Wrześnióweczki już rozpakowane,pora na październikową zmianę,mamy IX-X 2013, cz. XXII

[butterfly20]

Ech w końcu przenosimy chrzciny z 22.12 na 29.12 bo zapomnieliśmy,że przecież przed świętami gorący okres w handlu i wszyscy z rodziny męża będą zajęci interesami

[Larysa88]

Napisane przez bojatoja

Mnie ściągał szwy sam ordynator. I tak pociągnął, że mi rozwalił rane, aż chcieli mi zakładać nowe szwy. Bolało A jak się krew lała
O i jeszcze miał do mnie później pretensje, że nie zsunęłam majtek niżej, a ja się na niego prawie wydarłam, że przecież leże i nie widzę. Ale mnie wkurzł gościu. Na następny dzień jak przyszedł na obchód to był już miły.

o rany, faceci to mają czasem wyczucie.

[matallewar]

Napisane przez Larysa88

co do wenflonu, to rzeczywiście potrzebny był tylko w trakcie porodu, żeby podali mi jak najszybciej tą kroplówkę bo wiadomo malutka już bliziutko, jeszcze owinięta pępowiną a mi skurcze zanikają więc popłoch trochę był żeby ta kroplówka była szybko więc i wenflon się przydał, tylko nie wiem dlaczego po porodzie go miałam aż do wypisu :P

Mi wyjęli zaraz po porodzie, a w ogóle się nie przydał
Ale lepiej, żeby był, jakby coś się działo

[teacherka]

Napisane przez butterfly20

Kochana, spoko Ja jestem totalnie przeczulona na widok igieł i krwi a jakoś przetrwałam. W pierwszej dobie mnie denerwowało i ciągnęło, ale jak już mała się urodziła to w ogóle o tym nie myślałam,robiłam wszystko tak jakby tego nie było.Da się przeżyć

Napisane przez matallewar

Spokojnie, dasz radę, jak my wszystkie

Wiem, ze wszystkie jakoś to przeżywają i żyją potem dalej... wiem... Ale chwilami jak tak bardzo boli choć nie rodzę to sie zastanawiam jak dam rade jak bedzie bolało jeszcze mocniej.
Nie mam już sil. Wczoraj to ten brzuch tak mi ciążył, ze chodzić nie mogłam, taki ciężar czułam, przechylało mnie do przodu... Echhhhh...

Napisane przez tancerka212

ale wenflon to jest taka giętka rureczka elastyczna, igła w środku nie zostaje... ja kiedyś w szpitalu jak miałam wenflon to myślałam że tam jest igła i chodziłam z taką właśnie przeprostowaną ręką, bałam się jej ruszyć, a przyszła do mnie koleżanka z klasy w odwiedziny i się pyta co ja tak trzymam tą rękę tak sztywno i bach mi zgięła ją w tej samej sekundzie, na co ja przerażona że co ona robi, teraz na wylot pewnie mam rękę przebitą a ta w śmiech bo przecież wenflon jest elastyczną rureczką i od tamtej pory się nie boję jak mi ten wenflon w pół zgięła

