Rozpoczynamy staranka-sierpień 2010.

[marta1986222]

Napisane przez smerfetka83

przepraszam Was kochane, że wczoraj nie napisałam, ale nie byłam w stanie!!! dziękuję Wam jednak bardzo, że czekałyście na relację.

jakie wieści – tak naprawdę złe, ale jak to lekarz określił jeszcze nic nie wiadomo ( miałam USG, które nic nie wykazało!!! lekarz nic nie mógł zobaczyć!!! w prawym jajniku nie widać zarodka, lekarz wypatrzył małą (jak dla mnie niewidoczną wcale ale ja nie specjalista) torbielkę, która nie wygląda jak torbiel i z niej może powstanie pęcherzyk. W każdym razie jak na ten czas czyli 5/6 tc to za mało urosło, tak jakby dopiero po implantacji było. A najgorsze jest to, że endometrium nie rośnie. Ma grubość tylko 10 mm.
Lekarz wypytywał mnie o testy i samopoczucie. Powiedział, że mam uważać na siebie jak w ciąży, a na następnej wizycie sie okaże co będzie. Dziś musiałam zrobić betę i potem podam mu wynik przez telefon, a kolejną mam zrobić w poniedziałek i sprawdzimy, czy wzrośnie (powinna 2, 3 razy wzrosnąć). Dostałam luteinę i zobaczymy czy to coś pomoże.
Jestem załamana…..wczoraj starałam się nawet bardzo nie płakać, bo lekarz kazał mi się nie denerwować, ale jak to zrobić. Po przyjściu do domu zrobiłam test i od razu pokazał wynik pozytywny. Strach jest przeogromny, a ten tydzień będzie chyba najgorszy dla nas…..
ale co możemy teraz zrobić, my już zrobiliśmy swoje, teraz już wszystko w rękach Boga, ufam mu całkowicie i będzie tak jak on chce…..modlę się, żeby wszystko było dobrze. Bardzo Was proszę trzymajcie za nas kciuki

Smerfetko kochana trzymam kciuki za Ciebie i fasolkę,trzeba wierzyć że będzie dobrze i myśleć pozytywnie,na pewno się uda i fasolka będzie duża i zdrowa.
Głowa do góry patrz wszystkie trzymamy kciuki.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez Little Angel

Witam staraczki sierpniowe.Ja tez pisalam w tym watku, ale przestalam bo serce mnie bolalo za kazdym razem jak przychodzila @....Az dzo dzis
Ja nie wierzyłam, że ten moment nadejdzie, myslalam, ze to szczescie nie dla mnie.Moje hormony w tragicznym stanie, cykle 26dniowe, na 10dni przed @zaczynalam mocno plamic.Moja ginka przepisala mi duphaston do brania od 16-25dc i powiedzialato przepis na ciasto, wracaj kobieto do domu i postaraj sie je upiecI oto w 3 cyklu na tym leku stal sie cud.Patrzcie i podziwiajcie

Zdjecie fatalne, bo lapki sie trzesly, w koncu dosc rzadko ma sie dwie piekne krechy.Jestem w 30dc.

Gratuluję

i bardzo zazdroszczę,dbaj o siebie.

[Nadia5]

Kochane, życzę Wam udanego Sylwestra. Niezapomnianego wieczoru, dla tych które postanowiły je spędzić WE DWOJE. i niezapomnianej imprez w gronie najbliższych przyjaciół dla tych które wybierają się na balety
W Nowym Roku dużo wytrwałości, cierpliwości, miłości a dla zafasolkowanych - szybkiego rozwiązania (nie za szybkiego ofc )

Tż wczoraj w sklepiej zapytał kiedy będę testować
więc 3majcie kciuki żeby @ 4ego jednak nie przyszła

[Little Angel]

Napisane przez marta1986222

Gratuluję

i bardzo zazdroszczę,dbaj o siebie.

Dziekuję, dbam, oj dbam.Poki co roznosze dobrą nowinę, moja mama oszlała z radosci, że jednak.
W sumie czekalismy 7 cykli az sie uda i ten ostatni byl okropny,bo oboje nie mielismy ochoty na seks,ale jak trzeba bylo to cóż...Współczuję kiedy ktoś przechodzi przez to dłużej, to trochę wyjaławia przyjemność.

Napisane przez Nadia5

Kochane, życzę Wam udanego Sylwestra. Niezapomnianego wieczoru, dla tych które postanowiły je spędzić WE DWOJE. i niezapomnianej imprez w gronie najbliższych przyjaciół dla tych które wybierają się na balety
W Nowym Roku dużo wytrwałości, cierpliwości, miłości a dla zafasolkowanych - szybkiego rozwiązania (nie za szybkiego ofc )

Tż wczoraj w sklepiej zapytał kiedy będę testować
więc 3majcie kciuki żeby @ 4ego jednak nie przyszła

Ja bardziej życzę szczęścia w NOwym Roku.Dobrej passy, przyjemnych zmian, słusznych decyzji i nich się od Was nie odwraca ta jasna strona życia.A to wszystko można zacząć dobrą zabawą w Sylwestra

Nadio-kciuki mocno zacisniete.

