|
|||||||
| Notka |
|
| W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#181 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ---------- Cytat:
![]() Ja też mam problem z jedzeniem od leków... co 2 h jestem przeraźliwie głodna :/ Aczkolwiek co do innych spraw zaprzysięgłam sobie twardość ponad wszystko ! |
||
|
|
|
|
#182 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Silna kobieta z Ciebie.U mnie raz lepiej, a raz gorzej, teraz akurat nieco gorzej ale staram się wyjść z tego dołka i wrócić do pozytywnego myślenia. ---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ---------- Cytat:
Jak u Ciebie? Lepiej? Jak się dzisiaj czujesz?
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||
|
|
|
|
#183 |
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Neska ale jest na przód nie w tył i to się liczy !
|
|
|
|
|
#184 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Próbowałam biegać... po 2 km dopadł mnie taki ból piszczeli, że prawie z płaczem wróciłam do domu spacerem... ![]() Mam dosyć wszytskiego. Wyglądam jak księżyc w pełni. Nie ma szans, żebym dobrze wyglądała na weselu koleżanki za 3 tygodnie a w jakiejkolwiek sukience będę wyglądać jak pączek
__________________
|
|
|
|
|
|
#185 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 346
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Witam. Chciałabym się dowiedzieć czegoś o kompulsywnym jedzeniu, czy to nie dotyczy przypadkiem i mnie. Trochę o mnie:
Jako dziecko i nastolatka zawsze byłam szczupła, ruchliwa i zawsze uśmiechnięta. Potem poznałam swojego przyszłego męża. Było super aż zaszłam w ciążę. Po porodzie depresja, zero wsparcia od rodziny i znajomych, nie widzieli żadnego problemu. Zaczęło się. Cały stres, całą złość zajadałam. Zaczęłam robić się wredna, zgorzkniała, wszędzie widziałam wrogów którzy knują przeciwko mnie. Zaczęłam kupować słodycze i chować po szafkach żeby mąż nie widział i jak tylko szedł do pracy to atakowałam to co ukryłam. Potrafię jeść mimo iż czuję że jedzenie staje mi w gardle, mimo iż mi już żółć się cofa - nie wymiotuję, nie umiałabym nawet jakbym chciała, mój żołądek jest tak pazerny jak i ja. Przy wadze ok. 104 otworzyły mi się oczy, że coś jest nie tak. Lekarz kazał mi iść prywatnie do dietetyka. Poszłam, dostałam dietę. Pierwszy miesiąc był super, schudłam aż 8 kg, w szoku byłam ja i dietetyczka. Drugi miesiąc gorzej. A potem koniec. Jedzenie wygrało. Na nowy rok, rok po wizycie u dietetyka, ważyłam już ciut ponad 112 kg. Staram się odchudzać, zapisywać co jem, ale i tak okłamuję samą siebie. Dopiero co pochłonęłam chipsy na "śniadanie". Czuję do siebie obrzydzenie, płakać mi się chce. Zbliża się lato i znowu pewnie zamknę się w domu bo będę cała spocona i zasapana.
