Rozstanie z facetem, część XX

[h2o0]

Napisane przez trupiegi

Hej, to mój pierwszy post tutaj. Znam się z NIM 7 lat, kilka dni temu w moje urodziny powiedział, że już nie ma żadnych szans na uratowanie nas, że nic nie czuje. Przepłakałam całą noc, a on siedział obok obojętny. Od roku byliśmy w zawieszeniu, a wiosną jeszcze o mnie zabiegał, nosił kwiaty. Kiedyś nawet zerwaliśmy, ale wróciliśmy do siebie z utęsknieniem.
Z moim niezbyt towarzyskim charakterem przywiązywaczki nie wiem, jak dalej potoczy się życie. Wszystko jest mi obojętne.
Inni faceci wzbudzają we mnie niesmak. Nie chcę być ani samotna, ani szukać kogoś innego. Nie chcę na siłę szukać kolejnego hobby, by zająć czymś czas. Mam braki emocjonalne, hobby tego nie zastąpi. Tak bardzo chciałabym, żeby za jakiś czas napisał, że chce porozmawiać, że pochopnie podjął decyzję.
Rozstał się, bo byłam za dobra, bo teoretycznie powinien już zdecydować się na kolejny krok, a nie chciał. Bo zmęczył się tym, że ciągle ktoś na niego czeka i potrzebuje zainteresowania (jego praca wymaga wielu wyjazdów), a on ma mało czasu na wszystko.

Tak tylko wyżalić się chciałam.
I na ironię - w weekend była u mnie koleżanka, która całe dnie spędzała u faceta (pozwoliłam jej na nocleg, bo jest z daleka); druga miała się z nami spotkać, ale wybrała świętowanie obrony pracy mgr z facetem; trzecia, mająca faceta, będąca w szczęśliwym związku, wpadnie mnie jutro pocieszyć.

Chciałabym być w końcu szczęśliwa, mam serdecznie dość ambicji, hobby i innych zapychaczy czasu. Chciałabym po prostu być teraz z nim.
A jeszcze niedawno mówił, że jestem wyjątkowa, błyskotliwa, ambitna, piękna i kochana! Tylko że on zawiódł.

ależ Ty nadal taka jesteś i nie pozwól sobie wmówić niczego innego! Proszę!

[Dearlie]

Napisane przez Malla

Dearlie - czy już mamy Cię zastrzelić?

Jeszcze nie. Nie podjęłam jeszcze żadnej decyzji i raczej szybko jej nie podejmę. W głowie na tą chwilę mam jeden wielki chaos. Potrzebuję w tej chwili czasu i spokoju na poukładanie sobie tego wszystkiego. Jutro wyjeżdżam na szkolenie, później spotykam się z przyjaciółką, a w czwartek mam terapię... teraz stawiam na siebie, a w międzyczasie muszę jakoś ogarnąc to wszystko, bo nie będę ukrywac, że to wszystko wyprowadziło mnie z równowagi.

Na domiar złego, nęka mnie jego była dziewczyna, która uważa, że to ja za nim latałam i go odbiłam. Horror jakiś.

[_Desolation]

Napisane przez Tort

Pasuje mi tutaj piosenka Mariola tańczy w kisielu

o! Az sobie zaczęłam śpiewać

[Connff]

Napisane przez niquolle

Malla, bez przesady.. to, że kogoś poniesie raz na jakiś czas nie oznacza od razu, że nie jest gotowy na dziecko, czy co tam jeszcze..
wiadomo, że to co i jak piszemy w dużym stopniu świadczy o nas samych, ale ja jednak byłabym z daleka od jakichkolwiek ocen, czy ktoś jest emocjonalnie jest stabilny czy rozchwiany.. bo posty, nawet słowa przekazane wirtualnie to zdecydowanie za mało..

Niby racja, ale z drugiej strony pisząc wiadomość mamy szansę zastanowić się, co chcemy przekazać za jej pomocą i... trochę ochłonąć przy okazji. Opluwając się na forach internetowych serio wystawia się sobie złe świadectwo.

Napisane przez _Desolation

Kłócicie się tak i kłócicie, a może darujmy sobie i chodźmy się od razu lać, przynajmniej rozładujemy emocje

Oooooooooo chodźmy się lać! Zawsze do usług jestem!

