Rozpoczynamy staranka-sierpień 2010.

[Little Angel]

Witam staraczki sierpniowe.Ja tez pisalam w tym watku, ale przestalam bo serce mnie bolalo za kazdym razem jak przychodzila @....Az dzo dzis
Ja nie wierzyłam, że ten moment nadejdzie, myslalam, ze to szczescie nie dla mnie.Moje hormony w tragicznym stanie, cykle 26dniowe, na 10dni przed @zaczynalam mocno plamic.Moja ginka przepisala mi duphaston do brania od 16-25dc i powiedzialato przepis na ciasto, wracaj kobieto do domu i postaraj sie je upiecI oto w 3 cyklu na tym leku stal sie cud.Patrzcie i podziwiajcie

Zdjecie fatalne, bo lapki sie trzesly, w koncu dosc rzadko ma sie dwie piekne krechy.Jestem w 30dc.

[kaja_so]

Napisane przez Little Angel

Witam staraczki sierpniowe.Ja tez pisalam w tym watku, ale przestalam bo serce mnie bolalo za kazdym razem jak przychodzila @....Az dzo dzis
Ja nie wierzyłam, że ten moment nadejdzie, myslalam, ze to szczescie nie dla mnie.Moje hormony w tragicznym stanie, cykle 26dniowe, na 10dni przed @zaczynalam mocno plamic.Moja ginka przepisala mi duphaston do brania od 16-25dc i powiedzialato przepis na ciasto, wracaj kobieto do domu i postaraj sie je upiecI oto w 3 cyklu na tym leku stal sie cud.Patrzcie i podziwiajcie

Zdjecie fatalne, bo lapki sie trzesly, w koncu dosc rzadko ma sie dwie piekne krechy.Jestem w 30dc.

Można? można! dziewczyny ostro do roboty się bierzemy.
Little Angel gratulacje

[Little Angel]

Napisane przez kaja_so

Można? można! dziewczyny ostro do roboty się bierzemy.
Little Angel gratulacje

Dziekuję,jestem w głebokim szoku(pozytywnym szoku),chciałam poczekać aż mąż wróci z pracy żeby mu powiedzieć,ale co tam, radosne nowiny niech nie czekaja

[Maloka]

Napisane przez Little Angel

Witam staraczki sierpniowe.Ja tez pisalam w tym watku, ale przestalam bo serce mnie bolalo za kazdym razem jak przychodzila @....Az dzo dzis
Ja nie wierzyłam, że ten moment nadejdzie, myslalam, ze to szczescie nie dla mnie.Moje hormony w tragicznym stanie, cykle 26dniowe, na 10dni przed @zaczynalam mocno plamic.Moja ginka przepisala mi duphaston do brania od 16-25dc i powiedzialato przepis na ciasto, wracaj kobieto do domu i postaraj sie je upiecI oto w 3 cyklu na tym leku stal sie cud.Patrzcie i podziwiajcie

Zdjecie fatalne, bo lapki sie trzesly, w koncu dosc rzadko ma sie dwie piekne krechy.Jestem w 30dc.

Gratuluje Mogłabyś krótko opisać jak to u Ciebie było.
Dużo zdrowia dla Was .

[Little Angel]

Napisane przez Maloka

Gratuluje Mogłabyś krótko opisać jak to u Ciebie było.
Dużo zdrowia dla Was .

Dziekuję

W 2009 roku moje hormony po raz kolejny zrobily mi psikusa i sie "popsuly".Cykle z bardzo regularnych 28 dniowych sie wydluzyly do ponad 30 dniowych, twarz cala w pryszczach...Lekarz przepisal mi sindy-35 mimo,ze uprzedzilam, ze ostatnim z lekow o jakich marze jest diane-35.Dopiero po miesiacu zorientowalam sie,ze to jedno i to samo.Polroczna kuracja zakonczyla sie w maju,a lekarz idiota poszedl w odstawke.Hormon oczywiscie nic nie wyregulowal, bylo jeszcze gorzej, cykle sie dla odminy skrocily do 25, 26dni i to plamienie na 10dni przed@.
Poczytalam troche forum i dowiedzialam sie, ze w ten sposob nie ma szansy na ciaze Znow do lekarza, lekarz przepisal duphaston, udalo sie przy trzecim cyklu z tym lekiem,a staranka zaczelismy tak naprawde w czerwcu tego roku.

