Jakie potrzeby mężczyzny powinna zaspokajać kobieta, aby związek był szczęśliwy?

[eos50]

Napisane przez ewka1987

haha, bardzo rozbawiło mnie zestawienie tych jakże zróżnicowanych 'grup społecznych'.

jednak z tego co się orientuje to w mafii czy też bojówce kiboli to raczej nie o męska solidarność chodzi i więzów a tym bardziej silnych tam raczej nie ma

a co do reszty to wiadomo:

w kupie raźniej

To, że Cię to bawi jednoznacznie świadczy, że nic z męskiego świata nie rozumiesz. A reszta postu tylko to potwierdza.

Napisane przez tacyta

Jasne, w sejmie zdominowanym liczebnie przez mężczyzn nie dochodzi do pyskówek, czczej i bezsensownej gadaniny...:coje st: Przecież kłócący się bezsensownie mężczyźni rozprawiają, dyskutują a kłócące się kobiety, na domiar złego feministki, drą koty, bo hormony w nich buzują....

Dlatego posłanki (bo one też tam są) i posłowie notowania u ludzi mają podobne, jak feministki.

Napisane przez tacyta

2. Proste. Już Maslow pisał o potrzebie afiliacji, w której mieści się między innymi potrzeba przynależności, akceptacji. Poza tym człowiek jest stworzeniem stadnymi tworzy różne grupy społeczne, aby poczuć się częścią jakiejś większej całości, utożsamiać się z grupą i czerpać profity z udziału w tej grupie . Dzięki uczestnictwu w mafii ma się władzę, posłuch i swoistego rodzaju prestiż. Ale ta mafijna solidarność męska coś szwankuje, jak do głosu dochodzi walka o władzę i ambicje, stąd tyle zdrad i skruszonych pentiti Więc kruchy to fundament....Ale ostatnio gdzieś czytałam, że z powodu licznych zdrad i męskiej nielojalności wobec organizacji, włoska mafia rekrutuje nawet kobiety, bo na nie można liczyć ...

Dziękuję.
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3104827 6]Jakie potrzeby realizują? Przede wszystkim materialne. Podałeś kilka grup zawodowych i się pytasz, jakie faceci realizują potrzeby Pracuje się dla kasy, zazwyczaj. Nie znam ani jednego policjanta, która nagina patrole w ramach męskiej solidarności.[/QUOTE]
O partyzantach napiszesz to samo? Nie chodziło mi o pracę, bo i nie wszystkie przykłady pracy dotyczyły. Chodziło mi o to, że nawet w pracy na budowie tworzą się grupy mężczyzn, którzy trzymają sie razem, a po pracy udają się np. wspólnie na piwko, mecz, czy podryw. Coś ich przy sobie trzyma. Coś ich spaja. Coś jedni od drugich dostają takiego, że wolą iść na piwo mimo, że po powrocie do domu dostaną po łbie od żony. Co to jest to coś, co pozwala kibolom iść siedzieć do paki, a nie pozwala wsypać kumpli? Co to jest takiego, co kazało nie tak dawno ratownikom górskim nie przyjąć do swego grona spełniającej wszystkie wymagania formalne kobiety? A, gdy się okazało, że chyba ją będą musieli jednak przyjąć zapowiedzieli, że na akcję z nią nie pójdą.

Napisane przez ama4

A teraz pytanie do Ciebie eos - jeśli w moim poprzednim związku ja chciałam bardziej seksu od mojego faceta to co to oznacza?

Nie wiem. Przyczyn może być kilkadziesiąt. Może był aseksualny, chory, przemęczony? Może seks z Tobą nie był taki jakby chciał? Może miał kochankę, która wysysała z niego wszystkie siły? Może miał inne preferencje seksualne od Ciebie i wolałby trójkącik? Może miał mniejszy temperament od Ciebie, a może związek z Tobą nie zapewniał mu realizacji pozostałych potrzeb i dlatego kochanie się z Tobą nie dostarczało mu pełni satysfakcji? Nie mam pojęcia. Ale wiem, że jeśli był zdrowym, młodym mężczyzną o orientacji hetero, to z pewnością seks był u niego na pierwszym miejscu. Inaczej nigdy by nie wszedł z Tobą w związek. No chyba, żeby w ten sposób chciał ukryć przed światem swoją gejowską orientację. Wtedy tak.

Napisane przez Bananalama

Chciałam zauważyć, że już dość dawno temu pisałam o piramidzie potrzeb Maslowa. Tam na pierwszym miejscu są potrzeby ciała. Dla wszystkich ludzi. A tu wyskakuje jakiś buntownik i udowadnia nie wiadomo co. Chłopie, mądrzejsze od Ciebie umysły nad tym siedziały, już daj spokój

Powołujesz się na Masłowa, a przecież jego teoria bardzo wielu zachowań ludzkich nie tłumaczy. A po drugie, oprócz jego piramidy jest jeszcze sporo innych prób klasyfikacji. Prób!!!