Swoją drogą, ja od pewnego czasu tylko podczytuję wątek rozstaniowy, ale podoba mi się bardzo Twój podpis. Motory i strzelanie? To tak jakby o mnie .

Napisane przez trupiegi

Hej, to mój pierwszy post tutaj. Znam się z NIM 7 lat, kilka dni temu w moje urodziny powiedział, że już nie ma żadnych szans na uratowanie nas, że nic nie czuje. Przepłakałam całą noc, a on siedział obok obojętny. Od roku byliśmy w zawieszeniu, a wiosną jeszcze o mnie zabiegał, nosił kwiaty. Kiedyś nawet zerwaliśmy, ale wróciliśmy do siebie z utęsknieniem.
Z moim niezbyt towarzyskim charakterem przywiązywaczki nie wiem, jak dalej potoczy się życie. Wszystko jest mi obojętne.
Inni faceci wzbudzają we mnie niesmak. Nie chcę być ani samotna, ani szukać kogoś innego. Nie chcę na siłę szukać kolejnego hobby, by zająć czymś czas. Mam braki emocjonalne, hobby tego nie zastąpi. Tak bardzo chciałabym, żeby za jakiś czas napisał, że chce porozmawiać, że pochopnie podjął decyzję.
Rozstał się, bo byłam za dobra, bo teoretycznie powinien już zdecydować się na kolejny krok, a nie chciał. Bo zmęczył się tym, że ciągle ktoś na niego czeka i potrzebuje zainteresowania (jego praca wymaga wielu wyjazdów), a on ma mało czasu na wszystko.

Chciałabym być w końcu szczęśliwa, mam serdecznie dość ambicji, hobby i innych zapychaczy czasu. Chciałabym po prostu być teraz z nim.
A jeszcze niedawno mówił, że jestem wyjątkowa, błyskotliwa, ambitna, piękna i kochana! Tylko że on zawiódł.

To tylko kilka dni od rozstania, zupełnie normalne, że czujesz się strasznie. Wiesz, ja swojego eksa znałam 8 lat, rozstaliśmy się po 6,5. W zawieszeniu, jak to ładnie ujęłaś, tkwiliśmy przez pół roku, więc wiem co masz na myśli. Podejrzewam, że i u mnie, i u Ciebie po prostu coś się wypaliło. Związki się nam przeterminowały, i tyle.

U nas to ja nie chciałam kolejnego kroku. Tak na dobrą sprawę nie ma znaczenia, które z nas nie chciało. Oboje powinniśmy chcieć chociażby ze sobą zamieszkać. Nie chcieliśmy. Na wspomnienie o małżeństwie mnie telepało.

To, że inni faceci wzbudzają w Tobie niesmak, to też zupełnie normalne. Jakby to świadczyło o dopiero co zakończonym związku, gdybyś od razu poleciała za innym? Taki związek chyba nic nie byłby wart. Musisz przejść teraz przez okres "żałoby" po eksie.

I nie, nie masz dość ambicji i hobby. To są właśnie te rzeczy, dzięki którym teraz będzie Ci się chciało wstawać z łóżka i żyć dalej. Jeśli je masz - ciesz się, niektórzy nie mają. Pomyśl, jak im jest ciężko.

Mówił, że jesteś wyjątkowa, piękna i kochana jeszcze niedawno. Co z tego? Mój eks mówił mi to jeszcze dwa miesiące temu, a nie jesteśmy razem już od ponad 8.

[trupiegi]

Napisane przez Malla

O, i dobrze, będzie już tylko lepiej

To szmat czasu, ale lepiej teraz niż za 10 lat...
Co się działo przez ten rok?