nigdy nie miałam, to nawet nie wiem

Napisane przez Larysa88

eh, na samym początku super ekstra, był tak czuły, potrafił godzinami do mnie gadać o swoich uczuciach, o nas. Aż ja, która never ever nie potrafiłam wyrażać swoich uczuć nauczyłam się tego od niego, a może i wyssałam to z niego, bo i ja się nauczyłam a on jakby się oduczył i przestał już być taki dobry i czuły. Mówiłam o tym setki razy i dwieście pewnie jeszcze powiem w przyszłości, że zmienił się, że nie jest taki jak kiedyś itd... ale też nie pomagało, jemu się mówi a on nic. W ciąży byłam praktycznie sama, bo nie dość że remont tutaj, to on no wsumie miał zajęcie to rozumiałam, ale np. na wizycie u gina ze mną nie był.... a było ich chyba 9 jak kiedyś liczyłam. Zawsze coś stawało na przeskodzie. Także może i sama sobie jestem winna, choć powiedzenie widziały gały co brały do mnie nie przemawia, bo tak jak piszę na początku był inny, po jakimś czasie inny, gdyby taki był, nie byłabym z nim, to nie typ faceta którego ja chcę, napewno bym się z nim nie związała i teraz dużo nad tym myślę, żałuje trochę tego. Choć kocham go to zdaje sobie sprawę że nie mogę się męczyć, bo jedna osoba związku nie udźwignie, bo jeśli ja jestem miła przytulam się, czy mówię kocham to do tej pory jest ok, ale ile można? dawać dawać dawać a nic nie otrzymywać w zamian, więc w pewnych momentach wymiękam i przestaje to robić i wtedy jest źle, on naburmuszony bo ja jestem smutna bo chodze jak cień i jego to nie napawa optymizmem - jego wieczne wytłumaczenie.
A słowa kocham nie usłyszalam już pewnie z pół roku jak nie więcej, ja mówiłam, ale tez już jakiś czas temu przestałam bo po co....

Smutne to... przecież ten okres ciąży to tak wyjątkowy moment... I teraz jak Wasza Olenka jest malutka, przecież to nie wróci On traci te chwile... Mam nadzieję, że w końcu się opamięta!

[butterfly20]

Napisane przez matallewar

No ja rozpuszczalne tam miałam, ale tak dużo i tak zasupłane, że same by w życiu nie wyszły i wtedy się zdejmuje.
Zdejmowania tych na wierzchu prawie nie czułam, ale popękałam na wargach i to okropnie bolało

Ja piszę pismo do ZUSu, żeby mi oddali akt Tak powiedzieli, żeby z aktem złożyć pisemko i wtedy oni odsyłają, bo muszą I wtedy wszystko mogę do pracodawcy Ale można też do ZUSu osobiście. A odpisów chyba i tak 3 się dostaje, nie?

Tak 3, ale ja nie chcę im dawać ani jednego
Czyli u Ciebie pracodawca jednak wyśle?




Dziewczyny jak kładę Tusię to zawsze uważam,żeby uszka się nie odginały, ale jak ona się kręci to często niestety jej się odegnie-a one są takie mięciutkie,że o to nie jest trudno. I zastanawiam się czy jej nie kłaść spać w jakiejś opasce?Nie chcę,żeby miała odstające jak ja

[Larysa88]

Napisane przez teacherka

Wiem, ze wszystkie jakoś to przeżywają i żyją potem dalej... wiem... Ale chwilami jak tak bardzo boli choć nie rodzę to sie zastanawiam jak dam rade jak bedzie bolało jeszcze mocniej.
Nie mam już sil. Wczoraj to ten brzuch tak mi ciążył, ze chodzić nie mogłam, taki ciężar czułam, przechylało mnie do przodu... Echhhhh...




nigdy nie miałam, to nawet nie wiem





Smutne to... przecież ten okres ciąży to tak wyjątkowy moment... I teraz jak Wasza Olenka jest malutka, przecież to nie wróci On traci te chwile... Mam nadzieję, że w końcu się opamięta!

kurcze kochana nie bój się naprawdę jak to już się dzieje, to nie myślisz o tym że nie dasz rady tylko aby to jak najszybciej w miarę, i bez problemowo doprowadzić do finishu
ja jestem boidupa straszna, a dałam radę
i teraz jak ktoś się mnie pyta opisz ten skurcz, czy to ból taki czy taki, czy jak skurcz w nodze itd, to mówie nie wiem serio
nie pamiętam i nie potrafię opisać.

mówiłam mu, żeby nie żałował tego kiedyś.
też mam taką nadzieję




dziękuję dziewczyny bardzo jesteście kochane!

[rusałka_1]

Larysko brak mi słów
rozumiem że rozmawiałaś z nim już na spokojnie, tłumaczyłaś? że nie tylko ty potrzebujesz pomocy, ale córka potrzebuje taty?
Jeśli tak to ten facet musi dojrzeć, wyobrażam sobie jak bolesna jest dla Ciebie obojętnoąć

Napisane przez vea7

Dobra, ciacho w piekarniku, już w całym mieszkaniu pachnie
Lecę ogarnąć się przed wizytą.

co upichciłaś?