[smerfetka83]

Wczoraj mąż odebrał mi wynik bety – 360 i Pani w laboratorium mu gratulowała, więc on jest juz bardzo happy i stwierdził, że ja panikuję zadzwoniłam do lekarza, powiedziałam, że sikacze sa jednoznaczne, no i wynik bety. Stwierdził, że mamy krok do przodu – wynik jest pozytywny, teraz musze go powtórzyc w poniedziałek (okaże sie czy prawidłowo wzrasta) i zrobić USG, i zobaczymy jak wszystko zacznie przyrastać!!! wczorajsze badanie mnie trochę uspokoiło, a nie chcę się stresować więc w spokoju poczekam do poniedziałku, co by maluszkowi nie zaszkodzić. Wkońcu to teraz ten okruszek jest najważniejszy

Wczoraj mnie teściówa zdenerwowała. Były moje urodziny więc rodzice moi przyszli (gdyby nie to moi teściowie nawet nie mieli zamiaru do nich sie odezwać!). Moja mama zażartowała, że teraz TŻ powinien nosic mnie na rękach, a ta od razu (jak adwokat synka) że ciaża to nie choroba!!! humory spowodowane hormonami trzeba opanowywać bo nikt inny nie powinien ich odczuwać i jeszcze zaczęla sie mądrzyć, że ona do końca ciąży chodziła do pracy i wszystko robiła, a dzień przed porodem to nawet mieszkanie sobie odkurzyła. Ugryzłam sie w język, ale znając jej lenistwo to chyba wszystko co robiła to było sranie i leżenie!!! Ona jest tak leniwa, że teraz ledwo co zrobi a co mówić jak księżniczka była w ciąży!!! Wkur..... mnie maksymalnie!!! a potem był temat Sylwestra. Oni siedzą w domu i moi rodzice też, więc moi zaproponowali im, żeby do nich przyszli. Ojej jak zaczęli się motać, że nie wiadomo jeszcze co będą robić, że mieli iść do znajomych i jak by sie tam ci dowiedzieli, że do nich nie poszli a poszli do moich rodziców to byłaby wielka obraza!!!! srutututu....widziałam, ze znowu mojej mamie było przykro, że jak ich zapraszają (bo teściowie to nie raczą), to zawsze po chamsku się wykręcają!!! ale mówi sie trudno, za tydzień już jadą na szczęście więc wreszcie odpocznę!!!

A na Sylwestra mieliśmy zostać w domu, ale że teście są to nie ma mowy, i chyba pojdziemy do kumpla do baru, choć nie wiem ile wytrzymam, bo ja bardzo senna i zmęczona jestem ostatnio, a poza tym dokucza mi podbrzusze. Ale nawet kilka godzin z dala od nich i ze znajomymi będzie super!!!

W każdym razie życzę Wam udanych imprez sylwestrowych!!! i przyjmijcie życzenia na ten Nowy Rok:

Stary Rok mija, lecz marzenia zostają. Niech one się Wam wszystkie spełniają. I z Nowym Rokiem niech los Wam się odmieni, a ogród życia wnet zazieleni!!!!

[c9ce64032b34c03b38ca5eba31819bbd4fc95b6e_5e77fc02437e3]

Napisane przez smerfetka83

Wczoraj mąż odebrał mi wynik bety – 360 i Pani w laboratorium mu gratulowała, więc on jest juz bardzo happy i stwierdził, że ja panikuję zadzwoniłam do lekarza, powiedziałam, że sikacze sa jednoznaczne, no i wynik bety. Stwierdził, że mamy krok do przodu – wynik jest pozytywny, teraz musze go powtórzyc w poniedziałek (okaże sie czy prawidłowo wzrasta) i zrobić USG, i zobaczymy jak wszystko zacznie przyrastać!!! wczorajsze badanie mnie trochę uspokoiło, a nie chcę się stresować więc w spokoju poczekam do poniedziałku, co by maluszkowi nie zaszkodzić. Wkońcu to teraz ten okruszek jest najważniejszy

Wczoraj mnie teściówa zdenerwowała. Były moje urodziny więc rodzice moi przyszli (gdyby nie to moi teściowie nawet nie mieli zamiaru do nich sie odezwać!). Moja mama zażartowała, że teraz TŻ powinien nosic mnie na rękach, a ta od razu (jak adwokat synka) że ciaża to nie choroba!!! humory spowodowane hormonami trzeba opanowywać bo nikt inny nie powinien ich odczuwać i jeszcze zaczęla sie mądrzyć, że ona do końca ciąży chodziła do pracy i wszystko robiła, a dzień przed porodem to nawet mieszkanie sobie odkurzyła. Ugryzłam sie w język, ale znając jej lenistwo to chyba wszystko co robiła to było sranie i leżenie!!! Ona jest tak leniwa, że teraz ledwo co zrobi a co mówić jak księżniczka była w ciąży!!! Wkur..... mnie maksymalnie!!! a potem był temat Sylwestra. Oni siedzą w domu i moi rodzice też, więc moi zaproponowali im, żeby do nich przyszli. Ojej jak zaczęli się motać, że nie wiadomo jeszcze co będą robić, że mieli iść do znajomych i jak by sie tam ci dowiedzieli, że do nich nie poszli a poszli do moich rodziców to byłaby wielka obraza!!!! srutututu....widziałam, ze znowu mojej mamie było przykro, że jak ich zapraszają (bo teściowie to nie raczą), to zawsze po chamsku się wykręcają!!! ale mówi sie trudno, za tydzień już jadą na szczęście więc wreszcie odpocznę!!!

A na Sylwestra mieliśmy zostać w domu, ale że teście są to nie ma mowy, i chyba pojdziemy do kumpla do baru, choć nie wiem ile wytrzymam, bo ja bardzo senna i zmęczona jestem ostatnio, a poza tym dokucza mi podbrzusze. Ale nawet kilka godzin z dala od nich i ze znajomymi będzie super!!!

