Dziwactwa osób starszych/innych pokoleń

[marianna144]

no dobra macie racje skoro widzicie kogos dzien po dniu ale ja jestem wyczulona

[Mijanou]

Napisane przez marianna144

no własnie tłuste włosy to nie jest rownoznacznosc z nie myciem ich.
czepiam sie i owszem ale chce was na to uczulic. ja byłam chora swojego czasu i moje włosy po 4 rech godzinach dosłownie ociekały łojem. i własnie bynajmniej nie przez brak higieny. pewnie tez byłam postrzegana jak ostatnia fleja i to jest bardzo krzywdzace

No przecież mówię, że to widać i czuc, jak ktoś się nie myje. Przetłuszczone włosy nie są oznaką flejostwa, podobnie jak przetłuszczona cera ale jesli po odgarnięciu włosów widać brudną szyję/dekolt to już jest oznaka niemycia.

[Luba]

Napisane przez Mijanou

No przecież mówię, że to widać i czuc, jak ktoś się nie myje. Przetłuszczone włosy nie są oznaką flejostwa, podobnie jak przetłuszczona cera ale jesli po odgarnięciu włosów widać brudną szyję/dekolt to już jest oznaka niemycia.

Mija, jak juz widac brud to jest dramat
Fleja sie nie myje i nie pierze ciuchow i w pierwszym rzedzie to sie czuje a dopiero potem widzi

[Chatul]

Napisane przez stesia

nieraz wyczuwałam od niektórych starszych osób brzydki zapach i się zastanawiam na ile to wynika z braku higieny a na ile np z używanych maści. sąsiadka teściowej, bardzo starsza pani, ogólnie to widać po niej że dba o higienę ale zawsze czuć od niej taki specyficzny brzydki zapach

Nie wiem, o jaki zapach dokładnie chodzi, ale kiedyś odkryłam, że niektóre kosmetyki dla osób starszych mają koszmarny i bardzo intensywny zapach, który dodatkowo długo utrzymuje się na skórze i wsiąka w ubrania.

[stesia]

Napisane przez Chatul

Nie wiem, o jaki zapach dokładnie chodzi, ale kiedyś odkryłam, że niektóre kosmetyki dla osób starszych mają koszmarny i bardzo intensywny zapach, który dodatkowo długo utrzymuje się na skórze i wsiąka w ubrania.

no nie wiem jak opisać ale nieraz od starszych ludzi czuję taki specyficzny zapach, zdaję sobie sprawę że to może być wina właśnie tych kosmetyków czy innych maści. kiedyś pamiętam znalazłam w domu jakieś resztki maści i to był właśnie podobny zapach jaki nieraz od starszych ludzi wyczuwam

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

nie pamiętam czy pisałam już tutaj o tym czy nie. spotkałyście się może z tym że starsi ludzie czekając gdzieś czy podczas podróży, zaczynają rozmowę z zupełnie obcymi ludźmi? ja już nieraz się z tym spotkałam że starsze osoby zaczynały ze mną rozmowę, gdzie sytuacji gdzie ktoś obcy w zbliżonym do mnie wieku zacząłby tak swobodnie rozmowę ciężko jest mi sobie przypomnieć

[Luba]

Napisane przez stesia

[/COLOR]nie pamiętam czy pisałam już tutaj o tym czy nie. spotkałyście się może z tym że starsi ludzie czekając gdzieś czy podczas podróży, zaczynają rozmowę z zupełnie obcymi ludźmi? ja już nieraz się z tym spotkałam że starsze osoby zaczynały ze mną rozmowę,(...)

Bo czesto sa samotni i nie maja do kogo ust otworzyc, a nawet jesli mieszkaja z dziecmi czy wnukami to czesto sa "zlewani" i tez nikt z nimi nie rozmawia.

[malgo96]

Napisane przez Luba

Bo czesto sa samotni i nie maja do kogo ust otworzyc, a nawet jesli mieszkaja z dziecmi czy wnukami to czesto sa "zlewani" i tez nikt z nimi nie rozmawia.