Napisane przez matallewar

Uwaga, piszę co wiem o gazach u dzieci:

HERBATKĘ Z KOPRU WŁOSKIEGO podajemy profilaktycznie, bo koper zapobiega nagromadzaniu się gazów w jelitach, dzięki czemu płynnie się uwalniają. Mama może pić herbatkę i dziecko również.

PREPARATY Z SIMETICONEM (Espumisan, Esputicon, Bobotic, Infacol etc.) podajemy, kiedy jest wzdęcie, bo one rozbijają gazy, które już powstały, dzięki temu ułatwia się ich wydalanie.
Simeticon się NIE WCHŁANIA, więc nie da się go przedawkować, ale lepiej nie dawać więcej niż potrzeba. Branie Espumisanu przez mamę nijak nie wpływa na dziecko

DELICOL możemy podawać przy podejrzeniu, że dziecko nie trawi laktozy, a jak się laktoza nie trawi, to też mogą powstawać gazy.

Ja Bobotic dla takich maluchów polecam stosować W RAZIE POTRZEBY I POJAWIENIA SIĘ WZDĘĆ, ale można też "profilaktycznie" przed posiłkiem.

Na kupkę polecam kawałek czopka glicerynowego, nie sądzę, że koper albo Bobotic cokolwiek pomogą z zatwardzeniem.

Wrzucam post na pierwszą stronę

ty nasza skarbnico wiedzy, dziękujemy

Napisane przez matallewar

No, a teraz mogę Wam napisać relację z wizyty położnej
MYŚLAŁAM, ŻE UMRĘ Z BÓLU JAK MI TE SZWY ŚCIĄGAŁA. Normalnie wyjęła mi kłębek nici, a jeszcze 3 zostały w środku Jestem opuchnięta, paskudnie to wygląda, czerwone, boli dalej Mam robić nasiadówki z TR i co najmniej 2 tyg podmywać się po każdej wizycie w wc. A potem kontrola, czy te ze środka się rozpuściły, czy też będzie musiała je wyjąć
Ogólnie powiedziała, że dawno nie widziała takiej masakry w kroczku Powiedziała, że ona zalecałaby plastykę jak to się wygoi
A ja wiem, że lekara robiła, co mogła Ale strasznie popękałam i spuchłam i ciężko było szyć

bidulko brzmi strasznie, ale mam nadzieję że będzie coraz lepiej!

Napisane przez misia332

Jezuuu jest coraz gorzej, TŻ przezywa mnie panienka Rzygała, cała sie trzesę, a młody sie rozpycha.... Zołądek mnie napierd**** dosłownie.

Idę się położyć.

ależ Cie ta ciąża wymęczy


Leczo dochodzi i pachnie obłędnie

[Diorisha]

hejki

Napisane przez butterfly20

Wróciliśmy z obiadu u T. i spacerku.
Oczywiście zrobił się problem chrzcinowy...
Zadecydowaliśmy,że Natalkę ochrzcimy w parafii mojego męża, w KEA (ja jestem katoliczką).Mój Tata niewierzący,więc go to nie rusza, ale wiem,że moją Mamę trochę to boli, chociaż tego nie chce okazywać (nie jest zagorzałą katoliczką,ale jednak). Mama zaproponowała,żebyśmy obiad zrobili u nich z cateringiem. To wydawało nam się uczciwe rozwiązanie- chrzest w ich parafii, to obiad u moich rodziców i obie strony szczęśliwe.
Ale T. zaczęła kręcić nosem,że ma być jakoś 20 osób to lepiej zróbmy obiad u nich, bo mają więcej miejsca. I że ona sobie pogada z moją Mamą.Uprzedziłam już moją mamę i widzę,że jej przykro Pewnie,że u T, więcej miejsca, ale to chyba nie powinno być najważniejsze?
Tak się zastanawiam,czy jednak nie zrobić w restauracji...



