![]() |
#181 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Wczoraj miałam rozmowę z chłopakiem. Powiedział mi, że on lubi tego psa, że nie pozwoli mu zamarznąć zimą na dworze. Ale powinnam uszanować to, że on nie chce go w domu. Powiedział, że brzydzi się spać w tym łóżku, że jest pełno sierści, że jakby nie było tego psa nie trzeba było tyle sprzątać. On powiedział, że ja go zostawiam dla psa a to nie o to chodzi.
Specjalnie mu powiedziałam, że posłuchaj jeśli znajdziemy mu odpowiednią rodzinę to zostaniemy w mieście? Bo ja nie wchce wracać do jego rodziców powrót tam mnie przeraża. On powiedział, że nie. Że nie weźmie kredytu, że nie będzie spłacał i mieszkał w bloku. Powiedziałam mu, że w takim razie ja nie mam nic do gadania, tak samo jak on się meczy z psem to tak samo ja się będę męczyć jak pies będzie w budzi. Powiedział, mi że dla niego jest to nienormalne że wybrałam psa, że to ja mam problem bo temu psu nic nie będzie w budzi. Ale ja nie umie, po prostu zawsze byłam przeciwna trzymaniu psa w kojcu. Dlatego wczoraj się wyprowadziłam. Myślicie, że gdyby tak na prawdę mnie Kochał zgodziłby się chociaż na psa? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#182 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#183 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Jeżeli pies ma być kartą przetargową, to serio już teraz znajdź mu jakichś odpowiedzialnych właścicieli, którzy z byle powodu nie będą go chcieli oddawać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#184 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
I co ja mam zrobić...?!?
Autorko, podałaś mnóstwo przykładów pokazujących jak on ma Twoje zdanie gdzieś, widzisz jak traktuje Cię przy swojej rodzinie, a Ty ciagle o tym psie. Tak, dobrze zrobiłaś ze sie wyprowadziłaś. I nie miej co do tego watpliwości. Nie widzisz, ze sie nie dogadacie?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach ![]() Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#185 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Widzę, widzę i wiem że się nie dogadamy .
Ale to nie zmienia faktu, że po rozstaniu jest ciężko, to nie jest tak że przez cały nas związek było źle .. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#186 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
O najbardziej patologicznych związkach można powiedzieć to samo. O praktycznie każdym związku można powiedzieć to samo. Nic z tego nie wynika, że były też dobre chwile.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#187 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Wiem, ze jest cieżko. Po rozstaniu zawsze pamięta sie najpierw tylko te dobre rzeczy. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach ![]() Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#188 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Dzisiaj spotkałam się z chłopakiem, przyjechał do mnie do pracy ponieważ miałam urodziny.
Rozmawialiśmy o nas, powiedział, że strasznie mnie kocha i mu mnie brakuje. Ja też ciągle w domu płaczę i jestem przygnębiona, to jest normalne po rozstaniu. Mówił mi o tym, że musimy się wprowadzić do jego rodziców, bo nie mamy innego wyjścia, żeby się czasem ugryzła w język i uwarzała na to co mówię, żebym tabletek na nerwice nie rozstawiała po kuchni, żebym takich rzeczy nie mówiła jego rodzicom, że pies miałby iść do budy i nawet w zimie tam będzie, że jak oddam tego psa to jego to nie obchodzi, bo dla niego to nie będzie żadne poświęcenie. Jego nie obchodzi co z nim zrobie, po prostu on go nie chce w domu. Powiedział mi "Miejsce ludzi jest w domu a psa w budzi" Powiedział mi, ze jak nie chce jeść tego co jego mama zrobi to mam zrobić coś lepszego, powiedziałam mu, że jak robiłam coś dla niego to jego mama za każdym razem przychodziła i komentowała. Powiedział, że jak chce kogoś zmieniać to mam zacząć od siebie bo on dużo niby daje od siebie do tego związku. Co o tym myślicie? Bo ja już na prawdę nie wiem czy to ja jestem tak bardzo dziwna, że wymyślam i nie chce tam mieszkać i tak wymyślam z psem a on niby chce dobrze? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#189 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Ja pier.dole. weź się Autorko i idź na ta cholerna terapię bo jesteś beznadziejnym przypadkiem normalnie. I ZNAJDŹ PSU NORMALNY DOM W KTÓRYM NIE BĘDZIE ANI KARTA PRZETARGOWA ANI DODATKIEM DO LANCUCHA
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#190 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Ale ja wam tylko to napisałam co mi powiedział jak się z nim dzisiaj zobaczyłam.