Do mnie często jacyś starsi ludzie zagadują, jak jadę pociągiem. Opowiadają mi o swojej rodzinie, troche mnie wypytują co porabiam. Szczerze powiem ze nie zawsze mam ochotę na te rozmowy No ale zdaje sobie sprawę właśnie z tego co Luba napisałaś, ze nie maja z kim pogadać. Wiec jakoś ciągnę te pogaduchy a i często ci staruszkowie sa potem ożywieni

[Devon_rose]

Napisane przez stesia

no nie wiem jak opisać ale nieraz od starszych ludzi czuję taki specyficzny zapach, zdaję sobie sprawę że to może być wina właśnie tych kosmetyków czy innych maści. kiedyś pamiętam znalazłam w domu jakieś resztki maści i to był właśnie podobny zapach jaki nieraz od starszych ludzi wyczuwam

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

nie pamiętam czy pisałam już tutaj o tym czy nie. spotkałyście się może z tym że starsi ludzie czekając gdzieś czy podczas podróży, zaczynają rozmowę z zupełnie obcymi ludźmi? ja już nieraz się z tym spotkałam że starsze osoby zaczynały ze mną rozmowę, gdzie sytuacji gdzie ktoś obcy w zbliżonym do mnie wieku zacząłby tak swobodnie rozmowę ciężko jest mi sobie przypomnieć

Może naftalina na mole?

Wkładana do szaf, pierzyn.

[blue3]

Napisane przez _Tinkerbell

Moja babcia twierdzi, że myć trzeba się tylko przed wizytą w kościele (czyli kąpanie w sobotę wieczorem) i przed wizytą u lekarza. Nieważne, czy jest zima czy lato, ona nie pójdzie się myć np. w środę, nawet jak się jej wprost powie, że od niej śmierdzi. Zawsze jest odpowiedź "jeszcze 2/3/4 dni wytrzymam". Nie wiem z czego to wynika.

Mama mojej przyjaciółki - ma około 60 - 65 lat i w całej jej rodzinie panuje przekonanie, że najmłodsze zostaje z rodzicami, żeby się opiekować.
Moja przyjaciółka ma 24 lata, jej siostra, która powróciła po 20 latach nieobecności ma 39. Bez pracy, bez faceta, bez dzieci, mieszka z rodzicami w jednym pokoju. Mimo to rodzice i tak twierdzą, że to najmłodsze dziecko ma się nimi zajmować, z tego powodu dziewczynie nie wolno się wyprowadzić (tzn jakby chciała to by to zrobiła, ale " co oni beze mnie zrobią, jak ja sobie dam sama radę"). I tak od 4 lat siedzi na tyłku w domu, bez pracy (malutkie miasteczko, pracy dla młodych nie ma) uwiązana finansowo przy rodzicach.
Do tego robi jej wyrzuty jak ta chce gdzieś jechać. Nawet do miasta oddalonego o godzinę drogi ma pretensje (jechała ze mną na obronę, to musiała nakłamać, że jedzie na rozmowę o pracę, bo inaczej byłyby wyrzuty), bo "ona jak była młoda to nie jeździła tylko siedziała w domu i dzieci bawiła".

Jest ci lepiej z tym, że powiesz wprost starszej kobiecie, że śmierdzi? Z jakichś powodów babcia nabrała takich przyzwyczajeń i to, że ją poniżysz nie zmieni tego, że nagle zmieni swój (zapewne pielęgnowany od lat) nawyk

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez blue3

Jest ci lepiej z tym, że powiesz wprost starszej kobiecie, że śmierdzi? Z jakichś powodów babcia nabrała takich przyzwyczajeń i to, że ją poniżysz nie zmieni tego, że nagle zmieni swój (zapewne pielęgnowany od lat) nawyk

Więc jak sobie wyobrażasz egzystowanie w jednym mieszkaniu ze śmierdzącą osobą? Wolisz znosić codziennie smród czy podjąć próbę zmiany sytuacji? Nie jest powiedziane, że taki nawyk się nagle nie zmieni.