A też przy tym czasami tak rozdzierająco płacze?Mi serce krwawi jak Natalka tak cierpi
Ja też mam rygorystyczną dietę. To może być tylko od diety,czy są jakieś inne przyczyny?

Brawo za kikut, to jest ulga no nie?

motylku ja bym na Waszym miejscu zrobiła w lokalu. Wilk syty i owca cała

Oj żebyś wiedziała,że płacz takiej cudownej,maleńkiej istotki rozdziera serce

A z kikutem to żebyś wiedziała,że ulga

Napisane przez teacherka

Lubię programy podróżnicze Cejrowskiego, ale jego gadanina...

Oj i ja nie znoszę Jego gadek a programy są super

Napisane przez ja-ika

Mój syn zadał mi przed chwilą poważne pytania, aż mnie zatkało.
-Co bym zrobiła jakby Emilka nie przeżyła porodu?
-Odpowiedziałam, że nie żyjemy w średniowieczu i będziemy w szpitalu pod opieką lekarzy.
No i zadał mi drugie pytanie.
-Jakbym miała wybierać kto przeżyje ja, czy Emilka.
-Odpowiedziałam, że matka zawsze wybierze dziecko.
-Czyli byś mnie zostawiała?
-...(nie wiedziałam co odpowiedzieć)
-Przecież mogłabyś znowu zajść w ciążę...
Przytuliłam Go i powiedziałam, żeby się nie martwił...

Kurcze ma dopiero 13lat a jakie poważne rozważania. Mądrala i wrażliwiec z Niego

Napisane przez Bounty_

25.09.13 urodziła się nasza córeczka -cc, 4200, 58 cm

Serdeczne graulacje!!! Niezła z Niej kluseczka. Btw. ja przy porodzie tyle samo ważyłam

papalinko sto lat

ja-ika ogromne kciuki

Napisane przez tancerka212

ja nie piszę... w moim szpitalu nie ma znieczulenia zzo więc mogę sobie o nie prosić ile chcę a i tak go nie dostanę bo go po prostu nie ma... a wenflony i cała ta reszta to mi zwisa, niech sobie wbijają jak chcą, nie przeszkadza mi to...

tancerko faktycznie nie ma zzo o czym się boleśnie przekonałam ale podają dolargan . Choć nie jestem przekonana co do jego skuteczności bo dalej bolało jak cholera .
A Twój gin spoko gość i całkiem nieźle się prezentuje . Pierwszego dnia leżała ze mną na korytarzu Jego pacjentka ( wysokość ciąży podobna do mojej) i już następnego dnia skierował Ją na dół ( w sensie na porodówkę ) na wywołanie
Generalnie podchodził do swoich pacjentek i je zagadywał-wykazywał zainteresowanie.

larysko pozwól,że nie będę komentować bo jedynie same niecenzuralne określenia mi się nasuwają.

[bojatoja]

Napisane przez butterfly20

Ech w końcu przenosimy chrzciny z 22.12 na 29.12 bo zapomnieliśmy,że przecież przed świętami gorący okres w handlu i wszyscy z rodziny męża będą zajęci interesami

Moja siostra też chrzciny będzie robić 29 grudnia

My robimy w następną sobotę. Jejku ile jeszcze roboty przed nami (chrzciny na 30 osób).

Napisane przez butterfly20

Dziewczyny jak kładę Tusię to zawsze uważam,żeby uszka się nie odginały, ale jak ona się kręci to często niestety jej się odegnie-a one są takie mięciutkie,że o to nie jest trudno. I zastanawiam się czy jej nie kłaść spać w jakiejś opasce?Nie chcę,żeby miała odstające jak ja

Ja też myślałam, żeby Filipowi zakładać opaskę i chyba w najbliższym czasie zakupie jakąś.