Nie mieszkam z nim wyprowadziłam się do rodziców, przyjechał do mnie bez mojej zgody. Tylko z nim rozmawiałam i tak mi namieszał, że chciałam o tym wam napisać , nic więcej |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#191 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Co to znaczy "musimy się wprowadzić do jego rodziców"? Ktoś stoi nad Wami z pistoletem? A pies już niby miał być chociaż na zimę w domu, a nagle nawet na zimę ma zniknąć. Nie interesuje go los psa. Nie dość, że nie chce dobrze, to jeszcze stawia większe wymagania. Daj sobie spokój, bo nie warto się ograniczać dla tak mało empatycznego człowieka.
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać." Maks Somow 04.02.2015 rok - Inżynier
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#192 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Napisałam tylko co od niego usłyszałam dzisiaj.
Po prostu tak mi nagadał, że wzbudził we mnie poczucie winu...- NIE WRÓCĘ DO NIEGO ! Chciałam tylko usłyszeć waszą opinie, bo po prostu z jego słów wynika, że jakbym się inaczej zachowywała, nie wiem nie płakała z tego powodu, że pies jest na dworze, nie panikowała. Nie rozmawiła na temat nerwicy itd. Gdybym gotowała itd. to wszystko byłoby dobrze. Powiedział mi, że on nie zacznie nic robić osobno dopóki ja się nie zmienię itd. Powiedział mi, że mam problem ze sobą, bo psu nic nie jest w budzi a ja to przeżywam itd. Na koniec powiedział żebym przyjechała dzisiaj, to mu powiedziałam, że nie wróce. Tylko zrozumcie, że jak ktoś wam mówi coś takiego to ja sama jestem zdołowana ale nie oznacza, że do niego wracam! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#193 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać." Maks Somow 04.02.2015 rok - Inżynier
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#194 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
On uważa, że dużo było mojej winy.
Podam przykład, jego rodzice mieli dwie farelki jedną przyniósł nam do pokoju , w pracy miałam zimno więc pomyślałam, że wezme ją rano i wieczorem jak skończę pracę zabiorę do domu. Zabronił mi , bo to jego rodziców ale ja ją schowałam do reklamówki żeby jego rodzice nie widzieli i wziełam do pracy. Po prostu u mnie w domu byłoby normalne, to tylko satara farelka. Jak wróciłam po pracy i on zobaczył, że wziełam ją. Wywrał mi z ręki, powiedział mi że mam nie ruszać bo to nie moje, że mówił mi że mam jej nie brać, że mam sobie kupić swoją. Powiedziałam mu, że zachowuje się jak nienormalny i poszłam do jego mamy zapytać się czy ma coś przeciwko, zę biorę ją sobie ze sobą, powiedziłam jej że przecież jak się zepsuje to odkupię. On powiedziała że nie a mój chłopak wtedy do mnie A co ty myślisz, że co ci moja mam powie, że jej przeszkadza ! Jemu chodzi o to, że ja się nie zastanawiam nad tym co robie i dlatego ta zła atmosfera była tam prze zemnie. Tak mi mówi |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#195 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Poza tym nie rozdrapuj tego wszystkiego, nie analizuj, nie myśl, nie szukaj u nas potwierdzenia, ale sama uświadom sobie w końcu, że ten związek na dłuższą metę nie zdałby egzaminu, a Ty nie wytrzymałabyś w domu u teściów. I nie, to rozstanie nie jest Twoją winą. Zamknij temat i już. I gratuluję asertywności podczas spotkania z byłym ![]()
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać." Maks Somow 04.02.2015 rok - Inżynier
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#196 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Dziękuje, wiesz to jest ciężkie jaki by to związek nie był.
Akurat należę do osób , które wszystko analizują, dlatego przez tą rozmowę miałam ogromne poczucie winy. Odnośnie tej farelki to chodziło to, że brałam coś co należy do jego rodziców a nie mogę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#197 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Wiem, że jest trudno. Sama przeżywałam zakończenie swego 4letniego, niezbyt udanego związku.
