Jak wytrzymujecie, kiedy o 16:00 robi się ciemno?

[cava]

Jasevrati
Ja to ujmę tak, obu stronom, tak samo mało wierzę i dzielę przez 1000 to co twierdzą.

[Kociaak]

Napisane przez Venin

Kiedyś przeprowadziłam taki eksperyment, przykręciłam kaloryfery i non stop byłam chora (w skali 5 stopniowej mam teraz ustawioną 4). Muszę mieć ciepło w mieszkaniu. Przykręcanie kaloryferów nie ma nic wspólnego z hartowaniem. Nawet gdy wyjdę z ciepłego mieszkania, to nic mi nie jest. Natomiast gdy wychodziłam z zimnego mieszkania na dwór, to od razu coś się działo. Każdy powinien słuchać swojego organizmu.

Do tego zauważyłam, że mogę nie mieć czapki, rękawiczek, ciepłych butów, za to muszę mieć ciepły szalik. Gdy nie mam szalika - kaplica, przeziębienie murowane.
Pewnie znajdą się tacy, co patrzą na mnie z politowaniem i sądzą, że się przegrzewam, ale nope, pudło.

W domu to jeszcze się można kocem owinąć, ale w pracy jak się marznie to gorzej...

A z szalikiem to racja! brak czapki, rękawiczek, ciepłego swetra przeżyję, ale goła szyja=problemy od ręki! Dlatego jako zmarźlak, szal mam nawet latem i wieczorem mam szyję szczelnie owiniętą...

Napisane przez Mijanou

Dziewczyny- sauna, polecam!

chyba że ci po saunie pękają naczynka

[kalincia]

Napisane przez _Aneta

Ja się ostatnio tragicznie czuję. Na nic nie mam ochoty, nic mi się nie chce. Spacer, tv, książka, kino, basen, jakaś aktywność, nie chce mi się nic kompletnie. Wracam z pracy, robię w domu co tam trzeba a potem nic. Gdybym jeszcze przy tym nic nie robieniu odpoczywala. Ale nie, jestem słaba, zmęczona, nie umiem odpocząć. Budzę się zmęczona, idę spać zmęczona. Porażka. Podejrzewam, że to właśnie przez brak ruchu, muszę się jakoś przełamać, może pomoże.

O, matko! To o mnie obecnie. Nie wiem, jak się przełamać i coś zrobić.

[khloe]

Napisane przez kalincia

O, matko! To o mnie obecnie. Nie wiem, jak się przełamać i coś zrobić.

Mam ostatnio tak samo... wstaje do pracy,w pracy odliczam 8h by tulko moc wrocic do domu i sie wyspac.. wracam,jem obiad, idę spac.. wstaję, zmuszam się do cwiczen (choc mecze sie niemilosiernie!).. potem idę sie myc i... idę spac dodam ze w pracy jakas masakra,jestem zamulona,czasem.zdarzają mi się 'zawiechy' i nie wiem co mialam zrobic


Juz nie wspomnę ze wygladam.jak śmierć-cera szara,oczy podkrążone...

[lenor]

Zdecydowanie mają racje dziewczyny, które piszą że trzeba się wschłuchać w siebie . Trzeba przeprowadzić eksperyment co nam służy, co będzie wiązało się np z przeziębieniami.
U mnie kaloryfery zimne przeważnie, suplementacji zero. Nie wierze w witaminy
A i nie musicie uprawiać sportu. Ja zapisałam się na angielski dla mojej branży i chodzę od 19.30 do 21 dwa razy w tyogni i już nie spędzam tych wieczorów bez celu na kanapie ale w zapasie mam też kilka innych rzeczy do zrobienia jak skończe angielski

[201705250955]

Napisane przez _Mia

Lekarze też nie są nieomylni, szczególnie ci starej daty I zdecydowanie za dużo antybiotyków przepisują. To nie moje zdanie, tylko wielu mikrobiologów, w tym lekarzy mikrobiologów

Super, że mikrobiolodzy zbadali temat, ale nadal nie rozumiem, jaki sens miło wyskakiwanie Doli z takim tekstem.