Napisane przez TmargoT

czy mogłbyś mi wytlumaczyć jak ty odbuierasz lojalność,bo ja dalej nie wiem,czym się różnimy.niby mówisz,ale nie opierasz słów o fakty.
czy dla ciebie lojalność to ciągłe zgadzanie się z twoim zdaniem,nawet kiedy np. ja mam inne?
i gdzie w tym przypadku zaprzepaściłam twoją lojalność,bo nie wierze w ciebie?

Spokojnie TmargoT. Dojdziemy do tego tak, jak obiecałem.

[201607110949]

Napisane przez eos50

Spokojnie TmargoT. Dojdziemy do tego tak, jak obiecałem.

to mistrzowskie budowanie napięcia...

A mnie raczysz odpowiedzieć czemu mam się lepiej nie odzywać? (poza oczywistym faktem, że Cię irytuję?)

[motyla]

Napisane przez SALIX

A mnie raczysz odpowiedzieć czemu mam się lepiej nie odzywać? (poza oczywistym faktem, że Cię irytuję?)

milcz!!!

mężczyzna rzekł, że masz nic nie pisać, to Twoim kobiecym obowiązkiem jest go słuchać!

nie zasługujesz na posiadanie waginy

[new woman in town]

Napisane przez eos50

Natchniony Waszymi licznymi lamentami nad marnością męskiej duszy doszedłem do wniosku, że większość tych lamentów jest spowodowana tym, iż duża część z Was, szczególnie te porzucone, wzgardzone, zdradzone i samotne, ale również te szamoczące się w różnych dziwnych związkach i układach z facetami

NIE ZNA POTRZEB MĘŻCZYZN.

Nie znaczy to, że te z Was, które są w długotrwałych szczęśliwych związkach wszystkie znacie je dokładnie. Część zna, a część zwyczajnie ma szczęście, że mają taki, a nie inny charakter, że tak, a nie inaczej zachowują się w danych sytuacjach, że postępując intuicyjnie osiągają sukces. Ważne, że osiągają sukces, a sukcesem tym jest fakt pozostawania mężczyzny w związku z nimi bez rozglądania się na boki.

Zachęcam Was do, moim zdaniem, ważnej i zasadniczej rozmowy o potrzebach mężczyzn w związku. Chciałbym, aby dyskusja ta odbyła się dwuetapowo. Do poniedziałkowego poranka (5.XII) - bez udziału mężczyzn i od poniedziałku z ich udziałem.

Panów Wizażanów proszę o niezabieranie głosu w etapie pierwszym!!! Niech Panie Wizażanki same kombinują co nam do szczęścia potrzebne.

Gdybyście się zdecydowały zabrać głos, to proszę o kilka rzeczy:
1. Do poniedziałku opisujecie swoje rozumienie męskich potrzeb w związku BEZ ŻADNYCH KONSULTACJI Z TŻ-ami.
2. Nie piszecie o miłości, bo to taki wielki wór bez dna, że można tam załadować wszystko.
3. Nie piszecie o samochodach, komputerach i wiertarkach.
4. Nie piszecie o pięknie, urodzie i długich nogach, bo to kwestia gustu.
5. Do poniedziałku nie komentujecie wzajemnie swoich wpisów. Dacie radę wytrzymać?
6. Piszecie jak najkonkretniej, jak najkrócej, najlepiej hasłowo: potrzeba taka, potrzeba inna, potrzeba kolejna, itd.
7. Zastanawiacie się nad kolejnością, bo ona jest również ważna.

A od poniedziałku zapraszam do konfrontacji Waszych wyobrażeń z męską rzeczywistością. Wtedy sprawdźcie u swoich TŻ-ów, czy miałyście rację. Być może kilku Panów Wizażanów zechce się publicznie wybebeszyć i Wam przytaknąć lub zaprzeczyć? Nie wiem, ale wiem, że taka konfrontacja Waszych wyobrażeń z realnym światem męskich potrzeb jest Wam koniecznie niezbędna, abyście mogły tworzyć szczęśliwe związki.

PS. Zdaję sobie sprawę, że szczęśliwy związek, to również zaspokajanie potrzeb kobiety w tym związku, to posiadanie swojego miejsca na Ziemi, środków utrzymania, pracy, zdrowia, itp. Ale proszę o tym nie pisać. Tylko męskie potrzeby, które kobieta powinna zaspokajać, aby mężczyzna był z nią szczęśliwy i nie chciał jej opuścić.