[Nadia5]

Napisane przez smerfetka83

przepraszam Was kochane, że wczoraj nie napisałam, ale nie byłam w stanie!!! dziękuję Wam jednak bardzo, że czekałyście na relację.

jakie wieści – tak naprawdę złe, ale jak to lekarz określił jeszcze nic nie wiadomo ( miałam USG, które nic nie wykazało!!! lekarz nic nie mógł zobaczyć!!! w prawym jajniku nie widać zarodka, lekarz wypatrzył małą (jak dla mnie niewidoczną wcale ale ja nie specjalista) torbielkę, która nie wygląda jak torbiel i z niej może powstanie pęcherzyk. W każdym razie jak na ten czas czyli 5/6 tc to za mało urosło, tak jakby dopiero po implantacji było. A najgorsze jest to, że endometrium nie rośnie. Ma grubość tylko 10 mm.
Lekarz wypytywał mnie o testy i samopoczucie. Powiedział, że mam uważać na siebie jak w ciąży, a na następnej wizycie sie okaże co będzie. Dziś musiałam zrobić betę i potem podam mu wynik przez telefon, a kolejną mam zrobić w poniedziałek i sprawdzimy, czy wzrośnie (powinna 2, 3 razy wzrosnąć). Dostałam luteinę i zobaczymy czy to coś pomoże.
Jestem załamana…..wczoraj starałam się nawet bardzo nie płakać, bo lekarz kazał mi się nie denerwować, ale jak to zrobić. Po przyjściu do domu zrobiłam test i od razu pokazał wynik pozytywny. Strach jest przeogromny, a ten tydzień będzie chyba najgorszy dla nas…..
ale co możemy teraz zrobić, my już zrobiliśmy swoje, teraz już wszystko w rękach Boga, ufam mu całkowicie i będzie tak jak on chce…..modlę się, żeby wszystko było dobrze. Bardzo Was proszę trzymajcie za nas kciuki

uważaj na siebie, nie smuć i bądź dobrej myśli
wierzę że wszystko będzie dobrze

Napisane przez Little Angel

Witam staraczki sierpniowe.Ja tez pisalam w tym watku, ale przestalam bo serce mnie bolalo za kazdym razem jak przychodzila @....Az dzo dzis
Ja nie wierzyłam, że ten moment nadejdzie, myslalam, ze to szczescie nie dla mnie.Moje hormony w tragicznym stanie, cykle 26dniowe, na 10dni przed @zaczynalam mocno plamic.Moja ginka przepisala mi duphaston do brania od 16-25dc i powiedzialato przepis na ciasto, wracaj kobieto do domu i postaraj sie je upiecI oto w 3 cyklu na tym leku stal sie cud.Patrzcie i podziwiajcie

Zdjecie fatalne, bo lapki sie trzesly, w koncu dosc rzadko ma sie dwie piekne krechy.Jestem w 30dc.

Gratuluję
takie wiadomości dają mi nadzieję
mi się pojawiają plamienia 15 dc a z obserwacji własnego organizmu i 1 cyklu monitorowanego wychodzi na to że mam bezowulacyjne
ale mam nadzieję że i ja kiedyś...zamieszczę Wam zdjęcie II kreseczek

[Maloka]

Napisane przez Little Angel

Dziekuję

W 2009 roku moje hormony po raz kolejny zrobily mi psikusa i sie "popsuly".Cykle z bardzo regularnych 28 dniowych sie wydluzyly do ponad 30 dniowych, twarz cala w pryszczach...Lekarz przepisal mi sindy-35 mimo,ze uprzedzilam, ze ostatnim z lekow o jakich marze jest diane-35.Dopiero po miesiacu zorientowalam sie,ze to jedno i to samo.Polroczna kuracja zakonczyla sie w maju,a lekarz idiota poszedl w odstawke.Hormon oczywiscie nic nie wyregulowal, bylo jeszcze gorzej, cykle sie dla odminy skrocily do 25, 26dni i to plamienie na 10dni przed@.
Poczytalam troche forum i dowiedzialam sie, ze w ten sposob nie ma szansy na ciaze Znow do lekarza, lekarz przepisal duphaston, udalo sie przy trzecim cyklu z tym lekiem,a staranka zaczelismy tak naprawde w czerwcu tego roku.

Jak się czyta takie historie to nadzieja rośnie i ciepło się robi na sercu.
Na pewno Nowy Rok przyniesie nowe fasolki.

[Little Angel]

Napisane przez Nadia5

Gratuluję
takie wiadomości dają mi nadzieję
mi się pojawiają plamienia 15 dc a z obserwacji własnego organizmu i 1 cyklu monitorowanego wychodzi na to że mam bezowulacyjne
ale mam nadzieję że i ja kiedyś...zamieszczę Wam zdjęcie II kreseczek

Napisane przez Maloka

Jak się czyta takie historie to nadzieja rośnie i ciepło się robi na sercu.
Na pewno Nowy Rok przyniesie nowe fasolki.

Dziewczyny,ja naprawde jestem przypadkiem beznadziejny.Jestem z moim mezem 9 lat(dzis mija 9 lat) i przez ten czas mielismy bardzo duzo sposobnosci zeby "wpasc".Juz jakis czas temu doszlam do wniosku,ze te hormony ktore od prawie 10 lat robia mi brzydkie psikusy, musza miec cos wspolnego z tym brakiem "wpadki".

Miejcie nadzieje, jak widac nawet przypadek beznadziejny czasem ma swoj dobry dzien.Ja juz nawet moich rodzicow uprzedzilam jakis czas temu, ze nie urodze im wnuka...


