Twój zwierzak czy człowiek - kogo ratowałabyś najpierw?

[GrumpyCat]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Fajny przykład sobie wybrałaś. Wiesz z góry, że niemal każdy napisze, że zwierzaka. Ale dlaczego od razu groźny pedofil? Takich jest niewielu, większość to normalni, zwykli ludzie. Oni nie mają prawa żyć tylko zwierzę?
Wydaje mi się, że dużo większe wyrzuty sumienia miałabym wtedy kiedy nie uratowałabym człowieka. Ale masz rację, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zapewne przez to, że dość serio traktuję zasady wiary i głównie z tego punktu oceniam taką hipotetyczną sytuację.

Szansa trafienia na pedofila pewnie równa szansie trafienia na Twoją matkę (nawet większa bo matka jest jedna a zboczeńców... ) więc tak samo może służyć za przykład.

[laisla]

Napisane przez nesska10

To ja tez wywolam burze.
W sytuacji gdyby w pozarze byl tylko pies lub chomik (zadnych ludzi) to nawet nie pomyslalabym zeby go ratowac, sory. Pojde do piekla.

Mam nadzieję, że nie masz pod opieką nawet ślimaka.

Napisane przez MascarpOOne

Oba naraz. Mój piesek waży 2 kg więc jakoś bym podołała :P
Wysłane z mojego telefonu komórkowego <3

Tak samo bym próbowała, nie zostawiłabym nikogo z czystym sumieniem.

[MascarpOOne]

Napisane przez laisla

Mam nadzieję, że nie masz pod opieką nawet ślimaka.



Tak samo bym próbowała, nie zostawiłabym nikogo z czystym sumieniem.

Pewnie jak wszyscy to wszyscy, pies, kot, chomik, ślimak - nasze pupilki, niewolnicy dla rozrywki, bo jako
takiego prawa głosu czy chcą z nami być czy nie, nie mają. To, że ich kochamy i staramy się stworzyć im jak najlepszą opiekę - za co one nas też kochają to inna para kaloszy. My jesteśmy tak czy inaczej ich panami czy "mamusiami" - jak kto woli, i w jednym i drugim wypadku, jesteśmy zobowiązani dbać o ich potrzeby i bezpieczeństwo.
Wysłane z mojego telefonu komórkowego <3

[Arwenka1]

Odpowiadałam już w poprzednim wątku,ale powtórzę-ratowałabym MOJEGO zwierzaka,bo jest dla mnie członkiem rodziny,kimś kogo kocham a nie żywą zabawką i kimś mniej wartym niż ludzie.Jeśli mogę pomóc obcym ludziom-bardzo chętnie,ale nie kosztem tych,których kocham.
Zawsze w sytuacji kiedy można wybrać życie jedno z dwóch lub więcej jest trudno,ale nigdy nie wybrałabym poświęcenia życia istoty ,którą kocham i która mi ufa.

[zakonna]

Jestem bardzo, bardzo, bardzo, bardzo emocjonalnie związana z moimi psami. Ja, mój partner i moje zwierzęta tworzymy moją rodzinę. Wiem jak reaguję w sytuacjach, kiedy mojemu psu dzieje się krzywda, nie widzę i nie słyszę wtedy świata wokół. Jedyne co mnie interesuje to żeby pomóc mojemu psu, obok mogłoby zapewne całe stado dzieci doznawać krzywd. Nie zauważyłabym tego raczej, moja uwaga byłaby skupiona na moim członku rodziny.

[golgie]

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że niektórzy tylko tak piszą, że uratowaliby zwierzątko, a człowiekowi pozwoliliby zginąć, a w rzeczywistości jednak uratowaliby człowieka.
Nie wierzę, że normalny, zdrowy psychicznie człowiek jest obojętny na ludzkie cierpienie.

[lza_slonca]

Napisane przez Midnight___

Człowieka. Kocham zwierzęta, posiadam je, dbam o nie, ale no... mimo wszystko, człowieka bezdyskusyjnie. Podobnie jak nie zaryzykowałabym życia dla zwierzaka, nawet swojego, na pewno nie.

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------



serio najpierw wyciągnęła byś z pożaru zwierzaka zamiast dziecka?

tak.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Napisane przez Midnight___

No i Bogu dzięki, patrząc na Twoje priorytety. Nie każdy musi mieć dzieci, nie każdy musi je lubić. Ale i tak nigdy nie zrozumiem że można nawet pomyśleć o uratowaniu zwierzaka zamiast dziecka...

wyrocznia od oceniania innych?