Drogi mężczyzno, uważam, że poznałam najważniejszą potrzebę mężczyzny, mojego mężczyzny i ją stale, codziennie zaspokajam. Daje mi to gwarancję, że nie odejdzie nigdy.
Mój mężczyzna ma podstawową, jedyną życiową potrzebę - bycia ze mną, przebywania ze mną,spędzenia ze mną reszty życia.
I ja mu tą potrzebę z przyjemnością , codziennie zaspokajam.
<hahaha>

[201607110949]

Napisane przez motyla

milcz!!!

mężczyzna rzekł, że masz nic nie pisać, to Twoim kobiecym obowiązkiem jest go słuchać!

nie zasługujesz na posiadanie waginy

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez eos50

O partyzantach napiszesz to samo? Nie chodziło mi o pracę, bo i nie wszystkie przykłady pracy dotyczyły. Chodziło mi o to, że nawet w pracy na budowie tworzą się grupy mężczyzn, którzy trzymają sie razem, a po pracy udają się np. wspólnie na piwko, mecz, czy podryw. Coś ich przy sobie trzyma. Coś ich spaja. Coś jedni od drugich dostają takiego, że wolą iść na piwo mimo, że po powrocie do domu dostaną po łbie od żony. Co to jest to coś, co pozwala kibolom iść siedzieć do paki, a nie pozwala wsypać kumpli? Co to jest takiego, co kazało nie tak dawno ratownikom górskim nie przyjąć do swego grona spełniającej wszystkie wymagania formalne kobiety? A, gdy się okazało, że chyba ją będą musieli jednak przyjąć zapowiedzieli, że na akcję z nią nie pójdą.

Ad1. Partyzanci walczyli bo mieli wspólny cel. Kobiety też walczyły, z tych samych powodów co mężczyźni.
Ad2. Faceci po pracy idą na piwo, bo to się nazywa kumpelstwo. Tak jak kobieta robi z przyjaciółką wieczór SPA, tak facet idzie na browara aby się zrelaksować i odpocząć. Takie rzeczy trzeba Ci tłumaczyć?
Ad3. Kibole to kretyni, nie doszukiwałabym się czegokolwiek pozytywnego w tej grupie społecznej a już na pewno męskiej solidarności. Mądrzy to oni są w kupie jak mają maskę na twarzy.
Ad4. Nie wiem nic o problemach pogotowia górskiego. Wiem za to, że jeżdżąc w karetce nie płaczą, że w budzie wraz z nimi siedzi kobieta. Czy to na stanowisku ratownika czy lekarza.

[ewka1987]

Napisane przez eos50

To, że Cię to bawi jednoznacznie świadczy, że nic z męskiego świata nie rozumiesz. A reszta postu tylko to potwierdza.

a czy ja gdzies pisałam że rozumiem "męski świat", szczególnie ten w twoim wydaniu? Nie. Stwierdziłam jedynie fakt, że coś mnie rozbawiło w twoim poście

Co do reszty to, niestety w porównaniu do innych dziewczyn, nie mam wystarczająco dużo cierpliwości aby z Tobą dyskutować.

I jedyne z czego się ciesze po przeczytaniu tych twoich pseudo filozoficzno-psychologicznych wypocin to to że dla mojego faceta brak seksu nie jest równoznaczny z brakiem związku

[ama4]

eos - odpowiadam więc. Miał mniejszy temperament ode mnie. A to oznacza, że seks nie stał zawsze na pierwszym miejscu i ważniejsza była np. potrzeba bycia wysłuchanym. Wnioski wyciągnij sam.

[Bananalama]

Napisane przez ama4

eos - odpowiadam więc. Miał mniejszy temperament ode mnie. A to oznacza, że seks nie stał zawsze na pierwszym miejscu i ważniejsza była np. potrzeba bycia wysłuchanym. Wnioski wyciągnij sam.

Żeby wyciągnął wnioski, musiałby to być wnioski dobre dla niego. A takie niestety nie będą, bo mu nie przyklasnęłaś.

[ewka1987]

Napisane przez Bananalama

Żeby wyciągnął wnioski, musiałby to być wnioski dobre dla niego. A takie niestety nie będą, bo mu nie przyklasnęłaś.

a tam! Eos potrafi wyczarować coś z niczego

przykładem tego jest wniosek że seks dla faceta jest najwaznieszy. i nie ma znaczenia, że wniosek ten wyciągnął na podstawie 5 odpowiedzi, w tym jedną zmieniając (no bo to jasne, że chęć bliskości=seks) a drugą skreślając z góry (no bo to jasne, że facet ci prawdy prosto w oczy nie powie)

[ama4]

A ja myślałam, że faceci zawsze mówią wszystko wprost

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez ewka1987

a tam! Eos potrafi wyczarować coś z niczego

przykładem tego jest wniosek że seks dla faceta jest najwaznieszy. i nie ma znaczenia, że wniosek ten wyciągnął na podstawie 5 odpowiedzi, w tym jedną zmieniając (no bo to jasne, że chęć bliskości=seks) a drugą skreślając z góry (no bo to jasne, że facet ci prawdy prosto w oczy nie powie)

