kobiety odpicowane i zaniedbane

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Isena

Ej bo przecież się nie pierze razem takich rzeczy
To jeśli tak zrobiłaś to się nie dziwię tym plamom

ja tam piorę i nigdy problemu nie było.

Napisane przez _ Dzwoneczek _

Staram się kupować jak najlepsze. Płyn lenor wtedy mi zniszczył te ciuchy.nie mogłąm później doprać. wiem, że trzeba zegregować itd. ale to musiałabym prać w pralce pojedyncze ciuchy. a nie mam kasy ani czasu, więc chyba faktycznie lepszym pomysłem będzie to pranie ręczne

cóż, lenor to raczej płyn do płukania, a nie prania. u mnie nigdy problemów nie było, rodzice też go używają od lat.
pranie ręczne i ekonomia + krótszy czas się wykluczają. wstawiaj mniej rzeczy w pralce - nie napchana na maksa, bo wteyd się ciuchy niszczą tylko te 2 koszulki mniej. porządne wypranie ręczne ciuchów trochę zajmuje, zużywa się mnóstwo wody i ciuchy niekoniecznie są super doprane.

[kaja2301]

ręce mi opadły.

zwłaszcza przy fragmentach o praniu i włosach.
Najlepiej chyba po prostu przy zakupach ciuchowych, zwracać uwagę na to co jest napisane na metce, unikać rzeczy których nie mozna prać w pralce. Pranie tez nie nalezy do moich ulubionych czynności, po praniu ręcznym mam wrażenie, że ubrania nie są tak czyste jak powinny być, wiec wiekszość daje na tryb pranie ręczne w pralce z płynem do prania i płynem do płukania. Jak sie kupuje rzeczy dobrej jakości nie powinno byc z nimi problemu. Rzeczy których nie mozna prać w pralce mam 1-2 i zakladam je raczej rzadko, na szczególne okazje. Warto też zauwazyć, że ręczniki, matjki, skarpetki sie raczej pierze osobno. Na zakupach zwracaj uwagę co kupujesz, żeby każda rzecz podobała Ci sie w 100%, nawet w tshircie i szortach i butach sportowych można wyglądać super, ale trzeba zwrócić uwagę na to co sie kupuje!

Chcesz zawsze wyglądać super, wg mnie to nie pełen makijaż czy wysokie obcasy o tym świadczą, ale promienna cera, zadbane, ułożone włosy, fajne dodatki (byleby z nimi nie przesadzić). Moja przyjaciołka też np ma w domu wszystko do robienia hybryd i robi sobie sama i ma zawsze piekne paznokcie

co do braku czasu to szkoda gadać, znam wiele dziewczyn które tez studiują, pracują itd, a mają czas na robienie paznokci, mycie włosów, makijaż itp. a nawet jeszcze na siłownie, cwiczenia w domu, wyjscia ze znajomymi czy chlopakiem itp.

[WhiteCherry]

a ja się zastanawiam nad tematem pod nieco innym kątem
no bo czasem faktycznie było tak, że załóżmy rano się odwaliłam, poszłam na uczelnię, a pod koniec dnia - włosy przyklapnięte, przylizane, makijaż do poprawek, oczy podkrążone, a niektóre kumpele? do końca dnia wygląd nienaganny, jakby dopiero co wyszły z łazienki

[201607110949]

Napisane przez WhiteCherry

a ja się zastanawiam nad tematem pod nieco innym kątem
no bo czasem faktycznie było tak, że załóżmy rano się odwaliłam, poszłam na uczelnię, a pod koniec dnia - włosy przyklapnięte, przylizane, makijaż do poprawek, oczy podkrążone, a niektóre kumpele? do końca dnia wygląd nienaganny, jakby dopiero co wyszły z łazienki

makijaż: nietłusta skóra, trwalsze kosmetyki, może nawet jadą po nim fixerem? a włosy mają po prostu z gatunku tych nieprzetłuszczających się?

