mnie rozwali. Wprawdzie ja mu powiedziałam, że nie wyobrażam sobie, żebyśmy sobie wysyłali smsy na różne okazje (zreszta jak mogłabym życzyć mu wszystkiego najlepszego po tym wszystkim) tak jak robi to z byłą, ale może zrobić to złosliwie. Psycholog stwierdził że można się po nim wsystkiego spodziewać.

Hej Nuova, jak miło spotkać kogoś z tej naszej mieściny

kennedy dziękuję
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-07, 12:51   #192
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Hej Dziewuszki
Nie wiem , czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale muszę się wygadać.
Ten kryzys, którego miałam się spodziewać rozszalał sie na dobre. Nie potrafię zapanować nad tym, mimo że sie staram, tak samo mocno jak wcześniej. Znowu czuję się taka rozwalona w środku. Wczorajsze zakupy w galerii skończyły się paniką, bo przypomniałam sobie, jak w zeszłym roku o tej porze robiłam tam zakupy i jaka byłam wtedy szczęśliwa. Jaka byłam nieświadoma tego, co mnie czeka.. W jakiej iluzji żyłam. Leki na uspokojenie nie działają już tak jak wcześniej. Mam wrażenie, że są za słabe. Zaczęłam zastanawiać się, czy jednak nie zacząć brać tych leków, które przepisała mi psychiatra. Uważam, że jest to bardzo ryzykowne, ale jeśli ma uspokoić moje myśli to może warto. Sama nie wiem.
Wczoraj dowiedziałam się bardzo ważnej rzeczy od mojej mamy. W ciągu tych 3 miesięcy piekła zabroniłam mojej mamie rozmawiać z eksem na temat tego co wyprawia, bo ciagle się łudziłam, ze wszystko się ułozy, a ona może go "spłoszyć". Teraz wiem, że to był błąd, bo te upokorzenia szybciej by się skończyły. Tak więc mama stosowała się do mojej prośby. Jednak wczoraj przyznała mi się, że jak byłam w szpitalu to zadzwoniła do jego matki. Nie chciała jakoś bardzo podawać mi szczegółów rozmowy. Ale z tego co opowiedziała, to wyszło, że cała rodzinka jest nieźle. Jak ja u niej byłam, to ona udawała przerażoną, że co to się dzieje z jej synem i że on jest chory i ona go zmusi do leczenia, a mojej mamie, kiedy ta jej powiedziała, że eks musi się leczyć, walnęła ze złoscią, że "ale po co, przecież on jest zdrowy". Kiedy moja mama powiedziała, że za same nagrania, które preparował moglibyśmy mu wytoczyć proces, to ona była wielce zdziwiona o jakie nagrania mojej mamie chodzi. A przecież ona słuchała tych nagrań (!) i doskonale wiedziała o czym moja mama mówi. Jego matka jeszcze coś tam mówiła, że przecież eks mnie bardzo kocha, że z nim o tym rozmawiała. Jak moja mama się spytała kiedy eks przestanie się nade mną znęcać psychicznie to ta wykrzyknęła, że "może jeszcze pani powie, że fizycznie się znęcał". Spoko, a przecież to przy niej rzucił mną o ścianę Z tym że moja mama o tym nie wiedziała. Moja mama wykrzyczała jej, że to przez eksa straciłam dziecko. Ogólnie moja dała jej do zrozumienia, że jak eks nie przestanie się nade mną znęcać to moi rodzice wytoczą mu sprawę i że wkopią go z narkotykami (z ziołem konkretnie). Na to jego matka zmieniła ton i zaczęła moją przepraszać. Rozmowa była dłuższa, ale już nie będę sie wdawać w szczegóły. Tak więc już teraz rozumiem, czemu ani jedno ani drugie wiecej się nie odezwało. Pewnie nawzajem się nakręcili, jacy to my nie jesteśmy, a oni tacy w porządku. Tchórze. Chyba się jednak przestraszyli, chociaż moja mama chciała tą rozmową osiagnąć raczej coś innego. Myślała, ze eks przyjedzie i nas przerosi. Ale w sumie bardzo dobrze, że nie przyjechał. Popieprzona rodzinka. Odstawiają teatrzyk, jacy to oni mili i sympatyczni. A w środku jedno wielkie bagno.
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-07, 13:16   #193
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez mamDosc Pokaż wiadomość
(...)
Ogólnie moja dała jej do zrozumienia, że jak eks nie przestanie się nade mną znęcać to moi rodzice wytoczą mu sprawę i że wkopią go z narkotykami (z ziołem konkretnie).
(...)
Na jakiej podstawie Twoi rodzice mieliby wytaczać proces Twojemu ex facetowi?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-07, 13:50   #194
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Na jakiej podstawie Twoi rodzice mieliby wytaczać proces Twojemu ex facetowi?
Chodzi o sprawę o znęcanie się psychiczne, to jest karalne. Jedna z psychologów, u której byłam parę razy czasem jest wzywana jako świadek w takich sprawach. Powiedziała, ze jak będę potrzebować pomocy to ona będzie zeznawać. Wiesz Doris, ja tam się nie znam na tym, chodziło jedynie o postraszenie, żeby dał mi spokój. Może gdyby trafiło na kogoś kto zna się na przepisach to by wyśmiali takie straszenie. Ale jak widać poskutkowało. To najważniejsze
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-07, 20:47   #195
madzia0007
Zadomowienie
 