W każdym razie życzę Wam udanych imprez sylwestrowych!!! i przyjmijcie życzenia na ten Nowy Rok:

Stary Rok mija, lecz marzenia zostają. Niech one się Wam wszystkie spełniają. I z Nowym Rokiem niech los Wam się odmieni, a ogród życia wnet zazieleni!!!!

smerfetka jakbym slyszala swoja tesciowa- co prawda ja nie jestem jeszcze w ciazy ale ona ma takie podejscie samo jak twoja- z tym ze ona pracowita baba i usiedziec nie moze. kazala mojej siostrze ciotecznej w ciazy gnoj wyrzucac jak jeszcze byla gospodarka tam i ziemniaki zbierac. a przy drugiej ciazy to tak ja ganialy i denerwowaly ze poronila! ona sie wtraca w zycie chyba wszytskich. Ona mowi np ze moglabym to czy tamto robic a jak co do czego to ona mowi zebym tego nie robila bo se reke ciachne _ krojenie kapusty i jestem po gastronomiku, albo ze sie ubrudze- zbieranie ziemniakow podczas ktorych nabawilam sie przeziebienia tam na dole bo pogoda byla paskudna mimo ze bylam cieplo ubrana to i tak tam szczere pole. A potem mowi ze sie jej nie pomaga z moja mama jako taka sie lubia- nie wiem jak teraz po tym slubie. Ona jest taka ze wydrze sie na ciebie wyzwie i zapomnie tak jakby tego nie bylo, a przeciez normalnego czlowieka to to ruszy i jest jak zadra w sercu ja nie zapomne jak mojego meza wyzwala jak do mnie w kawalerke przychodzil. byla 1 w nocy a on mial 19 lat i wpadla bez pukania do domu mojej siostry bo od nej wtedy przyjezdzalam i wyzwala go od najgorszych nie pomijajac slow takich jak skur..... ***... kawalerze za***.. itp normalnie jak mozna tak do wlasnego syna i wiedziala przeciez gdzie jest- w dodatku wtedy poznalam ja pierwszy raz jako matke mojego chlopaka, wczesniej ja znalam z widzenia i ze sluchu- wszedzie jej darcie slychac.

Jak to jest ze tesciowe takie wredne sa!

[Little Angel]

Napisane przez smerfetka83

Wczoraj mąż odebrał mi wynik bety – 360 i Pani w laboratorium mu gratulowała, więc on jest juz bardzo happy i stwierdził, że ja panikuję zadzwoniłam do lekarza, powiedziałam, że sikacze sa jednoznaczne, no i wynik bety. Stwierdził, że mamy krok do przodu – wynik jest pozytywny, teraz musze go powtórzyc w poniedziałek (okaże sie czy prawidłowo wzrasta) i zrobić USG, i zobaczymy jak wszystko zacznie przyrastać!!! wczorajsze badanie mnie trochę uspokoiło, a nie chcę się stresować więc w spokoju poczekam do poniedziałku, co by maluszkowi nie zaszkodzić. Wkońcu to teraz ten okruszek jest najważniejszy

Wczoraj mnie teściówa zdenerwowała. Były moje urodziny więc rodzice moi przyszli (gdyby nie to moi teściowie nawet nie mieli zamiaru do nich sie odezwać!). Moja mama zażartowała, że teraz TŻ powinien nosic mnie na rękach, a ta od razu (jak adwokat synka) że ciaża to nie choroba!!! humory spowodowane hormonami trzeba opanowywać bo nikt inny nie powinien ich odczuwać i jeszcze zaczęla sie mądrzyć, że ona do końca ciąży chodziła do pracy i wszystko robiła, a dzień przed porodem to nawet mieszkanie sobie odkurzyła. Ugryzłam sie w język, ale znając jej lenistwo to chyba wszystko co robiła to było sranie i leżenie!!! Ona jest tak leniwa, że teraz ledwo co zrobi a co mówić jak księżniczka była w ciąży!!! Wkur..... mnie maksymalnie!!! a potem był temat Sylwestra. Oni siedzą w domu i moi rodzice też, więc moi zaproponowali im, żeby do nich przyszli. Ojej jak zaczęli się motać, że nie wiadomo jeszcze co będą robić, że mieli iść do znajomych i jak by sie tam ci dowiedzieli, że do nich nie poszli a poszli do moich rodziców to byłaby wielka obraza!!!! srutututu....widziałam, ze znowu mojej mamie było przykro, że jak ich zapraszają (bo teściowie to nie raczą), to zawsze po chamsku się wykręcają!!! ale mówi sie trudno, za tydzień już jadą na szczęście więc wreszcie odpocznę!!!

A na Sylwestra mieliśmy zostać w domu, ale że teście są to nie ma mowy, i chyba pojdziemy do kumpla do baru, choć nie wiem ile wytrzymam, bo ja bardzo senna i zmęczona jestem ostatnio, a poza tym dokucza mi podbrzusze. Ale nawet kilka godzin z dala od nich i ze znajomymi będzie super!!!

W każdym razie życzę Wam udanych imprez sylwestrowych!!! i przyjmijcie życzenia na ten Nowy Rok:

Stary Rok mija, lecz marzenia zostają. Niech one się Wam wszystkie spełniają. I z Nowym Rokiem niech los Wam się odmieni, a ogród życia wnet zazieleni!!!!