Edit:ja cyklow monitorowanych nie mialam,ale obserwowac siebie potrafie, robie to od lat i jak na moje to ja rowniez nie mialam owulacji.

[sigalla]

Napisane przez smerfetka83

przepraszam Was kochane, że wczoraj nie napisałam, ale nie byłam w stanie!!! dziękuję Wam jednak bardzo, że czekałyście na relację.

jakie wieści – tak naprawdę złe, ale jak to lekarz określił jeszcze nic nie wiadomo ( miałam USG, które nic nie wykazało!!! lekarz nic nie mógł zobaczyć!!! w prawym jajniku nie widać zarodka, lekarz wypatrzył małą (jak dla mnie niewidoczną wcale ale ja nie specjalista) torbielkę, która nie wygląda jak torbiel i z niej może powstanie pęcherzyk. W każdym razie jak na ten czas czyli 5/6 tc to za mało urosło, tak jakby dopiero po implantacji było. A najgorsze jest to, że endometrium nie rośnie. Ma grubość tylko 10 mm.
Lekarz wypytywał mnie o testy i samopoczucie. Powiedział, że mam uważać na siebie jak w ciąży, a na następnej wizycie sie okaże co będzie. Dziś musiałam zrobić betę i potem podam mu wynik przez telefon, a kolejną mam zrobić w poniedziałek i sprawdzimy, czy wzrośnie (powinna 2, 3 razy wzrosnąć). Dostałam luteinę i zobaczymy czy to coś pomoże.
Jestem załamana…..wczoraj starałam się nawet bardzo nie płakać, bo lekarz kazał mi się nie denerwować, ale jak to zrobić. Po przyjściu do domu zrobiłam test i od razu pokazał wynik pozytywny. Strach jest przeogromny, a ten tydzień będzie chyba najgorszy dla nas…..
ale co możemy teraz zrobić, my już zrobiliśmy swoje, teraz już wszystko w rękach Boga, ufam mu całkowicie i będzie tak jak on chce…..modlę się, żeby wszystko było dobrze. Bardzo Was proszę trzymajcie za nas kciuki

Smerfetko bardzo mocno zaciskam kciuki Wiem ze do poniedziałku będzie to dla Was bardzo trudny czas. Oby wszystko zakończyło się szcześliwie!!!

Tak to jest, na początku wielkie nadzieje, potem ogromne szczęscie, a następnie duży lęk czy wszystko będzie dobrze...

[c9ce64032b34c03b38ca5eba31819bbd4fc95b6e_5e77fc02437e3]

Napisane przez smerfetka83

przepraszam Was kochane, że wczoraj nie napisałam, ale nie byłam w stanie!!! dziękuję Wam jednak bardzo, że czekałyście na relację.

jakie wieści – tak naprawdę złe, ale jak to lekarz określił jeszcze nic nie wiadomo ( miałam USG, które nic nie wykazało!!! lekarz nic nie mógł zobaczyć!!! w prawym jajniku nie widać zarodka, lekarz wypatrzył małą (jak dla mnie niewidoczną wcale ale ja nie specjalista) torbielkę, która nie wygląda jak torbiel i z niej może powstanie pęcherzyk. W każdym razie jak na ten czas czyli 5/6 tc to za mało urosło, tak jakby dopiero po implantacji było. A najgorsze jest to, że endometrium nie rośnie. Ma grubość tylko 10 mm.
Lekarz wypytywał mnie o testy i samopoczucie. Powiedział, że mam uważać na siebie jak w ciąży, a na następnej wizycie sie okaże co będzie. Dziś musiałam zrobić betę i potem podam mu wynik przez telefon, a kolejną mam zrobić w poniedziałek i sprawdzimy, czy wzrośnie (powinna 2, 3 razy wzrosnąć). Dostałam luteinę i zobaczymy czy to coś pomoże.
Jestem załamana…..wczoraj starałam się nawet bardzo nie płakać, bo lekarz kazał mi się nie denerwować, ale jak to zrobić. Po przyjściu do domu zrobiłam test i od razu pokazał wynik pozytywny. Strach jest przeogromny, a ten tydzień będzie chyba najgorszy dla nas…..
ale co możemy teraz zrobić, my już zrobiliśmy swoje, teraz już wszystko w rękach Boga, ufam mu całkowicie i będzie tak jak on chce…..modlę się, żeby wszystko było dobrze. Bardzo Was proszę trzymajcie za nas kciuki

na pewno nie jest miło usłyszeć taka wiadomość, ale musisz wierzyć ze twoja fasolka jest na tyle silna ze wszystko będzie dobrze