[Natala84]

Madziuchna super ze bioderka ok! my mamy usgza tydzien i szczepienia tez

Larysa, smutno mi sie zrobilo jak przeczytlam Twoje posty wg mnie powinnas zostac trocHe dluzej u mamy, takz 2-3 tygodnie.....
a imialam Cijuz kisedys napisac, sprawiasz wrazenie bardzo dojrzalej osoby

Na brak kupy dobrze robi tez ciepla przegotowana woda.

Karolson, my jeszcze 2 ale tylko dlatego zedostalam duza paczke z pracy, spokojnie moglibysmy juz 3 uzywac

Bajka, brawa za wage !

[colorblue]

Kochane Mamusie!!!

Jestem mamusią maj-czerwiec 2013, udzielam się na tamtejszym wątku.

Piszę ogólny apel ponieważ wiem ,że wizaż ma moc!!!

Moja mama ma 46 lat. W maju tego roku nagle zachorowała. Dostała silnego rzutu choroby. Diagnoza Stwardnienie rozsiane
W maju była w 2 szpitalach na oddziałach neurologicznych. Dostała kilka dawek sterydów. Jednak jej stan się pogorszył, Wylądowała na wózku inwalidzkim.
Tato wzywał zaprzyjaźnionego rehabilitanta do domu co drugi dzień,który po kosztach ją godzinkę rehabilitował. Przyniosło to jakieś skutki, mama zaczęła poruszać się ledwo o balkoniku. Przejście kilku kroków to dla niej męczarnia bo zaraz nogi się trzęsą i traci równowagę.
W czerwcu odbyła 6 tyg turnus rehabilitacji w Górznie. Tam dostała 2 rzutu, porażenia mięśnia twarzy, straciła na 2 tygodnie mowę.. Do tej pory ćwiczy z logopedą by mogła normalnie mówić.
Teraz czeka na kolejne rehabilitacje. Prywatnie mój tato nie jest w stanie jej tego zapewnić w takim stopniu w jakim powinien. Pracuje sam, a ma na utrzymaniu jeszcze mojego 10 letniego brata.
Na NFZ na miejsce w ośrodku rehabilitacji czeka się miesiącami niestety.
Moja mama powinna dostawać leki na te chorobę.. Jednak na program by się dostać nie ma szans z racji wieku
Koszt leczenia bez refundacji to kilka tysięcy złotych miesięcznie.. na co mojego tate nie stać.

Bez leków i ciągłej rehabilitacji moja mama nie będzie sprawna, nie będzie mogła samodzielnie funkcjonować i chodzić.

Ja nie jestem w stanie pomóc jej finansowo.. jedynie swoją fizyczną pomocą , co robię codziennie.

Napisałam już do jednej fundacji z pytaniem o subkonto by móc zbierać dla mamy 1 % z podatków. Czekam na odzew.

Jednak mam pytanie do Was. Jest tu na wizażu wiele wspaniałych osób.. sama się o tym przekonałam...
Czy znajdzie się ktoś kto odpowie na mój post, apel o pomoc dla mojej mamy na leczenie i rehabilitację?
Liczy się każda złotówka.. dosłownie.
Mój tato chce sprzedać samochód by było chociaż na jakąkolwiek dawkę leku.. Ja próbuję go od tego odwieść ponieważ musi mieć czym dojechać do pracy żeby zarobić oraz z mamą po lekarzach.

podałabym konto ..Suma zebrana była by jawna dla wszystkich..

Zamieszczę to ogłoszenie też na staraczkach i innych wątkach mamusiowych..

Nie wiem już co robić. Nie mogę patrzeć na cierpienie mojej mamy,która nie jest w stanie sama nawet się umyć. Lekarze mówią,że zmiany w mózgu są bardzo silne i szanse na całkowite wyzdrowienie żadne.. ale dzięki lekom i rehabilitacji jest szansa,że mama będzie w stanie dojść do jakiejkolwiek sprawności i chodzić choćby o kuli.