Zgadzam się. Dla eosa potrzeba bliskości, całowanie się i nagość = seks. A dla mnie to nadal potrzeba bliskości, całowanie się i nagość Jeśli latam z gołą Renatą po domu ot, bo mam taki kaprys czy to znaczy, że uprawiam seks Czy jak z potrzeby bliskości przytulę Tżta to też uprawiam seks?
Nie proszę o odpowiedź eosa bo i tak nie odpowie

[TmargoT]

Napisane przez ama4

A ja myślałam, że faceci zawsze mówią wszystko wprost

ja też.
a potem mówią,że ty nic nie rozumiesz

[ama4]

TmargoT -

Bo my złe kobiety jesteśmy. Feministki, tfu tffffuuuuu.

[ewka1987]

Napisane przez ama4

A ja myślałam, że faceci zawsze mówią wszystko wprost

ehhh, może normalni faceci tak, ale na pewno nie nasi, którzy są tak nieszcześliwi będąć z nami- feministkami, które nie sprzątają, nie gotują i pewnie seksu im zabraniając, że muszą kłamać i oszukiwać bo my nie rozumiemy ich męskiego świata i nie ma między nami tak silnej więźi jak na przykład miedzy facetami z mafii bądź kibolami.

Aż żal się czyta te wszystkie mądrości Eosa

[201607110949]

Największym fenomenem jest dla mnie to, że Eos potrafi skutecznie do siebie zrazić zarówno kobiety, którym rzeczywiście w poglądach blisko do feministek jak i kobiety takie jak ja, które najlepiej czują się w tradycyjnym modelu związku, które mają dużo sympatii i zrozumienia dla męskich zachowań (aktualnie siedzę na macierzyńskim, mąż pracuje, w domu to ja gotuję a on przeprowadza remont). Albo sypie rewelacjami typu "dla mężczyzny w związku ważna jest wierność" albo uparcie próbuje komuś wmówić, że mężczyzna tak naprawdę nie ma potrzeby czułości tylko liczy się seks (ciekawe jak to się ma do tego, że mój Tż lubi się przytulać chyba bardziej niż ja).
Podsumowując: Eos, domorosły psycholog, któremu nie wyszło.

[eos50]

Napisane przez SALIX

A mnie raczysz odpowiedzieć czemu mam się lepiej nie odzywać? (poza oczywistym faktem, że Cię irytuję?)

Nie irytujesz mnie. Po prostu, jeśli uważasz zadawanie pytań za mentorski ton, to szkoda czasu na taką rozmowę.

Napisane przez new woman in town

Drogi mężczyzno, uważam, że poznałam najważniejszą potrzebę mężczyzny, mojego mężczyzny i ją stale, codziennie zaspokajam. Daje mi to gwarancję, że nie odejdzie nigdy.
Mój mężczyzna ma podstawową, jedyną życiową potrzebę - bycia ze mną, przebywania ze mną,spędzenia ze mną reszty życia.
I ja mu tą potrzebę z przyjemnością , codziennie zaspokajam.
<hahaha>

Cieszę się.
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3105305 1]Ad1. Partyzanci walczyli bo mieli wspólny cel. Kobiety też walczyły, z tych samych powodów co mężczyźni.
Ad2. Faceci po pracy idą na piwo, bo to się nazywa kumpelstwo. Tak jak kobieta robi z przyjaciółką wieczór SPA, tak facet idzie na browara aby się zrelaksować i odpocząć. Takie rzeczy trzeba Ci tłumaczyć?
Ad3. Kibole to kretyni, nie doszukiwałabym się czegokolwiek pozytywnego w tej grupie społecznej a już na pewno męskiej solidarności. Mądrzy to oni są w kupie jak mają maskę na twarzy.
Ad4. Nie wiem nic o problemach pogotowia górskiego. Wiem za to, że jeżdżąc w karetce nie płaczą, że w budzie wraz z nimi siedzi kobieta. Czy to na stanowisku ratownika czy lekarza.[/QUOTE]
1. Czyli nie walczyli za pieniądze, a z takiego założenia wyszłaś. Wymienione grupy nie łączy chęć zarobku tylko coś innego.
2. Mnie nie, Wam tak, bo jest w tych grupach coś więcej niż kumpelstwo.
3. Ja nie piszę, że kibole, czy mafia, to pozytywne zjawiska. Ja piszę, że zachodzą tam pewne relacje identyczne jak w grupie komandosów, czy zespole ratowników idących na akcję.
4. I co z tego? Nie każde kilka osób stanowi grupę w takim rozumieniu o jakim piszę. Wielu facetów jest tylko dla siebie kolegami z pracy, czy nawet przyjaciółmi.

Napisane przez ewka1987

a czy ja gdzies pisałam że rozumiem 'męski świat', szczególnie ten w twoim wydaniu? Nie.