Napisane przez Little Angel

Witam staraczki sierpniowe.Ja tez pisalam w tym watku, ale przestalam bo serce mnie bolalo za kazdym razem jak przychodzila @....Az dzo dzis
Ja nie wierzyłam, że ten moment nadejdzie, myslalam, ze to szczescie nie dla mnie.Moje hormony w tragicznym stanie, cykle 26dniowe, na 10dni przed @zaczynalam mocno plamic.Moja ginka przepisala mi duphaston do brania od 16-25dc i powiedzialato przepis na ciasto, wracaj kobieto do domu i postaraj sie je upiecI oto w 3 cyklu na tym leku stal sie cud.Patrzcie i podziwiajcie

Zdjecie fatalne, bo lapki sie trzesly, w koncu dosc rzadko ma sie dwie piekne krechy.Jestem w 30dc.

gratulacje! też mam nadzieję ze się niedługo nam wszystkim uda, u mnie już ostatni dziś dzień @ wiec tez będziemy z Tż się starać. Tż powiedział że jako małżeństwo już nie musimy być cicho musiałam dziś pozałatwiać sprawy w związku z zmiana stanu cywilnego i takie tam i wymarzłam strasznie, bo najpierw muszę jechać do jednej miejscowości a potem do drugiej a busy jeżdżą jak im się podoba no i jeszcze oczywiście z powrotem! czekałam 40 min na jednym przystanku! myślałam ze zamarznę, miałam iść na pocztę wpłacić sobie kasę na konto bo chce sobie telefon kupić ale nie byłam w stanie bałam się ze mi ucieknie bus i bede czekac bo jezdza normalnie co godzine a teraz jak ferie to rzadziej

a i ja będę się starać o pierwszego dzidziusia

[Oliweczka1985]

Napisane przez Little Angel

Dziewczyny,ja naprawde jestem przypadkiem beznadziejny.Jestem z moim mezem 9 lat(dzis mija 9 lat) i przez ten czas mielismy bardzo duzo sposobnosci zeby "wpasc".Juz jakis czas temu doszlam do wniosku,ze te hormony ktore od prawie 10 lat robia mi brzydkie psikusy, musza miec cos wspolnego z tym brakiem "wpadki".

Miejcie nadzieje, jak widac nawet przypadek beznadziejny czasem ma swoj dobry dzien.Ja juz nawet moich rodzicow uprzedzilam jakis czas temu, ze nie urodze im wnuka...


Edit:ja cyklow monitorowanych nie mialam,ale obserwowac siebie potrafie, robie to od lat i jak na moje to ja rowniez nie mialam owulacji.

Tym bardziej gratuluję i wszystkiego dobrego z okazji rocznicy- super prezencik

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez smerfetka83

przepraszam Was kochane, że wczoraj nie napisałam, ale nie byłam w stanie!!! dziękuję Wam jednak bardzo, że czekałyście na relację.

jakie wieści – tak naprawdę złe, ale jak to lekarz określił jeszcze nic nie wiadomo ( miałam USG, które nic nie wykazało!!! lekarz nic nie mógł zobaczyć!!! w prawym jajniku nie widać zarodka, lekarz wypatrzył małą (jak dla mnie niewidoczną wcale ale ja nie specjalista) torbielkę, która nie wygląda jak torbiel i z niej może powstanie pęcherzyk. W każdym razie jak na ten czas czyli 5/6 tc to za mało urosło, tak jakby dopiero po implantacji było. A najgorsze jest to, że endometrium nie rośnie. Ma grubość tylko 10 mm.
Lekarz wypytywał mnie o testy i samopoczucie. Powiedział, że mam uważać na siebie jak w ciąży, a na następnej wizycie sie okaże co będzie. Dziś musiałam zrobić betę i potem podam mu wynik przez telefon, a kolejną mam zrobić w poniedziałek i sprawdzimy, czy wzrośnie (powinna 2, 3 razy wzrosnąć). Dostałam luteinę i zobaczymy czy to coś pomoże.
Jestem załamana…..wczoraj starałam się nawet bardzo nie płakać, bo lekarz kazał mi się nie denerwować, ale jak to zrobić. Po przyjściu do domu zrobiłam test i od razu pokazał wynik pozytywny. Strach jest przeogromny, a ten tydzień będzie chyba najgorszy dla nas…..
ale co możemy teraz zrobić, my już zrobiliśmy swoje, teraz już wszystko w rękach Boga, ufam mu całkowicie i będzie tak jak on chce…..modlę się, żeby wszystko było dobrze. Bardzo Was proszę trzymajcie za nas kciuki

Strasznie Ci współczuję kochana, ale trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze, że wyrośnie piękna fasolinka Oczywiście, że trzymam kciukiMUSI być dobrze, a kiedy teraz masz iść do lekarza, a no i betę już zrobiłaś?