[1=c9ce64032b34c03b38ca5eb a31819bbd4fc95b6e_5e77fc0 2437e3;24085008]smerfetka jakbym slyszala swoja tesciowa- co prawda ja nie jestem jeszcze w ciazy ale ona ma takie podejscie samo jak twoja- z tym ze ona pracowita baba i usiedziec nie moze. kazala mojej siostrze ciotecznej w ciazy gnoj wyrzucac jak jeszcze byla gospodarka tam i ziemniaki zbierac. a przy drugiej ciazy to tak ja ganialy i denerwowaly ze poronila! ona sie wtraca w zycie chyba wszytskich. Ona mowi np ze moglabym to czy tamto robic a jak co do czego to ona mowi zebym tego nie robila bo se reke ciachne _ krojenie kapusty i jestem po gastronomiku, albo ze sie ubrudze- zbieranie ziemniakow podczas ktorych nabawilam sie przeziebienia tam na dole bo pogoda byla paskudna mimo ze bylam cieplo ubrana to i tak tam szczere pole. A potem mowi ze sie jej nie pomaga z moja mama jako taka sie lubia- nie wiem jak teraz po tym slubie. Ona jest taka ze wydrze sie na ciebie wyzwie i zapomnie tak jakby tego nie bylo, a przeciez normalnego czlowieka to to ruszy i jest jak zadra w sercu ja nie zapomne jak mojego meza wyzwala jak do mnie w kawalerke przychodzil. byla 1 w nocy a on mial 19 lat i wpadla bez pukania do domu mojej siostry bo od nej wtedy przyjezdzalam i wyzwala go od najgorszych nie pomijajac slow takich jak skur..... ***... kawalerze za***.. itp normalnie jak mozna tak do wlasnego syna i wiedziala przeciez gdzie jest- w dodatku wtedy poznalam ja pierwszy raz jako matke mojego chlopaka, wczesniej ja znalam z widzenia i ze sluchu- wszedzie jej darcie slychac.

Jak to jest ze tesciowe takie wredne sa![/QUOTE]

Macie doczynienia z kobietami, które zapomniły odciąć pępowinę Uważąją się za kobiety najdoskonalsze i najlepsze dla swoich synów, żadna "obca" baba nie dogodzi synusiowi lepiej niż ona, a legendy o ich pracowitości są wspanialsze niż mity greckie Kiedy były w ciąży prawdopodobnie własnorecznie zbudowały Chiński Mur,a może nawet piramidy W Gizie, więc nie mogą pojąć dlaczego ty się opi****lasz i udajesz zmęczoną.... Dobrze, że moja teściowa to człowiek dusza.

[kaja_so]

Napisane przez smerfetka83

Wczoraj mąż odebrał mi wynik bety – 360 i Pani w laboratorium mu gratulowała, więc on jest juz bardzo happy i stwierdził, że ja panikuję zadzwoniłam do lekarza, powiedziałam, że sikacze sa jednoznaczne, no i wynik bety. Stwierdził, że mamy krok do przodu – wynik jest pozytywny, teraz musze go powtórzyc w poniedziałek (okaże sie czy prawidłowo wzrasta) i zrobić USG, i zobaczymy jak wszystko zacznie przyrastać!!! wczorajsze badanie mnie trochę uspokoiło, a nie chcę się stresować więc w spokoju poczekam do poniedziałku, co by maluszkowi nie zaszkodzić. Wkońcu to teraz ten okruszek jest najważniejszy

Wczoraj mnie teściówa zdenerwowała. Były moje urodziny więc rodzice moi przyszli (gdyby nie to moi teściowie nawet nie mieli zamiaru do nich sie odezwać!). Moja mama zażartowała, że teraz TŻ powinien nosic mnie na rękach, a ta od razu (jak adwokat synka) że ciaża to nie choroba!!! humory spowodowane hormonami trzeba opanowywać bo nikt inny nie powinien ich odczuwać i jeszcze zaczęla sie mądrzyć, że ona do końca ciąży chodziła do pracy i wszystko robiła, a dzień przed porodem to nawet mieszkanie sobie odkurzyła. Ugryzłam sie w język, ale znając jej lenistwo to chyba wszystko co robiła to było sranie i leżenie!!! Ona jest tak leniwa, że teraz ledwo co zrobi a co mówić jak księżniczka była w ciąży!!! Wkur..... mnie maksymalnie!!! a potem był temat Sylwestra. Oni siedzą w domu i moi rodzice też, więc moi zaproponowali im, żeby do nich przyszli. Ojej jak zaczęli się motać, że nie wiadomo jeszcze co będą robić, że mieli iść do znajomych i jak by sie tam ci dowiedzieli, że do nich nie poszli a poszli do moich rodziców to byłaby wielka obraza!!!! srutututu....widziałam, ze znowu mojej mamie było przykro, że jak ich zapraszają (bo teściowie to nie raczą), to zawsze po chamsku się wykręcają!!! ale mówi sie trudno, za tydzień już jadą na szczęście więc wreszcie odpocznę!!!

A na Sylwestra mieliśmy zostać w domu, ale że teście są to nie ma mowy, i chyba pojdziemy do kumpla do baru, choć nie wiem ile wytrzymam, bo ja bardzo senna i zmęczona jestem ostatnio, a poza tym dokucza mi podbrzusze. Ale nawet kilka godzin z dala od nich i ze znajomymi będzie super!!!

W każdym razie życzę Wam udanych imprez sylwestrowych!!! i przyjmijcie życzenia na ten Nowy Rok:

Stary Rok mija, lecz marzenia zostają. Niech one się Wam wszystkie spełniają. I z Nowym Rokiem niech los Wam się odmieni, a ogród życia wnet zazieleni!!!!

