Za co Waszym zdaniem mężczyźni powinni podziękować feministkom?

[maryanna3]

Napisane przez tacyta

Ja też jestem w stanie zrozumieć, że niektórzy konserwatywni piewcy patriarchatu płci męskiej odczuwają rozgoryczenie i płaczą bezsilnie nad rozlanym mlekiem... Gdybym przez lata przyzwyczaiła się do tego, że ktoś ciągle wykonuje za mnie nudne i żmudne czynnności domowe, to też bym się buntowała i próbowała zapobiec zmianie status quo Nic dziwnego, że grupy uprzywilejowane niechętnie wyzbywają się swoich przywilejów i nie chcą się nimi dzielić z innymi. Wszelkie zmiany i rewolucje, także te obyczajowe i społeczne, zawsze spotykały się oporem i ktoś na nich tracił, żeby ktoś inny mógł coś zyskać. Jednak dziwię się niechęci niektórych kobiet wobec feminizmu i tłumaczę to tylko zbyt silnym wpojeniem im pewnych wzorców zachowań już od najmłodszych lat. Jednak ciężko wykorzenić wychowanie w duchu poświęcenia i posłuszeństwa. Nie mówię, żeby przyklaskiwać każdemu odłamowi feminizmu, bo i w tym nurcie jak i w każdym innym dochodzi do tworzenia utopii i poronionych pomysłów (np. parytety w parlamencie) , ale nie ulega wątpliwości, że feminizm w znacznym stopniu poprawił kondycję społeczną i finansową kobiety i za to każda kobieta powinna być feministkom wdzięczna. A mężczyźni też specjalnie na tym nie stracili. Przecież istotą feminizmu nie jest eksterminacja mężczyzn rodem z Seksmisji czy preferencyjne traktowanie kobiet tylko ze względu na posiadanie waginy, a jedynie stworzenie kobietom równych szans. Zresztą poza pewnymi niedogodnościami dla mężczyzn (udział w obowiązkach domowych) feminizm przyniósł im także pewne korzyści jak choćby większe zaangażowanie ich w opiekę nad dziećmi (uropy tacierzyńskie), zwolnienie z ciężaru bycia jedynym żywicielem rodziny i jedyną osobą podejmującą decyzję, możliwość wyboru zawodów uznawanych kiedyś za kobiece (np. pielęgniarze) .

eos Ci zaraz powie że kobieto, żaden to +
później wpadnie kolega Ariakiel i wytłumaczy Ci że to pipka za przeproszeniem jakaś zostaje pielęgniarzem i tak jak kobieta ma być kobieca(co już uzgodniliśmy że to taki wielofunkcyjny robot domowy) tak i facet ma być prawdziwe męski(maczo i takie tam szmery bajery bez kija nie podchodź)
proszę Cię, podstawowych rzeczy o świecie nie wiesz

[ricca166]

Napisane przez maryanna3

eos Ci zaraz powie że kobieto, żaden to +
później wpadnie kolega Ariakiel i wytłumaczy Ci że to pipka za przeproszeniem jakaś zostaje pielęgniarzem i tak jak kobieta ma być kobieca(co już uzgodniliśmy że to taki wielofunkcyjny robot domowy) tak i facet ma być prawdziwe męski(maczo i takie tam szmery bajery bez kija nie podchodź)
proszę Cię, podstawowych rzeczy o świecie nie wiesz

Eos to zamiast tu pisać i narzekać,powinien iść i szukać tej swojej wyśnionej,wymarzonej kobiety-robota.Eos,wierz mi jeszcze takie istnieją Istnieją naprawdę.Więc idź i szukaj tej swojej wielce ambitnej miłości i wtedy już nie będziesz musiał zadawać tych swoich lekko niepoważnych i dziecinnych pytań : A cemu kobiety już nie są takie jak kiedyś? A cemu jest tyle feministek?A co menscyzna zyskał dzięki feministkom? A co powinna robić kobieta,aby jej pan był zadowolony?.Idż i szukaj więc kobiety-popychadła,masz moje błogosławieństwo,obejrzyj sobie też ,,Żony ze Stepford"(może znajdziesz coś dla siebie),a wyzwolonym kobietom daj spokój,bo i tak nic nie zyskasz .Dla takich jak Ty,nie ma miejsca w ich/naszym świecie.Czas to zrozumieć .....

[Chatul]

Napisane przez stokrotka_to_ja

może

I fajnie byłoby gdyby to było może,ale nie musi. Niestety,wiele młodych mam na tym etapie musi,ale nie chce.Zamiana braku wyboru na...inny brak wyboru.

No niestety, nie zawsze mamy wybór w praktyce.