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Napisane przez golgie

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że niektórzy tylko tak piszą, że uratowaliby zwierzątko, a człowiekowi pozwoliliby zginąć, a w rzeczywistości jednak uratowaliby człowieka.
Nie wierzę, że normalny, zdrowy psychicznie człowiek jest obojętny na ludzkie cierpienie.

normalny i zdrowy psychicznie człowiek kiedy mówi, że zwierze jest członkiem rodziny to traktuje to na równi z członkami rodziny.
Siostrę, wujka, babcię też zostawicie dla obcego?

Każdy ma swoje zdanie i należy je szanować a nie oceniać. A tu widać aby pojechać....

[zakonna]

jestem zdrowa psychicznie. Powtórzę, że mój pies jest istotą z którą jestem emocjonalnie związana, bardzo mocno. Nie potrafisz tego zrozumieć golgie to trudno, ale daruj sobie wstawki o zaburzeniach psychicznych.

[201607111042]

W domu zostawiłam trzy psy. Są dla mnie jak rodzina, są ode mnie i mojej rodziny zależne i ufają nam - nie wyobrażam sobie postawić życie obcego człowieka nad nimi, z racji tego tylko że jest człowiekiem. Spojrzenia psiaków, które zostawiłam na pastwę losu nie zapomniałabym do końca życia. Obcy człowiek jest obcy, moje zwierzaki to bliscy. Więc to je ratowałabym pierwsze i miałabym ogromne obiekcje, gdyby ktoś postanowił mnie za to wsadzić.
P.S Nie poświęciłabym psa nawet dla znajomych, rodzina i przyjaciele - inna sprawa. Miałabym dylemat, a i tak później ogromne wyrzuty sumienia.

[Melissa86]

Przez was śniły mi się dzisiaj pożary przez całą noc.
Uderzenie pioruna w dom, wybuch (taki,że szyby wylatywały) i momentalne zajęcie się domu ogniem. I niestety ani psa by się nie dało uratować, ani człowieka...

[201607211025]

Ratowałabym człowieka.

[martyna_tina]

Nie rozumiem dlaczego osoby, które obstają za "ludzką" opcją muszą przy okazji atakować i obrażać drugą stronę? Sugerowanie jakichś problemów psychicznych, nieszanowania życia ludzkiego... Jakoś nie widzę, aby z naszej strony padały słowa typu: zostawiłabyś na pewną śmierć zwierzaka, który ci ufa, a zamiast niemu, wolałabyś pomóc kompletnie obcej osobie, ojej, chyba coś z tobą nie tak, dla ciebie zwierzę to tylko rzecz.

[pysia1987]

Ratowałabym najpierw moje koty pózniej obce dzieci. No sorry, kocham moje koty nawet ponad swoje własne życie, wiec dla mnie wybór jest mega prosty. Generalnie mam mniej współczucia do ludzi niż do zwierząt

[Melissa86]

Napisane przez martyna_tina

Nie rozumiem dlaczego osoby, które obstają za "ludzką" opcją muszą przy okazji atakować i obrażać drugą stronę? Sugerowanie jakichś problemów psychicznych, nieszanowania życia ludzkiego... Jakoś nie widzę, aby z naszej strony padały słowa typu: zostawiłabyś na pewną śmierć zwierzaka, który ci ufa, a zamiast niemu, wolałabyś pomóc kompletnie obcej osobie, ojej, chyba coś z tobą nie tak, dla ciebie zwierzę to tylko rzecz.

Dokładnie. Widocznie uważają się za lepsze osoby od nas i nadały sobie prawo do oceniania wyborów i moralności innych...

[GrumpyCat]

Napisane przez golgie

Nie wierzę, że normalny, zdrowy psychicznie człowiek jest obojętny na ludzkie cierpienie.

Mogę to samo powiedzieć o ludziach którzy wolą ratować obcego sobie człowieka niż zwierzaka którego KOCHAJĄ.

Nie trzeba mieć sytuacji zagrożenia życia żeby się spotkać z obojętnością na ludzkie cierpienie. Codziennie na ulicy, wszędzie znieczulica. Ludzie są strasznymi stworzeniami i nigdy nie poświęciłabym swojego życia dla ratowania obcej osoby, nawet przy pominięciu własnego zwierzęcia.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

A ile jest przypadków, że to zwierze uratowało człowieka. Ludzie wykorzystują psy, niejednokrotnie narażając ich zdrowie i życie żeby odszukały kogoś w gruzach, mnóstwo psów zginęło w czasie niebezpiecznych akcji policyjnych no ale przecież to tylko pies....