Niestety i u mnie tak jest, że teściowa moją mamę też unika i za bardzo z nią nie rozmawia. Niestety ja jestem zmuszona często się z nią widywać bo pracuję z tym babsztylem, ale za to jej nie odwiedzam , bo już mam dość.
Więc Aniołku i Smerfetko doskonale was rozumiem. Z tym, że ja swoją totalnie już olewam, znam ją w końcu 13 lat i nabrałam już dystansu. Boli mnie jednak czasem jak ona lekceważy moje dzieci, a swoje wnuki. Uważa ona tylko jedną wnuczkę, a resztę ( a ma ich 6) ma głęboko w dupie. Jeśli coś kupuje to tylko Natalce, kasa też jest tylko dla natalki, a mojej Oli, czy Patryka nawet nie przytuli. Nigdy nie była na dniu babci w przedszkolu, czy w szkole, na żadnym przedstawieniu, nigdzie. Ale mam nadzieję, że kiedyś to się na niej zemści. Już zaczyna bo moje dzieci już za bardzo do nich nie ciągną i nie chcą tam jeździć. No to się wygadałam.

A i teściora dzisiaj zrobiłam i pokazał piękną grubą krechę, ale pojedyńczą
Życzenia noworoczne złożę wam później

[kaja_so]

A co to wywiało koleżanki, wizażanki?

Z OKAZJI NOWEGO 2011 ROKU, ŻYCZĘ NAM WSZYSTKIM DUŻEJ FASOLINY W BRZUSZKACH, A TYM JUŻ ZACIĄŻONYM WIELU SZCZĘŚLIWYCH CHWIL W TYM CUDOWNYM STANIE I POMYŚLNYCH (BEZBOLESNYCH) ROZWIĄZAŃ. POZA TYM SPELNIENIA WSZYSTKICH MARZEŃ, ITD, ITP...

[marta1986222]

Z okazji Nowego 2011 Roku życzę wszystkim szczęścia,miłości,radości ,zafasolkowanym zdrowych bobasków a starającym się upragnionych fasolek.

Oby ten Nowy Rok okazał się dla wszystkich szczęśliwy

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Ja już się nie mogę doczekać bo w poniedziałek idę do ginka i może się czegoś dowiem,zrobi mi usg i zobaczymy co z tą moją owulacją.

[c9ce64032b34c03b38ca5eba31819bbd4fc95b6e_5e77fc02437e3]

Spełnienia marzeń życzymy wam w tym Roku - ja i mój mąż który regularnie się mnie wypytuje co u was
U mnie właśnie była teściowa ustalić to jak teraz będzie. Na wiosnę na dole się pokoje pomaluje i 2 będą nasze i cała góra, podzieli się pościele, ręczniki, miejsce w lodówce i szafki w kuchni. Już się nie mogę doczekać a na razie to jak pieniądze przyjdą to się popłaci wszystkie rachunki jej składki a resztę podzieli się i 2/3 kasy będzie nasze. Myślę że tak będzie najlepiej jak mimo że razem to osobno, bo będę gotować to co lubię i kiedy będę chciała, bo tak t obiad już o 8-9 rano był! I mówi że porobi się w drzwiach zamki żeby nikt nam nie wchodził. Najgorsze jest tylko chyba to że lodówka jest w pokoju i będzie to nasz pokój więc będzie się i tak kręcić nam bo kuchnia jest tak mała że nie ma gdzie stawić lodówki.
Chce już wiosnę. I mimo ze początek cyklu mam nadzieję że niedługo zobaczę skok tempki bo ostatnio nie było i boję się bo jak to taki normalny jednorazowy bezowulacyjny cykl to ok a jak są z powrotem problemy z jajnikami tak jak lekarz mówił

[marta1986222]

[1=c9ce64032b34c03b38ca5eb a31819bbd4fc95b6e_5e77fc0 2437e3;24100236]Spełnienia marzeń życzymy wam w tym Roku - ja i mój mąż który regularnie się mnie wypytuje co u was
U mnie właśnie była teściowa ustalić to jak teraz będzie. Na wiosnę na dole się pokoje pomaluje i 2 będą nasze i cała góra, podzieli się pościele, ręczniki, miejsce w lodówce i szafki w kuchni. Już się nie mogę doczekać a na razie to jak pieniądze przyjdą to się popłaci wszystkie rachunki jej składki a resztę podzieli się i 2/3 kasy będzie nasze. Myślę że tak będzie najlepiej jak mimo że razem to osobno, bo będę gotować to co lubię i kiedy będę chciała, bo tak t obiad już o 8-9 rano był! I mówi że porobi się w drzwiach zamki żeby nikt nam nie wchodził. Najgorsze jest tylko chyba to że lodówka jest w pokoju i będzie to nasz pokój więc będzie się i tak kręcić nam bo kuchnia jest tak mała że nie ma gdzie stawić lodówki.
Chce już wiosnę. I mimo ze początek cyklu mam nadzieję że niedługo zobaczę skok tempki bo ostatnio nie było i boję się bo jak to taki normalny jednorazowy bezowulacyjny cykl to ok a jak są z powrotem problemy z jajnikami tak jak lekarz mówił[/QUOTE]



To nareszcie odetchniesz od teściowej już niedługo do wiosny coraz bliżej.
W końcu będziesz sobie robiła po swojemu.

Jajnikami się nie martw pewnie akurat ten cykl był bezowulacyjny,będzie dobrze,w tym roku nam się uda.

