Jeszcze trzy lub dwa miesiące i już będą nasze brzdące. MAMY LIPCOWE 2014, część V

[agnes208]

Napisane przez party_girl7

Hej! wpadłam do Was zeby Wam zyczyc mimo wszystko szczesliwych i pomyślnych porodów! żebyście wytrwały do końca ciązy i urodziły zdrowe i silne dzieciaczki. W niedzielę wyjeżdżam do pracy za granicę, nie będzie mnie ze 2 miesiące, może trzy. Więc jak wrócę to wszystkie będziecie już zadowolonymi mamusiami Trzymam za Was kciuki, żeby wszystko dobrze się potoczyło! Nie uśmiecha mi się jechać za granicę, ale cóż, tak się los mój potoczył i trzeba żyć dalej. Z drugiej strony znowu jakiś grosz będzie zaoszczędzony, zamierzam większą część przeznaczyć na potrzeby naszego przyszłego dziecka a reszta na bieżące wydatki, może na jakieś wakacje, zobaczymy.

Mamaya wierzę że wszystko jest ok i że to po prostu pogoda, oby synek posiedział jeszcze w brzuszku!

Powodzenia Ci zycze i trzymam kciuki zeby sie wszystko ulozylo po twojej mysli. A za granica wcale nie jest zle ;-)

[svelta]

party_girl jak fajnie, że piszesz i że wszystko dobrze A wyjazd za granicę, nawet do pracy, to zawsze nowe perspektywy

[Integra]

Napisane przez agnes208

I jeszcze jedno prala juz ktoras rozek? Ladnie sie piora? Ja jeszcze moje zafoliowane mam a chce wyprac przed pierwszym uzyciem.

Tak, bez problemów.

Napisane przez mamaya

Zostaje na oddziale... Zapis KTG marny, do tego wysokie ciśnienie...

Trzymaj się...

Napisane przez party_girl7

W niedzielę wyjeżdżam do pracy za granicę, nie będzie mnie ze 2 miesiące, może trzy. Więc jak wrócę to wszystkie będziecie już zadowolonymi mamusiami

Zobaczysz będzie fajnie, zawsze to coś nowego

Aktualnie mam 4 flanelki, 5 kolorowych tetrówek i 20 białych. Ostatnio też tyle miałam i wszytkie się były w obiegu. Wszytko zależy od tego do czego będzie się ich używało.

[Xelia]

Trzymam kciuki za szpitalne mamy, wszystko będzie dobrze, lekarze pod ręką.
Właśnie też zakupiłam sobie pieluchy- 10 tetrowych i 3 fkanelki. Wiem z doświadczenia, że tetrowych mi nie starczy. Jak dziecko ulewa, to niestety śmierdzi zesutym twarożkiem, i trzeba je często prać.

Jestem po wizycie, 30tc2d, mały żywej wagi 1500g, szyjka długa i zamkniętai jest gitara. Bałam się bo mam te okropne skurcze BH, ale gin twierdzi że tak ma być, macica ćwiczy i kropka.

Na GBS mam dostać skierowanie po 35tc. Teraz morf i mocz i hiv

[svelta]

Napisane przez Xelia

Jestem po wizycie, 30tc2d, mały żywej wagi 1500g, szyjka długa i zamkniętai jest gitara. Bałam się bo mam te okropne skurcze BH, ale gin twierdzi że tak ma być, macica ćwiczy i kropka.

Na GBS mam dostać skierowanie po 35tc. Teraz morf i mocz i hiv

[aga__tka]

jeszcze "tysiac" stron i bede na biezaco
bylam na tym szkoleniu dzis, trwalo dlugo, nic nie wzielam do czytania, przygotowalam sobie cos na poniedzialek do pracy i porobilam troche zagadek dla synka...