Nie, nie pisałaś.

Napisane przez ewka1987

I jedyne z czego się ciesze po przeczytaniu tych twoich pseudo filozoficzno-psychologicznych wypocin to to że dla mojego faceta brak seksu nie jest równoznaczny z brakiem związku

O tym się możesz bardzo łatwo przekonać. Jeśli mieszkacie razem, uprawiacie seks regularnie, to zrób eksperyment i odstaw TŻ od siebie na trzy miesiące bez podawania przyczyn. Nie, bo nie! Przytulaj się, całuj, daj mu poczucie bliskości, ale nie pozwól na pełny stosunek, ani na żadne lody, czy inne zaspokojenie. Jak będzie pytał dlaczego powiedz, że powinna mu wystarczyć Twoja bliskość i to, że z nim jesteś. Ostrzegam! Eksperyment jest niebezpieczny, bo może się po tym kwartale okazać, że już nie ma związku, tak więc się dobrze wcześniej zastanów. A jeśli nawet związek przetrwa, to gwarantuje Ci, że napięcia między Wami będą kolosalne i zostawią skazę na długo.

Napisane przez ama4

eos - odpowiadam więc. Miał mniejszy temperament ode mnie. A to oznacza, że seks nie stał zawsze na pierwszym miejscu i ważniejsza była np. potrzeba bycia wysłuchanym. Wnioski wyciągnij sam.

To oznacza, że miał mniejszy temperament. Nie widzę tu przesłanek do stwierdzenia, że potrzeba bycia wysłuchanym była na pierwszym miejscu przed seksem. Tak Ci powiedział, gdy się rozstawaliście? Czym to uzasadnił? Ile byliście razem? Jak często uprawialiście seks? Jak często potrzebował być wysłuchanym?

Napisane przez ewka1987

a tam! Eos potrafi wyczarować coś z niczego

przykładem tego jest wniosek że seks dla faceta jest najwaznieszy. i nie ma znaczenia, że wniosek ten wyciągnął na podstawie 5 odpowiedzi, w tym jedną zmieniając (no bo to jasne, że chęć bliskości=seks) a drugą skreślając z góry (no bo to jasne, że facet ci prawdy prosto w oczy nie powie)

Tylko dwie kobiety zechciały przepytać swoich TŻ-ów i zamieścić ich odpowiedzi więc co się dziwisz? A swojej wiedzy nie czerpię z wizażu.

Napisane przez ama4

A ja myślałam, że faceci zawsze mówią wszystko wprost

Mówią, ale po swojemu. Czy to takie dziwne, że facet nie chce powiedzieć swojej dziewczynie - wiesz, tak naprawdę to przede wszystkim chcę się z Tobą bzykać, a reszta, to mnie mniej obchodzi? Więc opowiada o miłości, bliskości, czułości, bo wie, że Wam to potrzebne.
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3105386 3]Zgadzam się. Dla eosa potrzeba bliskości, całowanie się i nagość = seks. [/QUOTE]
Nie tylko dla mnie, ale dla zdrowych, heteroseksualnych mężczyzn. Jak nie wierzysz przeprowadź eksperyment, który zaproponowałem Ewce1987. Całuj się z nim nago przez trzy miesiące i nie pozwalaj na nic więdzej. Odważysz się?
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3105386 3]A dla mnie to nadal potrzeba bliskości, całowanie się i nagość Jeśli latam z gołą Renatą po domu ot, bo mam taki kaprys czy to znaczy, że uprawiam seks Czy jak z potrzeby bliskości przytulę Tżta to też uprawiam seks?
Nie proszę o odpowiedź eosa bo i tak nie odpowie [/QUOTE]
Dla Ciebie tak. Dla niego nie. Robi to, bo wie, że Ty tego potrzebujesz. Że dla Ciebie seks, to dużo więcej niż stosunek. Że masz wiele potrzeb z tym zwiazanych. Że czasem wystarczy Ci się w niego po prostu wtulić i zasnąć. Że potrzebujesz pieszczot, bliskości, pocałunków, dotyku. Robi to, bo Cię kocha i chce, żebyś się czuła jak najlepiej. Ale ta cała otoczka, aczkolwiek miła, bo przedłuża napięcie i stanowi obietnicę, nie jest dla niego niezbędna. Jeśli jeszcze do tego Ty czujesz się po wszystkim spełniona, to już całkiem dla niego super, bo może się poczuć mężczyzną. Ale jemu tak naprawdę zależy tylko na jednym. Resztę robi głównie dla Ciebie.

Napisane przez TmargoT

ja też.
a potem mówią,że ty nic nie rozumiesz

A więc jednak inni też tak mówią? Widzisz ile mam odpisywania? Jeszcze troszkę poczekaj.

Napisane przez ewka1987

Aż żal się czyta te wszystkie mądrości Eosa

Przecież nie musisz!