[201708160922]

Nie wierze. To musi byc troll. Nie wierze, ze mozna byc tak nieprzystosowanym do zycia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Pia Gizela]

Ja miałam włosy przyklapnięte po 4h od mycia, jak używałam szamponu Pantene - zmieniłam i problem zniknął. Dodatkowo - raczej nie dotykam włosów palcami. Przeczesuję je tylko w połowie dnia

A co do makijażu - cóż, widocznie używają lepszych trików i kosmetyków

Ja jedynie poprawiam w ciągu dnia policzki i czasami cienie mi się zważą (ale nie zawsze, nie wiem od czego to zależy)

[Withers]

Wiadomo, że jeśli chce się wyjść z domu ogarniętym, to trzeba na to poświęcić trochę czasu. Ja wstaję odpowiednio wcześnie, żeby mieć czas na makijaż, bo nie wyobrażam sobie pokazać się ludziom przynajmniej bez podkładu, korektora i pudru z racji tego, że często mam problemy z niedoskonałościami. Zazwyczaj poświęcam na to jakieś 20 min w ciągu których nakładam krem, podkład, korektor, puder, maluję rzęsy i używam kredki do oczu. Włosy muszę myć codziennie, ale robię to wieczorem, bo są bardzo długie i strasznie długo schną. Też zawsze nakładam maskę albo odżywkę (są też takie maski, które trzyma się na włosach kilka a nie kilkanaście minut) i potem je suszę, przynajmniej częściowo, bo inaczej rano obudziłabym się z mokrym kołtunem na głowie. Ubrania też szykuję wieczorem, no chyba, że wstając rano i patrząc za okno widzę, że się nie nadają - wtedy szybko wybieram nowe. Podsumowując, rano czeszę włosy, ubieram się, robię makijaż, zajmuje mi to maksymalnie godzinę w ciągu której zdążę jeszcze zjeść jakieś lekkie śniadanie i wypić kawę.
Nie uważam żebym była odpicowana, chociaż lubię eleganckie ubrania i przykładam wagę do tego, co na siebie zakładam. Zdarza mi się, że wyskakując gdzieś na szybko zakładam dopasowane spodnie, emu i bluzę, ale to też nie jest jakaś stara, rozciągnięta bluza tylko taka, w której nie wstydzę się pokazać innym. I zawsze mam wtedy przynajmniej ten najlżejszy makijaż.

[a34]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

moje mycie włosów?
nakładanie olejku 5 minut.
czekanie min. 20 minut
spłukiwanie + mycie 2 minuty
nałożenie maski + czekanie 20-30 minut.
spłukiwanie 1 minuta
suszenie 15 minut
a jakbym miała jeszcze układać na szczotke?

no to sobie policz.
i tak co drugi dzień. a czasami poprostu nie mam siły. a bez tego wszystkiego to mam masakre na głowie.

Nakładanie olejku - 5 minut
Idę spać
mycie włosów - 2 minuty
nałożenie odżywki - minuta
teraz następuje mycie zębów, twarzy itp.
spłukanie odżywki

wersja druga

mycie włosów - 2 minuty
nałożenie maski - minuta
teraz następuje mycie zębów, twarzy, zrobienie śniadania, przygotowanie ubrań, malowanie paznokci itp.
po 30 minutach - spłukanie odżywki
po kilkunastu minutach suszę włosy i tyle, cała magia

No ale gdybym chciała siedzieć i patrzeć jak maska regeneruje moje włosy, to rzeczywiście musiałabym wstawać sporo wcześniej

Zgadzam się z osobami piszącymi, że po prostu ci się nie chce. Nie ma w tym większej filozofii. Naprawdę nikomu nie pojawia się na twarzy makijaż od pstryknięcia palcami.

[Azmika88]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

moje mycie włosów?
nakładanie olejku 5 minut.
czekanie min. 20 minut
spłukiwanie + mycie 2 minuty
nałożenie maski + czekanie 20-30 minut.
spłukiwanie 1 minuta
suszenie 15 minut
a jakbym miała jeszcze układać na szczotke?

no to sobie policz.
i tak co drugi dzień. a czasami poprostu nie mam siły. a bez tego wszystkiego to mam masakre na głowie.

Co drugi dzień nakładanie i maski i olejku to przesada - od tego można mieć sianowate włosy z przeżyźnienia. Myj codziennie i raz w tygodniu nakładaj maskę (np. w sobotę) i raz w tygodniu nakładaj olejek (np. w środę).

[Vivienne]

Napisane przez Kociaak

Mnie się chce, bo nie uzbieram tylu ciuchów na pranie ręczne w pralce, tu kolor nie taki, tu się zaciągnie, tu ojciec zajął pralkę (bardzo często pierze).
Poza tym widzę różnicę miedzy tymi z pralki a tymi ciuchami co je sama piorę- przewagę wizualną mają te co piorę ręcznie.