Napisane przez elcia_

ja w poprzedniej ciąży piłam ten napar, ma on spulchnić szyjkę żeby się lepiej rozwierała. Coś na pewno dają te liście malin bo jak byłam na IP w dniu terminu to lekarz badając mnie dowcipnie powiedział "o czuję malinową szyjkę"


ja nie biorę

piłam taki napar w drugiej ciazy, mnie nic nie pomogl zeby urodzic naturalnie oksytocyna skurcze zrobila, a szyjka stanela po baloniku na 3cm i sie skonczylo... dlugo nie trwalo jak zrobili cesarke, bo zagrozenie zycia dziecka prawdopodobnie uciskalam przy skurczach pepowine i tetno malej niklo... ale mimo wszystko wydaje mi sie ze warto - dziewczyny rozne rzeczy robia i na rozne organizmy rozne cuda pomagaja

Napisane przez mamaya

Ale ja mam Słonko planowaną cesarkę, także sytuacja jest trochę inna

tzn ja nie pisalam zeby wzywac meza koniecznie, ale duzo daje swiadomosc ze on na pewno przyjedzie jak bedzie potrzebny - jasne ze mozna ja miec nawet bez zapewnien TZta, ale w moim przypadku na pewno by mi pomoglo jakbym z nim to wczesniej ustalila

Napisane przez bambusiek

aga__tka - dopiero się skapnęłam, że mamy dzieci z jednego miesiąca

Ja to Cię nawet kojarzę z jakiegoś wątku

Napisane przez mamaya

framboise, trzeba Z resztą, o ile się nie mylę, to jeśli do porodu nie jedzie się "z ulicy" to również trzeba być na czczo. Wiadomo, że nikt nie mówi "przed planowanym TP proszę przez dwa tygodnie nie jeść" Ale tutaj nie dam sobie ręki uciąć, tak słyszałam, tak czytałam, ale jaka jest rzeczywistość - nie wiem.

niby nie wolno jeść... ale zanim sie pojawią skurcze to przecież nie wiadomo że będą... ja miałam 2 cesarki, więc trudno mi ocenić, ale siostra rodziła 36h... to nie wiem czy się da w tym czasie nie jeść...

Napisane przez debesciara

Jak czytam Twoje posty to się cieszę że u nas będzie dwójka, a potem trójka Fajna z Was rodzinka i jak widać da się Dzięki za wskazówki co do początków, tzn co robić żeby starsza córa w moim przypadku nie czuła się odtrącona w związku z nadejściem malucha, jak masz więcej rad to pisz pisz proszę
Z tym buntem to sama nie wiem... może to tylko narazie okresowe.. no cóż każde dziecko jest inne, podejmuję wyzwanie, napewno damy radę



dzięki napewno do bershi zajrzę jak będę w galeri
z rocznicą może uda Wam się wcelować mi się udało urodzić kiedy chciałam
a co do cesarki to jak byłam w szpitalu, dwie dziewczyny w mojej sali na patologii czekały na planową cesarkę i miały nakaz niejedzenia 6 godzin przed porodem i pielęgniarki mówiły, że jeśliby coś zjadły to wtedy anastezjolog nie zrobi znieczulenia... Ale to cesarki planowe, jak jest w przypadku kiedy cesarka wychodzi w trakcie sn..

gratulacje wygranej
no i fotela
ja fotela miec nie moge, bo nie mam gdzie - jestem typowym slonikiem w skladzie porcelany i nie moge miec na srodku pokoju bo bym sie ciagle o niego potykala, a boki zajete...