Napisane przez milka8686

Ale to w sumie ciekawa kwestia. Jaki bylby odbior feministek, gdyby parę medialnych pan, deklarujacych sie feministkami, wskoczylo w mini, perfekcyjny make-up i zarzucajac włosami dalej propagowałyby poglady feministyczne?

I czemu tego nie robią?

Jeszcze raz na tego posta odpowiem.
One mogą tego nie robić właśnie dlatego, że te mini, perfekcyjny makijaż i dobrze ułożona fryzura to właśnie to, co jest stereotypowo jest kobiece.
A kobieta bez mini, bez makijażu i bez długich włosów kobieca nie jest? Akurat długie włosy mam, ale w mini czy w makijażu nie sposób mnie zobaczyć — a jakoś czuję się kobieca. I nie widzę powodu by się malować czy wbijać w mini, to nie mój styl. A już na pewno nie będę tego robić „bo tak wypada”, „bo kobieta musi być umalowana”.

[JanePanzram]

Napisane przez Arakiel

Gotująca ,sprzątająca ,opiekująca się dziećmi, siedzaca w domu , usługujaca swemu mężczyżnie o każdej porze ,mówiąca nie zbyt dużo,co najważniejsze zawsze bezwarunkowo zgadzająca się ze zdaniem swego faceta.

mylisz skutek z przyczyną.
U nas wychowanie prowadzi do takich dążeń u kobiety.
W innych nacjach ta sprawa może się przedstawiać inaczej - ze względu na wychowanie właśnie, na to w czym kobiety wyrastają.
Ta sama kobieta może teraz wyjechać do krajów muzułmańskich i po pewnym czasie zacznie mówić "to w sumie mi się podoba, dzięki takiemu odcięciu od świata czuję sie bezpieczniejsza, mąż decyduje o wszystkim, czuję się z tym dobrze" (i faktycznie właśnie takie stwierdzenie możesz usłyszeć, nie wymyśliłam sobie tego na poczekaniu)
gdyby trafiła do wyzwolonego społeczeństwa mogłaby powiedzieć "czuję się tu dobrze; jak zrzuciłam z siebie ciężar tych obowiązków i zajęłam się wreszcie sobą - odżyłam" (i tu znów: też nie wymyśliłam tego)

Otoczenie cię kształtuje bardziej niż by się mogło zdawać.
Gdybyś otaczał się ludźmi którzy skaczą ze spadochronem, zajmują się ekstremalną wspinaczką, czy z nurkami głębinowymi - po jakimś czasie sam byś chciał to robić. I mogłoby to stać się bardzo ważną częścią twojego życia, wpłynęłoby na ciebie nieodwracalnie, zmieniłoby ci rozkład dnia, cele w życiu, spojrzenie na świat.

Byłbyś diametralnie innym człowiekiem, gdybyś trafił do obozu koncentracyjnego. A byłbyś innym, gdybyś zajął się tylko imprezowaniem, wciąganiem i ogólnie przyjemnym życiem.
Niby byłbyś tą samą osobą... ale kompletnie inną.

To, co opisałeś, to skutek wychowania, a nie jakaś wdrukowana dążność kobiety, co zauważysz porównując do siebie różne społeczeństwa.

[Bananalama]

Znowu pitolenie pana dyżurnego szowinisty. Zakładamy, że rodzę dziecko. Siedzę z nim połowę urlopu macierzyńskiego, drugą bierze mąż. Później myk myk, dzieckiem opiekuje się chętna studentka, która za dodatkową opłatą przejedzie parę razy szmatą. Zarobioną kasę daje na studia, jak je skończy, to znajduje lepszą pracę, a moje dziecko idzie do przedszkola, gdzie na 15 dzieci jest jedna pani. Pani ta może własne dziecko zabierać do tegoż przedszkola, ma też fajnego męża, z którymi obowiązkami dzielą się po połowie.
Nie wszyscy potrzebują gosposi.
Czasami wystarczy facet, dla którego nadludzkim wysiłkiem nie jest poodkurzanie. No ale do tego trzeba mieć jaja (oczywiście metaforycznie) i rozum.

[Arakiel]

Prosze.

[tacyta]

Napisane przez maryanna3

eos Ci zaraz powie że kobieto, żaden to +
później wpadnie kolega Ariakiel i wytłumaczy Ci że to pipka za przeproszeniem jakaś zostaje pielęgniarzem i tak jak kobieta ma być kobieca(co już uzgodniliśmy że to taki wielofunkcyjny robot domowy) tak i facet ma być prawdziwe męski(maczo i takie tam szmery bajery bez kija nie podchodź)
proszę Cię, podstawowych rzeczy o świecie nie wiesz

No tak, co ja tam mogę wiedzieć. Jak Bozia rozdawała gen kobiecości z wpisanymi w niego zdolnościami wielofunkcjonalnego robota domowego, byłam na wagarach.