Napisane przez SALIX

Podsumowując: Eos, domorosły psycholog, któremu nie wyszło.

Nie czytaj, proste?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez eos50

1. Czyli nie walczyli za pieniądze, a z takiego założenia wyszłaś.

Dla Ciebie tak. Dla niego nie. Robi to, bo wie, że Ty tego potrzebujesz. Że dla Ciebie seks, to dużo więcej niż stosunek. Że masz wiele potrzeb z tym zwiazanych. Że czasem wystarczy Ci się w niego po prostu wtulić i zasnąć. Że potrzebujesz pieszczot, bliskości, pocałunków, dotyku. Robi to, bo Cię kocha i chce, żebyś się czuła jak najlepiej. Ale ta cała otoczka, aczkolwiek miła, bo przedłuża napięcie i stanowi obietnicę, nie jest dla niego niezbędna. Jeśli jeszcze do tego Ty czujesz się po wszystkim spełniona, to już całkiem dla niego super, bo może się poczuć mężczyzną. Ale jemu tak naprawdę zależy tylko na jednym. Resztę robi głównie dla Ciebie.

Ad1. Gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem, to byś wiedział, że napisałam tylko o policjantach a nie o całej grupie przytoczonych przez Ciebie przykładów. Nie negujesz, że policjanci chodzą na patrole bo to ich praca a nie cele wyższe w związku z kolegą? Acha, unikanie odpowiedzi to nie jest odpowiedź.

Ad2. Takie bullshity piszesz, że głowa boli. Nie przypominam sobie, abyś rozmawiał z moim facetem o jego potrzebach. Po pierwsze: nie masz bladego pojęcia o moich potrzebach seksualnych i z łaski swojej nie rób takich personalnych wycieczek, bo Ciebie do tego nie upoważniłam. Po drugie: prześcieradłem moim nie jesteś (i nie będziesz) więc nie masz pojęcia jak wygląda mój seks i czy się przytulam czy nie. Mógłbyś się bardzo zdziwić. Po trzecie mój facet ma taką potrzebę bliskości, pocałunków itd że potrafimy nie przechodzić wcale do seksu tylko się tulić i zasnąć. Co burzy Twoją domorosłą teorię ale w Twoim przypadku syndrom wyparcia jest tak silny, że daruję sobie wszelakie tłumaczenie.

[ewka1987]

Napisane przez eos50

O tym się możesz bardzo łatwo przekonać. Jeśli mieszkacie razem, uprawiacie seks regularnie, to zrób eksperyment i odstaw TŻ od siebie na trzy miesiące bez podawania przyczyn. Nie, bo nie! Przytulaj się, całuj, daj mu poczucie bliskości, ale nie pozwól na pełny stosunek, ani na żadne lody, czy inne zaspokojenie. Jak będzie pytał dlaczego powiedz, że powinna mu wystarczyć Twoja bliskość i to, że z nim jesteś. Ostrzegam! Eksperyment jest niebezpieczny, bo może się po tym kwartale okazać, że już nie ma związku, tak więc się dobrze wcześniej zastanów. A jeśli nawet związek przetrwa, to gwarantuje Ci, że napięcia między Wami będą kolosalne i zostawią skazę na długo.

Widzisz, mój mężczyzna od 3 miesięcy seksu ze mną (a tym bardziej z inna kobietą) nie uprawia a jakoś zmian w naszych relacjach czy jak to napisałeś napięcia żadnego nie zauważyłam. Tak samo cieszą go nasze rozmowy jak cieszyly gdy seks był. Więc twoja teoria upadła.

[201607110949]

Napisane przez eos50

Nie irytujesz mnie. Po prostu, jeśli uważasz zadawanie pytań za mentorski ton, to szkoda czasu na taką rozmowę.

Nie pytań tylko całokształt wypowiedzi.

Napisane przez eos50

O tym się możesz bardzo łatwo przekonać. Jeśli mieszkacie razem, uprawiacie seks regularnie, to zrób eksperyment i odstaw TŻ od siebie na trzy miesiące bez podawania przyczyn. Nie, bo nie! Przytulaj się, całuj, daj mu poczucie bliskości, ale nie pozwól na pełny stosunek, ani na żadne lody, czy inne zaspokojenie. Jak będzie pytał dlaczego powiedz, że powinna mu wystarczyć Twoja bliskość i to, że z nim jesteś. Ostrzegam! Eksperyment jest niebezpieczny, bo może się po tym kwartale okazać, że już nie ma związku, tak więc się dobrze wcześniej zastanów. A jeśli nawet związek przetrwa, to gwarantuje Ci, że napięcia między Wami będą kolosalne i zostawią skazę na długo.