co do dzieci, to mój syn córkę łatwo zaakceptował, mimo że nie skorzystaliśmy z porad typu: kupić mu prezent od nowonarodzonego dziecka - ale też tak można... najgorzej przeżył 5dniowe rozstanie ze mną na czas porodu - jak wróciłam to wszedł do pokoju (mała na szczęście spała) i nawet nie podszedł, tylko się odwrócił tyłem taki smutny, że mi się serce do tej pory kraja jak sobie przypomnę... zupełnie nie wiedziałam jak zareagować na tę jego reakcję i brak chęci przytulenia... po chwili minęło na szczęście, ale tego odrzucenia/obrażenia nie mogę zapomnieć... nie wiem jak wtedy mogłabym mu pomóc wcześniej to rozstanie przeżyć -mówiłam mu że będę musiała do szpitala iść i Pan doktor wyciągnie siostrzyczkę i chyba był przygotowany, ale jednak widać że nie do końca - może powinnam więcej go zostawiać , Jak mnie nie było to mąż mówił że tylko na dworze miał problem, bo wołał niektóre panie z daleka - mama, najpierw był 2 dni u mojej siostry i tam w ogóle nie było problemu, w domu też o mnie nie wspominał i za mną nie płakał, tylko na widok właśnie niektórych pań...
My dużo mu pokazywaliśmy, pozwalaliśmy dotykać, głaskać Olę - na początku trzymając delikatnie jego rączkę żeby się nauczył delikatności, później sam umiał już delikatnie... angażowaliśmy go w wybór pieluszki (mieliśmy pampki z 6 różnymi obrazkami Jeremi przewalał całe paczki w poszukiwaniu pieluszki z kotkiem... pozostałe zakładałam małej jak akurat nie było go pod ręką, albo wszystkie z kotkiem się skończyły ) Nauczył się mówić "Oja" jak miała 3 tygodnie, a on mówił wtedy tylko mama, kwiatek, dziura i dźwiękonaśladowcze... mąż się prawie załamał, bo Tata pojawiło się dopiero po miesiącu czy dwóch od tego
W moim odczuciu bardzo wazne jest zeby nie mówić: Mama teraz nie może Ci tego zrobić, bo musi zrobić coś przy Oli... wiadomo że jak akurat przebierałam Olę przy nim to i tak widział, ale wkurzało mnie jak byłam w drugim pokoju i teściowa takim tekstem rzucała... od razu zostawiałam Olę i szłam ratować relacje... no przecież skoro on nie widział co robię, to mogła mu powiedzieć że teraz nie mogę, bez mówienia co robię - nawet mąż bywa zazdrosny o dzieci jak ciągle mówię że mu czegoś nie dam/nie zrobię, bo jestem zajęta dziećmi, a co dopiero dwulatek... jeśli zawsze jak mama mu odmawia słyszy, bo siostra, to co się dziwić ze nie jest do niej pozytywnie nastawiony... a w sytuacji drugiego małego dziecka, mamy wiedzą że dzieciom trzeba dać więcej, więc rzadko odmawiają z innych powodów - tyle że jak szłam po pieluszkę, to nie musiałam mu mówić że po to akurat wychodzę... nie chodzi o to żeby kłamać, ale niekoniecznie trzeba z każdego kroku się dwulatkowi zwierzać

[simka234]

Jak ja podziwiam mamy ktore wszystko potrafią pogodzic..
Niby znam teorię ale w praktyce zawsze to jest trudne..

Ja z jednm teraz będę miala wyzwanie a co dopiero jak sie ma takie maluchy w domu..

Z jednej strony chciałabym już przytulic swoje maleństwo..
Ale wiem że musi jeszcze posiedzieć grzecznie w brzuszku..
Coraz częściej zastanawiam sie jak to wszystko będzie wygladac i czy dam radę to wszystko ogarnąć

[aga__tka]

Napisane przez agnes208

TaTekla oj z tym sie zgodze ile matek tyle opini mnie jedna powiedziala ze musze miec wiecej niz 20szt tetrowek, druga miala 5 i ich nawet nie uzywala. Ja staram sie podejsc do tego na chlodno i wysrodkowac a reszta wyjdzie w praniu.

Dziewczyny bedziecie podwojnie pieluchowac dzieciaki na poczatku? Czytam rozne opinie specjalistow musze dopytac mojego lekarza.
I jeszcze jedno prala juz ktoras rozek? Ladnie sie piora? Ja jeszcze moje zafoliowane mam a chce wyprac przed pierwszym uzyciem.

ja nie będę, bo to niewygodne chyba że mi powiedzą że coś nie tak (np synka jako że był malusi położna radziła pieluchować)... robi się USG na bioderka 4-6tż i wtedy decyduje ortopeda co robić... ja pieluchowałam potem na jego polecenie oboje dzieciaków, ale córkę krótko, mimo niepieluchowania na początku było wszystko ok...

Napisane przez mamaya

Zostaje na oddziale... Zapis KTG marny, do tego wysokie ciśnienie...

może wieczorkiem jak Ci zrobią KTG będzie lepsze już...
dzidzia czasem śpi... synkowi robili ciągle KTG - leżałam z nim 2 tygodnie prawie na patologii i u mnie ciągle był problem że się za dużo ruszał... ale on się tak uaktywniał na ten hałas z KTG, jak w końcu to wytłumaczyłam położnym i trochę ściszały to było ciut lepiej i nie musiały do mnie biegać co 2min poprawić, bo dziecko uciekło gdzie indziej...