[blue3]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;63382606]Więc jak sobie wyobrażasz egzystowanie w jednym mieszkaniu ze śmierdzącą osobą? Wolisz znosić codziennie smród czy podjąć próbę zmiany sytuacji? Nie jest powiedziane, że taki nawyk się nagle nie zmieni.[/QUOTE]
Gdybyś mieszkała z członkiem rodziny, który się nie kąpie to używałabyś argumentów w stylu "fuuuj, weź idź śmierdzieć gdzieś indziej" i poniżałabyś go czy że (strzelam) w dzisiejszych czasach woda nie jest taka droga, jest dostępna cały czas i nie trzeba jej nosić ze studni?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez blue3

Gdybyś mieszkała z członkiem rodziny, który się nie kąpie to używałabyś argumentów w stylu "fuuuj, weź idź śmierdzieć gdzieś indziej" i poniżałabyś go czy że (strzelam) w dzisiejszych czasach woda nie jest taka droga, jest dostępna cały czas i nie trzeba jej nosić ze studni?

Nie, natomiast powiedziałabym, że po prostu ma się umyć, bo śmierdzi i mi to przeszkadza. Nigdy też nie pozwoliłabym, żeby mieszkał ze mną ktoś, kto nie ma zwyczaju mycia się w sytuacji, gdy fizycznie jest w stanie to zrobić.

[magi18]

Napisane przez blue3

Gdybyś mieszkała z członkiem rodziny, który się nie kąpie to używałabyś argumentów w stylu "fuuuj, weź idź śmierdzieć gdzieś indziej" i poniżałabyś go czy że (strzelam) w dzisiejszych czasach woda nie jest taka droga, jest dostępna cały czas i nie trzeba jej nosić ze studni?

Jak jest lato mogłabym użyć argumentu: "Takie ciepło, to przyjemnie jest się pochlapać w letniej/chłodnej wodzie."
A w zimie "Takie zimno, to można się pomoczyć w gorącej wodzie."

(jeśli w domu byłaby wanna).

I powolutko może bym coś zmieniła.

[blue3]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;63382996]Nie, natomiast powiedziałabym, że po prostu ma się umyć, bo śmierdzi i mi to przeszkadza. Nigdy też nie pozwoliłabym, żeby mieszkał ze mną ktoś, kto nie ma zwyczaju mycia się w sytuacji, gdy fizycznie jest w stanie to zrobić.[/QUOTE]
A gdyby to było mieszkanie babci to kazałabyś się jej wyprowadzić, bo nie odpowiada ci jej zapach?

Napisane przez magi18

Jak jest lato mogłabym użyć argumentu: "Takie ciepło, to przyjemnie jest się pochlapać w letniej/chłodnej wodzie."
A w zimie "Takie zimno, to można się pomoczyć w gorącej wodzie."

(jeśli w domu byłaby wanna).

I powolutko może bym coś zmieniła.

Ja też bym próbowała znaleźć sposób, żeby jakoś "umyć" tę osobę, ale mówienie starszej osobie, że śmierdzi moim zdaniem niczego nie zmieni

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez blue3

A gdyby to było mieszkanie babci to kazałabyś się jej wyprowadzić, bo nie odpowiada ci jej zapach?

Nie mieszkałabym w mieszkaniu babci.

[magi18]

Napisane przez blue3

Ja też bym próbowała znaleźć sposób, żeby jakoś "umyć" tę osobę, ale mówienie starszej osobie, że śmierdzi moim zdaniem niczego nie zmieni

Mi po prostu byłoby było głupio powiedzieć komuś, że śmierdzi. Od razu miałabym myślenie, że komuś będzie przykro, że są inne sposoby. Dlatego też szukałabym tych innych sposobów.