[Little Angel]

[1=c9ce64032b34c03b38ca5eb a31819bbd4fc95b6e_5e77fc0 2437e3;24066743]na pewno nie jest miło usłyszeć taka wiadomość, ale musisz wierzyć ze twoja fasolka jest na tyle silna ze wszystko będzie dobrze [/QUOTE]

Nic innego nie pozostaje, tylko jak tu byc spokojnym

Napisane przez aniolek2265

gratulacje! też mam nadzieję ze się niedługo nam wszystkim uda, u mnie już ostatni dziś dzień @ wiec tez będziemy z Tż się starać. Tż powiedział że jako małżeństwo już nie musimy być cicho musiałam dziś pozałatwiać sprawy w związku z zmiana stanu cywilnego i takie tam i wymarzłam strasznie, bo najpierw muszę jechać do jednej miejscowości a potem do drugiej a busy jeżdżą jak im się podoba no i jeszcze oczywiście z powrotem! czekałam 40 min na jednym przystanku! myślałam ze zamarznę, miałam iść na pocztę wpłacić sobie kasę na konto bo chce sobie telefon kupić ale nie byłam w stanie bałam się ze mi ucieknie bus i bede czekac bo jezdza normalnie co godzine a teraz jak ferie to rzadziej

a i ja będę się starać o pierwszego dzidziusia

Dziekuję.
Cala przyjemnosc tworzenia po WASZEJ stronie

[Oliweczka1985]

Napisane przez Nadia5

Ustało, ale przecież fasolinka w środku jest
nie martw się, a z tym że brzuch nie rośnie nieopamiętanie to tylko się cieszyć Wiadomo to indywidualna sprawa

No właśnie mam nadzieję, że Ona tam jest Ostatnio miałam bardzo dużo stresów, ,,pocięłam" się z mężem, ale ja wiem, że to była moja wina i postanawiam się zmienić, nie być taką potworną zołzą. No i przez te nerwy boję się, że fasolka zniknęła. Oj już sama niewiem co o tym myśleć?Jak myślicie iść wcześniej do lekarza, niż mam umówioną wizytę??Ostatni raz byłam 13 grudnia i wtedy nawet nie było słychać serduszka, bo za wcześnie, z reszta nie było jeszcze zarodka, aby pęcherzyk z ciałkiem żółtym, czy jakimś tam. Ogólnie kazał mi przyjść pod koniec stycznia i zapisałam się na 28-czekać, czy pójść wcześniej, doradźcie

[Little Angel]

Napisane przez Oliweczka1985

Tym bardziej gratuluję i wszystkiego dobrego z okazji rocznicy- super prezencik[COLOR="Silver"]

Dziękuję

[Nadia5]

Napisane przez Oliweczka1985

No właśnie mam nadzieję, że Ona tam jest Ostatnio miałam bardzo dużo stresów, ,,pocięłam" się z mężem, ale ja wiem, że to była moja wina i postanawiam się zmienić, nie być taką potworną zołzą. No i przez te nerwy boję się, że fasolka zniknęła. Oj już sama niewiem co o tym myśleć?Jak myślicie iść wcześniej do lekarza, niż mam umówioną wizytę??Ostatni raz byłam 13 grudnia i wtedy nawet nie było słychać serduszka, bo za wcześnie, z reszta nie było jeszcze zarodka, aby pęcherzyk z ciałkiem żółtym, czy jakimś tam. Ogólnie kazał mi przyjść pod koniec stycznia i zapisałam się na 28-czekać, czy pójść wcześniej, doradźcie

hm...nie wiem. ja to widzę tak - niepewność = stres a to niedobrze dla Ciebie w tym momencie
więc może faktycznie iść do lekarza wcześniej coby się uspokoić i nie narazać na większe stresy

[Oliweczka1985]

Napisane przez Nadia5

hm...nie wiem. ja to widzę tak - niepewność = stres a to niedobrze dla Ciebie w tym momencie
więc może faktycznie iść do lekarza wcześniej coby się uspokoić i nie narazać na większe stresy

i chyba tak zrobię, bo inaczej będę się martwić Zrobię badania w nowym roku i z wynikami pójdę do lekarza, a dziś zadzwonię do przychodni i może uda mi się zapisać na fundusz??

[Nadia5]

Napisane przez Oliweczka1985

i chyba tak zrobię, bo inaczej będę się martwić Zrobię badania w nowym roku i z wynikami pójdę do lekarza, a dziś zadzwonię do przychodni i może uda mi się zapisać na fundusz??

ja niestety musze płacić...
100 zł. dobrze że za monitoring się płaci raz za cały mc

z obliczeń wynika że 4ego ma być @
a ja głupia macam się po piersiach czy aby nie bolą

[kaja_so]

Napisane przez Oliweczka1985

No właśnie mam nadzieję, że Ona tam jest Ostatnio miałam bardzo dużo stresów, ,,pocięłam" się z mężem, ale ja wiem, że to była moja wina i postanawiam się zmienić, nie być taką potworną zołzą. No i przez te nerwy boję się, że fasolka zniknęła. Oj już sama niewiem co o tym myśleć?Jak myślicie iść wcześniej do lekarza, niż mam umówioną wizytę??Ostatni raz byłam 13 grudnia i wtedy nawet nie było słychać serduszka, bo za wcześnie, z reszta nie było jeszcze zarodka, aby pęcherzyk z ciałkiem żółtym, czy jakimś tam. Ogólnie kazał mi przyjść pod koniec stycznia i zapisałam się na 28-czekać, czy pójść wcześniej, doradźcie

Olu, leć może gdzieś prywatnie na USG, sama się uspokoisz, a może i serduszko zobaczysz

[Maloka]

Ja we wtorek wziełam ostatnią tabletkę z pierwszego opakowania Diane-35 i teraz czekam na okres. Ma się pojawić w ciągu 2-3 dni.
Jak ten czas szybko leci, normalnie aż dziw.