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

jutro mam wizytę... ciekawe co mi lekarz powie...

[dusia_tcv]

Napisane przez simka234

Jak ja podziwiam mamy ktore wszystko potrafią pogodzic..
Niby znam teorię ale w praktyce zawsze to jest trudne..

Ja z jednm teraz będę miala wyzwanie a co dopiero jak sie ma takie maluchy w domu..

Z jednej strony chciałabym już przytulic swoje maleństwo..
Ale wiem że musi jeszcze posiedzieć grzecznie w brzuszku..
Coraz częściej zastanawiam sie jak to wszystko będzie wygladac i czy dam radę to wszystko ogarnąć

Nie martw się ja miałam takie same obawy na początku i nie napisze że było łatwo i przyjemnie bo w pewnym momencie ze zmęczenia małą chciałam przez szczebelki wyciągnąć ale doświadczenie organizacja i wprawa przychodzą z czasem ba początku nawet ustawiałam budzik do karmienia hehe

[simka234]

Jeszcze tylko te 4 tyg i będe spokojna że z maluszkiem juz ok nawet jak by się urodził..
Uświadomiłam sobie że to 1.5 miesiaca zostało..

dusia ja to cie podziwiam..

Ehh te moje obawy..coraz częściej o tym mysle jak to będze..

[dusia_tcv]

Napisane przez simka234

Jeszcze tylko te 4 tyg i będe spokojna że z maluszkiem juz ok nawet jak by się urodził..
Uświadomiłam sobie że to 1.5 miesiaca zostało..

dusia ja to cie podziwiam..

Ehh te moje obawy..coraz częściej o tym mysle jak to będze..

ja mam kochającą teściową ale także moje córeczki nie są jakieś upierdliwe młodsza to mały diabełek ale ta starsza to czasem mi się wydaje że za bardzo dojrzała

[svelta]

Napisane przez dusia_tcv

ja mam kochającą teściową ale także moje córeczki nie są jakieś upierdliwe młodsza to mały diabełek ale ta starsza to czasem mi się wydaje że za bardzo dojrzała

Taki już chyba urok najstarszych dzieci- zwłaszcza córek. Sama jestem najstarsza i zawsze mi wszyscy mówili, że jestem aż za bardzo dojrzała na swój wiek. Tylko u mnie to może wynikać też z tego, że szybko musiałam nauczyć się samodzielności, opiekować się młodszymi, szybko zaczęłąm gotować, sprzątać...

[party_girl7]

Napisane przez agnes208

Powodzenia Ci zycze i trzymam kciuki zeby sie wszystko ulozylo po twojej mysli. A za granica wcale nie jest zle ;-)

dziekuje a za granica to zalezy w jakiej sytuacji jak sie jedzie bez meza i pod okiem teścia to nie jest za ciekawie

Napisane przez svelta

party_girl jak fajnie, że piszesz i że wszystko dobrze A wyjazd za granicę, nawet do pracy, to zawsze nowe perspektywy

Napisane przez Integra

Tak, bez problemów.

Trzymaj się...

Zobaczysz będzie fajnie, zawsze to coś nowego

Aktualnie mam 4 flanelki, 5 kolorowych tetrówek i 20 białych. Ostatnio też tyle miałam i wszytkie się były w obiegu. Wszytko zależy od tego do czego będzie się ich używało.

ta praca to nic nowego, jade juz tam piaty raz, wiec wszystko po staremu, wiem co mnie czeka dlatego sie juz nie ekscytuje a nastawiam na ciezka prace 6-7dni w tygodniu. Wszystko na polu wiec wsrod przyrody ale i rowniez podczas urokow pogodowych. Ale przynajmniej wiem ze nie wezma mnie do jakiejs agencji czy na sprzedaz bo rozne rzeczy sie slyszy...

[svelta]

Napisane przez party_girl7

dziekuje a za granica to zalezy w jakiej sytuacji jak sie jedzie bez meza i pod okiem teścia to nie jest za ciekawie



ta praca to nic nowego, jade juz tam piaty raz, wiec wszystko po staremu, wiem co mnie czeka dlatego sie juz nie ekscytuje a nastawiam na ciezka prace 6-7dni w tygodniu. Wszystko na polu wiec wsrod przyrody ale i rowniez podczas urokow pogodowych. Ale przynajmniej wiem ze nie wezma mnie do jakiejs agencji czy na sprzedaz bo rozne rzeczy sie slyszy...