Rok temu byłam na Erasmusie (wtedy był wielki kryzys i rozstanie). Wróciłam i powoli odbudowywaliśmy relacje, choć miałam do niego żal o to, jak był wówczas - że byłam sama za granicą, źle wszystko przeżywałam, cierpiałam samotność, popadałam w zaczątki depresji, a on milczał i imprezował w tym czasie.
W grudniu przyszedł z kwiatami i prosił mnie o powrót. Źle mu było beze mnie. Nadal byłam zła, ale przeszło mi, kochałam go przecież cały czas. W niedługim czasie znalazł pracę w mieście, gdzie studiuję, zaproponowałam mu nocleg na parę dni. I został 3 miesiące, nawet obydwojgu nam to pasowało. Dostawałam kwiaty, miłe liściki, SMS-owe podziękowania za herbatę w termosie.
Wiosną jakby się odizolował. Dostał propozycję innej pracy (biuro podróży), zaczęłam rzadko go widywać, sporo czasu bywał za granicą albo przygotowywał się do wyjazdów. Nasze kontakty upadły.
W wakacje pisałam magisterkę, on ciągle w rozjazdach. Wpadał na chwilę, rodziły się konflikty, chciałam mieć go dla siebie więcej.
Jeszcze 10 dni temu był ze mną na obronie pracy mgr! Rozśmieszał mnie przed (aż koleżanka mówiła mi, ze promienieję), po - gratulował. Wieczorem jednak wyczułam, że coś jest nie tak, zapadło milczenie. Potem wyjechał na kilka dni, wrócił na moje urodziny (prostu z podróży). Nie miał nawet kwiatka. Wymyślił, że mam obdzwonić koleżanki i pójdziemy na piwo. Koleżanki już miały plany. Sam na sam ze mną nie chciał wyjść. Zrobiło mi się przykro. I w końcu powiedział, że planował rozstanie, ale nie chciał mi psuć obrony i urodzin. Że byłam za dobra, że on nie może mi się odwdzięczyć.
Czuję wielką pustkę, boje się, że znów wpadnę w zaczątki depresji. Niestety nie jestem optymistką, mam dość melancholijne usposobienie. Chciałabym, żeby się odezwał, chciałabym porozmawiać na spokojnie. Był mi najbliższy, choć ranił. Chciałabym się z nim dotrzeć.
Najgorsze jest to, że nie mam tutaj wielu znajomych, bo skończyłam studia - każdy poszedł w swoją stronę, a ja studiuję 2. kierunek.
Studia, hobby już nie cieszą, mam spore potrzeby uczuciowe.
Wiedziałam, że wszystko się sypie, chciałam temu zapobiec, a on sam był zamknięty w sobie i nie wiedziałam, jak do tego podejść.
Najgorsze jest to, że w feralnym dniu urodzin moja rozpacz była ośmieszająca. Nie umiem wykopać ukochanego faceta za drzwi, w zamian wypłakałam mu to, jak bardzo go kocham. Podjął decyzję o rozstaniu, choć przed chwilą mówił, że nie potrafi usunąć mnie ze swojego życia, że jest bardzo ze mną związany, że jestem dla niego ważna. ;/
Nie mogę sobie miejsca znaleźć. Boję się, że już nigdy się nie odezwie.

[Malla]

Napisane przez Dearlie

Na domiar złego, nęka mnie jego była dziewczyna, która uważa, że to ja za nim latałam i go odbiłam. Horror jakiś.

Ta ze sklepu?
Cyrk na kółkach...

[Tort]

Napisane przez _Desolation

o! Az sobie zaczęłam śpiewać

Brakuje tylko nadzorującego Czarka Mończyka

[Dearlie]

Napisane przez Malla

Ta ze sklepu?
Cyrk na kółkach...

Tak, właśnie ta. To jest jakiś obłęd. A myślałam, że to ja mam problemy z emocjami, ale przy tej dziewczynie to aż czuję się normalna.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Dobra dziewczyny ja znikam z Wizażu na kilka dni, więc proszę nie martwcie się o mnie, że robię jakieś głupoty, po prostu wyjeżdżam.

Z tego miejsca tak szybciutko chciałam podziękowac Wizażankom, które bardzo zaangażowały się w moją sprawę!!! Malla, Nuska87, Martaaa21, Duszek2 ... dziękuję! Proszę nie przestawajcie trzymac za mnie kciuków, bo chyba teraz najbardziej tego potrzebuję. Jak wrócę to odpiszę na Wasze PW. Buźka

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez trupiegi

Najgorsze jest to, że nie mam tutaj wielu znajomych

Tu, czyli gdzie?

[Malla]

Napisane przez Dearlie

Tak, właśnie ta. To jest jakiś obłęd. A myślałam, że to ja mam problemy z emocjami, ale przy tej dziewczynie to aż czuję się normalna.