Z góry przepraszam jeśli kogoś tym postem urażę... poprostu szukam pomocy dla niej gdzie się już da

Wczoraj tato wiózł mamę do profesora do Złotoryi. Na początek mama ma dostać lek Interferon . Koszt miesięczny leczenia tym lekiem to ponad 2 tysiące złotych. Do tego dochodzi 1 tysiąc miesięcznie za rehabilitację ( w przerwach między turnusami na które się czeka miesiące tato musi opłacić rehabilitanta do domu)
Tak więc naprawdę każda złotówka ma znaczenie

[bojatoja]

Napisane przez rusałka_1

Leczo dochodzi i pachnie obłędnie

Rusałko ja dzień przed porodem jadłam leczo. I śmieję się, że leczo wywołało u mnie poród

[gorgulek]

Napisane przez teacherka

Wiem, ze wszystkie jakoś to przeżywają i żyją potem dalej... wiem... Ale chwilami jak tak bardzo boli choć nie rodzę to sie zastanawiam jak dam rade jak bedzie bolało jeszcze mocniej.
Nie mam już sil. Wczoraj to ten brzuch tak mi ciążył, ze chodzić nie mogłam, taki ciężar czułam, przechylało mnie do przodu... Echhhhh...




nigdy nie miałam, to nawet nie wiem





Smutne to... przecież ten okres ciąży to tak wyjątkowy moment... I teraz jak Wasza Olenka jest malutka, przecież to nie wróci On traci te chwile... Mam nadzieję, że w końcu się opamięta!

Pros o wenflon w dlon, bardziej szczypie przy wkluwaniu ale pozniej wygodniej

Napisane przez butterfly20

Dziewczyny jak kładę Tusię to zawsze uważam,żeby uszka się nie odginały, ale jak ona się kręci to często niestety jej się odegnie-a one są takie mięciutkie,że o to nie jest trudno. I zastanawiam się czy jej nie kłaść spać w jakiejś opasce?Nie chcę,żeby miała odstające jak ja

Opaska nic Ci nie da. Jak ma miec odstajace to bedzie miala. Ja Zuzie "katowalam" w czapce i mimo ze po porodzie byly ladnie przylegajce to pozniej zrobily sie troche odstajace. Teraz ma fajne

[bojatoja]

Napisane przez Natala84

Karolson, my jeszcze 2 ale tylko dlatego zedostalam duza paczke z pracy, spokojnie moglibysmy juz 3 uzywac

To ile waży Hania? Trójki są chyba od czterech/pięciu kilo?

[rusałka_1]

Napisane przez bojatoja

Rusałko ja dzień przed porodem jadłam leczo. I śmieję się, że leczo wywołało u mnie poród

uprzedzę męża

[tancerka212]

Napisane przez Diorisha

tancerko faktycznie nie ma zzo o czym się boleśnie przekonałam ale podają dolargan . Choć nie jestem przekonana co do jego skuteczności bo dalej bolało jak cholera .
A Twój gin spoko gość i całkiem nieźle się prezentuje . Pierwszego dnia leżała ze mną na korytarzu Jego pacjentka ( wysokość ciąży podobna do mojej) i już następnego dnia skierował Ją na dół ( w sensie na porodówkę ) na wywołanie
Generalnie podchodził do swoich pacjentek i je zagadywał-wykazywał zainteresowanie.
.

serio? to fajnie na wizytach też jest bardzo fajny, delikatny, taki normalny i jakoś tak czuję się pod jego opieką z dzidzią bezpieczna
mi lekarz mówił że podobno jest na Jaczewskiego też gaz rozweselający, właśnie te środki jak dolargan i tak się zastanawiam czy oni dają je bez kłopotu czy trzeba się prosić jak debil jakiś a i tak albo ci dadzą albo nie?

[teacherka]

Jakaś powtórka Porodówki leci. Jak mnie wkurza ta głupia krowa co obżera się pączkami przy biednej rodzącej...

Jakie to szczęście, że u nas nie ma porodów z całym tłumem ludzi.

[matallewar]

Napisane przez butterfly20

Ech w końcu przenosimy chrzciny z 22.12 na 29.12 bo zapomnieliśmy,że przecież przed świętami gorący okres w handlu i wszyscy z rodziny męża będą zajęci interesami

My chcemy 17.11 albo 1.12

Napisane przez butterfly20

Tak 3, ale ja nie chcę im dawać ani jednego
Czyli u Ciebie pracodawca jednak wyśle?