No jak bez męża, a z teściem to rzeczywiście bez fascynacji Ale tak jak pisałaś wcześniej- wakacje za te pieniądze wszystko wynagrodzą

[dusia_tcv]

Napisane przez svelta

Taki już chyba urok najstarszych dzieci- zwłaszcza córek. Sama jestem najstarsza i zawsze mi wszyscy mówili, że jestem aż za bardzo dojrzała na swój wiek. Tylko u mnie to może wynikać też z tego, że szybko musiałam nauczyć się samodzielności, opiekować się młodszymi, szybko zaczęłąm gotować, sprzątać...

Ja też byłam starsza ale nie pozwolę aby Lenorka miała tak samo jak ja

[party_girl7]

Napisane przez svelta

No jak bez męża, a z teściem to rzeczywiście bez fascynacji Ale tak jak pisałaś wcześniej- wakacje za te pieniądze wszystko wynagrodzą

taka bedzie moja motywacja, bo inaczej nie dam rady wytrzymac tych 8-12 tygodni (dlugosc pobytu uzalezniony od pogody w wiekszosci)

[svelta]

Napisane przez dusia_tcv

Ja też byłam starsza ale nie pozwolę aby Lenorka miała tak samo jak ja

NIe wiem jak było u Ciebie, ale ja akurat nie mam do rodziców o nic żalu. Nie byłam jakoś wykorzystywana czy coś w tym stylu. I na dobre mi to wyszło

[robaczek-85]

Dobry wieczór
Celebrinfea Gratuluję, dużo zdrówka i siły Wam życzę

Mamaya trzymaj się dzielnie, odpoczywaj i nic się nie martw, jesteś w dobrych rękach

Elcia powodzenia, oby wyniki były dobre, im dłużej dzidziuś w brzuszku tym lepiej a plessar to dobra rzecz

Zamówiłam wyprawkę, czekam i czekam i już drugi dzień kurier nie może dostarczyć mi paczki
Co do pieluszek mam 10 tetrowych i 5 flanelek, w pierwszej ciąży też tak miałam i wystarczyło mi.
No i ze względu na moją dysplazję stawu biodrowego, moje dzieci są w grupie podwyższonego ryzyka (szczególnie dziewczynka) więc ja będę podwójnie pieluchować.

Wczoraj byliśmy na USG. Kinia pięknie się rozwija, wszystko ładnie pracuje, waży już 2200g i ładny z niej pucuś nosek ma jak mała, spłaszczona kuleczka (jak mój tata).

Odkąd mam insulinę cukry mi strasznie szaleją w tym momencie mam insulinę 4 razy dziennie. Łapie mnie przez to straszny dół. Bardzo muszę się pilnować jak gdzieś jadę żeby trafić z insuliną i jedzeniem, a tu jeszcze dwa miesiące

[svelta]

Napisane przez robaczek-85

Wczoraj byliśmy na USG. Kinia pięknie się rozwija, wszystko ładnie pracuje, waży już 2200g i ładny z niej pucuś nosek ma jak mała, spłaszczona kuleczka (jak mój tata).

Piękna waga

[kularek]

mamaya - trzymam kciuki żeby było ok i za dobre ktg


framboise - tak jak dziewczyny radzą wszystko wyjdzie w trakcie - poprzednio miałam 1 flanelową i na początku paczkę czyli 10 tetrowych ale u nas to było zdecydowanie za mało i w 2 tyg dokupił drugą paczkę i wtedy było ok. - a to zależy czy ich używasz i np. czy dzidzia ulewa -ba mój mały jak czasem chlusnoł to pielucha na raz i do prania
teraz mam 3 flanelowe i 20 tetrowych


agnes - ja nie będę podwójnie pieluchować chyba, że nasza pani doktor zaleci to oczywiście -przy pierwszym synku nie musieliśmy
rożek prałam i wyprał się super - tylko suszyć trzeba taki rozłożony/rozwieszony całkiem


party_girl - miło, że do nas wpadasz życzę Ci wszystkiego najlepszego - żeby ten czas za granicą zleciał jak najszybciej a potem żeby się udało i mogłaś się nam pochwalić dobrą nowiną



ja nadal przeziębiona ledwo żyję i dla siebie bardzo proszę, żebym chociaż pół nocy przespała