[maryanna3]

Napisane przez Arakiel

Prosze.

papa

[tacyta]

Napisane przez Arakiel

Prosze.

Prawdziwy mężczyzna nie chowa się za drzwiami, lecz odważnie stawia czoła temu, co nadchodzi, nawet natarciu feministek.

[Arakiel]

Napisane przez Arakiel

Gotująca ,sprzątająca ,opiekująca się dziećmi, siedzaca w domu , usługujaca swemu mężczyżnie o każdej porze ,mówiąca nie zbyt dużo,co najważniejsze zawsze bezwarunkowo zgadzająca się ze zdaniem swego faceta.

Oczywiście Asiu żart,ironia......oliwa do ognia ,woda na młyn .

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

A skad niby opinia,ze to działanie nie świadome?

Ferdka Kiepskiego? Chyba żartujesz! Pasożyt jest pasożyt i tyle. Nie uświadomisz go, bo nie wie o czym mówisz Halinka, kurde.

Napisane przez dawidowskasia

nie, nie jestem jedna. Wiele osób tak właśnie żyje.

Ale chwilowo zdobyta i nic innym facetom z tego, że jesteś taka wspaniała.
Asiu skup się. Załóżmy, powtarzam załóżmy, że dziadek Twojego TŻ-ta poznał tak samo wspaniałą kobietę jak Ty, ale tradycjonalistkę i z nią spędził swoje życie. Co Twój TŻ zyskałby w stosunku do swojego dziadka? W czym miałby lepiej od żyjącego w takim związku dziadka?

Napisane przez dawidowskasia

Mnie nie obchodzi co faceci zyskali bo kobiety walczyły o siebie a nie ich dobro, a jesli zyskali to tylko SKUTEK UBOCZNY

Możesz opisać te skutki uboczne?

Napisane przez dawidowskasia

Powiedział ten, który nigdy nie robi OT-ów

Nie chodziło o OT tylko o zrozumienie tematu wątku.

Napisane przez ignea

Naprawdę próbujesz przez to powiedzieć, że nie wiesz, iż moje słowa nie odnosiły się bezpośrednio do tematu wątku (choć pośrednio i owszem), a do tego, co napisałeś Asi?

Owszem, mogłam napisać 'nic', ale że sztuka pisania jeszcze nie umarła, to postanowiłam nieco rozwinąć moją wypowiedź. Nie miałeś obowiązku jej czytać, jeśli była dla Ciebie zbyt długa.

Czyli piszesz, bo umiesz. Można i tak.

Napisane przez maryanna3

I ja myślę ze eosowi chodzi o to, że wiadomo że para nie będzie żyć w syfie wśród robali. Tylko po prostu wygodniej by było żeby facet się położył na kanapie a nie on sprzątał łazienkę a kuchnię kobieta tylko żeby kobieta sprzątała i kuchnię i łazienkę. Więc patrząc w ten sposób facet nic nie zyskuje. Żeby popatrzeć inaczej trzeba mieć mniej ograniczone poglądy. Oczywiście zaraz mi powie że nie o to mu chodzi i pewnie dorzuci jakąś 'mądrą' bzdurę, najlepiej cytat, a najlepiej jedno zadanie które ma służyć za odpowiedź

Ja tam uważam że mężczyźni(jeśli patrzeć na tych mało rozumnych właśnie) nic nie zyskali dzięki feministkom. I bardzo dobrze, to nie oni mieli zyskać

Dziękuję! A co zyskali Ci rozumniejsi czyli wg Tacyty 'niezdiagnozowani'?

Napisane przez Klarissa

Twoje pytanie brzmiało w odniesieniu do tematu sprzątania:

'Ty mi tylko powiedz, co on na tym zyskuje poza zdolnościami manualnymi. Bo ja tego się chcę dowiedzieć.'

Nie pytałeś komu to zawdzięcza, tylko co zyskuje

Dla mnie tytuł wątku, to tytuł wątku i wszelkie pytania cząstkowe jakie po drodze zadaję odnoszą się do tego. Ale ok.

Napisane przez Klarissa

Feminizm nie ma nic do tego, że w normalnym związku, w którym partnerzy jednakowo wnoszą wkład pracy zarobkowej także jednakowo dzielą się obowiązkami domowymi. To nie wynik feminizmu tylko tego, że doba z gumy nie jest i jedna osoba nie jest w stanie zrobić wszystkiego. Ot, po prostu praktycznie rozwiązanie, bez zbędnej ideologii. A zysk z tego mają obie strony.

Czyli jak sobie facet posprząta, to nie ma robali. W porządku.