A ja mam pomysł na inny eksperyment: przestań się do Tżta odzywać przez 3mce bez przyczyny. Albo przestań się do niego uśmiechać. Albo bez zapowiedzi przestań prać skarpetki, jeśli to zawsze tylko Ty robiłaś. Ostrzegam! Eksperyment jest niebezpieczny, bo może się po tym kwartale okazać, że już nie ma związku, tak więc się dobrze wcześniej zastanów. A jeśli nawet związek przetrwa, to gwarantuje Ci, że napięcia między Wami będą kolosalne i zostawią skazę na długo.

Napisane przez eos50

Tylko dwie kobiety zechciały przepytać swoich TŻ-ów i zamieścić ich odpowiedzi więc co się dziwisz? A swojej wiedzy nie czerpię z wizażu.

Nie dwie. Ja mam wielu kumpli, rozmawiałam na ten temat też nie tak dawno ze swoim mężem. On mi przedstawił swoją wizję męskich potrzeb, ale nie oznacza to, że nie istnieją faceci, którzy mają trochę inne - ba, znam takich, dla których seks mógłby nie istnieć w związku (teraz napiszesz, że to w takim razie nie jest facet bo małe libido albo w ogóle aseksualny - ok, ale tacy też są!

Napisane przez eos50

Mówią, ale po swojemu. Czy to takie dziwne, że facet nie chce powiedzieć swojej dziewczynie - wiesz, tak naprawdę to przede wszystkim chcę się z Tobą bzykać, a reszta, to mnie mniej obchodzi? Więc opowiada o miłości, bliskości, czułości, bo wie, że Wam to potrzebne.

Nie rób z siebie takiego macho. Nie chciałabym być w związku z facetem, któremu seks ze mną przesłania całą resztę. I nie, nie daję się oszukiwać. Facet opowiada mi RÓWNIEŻ o miłości, czułości i bliskości bo także jemu z mojej strony tam miłość, czułość i bliskość jest potrzebna. Jeśli uważasz, że Tobie nie jest, współczuję bycia trglodytą.

Napisane przez eos50

Dla Ciebie tak. Dla niego nie. Robi to, bo wie, że Ty tego potrzebujesz. Że dla Ciebie seks, to dużo więcej niż stosunek. Że masz wiele potrzeb z tym zwiazanych. Że czasem wystarczy Ci się w niego po prostu wtulić i zasnąć. Że potrzebujesz pieszczot, bliskości, pocałunków, dotyku. Robi to, bo Cię kocha i chce, żebyś się czuła jak najlepiej. Ale ta cała otoczka, aczkolwiek miła, bo przedłuża napięcie i stanowi obietnicę, nie jest dla niego niezbędna. Jeśli jeszcze do tego Ty czujesz się po wszystkim spełniona, to już całkiem dla niego super, bo może się poczuć mężczyzną. Ale jemu tak naprawdę zależy tylko na jednym. Resztę robi głównie dla Ciebie.

Ty chyba tu mówisz teraz o sytuacji kiedy gość na dyskotece chce sobie wyrwać głupawą panienkę na 1 noc a nie o sytuacji, kiedy dwójka kochających się osób spędza ze sobą czas w łóżku. No ale ja się nie dziwię, bo Ty chyba serio nigdy takiej sytuacji (nr 2) nie zaznałeś, to skąd masz wiedzieć jak to jest?

Napisane przez eos50

Nie czytaj, proste?

Jezu, nie pisz, nie czytaj... Oddychać też mi zabronisz?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez eos50

Dla Ciebie tak. Dla niego nie. Robi to, bo wie, że Ty tego potrzebujesz. Że dla Ciebie seks, to dużo więcej niż stosunek. Że masz wiele potrzeb z tym zwiazanych. Że czasem wystarczy Ci się w niego po prostu wtulić i zasnąć. Że potrzebujesz pieszczot, bliskości, pocałunków, dotyku. Robi to, bo Cię kocha i chce, żebyś się czuła jak najlepiej. Ale ta cała otoczka, aczkolwiek miła, bo przedłuża napięcie i stanowi obietnicę, nie jest dla niego niezbędna. Jeśli jeszcze do tego Ty czujesz się po wszystkim spełniona, to już całkiem dla niego super, bo może się poczuć mężczyzną. Ale jemu tak naprawdę zależy tylko na jednym. Resztę robi głównie dla Ciebie.

Ty tak poważnie? Serio? Ja na ten przykład nigdy nie łączę "otoczki" z seksem. Nie potrzebuję gry wstępnej, żeby kochać się z moim mężczyzną, nie musi mi też pół godziny kadzić, ani nic w tym rodzaju. Jeśli mamy oboje na to ochotę, to po prostu zabieramy się do rzeczy. Zaznaczę, że ja mam większe libido niż partner. Przytulania, całowania i tego typu rzeczy w to nie mieszam, bo to kompletnie inna sfera naszego związku. Uważasz, że mój chłop kochany się do mnie przytula, bo chce seksu? Kurde nie zauważyłam powiązania. Zwykle woli wtedy pooglądać ze mną film, albo porozmawiać, albo zwyczajnie pójść spać. Seks zaczyna się kompletnie inaczej i jest związany z inną sferą bliskości.