[kaja_so]

Napisane przez Nadia5

a ja głupia macam się po piersiach czy aby nie bolą

Też tak właśnie mam, ale mnie bolą. Tylko co z tego, że bolą jak przed @ też tak jest. Z tą tylko róznicą, że tym razem mam takie fajne, jędrniutkie, aż chce się macać, ale tż na razie znak stopu zrobiłam bo mnie to plamienie troszkę zaniepokoiło. Chyba nie wytrzymam dłużej i jutro z rańca zrobię test. Wiem, wiem, to trochę jeszcze wcześnie, bo dopiero będzie 26 dc, ale nie wytrzymam dłuzej.

[Nadia5]

Napisane przez Maloka

Ja we wtorek wziełam ostatnią tabletkę z pierwszego opakowania Diane-35 i teraz czekam na okres. Ma się pojawić w ciągu 2-3 dni.
Jak ten czas szybko leci, normalnie aż dziw.

no widzisz

[Oliweczka1985]

Napisane przez kaja_so

Olu, leć może gdzieś prywatnie na USG, sama się uspokoisz, a może i serduszko zobaczysz

Chodzę prywatnie, ale czasem da się na kasę Z reszta lekarz mi powiedział, żebym na następną wizytę przyszła z wynikami badań, jakie mi zlecił, więc najpierw i tak i tak muszę zrobić badania, w przyszłym tygodniu zajmę się tym.
Nie chcę niczego robić chaotycznie- chcę chodzić do tego jednego lekarza, kazał zrobić badania, więc je zrobię i dopiero do niego pójdę

[Nadia5]

Napisane przez kaja_so

Też tak właśnie mam, ale mnie bolą. Tylko co z tego, że bolą jak przed @ też tak jest. Z tą tylko róznicą, że tym razem mam takie fajne, jędrniutkie, aż chce się macać, ale tż na razie znak stopu zrobiłam bo mnie to plamienie troszkę zaniepokoiło. Chyba nie wytrzymam dłużej i jutro z rańca zrobię test. Wiem, wiem, to trochę jeszcze wcześnie, bo dopiero będzie 26 dc, ale nie wytrzymam dłuzej.

Ja poczekam do 4ego jak @ nie przyjdzie to 5ego zrobię
5tka to moja ulubiona liczba więc może i szczęśliwa

ja zawsze miałam takie plamienia więc nie stopuje nas to. gdyby miało stopować to mało tych dni na mizianie by zostało

[smerfetka83]

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy

Little Angel serdecznie GRATULUJĘ!!!! cieszę się, że po tylu trudach sie udało!!! każda taka historia dodaje sił i wiary, że jednak można!!!! a powiem Ci, że mamy coś wspólnego - ja też mam dziś 9 rocznicę odkąd jesteśmy razem z mężem! wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy

Oliweczko1985 stan błogosławiony jest dziwny. U każdej z nas chyba jest tak samo - martwimy sie wszystkim, jak boli to martwimy się, bo może jest coś źle, a jak nic nie boli to też się martwimy ale to dobrze, bo przecież czekamy na naszą ukochaną kruszynkę i mamy sie czym martwić. Zastanawiają mnie tylko te nastoletnie matki, które powpadały, niechciały tych ciąż, one niczym sie nie przejmują i problemów też nie maja. Co do wizyty to nie wiem co ci doradzić, może faktycznie zrób badania i pójdź do lekarza. A jak masz sie meczyć w niepewności i martwić to lepiej idź do gina, bo nie wolno Ci sie teraz denerwować!!!!

Nadia5 wcale nie jesteś głupia! ja też zawsze doszukiwałam sie jakichs objawów termin @ tuż tuż a może ona sie zbuntuję i w Nowym Roku już nie przyjdzie a swoją drogą to tanio płacisz za wizytę, u mnie sama wizyta 80zł, a z USG 160 zł!

Betę zrobiłam rano, po 15 będę mieć wynik. Mam zadzwonić do lekarza i mu go podać. A kolejną wizytę mam u gina w środę.