Napisane przez tacyta

Zresztą poza pewnymi niedogodnościami dla mężczyzn (udział w obowiązkach domowych) feminizm przyniósł im także pewne korzyści jak choćby większe zaangażowanie ich w opiekę nad dziećmi (uropy tacierzyńskie), zwolnienie z ciężaru bycia jedynym żywicielem rodziny i jedyną osobą podejmującą decyzję, możliwość wyboru zawodów uznawanych kiedyś za kobiece (np. pielęgniarze) .

Dzięki za proste ujęcie tematu.

Napisane przez dawidowskasia

a ja mam czasem wrażenie,ze t jakaś feministka się podszywa?
Dlaczego? Abo takie gadanie nikogo nie przekona a jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu,ze feminizm jest super

Po takich wypowiedziach eosa czy innych 2 razy się zastanowię zanim chwyce za miotłę

A to już problem Twojego faceta nie mój.

Napisane przez ricca166

...

Wiesz Ricca ... pewnych granic się nie przekracza, a Ty przyklaskując wizażance, która porównała mnie do Hitlera je przekroczyłaś. Żegnaj!

Napisane przez JanePanzram

mylisz skutek z przyczyną.
U nas wychowanie prowadzi do takich dążeń u kobiety.
W innych nacjach ta sprawa może się przedstawiać inaczej - ze względu na wychowanie właśnie, na to w czym kobiety wyrastają.
Ta sama kobieta może teraz wyjechać do krajów muzułmańskich i po pewnym czasie zacznie mówić "to w sumie mi się podoba, dzięki takiemu odcięciu od świata czuję sie bezpieczniejsza, mąż decyduje o wszystkim, czuję się z tym dobrze" (i faktycznie właśnie takie stwierdzenie możesz usłyszeć, nie wymyśliłam sobie tego na poczekaniu)
gdyby trafiła do wyzwolonego społeczeństwa mogłaby powiedzieć "czuję się tu dobrze; jak zrzuciłam z siebie ciężar tych obowiązków i zajęłam się wreszcie sobą - odżyłam" (i tu znów: też nie wymyśliłam tego)

Otoczenie cię kształtuje bardziej niż by się mogło zdawać.
Gdybyś otaczał się ludźmi którzy skaczą ze spadochronem, zajmują się ekstremalną wspinaczką, czy z nurkami głębinowymi - po jakimś czasie sam byś chciał to robić. I mogłoby to stać się bardzo ważną częścią twojego życia, wpłynęłoby na ciebie nieodwracalnie, zmieniłoby ci rozkład dnia, cele w życiu, spojrzenie na świat.

Byłbyś diametralnie innym człowiekiem, gdybyś trafił do obozu koncentracyjnego. A byłbyś innym, gdybyś zajął się tylko imprezowaniem, wciąganiem i ogólnie przyjemnym życiem.
Niby byłbyś tą samą osobą... ale kompletnie inną.

To, co opisałeś, to skutek wychowania, a nie jakaś wdrukowana dążność kobiety, co zauważysz porównując do siebie różne społeczeństwa.

Mylisz charakter i wrodzone predyspozycje z wychowaniem. Człowiek to nie Arystotelesowska 'tabula rasa', a to co opisujesz to chęć przynależenia do grupy, podniesienia własnej wartości poprzez grupę, brak asertywności, niezdecydowanie, brak własnych pomysłów na życie, strach przed podążaniem własną drogą. Jak ktoś jest słaby, to musi małpować innych, bo w grupie mu raźniej. Dotyczy to tak samo feministek, jak i chłopaczków siedzących na murku i gwizdających na przechodzące laski. To ten sam mechanizm.

Napisane przez Bananalama

Nie wszyscy potrzebują gosposi.

Zgoda, ale powiedz to światłej pani Harriet Taylor Mill. To jej 'genialny' pomysł komentowałem.


Dobra! Pora na kolejną grupę facetów i ich podziękowania dla feministek.

Napisane przez milka8686

Za to ze Twoja kobieta nie dosc,ze haruje w domu,sprzata i wychowuje dzieci,to jeszcze pieniadze z pracy na caly etat przynosi

'Twoja' było niepotrzebne.

Napisane przez marza_mr

dokładnie tak, w wielu domach tak jest, nie dość że kobieta ciężko pracuje zawodowo to jeszcze za darmo jako pomoc domowa we własnym domu. A kiedyś tylko zajmowała się domem, a pan mąż musiał główkować co tu zrobić, żeby rodzinę utrzymać.

Z tych postów jawi się druga grupa facetów, którzy autentycznie mają za co dziękować feministkom. Ustawili się w życiu tak dobrze, jak kot Tacyty.

Grupa II - Wyznawcy Filozofii Ferdka Kiepskiego.

Nic nie muszą kurde robić, a żona kasiorkę na browara do domu przyniesie!
Jak nie, jak tak Halinka!

