piętnowanie szczupłych dziewczyn

[pani-jesień]

Po co w ogóle komuś mówić, że jest chudy?

[balletoevs]

No jak to? To takie miłe i humorystyczne

[skatex3]

Ja uważam, że samo powiedzenie '' ale jesteś chuda '' nie jest jakieś obraźliwe. Ale słyszane kilkadziesiąt razy w miesiącu potrafi zdenerwować.
Na moim przykładzie: jestem posiadaczką bardzo duzych piersi. BARDZO często słyszę komentarze: ale masz duże piersi!!
I zawsze odpowiadam:

''Serio? No co ty, nie zauważyłam! Dobrze, że mi powiedziales!''


I tym o to zwyczajnym, kulturalnym tekstem zamykam wszystkim gębę na kłódkę.
I chyba o to chodzi autorce.


Nie uważam tego za obraźliwe, ale kilka razy zdarzyło mi sie uslyszec: masz cycki jak krowa; ale cyce, itp. I to już jest obrazliwe.
Ale samo stwierdzenie faktu, typu: masz duże piersi, jestes chuda, masz nadwagę, ale masz długie włosy - za obraźliwe bym nie uznała, to po prostu dziwne komentarze. Bo ludzie muszą się poekscytowac, albo wydaje im się, ze właściciele owych kształtów nie zdają sobie sprawy, ze takowe mają. Sama tego nie rozumiem po co tak gadac?


Bardziej wrażliwi, nie akceptujacy siebie będą się przejmować tymi stwierdzeniami, a cała reszta (w tym i ja), ma takie komentarze w glebokim poważaniu.

[_Mia]

Napisane przez pani-jesień

Po co w ogóle komuś mówić, że jest chudy?

Zacznijmy od tego
W ogóle nie wiem po co komuś mówić 'jesteś jakiś tam'. Chyba, że to ewidentny, niekontrowersyjny komplement, piękne oczy i te sprawy- lubię mówić ludziom komplementy. Ale po co mówić komuś co w nim złego? Może on o tym nie wie, i czuje się dobrze? Ja się dowiedziałam o paru swoich przywarach od innych

[skatex3]

Napisane przez _Mia

Zacznijmy od tego
W ogóle nie wiem po co komuś mówić 'jesteś jakiś tam'. Chyba, że to ewidentny, niekontrowersyjny komplement, piękne oczy i te sprawy- lubię mówić ludziom komplementy. Ale po co mówić komuś co w nim złego? Moze on o tym nie wie, i czuje się dobrze? ja się dowiedziałam o paru swoich przywarach od innych

Dlatego polecam skomentowane tego tekstem umieszczonym w moim poprzednim poście.

[koniczyna82]

A ja zupełnie rozumiem autorkę, też kiedyś czułam sie tak samo. Kiedyś bo w pewnym wieku nabrałam pewności siebie i asertywności. Teraz jak już czasem słyszę takie teksty znacznie więcej uwagi poświęcam aby osoba która wpadnie na pomysł informowania mnie jak źle jej zdaniem wyglądam poczuła sie naprawdę głupio i następnym razem naprawdę sie zastanowiła zanim coś takiego palnie niż na przejmowanie się tym co usłyszałam. I bardzo żadko ktoś ma na to śmiałość (oczywiscie nie mowię o mamie, babci, starej cioci itd. - one po prostu sie martwią, odpowiadam im wiec tylko ze nie, nie schudłam od jakichś 15 lat mam ta samą wagę i... zapominam)

Wiecie o co chodzi? O to, że ludzie bardzo lubią się wymądrzać i krytykować, docinać. Z tym, że ludzie dorośli, na pewnym minimum poziomu nie wytykają innym dorosłym złego wg nich wyglądu.co innego za plecami... Bo to jest tabu. Oczywiscie są tacy, co sie wyłamują ale generalnie podejście do kogoś nie z kręgu najbliższych i powiedzenie ze sie spasł, że musi popracować nad sylwetka jest uważane za grubiaństwo. Ale podejście do młodej dziewczyny i powiedzenie ze ma same łokcie i kolana, ze skóra i kości i musi koniecznie przestać sie odchudzać jest już czynem prawie że społecznym. Powinnością wręcz! Szlachetnym odruchem troski. Szczególnie łatwo jest podejść i mowić takie rzeczy dziewczynie wyglądającej na młodziutka a do tego cichej i grzecznej, której z asertywnością krucho. Dokładnie na takiej zasadzie jak kiedy upominamy dziecko ale dorosłego już nie. Tak wiec za jednym razem mozna podcinać komuś za chudymu w opinii takiej pani i wyładować rozgoryczenie, że właśnie złamała 16 dietę cud w tym roku a po drugie czuje sie po tym nie jak wredna świnia a jak dobra troskliwa ciocia. Na tym to polega i naprawdę kusi.