Avatar madzia0007
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Ale on dalej probuje sie z Toba kontaktowac, zastrasza cie czy jak? Bo z poprzednich postow wywnioskowalam ze sie do ciebie raczej nie odzywa. Wydaje mi sie ze nie warto wszczynac procesu - napsujesz sobie tylko nerwow, oni pewnie beda klamac a ty sie denerwowac, posiadanie marihuany i znecanie psychiczne to w swietle prawa niestety niewiele i raczej tez kara bylaby niewielka. Chyba ze czujesz ze proces pomoze ci oczyscic sie psychicznie to wtedy tak. Lepiej dla ciebie ze nie przyszedl i nie przeprosil, na pewno zaczelabys o nim troche cieplej myslec a to nie byloby dla ciebie dobre. Lepiej zebys sie utwierdzila w tym jaki z niego dupek, zamknela ten rozdzial swojego zycia i zyla sobie spokojnie dalej. Bol z czasem bedzie mniejszy, ciesze sie ze masz oparcie w mamie - dobrze ze masz komu sie wygadac, wiem po sobie ze to pomaga. Trzymam za ciebie kciuki i pisz na biezaco co u ciebie. Nie zawsze komentuje ale zawsze czytam
madzia0007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-12-07, 20:52   #196
margotka80
Raczkowanie
 
Avatar margotka80
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 96
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Również uważam, że nie powinnaś się babrać w sądach. Takie wyciąganie najbardziej intymnych przeżyć przy obcych ludziach jest bolesne.
Zwłaszcza, że on może namówić 10 kumpli, którzy będą się zarzekali, że z Tobą spali.
Odpuść, kochana.
Zamknij ten rozdział w życiu i nie smutaj.
Buziaczki
__________________
margotka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-07, 21:35   #197
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez mamDosc Pokaż wiadomość
Chodzi o sprawę o znęcanie się psychiczne, to jest karalne. Jedna z psychologów, u której byłam parę razy czasem jest wzywana jako świadek w takich sprawach. Powiedziała, ze jak będę potrzebować pomocy to ona będzie zeznawać. Wiesz Doris, ja tam się nie znam na tym, chodziło jedynie o postraszenie, żeby dał mi spokój. Może gdyby trafiło na kogoś kto zna się na przepisach to by wyśmiali takie straszenie. Ale jak widać poskutkowało. To najważniejsze
a dowody na to,ze się z nim kontaktowałaś myslisz nic nie znaczą?
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-07, 21:48   #198
margotka80
Raczkowanie
 
Avatar margotka80
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 96
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
a dowody na to,ze się z nim kontaktowałaś myslisz nic nie znaczą?
Masz rację, jeśli taki cwaniak, to jeszcze ją o stalking oskarży
__________________
margotka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-07, 22:02   #199
Beacia87
Zadomowienie
 
Avatar Beacia87
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 1 265
GG do Beacia87
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Posiadanie narkotyków na własny użytek raczej nie jest już karane jak to było kilka lat temu (na szczęście). A matka zawsze będzie stała za swoim dzieckiem murem i wcale nie dziwię się, że ex-teściowa nie miała ochoty na pogaduszki o stanie psychicznym swojego dziecka z obcą kobietą, jaką jest dla niej Twoja mama. To, co zrobi z tym jego rodzina to już nie Twój problem.
__________________
Proszę, mów mi Beata.
Beacia87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-12-07, 22:33   #200
madzia0007
Zadomowienie
 