[Clood]

za to, że kobiety w końcu myślą o swoim JA - nie chowają swoich uczuć, pragnień, marzeń, że są niezależne

[TmargoT]

za co powinni dziękowac mężczyźni feministkom?
za niezależność kobiet.
nie boją się mówić o swoich potrzebach,pragnieniach i nie wstydzą się intymności.

[dawidowskasia]

Napisane przez eos50

Ferdka Kiepskiego? Chyba żartujesz! Pasożyt jest pasożyt i tyle. Nie uświadomisz go, bo nie wie o czym mówisz Halinka, kurde.

pasożytów sie zostawia

Napisane przez eos50

Ale chwilowo zdobyta i nic innym facetom z tego, że jesteś taka wspaniała.
Asiu skup się. Załóżmy, powtarzam załóżmy, że dziadek Twojego TŻ-ta poznał tak samo wspaniałą kobietę jak Ty, ale tradycjonalistkę i z nią spędził swoje życie. Co Twój TŻ zyskałby w stosunku do swojego dziadka? W czym miałby lepiej od żyjącego w takim związku dziadka?

jeżeli oczekuje gospochy to ma gorzej niż dziadek, jesli kobiety szczęśliwej to lepiej.
Równie dobrze Ciebie kiedyś Twoja kobieta może spytać " Czemu miałabym byc z Tobą szczęsliwsza niż Zosia z Zygmuntem, który sprzata, gotuje , przynosi pieniądze do domu? "

Jaki z tego wniosek? Będziesz się starał bycjak Zygmunt,zeby Cie Halinka nie zostawiła czy powiesz Halince "spadaj, jak Ci się nie podoba?"
Ja wybieram bramkę nr 2

Napisane przez eos50

Możesz opisać te skutki uboczne?

Dziewczyny już pisały, nie chcę mi się powtarzac


PS A idąc tym tokiem rozumowania to co zyskuje pracodawca płacąc Ci 5000 zamiast 1200?
Szacunek (choc nie każdemu na tym zależy). Na szczęście jest wybór, można chocby za granice wyjechać a jesli nie to jak pisałam, wolę głodować.
Tak samo z facetem. Nie mam szans na fajnego? ok, ale byle czym się nie zadowolę - więc mogę być sama

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

pasożytów sie zostawia

Powiedz to wszystkim Halinkom! Może dotrze???

Napisane przez dawidowskasia

jeżeli oczekuje gospochy to ma gorzej niż dziadek, jesli kobiety szczęśliwej to lepiej.

Dlaczego z góry założyłaś, że była nieszczęśliwa? Była z dziadkiem szczęśliwa i jest do dzisiaj.

Napisane przez dawidowskasia

Równie dobrze Ciebie kiedyś Twoja kobieta może spytać ' Czemu miałabym byc z Tobą szczęsliwsza niż Zosia z Zygmuntem, który sprzata, gotuje , przynosi pieniądze do domu? '

Jaki z tego wniosek? Będziesz się starał bycjak Zygmunt,zeby Cie Halinka nie zostawiła czy powiesz Halince 'spadaj, jak Ci się nie podoba?'
Ja wybieram bramkę nr 2

Może, ale ja dopóki spełnia moje potrzeby decyzję pozostawiam jej.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Mężczyźni nie powinni dziękować kobietom w imię jakiejś ideologii, tylko dlatego, że czują taką potrzebę. To raz.

Dwa, ruch feministek nie był wymierzony w mężczyzn a w kobiety co słusznie zostało zauważone i ja wiem, za co ja mogę dziękować.

[dawidowskasia]

Napisane przez eos50

Powiedz to wszystkim Halinkom! Może dotrze???

Szkoda mi czasu. Jak ktoś chce byc jeleniem to jego sprawa
Dlaczego z góry założyłaś, że była nieszczęśliwa? Była z dziadkiem szczęśliwa i jest do dzisiaj.[/QUOTE]


Może przeanalizujmy. Kiedyś była szlachta i chłopi. Szlachta nie pracowała więc ani kobieta ani mężczyzna wielu obowiązków nie mieli .
Chłopi zasuwali , ale dzielili obowiązki. Mężczyzna pracował w polu, kobieta w domu. Uzupełniali się - to logiczne. Każdy tak samo ciężko pracował.

Teraz gdy nastąpiła transformacja, trudno by kobieta zgodziła się na ciężką prace fizyczna 24h w domu podczas gdy mężczyzna 8 h w biurze pracuje.