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Ale autorko - na to wszystko jest lekarstwo.
1. Po pierwsze sie nie przejmować. Teksty osób bliskich i naprawdę martwiących sie olewać. A osobom dalszym w grzeczny ale konkretny sposób dać znać że sobie uwag takich nie życzysz.
2. Jeśli będziesz bardziej pewna siebie w kontaktach z innymi i będziesz wyznaczała granice dużo mniej osób będzie miało pomysły by ci dać znać jak ich zdaniem powinnaś wyglądać/myśleć / działać/żyć. Po prostu.
3. Z każdym rokiem będzie łatwiej. Zdecydowanie łatwiej wtrącać sie w nie swoje sprawy młodziutkiej dziewczynie o wyglądzie dziecka niż 30 letniej kobiecie.

[marianna144]

syty głodnego nie zrozumie. nigdy i o to chodzi.
szczupłe dziewczyny nauczcie sie odcinac.to najlepsza metoda. moze od tego nie przytyjecie ale gwarantuje wam ze jak sie odpowiednio odezwiecie to ta druga osoba 10x sie zastanowi zanim skomentuje czyjs wyglad

[skatex3]

Napisane przez marianna144

syty głodnego nie zrozumie. nigdy i o to chodzi.
szczupłe dziewczyny nauczcie sie odcinac.to najlepsza metoda. moze od tego nie przytyjecie ale gwarantuje wam ze jak sie odpowiednio odezwiecie to ta druga osoba 10x sie zastanowi zanim skomentuje czyjs wyglad

I to powinien być apel nie tylko do szczupłych dziewczyn - ale do wszystkich osób słyszących takie teksty w swoją stronę.

[thirky]

Wg mnie "chudy" jest jak najbardziej nacechowany negatywnie.

[marianna144]

koniczyna z wiekszoscia twojej wypowiedzi sie zgadazam ale nie zgodze sie ze wiek stanowi jakas bariere w komentarzach. niestety.

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Napisane przez skatex3

I to powinien być apel nie tylko do szczupłych dziewczyn - ale do wszystkich osób słyszących takie teksty w swoją stronę.

dziekuje. ale dojscie do tego było niestety okupione morzem wylanych łez.

[koniczyna82]

Marianna
Nie chodziło mi o barierę, nie o to że np. po 30stce nie krytykują. Raczej o to, że te pseudopomocną szpilę łatwiej wbijać młodziutkiej osobie bo
a) "jest taka młodziutka i nie zna praw tego świata ale ja jak dobra ciocia, matka chrzestna biednego Kopciuszka jej wszystko wyłuszczę. Wręcz powinnam to zrobić dla jej dobra!" W stosunku do dzieci i nastolatków znacznie łatwiej jest mowić z wyższością.
b) znacznie mniejsza szansa, że jak to bardzo trafnie napisalaś już nauczyła sie odcinać. A dręczyciele szukają najsłabszych ofiar. Jakoś jak już pisałam wagę mam tą sama od kilkunastu lat a głupich uwag z każdym rokiem mniej.

[marianna144]

Napisane przez koniczyna82

Marianna
Nie chodziło mi o barierę, nie o to że np. po 30stce nie krytykują. Raczej o to, że te pseudopomocną szpilę łatwiej wbijać młodziutkiej osobie bo
a) "jest taka młodziutka i nie zna praw tego świata ale ja jak dobra ciocia, matka chrzestna biednego Kopciuszka jej wszystko wyłuszczę. Wręcz powinnam to zrobić dla jej dobra!" W stosunku do dzieci i nastolatków znacznie łatwiej jest mowić z wyższością.
b) znacznie mniejsza szansa, że jak to bardzo trafnie napisalaś już nauczyła sie odcinać. A dręczyciele szukają najsłabszych ofiar. Jakoś jak już pisałam wagę mam tą sama od kilkunastu lat a głupich uwag z każdym rokiem mniej.

Koniczyna a moze po prostu juz nie zwracasz uwagi na te komentarze?
ja nie wygladam na swoje 30 dobrze + no to dalej szpile wbijaja.

[MelaGibbon]

Napisane przez _Mia

Zacznijmy od tego
W ogóle nie wiem po co komuś mówić 'jesteś jakiś tam'. Chyba, że to ewidentny, niekontrowersyjny komplement, piękne oczy i te sprawy- lubię mówić ludziom komplementy. Ale po co mówić komuś co w nim złego? Może on o tym nie wie, i czuje się dobrze? Ja się dowiedziałam o paru swoich przywarach od innych

Ja tak samo. Koleżanki kiedyś mi dosłownie przez nieuwagę i durnotę "wyrobiły" taki kompleks, że parę lat mnie męczył. A było tak, że siedzieliśmy sobie, gadaliśmy i nagle ktoś wypalił "Jezu! Ale ty masz chamsko obniżone powieki. BARDZO chamsko, wow". Spojrzałam w lustro - faktycznie. Przez całe życie ani razu nie pomyślałam o tym, żyłam w nieświadomości.
Także ten. Kompleksy chyba w 90% wyrabiają nam inni, a tylko z 10% wyłapujemy sami.