Ja roznicy nie widzę. Lata pralam ręcznie, ale kupiłam pralke z programami delikatnymi, ze zmienniscia czasu prania, temperatury i obrotów. Żadnej różnicy nie ma, wrecz mam wrażenie, ze teraz jest lepiej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[susuanne]

Mając lekcje na 8 wstaje o 7. Z racji, że nie jem śniadań (oszczędzam ok. 10 min) ten czas poświęcam na makijaż - krem bb, tusz do rzęs, czasami korektor. Ubrania wybieram wieczorem, a kiedy nie mogę się zdecydować kompletuje dwa "zestawy" i wybieram je rano w zależności od pogody i nastroju. Ubrania prasuje zawsze rano, a torebkę pakuję wieczorem. Skompletowanie ubrań i torebki zajmuje mi wieczorem kilka minut, więc to chyba nie jest jakiś duży wysiłek. Do liceum mam 20 min na piechotę, więc całe "przyszykowanie" rano zajmuje mi 40 min. Gdy jem śniadanie zazwyczaj zajmuje mi to dłużej.
W roku szkolnym włosy myję zawsze wieczorami (nie chce tracić czasu na mycie włosów rano). W wakacje z racji upałów zdarza się, że myję włosy wieczorem, a potem jeszcze raz w ciągu dnia.
Da się wszystko pogodzić. Logicznym jest, że bardziej skomplikowany makijaż trwa dłużej, ale wątpie by trwał on dłużej niż 20 min Nawet jeśli mam jakąś imprezę, czy ważniejsze wyjście to "bardziej skomplikowany" makijaż nie zajmuje mi dużo czasu, a już tym bardziej całe przyszykowanie się.

[syklamen]

Napisane przez WhiteCherry

a ja się zastanawiam nad tematem pod nieco innym kątem
no bo czasem faktycznie było tak, że załóżmy rano się odwaliłam, poszłam na uczelnię, a pod koniec dnia - włosy przyklapnięte, przylizane, makijaż do poprawek, oczy podkrążone, a niektóre kumpele? do końca dnia wygląd nienaganny, jakby dopiero co wyszły z łazienki

Jak się ma idealną cerę, która się nie przetłuszcza to i makijaż z niej tak nie spływa, do tego włosy, które również nie mają zdolności do przetłuszczania się - wystarczy tylko przypudrować nos i ładny wygląd gwarantowany cały dzień.

[Ercola]

Rozbawił mnie ten wątek Nie pomyślałaś autorko o tym, że skoro nakładasz zarówno maskę jak i olej na włosy tego samego dnia to mogą być one przeciążone ? Moim zdaniem wystarczy codziennie jakiś lekki szampon bez silikonów + odżywka i nie zajmie Ci to dużo czasu, włosy będą wyglądać świeżo. Poza tym zainwestuj w dobrą suszarkę ( nie taką za 20-30zł z marketu) i gwarantuję Ci, że włosy będą wyglądać lepiej + suszenie zajmie Ci około 5 minut ( ja mam włosy do łopatek dość cienkie i tyle mi to zajmuje). Myję włosy codziennie, nakładam odżywkę, suszę, sporadycznie prostuję, nakładam co dzień krem, robię lekki makijaż ( podkład, korektor, puder) i uwierz mi, że nie spędzam w łazience 3 godzin. Ponadto z rana mam czas też na śniadanie, szybkie sprawdzenie maila i facebooka. Wszystko jest kwestią organizacji i tego czy nam się chce czy nie. Przestań szukać wymówek i weź się za siebie, nic się samo nie zrobi.

[kaja2301]

autorko przede wszystkim trzeba uswiadomić sobie, że nikomu perfekcyjny wygląd nie pojawia się ot tak, trzeba zainwestować czas i mniejsze lub większe pieniądze. Pooglądaj może tutoriale na youtubie, z makijażami, upięciami włosów. Nawet zwykły koński ogon można zrobić tak, że będzie wyglądał pięknie i elegancko.