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać." Maks Somow 04.02.2015 rok - Inżynier
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#198 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Oczywiście, że nie powinnaś do niego wracać - on próbuje Tobą manipulować. Niby pisze, że tęskni, ale jednocześnie nie zamierza niczego zmieniać we własnym zachowaniu, tylko wymaga od Ciebie dostosowania się do jego dziwnych pomysłów. Dla mnie to nie jest normalne, jak on się zachowuje. Można zrozumieć, że ktoś nie chce psa, ale teksty typu "nie rozstawiaj leków na nerwicę po domu" (w domyśle "bo co rodzice pomyślą, żeś jakaś nienormalna, wstyd mi za ciebie"), upieranie się na mieszkanie z jego rodzicami... Gość ma swoją wizję, tylko Ty mu niezbyt do tej wizji pasujesz, więc próbuje Cię "uformować" tak, żebyś pasowała.
To nie jest miłość, on Cię nie kocha, wręcz Cię nie akceptuje nawet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#199 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Na prawdę lżej mi jak czytam wasze wiadomości.
Bo ja wiem, że nie jestem idealna, mam też ciężki charakter i nie dostosowałam się do jego rodziców. Ale jak mi wmawiał, że nie mamy innego wyjścia, że on się nie uwiąże w kredyt na 30 lat, że dużo było mojej winy, bo mówiłam jego rodzicom, o tej nerwicy tak, że nie wiem mam takie momenty że z nerwów się telepie i płakałam albo siedziałam na schodach z psem, to pomyślałam sobie może to faktycznie ze mną jest coś nie tak, że wymyślam i nie doceniam, bo jego zdaniem tak właśnie jest. Ale czytając wasze odpwiedzi utwierdzam się w tym, że wina nie leży tylko po mojej stronie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#200 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ---------- Normalni, dorośli ludzie tworzą własne gospodarstwo domowe i mają swoją przestrzeń, a nie "dostosowują się" do czyichś rodziców - czy to własnych, czy partnera. Ty zostałaś adoptowana przez nich, czy co? Nadal nie rozumiesz na czym polega tworzenie poważnego związku, mieszkanie ze sobą. Natomiast on ma poglądy rodem sprzed kilkudziesięciu lat. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-02-03 o 17:50 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#201 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 31
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Dotrwałam, przeczytałam od początku...ufff....
Piszę tak, ponieważ strasznie ciężko jest mi Ciebie zrozumieć a raczej ciężko mi zrozumieć tą chorą sytuację, w której się znajdowałaś. Na pewno dobrze zrobiłaś, że się z nim rozstałaś. Macie różne poglądy na ważne życiowe aspekty. Poza tym, on przejawia dziwne, (może) agresywne, dominujące zachowania. Zachowuje się tak jakby totalnie nie brał Twojego zdania pod uwagę. Próbował Cie wcisnąć w swoje życie jak niepasujący element układanki w nieodpowiednie miejsce. Mam nadzieje, że dobrze się wyraziłam i dość dosadnie przekazałam Ci fakt, że to by nie wyszło. Skoro nie wyobrażasz sobie życia z teściami na wsi to nie układaj sobie w ten sposób życia - bo będziesz tego bardzo żałowała. Musisz zacząć myśleć bardziej o sobie, swoim życiu, zacząć być za nie bardziej odpowiedzialna. Jeśli chcesz z kimś się związać i zamieszkać z nim to musisz być pewna, że to słuszna decyzja a człowiek jest odpowiedni. Nie pamiętam (lub nie doczytałam) jak długo jesteście razem ale to, że to jest Twój pierwszy chłopak nie oznacza, że ostatni. Nie oznacza to też, że masz być na niego skazana. To wolny kraj a Ty jesteś wolną kobietą.