[Oliweczka1985]

A tak swoją drogą, to gdzie dziewczyny wybieracie się na Sylwestra??My nigdzie, bo mąż 1 idzie na 6 rano do pracy, ale i tak mam nadzieję miło spędzimy czas
Zrobię spaghetti i sałatkę grecką-nic wyszukanego wiem i jedno do drugiego nie pasuje, ale mi pasuje ahh hormonki...no i sobie zrobimy taką romantyczną kolacyjkę przy świeczuszce Lepiej się nie będę nakręcała, bo jeszcze nic nie wyjdzie z moich planów(tfu tfu).
Dobrze, że się wcześniej nigdzie nie zapisywaliśmy, bo nie chciałabym w ciąży iść na jakąś imprezę, a z drugiej strony nasz piesek pierwszy raz w swoim życiu będzie przeżywał sylwestra, więc nie wiadomo, czy się boi wystrzałów, a tak to go obronimy.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez smerfetka83

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy

Little Angel serdecznie GRATULUJĘ!!!! cieszę się, że po tylu trudach sie udało!!! każda taka historia dodaje sił i wiary, że jednak można!!!! a powiem Ci, że mamy coś wspólnego - ja też mam dziś 9 rocznicę odkąd jesteśmy razem z mężem! wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy

Oliweczko1985 stan błogosławiony jest dziwny. U każdej z nas chyba jest tak samo - martwimy sie wszystkim, jak boli to martwimy się, bo może jest coś źle, a jak nic nie boli to też się martwimy ale to dobrze, bo przecież czekamy na naszą ukochaną kruszynkę i mamy sie czym martwić. Zastanawiają mnie tylko te nastoletnie matki, które powpadały, niechciały tych ciąż, one niczym sie nie przejmują i problemów też nie maja. Co do wizyty to nie wiem co ci doradzić, może faktycznie zrób badania i pójdź do lekarza. A jak masz sie meczyć w niepewności i martwić to lepiej idź do gina, bo nie wolno Ci sie teraz denerwować!!!!

Nadia5 wcale nie jesteś głupia! ja też zawsze doszukiwałam sie jakichs objawów termin @ tuż tuż a może ona sie zbuntuję i w Nowym Roku już nie przyjdzie a swoją drogą to tanio płacisz za wizytę, u mnie sama wizyta 80zł, a z USG 160 zł!

Betę zrobiłam rano, po 15 będę mieć wynik. Mam zadzwonić do lekarza i mu go podać. A kolejną wizytę mam u gina w środę.

Ło matko!!Jaka cena!!U mnie koszt-80 PLN łącznie z USG(dopochwowe), a za cytologię dodatkowo 20 PLN. A tak niedaleko chyba siebie mieszkamy, bo Ty też z okolic Lublina?Jeszcze kwestia tego w którą stronę
I koniecznie napisz nam wynik kochana

[Nadia5]

smerfetka83 w takim razie za betę i 3maj się ciepło
ja płacę za wizytę 100 z USG chyba 120 zł. monitoring 100 zł tak chyba
w każdym bądź razie skutecznie się zraziłam do lekarzy z NFZu więc póki nas stać to wolę zapłacić za wizytę i być porządnie obsłużona


mnie nigdy piersi ani nic przed @ nie bolało Zresztą jeśli pójdę po mamie to i objawów ciąży nie odczuję

Co do Sylwestra. tż jutro ma na 5tą rano do pracy. a do której? jak wszystko zrobią
więc gdybyśmy gdzieś szli to po paru głębszych by padł
Posiedzimy w domu zrobię kolacje, winko lub jakieś drinki i TV
nudni jesteśmy jak stare dziadki już

[smerfetka83]

Mąż właśnie odebrał wynik - betę mam 360,70

[kaja_so]

No my też w domku Miały do nas przyjechać siostrzeńcy tż-ta, ale chyba nic z tego, więc sylwek w gronie rodzinnym. Dzieciakom zrobię nugettsy z kurczaka, my z mężem obalimy sałatkę gyros, popijemy to wszystko razem piccollo i imprezka się uda. Chyba, że przylezie moja siostra to się razem z moim lubym zalkoholizują, i cały nowy rok będą umierać

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez smerfetka83

Mąż właśnie odebrał wynik - betę mam 360,70

Nie znam się zbyt na becie, ale to chyba dobry wynik

[Little Angel]

Napisane przez kaja_so

Też tak właśnie mam, ale mnie bolą. Tylko co z tego, że bolą jak przed @ też tak jest. Z tą tylko róznicą, że tym razem mam takie fajne, jędrniutkie, aż chce się macać, ale tż na razie znak stopu zrobiłam bo mnie to plamienie troszkę zaniepokoiło. Chyba nie wytrzymam dłużej i jutro z rańca zrobię test. Wiem, wiem, to trochę jeszcze wcześnie, bo dopiero będzie 26 dc, ale nie wytrzymam dłuzej.