Nie lubię tego wizażowego terroru zdrowotno-żywieniowego, które owszem, może się sprawdzić w wielu przypadkach, ale przeciętny zdrowy bądź chory człowiek odstawianiem całego nabiału czy całego glutenu (miałam taką przygodę, nic mi to nie dało, choć może za krótko trwałam przy pomyśle) może sobie zrobić tylko krzywdę albo nie zauważy wpływu. Moja dieta teraz skupia się, z zaleceń lekarskich, na produktach dosyć rozdrobnionych, ale głównie z mąki pszennej i właśnie wszelkiego typu produkty mleczne, do tego gotowane warzywa.Umrę? To wszystko przy chorobach przełyku i żołądka! Podobno na chory żołądek nie można produktów pszennych, serio Nie jestem w stanie jeść wielu rzeczy z tzw. superfoods, nie mogę brać np. tranu. Nie wybieram produktów wysoce przetworzonych, ale jem zgodnie z tym, co mogę i co pasuje mojemu organizmowi. Właśnie niekoniecznie zgodnie z podnoszonymi wcześniej założeniami super-ekstra-mega-zdrowych-diet.
Nie mam też zamiaru przykręcać grzejników poniżej 24 stopni w mieszkaniu, skoro jest mi zimno. I tak, noszę już rękawiczki, bo mam wrażliwe na zmiany temperatury dłonie i po spacerze w temperaturze poniżej 2-3 stopni zaraz będę je miała popękane.

[201604301943]

Napisane przez asia_aisa

Nie lubię tego wizażowego terroru zdrowotno-żywieniowego, które owszem, może się sprawdzić w wielu przypadkach, ale przeciętny zdrowy bądź chory człowiek odstawianiem całego nabiału czy całego glutenu (miałam taką przygodę, nic mi to nie dało, choć może za krótko trwałam przy pomyśle) może sobie zrobić tylko krzywdę albo nie zauważy wpływu. Moja dieta teraz skupia się, z zaleceń lekarskich, na produktach dosyć rozdrobnionych, ale głównie z mąki pszennej i właśnie wszelkiego typu produkty mleczne, do tego gotowane warzywa.Umrę? To wszystko przy chorobach przełyku i żołądka! Podobno na chory żołądek nie można produktów pszennych, serio Nie jestem w stanie jeść wielu rzeczy z tzw. superfoods, nie mogę brać np. tranu. Nie wybieram produktów wysoce przetworzonych, ale jem zgodnie z tym, co mogę i co pasuje mojemu organizmowi. Właśnie niekoniecznie zgodnie z podnoszonymi wcześniej założeniami super-ekstra-mega-zdrowych-diet.
Nie mam też zamiaru przykręcać grzejników poniżej 24 stopni w mieszkaniu, skoro jest mi zimno. I tak, noszę już rękawiczki, bo mam wrażliwe na zmiany temperatury dłonie i po spacerze w temperaturze poniżej 2-3 stopni zaraz będę je miała popękane.

Najważniejszy jest umiar i znalezienie złotego środka. Bo jak człowiek czyta, co powinien codziennie jeść, co robić, to nic poza tym by nie dał rady. Poza tym raz na jakiś czas zmienia się "moda" na to co najzdrowsze - a to margaryna zdrowa, a to zabójcza, a to pomidory wow, a to zupełnie bez wartości, a to bieganie lekiem na wszystko, a to niszczy stawy, itp., itd. Zwariować by można.
No i zmartwię cię - umrzesz, na pewno, kiedyś

[I am Rock]

Rękawiczki to ja już od dłuższego czasu noszę. Bo niby komu miałabym zaimponować czerwonymi dłońmi?

[_Mia]

Napisane przez asia_aisa

Super, że mikrobiolodzy zbadali temat, ale nadal nie rozumiem, jaki sens miło wyskakiwanie Doli z takim tekstem.

Nie lubię tego wizażowego terroru zdrowotno-żywieniowego, które owszem, może się sprawdzić w wielu przypadkach, ale przeciętny zdrowy bądź chory człowiek odstawianiem całego nabiału czy całego glutenu (miałam taką przygodę, nic mi to nie dało, choć może za krótko trwałam przy pomyśle) może sobie zrobić tylko krzywdę albo nie zauważy wpływu. Moja dieta teraz skupia się, z zaleceń lekarskich, na produktach dosyć rozdrobnionych, ale głównie z mąki pszennej i właśnie wszelkiego typu produkty mleczne, do tego gotowane warzywa.Umrę? To wszystko przy chorobach przełyku i żołądka! Podobno na chory żołądek nie można produktów pszennych, serio Nie jestem w stanie jeść wielu rzeczy z tzw. superfoods, nie mogę brać np. tranu. Nie wybieram produktów wysoce przetworzonych, ale jem zgodnie z tym, co mogę i co pasuje mojemu organizmowi. Właśnie niekoniecznie zgodnie z podnoszonymi wcześniej założeniami super-ekstra-mega-zdrowych-diet.
Nie mam też zamiaru przykręcać grzejników poniżej 24 stopni w mieszkaniu, skoro jest mi zimno. I tak, noszę już rękawiczki, bo mam wrażliwe na zmiany temperatury dłonie i po spacerze w temperaturze poniżej 2-3 stopni zaraz będę je miała popękane.