[201803090921]

Napisane przez zakonna

Jestem bardzo, bardzo, bardzo, bardzo emocjonalnie związana z moimi psami. Ja, mój partner i moje zwierzęta tworzymy moją rodzinę. Wiem jak reaguję w sytuacjach, kiedy mojemu psu dzieje się krzywda, nie widzę i nie słyszę wtedy świata wokół. Jedyne co mnie interesuje to żeby pomóc mojemu psu, obok mogłoby zapewne całe stado dzieci doznawać krzywd. Nie zauważyłabym tego raczej, moja uwaga byłaby skupiona na moim członku rodziny

Tak samo, tylko psy wymieniam na koty. A dlaczego? A dlatego, że to istoty związane ze mną, z którymi posiadam jakąś więź i jestem za nie odpowiedzialna. Gdyby do wyboru byli jeszcze moi bliscy gatunku ludzkiego, to byliby minimalnie przed zwierzętami, choć starałabym się bardzo ratować jednych i drugich. Obcy są na końcu, przykro mi, ale nic mnie z nimi nie łączy i nie sądzę bym chciała narażać się po to, żeby ich ratować.

[GrumpyCat]

Zapomniałabym.... eksperymenty na zwierzętach - to takie ludzkie i kochane

[figa84]

widać jestem inna bo ratowałabym człowieka... i trochę mi jest dziwnie po przeczytaniu paru wypowiedzi na wątku, że ktoś wolałby ratować swojego chomika zamiast mojego dziecka...

miałam kiedys do wyboru, ratować tylko siebie, ratować siebie i swoją córkę, ratować siebie i swoją córkę oraz obcą dla nas dziewczynkę w wieku mojej córki. I jakoś przez myśl mi nawet nie przeszło nie przeszło zostawić którąkolwiek z nich, chociaż mogłyśmy żadna nie zdążyć uciec w takiej trójcy. Domyślam się tylko, że gdyby był tam mój pies czy kot, to najpierw i tak ratowałabym dziewczyny a później jeśli byłaby jeszcze szansa psa i kota.

[GrumpyCat]

Napisane przez figa84

widać jestem inna bo ratowałabym człowieka... i trochę mi jest dziwnie po przeczytaniu paru wypowiedzi na wątku, że ktoś wolałby ratować swojego chomika zamiast mojego dziecka...

miałam kiedys do wyboru, ratować tylko siebie, ratować siebie i swoją córkę, ratować siebie i swoją córkę oraz obcą dla nas dziewczynkę w wieku mojej córki. I jakoś przez myśl mi nawet nie przeszło nie przeszło zostawić którąkolwiek z nich, chociaż mogłyśmy żadna nie zdążyć uciec w takiej trójcy. Domyślam się tylko, że gdyby był tam mój pies czy kot, to najpierw i tak ratowałabym dziewczyny a później jeśli byłaby jeszcze szansa psa i kota.

Nie zrozumiałaś tematu wątku :P Tutaj nie mówimy kogo byś uratowała mając do wyboru swoje dziecko i swojego zwierzaka

No i wybacz ale kim jest dla mnie twoje dziecko, że miałabym brać je w takiej chwili pod uwagę jako pierwsze do ratowania?

[zakonna]

Ty piszesz o swoim dziecku, a my o cudzym dziecku. Dla nas to są cudze dzieci, obojętne emocjonalnie. Natomiast mój pies nie jest mi obojętny emocjonalnie.

[WhiteCherry]

Napisane przez GrumpyCat

Nie zrozumiałaś tematu wątku :P Tutaj nie mówimy kogo byś uratowała mając do wyboru swoje dziecko i swojego zwierzaka

No i wybacz ale kim jest dla mnie twoje dziecko, że miałabym brać je w takiej chwili pod uwagę jako pierwsze do ratowania?

ale napisała, że jeszcze z nimi było obce dziecko

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Uratowałabym moją ukochaną Sarę.