Avatar madzia0007
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez Beacia87 Pokaż wiadomość
Posiadanie narkotyków na własny użytek raczej nie jest już karane jak to było kilka lat temu (na szczęście). A matka zawsze będzie stała za swoim dzieckiem murem i wcale nie dziwię się, że ex-teściowa nie miała ochoty na pogaduszki o stanie psychicznym swojego dziecka z obcą kobietą, jaką jest dla niej Twoja mama. To, co zrobi z tym jego rodzina to już nie Twój problem.
Dokladnie, na dodatek powiem ze facet i tak nie ma przeciez rozowo - ma duze problemy psychiczne ktore niekoniecznie da sie wyleczyc. W jakikolwiek inny zwiazek by nie wkroczyl to zawsze jego obsesyjna zazdrosc zacznie to niszczyc i ciezko bedzie mu znalezc druga polowke ktora bedzie go akceptowala z takim dobrodziejstwem inwentarza, a co za tym idzie milosc i raczej nie bedzie tworzyl szczesliwej rodziny. On nieszczyl ciebie psychicznie, ale siebie tez, co wiecej on juz jest zniszczony, ty masz ta przewage ze z odrobina wsparcia staniesz znow na nogi i bedziesz szczesliwa z kims innym. To ze on ma zaburzenia psychiczne na pewno wzieto by pod uwage w sadzie i ewentualna kara bylaby jeszcze nizsza takze tym bardziej nie warto. Chociaz postraszyc zawsze mozna jesli cie to cieszy Reakcji matki tez sie nie dziwie i sie nie wogole nie przejmuj, ja mysle ze ona doskonale zdaje sobie sprawe ze z nim jest cos nie tak, ale jak to matka nie chce sie do tego przyznac przed swiatem i woli zgrywac greka niz otwarcie przyznac sie ze wychowala swira, ktory sam sobie preparuje dowody zdrady i szarpie ciezarna dziewczyne
madzia0007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 11:52   #201
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Madzia 007 nie ,nie on się ze mną nie kontaktuje. Ostatni raz z nim rozmawiałam jak byłam po zabiegu. Potem już się nie odezwał ani on ani jego matka. Moja mama rozmawiała z nią dzień po moim zabiegu. Ja właśnie się dziwiłam, czemu on mimo że obiecał, ze się odezwie jeszcze nie raz i się spotkamy żeby porozmawiać, zamilkł. No ale teraz już wiem dlaczego. Jego matka powtórzyła mu rozmowe z moja mamą i może zmusiła go żeby już dał mi spokój, bo może być nieciekawie.
Nie chodziło o realne wszczynanie procesu. Tylko o to, żeby postraszyć, żeby już przestał się nade mną znęcać. Żeby przeprosił. Oprócz przeprosin, cel został osiągnięty. Tak więc sprawa ewentualnego procesu jest nieaktualna.

Co do reakcji matki, to się przejęłam. Przykro mi się zrobiło bo do mnie gadała co innego. Hipokryzja na całego

Beacia87, teraz już wiem, ze nie każda matka jest jak moja. Że jak widzi, że np. mój brat jest niemiły dla mojej bratowej to potrafi go nieźle opieprzyć i postawic do pionu. Mimo że to jej syn. A tutaj sytuacja była jeszcze gorsza, bo przecież ja jej opowiedziałam co on wyprawia i ona sama stwierdziła, ze on jest chory, więc jako kochająca matka raczej powinna stanąc na głowie żeby w takiej sytuacji jemu pomóc. Szczególnie że mieliśmy mieć dziecko, a ona była szczęśliwa, ze będzie babcią. No chybaże to też udawała. A tak a propo posiadania narkotyków na własny użytek to wiem, że nie jest to karalne. Ale on sie bał, że ja w zemście będę chciała na niego donieść, ze ma w domu. Chyba nie myślał logicznie, że tak naprawdę to może sobie mieć. No ale to psychol, wiec myślenie zaburzone. Zresztą moja mama powiedziała o tych narkotykach dlatego, że jego matka udawała że nie wie że on jara. Że niby to jest święte dziecko, cudowny syn - naprawdę ma o nim takie zdanie, bo on tak przed nią gra. Więc moja chciała jej brutalnie zakomunikować, że inni wiedzą o tych narkotykach.

No widzisz margotka80 psycholog ostrzegł mnie, że mogę się spodziewać wszystkiego po nim, wiec pewnie gdyby mu ktoś podpowiedział to mógłby i o stalking mnie oskrażyć. Ale to nic by nie dało bo to on do mnie wydzwaniał po 10 razy dziennie, musiałam z mim rozmawiać czasem nawet 2 godz, to on przyjeżdżał bez zapowiedzi, czyli mnie nachodził. Na wszystko są dowody, wiec mógłby mnie tylko cmoknąć.

No ale nie ma co rozprawiać na temat ewentualnej sprawy przeciwko eksowi, bo takowej nie będzie. Chciałam się tylko podzielić tym, czego sie dowiedziałam od mojej mamy.
Im więcej ostatnio męczą mnie te wszystkie myśli o nim, tym coraz wiekszej ochoty nabieram, żeby się "odwdzieczyć". Wiem, wiem..nie warto.