Ludzie niestety lubią iść ze skrajności w skrajność. Albo jedzą jak popadnie, albo odstawiają wszystko, co nie jest surowym warzywem, a jak robisz inaczej, to nie dbasz o siebie. Fakt, też mnie to trochę drażni, zwłaszcza w świecie realnym, gdzie pouczają mnie ludzie, którzy jeszcze niedawno nie wiedzieli przez boomem zdrowotnym, co to ten gluten

[phideaux]

Ja już mam pełny ekwipunek, szalik zimowy, czapę i rękawiczki, ale to ostatnie gdzieś od tygodnia Dziś okropnie zimno w Krakowie!

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez Kociaak

W domu to jeszcze się można kocem owinąć, ale w pracy jak się marznie to gorzej...

A z szalikiem to racja! brak czapki, rękawiczek, ciepłego swetra przeżyję, ale goła szyja=problemy od ręki! Dlatego jako zmarźlak, szal mam nawet latem i wieczorem mam szyję szczelnie owiniętą...


chyba że ci po saunie pękają naczynka

To ja muszę mieć czapkę, z gołą głową zimno mi sto razy bardziej, choćbym miała szal i resztę

[kalincia]

Napisane przez phideaux

Ja już mam pełny ekwipunek, szalik zimowy, czapę i rękawiczki, ale to ostatnie gdzieś od tygodnia Dziś okropnie zimno w Krakowie!

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------



To ja muszę mieć czapkę, z gołą głową zimno mi sto razy bardziej, choćbym miała szal i resztę

Dalej na południe też zimno. Minus osiem. Na szczęście jest sobota i nic nie muszę, chociaz wiele powinnam.
Nie potrafię się zmusić. Ja chcę na emeryturę!

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Napisane przez khloe

Mam ostatnio tak samo... wstaje do pracy,w pracy odliczam 8h by tulko moc wrocic do domu i sie wyspac.. wracam,jem obiad, idę spac.. wstaję, zmuszam się do cwiczen (choc mecze sie niemilosiernie!).. potem idę sie myc i... idę spac dodam ze w pracy jakas masakra,jestem zamulona,czasem.zdarzają mi się 'zawiechy' i nie wiem co mialam zrobic


Juz nie wspomnę ze wygladam.jak śmierć-cera szara,oczy podkrążone...

Podziwiam za zmuszanie się do ćwiczeń. Ja od miesiąca planuję wrócić na basen, wykorzystać do końca kartę, wrócić do pływania 3 razy w tygodniu. Nie potrafię. Po pracy nic nie potrafię. Zjadam obiad zrobiony przez TŻta i zalegam w fotelu do wieczora.

[Lexie]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;53521404]tak? co mozna robic na dworze przy powiedzmy <15 stopniach?
czekam na te "duzo" propozycji.
Wszystkie zajecia w pomieszczeniach odpadaja, bo moge je robic rowniez latem.

Lexie tylko wszystko co robie latem w domu moge tez robic zima. Za to calej masy rzeczy ktore robie latem nie moge zrobic zima, wiec chcac czy nie chcac duzo aktywnosci odpada. ;p[/QUOTE]

Ale latem poświęcasz zapewne więcej czasu na te aktywności na zewnątrz, a zimą można się przestawić bardziej w stronę tych pod dachem No jakoś trzeba sobie radzić.

Napisane przez ewwwa

Oczywiście
Książki, kuchnia, seriale, filmy I nie tylko Ale w sumie, ja tam nigdy się nie nudzę
Jednak znam osoby - zakładam podobne do Ciebie - które po prostu nie mogą wysiedzieć w domu

Ja akurat nie mam problemu z wysiedzeniem w domu, przeszkadza mi bardziej ciemność i szarość. Ale zajęć domowych zawsze znajdę sobie dużo, może i więcej niż tych "zewnętrznych". Poza tym co wymieniłaś, mam jeszcze gry (planszowe i komputerowe), jakieś zajęcia handmade (decoupage, malowanie czegoś, ostatnio kupiłam kolorowanki dla dorosłych , robienie różnych ozdóbek, czy nawet wyszywanie). Poza tym pracuję i jeszcze kończę studia, więc czas zapełniam bez problemu. Bo nie ma go aż tak wiele

Napisane przez I am Rock

U mnie na parkingu przytulne żółte światło zamienili na upiorne ledy.
To żółte dawało jakieś złudne uczucie ciepła. To białe jest lodowate. A mam jedną z tych latarń centralnie naprzeciwko drzwi balkonowych. Brrr.