Nawet normalna emocjonalnie dziewczyna może się tak po rozstaniu zachowywać, to chwilowa niepoczytalność

Wróć do nas i... nie daj mu się...

[sudenly]

Napisane przez Dearlie

Na domiar złego, nęka mnie jego była dziewczyna, która uważa, że to ja za nim latałam i go odbiłam. Horror jakiś.

o Jezusieeee

a do mnie sie odezwal moj byly.napisalAm jedno SPIEP...J DZIADU

[trupiegi]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;29992511]Tu, czyli gdzie?[/QUOTE]

W mieście studenckim. Wszyscy się porozjeżdżali albo zajęci są swoimi miłościami.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez trupiegi

W mieście studenckim. Wszyscy się porozjeżdżali albo zajęci są swoimi miłościami.

Domyslilam sie, ze nie w namiocie na polu kukurydzy . Zapytalam majac nadzieje uslyszec bardziej konkretna odpowiedz.

[_Desolation]

Napisane przez Tort

Brakuje tylko nadzorującego Czarka Mończyka

Ale mi wspomnienia przywołałaś

[Malla]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;29992882]Domyslilam sie, ze nie w namiocie na polu kukurydzy . Zapytalam majac nadzieje uslyszec bardziej konkretna odpowiedz.[/QUOTE]


Wizażanki są wszędzie

[LetMeBeYourFantasy_]

Dearlie kochana ja też czekam na PW!

może ta jego eks tu wpadnie się pożalic?

[Wenusjanka19]

Podziwiam Was ze potraficie być takie silne , ja ciągle się papram w tym wszystkim ... nie wiem , BIJ ZABIJ to za mało

[_Desolation]

Nie wiem co jest, ale były znowu do mnie napisał i wysłał linki na yt do dwóch piosenek które ogólnie były dla nas obojga ważne. Jak go zapytałam co go na to wzięło, to on że ktoś mu wysłał linki i sobie o mnie przypomniał.
Ta i w tej bajce były smoki..
Jeszcze pyta się mnie co ja taki dobry humor mam i czy nie piłam przypadkiem, ja że nie a on to dlaczego, a ja że tego jak jak się teraz czuje nie sprawiły żadne używki i się zamknął, ciekawe dlaczego..
Następnym razem nie będę się wdawać w żadne dyskusje bo już było lepiej a teraz znowu będę rozprawiać czego on chciał.
Jeszcze przez te piosenki sama zaczęłam wspominać, no zabić go to mało..
Rzadko to mówię ale kopa mi potrzeba..

[Malla]

Napisane przez _Desolation

Ta i w tej bajce były smoki..

Biedny, pokrzywdzony eksio...

[_Desolation]

Napisane przez Malla

Biedny, pokrzywdzony eksio...

Jeszcze jaki obrażony, może czekał aż mu powiem że taki humor mam bo się odezwał do mnie

[Malla]

On taki teraz będzie, a jak tylko jakaś panna się nim zainteresuje, to w 5 sekund odechce mu się pisania do Ciebie :/

[_Desolation]

Przestań bo wezmę i go zastrzelę.

[sudenly]

zastrzel, zastrzel

[Tort]

Czuję teraz ile perspektyw się przede mną otwiera i jestem szczęśliwa, ale mimo wszystko serce boli

[Malla]

Torciku - poboli i przestanie

[Phoce]

Ciężko się walczy z uczuciem samotności pf... Próbuję wszystkiego, pozytywnej muzyki, spędzania czasu z przyjaciółmi, chodzenia na spacer, zwłaszcza, gdy świeci takie słońce nawet czekolady (chociaż nie powinnam), ale w środku ciągle czuję....coś dziwnego, dziurę, ciężar, ból niemalże fizyczny...
Ok, Anka jak zwykle: bla, bla, bla

[Malla]

Spróbuj... czasu

[elvegirl]

Phoce - Tobie to by się porządna głupawka przydała...podlasie...w sensie Biały?

[Phoce]

Zdefiniuj głupawka

Nie, Suwałki, chociaż obecnie stolica.

[elvegirl]

Napisane przez Phoce

Zdefiniuj głupawka

Nie, Suwałki, chociaż obecnie stolica.

Jak pójdziesz ze mną na piwo, to będziesz wiedziała co zacz głupawka

Daj znać jak będziesz w rodzinnym