[Oliweczka1985]

Witam dziewczynki. U mnie nie najlepiej- strasznie się rozchorowalam, mam gorączkę, byłam wczoraj u lekarza(bo gardło mnie drapało i temperature miałam),ale przepisał mi tylko taki pseudo antybiotyk w sprayu, po którym tylko wymiotowałam. Dzis gorączka poszła w górę, więc zadzwoniłam do swojego ginekologa, czy mogę chociaż paracetamol wziąśc, powiedział, że tak jak najbardziej i mówił, żebym poszła jeszcze raz do lekarza, żeby przepisała mi normalny antybiotyk dla kobiet w ciąży. No i wieczorem mąż zawiózł mnie do przychodni całodobowej, ale lekarka powiedziała, że nic nie moze mi poradzic, a antybiotyku rownież nie moze przepisac...potem była u teściowej, ona pracuje w szpitalu i mówiła, że antybiotyki z jakiejś tam grupy mogą brac kobiety w ciąży, ale nie dała mi to trudno, pozostało mi tylko leżec i zdychac, doslownie...Teraz troche lepiej sie czuje , bo brałam ten paracetamol i nie mam temperatury, ale jak zaczyna sie wzbijac w górę, to nawet oczu nie mogę otworzyc, tragedia.A co najlepsze, ten pierwszy lekarz powiedział, że to lekkie przeziębienie, a czuję się jakbym miała co najmniej anginę z zapaleniem płuc. Wczoraj gardło miałam białe, dzisiaj już czerwone przez ten kaszel...Oj, odezwę się jak bedę w lepszej formie, narazie idę spac.

[Nadia5]

Napisane przez Oliweczka1985

Witam dziewczynki. U mnie nie najlepiej- strasznie się rozchorowalam, mam gorączkę, byłam wczoraj u lekarza(bo gardło mnie drapało i temperature miałam),ale przepisał mi tylko taki pseudo antybiotyk w sprayu, po którym tylko wymiotowałam. Dzis gorączka poszła w górę, więc zadzwoniłam do swojego ginekologa, czy mogę chociaż paracetamol wziąśc, powiedział, że tak jak najbardziej i mówił, żebym poszła jeszcze raz do lekarza, żeby przepisała mi normalny antybiotyk dla kobiet w ciąży. No i wieczorem mąż zawiózł mnie do przychodni całodobowej, ale lekarka powiedziała, że nic nie moze mi poradzic, a antybiotyku rownież nie moze przepisac...potem była u teściowej, ona pracuje w szpitalu i mówiła, że antybiotyki z jakiejś tam grupy mogą brac kobiety w ciąży, ale nie dała mi to trudno, pozostało mi tylko leżec i zdychac, doslownie...Teraz troche lepiej sie czuje , bo brałam ten paracetamol i nie mam temperatury, ale jak zaczyna sie wzbijac w górę, to nawet oczu nie mogę otworzyc, tragedia.A co najlepsze, ten pierwszy lekarz powiedział, że to lekkie przeziębienie, a czuję się jakbym miała co najmniej anginę z zapaleniem płuc. Wczoraj gardło miałam białe, dzisiaj już czerwone przez ten kaszel...Oj, odezwę się jak bedę w lepszej formie, narazie idę spac.

dużo dużo zdrówka
odpoczywaj

Aniołek. to naprawde świetna wiadomość na początek Nowego Roku same dobre wiadomości wskazane

Podsumowując ostatni miesiąc, mogę śmiało stwierdzić, że jeślo owulka była to na 99,9% nie przegapiliśmy jej. to był baaardzo intensywny miesiąc. a jakze przyjemny
Tak więc, jeśli @ przyjdzie we wtorek. to z pewnością moje cykle są bezowu.
No...ale nie ma tego złego
Zalegając wczoraj z tżtem przed tv doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby jeszcze pojechać na wakacje. Może Rodos
tak więc kwestia bejbika? będzie co ma być

[Little Angel]

Napisane przez Oliweczka1985

Witam dziewczynki. U mnie nie najlepiej- strasznie się rozchorowalam, mam gorączkę, byłam wczoraj u lekarza(bo gardło mnie drapało i temperature miałam),ale przepisał mi tylko taki pseudo antybiotyk w sprayu, po którym tylko wymiotowałam. Dzis gorączka poszła w górę, więc zadzwoniłam do swojego ginekologa, czy mogę chociaż paracetamol wziąśc, powiedział, że tak jak najbardziej i mówił, żebym poszła jeszcze raz do lekarza, żeby przepisała mi normalny antybiotyk dla kobiet w ciąży. No i wieczorem mąż zawiózł mnie do przychodni całodobowej, ale lekarka powiedziała, że nic nie moze mi poradzic, a antybiotyku rownież nie moze przepisac...potem była u teściowej, ona pracuje w szpitalu i mówiła, że antybiotyki z jakiejś tam grupy mogą brac kobiety w ciąży, ale nie dała mi to trudno, pozostało mi tylko leżec i zdychac, doslownie...Teraz troche lepiej sie czuje , bo brałam ten paracetamol i nie mam temperatury, ale jak zaczyna sie wzbijac w górę, to nawet oczu nie mogę otworzyc, tragedia.A co najlepsze, ten pierwszy lekarz powiedział, że to lekkie przeziębienie, a czuję się jakbym miała co najmniej anginę z zapaleniem płuc. Wczoraj gardło miałam białe, dzisiaj już czerwone przez ten kaszel...Oj, odezwę się jak bedę w lepszej formie, narazie idę spac.

Wspólczuję choróbska.Trzymaj się, leż w łóżku i wypoczywaj biedactwo.

[kaja_so]

U mnie @ przyszła. I to dzień przed czasem. Czyli, że maleństwa na razie nie ma i kolejny 4 cykl przed nami. Smutno mi. Byłam nastawiona, że tym razem się udało, wszystko na to wskazywało, a tu dupa

[Little Angel]

Napisane przez kaja_so

U mnie @ przyszła. I to dzień przed czasem. Czyli, że maleństwa na razie nie ma i kolejny 4 cykl przed nami. Smutno mi. Byłam nastawiona, że tym razem się udało, wszystko na to wskazywało, a tu dupa

Głowa do góryJuż za dwa tygodnie rozpoczniecie nowy cykl staran, może tym razem się uda

[c9ce64032b34c03b38ca5eba31819bbd4fc95b6e_5e77fc02437e3]

Oliwka dużo zdrowia życzę. Ja też się wczoraj i dziś rano źle czułam, ale nie miałam gorączki. Współczuję Ci i się trzymaj

kaja_so co ma być to będzie czasami na pewne sprawy nie mamy wpływu ale niedługo się uda

[Nadia5]

Idzie mi 6ty miesiąc bez tabletek

Piszę już teraz. bo wiem jak będzie wyglądała rozmowa z lekarzem na koniec miesiąca i koniec monitoringu - styczniowego.