[WhiteCherry]

Napisane przez syklamen

Jak się ma idealną cerę, która się nie przetłuszcza to i makijaż z niej tak nie spływa, do tego włosy, które również nie mają zdolności do przetłuszczania się - wystarczy tylko przypudrować nos i ładny wygląd gwarantowany cały dzień.

idealna cera chyba nie wymaga podkładów i pudrów :d

[Mimiko]

Również uważam, że autorka po prostu szuka wymówek, żeby nie być zadbaną i świeżą po wyjściu z domu. Nie ogarniam też jak można uważać, że dziewczyny, które nawet wcześnie rano są ładnie umalowane, ubrane i z puszystymi włosami to na pewno nie jadły, nie spały i w ogóle nic nie robią poza picowaniem się A tak zrozumiałam wypowiedź autorki, w której napisała, że zamiast mycia głowy woli zjeść śniadanie i wypić herbatę. Wystarczy wcześniej wstać i jest czas na wszystko.

Ale z drugiej strony mam też wrażenie, że ten wątek przyciągnął wizażanki, które chcą się dowartościować kosztem autorki. I chyba o to chodziło w tym poście:

Napisane przez babcia_miecia

No i oczywiście wyłonił się obraz idealnych pań wizażanek, ciągnących dwa fakultety, pracujących na pełny etat, chodzących na siłownię kilka razy w tygodniu, we wspaniałych związkach, a do tego znajdujących czas na mycie włosów codziennie, pełny makijaż nawet, gdy nie wychodzi się z domu i Bóg wie co jeszcze. To było do przewidzenia.

I nie chodzi wcale o to, że "idealne panie wizażanki" to takie, które dbają o higienę, tylko takie, które muszą koniecznie się pochwalić, że studiują dwa fakultety, pracują na pełen etat, ogarniają wszystkie obowiązki domowe, mają czas na hobby i przyjaciół, i w ogóle są takie super hiper zorganizowane i idealne. Czy autorce wątku takie wpisy pomogą? Moim zdaniem raczej ją zdołują. A tak w ogóle to zawsze jak widzę tę wyliczankę zajęć czyniącą z wizażanki perfekcyjną kobietę, to mam wrażenie, że jedynym celem jest pochwalenie się jakim to się nie jest wspaniałym. Zaraz pewnie posypią się na mnie gromy, że zazdroszczę czy co tam jeszcze, ale trudno.

[madzia0007]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

Staram się kupować jak najlepsze. Płyn lenor wtedy mi zniszczył te ciuchy.nie mogłąm później doprać. wiem, że trzeba zegregować itd. ale to musiałabym prać w pralce pojedyncze ciuchy. a nie mam kasy ani czasu, więc chyba faktycznie lepszym pomysłem będzie to pranie ręczne

Wogole nie rozumiem twojego podejścia do prania. Dlaczego niby miałabys prac w pralce tylko pojedyncze ciuchy i o co chodzi z tym brakiem kasy i czasu na pranie? Bierzesz kilka bluzek, spodnie i pierzesz w 30 stopniach, wolisz chodzić w brudnych ciuchach bo nie masz czasu? Pranie w pralce to kwestia wrzucenia ciuchów do pralki a pózniej rozwieszenia, zajmuje to w sumie z 5 minut. Mnie tez sie kiedyś takie szare plamy zrobiły które nie chciały zejść. W internecie przeczytałam ze trzeba puścić puste pranie na 90 stopni ze szklanka octu i u mnie pomogło, żadne plamy sie od tego czasu nie pojawiły. Chcesz być odpicowana i zachwycac na ulicy a nie chce ci sie przestrzegać podstawowych zasad higieny jakimi są czyste ciuchy i włosy. Ja myje włosy co drugi dzien, jak drugiego dnia zaczynaja być nieswieze to używam suchego szamponu i upinam, wogole nie widać zeby były tłuste. Do mnie wcale nie trafia argument ze szkoda nowych ciuchow bo sie zniszczą - ubrania szybko wychodzą z mody i za rok moze sie okazać ze nienoszona bluzkę będziesz musiała rzucić na dno szafy bo przestała ci sie podobać.