__________________
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle" |
|
|
|
|
#186 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: P-ń
Wiadomości: 42
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
![]() Z tego co opisujesz to idealnie wstrzeliłaś się w Nasze środowisko miałam podobnie jak TY (zresztą jak każda z Nas tutaj). Ja zaczęłam się obiadać gdy poszłam na studia, przez stres zamykałam się w pokoju i jadłam gdy nikt nie patrzył, czasami czekalam aż wszyscy zasną np. do 12 w nocy i wtedy się objadałam. Moją miłością był makaron pod każdą postacią <najczęściej śmieciowe canneloni, albo lasagne z biedry, albo piotra i pawła w zależności ile miałam pieniędzy>. W sumie nigdy tego tu nie pisałam, ale w pewnym momencie doszłam do tego, że np. wkurzałam się że się obżeram i wstawałam, wyrzucałam paczke chipsów do kosza na śmieci, a za 5 minut szłam i ją wyciągałam i zjadalam te chipsy o.O. Trzy rzeczy które mi baaaardzo pomogły: przyznanie się samej sobie, że wyglądam źle (bo ciągle powtarzałam sobie, że są grubsi ode mnie), po drugie przyznanie się mojemu TŻ, rodzica i ciotce u której mieszkam, że mam problem z obżeraniem się. No i dietetyk. Mi jednak pomogła wizyta u dietetyka Już 6 miesiąc jestem na diecie <chociaż to juz nie dieta, tylko inny sposób odżywiania>. I z 67 kg przy 172 cm wzrostu zeszłam do 57-59 <bo w zależności od dnia cyklu waga się waha>. Także moja droga witaj w klubie ![]() ---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ---------- Linn dasz radę! Pij wodę zieloną herbatę pij, żeby wypełnić żołądek i może jakoś przeczekasz ataki? Mi TERAZ już to pomaga, najtrudniej się zebrać w sobie, wiem z autopsji
|
|
|
|
|
|
#187 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 346
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Do mnie chyba dopiero dociera że mam problem. Niestety nie wiem czy mąż będzie w stanie mi jakoś pomóc, bo już się przyzwyczaił do mojej figury, do życia jakie prowadzimy. Na rodziców nie mam co liczyć, ja to ta gorsza (mam jeszcze starszą siostrę). Połowę swojej wagi "zawdzięczam" właśnie matce. Wstyd się przyznać ale też zdarzyło mi się wywalić chipsy a potem po nie biec. Jesteście pierwszymi osobami, którym o tym mówię/piszę. Od czego powinnam zacząć, żeby sobie z tym jakoś poradzić? Czy są sposoby aby oszukać siebie gdy się chce rzucić na jedzenie?
__________________
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle" |
|
|
|
|
|
#188 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Little Mia Z tego co przeczytałam owszem masz jedzenie kompulsywne ale ... trochę niepokojące jest, że w każdym widziałaś wroga, mogą to być także w takim razie inne zaburzenia. No taka waga to kiepsko i nie zdrowo ale spokojnie ja ważę pewnie teraz z 70 kg i mnie grozi to samo gdybym zaszła w ciążę, depresja poporodowa to normalna sprawa szkoda, że rodzina i mąż nie za bardzo Cię wspierali w tamtym czasie ale trudno, to już za Tobą, musisz patrzeć jasno w przyszłość, dać sobie szansę, iść do dietetyka, powiedzieć o problemie z jedzeniem, zacząć ćwiczyć... innego rozwiązania chyba nie ma...
---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ---------- Cytat:
![]() Ale ogólnie nie jest źle, zobacz owoce, orzechy i łyżka nutelli wydaje mi się, że bywało u Cb gorzej... ---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ---------- Cytat:
Alkoholizm to nie tylko "picie pod Żabką" czy do momentu "aż są nogi z waty" W USA nie tak dawno powstała kampania "matki alkoholiczki" to nie były żadne patologiczne osoby ani rodziny "Po prostu lubiłam po położeniu dzieci do łóżka wypić lampkę wina" i później bez tej lampki nie umiały normalnie funkcjonować a z czasem było tych lampek coraz więcej. |
||
|
|
|
|
#189 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 346
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Co do alkoholu....też zaczęłam się zastanawiać czy to nie doprowadzi do tego. Całe życie widziałam jak moi rodzice codziennie po pracy sobie grają w gry planszowe popijając alkohol i ja myślałam że to normalne. Albo przy rodzinnym śniadaniu otwierają buteleczkę - o zgroza, jak można z samego rana pić alkohol ![]() Ale skoro ja mam wrażenie że źle robię i jeszcze mi to osoba nieznana osobiście potwierdza, to to musi być racja. Na jutro zapisałam się do fryzjera. Kto wie, może nowa fryzura doda mi skrzydeł. Najgorsze że nie potrafię sobie poradzić z tym co usłyszałam od rodziców jakiś czas temu - próbowałam przezwyciężyć wstyd i poprosić o pomoc a usłyszałam gorzkie kłamstwa. Co do dietetyka. Byłam już raz na dwóch wizytach. Chciałam jeździć co 2-3 miesiące ze względu na finanse, ale po 2 miesiącach przegrałam z dietą to wstyd było mi iść ponownie.
__________________
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle" Edytowane przez Little Mia Czas edycji: 2014-05-20 o 17:24 |
|
|
|
|
|
#190 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Nie myśl w ten sposób, że "muszę wyglądać super na tym weselu". Pomyśl "muszę dojść do ładu ze swoją psychiką by w końcu przestać jeść kompulsywnie". Bo jeśli nawet jakimś sposobem przestaniesz jeść to i tak nie zwalczy to prawdziwej przyczyny czyli psychiki. Najpierw musisz ją naprawić. Z resztą co na piszę... nie musisz, tylko MY musimy. W ostatnim czasie przytyłam, sporo, wyglądam źle bo oprócz nadwagi mam też beznadziejną cerę, pełno jakiś wyprysków, pryszczy, okropne mam włosy, paznokcie etc Podsumowując : nie wyglądam zbyt korzystnie. Ojciec mi dzisiaj powiedział, że przytyłam. Miałam na końcu języka by powiedzieć mu o wszystkim, że mam zaburzenia odżywiania, leczę się hormonalnie ale coś w ostatniej chwili mnie powstrzymało. Nie wiem czy to dobrze czy nie... staram się tego jakoś specjalnie nie analizować i nie myśleć bo to mnie niszczy od środka i nie czuję się na taki krok gotowa. Ale nie przejęłam się tym co mi powiedział. Odpowiedziałam jedynie, że zdarza się każdemu, że raz schudnie, a raz przytyje i to jest zupełnie normalne. Wcześniej po takim czymś bym się poryczała i zaczęła głodzenie więc myślę, że zrobiłam jakiś postęp i idę w dobrym kierunku. Z jedzeniem też już dzisiaj było lepiej, choć nie tak jak bym tego chciała ale zjadłam zdecydowanie mniej niż wczoraj i zdecydowanie zdrowiej więc znowu jakiś krok do przodu zrobiłam. Czuję się dużo lepiej i fizycznie i psychicznie, wierzę że za kilka dni dojdę do całkowitej równowagi, odzyskam kontrolę nad sobą i z czasem zdrowie dojdzie do porządku. A Ty Linn bądź silna, nie stawiaj sobie zbyt wysokich celów i wymagań, idź do przodu małymi kroczkami. Nie musisz być idealnie szczupła by być wartościowa. Waga nie jest wyznacznikiem naszej wartości, sukcesów czy osiągnięć. Fajnie jest dobrze wyglądać, nie ukrywajmy że wygląd jest ważne ale nie najważniejszy. Więcej wiary w siebie, więcej pozytywnego myślenia, więcej uśmiechu a będzie okej. ---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ---------- Święte słowa Mascarpone!!! Zobacz Linn, my zauważamy Twoje postępy, spróbuj i Ty je zauważać i doceniać siebie. Równie dobrze mogłaś nie zjeść łyżki nutelli tylko cały słoik ale jednak tego nie zrobiłaś i zatrzymałaś się na łyżce. To już jest jakiś pozytyw i plus, krok do przodu...
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
|
|
#191 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Dzisiaj jest totalne dno... Nie wyjdę z tego
Edit: Koniec! Tego było mi trzeba. Zalazłam stare zdjęcie... (sprzed około 2 lat), lecz tak wyglądałam jeszcze w styczniu 2013 roku... Chcę odzyskać dawną figurę, uśmiech i pewność siebie!
__________________
Edytowane przez Linn13 Czas edycji: 2014-05-20 o 20:38 |
|
|
|
|
#192 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Przepraszam, że tak bezpośrednio się spytam ale czy na ten moment czujesz, że masz wsparcie w mężu? ---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ---------- Neska zrobiłaś ogromny postęp ! Dzięki Bogu, że głodzenie już wyszło Ci z głowy ! |
||
|
|
|
|
#193 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Ale będę tak wyglądać! Muszę zmienić podejście do tej sytuacji i dążyć do małych celów... W ciągu miesiąca chciałabym wyglądać jak na tym zdjęciu, a tak się nie da... Małymi kroczkami do przodu... I już nie moge patrzec na czekoladę
__________________
|
|
|
|
|
|
#194 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 202
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
A aj na razie dalej się pilnuję
|
|
|
|
|
#195 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 2
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cześć Dziewczyny.
W końcu zdecydowałam się napisać o swoim problemie... Wasz wątek czytam od niedawna ale od dłuższego czasu przeglądam w internecie różne informacje na temat jedzenia kompulsywnego. Nawet nie wiedziałam, że tak to się nazywa... Mam ten problem, właśnie zjadłam mega śniadanie, napchałam się jak... świnia. Tak siebie ostatnio nazywam... Od zawsze miałam problemy z wagą, miałam parę kilo więcej. Wynikało to z trybu życia, z ojca gnębiącego mnie psychicznie. Wiecie jak to jest - im bardziej ktoś Ci mówi że wyglądasz tragicznie to tym bardziej się zamykasz w sobie. Rzadko wychodziłam, miałam kompleksy... I nagle w wieku 20 lat poznałam faceta, nawet nie przeszłam na dietę - po prostu zmieniłam styl życia, jedzenia i zaczęlam wyglądać "normalnie" Podczas 4 lat związku różnie bywało, wyglądałam i mega szczupło po cholecystektomii (55-56 kg przy wzroście 168) ale głównie oscylowałam na granicy 64 kg. Nie czułam się z tym specjalnie super ale dało się przyzwyczaić, mam bardzo kobiecą budowę ciała - duży biust, pupa, stosunkowo płaski brzuch. Po drodze miałam wiele osobistych problemów a mam tendencję zajadnia stresów... potrafiłam przytyć 6 kg w ciągu 2 tygodni. Od początku tego roku zaczęło się definitywnie psuć w moim związku, rozstałam się po tych 4 latach... O dziwo w tym czasie schudłam do 58 kg. To były ciężkie miesiące, nie byłam sobą, czułam się jak w amoku, związałam się z innym facetem, który mnie wykorzystał (dosłownie i w przenośni). Rozstałam się z nim miesiąc temu i od tej pory... Słuchajcie nie mogę sobie z sobą poradzić. Mam trudną sytuację osobistą, nie mam kontaktu z rodziną, mieszkam sama w bardzo dużym domu na wsi - co w wieku 24 lat nie jest normalne. Zajadam to wszystko. Zachowuję się jakby każdy posiłek miałby być moim ostatnim, jem do bólu żołądka. Nie wymiotuję, nigdy nie miałam do tego skłonności... A szkoda bo możliwe że by mi ulżyło. Potrafię zmieszać suszone daktyle z majonezem... Ale szczegółów nawet nie chcę wypisywać bo mi wstyd. Wiem że mam problem, wiem że powinnam zapisać się do psychologa. Ale to trzeba wyjść z domu żeby to zrobić, prawda? A w ciągu ostatniego tygodnia znowu przytyłam 3 kg. Ważę 66,5 kg... nienawidzę tego co się ze mną dzieje. Pomóżcie mi proszę, dobrym słowem, cokolwiek... Bo mam dużo pracy przed sobą, muszę przygotować gospodarstwo do sprzedaży a póki co czas zajmuje mi myślenie nad tym, jak źle wyglądam... Cały czas myślę: "i tak Cię nikt nie widzi, więc przynajmniej zrobisz sobie przyjemność jedząc budyń z bitą smietaną, czekoladą, ciastkami, bakaliami..." Wybaczcie rozpisanie... to i tak część z tego co chciałam z siebie wyrzucić. Nie wiem czy pomogło, póki co mam ochotę zjeść kolejną porcję jedzenia
|
|
|
|
|
#196 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Dobrze, że rozstałaś się z draniem (!) Masz jakieś hobby? Coś, co lubisz bardziej niż jedzenie? Znam ten ból, choć moje gadanie pewnie nie pomoże Co do psychologa, to powiem tak: jeśli waga nie zagraża życiu (nie ważysz ani 35 kg, ani 135), to możesz być zdziwiona, że o jedzeniu będzie mało, bo takie objadanie się to tylko wierzchołek góry lodowej oczywiście, jeśli odważysz się i do tego psychologa wybierzesz.A powiedz jeszcze, czy masz zbilansowaną dietę? |
|
|
|
|
|
#197 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 2
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Mam hobby, mianowicie uwielbiam kolej To taki mój konik, podróżuję (podróżowałam?) pociągami bardzo dużo i często, robię zdjęcia i tym podobne Ale im gorzej wyglądam, tym bardziej nie chcę wyjść nawet na stację kolejową. Bo boję się, że zobaczą mnie znajomi i będą obgadywać: "ale przytyła!"... Diety nie mam żadnej... trochę wiem na temat zdrowego odżywania i trybu życia, jestem po fizjoterapiii więc liznęłam ten temat;-) Tylko nie potrafię się zmobilizować i wnieść to w życie. Raz w życiu byłam u psychologa, skierowano mnie tam ze względu na bóle brzucha i sądzili że symuluję bo nie mogli wykryć kamieni w pęcherzyku żółciowym (aż dostałam ostrego zapalenia). Psycholog z marszu skierował mnie na psychoterapię ale zaniedbałam to... Nie miałam czasu ani pieniędzy. Teraz tak się męczę a najbardziej denerwuje mnie to, że się użalam nad sobą zamiast wziąć się w garść. Tylko najbardziej mi przykro, że nie mam dla kogo. Dla siebie zwyczajnie mi się nie chce. |
|
|
|
|
|
#198 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Jakbyś chciała się wyżalić, wal śmiało na prv
|
|
|
|
|
#199 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ---------- Cytat:
Usiądź spokojnie i się zastanów co mogłabyś zrobić bo zmienić swoje życie na lepsze bo to nie jedzenie je psuje a jest po prostu efektem wielu negatywnych czynników. |
||
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#200 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Jak tam dzisiaj? Czysto już? ---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ---------- Cytat:
Przede wszystkim powinnaś przeanalizować swoje życie i spróbować znaleźć przyczynę tego, że jesz. Bo tylko tak możesz pozbyć się kompulsów raz na zawsze, usuwając przyczynę. Mam wrażenie, że masz wpojone poczucie niższości, tego że jesteś gorsza od innych, mniej zdolna, mniej inteligentna brzydsza. Czy mam rację? Pomyśl o tym bo być może rzeczywiście jest to źródłem Twoich problemów a tylko ustalając przyczynę, możesz zacząć sensownie z tym walczyć. Widzę w Twojej "wypowiedzi" pewną bezsilność. Ale jeśli chcesz walczyć to musisz znaleźć siłę w sobie, bez tego niczego nie zdziałasz. Masz wsparcie w kimś bliskim czy zostałaś z tym zupełnie sama? Przykra historia, najgorsze, że praktycznie każda z nas tutaj przeszła przez coś takiego, brak zrozumienia ze strony rodziny, wbijane latami przekonanie, że jesteśmy nikim... ---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ---------- Cytat:
No to kochana masz zadanie domowe, musisz uwierzyć w siebie i przede wszystkim zrozumieć, że jesteś wiele warta że jesteś warta tego abyś zaczeła walczyć DLA SIEBIE. Bo jeśli będziesz to robić dla kogoś to raczej nie tędy droga, w największym stopniu musisz zacząć to robić dla siebie, a dopiero potem ewentualnie dla kogoś.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|||
|
|
|
|
#201 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 346
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cześć Kochani
Mimo iż dopiero niedawno dołączyłam i zdałam sobie sprawę z problemu, uwierzyłam że mi się uda. Niestety nie tak szybko jakbym chciała, po drodze na pewno nieraz "wsparcie" rodziny mnie dobije, ale nie da się całego życia zmienić czarodziejską różdżką. Dzisiaj byłam u fryzjera, bardzo mi się podoba nowa fryzura mimo iż zgrozo zapłaciłam 250 zł. Siadam, biorę karteczkę, rozpisuję sobie dietkę, pomysły co mogę robić żeby nuda nie pchała mnie do lodówki. Dzisiaj rano robiłam pierogi dla rodzinki i jestem z siebie dumna bo nie pochłonęłam 10 sztuk jak zawsze tylko skończyłam na 3 sztukach - mój jeden pierożek jest wielkości 2-3 pierożków kupnych
__________________
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle" |
|
|
|
|
#202 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Domyślam się, że cała ta sytuacja Cię przerasta, ale nikt poza Tobą nie może z tym walczyć. Musisz spróbować zebrać w sobie siły i próbować, próbować, próbować... Nie jest łatwo. Wie to każda z nas tutaj. ale innej opcji nie ma. Możesz siedzieć i się objadać, wpadając w coraz większy dołek psychiczny lub próbować i odbijać się od dna choćby na kilka dni... Postaraj się zająć tym czym powinnaś. Może jak zobaczysz choćby niewielki efekt to dostaniesz motywacji, żeby działać dalej. A gdy będziesz zajęta nie będzie tylu myśli o jedzeniu.. ---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ---------- Cytat:
Dzisiaj lepiej... Choć wiem, że zjadłam zbyt mało. Od rana do 17 tylko jabłko, 4 rzodkiewki, 1,5 łodygi selera naciowego. Dopiero po powrocie do domu zjadłam normalny obiad - kasze gryczaną, gotowane nóżki kurczaka i gotowana marchewka z selerem. Wszystko co dzisiaj zjadłam wmuszałam w siebie - organizm jeszcze jest dopchany po ostatnich napadach. Dziś rano waga pokazała 69kg - tyle jeszcze nie ważyłam nigdy ![]() Może pójdę dzisiaj na rolki - bez napinki, dla przyjemności. O ile opuchnięte nogi mi na to pozwolą. Chciałabym od poniedziałku rozpocząć przygotowania do maratonu...
__________________
|
||
|
|
|
|
#203 |
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
O i brawo ! Ja mam słabość do pierogów i zawsze 5 albo 6 pochłonę ;x
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#204 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Witaj, fajnie że zauważasz swoje małe sukcesy bo to z nich składają się te większe Dobre nastawienie to już połowa sukcesu, a Ty je masz więc nie widze problemu by brnąć do przodu.A mogłabyś napisać coś więcej o sobie? Jaki masz cel? Ile dajesz sobie na to czasu? Jakie masz doświadczenia za sobą związane z jedzeniem etc.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
|
|
#205 | |
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#206 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Skoro przestałaś się opychać to jest już postęp. Dbaj tylko o dietę i nie ograniczaj jedzenia teraz do minimum, sama wiesz jaki to szok dla organizmu takie popadanie ze skrajności w skrajność. Zawsze możesz sobie pomyśleć, że nie jesteś w tym sama. Ja też dążę do swojej wagi, praktycznie znowu od nowa ale nie poddaję się. Ważniejsze jest dla mnie zdrowie, skoro mój organizm wymagał leczenia hormonalnego no to trudno, a waga zacznie spadać jeśli tylko przestaniemy wpadać w kompulsy i podejdziemy do sprawy rozsądnie - bez żadnych głodówek, bez ograniczania drastycznego jedzenia albo jedzenie tylko rzeczy"fit". Zbilansowana zdrowa dieta, pozytywne nastawienie, ruch i przyjemność z tego to klucz do sukcesu. Mamy teraz idealny okres - dużo świeżych warzyw i owoców, piękna pogoda idealna do biegania, jazdy na rowerze czy chociażby spacerów. Czego chcieć więcej? Za rok o tej porze będziemy cieszyć się ładną sylwetką i będzie nas rozpierała duma, że dałyśmy radę. A jak sytuacja z facetem, z którym się spotykałaś? Zakończyłaś znajomość czy nadal wszystko wisi w powietrzu? Jeśli mogę spytać oczywiście. Aha, na oczyszczanie po obżarstwie polecam sok z pokrzywy, można wycisnąć samemu w sokowirówce wolnoobrotowej, tylko należy pamiętać żeby zrywać młode pokrzywy. Taki sok idealnie oczyszcza organizm, odciąża wątrobę. Wystarczy pić 1 łyżkę codzienne rano najlepiej na czczo, a po 2-3 dniach już poczujesz się dużo lepiej. Jeśli nie masz ochoty go robić to można kupić gotowy w aptece lub w sklepie ze zdrową żywnością, zwracaj tylko uwagę żeby nie był z jakimiś dodatkami bo często walą do niego alkohol.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 Edytowane przez neska002 Czas edycji: 2014-05-21 o 18:37 |
|
|
|
|
|
#207 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Tak więc na chwilę obecną jesteśmy przyjaciółmi. Nie wiem czy nadal chciałby czegoś więcej (pewnie tak), czy po prostu chce przeczekać mój tragiczny okres i zobaczymy co wyjdzie w przyszłosci..
__________________
|
|
|
|
|
|
#208 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Cytat:
Ojojoj, dlaczego? Chcesz lańsko? :P Miałyśmy się trzymać ładnie. Czy czasem nie udziela Ci się stres związany z maturą i dlatego masz takie napady na słodkie? Może spróbuj go jakoś inaczej rozładować, sportem, albo po protsu wyżyj się jakoś np krzykiem, pouderzaj pięścią w ścianę lub coś podobnego , mi to czasami pomaga w takich krytycznych momentach No ale dobra, teraz już za późno, stało się, postaraj się tylko zaprzestać na tej jednej tabliczce i potraktować to jako małą wpadkę, która każdemu się zdarza, a może w zamian za to poćwicz by trochę spalić tych zbędnych kalorii.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
|
|
#209 |
|
BAN stały
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Nie na maturę to już mam patent na naukę
Po prostu 22 mam dostać "te dni" a w weekend bd nocować z TŻ-etem... ja to mam ku*wa szczęście ;-P
|
|
|
|
|
#210 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cz. II ;-)
Walczę dzisiaj ze sobą i się nie daję choć było kilka gorszych chwil. Siedzę cały dzień w domu przed książkami więc kusi żeby coś podjeść, poskubać, najlepiej słone albo słodkie... Ale walczę i chyba dzisiaj wygrałam bo ochota mi odchodzi.
Poza tym zrobiłam sobie dzisiaj dzień odtruwania - rozpoczęłam dzień świeżo wyciskanym sokiem z jabłek, selera, pietruszki i marchewki, na obiad kasza jaglana z jajkiem i warzywami na parze, potem wypiłam kefir bo akurat kończył mu się termin, jeszcze kolacja przede mną a zupełnie nie mam ochoty ale zjem coś lekkiego żeby potem nie napędzić sobie napadu nic nie jedzeniem. Czuję, ż eorganizm się odtruwa, to już w sumie takie 4 dzień kiedy jem coraz lepiej także idę do przodu. Tylko szlag mnie trafia jak patrzę za okno a tam same szczupłe laski w spódniczkach mini i szortach, a na mnie wszystkie letnie ciuchy są przyciasne i nie mam co na siebie włożyć. Ech, chyba najwyższa pora wybrać się na zakupy jakieś, a w głowie znó pojawia się myśl :po co skoro i tak schudniesz do tych ciuchów co masz" Weźcie mnie stuknijcie w głowę porządnie to może w końcu zmądrzeję :P---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ---------- Cytat:
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:36.







Nie pamiętam już nawet kiedy miałam kompuls!!! Spadła mi motywacja do ćwiczeń, ale wróci 


Silna kobieta z Ciebie.