Dziewczyny jak kładę Tusię to zawsze uważam,żeby uszka się nie odginały, ale jak ona się kręci to często niestety jej się odegnie-a one są takie mięciutkie,że o to nie jest trudno. I zastanawiam się czy jej nie kłaść spać w jakiejś opasce?Nie chcę,żeby miała odstające jak ja

Zalezy, czy z wyslali Z-3, czy czekaja na akt. Wolalabym oszczedzic czekania tz w zusie

[gorgulek]

A moj ma 4800 i dwa dni temu uzywalismy dady rozm.1. Teraz mam pampersy 2 i mysle ze je troche ponosimy bo duze sa.
A w ogole Milosz jesf uczulony na zielone pampki, na biale juz nie

[matallewar]

Napisane przez tancerka212

serio? to fajnie na wizytach też jest bardzo fajny, delikatny, taki normalny i jakoś tak czuję się pod jego opieką z dzidzią bezpieczna
mi lekarz mówił że podobno jest na Jaczewskiego też gaz rozweselający, właśnie te środki jak dolargan i tak się zastanawiam czy oni dają je bez kłopotu czy trzeba się prosić jak debil jakiś a i tak albo ci dadzą albo nie?

Z dolarganem lepiej uwazaj, oglupia, na bol niewiele pomaga, a znam przypadki, ze po nim dziecku tetno spadalo.

[gorgulek]

A my nie mamy chrzestnych chcialam siostre z Anglii ale byla ostatnio i przez conajmniej rok nie przyjedzie. Nie chce jej specjalnie fatygowac teraz. Myslicie ze dwoch facetow by moglo byc? Wzielibysmy mojego brata i brata tz-ta.

[matallewar]

Napisane przez gorgulek

A moj ma 4800 i dwa dni temu uzywalismy dady rozm.1. Teraz mam pampersy 2 i mysle ze je troche ponosimy bo duze sa.
A w ogole Milosz jesf uczulony na zielone pampki, na biale juz nie

Ja nie wiem, czy mloda nie jest na biale uczulona, bo jak uzywalam z Dadami na zmiane, to bylo ok, a jak samych, to ma odparzenia

[kaska87]

dzisiaj też sama muszę Mika wykąpać, bo małż do pracy właśnie idzie i wróci o północy- chyba podjadę foczkę do kąpieli kupić

[gorgulek]

Napisane przez matallewar

Ja nie wiem, czy mloda nie jest na biale uczulona, bo jak uzywalam z Dadami na zmiane, to bylo ok, a jak samych, to ma odparzenia

Biale sa ponoc dla alergikow.
Zawsze mozna do dady wrocic
A jak cenowo dady rozm2? Bo ja za biale papmki placilam 30zl za paczke od znajomej.

[Aaamelkaa]

dziś znowu czekam na kuriera, wczoraj nie dotarł , lepiej dla niego żeby dziś przyszedł bo jak nie to

[LaLoca]

Napisane przez matallewar

Jeśli masz umowę, która się nie skończyła z dniem porodu, składasz wniosek i akt urodzenia do pracodawcy, oni wysyłają to do ZUSu albo i nie. Jeśli firma powyżej 20 osób, to firma płaci i Cię ZUS w ogóle nie obchodzi. Jeśli poniżej, to ZUS płaci, ale wszystko u pracodawcy składasz. Listę dokumentów masz na 1 stronie.

Napisane przez bojatoja

Ja musiałam donieść pracodawcy akt urodzenia dziecka. I ja i mąż musieliśmy podpisać wniosek o urlop macierzyński i rodzicielski (ja podpisywałam, że ja się wybieram, a mąż że nie będzie korzystał z tego urlopu).