Żółte światło jest słabe, kiepsko oświetla. Więc raczej dobrze, że zmieniają No i ledy pewnie trwalsze i bardziej oszczędne.

[invisible_01]

Spać idę za dopiero 8 godzin, więc mam jeszcze mnóstwo czasu przed sobą, a czuję, jakby już był późny wieczór i zaraz pora spania

[ewwwa]

Napisane przez lexie

Ale latem poświęcasz zapewne więcej czasu na te aktywności na zewnątrz, a zimą można się przestawić bardziej w stronę tych pod dachem No jakoś trzeba sobie radzić.



Ja akurat nie mam problemu z wysiedzeniem w domu, przeszkadza mi bardziej ciemność i szarość. Ale zajęć domowych zawsze znajdę sobie dużo, może i więcej niż tych "zewnętrznych". Poza tym co wymieniłaś, mam jeszcze gry (planszowe i komputerowe), jakieś zajęcia handmade (decoupage, malowanie czegoś, ostatnio kupiłam kolorowanki dla dorosłych , robienie różnych ozdóbek, czy nawet wyszywanie). Poza tym pracuję i jeszcze kończę studia, więc czas zapełniam bez problemu. Bo nie ma go aż tak wiele



Żółte światło jest słabe, kiepsko oświetla. Więc raczej dobrze, że zmieniają No i ledy pewnie trwalsze i bardziej oszczędne.

Ja jestem raczej domatorką i podobnie jak Ty sporo czasu spędzam poza domem - długo pracuję, wychodzę jak jest ciemno jak wracam jest podobnie - i przeszkadza mi ta ciemność za oknem, ale kompletnie się nie nudzę, a wręcz delektuję czasem spędzonym w domu Teraz jeszcze zaczęłam bawić się w kolorwanki dla dorosłych

[wilmova]

ja strasznie nie lubię polskiej jesieni i zimy. ciężko mi wytrzymać, bo jak wychodzę z pracy to juz jest ciemno

[Panna_Ambiwalencja]

Tutaj najgorsze jest to, że względnie jasno zaczyna się robić po 10 rano Biorąc pod uwagę bliskość gór - ci po drugiej stronie mają wschód, a my oglądamy przebłyski. Jak jest zła pogoda (co nie jest czymś rzadko spotykanym) to praktycznie cały czas jest ciemno. Ale faszerujemy się tranem, suszonymi malinami z Polski, miodem, pieczemy chleby i czytamy książki. W kącie leży robótka (nauczę się, na pewno), może czas się za nią zabrać.

[201703061208]

Napisane przez wilmova

ja strasznie nie lubię polskiej jesieni i zimy. ciężko mi wytrzymać, bo jak wychodzę z pracy to juz jest ciemno

W regionie w którym obecnie przebywam ciemno robi się dopiero około 19, ale chyba zmiany pogody są gorsze (rano ulewy, po południu bardzo ciepło, wieczorem mróz) i nigdy nie wiadomo jak dostosować ubranie do temperatury. Teraz mam pracowity okres na uczelni i na jego koniec (w przyszłym tygodniu) jadę z koleżanką do Irlandii. Od dawna chciałam zobaczyć ten kraj, bo interesują mnie kultura celtycka, elfy, malownicze krajobrazy, wrzosowiska, irlandzka literatura, jednak mam obawy właśnie co do pogody... myślę, że na pewno przyda się płaszcz przeciwdeszczowy

[201604301932]

Ja się cieszę, że listopad minął. W grudniu jest dużo lepiej - miasto jest coraz bardziej ustrojone i w tej ciemności ślicznie wygląda, plus zbliżające się święta (urlop) sprawiają, że mam dużo lepszy nastrój.

[Luba]

Napisane przez Panna_Ambiwalencja

Tutaj najgorsze jest to, że względnie jasno zaczyna się robić po 10 rano Biorąc pod uwagę bliskość gór - ci po drugiej stronie mają wschód, a my oglądamy przebłyski. Jak jest zła pogoda (co nie jest czymś rzadko spotykanym) to praktycznie cały czas jest ciemno. Ale faszerujemy się tranem, suszonymi malinami z Polski, miodem, pieczemy chleby i czytamy książki. W kącie leży robótka (nauczę się, na pewno), może czas się za nią zabrać.