[susuanne]

Napisane przez madzia0007

Wogole nie rozumiem twojego podejścia do prania. Dlaczego niby miałabys prac w pralce tylko pojedyncze ciuchy i o co chodzi z tym brakiem kasy i czasu na pranie? Bierzesz kilka bluzek, spodnie i pierzesz w 30 stopniach, wolisz chodzić w brudnych ciuchach bo nie masz czasu? Pranie w pralce to kwestia wrzucenia ciuchów do pralki a pózniej rozwieszenia, zajmuje to w sumie z 5 minut. Mnie tez sie kiedyś takie szare plamy zrobiły które nie chciały zejść. W internecie przeczytałam ze trzeba puścić puste pranie na 90 stopni ze szklanka octu i u mnie pomogło, żadne plamy sie od tego czasu nie pojawiły. Chcesz być odpicowana i zachwycac na ulicy a nie chce ci sie przestrzegać podstawowych zasad higieny jakimi są czyste ciuchy i włosy. Ja myje włosy co drugi dzien, jak drugiego dnia zaczynaja być nieswieze to używam suchego szamponu i upinam, wogole nie widać zeby były tłuste. Do mnie wcale nie trafia argument ze szkoda nowych ciuchow bo sie zniszczą - ubrania szybko wychodzą z mody i za rok moze sie okazać ze nienoszona bluzkę będziesz musiała rzucić na dno szafy bo przestała ci sie podobać.

Ja w ogóle dziwie się postom dot. prania.
Nie pamiętam już kiedy jakieś ubranie zniszczyło mi się przez pranie Możecie podać jakieś konkretne przykłady? Ani nie farbują mi się ubrania bo staram się pilnować kolorów, ani nie mechacą się, ani nie blakną A zazwyczaj ubieram się w lumpach Wszystkie delikatne rzeczy piorę w misce oddzielnie reszta wrzucana jest do prania.

[syklamen]

Napisane przez WhiteCherry

idealna cera chyba nie wymaga podkładów i pudrów :d

Mhm, ja jakoś widzę wokół siebie dziewczyny z idealną cerą z całą tą 'tapetą'. To się da zauważyć, czy ktoś ma podkład puder i róż na twarzy. Idealna cera bez tych specyfików mimo wszystko trochę inaczej wygląda.

[mrofka89]

Ja mam wrażenie, że autorka liczyła na to, że dostanie mnóstwo odpowiedzi w stylu "nie martw się, mnie też nie chce się myć tłustych włosów czasami, nie chce mi się pomalować a te co codziennie wyglądają dobrze nic innego nie robią tylko się pindrzą przed lustrem". A okazało się, że odpowiedzi były inne.

Ja myję włosy codziennie, bo po pierwsze pod koniec drugiego dnia wyglądają nieświeżo, a po drugie ja się źle czuję. I nawet jak jestem chora to je myję i robię delikatny makijaż, bo dzięki temu sama czuje się lepiej. Oczywiście makijażu nikt codziennie wykonywać nie musi, ale owszem czyste włosy są dla mnie totalną podstawą. A koło osoby, która ma przetłuszczone włosy brzydzę się stać.... przykro mi ktoś może uznać, że jestem w ten sposób chamska, ale dla mnie jest to po prostu obrzydliwe.

Autorko olejowanie, nakładanie odżywek i masek co drugi dzień raczej ci nie pomaga tylko je obciąża i w sumie nie jest dziwnym to, że są w stanie jakim są.
Może moja rada u ciebie się nie sprawdzi, ale odkąd zaczęłam używać szamponu dla dzieci i delikatnej odżywki, nie stosując nic innego włosy, tylko jeszcze witaminę E włosy same zaczęły się regenerować.

Co do prania.... to nie rozumiem w jaki sposób płyn może zafarbować?? spodnie pierz na lewej stronie i tak też je prasuj to nie będą tracić koloru, delikatne bluzki pierz tylko z delikatnymi bluzkami w temp. 30 stopni najlepiej na programie "pranie ręczne" czy "delikatne" i nie ustawiaj dużej ilości obrotów, bo wtedy czasem się przekrzywiają szwy. Owszem rzeczy są bardziej mokre i odrobinę dłużej schną, ale są w lepszym stanie.

I polecam trochę pokory, bo Twoje odzywki w stosunku do niektórych były niestosowne.

[summer_sadness]

Napisane przez Hultaj

no to nie wiem co chciałaś osiągnąć tym tematem, nie chce Ci się wstać 15 minut wcześniej by się podmalować czy umyć głowy wieczorem i częsciej zmienić powłoczkę na poduszce no to nie jesteś i nie będziesz zrobiona i nie będziesz wyglądać świeżo i ponętnie, czego tak zazdrościsz dziewczynom odpicowanym.