Dziewczyny WIELKIE DZIĘKI Będę pisać, jak mi będzie źle.
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 12:29   #202
Beacia87
Zadomowienie
 
Avatar Beacia87
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 1 265
GG do Beacia87
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez mamDosc Pokaż wiadomość

Beacia87, teraz już wiem, ze nie każda matka jest jak moja. Że jak widzi, że np. mój brat jest niemiły dla mojej bratowej to potrafi go nieźle opieprzyć i postawic do pionu. Mimo że to jej syn.
Synowa a była - niedoszła swatowa to znaczna różnica. Nie wieszaj na tej kobiecie psów, bo jest niczemu niewinna. To jej syn zrobił Ci krzywdę, a nie ona.
__________________
Proszę, mów mi Beata.
Beacia87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 12:35   #203
margotka80
Raczkowanie
 
Avatar margotka80
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 96
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez Beacia87 Pokaż wiadomość
Synowa a była - niedoszła swatowa to znaczna różnica. Nie wieszaj na tej kobiecie psów, bo jest niczemu niewinna. To jej syn zrobił Ci krzywdę, a nie ona.
Tu można dywagować, Beaciu. Ktoś w końcu go wychował i wpoił mu (bądź nie) pewne wartości i wzorce zachowań.
Naturalnym jest fakt, że matka chroni swoje dziecko. Dlatego pisałam kilometry temu, że koniec końców, ta wspaniała przyszła teściowa obróci się przeciw naszej autorce.
__________________
margotka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-12-08, 12:54   #204
mazdrajka
Rozeznanie
 
Avatar mazdrajka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 721
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

3mam za Ciebie kciuki.. żeby bylo wszystko dobrze;-)

Edytowane przez mazdrajka
Czas edycji: 2011-12-08 o 12:59
mazdrajka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 13:33   #205
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Cytat:
Napisane przez Beacia87 Pokaż wiadomość
Synowa a była - niedoszła swatowa to znaczna różnica. Nie wieszaj na tej kobiecie psów, bo jest niczemu niewinna. To jej syn zrobił Ci krzywdę, a nie ona.
Już nie chciałam wchodzić w szczegóły. Napisałam bratowa, ale oni ślubu nie mają. Nie wieszam psów, ale nie da się ukryć, że zachowała się nie w porządku. Od tego są rodzice, żeby w takich sytuacjach interweniować. Czy gdyby Twoje dziecko (nawet dorosłe) znęcało się nad kimś, widziałabyś, że niszczy tą drugą osobę, która na dodatek jest w ciąży, siedziałabyś z założonymi rękami i twierdziła, że Twoje dziecko jest "cacy"?

Heh no i jak widać margotka nie pomyliłaś się. A tak wierzyłam, że mi pomoże.

Dzięki mazdrajka
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 15:29   #206
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

MamDośc, trzymam za Ciebie kciuki.
chciałabym napisac Ci cos mądrego co podniesie Cię na duchu, ale nie umiem....
Jesteś silna i dasz radę. Kryzysy nawet najdłuzsze mają to do siebie, że mijają, tylko nie wgłebiaj sie w nie (na razie tego nie robisz- piszesz fajnie i trzeźwo oceniasz sytuacje jakby z dystansu, jednak nie pozbawiając sie emocji).
Bądź dalej taka dzielna!

No i.... randek życze, takich na razie nie zobowiązujących... flirtów, komplememtów
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 16:16   #207
Beacia87
Zadomowienie
 
Avatar Beacia87
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 1 265
GG do Beacia87
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Nie wiem co bym zrobiła, gdyby mój syn się nad kimś znęcał. Szczęśliwie nie muszę się nad tym zastanawiać.
__________________
Proszę, mów mi Beata.
Beacia87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 17:19   #208
teczowa rybka
Przyczajenie
 
Avatar teczowa rybka
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 14
...

Edytowane przez teczowa rybka
Czas edycji: 2012-01-22 o 23:05
teczowa rybka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-08, 20:36   #209
xxmoonlightxx
Raczkowanie
 
Avatar xxmoonlightxx
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 354
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

Trzymam za Ciebie mocno kciuki !
__________________
Mój...



SZUKAM PILNIE ZATYCZKI DO MODEMU HUAWEI E 122 . SPRAWA ŻYCIA I ŚMIERCI !!!
xxmoonlightxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-09, 11:44   #210
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: posądzenie o zdradę, ciąża, samotność

owieczka wiesz staram się trzeźwo pisać, ale to co się w środku mnie dzieje jest to jedna wielka walka. Dziękuję za życzenia

teczowa rybko na szczęście już wszystko się skończyło.

xxmoonlightxx dziękuję
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:39.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.