Super blog masz w podpisie!

[201703061208]

Były już odpowiedzi, że jesienią i zimą warto szczególnie zdrowo się odżywiać i to jest prawda. Czasem robię zakupy ze znajomymi i nie mogę patrzeć jak znowu wybierają słodycze czy chipsy, jak oni chcą mieć energię i się nie przeziębiać. Takie pomidory, papryka, marchewki czy cytrusy kosztują mniej, można z nich przygotować wiele pysznych dań pełnych składników odżywczych. Gotowanie to dla mnie relaks a nie obowiązek, lepiej uczyć się przyrządzać ciekawe potrawy niż tracić czas na jakieś bzdury i potem chorować.

[LadyChatterbox]

Napisane przez aisha21

Były już odpowiedzi, że jesienią i zimą warto szczególnie zdrowo się odżywiać i to jest prawda. Czasem robię zakupy ze znajomymi i nie mogę patrzeć jak znowu wybierają słodycze czy chipsy, jak oni chcą mieć energię i się nie przeziębiać. Takie pomidory, papryka, marchewki czy cytrusy kosztują mniej, można z nich przygotować wiele pysznych dań pełnych składników odżywczych. Gotowanie to dla mnie relaks a nie obowiązek, lepiej uczyć się przyrządzać ciekawe potrawy niż tracić czas na jakieś bzdury i potem chorować.

Nie kazdy musi lubic gotowac. Plus owoce nie sa zbytnio polecane w duzych ilosciach. Poza tym nie przesadzajmy, wszystko jest dla ludzi, kazdy czasem lubi przegryzc chipsa czy czekolade. Wazne aby nie popadac w przesade i nie zywic sie tylko tym.

[201703061208]

Niestety moje towarzystwo raczej nie ma pojęcia o gotowaniu i dlatego wybierają niezdrowe rzeczy. Dla mnie przygotowanie obiadu dla większej ilości osób to nie problem, jak mam wolne popołudnie to promuję polskie potrawy, które tutaj są bardzo lubiane, tylko zawsze musi być ktoś dostępny kto zajmie się przygotowaniem (obraniem) kilku kg warzyw, a ja wtedy mogę bawić się w Master Chefa

[I ona]

Dla mnie ten okres to dramat. Strasznie znoszę tą pogodę i ciemności za oknem.

[kalincia]

Na szczęście już niedługo dnia zacznie przybywać.

[nunny]

Napisane przez kalincia

Na szczęście już niedługo dnia zacznie przybywać.

Czekam na to z utęsknieniem, teraz byle do świąt...

[I ona]

Napisane przez nunny

Czekam na to z utęsknieniem, teraz byle do świąt...

Też wyczekuje tego. Dla mnie takie ciemnice to wegetacja nie życie. W sobote wstałam o 10 rano i musiałam w kuchni świecić światło.. nie cierpie takiego światła cały dzień.

[nunny]

I ona u nas było to samo, od rana przy sztucznym świetle, dobrze że chodzę do pracy w tygodniu bo miałabym jeszcze większego doła przez tą pogodę.

[lwia paszcza]

Napisane przez drabineczka

nie wiem co, ale mam wrażenie że jesień bardziej zmula niż inne pory roku, a magnez troszkę pomaga się rozkręcić i pobudza.

no a w tym roku znowu mamy przedłużoną jesień, bo taka zima - to nie zima nie dla mnie, w każdym razie...

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Poczułabym się znacznie lepiej, gdyby się zrobiło biało

[I ona]

Napisane przez lwia paszcza

no a w tym roku znowu mamy przedłużoną jesień, bo taka zima - to nie zima nie dla mnie, w każdym razie...

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Poczułabym się znacznie lepiej, gdyby się zrobiło biało

Ja tam nie tęsknie za śniegiem, ale jednak gdyby było biało to przy tak krótkim dniu byłoby widnuej. Teraz u nas dodatkowo mgły ciągle, więc cały dzień szaro a po 15 to robi się ciemnawo. Nie lubie takiej pogody!

[lwia paszcza]

Napisane przez I ona

Ja tam nie tęsknie za śniegiem, ale jednak gdyby było biało to przy tak krótkim dniu byłoby widnuej. Teraz u nas dodatkowo mgły ciągle, więc cały dzień szaro a po 15 to robi się ciemnawo. Nie lubie takiej pogody!

pogrubione - no przecież właśnie między innymi dlatego mi śniegu brakuje wszystko białe, roziskrzone - pięknie to wygląda