Zgadzam się z tą wypowiedzią. Sama zakładasz temat, opisujesz w nim swoje "problemy i dylematy",a jak ktoś wyrazi dezaprobatę z powodu Twoich dość niedojrzałych stwierdzeń - Ty od razu atakujesz. Założyłaś temat więc raczej powinnaś się liczyć z tym, że Twoja postawa może się nie podobać niektórym osobom. Odnoszę wrażenie, że niby chcesz tych porad, a tak naprawdę to nie chce Ci się ich zastosować. Tak jak dziewczyny napisały, jeśli chcesz być odpicowana to trzeba na to poświęcić troszkę czasu - nie ma nic od tak

[Ilsa Lund]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

moje mycie włosów?
nakładanie olejku 5 minut.
czekanie min. 20 minut
spłukiwanie + mycie 2 minuty
nałożenie maski + czekanie 20-30 minut.
spłukiwanie 1 minuta
suszenie 15 minut
a jakbym miała jeszcze układać na szczotke?

no to sobie policz.
i tak co drugi dzień. a czasami poprostu nie mam siły. a bez tego wszystkiego to mam masakre na głowie.

Olejek jak dla mnie nie zalicza się do mycia włosów bo nie musisz stać z tym olejkiem pod prysznicem tylko sobie chodzisz po domu :P To samo z maską, którą notabene kupuje się taką żeby trzymać 5 minut a nie 20-30 - to od tego możesz mieć oklapnięte i przetłuszczające się włosy. Suszenie na okrągłej szczotce jest właśnie szybsze niż bez niczego i nabłyszcza włosy. W dodatku im krótsze włosy tym się je szybciej suszy, możesz podciąć nawet o 5cm i od razu zobaczysz różnicę. Ja mam włosy ponad 50cm i zdecydowanie nie suszę ich 15 minut, może 5...

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez madzia0007

Ja myje włosy co drugi dzien, jak drugiego dnia zaczynaja być nieswieze to używam suchego szamponu i upinam, wogole nie widać zeby były tłuste.

To jest super rozwiązanie jeśli włosy się tłuszczą a ktoś się boi że częstsze mycie je poniszczy (jak autorka). W dodatku trwa kilka sekund

[201607110949]

Napisane przez Mimiko

Czy autorce wątku takie wpisy pomogą? Moim zdaniem raczej ją zdołują.

Serio? bo mnie by to raczej zmobilizowało do działania. No ale przecież dołować się i użalać nad sobą, jak to mamusia nie nauczyła prania, o wiele łatwiej, czyż nie?

[Mimiko]

Napisane przez SALIX

Serio? bo mnie by to raczej zmobilizowało do działania. No ale przecież dołować się i użalać nad sobą, jak to mamusia nie nauczyła prania, o wiele łatwiej, czyż nie?

Serio. Nie sądzę, żeby przechwalanie się na forum mogło kogoś zmobilizować. Autorka dostała już konkretne porady łącznie z opisem kto i jak dba o siebie, więc to może ją zmobilizować, a nie wyssane z palca historyjki o dziesięciu etatach, studiach i odstawianiu się po bułki do sklepu jak na oscarową galę. Podkreślam, że jak najbardziej należę do obozu higiena to podstawa, więc tłumaczenie ze włosy są tłuste, bo coś tam czy ubrania niedoprane, bo coś tam mnie nie przekonuje.

I oczywiście nie mogłaś zacytować całej wypowiedzi tylko jedno zdanie bez kontekstu, żeby wyszło na to, że bronie niesamodzielności i niechlujności. Brawo.

[Nat Hol]

Tak jak dziewczyny pisały należy po prostu przestać szukać wymówek, bo większość z nas na pewno gdzieś studiowała/studiuje a jednak nie chodzimy w tłustych włosach czy nie oszczędzamy ubrań na nie wiadomo kiedy.

Jak się chce to czas się znajdzie zawsze, dla przykładu - studiowałam dziennie w mieście A, mieszkałam w mieście B i tu studiowałam zaocznie, 3 razy w tygodniu dojeżdżałam pociągiem do miasta A - dwie godziny w jedną stronę, w weekendy byłam na studiach w mieście B, chodziłam również do pracy, zajmowałam się domem itp i miałam czas, by wyglądać dobrze, fakt makijaż robiłam czasem w pociągu, ale włosy myłam zawsze rano, a pociąg miałam chwilę po 5, także jak się chce to się da

Co do paznokci to zawsze i bardzo szybko odpryskiwały, lubię mieć pomalowane, więc robiłam to codziennie, ale teraz chodzę około 2 razy w miesiącu na hybrydowe i jest ok.