Kobiety zaczęły walczyć, nie tylko dlatego,ze było im źle ale dlatego,ze zmieniły się warunki życia , w których ich praca wypadała niekorzystnie

Wg mnie logiczne,ze gdyby mój tż pracował w stoczni a ja przy biurku to ja bym większą część obowiązków wykonywała. Natomiast nie widzę żadnego (żadnego!) powodu ani racjonalnego wytłumaczenia abym mając podobną prace robiła więcej - na głowe nie upadłam

Napisane przez eos50

Może, ale ja dopóki spełnia moje potrzeby decyzję pozostawiam jej.

to prawda, ja też nie rzucę faceta, bo np chciałbym zrobić ze mnie służącą.
Po prostu nie będę tego robić - niech mnie sam rzuci

[ricca166]

Napisane przez eos50

Wiesz Ricca ... pewnych granic się nie przekracza, a Ty przyklaskując wizażance, która porównała mnie do Hitlera je przekroczyłaś. Żegnaj!

No i słusznie porównałam,bo Hitler myślał,że jest guru w temacie wyższości jednych ludzi nad innymi ,tym czasem to był bardzo ograniczonym człowieczkiem . Czy nie widzisz podobieństwa,bo ja ogromne? Widzę też przewrażliwienie ogromne na swoim punkcie (oprócz niskiego poczucia wartości ,co już wcześniej odkryłam),bo porównać jakieś zachowania,a porównać do osoby ,to całkiem co innego.Czytanie ze zrozumieniem się kłania,ew. psycholog,co by podbudować ego.
Au revoir!

[201607231707]

Napisane przez milka8686

Ale to w sumie ciekawa kwestia. Jaki bylby odbior feministek, gdyby parę medialnych pan, deklarujacych sie feministkami, wskoczylo w mini, perfekcyjny make-up i zarzucajac włosami dalej propagowałyby poglady feministyczne?

Pomyślałabym, iż fajnie, że czują się kobieco i są pewne siebie.

I czemu tego nie robią? Wydaje mi sie,ze tego nie lubią,bo to nie w ich stylu,a moze tez z obawy,ze zostana uznane za takie co chca sie przypodobac facetom? A moze trochę z przekory, pod tytułem " Mas mnie za babochłopa?A kij Ci w oko, twoja opinia mnie w ogole nie boli, będę wręcz Cie w tym utwierdzać"

One? Nie wiem czemu. Ale wiem, że ja tak nie robię, bo zapierdzielanie do szkoły w mini i szpilkach na wsi może skończyć się tragicznie (wiem to z własnego doświadczenia ).
Jak się ma feminizm do tego, że lubię i chcę podobać się facetom? Bo lubię i chcę. I uważam się za feministkę.

[Mahdab]

Przeczytałam sporą część wątku i stwierdzam, że nie mam pojęcia o co chodzi autorowi... Co chce udowodnić lub uświadomić forumowiczkom?

Co mają mężczyźni z działalności feministek? Ty nic. Mój chłopak i wielu innych normalnych, wartościowych facetów bardzo wiele Np. możemy włączyć sobie muzykę i tańczyć sprzątająć, mając przy tym dużo radochy, albo upichcić wspólnie coś dobrego. Może to zrobić sam i w dość łatwy sposób sprawić mi sprawić przyjemność. Mogę go ochrzanić i przywołać do porządku w razie jakby kiedyś miał jakiś wyjątkowo durny pomysł. Masę innych przypadków podały dziewczyny przede mną.

[eos50]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3103704 6]Mężczyźni nie powinni dziękować kobietom w imię jakiejś ideologii, tylko dlatego, że czują taką potrzebę. To raz.[/QUOTE]
Zgoda, ale dlaczego mam czuć taką potrzebę? Z czego ona powinna wynikać? Przeważnie jest tak, że dziękujemy komuś za coś. Tak nas wychowano i wiemy, że tak wypada, albo sami z siebie czujemy taką potrzebę.
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3103704 6]Dwa, ruch feministek nie był wymierzony w mężczyzn a w kobiety co słusznie zostało zauważone i ja wiem, za co ja mogę dziękować.[/QUOTE]
Dynamit też nie został wynaleziony do zabijania.

Napisane przez dawidowskasia

Może przeanalizujmy. Kiedyś była szlachta i chłopi. Szlachta nie pracowała więc ani kobieta ani mężczyzna wielu obowiązków nie mieli .
Chłopi zasuwali , ale dzielili obowiązki. Mężczyzna pracował w polu, kobieta w domu. Uzupełniali się - to logiczne. Każdy tak samo ciężko pracował.

Teraz gdy nastąpiła transformacja, trudno by kobieta zgodziła się na ciężką prace fizyczna 24h w domu podczas gdy mężczyzna 8 h w biurze pracuje.