[201803111829]

Wiesz co, to nie było tak, że nic nikt nie mówił, a potem nagle z tyłka, że śmierdzi. Nie, było tłumaczenie, zachęcanie, proszenie.
Np. Na początku było coś w stylu "ale upał, aż się człowiek klei (moja babcia jest pulchna), pasowałoby prysznic wziąć". Na co babcia nie zwracała uwagi. Potem stwierdziłyśmy, że może babcia uważa, że woda droga, i dlatego się rzadko myje, więc gdy ja i mama bierzemy krótką kąpiel codziennie, to propopnowałyśmy jej, żeby się poszła wykąpać po którejś z nas (lepiej tak niż wcale) słowami "babciu, woda jest ciepła, nie chcesz się wykąpać?", albo "aż się lepiej czuję, jak się umylam, idź do wanny to zobaczysz, woda gorąca". Były kupowane zestawy prezentowe typu mydełko i szampon, czy żel pod prysznic i szampon. Było kupowanie szamponów aptecznych czy mydeł od zakonników. Na to babcia odpowiadała, że przecież myła się 2/3/4 dni temu to jeszcze wytrzyma. Potem wprost jej się mówiło, żeby poszła się umyć, bo dużo robiła w kuchni, a w kuchni gorąco i pewnie się upociła, bo ma już nieswieze włosy i to widać, albo po chorobie, gdy leżała 4 dni w łóżku, to babcia mówiła, że i tak nigdzie nie idzie, więc włosów myć nie musi, ona nie czuje, żeby od niej brzydko pachniało, do lekarza nie idzie, więc umyje się przed kościołem. I naprawdę, to nie jest delikatny zapaszek, który da się wytrzymać. Nie, to jest smród spoconego, niemytego ciała, często w przepoconych ciuchach (bo z pralką też jest na bakier). Jedyne co na nią działało (jakiś czas) to powiedzenie wprost, że od niej śmierdzi i ze juz musi się umyć i tyle.

[laisla]

Napisane przez malgo96

Do mnie często jacyś starsi ludzie zagadują, jak jadę pociągiem. Opowiadają mi o swojej rodzinie, troche mnie wypytują co porabiam. Szczerze powiem ze nie zawsze mam ochotę na te rozmowy No ale zdaje sobie sprawę właśnie z tego co Luba napisałaś, ze nie maja z kim pogadać. Wiec jakoś ciągnę te pogaduchy a i często ci staruszkowie sa potem ożywieni

Tak, czasami bywa to uciążliwe. Jednak zdarza się i tak, że można spotkać faktycznie ciekawego rozmówcę, który sporo przeżył i wtedy nawet warto poświęcić trochę czasu aby go posłuchać bo dysponuje wiedzą, której czasami nie da rady znaleźć w innych źródłach

Napisane przez Chatul

Nie wiem, o jaki zapach dokładnie chodzi, ale kiedyś odkryłam, że niektóre kosmetyki dla osób starszych mają koszmarny i bardzo intensywny zapach, który dodatkowo długo utrzymuje się na skórze i wsiąka w ubrania.

O jakich konkretnie mówisz? Są jakieś kosmetyki przeznaczone specjalnie dla osób starszych?

[Chatul]

Napisane przez laisla

O jakich konkretnie mówisz?

O kremie do twarzy, po którym pudełko dostałam na własną prośbę do zabawy, kiedy byłam dzieckiem. Po otwarciu go prawie padłam z wrażenia, bo zapach był koszmarny. Ten sam zapach kojarzyłam właśnie z niektórymi starszymi osobami. Co to był za krem, nie wiem, ale pamiętam, że wąchałam jeszcze kilka innych i prawie wszystkie miały podobny nieprzyjemny zapach. Podejrzewam, że teraz może być już lepiej z dostępnością produktów o lżejszym zapachu, ale kto wie, może są jeszcze jakieś mające intensywny, trudny do zniesienia zapach.

są jakieś kosmetyki przeznaczone specjalnie dla osób starszych?

Są kosmetyki do twarzy 60+.

[funk_you]

Nic tak nie cuchnie jak kosmetyki Pani Walewska, osoby starsze głównie to kupują w tym moja prababka. Niebieski słoik że srebrną albo białą zakrętką.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Dostałam niedawno próbkę kremu Eris dla cery 60 + i nijak to nie śmierdziało. Ładny, kwiatowy zapach.

A najbardziej na świecie to śmierdzą perfumy Chanel No 5. Jest to zapach właśnie takiego starego ciała połączony ze smrodem zbutwiałej szafy.

A co do nakłaniania fejtuchów do mycia się, to powodzenia z zabawą w dyplomację. Takie idealistyczne wyobrażenie na ten tamat może mieć ktoś, kto nie miał nigdy do czynienia z takim śmierdzącym osobnikiem.
Niestety trzeba walić prawdę między oczy (oczywiście zamiast 'śmierdzisz' raczej trzeba powiedzieć 'niemiło czuć od ciebie', 'nieładnie/nieświeżo już pachną ci włosy i ubrania' i coś w ten deseń) i bywa - że wręcz zaprowadzić do łazienki i nakazać umycie się.
Jak sobie wyobrażasz jedna z drugą takie podchody z flejtuchem kiedy przebywanie w jego obecności jest po prostu niemożliwe z powodu smrodu jaki wydziela taka osoba ? Słodki albo taki gorzkawy, mdlący smród niemytego od tygodni, starego ciała, jest po prostu nie do wytrzymania i nie ma się co patyczkować. Zresztą przede wszystkim dla zdrowia tej zaniedbanej osoby.

[Mijanou]

Napisane przez blue3

A gdyby to było mieszkanie babci to kazałabyś się jej wyprowadzić, bo nie odpowiada ci jej zapach?

Ja też bym próbowała znaleźć sposób, żeby jakoś "umyć" tę osobę, ale mówienie starszej osobie, że śmierdzi moim zdaniem niczego nie zmieni

Tu masz punkt, Blue.

Dziewczyny, w pewnym wieku zmysł zapachu ulega stępieniu i starsza osoba po prostu może sobie nie zdawać sprawy z tego, że nieładnie pachnie.

Weźcie też, proszę, pod uwagę, że starzy ludzie są mniej sprawni i dla takiej osoby wejście do wanny czy brodzika może stanowić wyzwanie. Do tego dołączcie częstą depresję, zwłaszcza po odejściu tej drugiej połówki, słabą orientację w szybko zmieniającej się rzeczywistości, nietrzymanie moczu, stare przyzwyczajenia i macie efekt.

Nie powiedziałabym starszej osobie, że smierdzi. Raczej działałabym. W przypadku mojej prababci sprawdziły się maty antypoślizgowe i plastykowe ogrodowe krzesło w brodziku postawione na tychże specjalnych matach plus zainstalowanie dodatkowych uchwytów plus bajka, że produkt do mycia X dobrze wpływa na zdrowie. No i nie ukrywam, że trzeba było jej pomagać w myciu głowy (starsi ludzie często wtedy odczuwają zawroty).

Staram się generalnie nie krytykować starszych ludzi. Starośc (i zęby) się Panu Bogu nie udała i pamiętajcie, że nie wiemy, jakie my będziemy w starości. A to może być różnie, bo z opowiadań Babci ta sama prababcia "za młodu" aż przesadnie dbała o higienę i w dzieciach wyrobiła taki sam nawyk.

[201803111829]

Uchwyty i mata też w wannie były /są, poza tym, moja babcia nie jest niedołężną staruszką, ma 72 lata, codziennie chodzi na spacery albo do sąsiadek na plotki, chodzi na targ 2 razy w tygodniu, generalnie jest żwawą, sprawną starszą panią.
Ona się nie myje, bo nie została tego nauczona, i tyle.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

To jest chyba oczywiste, że mowa o sprawnych fizycznie ludziach, którzy sa w stanie wszystko zrobić przy sobie. Nikt o zdrowych zmysłach nie miałby pretensji do zgrzybiałych staruszków, którzy ledwo się ruszaja. Wtedy wiadomo, że potrzebna jest pielęgniarska pomoc, a nie wyrzuty. Dziwne, że trzeba precyzować takie oczywistości.

[Mijanou]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6341011 6]To jest chyba oczywiste, że mowa o sprawnych fizycznie ludziach, którzy sa w stanie wszystko zrobić przy sobie. Nikt o zdrowych zmysłach nie miałby pretensji do zgrzybiałych staruszków, którzy ledwo się ruszaja. Wtedy wiadomo, że potrzebna jest pielęgniarska pomoc, a nie wyrzuty. Dziwne, że trzeba precyzować takie oczywistości.[/QUOTE]

Ano, trzeba, skoro mówimy tutaj o ogóle starszych ludzi, jabłuszko

I ja się oczywiście zgadzam z tym, że jeśli ktoś w młodości nie nabrał prawidłowych nawyków w zakresie higieny to na starość z pewnością ich już nie nabierze w myśl zasady, że starego psa nie uczy się nowych sztuczek. Ale w takim przypadku nie ma chyba granicy wiekowej flejostwa, ot: z młodej flei zrobiła się stara fleja. I tu żadne sztuczki-magiczki i awantury nie pomogą. Owszem, możesz zrobić awanturę i spowodujesz, że taka osoba się bezpośrednio po awanturze umyje i nawet będzie ten stan utrzymywać przez jakis czas. Ale nie zmieni swoich długoletnich nawyków. I tak można do ukichania- od awantury do awantury, o ile starsza osoba też nie zareaguje agresją.

Jednak jeśli ktoś na starość wyraźnie zaczyna się zaniedbywać to ja bym szukała raczej przyczyny poza typowym lenistwem i tumiwisizmem. Serio.

[blue3]

Ale co zrobicie jak babcia całe życie się nie myła i nie chce zacząć się myć? Jak ktoś robił coś (albo nie robił) przez 70 lat to nie zmieni swoich przyzwyczajeń, bo wnuczce zaczęło śmierdzieć. Trzeba było reagować wcześniej

[201803111829]

No nic nie zrobimy, dlatego też mówimy jej wprost, że od niej brzydko pachnie i wtedy (nie zawsze) idzie wieczorem umyć się po którejś z nas. tylko trzeba jej to powiedzieć.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez funk_you

Nic tak nie cuchnie jak kosmetyki Pani Walewska, osoby starsze głównie to kupują w tym moja prababka. Niebieski słoik że srebrną albo białą zakrętką.

Ej, ale Pani Walewska wcale nie śmierdzi Dla mnie te kosmetyki dość fajnie pachną, a nowsze wersje perfum - te w białych, czarnych, różowych i złotych buteleczkach to już w ogóle, sama bym pewnie nie kupiła, ale smrodem bym tego absolutnie nie nazwała.

[blue3]

Mój dziadek ma 71 lat i chociaż mamy dobry kontakt to chyba w momencie wypowiadania słów "śmierdzisz dzisiaj" zapadłabym się pod ziemię.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

Ano, trzeba, skoro mówimy tutaj o ogóle starszych ludzi, jabłuszko

I ja się oczywiście zgadzam z tym, że jeśli ktoś w młodości nie nabrał prawidłowych nawyków w zakresie higieny to na starość z pewnością ich już nie nabierze w myśl zasady, że starego psa nie uczy się nowych sztuczek. Ale w takim przypadku nie ma chyba granicy wiekowej flejostwa, ot: z młodej flei zrobiła się stara fleja. I tu żadne sztuczki-magiczki i awantury nie pomogą. Owszem, możesz zrobić awanturę i spowodujesz, że taka osoba się bezpośrednio po awanturze umyje i nawet będzie ten stan utrzymywać przez jakis czas. Ale nie zmieni swoich długoletnich nawyków. I tak można do ukichania- od awantury do awantury, o ile starsza osoba też nie zareaguje agresją.

Jednak jeśli ktoś na starość wyraźnie zaczyna się zaniedbywać to ja bym szukała raczej przyczyny poza typowym lenistwem i tumiwisizmem. Serio.

Piszę z doświadczenia (oszczędzę szczegółów) i nie musiałam nigdy robić żadnej awantury, ani nie użyłam rówież słowa 'śmierdzisz'.
Stanowczość to co innego niż chamstwo. Wiem, że gadanie opłotkami (w stylu 'oh, się umyłam i czuję się świetnie, jak to dobrze jest się codziennie myć' - sorry, kto z tego zrozumie, że jego smród komuś przeszkadza ?; prorok jakiś chyba) jest tak samo nieskuteczne jak byłoby kręcenie awantury czy nazywanie kogoś śmierdzielem.
Szczerze między oczy, ale bez chamstwa. Da się.