Inna sprawa, że nie zawsze wyglądamy perfekcyjnie, najważniejsze, by wyglądać schludnie i czysto.

Może jakiś suchy szampon byś sobie kupiła?

[Arinka_]

Napisane przez babcia_miecia

Wątek jak każdy inny, czytałam na tym forum głupsze.

Odpowiedź do Autorki można streścić w dwóch słowach "ogarnij kompleksy".
Zamiast tego pojawiło się kilka stron elaboratów o sposobach pielęgnacji włosów.

Moim zdaniem raczej NIE GADAĆ, A ROBIĆ. Nie narzekać i nie szukać wymówek, ani problemów tam, gdzie ich nie ma.

[madzia0007]

Wogole za dużo nakładasz na te włosy,autorko. Nie dość ze olej to potem jeszcze maskę, po co? Ja po olejowaniu nie nakładam juz odżywki, (chyba ze bez splukiwania i to na same konce) bo i bez tego na drugi dzien włosy szybciej sie przetluszczaja, na dodatkowa maske mogą sobie pozwolić dziewczyny z długimi, grubymi włosami które ciagle trzeba odżywiać i zabezpieczać przed uszkodzeniami. Nic dziwnego ze na drugi dzien masz tłuste, nie każdemu pasuje taka pielęgnacja. ja zeby sie "odstawić" potrzebuje godziny bez mycia włosów, z myciem trwa to dłużej. Miałam w liceum laski które wstawaly o 4 rano zeby umyć głowy i sie wyszykowac. Dla mnie to chore. Ale niestety odpicowany wygląd wymaga czasu i posiadania choćby minimalnego wyczucia estetyki. Bez tego mozesz godzinami robić makijaż i kupować tony ciuchów a efekty bedą marne.

[Kolor Bzu]

Autorko nie będę po Tobie jechać bo po części rozumiem problem. Też zawsze szkoda mi było czasu na makijaż, chodzenie w szpilkach, dobierane ubrań. Jednak czułam się z tym przez większość czasu dobrze. Ot po prostu miałam inny styl. Przyszedł potem czas, w którym zreflektowałam się, że jednak są sytuacje, w których warto mieć na sobie super ciuch czy ładny makijaż. Spędziłam trochę czadu oglądając i czytając makijażowe autorskie aż się czegoś nauczyłam i teraz spędzam raptem 10 minut nad codziennym malowaniem się. Szafę powoli uzupełniam. Butów na obcasie szukam wygodnych tak że da się w nich spokojnie chodzić. I już nie narzekam, że szkoda czasu bo wielu rzeczy nauczyłam się robić sprawnie.
Ją wiem że na początku to zjada czas by dobrać pierwsze kosmetyki, nauczyć się wszystkiego ale potem to wchodzi w krew i przestaje być zjadaczem czasu.

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

[Arinka_]

Napisane przez Mimiko

Również uważam, że autorka po prostu szuka wymówek, żeby nie być zadbaną i świeżą po wyjściu z domu. Nie ogarniam też jak można uważać, że dziewczyny, które nawet wcześnie rano są ładnie umalowane, ubrane i z puszystymi włosami to na pewno nie jadły, nie spały i w ogóle nic nie robią poza picowaniem się A tak zrozumiałam wypowiedź autorki, w której napisała, że zamiast mycia głowy woli zjeść śniadanie i wypić herbatę. Wystarczy wcześniej wstać i jest czas na wszystko.

Ale z drugiej strony mam też wrażenie, że ten wątek przyciągnął wizażanki, które chcą się dowartościować kosztem autorki. I chyba o to chodziło w tym poście:




I nie chodzi wcale o to, że "idealne panie wizażanki" to takie, które dbają o higienę, tylko takie, które muszą koniecznie się pochwalić, że studiują dwa fakultety, pracują na pełen etat, ogarniają wszystkie obowiązki domowe, mają czas na hobby i przyjaciół, i w ogóle są takie super hiper zorganizowane i idealne. Czy autorce wątku takie wpisy pomogą? Moim zdaniem raczej ją zdołują. A tak w ogóle to zawsze jak widzę tę wyliczankę zajęć czyniącą z wizażanki perfekcyjną kobietę, to mam wrażenie, że jedynym celem jest pochwalenie się jakim to się nie jest wspaniałym. Zaraz pewnie posypią się na mnie gromy, że zazdroszczę czy co tam jeszcze, ale trudno.