Kobiety zaczęły walczyć, nie tylko dlatego,ze było im źle ale dlatego,ze zmieniły się warunki życia , w których ich praca wypadała niekorzystnie

Wg mnie logiczne,ze gdyby mój tż pracował w stoczni a ja przy biurku to ja bym większą część obowiązków wykonywała. Natomiast nie widzę żadnego (żadnego!) powodu ani racjonalnego wytłumaczenia abym mając podobną prace robiła więcej - na głowe nie upadłam

Niestety z Twojego wywodu nie wynika w czym Twój TŻ ma lepiej od swojego (hipotetycznego) dziadka.

Napisane przez Mahdab

Przeczytałam sporą część wątku i stwierdzam, że nie mam pojęcia o co chodzi autorowi... Co chce udowodnić lub uświadomić forumowiczkom?

W tym wątku nic! Chcę się po prostu od Was dowiedzieć, co feminizm przyniósł dobrego różnym facetom.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez eos50

Zgoda, ale dlaczego mam czuć taką potrzebę? Z czego ona powinna wynikać? Przeważnie jest tak, że dziękujemy komuś za coś. Tak nas wychowano i wiemy, że tak wypada, albo sami z siebie czujemy taką potrzebę.

Właśnie. Więc nie wiem dlaczego faceci mają dziękować kobietom np. za to, że one mogą się uczyć. Ciut bezsens czuję.
Facet może podziękować za herbatę czy ciasto, za cokolwiek miłego ze strony kobiety w jego kierunku ale nie za to, że kobieta ma prawa wyborcze. No proszę Cię.

Napisane przez eos50

Dynamit też nie został wynaleziony do zabijania.

Jak się to ma do wątku?

[motyla]

Napisane przez eos50

Niestety z Twojego wywodu nie wynika w czym Twój TŻ ma lepiej od swojego (hipotetycznego) dziadka.

eos, na litość boską, momentami pier***elisz jak mały Kazio. porównujesz Twoim zdaniem tożsame sytuacje, a to g... prawda! przecież w tych sytuacjach są dwie różne kobiety z dwiema różnymi potrzebami, które w życiu spełniają się na dwa różne sposoby. teoretycznie to ten jego dziadek miał lepiej, bo nie musiał tyłka w domu ruszać, no chyba że z kanapy do lodówki, ewentualnie kibelka i z powrotem. ale powtórzę jeszcze raz - TŻ Asi nie wziął sobie klona tej teoretycznej swojej babci! wziął Asię, która fundamentalnie różni się od tej babci.

matko, ja nie mogę, wymyślasz przykłady, które są miejscami absurdalne i których nie da się porównać, bo różnią się w założeniach, ale Ty brniesz dalej i próbujesz coś nimi udowodnić i jeszcze się cieszysz, bo wychodzi na Twoje...

[vretka]

Absurdalność tego wątku mnie powaliła

To tak, jak by zapytać, co facet ma z tego, że sobie, za przeproszeniem, sam tyłek podetrze Naprawdę nie sądziłam, że można zastanawiać się nad tym, jakie korzyści przynosi posprzątanie wokół siebie, wypranie ubrań czy ugotowanie sobie czegoś do jedzenia.

Oczywiście dużo wygodniej byłoby, gdyby ktoś mógł to wszystko za nas zrobić. Jeśli jednak nie stać nas na służącą/służącego, to jak dla mnie lepiej jest się dzielić z partnerem obowiązkami wedle upodobań niż musieć robić wszystko od A do Z, tyle że po połowie, lub ewentualnie robić jedynie to, co przez lata było danej płci przypisane jako role społeczne. I tu właśnie tkwi meritum - dzięki feminizmowi wszyscy mamy możliwość wyboru.

A co do samego feminizmu, niezmiennie mnie zastanawia, skąd ogólne przekonanie, że feministki na siłę próbują zrobić z kobiet mężczyzn i odwrotnie. Podstawowym założeniem feminizmu jest nietworzenie sztucznych barier tam, gdzie obie płcie są równe i (o zgrozo) wykorzystywanie swoich predyspozycji wynikających z bycia kobietą/mężcznyzną tam, gdzie się różnimy (żadna normalna feministka nie będzie na siłę próbowała zmusić facetów do karmienia piersią).

[fobia04]

Napisane przez eos50

Człowiek to nie Arystotelesowska 'tabula rasa'

no tu się nie można nie zgodzić, w gruncie rzeczy nic nie jest ARYSTOTELESOWSKĄ tabula rasą...
trochę peszek

a właściwie cały temat, który nieudolnie tutaj próbuje drążyć autor (a ze względu właśnie na tą nieudolność być może źle to zinterpretowałam, ale wnioskuję to z tych ciągłych pytań do dawidowskasi) sprowadza się chyba do pytania - co mężczyzna zyskuje zamieniając niewolnicę na partnerkę.

niewolnice są dość nudne moim zdaniem, ale co kto woli.

a porównanie feminizmu do wynalezienia dynamitu mnie zabiło, aczkolwiek dla autora jest pewnie dość trafne, bo jak widać strasznie cierpi z powodu niezależności kobiet.