Otóż jeśli cykl styczniowy będzie bezowulacyjny. to lekarz wspominał o tabletkach. Dzięki temu pęcherzyki zaczną rosnąc.
No i ...
Wiadomo, lekarz, jeśli będę wyrazała taką chęc już w lutym zacznie działać. Pytanie tylko czy już się na to decydować czy może dać sobie jeszcze czas...

[kaja_so]

Napisane przez Little Angel

Głowa do góryJuż za dwa tygodnie rozpoczniecie nowy cykl staran, może tym razem się uda

[1=c9ce64032b34c03b38ca5eb a31819bbd4fc95b6e_5e77fc0 2437e3;24111482]
kaja_so co ma być to będzie czasami na pewne sprawy nie mamy wpływu ale niedługo się uda [/QUOTE]

Napisane przez Nadia5

Idzie mi 6ty miesiąc bez tabletek

Piszę już teraz. bo wiem jak będzie wyglądała rozmowa z lekarzem na koniec miesiąca i koniec monitoringu - styczniowego.

Otóż jeśli cykl styczniowy będzie bezowulacyjny. to lekarz wspominał o tabletkach. Dzięki temu pęcherzyki zaczną rosnąc.
No i ...
Wiadomo, lekarz, jeśli będę wyrazała taką chęc już w lutym zacznie działać. Pytanie tylko czy już się na to decydować czy może dać sobie jeszcze czas...

Trzeba wierzyć, że będzie ok i ten nowy rok dla nas wszystkich będzie pomyśny i pozwoli nam spełnic nasze marzenia
W połowie stycznia też mam umówioną wizytę u ginekologa-endokrynologa więc też może jakiegoś wspomagacza dostanę. Się kiedyś uda...

[c9ce64032b34c03b38ca5eba31819bbd4fc95b6e_5e77fc02437e3]

Napisane przez Nadia5

Idzie mi 6ty miesiąc bez tabletek

Piszę już teraz. bo wiem jak będzie wyglądała rozmowa z lekarzem na koniec miesiąca i koniec monitoringu - styczniowego.

Otóż jeśli cykl styczniowy będzie bezowulacyjny. to lekarz wspominał o tabletkach. Dzięki temu pęcherzyki zaczną rosnąc.
No i ...
Wiadomo, lekarz, jeśli będę wyrazała taką chęc już w lutym zacznie działać. Pytanie tylko czy już się na to decydować czy może dać sobie jeszcze czas...

uważam ze jeżeli się okaże ze cykl był bez owu (czego nie życzę i trzymam kciuki żeby @ nie przyszła i były II kreski ) to zdecydowałabym się na wspomaganie- ten stres i czekanie tez dobrze nie wpływa a może szybciej się uda- ja w takich sprawach jestem niecierpliwa

[marta1986222]

Napisane przez Oliweczka1985

Witam dziewczynki. U mnie nie najlepiej- strasznie się rozchorowalam, mam gorączkę, byłam wczoraj u lekarza(bo gardło mnie drapało i temperature miałam),ale przepisał mi tylko taki pseudo antybiotyk w sprayu, po którym tylko wymiotowałam. Dzis gorączka poszła w górę, więc zadzwoniłam do swojego ginekologa, czy mogę chociaż paracetamol wziąśc, powiedział, że tak jak najbardziej i mówił, żebym poszła jeszcze raz do lekarza, żeby przepisała mi normalny antybiotyk dla kobiet w ciąży. No i wieczorem mąż zawiózł mnie do przychodni całodobowej, ale lekarka powiedziała, że nic nie moze mi poradzic, a antybiotyku rownież nie moze przepisac...potem była u teściowej, ona pracuje w szpitalu i mówiła, że antybiotyki z jakiejś tam grupy mogą brac kobiety w ciąży, ale nie dała mi to trudno, pozostało mi tylko leżec i zdychac, doslownie...Teraz troche lepiej sie czuje , bo brałam ten paracetamol i nie mam temperatury, ale jak zaczyna sie wzbijac w górę, to nawet oczu nie mogę otworzyc, tragedia.A co najlepsze, ten pierwszy lekarz powiedział, że to lekkie przeziębienie, a czuję się jakbym miała co najmniej anginę z zapaleniem płuc. Wczoraj gardło miałam białe, dzisiaj już czerwone przez ten kaszel...Oj, odezwę się jak bedę w lepszej formie, narazie idę spac.

Kochana wypoczywaj i uważaj na siebie i fasolkę.

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Napisane przez Nadia5

Idzie mi 6ty miesiąc bez tabletek

Piszę już teraz. bo wiem jak będzie wyglądała rozmowa z lekarzem na koniec miesiąca i koniec monitoringu - styczniowego.

Otóż jeśli cykl styczniowy będzie bezowulacyjny. to lekarz wspominał o tabletkach. Dzięki temu pęcherzyki zaczną rosnąc.
No i ...
Wiadomo, lekarz, jeśli będę wyrazała taką chęc już w lutym zacznie działać. Pytanie tylko czy już się na to decydować czy może dać sobie jeszcze czas...