[Yuza]

mamaya trzymaj się dzielnie! żeby wszystko było ok i za szybki powrót do domu
robaczek za wizytę

Wróciłam właśnie ze szkoły rodzenia. Tym razem nawet jakoś szybko minęły te 2 h, głównie było o porodzie i w sumie krótko o połogu. Im więcej wiem o porodzie sn tym bardziej zaczynam się bać. Mam nadzieję, że to tylko w teorii brzmi tak źle
Dzisiaj odebrałam kosmetyki dla małego i zamówiłam termometr, więcej zakupów planuję na przyszły tydzień, bo niestety, ale muszę się uczyć jak zaliczę wszystko w ten weekend to będzie już spora ulga
Zmęczona jestem, kładę się do łóżka, miłego wieczorka

[svelta]

Napisane przez Yuza

Wróciłam właśnie ze szkoły rodzenia. Tym razem nawet jakoś szybko minęły te 2 h, głównie było o porodzie i w sumie krótko o połogu. Im więcej wiem o porodzie sn tym bardziej zaczynam się bać. Mam nadzieję, że to tylko w teorii brzmi tak źle
Dzisiaj odebrałam kosmetyki dla małego i zamówiłam termometr, więcej zakupów planuję na przyszły tydzień, bo niestety, ale muszę się uczyć jak zaliczę wszystko w ten weekend to będzie już spora ulga
Zmęczona jestem, kładę się do łóżka, miłego wieczorka

Niestety chyba nie tylko w teorii jest źle No ale chyba wiedziałaś mniej -więcej czego się spodziewać, co?
Znajoma ostatnio rodziła pierwsze dziecko i uwinęła się w niecałe 6 godzin. Myślę, że całkiem przyzwoity poród jak na pierworódkę. No i ona z tych BEZBIODRZASTYCH więc znów potwierdza się to, że szrokość bioder nie ma przy porodzie większego znaczenia.

[Celebrinfea]

Cześć dziewczyny. Nadrobiłam was pobieżnie. U nas coraz lepiej z zamkniętego inkubatora Jagoda przeniosła się do półotwartego. Dziś miałam Ją na rękach...

Mamaya... Co to ma byc?... Trzymaj się i dawaj znać!

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[debesciara]

Napisane przez agnes208

Dziewczyny wasze maluchy tez tak szaleja? Moj Syn potrafi mi podrzucic dlon jak trzymam ja na boku a on akurat akrobatyke uprawia chyba robi to kolanem. W ostatnim tyg stwierdzilam ze nabral sily sporo.

Oj szaleją, szaleją Mój brzuchol tańczy, tańczy, tańczy, tańczy ale uwielbiam to, choć czasem zaboli

Napisane przez party_girl7

Hej! wpadłam do Was zeby Wam zyczyc mimo wszystko szczesliwych i pomyślnych porodów! żebyście wytrwały do końca ciązy i urodziły zdrowe i silne dzieciaczki. W niedzielę wyjeżdżam do pracy za granicę, nie będzie mnie ze 2 miesiące, może trzy. Więc jak wrócę to wszystkie będziecie już zadowolonymi mamusiami Trzymam za Was kciuki, żeby wszystko dobrze się potoczyło! Nie uśmiecha mi się jechać za granicę, ale cóż, tak się los mój potoczył i trzeba żyć dalej. Z drugiej strony znowu jakiś grosz będzie zaoszczędzony, zamierzam większą część przeznaczyć na potrzeby naszego przyszłego dziecka a reszta na bieżące wydatki, może na jakieś wakacje, zobaczymy.

Mamaya wierzę że wszystko jest ok i że to po prostu pogoda, oby synek posiedział jeszcze w brzuszku!

wszystkiego dobrego , może ten czas za granicą Wam się przyda

Napisane przez Xelia

Trzymam kciuki za szpitalne mamy, wszystko będzie dobrze, lekarze pod ręką.
Właśnie też zakupiłam sobie pieluchy- 10 tetrowych i 3 fkanelki. Wiem z doświadczenia, że tetrowych mi nie starczy. Jak dziecko ulewa, to niestety śmierdzi zesutym twarożkiem, i trzeba je często prać.