[Bananalama]

Też uważam, że osiągnięty został szczyt absurdu. Dlaczego trolle nie mają bana na IP?

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez fobia04

no tu się nie można nie zgodzić, w gruncie rzeczy nic nie jest ARYSTOTELESOWSKĄ tabula rasą...
trochę peszek

a właściwie cały temat, który nieudolnie tutaj próbuje drążyć autor (a ze względu właśnie na tą nieudolność być może źle to zinterpretowałam, ale wnioskuję to z tych ciągłych pytań do dawidowskasi) sprowadza się chyba do pytania - co mężczyzna zyskuje zamieniając niewolnicę na partnerkę.

niewolnice są dość nudne moim zdaniem, ale co kto woli.

a porównanie feminizmu do wynalezienia dynamitu mnie zabiło, aczkolwiek dla autora jest pewnie dość trafne, bo jak widać strasznie cierpi z powodu niezależności kobiet.

Moja dusza np. jest bogata o wspomnienia i umiejętności z poprzednich żyć .

Co zrobisz, jak ktoś ma kompleksy i dwie lewe ręce? Tak to jest z ewolucją. Kto się potrafi dostosować-przeżyje, reszta zgnije w brudzie

[201801022117]

Dziewczyny, Eos50 poprostu nie uważa związku partnerskiego z kobietą za coś, z czego powinien się cieszyć. Nie rozumie też, że kobieta usatysfakcjonowana z życia, to kobieta szczęśliwa, że kobieta która nie jest zmęczona całodzienną opieką nad gromadą dzieci i pracą w domu, ma pózniej siłę i ochotę na seks, rozmowę czy wyjście. Nie uważa też, że rozmowa z wykształconą kobietą jest przyjemnością... Toż to zawsze można z facetem pogadać, nie?

[Bananalama]

Napisane przez FreakChic

Dziewczyny, Eos50 poprostu nie uważa związku partnerskiego z kobietą za coś, z czego powinien się cieszyć. Nie rozumie też, że kobieta usatysfakcjonowana z życia, to kobieta szczęśliwa, że kobieta która nie jest zmęczona całodzienną opieką nad gromadą dzieci i pracą w domu, ma pózniej siłę i ochotę na seks, rozmowę czy wyjście. Nie uważa też, że rozmowa z wykształconą kobietą jest przyjemnością... Toż to zawsze można z facetem pogadać, nie?

widocznie wie, że nie dotrzymałby kroku takiej partnerce. Lepiej z taką, co oczekuje 2-3 minut nijakiego seksu, bo jest zmęczona, niż z taką, która chciałaby też przeżyć orgazm. No i ciężko się rozmawia z kimś, kto na wszystkim zna się lepiej od Ciebie

[maryanna3]

Co wy go tak przeżywacie? no naprawdę, jakby jakaś dziewczyna napisała że myślała o seksie ze swoim chłopakiem i czy to możliwe że plemniki przetransportowały się z jej głowy do jej pochwy przez co zaszła w ciążę to też byście jej tłumaczyły jak krowie na rowie? inny typ trolla ale troll, wciąż, co więcej troll powracający więc pewnie to nie jego ostatnie wcielenie....

[Hultaj]

Jak pracujesz to tego nie masz, bo albo jesteś w pracy, albo nadrabiasz w domu ten stracony czas, który minął gdy byłaś w pracy. Chyba, że ktoś nie ma dzieci to owszem, wtedy po pracy sobie robi co chce.

to też nieprawda, bo bardzo duże uproszczenie. Pod warunkiem, że się ma bardzo dobrą pensję (taką, którą są w stanie zarobić pracując w godzinach 7-15) lub ma zarabiającego lub dobrze zarabiającego partnera. Zazwyczaj tam gdzie jest małe dziecko, tam jest rodzina, żona po pracy zajmuje się domem, mąż może skupić się na pracowaniu dłużej/więcej. Singiel czy ktoś kto nie mieszka z partnerem, i ma tylko swoją niewypasioną pensję to też sobie wolnym czasem nie porządzi i nie porealizuje się nie wiadomo jak;-), bo koszty utrzymania mu na to nie pozwalają. Do tego osoby bezdzietne mogą skupić się na lepszym wykonywaniu obowiązków zawodowych, co przekłada się także na nadgodziny (oczywiście teoretycznie płatne). Osoba mająca rodzinę wie, że po godzinach czeka na nią fura innych obowiązków, i stara się swoje zadania robić w 1 kolejności szybko.