__________________
"W życiu nie ma porażek, są tylko doświadczenia." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#202 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#203 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 355
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Nie czytałam całego wątku, uprzedzam od razu - jednak z pobieznego przejrzenia mam wrażenie, że zarówno chłopak i jego rodzina to ludzie o nieco... ciasnym umyśle. Konkretnie piję do podejścia do Twojej, autorko, nerwicy. Choroba to nie jest w dzisiejszych czasach powód do wstydu, a nerwica to choroba jak każda inna. W leczeniu należy Ci sie zrozumienie, a nie szeptanie za plecami bo "ktoś gdzieś miał schizofrenie i będzie gorzej". Gdzie schizofrenia, a gdzie nerwica? Dla wlasnego zdrowia potrzebujesz teraz spokoju, stabilności, zrozumienia i miłości, a nie cyrkow, jakie ta rodzina urządza. To dopiero początek waszego wspólnego życia, a on już cię nie wspiera, najchętniej postawilby przy garach i nie próbuje zrozumieć. To nie jest facet, to jakiś relikt XIX wieku.
__________________
www.lamadolamy.pl - Co mówi Lamadolamy? | Kosmetyki, skóra, ciało | Blog kosmetyczny, nie do końca na poważnie Szczegółowe analizy składów, trądzik, a nietolerancje pokarmowe. Dla leniwszych FANPEJDŻ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#204 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Fajne urodziny... Ja pierniczę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#205 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Piszesz, że to koniec, a ja mam wrażenie, że gdyby tylko zgodził się psa trzymać w domu poleciałabyś jak na skrzydłach. I sorry, ale wkurza mnie to tłumaczenie o analizowaniu i mieszaniu Ci w głowie. To tylko wymówki, tak jak dla niego wymówką jest pies. Bo gdyby nie pies... ta sytuacja tylko pokazała jasno, że on się z Tobą nie liczy. Jest egoistą i manipulatorem. Jak dla mnie żenujące jest to, że widzisz tylko problem w miejscu zamieszkania psa. Nie wiem co musi się stać, żebyś przejrzała na oczy.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#206 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Cytat:
hello? co to za ćwok? ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#207 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2015-02-05 o 14:12 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#208 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 342
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Nie wracaj do tego chorego związku, usuń numer tego "faceta", jak będzie przychodził nieproszony nie otwieraj drzwi, pogroź policją. Zajmij się przede wszystkim sobą, masz 22 lata, po co Ci taka dziwna rodzina na głowie? Zobaczysz, że teraz odżyjesz. Zajmij się psem, wzięłaś go na swoją odpowiedzialność to się nim opiekuj. Ja też rozmawiam ze swoim kotkiem i śpi na łozku, nie widze w tym nic dziwnego. Ci ludzie po prostu Cię nie akceptowali i wszystko im przeszkadzało. Masz inny charakter niż oni oczekiwali.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#209 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Nie widzę się z nim.
On mi tłumaczył, że jemu nie chodzi o to, że on chce mieszkać koniecznie z rodzicami, on po prostu nie chce mieszkać w bloku. Przeraża go wizja takie życia, bez podwórka. Przeszkadza mu pies, bo jak twierdzi jest syf. On po prostu chciałby, żebym dała skutera teraz do budy żebyśmy wprowadzili się na jakiś czas do jeo rodziców i zaczeli budowę domu. Wiem, że on ma działki pod zabudowę ale przeraża mnie wizja mieszkania tam 5-6 lat i trzymać psa w budzi. On chciałby żebyśmy oszczędzili z 10 tys i wtedy wziąść kredyt. Twierdził że jak psa nie było to nie było kłótni. Mówiłam mu, że wolałabym wziąść kredyt i kupić coś żeby od razu się wprowadzić i mieszkać ale on twierdzi, że nieszcze jego marzenia od domku. Mówi, że można się przemęczyć parę lat żeby mieć swój domek. Pies miałby być w budzie a niby zimą w domu ale mówi, że boi się, że będę panikować, że jak deszcz będzie padał czy będzie trochę zimno to już będę chciała go wziaść do domu a jemu chodzi tylko o 3 miesiące kiedy jest największy mróz. Ciężko mi z tym, wiem że też nie jestem idelana i mam ciężki charakter i teraz wszystko analizuje itd. I to jest najgorszę... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#210 | |
Are you talking to me?!
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Ciebie nie ma. Ty masz się męczyć z jego rodzicami 5-6 lat (!), Ty masz wyeksmitować swojego psa na podwórko, Ty masz dostosować się do jego wizji życia. Nie na tym polega związek ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:36.