Jestem po wizycie, 30tc2d, mały żywej wagi 1500g, szyjka długa i zamkniętai jest gitara. Bałam się bo mam te okropne skurcze BH, ale gin twierdzi że tak ma być, macica ćwiczy i kropka.

Na GBS mam dostać skierowanie po 35tc. Teraz morf i mocz i hiv

Napisane przez aga__tka

gratulacje wygranej
no i fotela
ja fotela miec nie moge, bo nie mam gdzie - jestem typowym slonikiem w skladzie porcelany i nie moge miec na srodku pokoju bo bym sie ciagle o niego potykala, a boki zajete...

co do dzieci, to mój syn córkę łatwo zaakceptował, mimo że nie skorzystaliśmy z porad typu: kupić mu prezent od nowonarodzonego dziecka - ale też tak można... najgorzej przeżył 5dniowe rozstanie ze mną na czas porodu - jak wróciłam to wszedł do pokoju (mała na szczęście spała) i nawet nie podszedł, tylko się odwrócił tyłem taki smutny, że mi się serce do tej pory kraja jak sobie przypomnę... zupełnie nie wiedziałam jak zareagować na tę jego reakcję i brak chęci przytulenia... po chwili minęło na szczęście, ale tego odrzucenia/obrażenia nie mogę zapomnieć... nie wiem jak wtedy mogłabym mu pomóc wcześniej to rozstanie przeżyć -mówiłam mu że będę musiała do szpitala iść i Pan doktor wyciągnie siostrzyczkę i chyba był przygotowany, ale jednak widać że nie do końca - może powinnam więcej go zostawiać , Jak mnie nie było to mąż mówił że tylko na dworze miał problem, bo wołał niektóre panie z daleka - mama, najpierw był 2 dni u mojej siostry i tam w ogóle nie było problemu, w domu też o mnie nie wspominał i za mną nie płakał, tylko na widok właśnie niektórych pań...
My dużo mu pokazywaliśmy, pozwalaliśmy dotykać, głaskać Olę - na początku trzymając delikatnie jego rączkę żeby się nauczył delikatności, później sam umiał już delikatnie... angażowaliśmy go w wybór pieluszki (mieliśmy pampki z 6 różnymi obrazkami Jeremi przewalał całe paczki w poszukiwaniu pieluszki z kotkiem... pozostałe zakładałam małej jak akurat nie było go pod ręką, albo wszystkie z kotkiem się skończyły ) Nauczył się mówić "Oja" jak miała 3 tygodnie, a on mówił wtedy tylko mama, kwiatek, dziura i dźwiękonaśladowcze... mąż się prawie załamał, bo Tata pojawiło się dopiero po miesiącu czy dwóch od tego
W moim odczuciu bardzo wazne jest zeby nie mówić: Mama teraz nie może Ci tego zrobić, bo musi zrobić coś przy Oli... wiadomo że jak akurat przebierałam Olę przy nim to i tak widział, ale wkurzało mnie jak byłam w drugim pokoju i teściowa takim tekstem rzucała... od razu zostawiałam Olę i szłam ratować relacje... no przecież skoro on nie widział co robię, to mogła mu powiedzieć że teraz nie mogę, bez mówienia co robię - nawet mąż bywa zazdrosny o dzieci jak ciągle mówię że mu czegoś nie dam/nie zrobię, bo jestem zajęta dziećmi, a co dopiero dwulatek... jeśli zawsze jak mama mu odmawia słyszy, bo siostra, to co się dziwić ze nie jest do niej pozytywnie nastawiony... a w sytuacji drugiego małego dziecka, mamy wiedzą że dzieciom trzeba dać więcej, więc rzadko odmawiają z innych powodów - tyle że jak szłam po pieluszkę, to nie musiałam mu mówić że po to akurat wychodzę... nie chodzi o to żeby kłamać, ale niekoniecznie trzeba z każdego kroku się dwulatkowi zwierzać