[Karola8999]

Jezu, co za człowiek.

Ja z moim chłopakiem jestem już bardzo długo i przez pewien czas zrobiliśmy sobie właśnie przerwę BEZ POWODU. Tak po prostu, dwumiesięczną i uwierz było nam tak samo dobrze jak wcześniej. A wyszła z mojej inicjatywy i uwaga O DZIWO nie odszedł ode mnie kochał mnie tak samo, boże, dziwne nie:O
Jeśli dla Ciebie związek to tylko pożądanie to chyba nigdy nie miałeś dziewczyny. Twój światopogląd opiera się chyba tylko na tym, że nikt nigdy nie chciał z Tobą być i z tej nienawiści budujesz swoje racje
Jeżeli nie wiesz co to miłość, to się o niej nie wypowiadaj, proste Ja nigdy nie jeździłam na motorze, więc się nie wymądrzam jak się jeździ.
Zluzuj.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Karola8999

Jezu, co za człowiek.

Ja z moim chłopakiem jestem już bardzo długo i przez pewien czas zrobiliśmy sobie właśnie przerwę BEZ POWODU. Tak po prostu, dwumiesięczną i uwierz było nam tak samo dobrze jak wcześniej. A wyszła z mojej inicjatywy i uwaga O DZIWO nie odszedł ode mnie kochał mnie tak samo, boże, dziwne nie:O
Jeśli dla Ciebie związek to tylko pożądanie to chyba nigdy nie miałeś dziewczyny. Twój światopogląd opiera się chyba tylko na tym, że nikt nigdy nie chciał z Tobą być i z tej nienawiści budujesz swoje racje
Jeżeli nie wiesz co to miłość, to się o niej nie wypowiadaj, proste Ja nigdy nie jeździłam na motorze, więc się nie wymądrzam jak się jeździ.
Zluzuj.

Jego teorie jak się domyślam wynikają z doświadczenia. Bo obserwacje nie zawsze są obiektywne. A nie, jego zawsze są.
Może miał dziewczynę. Lewą lub prawą. Im rzeczywiście niewiele potrzeba do szczęścia.

[Karola8999]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3105485 5]Jego teorie jak się domyślam wynikają z doświadczenia. Bo obserwacje nie zawsze są obiektywne. A nie, jego zawsze są.
Może miał dziewczynę. Lewą lub prawą. Im rzeczywiście niewiele potrzeba do szczęścia.[/QUOTE]

Chodziło mi o prawdziwą miłość A nie dziewczynę do pierwszego kryzysu.

[ewka1987]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3105485 5]
Może miał dziewczynę. Lewą lub prawą. Im rzeczywiście niewiele potrzeba do szczęścia.[/QUOTE]

I pewnie nazywala się Rączkowska Znam ten typ dziewczyn i rzeczywiście wymagań one za dużo nie mają

[ama4]

Przez moment mi się nawet chciało podyskutować, ale po tym co przeczytałam jedyna moja reakcja może być taka:

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez ewka1987

I pewnie nazywala się Rączkowska Znam ten typ dziewczyn i rzeczywiście wymagań one za dużo nie mają

High Five!

[BajaderkowaBaba]

eos ja naprawdę odnoszę wrażenie, że czegoś Tobie w życiu brakuje i nie umiesz sobie z tym poradzić! Może my Tobie powinnyśmy doradzić???

[sibelin]

Ja obserwuję, że kobiety mają tendencje do traktowania facetów jak dzieci. W takim sensie, że "ma uprane, obiad na stole, aspirynę mu podaję gdy ma grypę, no to znaczy, że się staram, czego on jeszcze chce?". Ano zazwyczaj jeszcze chce odrobiny inicjatywy w łóżku i usłyszeć czasem jakąś pochwałę. Tyle, że po kilku latach związku kobiety mają tendencję o tym zapominać...

[Bananalama]

eos, litości... Nie rób z siebie prymitywnego zwierzaka. Z moich kumpli, byłego itp. też nie.
Owszem, znam chodzące "ruchadła" z wlewem na piwo i kablem odprowadzającym płyny przetworzone, ale jakoś nie skusiłam się na znajomość z czymś takim.
Twój eksperyment uznaje za zakończony przeze mnie. Zgrzytów nie było, no ale to trzeba trafić na faceta, który ma jaja, a nie kinder niespodzianki. Kolejny przypadek, który obala Twoją teorię.
Gdyby wszystkim facetom chodziło tylko o seks, to ja takich facetów nie chcę, przerzucę się na kobitki .
Widocznie nie byłam w związku z facetem.