Ja również jestem bardzo niecierpliwa i chyba posłuchałabym lekarza,wiadomo że czym wcześniej zacznie się działać tym lepiej.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

Napisane przez kaja_so

U mnie @ przyszła. I to dzień przed czasem. Czyli, że maleństwa na razie nie ma i kolejny 4 cykl przed nami. Smutno mi. Byłam nastawiona, że tym razem się udało, wszystko na to wskazywało, a tu dupa

Nie martw się,my zaczynamy 5 cykl starań mam nadzieję że szczęśliwy,wiem że co miesiąc to piszę ale naprawdę co miesiąc mam nadzieję że jednak teraz już na pewno się uda.
Co miesiąc wmawiam sobie wszystkie objawy ciążowe aż czasem śmiać mi się chce z siebie.
Zobaczymy co ma być to będzie.
Trzymam kciuki za nas wszystkie.

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Jutro wizyta u ginka,zobaczymy co mi powie,może to przez te moje plamienia już sama nie wiem.
Napiszę Wam jak było,ale jak mi powie że nie można się za bardzo nakręcać i trzeba wyluzować to chyba go uduszę.

[kaja_so]

Napisane przez marta1986222

Nie martw się,my zaczynamy 5 cykl starań mam nadzieję że szczęśliwy,wiem że co miesiąc to piszę ale naprawdę co miesiąc mam nadzieję że jednak teraz już na pewno się uda.
Co miesiąc wmawiam sobie wszystkie objawy ciążowe aż czasem śmiać mi się chce z siebie.
Zobaczymy co ma być to będzie.
Trzymam kciuki za nas wszystkie.

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Jutro wizyta u ginka,zobaczymy co mi powie,może to przez te moje plamienia już sama nie wiem.
Napiszę Wam jak było,ale jak mi powie że nie można się za bardzo nakręcać i trzeba wyluzować to chyba go uduszę.

My baby to jesteśmy... Wszystkie takie niecierpliwe i wszystko najlepiej na już. Doskonale rozumiem. Też sobie za każdym razem wmawiam, a potem łezka sama leci, ale nadzieję trzeba mieć zawsze. Powodzenia

[Nadia5]

ja tam sobie raczej nie wmawiam objawów zresztą plamienia w czasie gdy powinny być płodne skutecznie gaszą nadzieję

[marta1986222]

Napisane przez Nadia5

ja tam sobie raczej nie wmawiam objawów zresztą plamienia w czasie gdy powinny być płodne skutecznie gaszą nadzieję

Trzymam kciuki żeby @ nie przyszła,naprawdę mocno zaciskam.

[Little Angel]

Napisane przez kaja_so

Trzeba wierzyć, że będzie ok i ten nowy rok dla nas wszystkich będzie pomyśny i pozwoli nam spełnic nasze marzenia
W połowie stycznia też mam umówioną wizytę u ginekologa-endokrynologa więc też może jakiegoś wspomagacza dostanę. Się kiedyś uda...

Własnie kiedy mialam zamiar zainteresowac sie powaznie wizytą u endokrynologa przydarzyły mi sie 2 kreski

[Nadia5]

Napisane przez marta1986222

Trzymam kciuki żeby @ nie przyszła,naprawdę mocno zaciskam.

dziękuję, przydadzą się
a Ty daj znać do u lekarza

[kaja_so]

Napisane przez Little Angel

Własnie kiedy mialam zamiar zainteresowac sie powaznie wizytą u endokrynologa przydarzyły mi sie 2 kreski

Obym w Twoje ślady poszła.

Marta czekamy na relację.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Nadia ja też mocno zaciskam

[Lilkaa82]

Napisane przez Little Angel

Własnie kiedy mialam zamiar zainteresowac sie powaznie wizytą u endokrynologa przydarzyły mi sie 2 kreski

Ja podobnie po 6 nieudanych cyklach poprosilam lekarke o badania hormonalne dla mnie i meza, dostalam ale nie bylo nam dane naszczescie na nie isc bo pojawily sie II kreski a skierowania mamy na pamiatke

[marta1986222]

Napisane przez Lilkaa82

Ja podobnie po 6 nieudanych cyklach poprosilam lekarke o badania hormonalne dla mnie i meza, dostalam ale nie bylo nam dane naszczescie na nie isc bo pojawily sie II kreski a skierowania mamy na pamiatke

Nawet sobie nie mogę wyobrazić jakie to było wspaniałe uczucie.

[c9ce64032b34c03b38ca5eba31819bbd4fc95b6e_5e77fc02437e3]

ja też uważam że jak można powiedzieć traci się nadzieję na samo zapłodnienie bez wspomagaczy i badań a tu siup i są II kreski. To musi być niesamowite. Choćby nawet człowiek odzyskuje wiarę we własne siły

Znowu was dziewczyny pomęczę moją tempką. Jak za dużo piszę o sobie to weźcie mnie wyrzućcie albo coś
Pokaże wam mój wykres, o wzroście tempki się mówi jakwzrośnie o 0,5 stopnia, a u mnie wygląda że wzrosła co prawda na raty i ciekawi mnie czy to się liczy a w dodatku tak wcześnie? już w 10dc?

P.s. dzisiaj jak wstałam to mi było niedobrze, zresztą nadal jest i powiedziałam o tym Tż a on "to dobrze że Ci niedobrze" ja takie oczy a on dalej mówi "to znaczy że did się w brzuchu rajdoli" Ja sobie troche odpuściłam to ciągłe myślenie o didzie bo zwariować idzie, ale on też ciągle mówi jak nie do brzuszka to się sam doszukuje objawów.
Co myślicie o tej tempce? Tylko was mam do porad bo tu na wsi nikt nie rozumie jak można się starać o dziecko, dziecko samo się robi i jest