dzięki za gratki
i z tym spojrzeniem synka po powrocie umiem sobie wyobrazić co czułaś a czemu synek nie odwiedzał Cię w szpitalu Ja niedawno byłam na przymusowych wakacjach i nie wyobrażam sobie, żeby córa do mnie nie przychodziła... Chyba bym uschnęłą z tęsknoty... Wiadomo że po porodzie to inna historia, ale mimo to nie wyobrażam sobie, żeby mąż jej nie przyprowadził... Już teraz jak byłam w szpitalu jak przychodzili i mała mówiła "mama oć do doma" to mi serducho pękało.. modlę się żeby teraz mój pobyt był krótszy, bo gdybym miała siedzieć ponad 2 tygodnie jak z Matyldką to nie wiem jak teraz ja i ona byśmy to zniosły.
Dzięki za wszystkie rady naprawdę są bezcenne. Wiesz ja z jednej strony wiem, że nie można starszemu dziecku mówić, że "nie mam czasu, bo twój młodszy brat", choć czasem chyba nie da się inaczej . Ale właśnie boję się tych "osób trzecich" My mieszkamy z moją mamą i ona już teraz praktycznie na każdym kroku mówi córci, "mama Cię nie podniesie bo braciszek...." "nie wygłupiaj się z mamusią bo ma w brzuszku braciszka..." I ja tej mojej rodzicielce wykładam za każdym razem, żeby tak nie mówiła, że można małej tłumaczyć na milion innych sposobów np. często mówię, że boli mnie brzuch albo plecy i jej nie podniosę itp, ale moja mama nie może tego zajarzyć. Co gorsza moja mama ostatnio ma jakiś kryzys chyba, o nic nie można jej zwrócić uwagi, zaraz sie obraża i mówi że się czepiam. Więc moje tłumaczenia są jak grochem o ścianę Muszę chyba jej nawkładać do głowy i to ostro, niech się poobraża, no ale sory, ma być po mojemu

kularek zdrowka

[svelta]

Napisane przez Celebrinfea

Cześć dziewczyny. Nadrobiłam was pobieżnie. U nas coraz lepiej z zamkniętego inkubatora Jagoda przeniosła się do półotwartego. Dziś miałam Ją na rękach...

Mamaya... Co to ma byc?... Trzymaj się i dawaj znać!

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

brawa dla Jagody Teraz już z górki Ile przybrała na wadze?

[wisienka1000]

ktoś pytał gdzie tak tanio kupiłam Allesy - to tak: u nas w Askocie - (duży sklep dziecięcy) ich normalna cena to 80 zł (taniej niż w firmowym sklepie w domu handlowym) i tam kupiłam jeden, drugi na Allegro jak już znam rozmiar, ceny od 50-80 zł zależnie od modelu a trzeci w jakimś internetowym sklepie z bielizną na wyprzedaży za chyba 30 zł

[mamaya]

Celebrinfea, cieszę się bardzo, że u Was tak dobrze Trzymajcie się cieplutko.

Ja się pokłóciłam z jedną doktor, bo by mi krzywdę zrobiła... przez nią o mało co nie trafiłam na cc Ale reakcja przełożonego piękna Baba prawdopodobnie straci pracę.
A poza tą jedną doktor wszyscy są niesamowicie kompetentni, uprzejmi, troskliwi

[svelta]

Napisane przez mamaya

Celebrinfea, cieszę się bardzo, że u Was tak dobrze Trzymajcie się cieplutko.

Ja się pokłóciłam z jedną doktor, bo by mi krzywdę zrobiła... przez nią o mało co nie trafiłam na cc Ale reakcja przełożonego piękna Baba prawdopodobnie straci pracę.
A poza tą jedną doktor wszyscy są niesamowicie kompetentni, uprzejmi, troskliwi

to co ona chciała Ci zrobić?

[rybka13]

agnes ja nie bede podwojnie pieluchowac, chyba ze zaleca.

xelia brawo za wizyte

celebrinfea super ze u was coraz lepiej

mamaya dobrze, ze jeszcze nie idziesz rodzic oby wszystko bylo ok odpoczywaj

aga_tka ja tez mam jutro wizyte, ciekawa jestem jak sie trzyma moja szyjka

[Celebrinfea]

Svelta nie przybrała, troche spadła natomiast podobno świetnie się adaptuje (po 12h odłączyli wspomaganie rurkami z tlenem) Dobrze że mleko u mnie ruszyło to Młoda ma obiadki jak u mamy.

Mamaya to co ona zrobila? I gdzie Ty w końcu wylądowałaś, bo jakoś mi to umknęło.


Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka