|
|
#181 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 207
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Dzięki za info w sprawie bety a ciąży pozamacicznej
mam nadzieję że do poniedziałku @ dostanę, szkoda mi kasy na lekarza wydawać
|
|
|
|
|
#182 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
Najśmieszniejsze w całej sytuacji - wybacz potwornie brzmiące w tym kontekście sformułowanie - jest to, że ona sama jest psychologiem... tak sobie myślę, że może dlatego tak się odcięła ode mnie, ze byłyśmy najbliżej?... wiem, że ma świetny kontakt z dziewczynami z pracy teraz, one też wiedzą oczywiście o jej sytuacji, bo cały czas była na zwolnieniach na dziecko, ale nie były tak blisko jak my... tak myśle, że to może dlatego...czasem człowiek pragnie odciąć się od osób, które tak dużo/za duzo??? o nim wiedzą...mam nadzieję, że jednak uda się nam spotkać może...bardzo, bardzo mi zależy na naszej przyjaźni ale nie chcę też wchodzić z buciorami w czyjeś życie, jeżeli ktoś sobie mnie nie życzy ech... strasznie to wszystko trudne...
|
|
|
|
|
|
#183 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 286
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Szmaragdowy Kotku - aż się popłakałam. Jesteś fantastyczną przyjaciółką.
Historia Twojej przyjaciółki utwierdza mnie w przekonaniu, że moje przeżycia to jedynie lekcje od życie, nie prawdziwe tragedie, jak jej... Co do ratowania przyjaźni... nie wiem co Ci powiedzieć. każdy reaguje inaczej. Jedni szukają pociechy u przyjaciół i to mocniej spaja przyjaźnie (lub rozwala), a inni uciekają gdzieś wgłąb siebie. Mogę podejrzewać, że symbolizujesz dla niej wszystko to, co straciła... To musi być dla was obu strasznie trudne. Współczuję wam obydwu
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
|
|
|
|
#184 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Elianka...dziękuję
![]() Ja mam o tyle szczególną sytuację, że u mnie jak pisałam na strachu się skończyło, ale po przeżyciach mojej przyjaciółki, Waszych i jeszcze do tego moich koleżanek, które starają się bezskutecznie o dziecko - a mam ich chyba po połowie tyle, ile tych, co się udało, to powiem Wam, że rzeczywiście trudno się pozbyć wrażenia, że po prostu się nie zasłużyło na takie szczęście... zupełnie inaczej patrzę na swoje dziecko po takich doświadczeniach bliskich mi osób... Tak bardzo chciałabym się zobaczyć z przyjaciółką, ale jak ona mnie zobaczy z brzuszkiem... z kolei przecież nie powiem jej przez telefon tak z głupia frant - umówmy się na kawę, ale wiesz, jestem w ciąży ...Może napisałybyście mi po prostu, czego Wy oczekiwałyście od bliskich po takiej stracie??? Jak chciałybyście, żeby zachowały się w takiej sytuacji najbliższe Wam osoby? Bo MUSZĘ coś zrobić - za dużo już czasu upłynęło, żeby zostawić sprawy swojemu biegowi - to jak widać nie pomogło. W takich przypadkach czas chyba nie leczy ran... Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-01-17 o 23:50 |
|
|
|
|
#185 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 207
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
hej!
Kotek, fatalna sprawa ![]() Lecz ja postawiłabym na szczerość. Napisz jej że Ci jej brakuje, że była dla Ciebie jak siostra, że nie chcesz jej stracić. Myślę że też trzebaby się jej zapytać czy ona chce się z Tobą nadal przyjaźnić, bo może nie chce wracać do przeszłości... nie wiadomo. Nie jest Twoją winą że jesteś w ciąży, więc tego bym się nie obawiała. Jeśli dojdzie do spotkania, to wtedy porozmawiacie sobie szczerze. Nie można udawać że nic się nie stało. Ja myślę że dobrze by było gdybyś jej powiedziała to co tu nam. "wszystko to takie powierzchowne, no bo przecież jej nie napiszęna urodziny czy imieniny, że życzę jej z całego serca, żeby poznała fajnego faceta i urodziła dziecko, które będzie kochać najbardziej na świecie... a przecież tego jej właśnie życzę!" Takie jest moje zdanie, ale mogę się mylić |
|
|
|
|
#186 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 201
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Kotku, mi do tej pory nie udało sie zajść w ciąże i nigdy nie widziałam II kresek więc nie mogę Ci powiedzieć co chciałabym usłyszeć po stracie maluszka.
Ale jako kobieta i przyjaciółka, chciałbym wyjaśnić taką sytuację- zerwania niejako kontaktu. Może napisz do niej list, to nie to co zwykły sms. Napisz to co nam, jak bardzo jest ci bliska, o tęsknocie ale za razem o chęci pomocy z twojej strony. Niech ona wykona nastepny ruch daj jej wybór: odsunąć się lub ponownie zbliżyć do Ciebie. Tak przynajmniej będzie wiedziała że o niej myślisz że nadal jest Ci bardzo bliska, nie narzucając przy tym formy waszych relcji. Jeśli czuje podobnie do Ciebie odezwie się. Najprawdopodobniej ja bym tak zrobiła. Otwierasz się, a jednocześnie zostawiasz odpowiednią odległośc dla możliwości ruchu/reakcji z jej strony. To co czasem nie może nam przejść przez gardło, łatwiej napisać. Życzę Ci z całego serca ocalenia tak cennego daru jakim jest prawdziwa przyjaźń. ----------------------------------------------------------------------- Dziś piękna pogoda, Tż na 2-dniowym szkoleniu, ja w amoku przed sesją Biorę Estrofem i powiedziałam mężowi że to lek na libido, to chodzi teraz za mną i dopytuje się kiedy zacznie działać
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/1c99c31390.png 29.08.2012 -IUI nr1. 25.10.2012 - IUI nr 2 24.11.2012 - IUI nr 3 18.04.2013 transfer-4A i 4B ->11dpt @ |
|
|
|
|
#187 | ||||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
bardzo Ci współczuję i rozumiem. Rozumiem Twój wielki żal, złość. Nie uwierzysz mi teraz, ale z czasem będzie łatwiej, uczucia znajdą ujście i myśli sie uporządkują. Nic na siłę. Teraz daj sobie czas na żałobę, na krzyczenie i płacz. Nie hamuj w sobie niczego. Taka strata powala na kolana nawet najmocniejsze osoby. my kobiety po dwóch kreskach często tak naprawde widzimy już małe człowieczka, wybiegamy tak daleko w marzeniach, że kiedy nas to spotyka czujemy tą stratę stokroć bardziej. Niczego więcej na dziś Ci nie napiszę. Wylej swoje żale tutaj, w ramionach TŻ-a, mamy, przyjaciółki czy też w ciszy i samotności. Niczego nie powstrzymuj. ---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ---------- Cytat:
Moja przyjaciółka powiedziała, że to jakiś koszmar i się popłakała. Cenię ją za to sto razy bardziej od tamtego czasu. Nie narzucała się też, przeczekała zaznaczając tylko, że jakby co to jest i czeka.---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ---------- Cytat:
szczerze wątpię w to, że cysta Ci przeszkadza. Jaka jest duża?trochę to grubymi nićmi szyte:/ ---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ---------- Cytat:
Powiem szczerze, że ja napisałaby do niej maila/list i napisał o ciąży, o swoich lękach, dlaczego jej nie powiedziałaś, jaka jest dla Ciebie ważna. W sumie to co napisałaś tutaj nam bez owijania w bawełnę. To jest dojrzała kobieta-przyjmie szczerość. W zasadzie przekopiowałabym 3/4 tego wpisu. Jeśli nie będzie chciała utrzymywac dalej kontaktu z Tobą-niesetny trzeba będzie to zrozumieć. Prawdopodobnie bóle jest zbyt wielki żeby go udźwignąć. ---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ---------- Cytat:
Ale skoro zebrałyśmy się tu wszystkie razem i każda z nas juz z jakąś nową siłą w sobie(bo inaczej by się tu nie znalazła) to znaczy że pierwszy krok za nami. Dlaczego ostatecznie nie miałby się udać dziewczyny? ---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ---------- a ja dziś proforma test -negatywny. jaka radość, że po mnie to spłynęło totalnie. Test leży sobie już w koszu. Niesetny tak się zestresowałam(sama na swoje życzenie) że nie palmie a juz powinnam. Zalezy mi żeby jutro max dostać @ bo tak to w sobotę mam 3 dc i mogę zostawić małego z tatą i jechać prywatnie zbadać sobie hormony. A tak się znowu popitoli. Musze sprawdzić tarczyce bo mi już teraz wypada (sama nie wiem czy jestem na dobrej dawce na ten moment) a jak już tam będę to polecę całą resztę. No i w tym miesiącu USG, bo boli mnie podbrzusze 2-3 m-ąc. Martwię się czy to nie endometrioza w bliźnie po cc
__________________
Bartuś 23.12.2010 Aniołek 01.08.2011... Hubert 21.11.2012 „Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła” |
||||||||
|
|
|
|
#188 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 106
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Moja cysta ma rozmiary 34mmx33mm, także niby nie duża ale zniknąć nie chce. Zaczynam brać się za to wszystko i porobić te badania...bo powoli zaczyna mnie trafiać na to jak lekarze potrafią traktować pacjenta.
Kotek ja uważam tak samo jak Judi, powinnaś szczerze porozmawiać z przyjaciólką.. zadzwonić do niej i poprosić o spotkanie. Probować aż do skutku, i uważam, że nie powinnaś się bać powiedzieć o ciąży w końcu przyjaciólka życzyła Ci jak najlepiej. Powiedz jej co tak na prawdę czujesz, myślę, że to będzie dobry poczatek kontynuacji waszej przyjaźni. Ściskam mocno
|
|
|
|
|
#189 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Lubelszczyzna
Wiadomości: 2 606
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
apropos cysty/torbieli to moja gin jak mialam taką to leczyla mnie tabsami anty i mowila wlasnie ze przeszkadza to w zajsciu w ciaze.
po 1 cyklu z tabsami torbiel sie wchlonela. no nadal nie zaszlam, ale przynajmiej nic mi nie rosnie niedobrego. Kotek a propos koleżanki - jesli sie z nią dluzszy czas nie spotykalas to faktycznie trudno bedzie odnowic znajomsc, ja bym o ciazy nei wspominala od razu, chyba ze sama zapyta. to bardzo trudne sa sprawy, sama 2 razy poronilam i jakbym sie dowiedziala wtedy o czyjejs ciazy bardzo bym to przezyla... mysle ze samo wysluchanie drugiej osoby wystarczy, bo czasem naprawde nie ma sie komu czlowiek wygadac i wypłakac. Kropeczka a ja zakladalam forum listopad/grudzien- jak to sie probilo
__________________
nie obiecuję Ci wiele, bo tyle prawie co nic, najwyżej wiosenną zieleń i pogodne dni, najwyżej uśmiech na twarzy i pomocną dłoń, nie obiecuję Ci wiele, bo tylko po prostu siebie. Edytowane przez gospella Czas edycji: 2012-01-18 o 15:06 |
|
|
|
|
#190 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 286
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Gospella- pozwól , że się z Tobą nie zgodzę. Jak Kotek ukryje ciąże to się ona nie wyda? Jakbyś się czuła jakby twoja przyjaciółka nie tylko zaszła w ciąże, ale i urodziła dziecko nic ci nie mówiąc? Przychodzisz na kawę a tam dwoje dzieci zamiast jednego :/
Przepraszam za zrzędzenie, ale mam dziś owulację, boli mnie prawy jajnik i mam zły humor bo wiem że i tak doopa mi z tej owulacji
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
|
|
|
|
#191 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Lubelszczyzna
Wiadomości: 2 606
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
zgadzam się z ukrywaniem- nie ma sensu. moze zle sie wyrazilam
__________________
nie obiecuję Ci wiele, bo tyle prawie co nic, najwyżej wiosenną zieleń i pogodne dni, najwyżej uśmiech na twarzy i pomocną dłoń, nie obiecuję Ci wiele, bo tylko po prostu siebie. |
|
|
|
|
|
#192 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Dziewczyny, naprawdę jesteście kochane!
Napiszę Wam teraz, jak to widzę, jak sobie to wszystko poukładałam:![]() To nie jest tak, że myśmy się w ogóle nagle widywać, po prostu po śmierci synka ona zakopała się w pracę i wyjazdy, sama mi mówiła, że wstaje rano i robi wszystko, żeby wrócić do domu koło północy, żeby tylko iść spać - praca, basen, rolki, wyjazdy, po prostu wszystkie możliwe zajęcia od rana do nocy, żeby nie myśleć... Rozumiem to i dałam jej czas. Dużo czasu, bo w kwietniu tego roku minie 5 rocznica śmierci jej synka. Widywałyśmy się sporadycznie, ostatnio kilka miesięcy temu w maju czy czerwcu, ale tak sobie teraz myślę, ze może to troszkę moja wina, bo "odpuściłam" i ja też nie nalegałam na KONKRETNE spotkanie, tylko tak taktownie chciałam, żeby do mnie zadzwoniła, jak będzie wolniejsza, a przecież ona sama sobie ten czas tak organizuje, żeby nie mieć wolnej chwili. Wiecie, moje dziecko jest w przedszkolu codziennie do 13:00 i zawsze umawiałyśmy się w tych godzinach, ona mówiła jaki dzień tygodnia jej pasuje, a ja dostosowywałam się godzinowo - taki kompromis i tak myślę, że może faktycznie w tym pędzie, po prostu zapomina o mnie nie złej woli, ale moją winą jest to, że się nie przypominam albo robię to zdecydowanie za rzadko czasem chyba nadmiar taktu nie jest wskazany. Wiecie, wczoraj sobie wyciągnęłam taką śliczną filiżankę, którą dostałam od niej na imieniny, zrobię sobie w niej herbatkę i zadzwonię albo napiszę takiego serdecznego smsa od serca (raczej smsa, bo ona jest tak zajęta że i tak nie odbiera generalnie, ale to jest norma, zawsze tak było, więc nie chodzi o to,że nie chce ze mną rozmawiać), że właśnie piję herbatkę w tej filiżance od niej, myślę o niej, strasznie za nią się stęskniłam i bardzo chciałabym się z nią zobaczyć. Zaproponuję przyszły tydzień albo za 2 tygodnie, jak jej będzie pasowało, ale konkretnie - przyszły albo następny tydzień, a nie na zasadzie, że kiedyś się spotkamy. Mam nadzieję, że będzie dobrze strasznie ciężko... bo jak pisała EdziaO naprawdę czasem nie wiadomo, co powiedzieć, bo to są takie sytuacje autentycznie odejmujące mowę... a już zwłaszcza w stosunku do osób nie bardzo bliskich, bo takie kolokwialne bardzo mi przykro też do d..... . Czasem chyba już lepiej nic nie mówić... Ja Wam powiem, że teraz też mam kilka nawet nie koleżanek, tylko znajomych, które wiem, ze starają się bezskutecznie o dziecko, poroniły i mają swoje przejścia, ale nie są to na tyle mi bliskie osoby, żebym z nimi płakała, natomiast co ja mogę powiedzieć dziewczynie, która wiem, jak strasznie marzy o dziecku, nie jest mi szczególnie bliska, ale naprawdę, z całego serca jej współczuję i życzę jak najlepiej... No po prostu naprawdę nie wiem, co powiedzieć, tak bardzo jest mi przykro Z moją przyjaciółką nieraz sobie popłakałyśmy, ale chciałabym ją jakoś wyciągnąć z tego dołka... przecież po 5 latach musi być coś więcej, niż tylko wspólny płacz...![]() Napiszę Wam, jak tam sukcesy, jak się uda umówić na spotkanie Trzymajcie z amnie kciuki!! I jeszcze raz bardzo, bardzo Wam dziękuję za wszystkie rady, bardzo mi pomogły spojrzeć na sprawę jakby "z zewnątrz"
Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-01-18 o 15:22 |
|
|
|
|
#193 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: świętokrzyskie:)
Wiadomości: 2 892
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
Judi przykro mi ![]() Cytat:
przytulam Cię, czasami o Tobie myślałam, jak się trzymasz, jak dajesz sobie radę. Cieszę się że się odezwałaśJa tez się boję i to bardzo, także doskonale znam Twoje uczucia. Ale musi sie w końcu udać. Nasze Aniołki nam w tym pomogą, wierzę w to, chcę wierzyć.... Szkoda ![]() Kotek powiem Ci tak, historia Twojej przyjaciółki jest przerażająca, nie wiem skąd ta kobieta ma w sobie tyle siły, jest dla mnie niesamowita. Moja strata córki w 25 tc jest mniejszą tragedią, bo ja uważam, że nie ma nic gorszego dla matki jak walczyć o zdrowie własnego dziecka a potem to dziecko utracić, tym bardziej że wcześniej tez wiele przeszła. Śmierć mojej córki była dla mnie najbardziej traumatycznym przeżyciem do tej pory w moim życiu, a trochę juz przeszłam, np próbę samobójczą ojca, jego chorobę nowotworową itp. Razem z Leną umarła część mnie - nigdy już nie będę tą samą osobą co przed tym zdarzeniem. Dlatego historia Twojej przyjaciółki mną wstrząsnęła i strasznie, strasznie mocno jej współczuję. Na swoim przykładzie powiem Ci tyle, że ja bardzo dużo o tym rozmawiałam, czułam taka potrzebę, chciałam mówić o Lence i o tym co mnie spotkało, bardzo ważne były dla mnie takie gesty, gdy np. moi przyjaciele chcieli iść zapalić znicz na grobie Lenki, dzwonili do mnie, a jak nie odbierałam to do Tż zapytac się jak się czuje i mimo tego, że był taki okres że nie chciałam z nikim rozmawiać, to sam fakt że ktoś dzwonił, próbowal się ze mną kontaktować sprawiał że czułam się lepiej. Wiem też od moich przyjaciół, jak ludzie nie wiedzą jak się zachować, co mówić w takich sytuacjach.....pamiętam jak po pierwszym spotkaniu z moimi przyjaciółkami wszystkie płakałyśmy jak opowiadałam o Lenie i same wtedy przyznały że nie wiedziały jak się mają zachować, ale PODĄŻAŁY za mną, jeśli wiesz o czym mówie. Nie narzucały tematu, dostosowywały się do tego, co ja mowię i co robię...ale powiem Ci jedno - najważniejsza jest otwartośc, dlatego uważam że ziebulka ma rację - napisz do niej list, i bądż w nim szczera, otwarta, napisz wszystko to co czujesz. Koniecznie też napisz że jesteś w ciązy, ja dopiero teraz, 5 miesięcy po stracie Leny mogłam spotkac się z przyjaciółką która jest w ciąży. Niech to przy ewentualnym waszym spotkaniu nie będzie dla mniej niespodzianką bo to byłby dla mniej policzek. Niech wie, że jesteś w ciąży, niech sama zdecyduje czy jest na to gotowa. Uważam, że jesteś prawdziwą przyjaciółką, dlatego szczerość będzie tu najlepszym rozwiązaniem. I pomysł ziebulki bardzo mi się podoba - nie sms, nie mail ale szczery, emocjonalny list, w którym napiszesz jak bardzo za nią tęsknisz, jak jest Ci przykro, że nie macie już takiego kontaktu, i napisz że sama nie wiesz jak masz się zachować - bądź szczera, a ja trzymam kciuki żeby udało Wam się na nowo zbliżyć do siebie
|
||
|
|
|
|
#194 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Magolina, bardzo bardzo Ci dziękuję!
nie będę pisać, po prostu zadzwonię nie chcę robić tragedii jakimiś listami, bo w sumie to nie jest tak, jak napisałam wyżej, że ona nie chce mnie widzieć, po prostu jakoś "tak nam wychodziło" ostatnio, albo raczej nie wychodziło. Po prostu zadzwonię i pogadamy chwilkę szczerze albo będzie gotowa na spotkanie albo nie, po prostu dam jej odczuć że rozumiem i akceptuję każdą decyzję i nie jestem urażona ani nie będę miała focha z tego powodu.Bardzo Ci współczuję śmierci Lenki i bardzo dziękuję za uwagi, bo własnie... to tak jak napisałaś... czasem po prostu nie bardzo wiemy, jak się zachować, nie wiemy, jak możemy pomóc chociaż bardzo byśmy chciały...Dziękuję za wszystkie cenne wskazówki! |
|
|
|
|
#195 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 087
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
magolina, nie można pisać, że Twoja strata jest mniejsza. Każda strata dziecka jest największą tragedią dla rodziców.
Kotku myślę, że delikatnie, powolutku i wrócicie do siebie. |
|
|
|
|
#196 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: świętokrzyskie:)
Wiadomości: 2 892
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
. Trzymam kciuki![]() Cytat:
takiego bólu nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić.
|
||
|
|
|
|
#197 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 106
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Strata dziecka dla matki jest największą tragedią. Nie napiszę, że rozumie niektóre z Was bo sama nigdy tego nie doświadczyłam i mogę sobie tylko wyobrazić jak to jest. Ale wierzę i to bardzo wierzę, że kiedyś los uśmiechnie się do każdej z nas i otrzymamy dar którym jest dziecko
|
|
|
|
|
#198 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: UK/Włocławek
Wiadomości: 1 578
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Witajcie dziewczyny
Powiem szczerze weszłam tu bo szukałam wiadomości o magolinie i kropeczce jak im się układa życie a przy okazji zobaczyłam gospellę może mnie pamiętasz przejmowałam od ciebie listę mamuś listopado-grudniowych pamiętamy o was cały czas i jesteśmy z wami![]() Dziewczyny przykro mi wiem że żadne słowa nie pocieszą po waszych stratach i trzymam kciuki za te dziewczyny co się starają wierzę że do każdej z was uśmiechnie się kiedyś szczęście trzeba to wierzyć i się nie poddawać jestem z Wami Edytowane przez ania21_21 Czas edycji: 2012-01-18 o 18:06 |
|
|
|
|
#199 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
To prawda... nie wyobrażam sobie przeżyć niczego gorszego w życiu, jak stratę dziecka
jakoś z dorosłym to jest inaczej... łatwiej się pogodzić ze śmiercią, bo taka jest po prostu kolej rzeczy, ale śmierć dziecka jest zawsze jakby wbrew naturze... Kochane, a czy mogę zapytać Was, czy znacie powód straty Waszych Aniołków? Bo jednak strata dziecka w 5. mcu ciąży to nie jest już takie znane z książek poronienie z pierwszego trymestru, z którym właściwie musimy się zawsze liczyć na początku ciąży... oczywiście nie musicie odpowiadać, przepraszam w ogóle za to pytanie, ale tak zawsze słyszy się o właśnie wczesnych poronieniach, a to nie pierwszy wątek, w którym ostatnio pisałam, gdzie dziewczyny opłakują stratę dzieci własnie z zaawansowanej ciąży ...zastanawiam się, czy maluszek był chory i czy było to wiadomo, czy tak nagle, z niewiadomych przyczyn został Aniołkiem ...
|
|
|
|
|
#200 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: świętokrzyskie:)
Wiadomości: 2 892
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
Dzięki za pamięć Cytat:
badania w kierunku cytomegalii zrobiłam w listopadzie, czyli 3 miesiące po porodzie i wyszło mi podwyższone IGg, także nic na 100% nie wiadomo.Najgorszy w tym wszystkim jest właśnie poród. Jak dowiedziałam się że mam rodzić sn to wydawało mi sie to takie nieludzkie, że nie dam rady psychicznie....nie życzę tego nikomu, traumatyczne przeżycie. |
||
|
|
|
|
#201 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 933
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Kochane, już mi dzisiaj trochę lżej... Jak Was czytam to się trochę uspokajam... Czuję, że nie jestem z tym sama. Jest oczywiście mój Mąż, ale On nie przeżywa tego aż tak mocno jak sam mówi - trochę to nierealne myśleć o dzidziusiu 3 tygodnie po zapłodnieniu, który jak obejrzałam sobie w necie nie przypomina jeszcze w sumie człowieka. Mówi, że gdyby widział np małego ruszającego się człowieczka w usg to pewnie bolałoby bardziej. Pocieszające w ogóle dla mnie w tej całej sytuacji jest to, że teraz wiem, że w ogóle mogę zajść w ciążę, a nie jak mi wiele lekarzy przepowiadało, że będzie wielki problem... A tu się udało i to szybko - no ale w sumie co z tego....
Wczoraj długo gadaliśmy i stwierdziliśmy że spróbujemy jeszcze raz... Jutro idę się zbadać - mój gin mówi że BHCG trzeba kontrolować aż spadnie do zera, no i w usg musi być pusta macica... Mam nadzieję że nie będę musiała mieć łyżeczkowania, strasznie się tego boję... W ogóle u gina porażka, chodzę prywatnie, przede mną w kolejce same marudzące ciężarówki, a ja skręcam się z bólu. FAcet nigdy mnie nie pamięta.... Ja do wc co chwila wymienić podpaskę, wchodzę wreszcie pół żywa do gabinetu z godzinnym poślizgiem - a facet do mnie - aaaa Pani do kontroli po porodzie..... Myślałam że mu w łeb dam. A potem mówi żebym się ciesszyła że w ogóle zaszłam, bo przecież chciałam zajść? No comments.... |
|
|
|
|
#202 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: UK/Włocławek
Wiadomości: 1 578
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Magolina napewno pozdrowię ostatnio się zastanawiałyśmy co u was i dlatego Was odszukałam trzymajcie się jesteśmy z Wami myślami jak będziesz gotowa to zajrzyj do nas.
Wiem że żadne słowa nie są wstanie was pocieszyć ale chcę żebyście wiedziały ty i kropeczka że o Was pamiętamy |
|
|
|
|
#203 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 105
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
![]() Raz weszłam na forum ale to jednak ponad moje siły. Pozdrów wszystkie dziewczyny także ode mnie i pogratuluj Maluszków,trzymajcie się ![]() Magolina,ciesze się że się spotkałyśmy na forum ![]() Widze,że też powoli zaczynacie myśleć o drugim dziecku. Ja też nieśmiało zaczynam powoli planować drugiego Dzidziusia...ale tak strasznie się boję ![]() Strasznie przeżyłam odejscie Olusia,fizycznie już wszystko jest dobrze ale psychicznie chyba jeszcze nie do końca doszłam do siebie. Tak jak pisałaś,już nigdy nie będziemy takie same...takie tragedie zmieniają człowieka. SzmaragdowyKotku,nasz Synek był chory i zmarł w brzuszku,miałam wywoływany poród. A przyczyny choroby nie poznaliśmy do dziś,najprawdopodobniej grypa jelitowa którą przechodziłam na początku ciąży spowodowała chorobę Małego. Niestety dziewczyny nie ma sprawiedliwości w życiu
Edytowane przez kropeczka27 Czas edycji: 2012-01-18 o 20:15 |
|
|
|
|
|
#204 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Przytulam Was najmocniej, jak potrafię, Dziewczyny!
![]() Ale wspaniale przeczytać, że znajdujecie siłę w sobie, żeby nadal próbować! Niesamowicie silne z Was kobietki. Tak mocno trzymam za Was kciuki... Jestem już po rozmowie z przyjaciółką. Najpierw napisałam do niej smsa, że się stęskniłam itd., bo nie byłam pewna, czy nie jest w pracy, ona odpisała, więc zadzwoniłam rozmawiałyśmy trochę, tak jak radziłyście, przy okazji (bo pytała, co tam u mnie nowego) nadmieniłam żartem, że musimy się spotkać do czerwca, bo potem będę rodzić powiedziałam, ze jej życzenie odnośnie braciszka dla synka się spełniło, bardzo się cieszyła, wypytywała mnie jak się czuję itd. Starałam się nie rozwlekać nad swoją ciążą, ale tak ogólnie tylko poopowiadać, bo dużo pytała. Powiedziała mi, że przyszły tydzień ma zawalony pracą, w następny czwartek wyjeżdża na wycieczkę na 3 tygodnie do Meksyku (tak, jak Wam mówiłam...te wyjazdy ciągłe ) i że po powrocie zadzwoni, to się spotkamy. W czasie naszej długiej dość rozmowy niestety przyleciał mój synek, chociaż zamknęłam się w pokoju z telefonem i chciał porozmawiac z ciocią...![]() Powiem Wam, że cieszę się, że porozmawiałyśmy sobie, że umówiłyśmy się, ale martwię się, bo od początku naszej rozmowy jednak czułam w jej głosie smutek ... I bardzo martwię się o nasze spotkanie, bo zastanawiam się, o czym będziemy rozmawiać...o swoim życiu nie chce w ogóle rozmawiać, bo "nic nowego", od 5 lat to słyszę...nie będziemy przecież rozmawiać o moich dzieciach i rodzinie, zostaje nam temat pt. co w pracy???? ... Ale nie żałuję, że zadzwoniłam, będę próbować, dopóki nie padnę. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wszystkie cenne rady, naprawdę jesteście kochane!Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2012-01-18 o 21:05 |
|
|
|
|
#205 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 933
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
SzmaragdowyKotku nic na siłę, ona się na pewno cieszy, że pamiętasz o niej, że jest dla Ciebie ważna... Próbuj, ale bierz pod uwagę, że nie wszystko od Ciebie zależy
|
|
|
|
|
#206 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
trudno...ale tak sobie myślę, że nawet jak nic nam z tego nie wyjdzie, to mam chociaż nadzieję, ze zawsze będzie wiedziała, że o niej myślę, że jest dla mnie bardzo ważna i że zawsze będzie mogła na mnie liczyć i mieć we mnie oparcie... tak więc chociaż dlatego nie żałuję, że wciąż próbuję.
|
|
|
|
|
|
#207 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 207
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Dzięki dziewczyny
ale ja po 14 cyklach znieczuliłam sięTeraz wiem że jak w końcu zobaczę II to długo nie będę mogła uwierzyć Powiem Wam że jak poczytałam o Waszych przejściach z aniołkami, o przyjaciółce kotka, to powyłam sobie trochę. Nie wyobrażam sobie co czuje matka, która straciła dziecko ściskam Was mocno. Mamusie aniołków, by doczekały się na swoje cuda a tym, które wciąż próbują żeby udało się jak najszybciej |
|
|
|
|
#208 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Kotku, czytam to co napisałaś po rozmowie z przyjaciółką (czytam od początku, ale szczerze, nie miałam pojęcia co Ci poradzić...
) i z perspektywy Mamy Aniołkowej - choć wiem, że nie przeżyłam nawet ułamka tego, co Twoja koleżanka - mogę powiedzieć Ci jedno: nie ograniczaj rozmowy do tematów neutralnych. Ja osobiście, kiedy moi znajomi pytali mnie o moje "zwykłe sprawy", po czym nie odpowiadali na to samo pytanie skierowane w ich stronę (z podobnych obaw, że będą się narzucać ze swoim życiem) czułam się izolowana, jakby rozmawiali ze mną tylko dlatego, że trzeba, bo straciłam Dziecko. Takie napięcie na prawdę się czuje, w niektórych relacjach pozostało do dziś...Nie można udawać, że to wszystko, co spotkało Twoją przyjaciółkę ( i Waszą przyjaźń) się nie stało, to Wasza wspólna sprawa. Myślę, że nie powinnaś unikać tematu Waszych relacji po tym zdarzeniu...Powiedz jej to, co nam... że martwisz się o nią, tęsknisz, myślisz o niej, zupełnie naturalnie, zostawiając przestrzeń w rozmowie. Od niej będzie zależało, co wydarzy się dalej. Pozdrawiam Cię ciepło i mówiąc szczerze, nie wiem, czy radzę Ci dobrze...Mogę tylko powiedzieć, jak ja czuję. Mam nadzieję, że udało mi się napisać to, o czym teraz myślę, bo chciałabym Ci tyle wsparcia przekazać, a nie wszystko da się ubrać w słowa
__________________
Edytowane przez magdaef Czas edycji: 2012-01-18 o 23:47 |
|
|
|
|
#209 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Cytat:
To bardzo cenne rady i bardzo Ci za nie dziękuję! Wiesz, ja boję się tego, że te nasze relacje nie będą takie zwyczajne, takie jak dawniej, bo np. boję się pytać przyjaciółki o jej życie takie emocjonalne, w sensie że tak bym chciała, żeby założyła rodzinę, żeby była szczęśliwa...sama zawsze mi mówi, że synek obudził w niej taki ogrom uczuć macierzyńskich, że bardzo by chciała na kogoś je przelać... ale przecież nie powiem jej, jak stara ciotka, że powinna w końcu po 5 latach kogoś sobie znaleźć . Sama nie znoszę, jak ktoś włazi z buciorami w cudze życie, więc też nie lubię być wścibska i dlatego jestem pełna obaw, że to nam się wszystko, że tak powiem "rozlezie", bo własnie zostaną tematy neutralne - praca, wyjazdy itp... Ja już nie raz rozmawiałam z nią tak szczerze, od serca, że bardzo jej życzę, zeby sobie ułozyła życie, ale nie wiem, czy ona sobie tego życzy. Chyba nie, skoro nie podejmuje tematu, prawda? Ewentualnie jakie pytania by ją troszkę otworzyły? Ale żeby nie wyjść na wścibską babę?
|
|
|
|
|
|
#210 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami
Co mi się nasuwa teraz na świeżo, to tak, jak pisałam: spróbuj nie myśleć o tej rozmowie tylko w kategoriach niezręczności i strachu po tym wszystkim, co Was spotkało. Na Twoim miejscu bardzo delikatnie pokierowałabym to spotkanie na temat Waszych relacji.... Na pewno obie nie czujecie się komfortowo (cóż za niefortunne słowo
Myślę, że szczerość (oczywiście bardzo ostrożna) jest najlepszym rozwiązaniem w każdej sytuacji. Spróbuj może - skoro oczekuje, że będziesz opowiadać o swoim życiu - o swojej ciąży wspomnieć w tym kontekście, że to dla Ciebie bardzo ważne, że wie, że mogłaś jej o tym opowiedzieć mimo tego, że to dla Was obu trudne i że boisz się, że nie możesz być dla niej takim oparciem, jak ona dla Ciebie? Jeśli będzie chciała Cię zaprosić do tego wszystkiego, co w niej, na pewno da Ci to do zrozumienia, jeśli nie, będzie umiała z tego wybrnąć, nawet pół żartem pół serio. Jak mówię, to bardzo świeże po przeczytaniu Twojego postu, ja chyba tak bym się zachowała siedząc przed moją przyjaciółką. Wasza historia siedzi mi w głowie od Twojego pierwszego postu, więc może jeszcze coś rano napiszę, po przemyśleniu tego wszystkiego...
__________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:53.






ech... strasznie to wszystko trudne...
Moja przyjaciółka powiedziała, że to jakiś koszmar i się popłakała. Cenię ją za to sto razy bardziej od tamtego czasu. Nie narzucała się też, przeczekała zaznaczając tylko, że jakby co to jest i czeka.

w zasadzie to teraz jak o tym pomyślę to mam łzy w oczach
, więc coś tam się mogło przesunąć... przy pozamacicznej z tego co wiem, to chyba beta normalnie wykazuje ciążę, tylko na USG nie widać zarodka w macicy. Do poniedziałku to tylko kilka dni, na pewno niczego nie przeoczysz














ale ja po 14 cyklach znieczuliłam się