Przeczytałam wątek od A do Z i jakoś takich wniosków nie mam. A to, że Wizażanki wspomniały, że pracują, wychowują dzieci, prowadzą domy i robią mnóstwo innych rzeczy, a przy tym wszystkim mają czas i chęci żeby o siebie zadbać - dla mnie byłoby jedynie dobrym motywatorem i kopniakiem, żeby zacząć działać. Skoro inne kobiety dają radę to czemu nie ja. Dziewczyny podały przykłady ze swojego życia i co w tym złego? Miały sobie umniejszać, żeby Autorka nie poczuła się dotknięta?
Jeśli czytałaś wątek to widziałaś jej pytanie do jedne z dziewczyn "czy studiowała kiedyś na DOBREJ uczelni i czy ma w ogóle jakieś hobby" - bo Ona w domyśle oczywiście - to w ogóle nie jest robienie z siebie "idealnej wizażanki" . Swoją drogą kulturka osobista się kłania. Po odpowiedziach Autorki nie wydaje mi się żeby była osobą, którą komentarze dogłębnie dotkną i zamknie się w sobie.

Gromy z mojej strony się nie posypią, tylko odnosząc się do Twojego kolejnego posta: to że Tobie nie udało "studiować 10 kierunków i nie chodzisz po bułki jak na Galę Oskarową" (co to w ogóle za przykład) to Twój problem i nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Są kobiety zaradne, świetnie zorganizowane i naprawdę połączenie pracy, studiów, czy czego tam sobie chcesz z umyciem włosów, codziennym makijażem i doborem fajnych ubrań niczym nadzwyczajnym nie jest. Tutaj nikt nie pisał, że ma się stroić w 10 cm szpile, robić wieczorowy makijaż i tym podobne. Nikt tez nie napisał, że stosuje takie praktyki. Dziewczyny dawały dobre rady i opisywały jak ta organizacja wygląda w ich życiu. Ja tam nic złośliwego nie widziałam. A to, że na odpowiedzi pod tytułem, rytuał mycia włosów u mnie trwa godzinę, pranie odnoszę do mamy, rano włosków nie umyję i nowych ubrań nie założę - to wcale się nie dziwie, że były trochę ostrzejsze komentarze, bo sama szukała problemów tam, gdzie normalna osoba ich nie ma.
Autorce się zwyczajnie nie chce, ma do tego prawo, ale potem niech nie narzeka.

[Rumiankowy Platek]

Dzwoneczku, jeśli chce się coś zmienić to zazwyczaj wiąże się to z robieniem czegoś niewygodnego, póki to coś nie wejdzie w nawyk. Ja też należę do osób, które lubią przed wyjściem zjeść śniadanie, wypić kawę i najlepiej jeszcze poczytać wiadomości w internecie. Ale jeśli wstanie się odpowiednio wcześniej i wszystko się ładnie rozplanuje, tak, by nie marnować czasu, to na wszystko go wystarczy. To, co można, należy zrobić jeszcze wieczorem - rano głowa o niebo spokojniejsza!
Podstawą, żeby ładnie się prezentować są na pewno zadbane włosy i cera, wtedy tak naprawdę nawet bez makijażu człowiek się wyróżnia na tle innych ludzi. Większość tych świetnie wyglądających dziewczyn ma właśnie super zadbane włosy i piękną cerę - to jest naturalne, że takie osoby olśniewają, gdyż te dwie rzeczy są odbiciem stanu naszego zdrowia. Jeśli włosy są przetłuszczone to automatycznie sprawia się wrażenie osoby "wczorajszej", markotnej. Zamiast unikać mycia, trzeba szukać odpowiedniego szamponu aż do skutku. Na pewno nie należy wierzyć w reklamy i ładować wszystkiego, co z etykietki wygląda obiecująco. Też mam delikatne włosy i zauważyłam, że większość takich kosmetyków strasznie je obciąża i lepiej ich unikać, zwłaszcza produktów "2 w 1". Odżywki nie służą mi wcale, ogólnie im mniej treściwe kosmetyki tym ładniejsze moje włosy. Może ty też masz takie, dla których mniej znaczy więcej? Warto czasem przetestować produkty z niższych półek, ja trafiłam w ten sposób na kilka perełek.