[figa84]

Napisane przez GrumpyCat

Nie zrozumiałaś tematu wątku :P Tutaj nie mówimy kogo byś uratowała mając do wyboru swoje dziecko i swojego zwierzaka

No i wybacz ale kim jest dla mnie twoje dziecko, że miałabym brać je w takiej chwili pod uwagę jako pierwsze do ratowania?

oczywiście że zrozumiałam, po czym wnosisz że nie? może nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi? jest dokładnie tak jak napisałam, ratujesz swojego chomika a nie moje dziecko - co w tym nie zrozumiałego? nigdzie nie napisałam, że moje dziecko jest kimkolwiek dla Ciebie. Napisałam tylko to, że jest moim dzieckiem, a Ty ratujesz swojego chomika.

tak zakonna dokładnie o tym pisze. Płonie dom i widzę Ciebie, która uratowała swojego chomika pozostawiając w domu moje dziecko.


Rozumiem, że nie miałybyście nic do mnie, gdyby to ja zostawiła w takim domu Wasze dziecko, żeby uratować swojego chomika.

[Buzzerka]

Człowiek to człowiek, a zwierze to nadal zwierze, choćbyście nie wiem co pisały i mówiły. I dla mnie to chore żeby najpierw rzucić sie na pomoc psu, a nie człowiekowi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[GrumpyCat]

Napisane przez figa84

oczywiście że zrozumiałam, po czym wnosisz że nie? może nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi? jest dokładnie tak jak napisałam, ratujesz swojego chomika a nie moje dziecko - co w tym nie zrozumiałego? nigdzie nie napisałam, że moje dziecko jest kimkolwiek dla Ciebie. Napisałam tylko to, że jest moim dzieckiem, a Ty ratujesz swojego chomika.

tak zakonna dokładnie o tym pisze. Płonie dom i widzę Ciebie, która uratowała swojego chomika pozostawiając w domu moje dziecko.


Rozumiem, że nie miałybyście nic do mnie, gdyby to ja zostawiła w takim domu Wasze dziecko, żeby uratować swojego chomika.

No tak, a ty się oburzyłaś nie wiedzieć czemu

Nie.

[awia]

Definitywnie ratowałabym mojego kota. Dla mnie to żaden dylemat.
Ratuję to co dla mnie bliskie.

W odroznieniu od niektorych widze wizazanek nie mam zludzen, ze moi sąsiedzi ratowaliby wlasne laptopy, obrazy i antyki a nie moją dupe. W czasie zagrozenia zycia kazdy instynktownie ratuje SIEBIE.
Od ratowania innych są specjalne sluzby - pogotowie, straz pozarna.

W ogole kosmos, w czasie np tornada, huraganow czy pozarów, gdy jedni probuja sie ratowac inni ludzie jeszcze okradaja czy oszukuja, takie zycie, taka natura ludzka, a tu jedna panienka z druga panienka sa smiertelnie oburzone bo WIADOMO ze czlowieka, malo tego, oczekuja ze ktos ratowalby jeszcze je bezinteresownie ponad wlasna rodzina (bo moj kot jest czlonkiem mojej rodziny)

Siakaś nowa utopia?

[zakonna]

Nie mam chomika, nie sądzę żebym z chomikiem się związała emocjonalnie. Ja mam psa, od 6 lat. Karmię go, uczę, jeżdżę na wakacje, wożę do lekarza, tulę, całuję i kocham, bez niego wyjeżdżam maksymalnie na 2 dni, na dłużej się rozstaliśmy jak musiałam mieć zabieg.
Więc jest dla mnie ważniejszy niż cudze dziecko. Tak trudno to pojąć?

[GrumpyCat]

Napisane przez Buzzerka

Człowiek to człowiek, a zwierze to nadal zwierze, choćbyście nie wiem co pisały i mówiły. I dla mnie to chore żeby najpierw rzucić sie na pomoc psu, a nie człowiekowi.

Ale nie rozumiem jakie to ma znaczenie, że człowiek to CZŁOWIEK? Nie kocham obcych ludzi, wiszą mi i powiewają.

[figa84]

Napisane przez GrumpyCat

No tak, a ty się oburzyłaś nie wiedzieć czemu

Nie.

ad 1
zasugerowałaś, że nie zrozumiałam wątku co nijak ma się z prawdą

ad 2
masz dzieci? bo ja jako matka rozszarpałabym kogoś kto uratował z pożaru swojego chomika zamiast mojego dziecka

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Buzzerka

Człowiek to człowiek, a zwierze to nadal zwierze, choćbyście nie wiem co pisały i mówiły. I dla mnie to chore żeby najpierw rzucić sie na pomoc psu, a nie człowiekowi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A dla mnie jest chore, że ratujesz obcego zamiast kogoś, z kim jesteś związana.
Ale co z tego? Co wnoszą do dyskusji nasze poglądy na temat 'choroby'?