Co do piersi-ja juz jakies 2 lata temu pozbylam sie wszelkich objawow@-za wyjatkiem plamienia.Za to teraz od kilku dni cycuchy bola i faktycznie jakies takie jedrne-mąż wczoraj stierdzil, że "sterczą nastoletnio"

Napisane przez Oliweczka1985

A tak swoją drogą, to gdzie dziewczyny wybieracie się na Sylwestra??My nigdzie, bo mąż 1 idzie na 6 rano do pracy, ale i tak mam nadzieję miło spędzimy czas
Zrobię spaghetti i sałatkę grecką-nic wyszukanego wiem i jedno do drugiego nie pasuje, ale mi pasuje ahh hormonki...no i sobie zrobimy taką romantyczną kolacyjkę przy świeczuszce Lepiej się nie będę nakręcała, bo jeszcze nic nie wyjdzie z moich planów(tfu tfu).
Dobrze, że się wcześniej nigdzie nie zapisywaliśmy, bo nie chciałabym w ciąży iść na jakąś imprezę, a z drugiej strony nasz piesek pierwszy raz w swoim życiu będzie przeżywał sylwestra, więc nie wiadomo, czy się boi wystrzałów, a tak to go obronimy.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------



Ło matko!!Jaka cena!!U mnie koszt-80 PLN łącznie z USG(dopochwowe), a za cytologię dodatkowo 20 PLN. A tak niedaleko chyba siebie mieszkamy, bo Ty też z okolic Lublina?Jeszcze kwestia tego w którą stronę
I koniecznie napisz nam wynik kochana

My idziemy na "impreze" do drugiej pary, przczym tamta druga dziewczyna jest w 8 mc Czyli posiedzimy, pogadamy...

Co do lekarza-ja mam szczescie.W ramach bycia żoną mojego męża,mąż zapłaci za mnie 60zł na mc w zakładzie pracy i mam lekarzy wraz z badaniami w prywatnej klinice w ramach tych 60zł.

Napisane przez smerfetka83

Little Angel serdecznie GRATULUJĘ!!!! cieszę się, że po tylu trudach sie udało!!! każda taka historia dodaje sił i wiary, że jednak można!!!! a powiem Ci, że mamy coś wspólnego - ja też mam dziś 9 rocznicę odkąd jesteśmy razem z mężem! wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy

Dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy My dziś najpierw kolacja, potem kino

Swoja droga jesli rozmawiamy o zmartwieniach:kiedy bylam u mojej ginki i rozmawialysmy o duphastonie obgadalam wszystko tylko nie ewentualnosc, ze jednak uda mi sie zajsc w ciażę i jak mam wtedy stosowac duphaston.Dzis ani jutro sie do niej nie dodzwonię i oczywiscie martwię się o moją fasolkę CZemu głupia o tym zapomniałam...

[c9ce64032b34c03b38ca5eba31819bbd4fc95b6e_5e77fc02437e3]

Napisane przez smerfetka83

Mąż właśnie odebrał wynik - betę mam 360,70

wyniki bety w poszczególnych tygodniach
3: 5 - 50
4: 3 - 426
5: 19 - 7.340
6: 1.080 - 56.500
7-8: 7.650 - 229.000
9-12: 25.700 - 288.000
13-16: 13.300 - 254.000
17-24: 4.060 - 165.400
25-40: 3.640 - 117.000
jak się nie mylę jesteś w 5tyg więc w normie są wyniki, zresztą każdy ma inaczej, tzn inne wyniki choćby w tym samym czasie robiły

Widzę dziewczyny że ja też sylwka spędzę podobnie do was
Mąż zaproponował spaghetti, kupi sobie parę petard (chyba z tego nie wyrośnie ) i oczywiście piccolo jeden dla mnie, jeden dla Tż bo ja ogóle alkoholu nie pije a on nie może (WZW C) może sobie kupi parę piwek bezalkoholowych chociaż siostra cioteczna namawia żeby przyjść do niej ale wtedy nie da się bezalkoholowo, a poza tym nie za bardzo ją lubię wtrąca się i mówiłam np żeby nie rozmawiała ze mną o ślubie (jeszcze przed) bo to dla mnie drażliwy temat to ona ciągle że o na by tego czy tego nie zrobiła albo się nie zgodziła na to a wie jaka mam teściowa! i choćby dzisiaj przyjść do niej bo chce coś zamówi przez allegro ale ona nie umie i jeszcze tz wysłała mojego do sklepu po piwo bo jej się nie chciało ale chociaż tyle ze tz do tych piw dostał kalendarz i mi da a się przyda ale złości mnie i jak coś chce ona czy ja to ja muszę iść do niej, ona do mnie nie przyjdzie jest tak samo denerwująca jak teściowa i uważa ze jest najlepsza i najmądrzejsza a nawet kompa obsługiwać nie umie
Ale bym zjadła sobie sałatki jakiejkolwiek z surowymi warzywkami ale na ślubie były sałatki nie miałam okazji ich zjeść a później już tylko widziałam ze teściowa je wyrzuciła psowi wiec teraz jak powiem ze chce sałatkę to powie ze jak była to nie jadłam i musiała psu wyrzucić a ja nawet nie miałam kiedy jej zjeść
Podzielicie się dziewczyny sałatkami