Napisane przez passion80

u mnie malutka firma, złożyłam tylko u szefa

wczoraj miałam ciężką noc, w ciągu dnia mąż ogarniał Maję a ja spałam, 3h
i sam Ją wziłą bo widział że ledwo łażę
pewnie, jak bym była sama dałabym radę, ale bez przesady, nie dajmy się zajeździć

Ja w tej nocy spałam chyba 2h masakra. Rano ryczałam jak bóbr ze zmęczenia eh... dzisiaj małż dyżuruje

Napisane przez Larysa88

jeśli jest to duża firma czyli zatrudnia powyżej 20os. i jeśli jeszcze masz tam umowę to dostarczasz do pracodawcy wniosek o macierzynski i tam napisane który wymiar wybierasz czy te pół roku czy rok. a jeśli umowa Ci się kończy z dniem porodu to chyba do zusu ale tu nie wiem, bo ja z tej pierwszej wersji korzystałam

Dzięki dziewczynki to malutka firma i umowa na czas nieokreśl. Muszę zaczekać w takim razie na akt urodzenia.
Aha macierzyński jest od dnia porodu tak? bo l4 mam na dłużej to chyba w zusie to sobie skorygują ne?
Wniosek złożyć z datą aktualną?

[Aaamelkaa]

tak patrze na mój podpis i sama nie wierzę kiedy to zleciało , 40 tydzień
moja dzisiejsza rozmowa z gin :
ja: tak dziś skończyłam 39 tydzień, robi sie poważnie
gin: jak poważnie, czy Pani wie że ciąża to do 42 tygodnia
no taaaaaaaaaaaaa ale jak już zapytałam o zwolnienie czy mi przedłuży jak tp minie to powiedziała że nie może żebym do internisty szła , taka mądra

[papuga_69]

Napisane przez Larysa88

napisałam co nieco wyżej, więc nie najlepiej ostatnio to wyglądało, znaczy wg niego oczywiście wszystko jest super i w porządku i zawsze się dziwił i mówił że ja przesadzam, i kazal mi się nie przejmować, dawał cmoka w głowę i koniec tematu i powracamy do normalności i tak w kółko ;/
do niej nie ma raczej o nic żalu, kiedyś rzeczywiście powiedział że czuje że ona jest bardziej moja niż jego, ale po głębszych moich wnikaniach i rozmowach o tym okazało się że powiedział to w sensie że była u mnie w brzuchu, że mam z nią bliski kontakt i częsty i że ją karmie piersią, a ja mu powiedziałam, że wszystko to co ja robię, możesz robić i Ty i będziesz miał ją tak jak i ja... no ale widać jak bardzo chce.

jak tak dalej pójdzie to omina go najpiekniejsze chwile przy dziecku i predziej czy później bedzie tego załował.
Nie mozesz wszystkiego robic sama, to dopiero pierwsze tygodnie z maleństwem a Ty juz jestes wykonczona psychicznie i fizycznie, pomysl co bedzie za jakis czas.. Trzeba nim jakos wstrzasnac zeby sie opamietal i miejmy nadzieje ze nie ma na was po prostu wyje** bo wtedy to nic nie pomoze..

[policzanka]

Ja na uszka tez staram sie uwazac ale nic to nie daje.Lila ma to niestety w genach.Odziedziczyła po Tz..

Musze sie w koncu zmotywowac i zamowic te Medele mini elektrik bo coraz mniej mleka mam..Szkoda tylko ze z niej tak dlugo sie te mleko sciaga..w recznym była chwila moment a tu trzeba 30 min pompowac-dobrze mowie?Powiedzcie mi co oznacza np 24mm w koncowce lejka?To jest rozmiar brodawki czy jak?Jak mam ją zmierzyc by sie dowiedziec jaka koncowke mam zakupic?

[bojatoja]

Napisane przez gorgulek

A my nie mamy chrzestnych chcialam siostre z Anglii ale byla ostatnio i przez conajmniej rok nie przyjedzie. Nie chce jej specjalnie fatygowac teraz. Myslicie ze dwoch facetow by moglo byc? Wzielibysmy mojego brata i brata tz-ta.

Nie może być dwóch facetów