sześćdziesiątki z plusem

[Kota]

Ee, Sabbath, odzierasz syna tak od razu z marzeń i planów... od razu kosza dostaje...

[Sabbath]

Napisane przez Kota

Ee, Sabbath, odzierasz syna tak od razu z marzeń i planów... od razu kosza dostaje...

Niech się przyzwyczaja... Taki los mężczyzny, czyż nie?

[Babygia]

Napisane przez Sabbath

Młodzież teraz szybciej dojrzewa. Mój syn w wieku lat ośmiu zaplanował już całe swoje życie. I moje przy okazji.
Ja zostanę jego żoną, bo kiedy on dorośnie, to tata juz przecież będzie stary. Ale, oczywiście, zaopiekujemy się nim... Oboje...
Wytłumaczyłam mu, że ze ślubu raczej nici. Wówczas zaczął kombinować nad swą ewentualną przyszłą narzeczoną. Wyszło na to, że wszystko będzie miała takie jak ja, aż po jednorazową reklamówkę ze sklepu.
Normalnie wzruszyłam się.

Przypomnial mi sie stary kawal,jak maly jasio powiedzial nauczycielce,ze sie chce z nia ozenic,na co nauczycielka-Alez Jasiu,jak nie lubie dzieci! Na co Jasio-To nic,prosze Pani,bedziemy uwazac...
Fuuj,to sie ma nijak do propozycji matrymonialnych Twojego Synka,zauwaz,ze dobre dziecko masz,bedzie sie opiekowal zgrzybialym Ojcem,a moglby oddac do domu starcow...
Dzieckai to maja pomysly...
Jezeli uwazacie,ze moja papuga zabawna,to musialybyscie ta cala akcje widziec!(i slyszec,jak narzeka-O Gott,O gott(Boze,Boze),ja szoruje zawziecie az sie klatka trzesie,ta wlazla na drzewko bo wodowstret ma-dziwny ptak,nie lubi sie kapac,ucieka od wody, a jak ja w lecie spryskuje ,to rozcapierza sie jak Batman.A jak robie pilates to siedzi na lozku obok mnie i sapie(bo ja licze wdechy i wydechy),i ma radoche,ze staruszka lezy i fika.
Fakt,rybki tak nie marudza,ale mialam kiedys akwaruim i miedzy innymi parke pielegnic zeberek,i za kazdym razem,jak skrobalam szybe z glonow,to facecik atakowal mi reke.Nic nie bolalo,co on tam mial mi zrobic,w koncu (na szczescie) pirania to nie byla,ale przeszkadzal,ale mial mores przed siatka do wylawiania,bo kiedys tak rozrabial,ze musialam go wylowic,zeby spokojnie posprzatac,wiec jak za bardzo podskakiwal,to jak mu przez szybe to sitko pokazywalam,dostawal paniki i chowal sie za kamienie i roslinki,obserwujac,co robie.Takie niby glupie rybki,a wcale nie takie glupie.lubilam je obserwowac,bo kazda miala swoje cechy charakteru,i bardzo byly ciekawe i zabawne.Oprocz gupikow,ktore naprawde sa glupie i mieczykow,ktore regularnie popelnialy samobojstwo wyskakujac z akwarium,az musialam kupic szybke,ktora kladlam na zbiornik,a te glupole zawziecie sie o nia grzmocily.Ot zwierzyna.

[Sabbath]

Babygia, nie przypuszczałam, że o rybkach można tak ciekawie...
Prawdę mówiąc, to jedyne chyba zwierzątka, któtych nigdy nie chciałam mieć.
Miałam za to kota, który sądził, że żwirek w kuwecie jest jednorazowego użytku. Kiedy zrobił siusiu dreptał po mamę i demonstrował jej wyraźnie, że nasiusiał i nalezy posprzatać. Jeżeli odmawiała natychmiastowego czyszczenia kuwety, najpierw ją ofuknął (serio - prychał na nią), a potem ostentacyjnie walił kupsko obok, na kafelki... Ech... Jego kariera u nas w domu skończyła się, kiedy napaskudził rodzicom do łóżka.

[Babygia]

Napisane przez Sabbath

Babygia, nie przypuszczałam, że o rybkach można tak ciekawie...
Prawdę mówiąc, to jedyne chyba zwierzątka, któtych nigdy nie chciałam mieć.
Miałam za to kota, który sądził, że żwirek w kuwecie jest jednorazowego użytku. Kiedy zrobił siusiu dreptał po mamę i demonstrował jej wyraźnie, że nasiusiał i nalezy posprzatać. Jeżeli odmawiała natychmiastowego czyszczenia kuwety, najpierw ją ofuknął (serio - prychał na nią), a potem ostentacyjnie walił kupsko obok, na kafelki... Ech... Jego kariera u nas w domu skończyła się, kiedy napaskudził rodzicom do łóżka.

O rybkach to ja bym mogla godzinami,mialam nawet taka jedna wielka tlusta rybe,ktora spozyla wszystkich sasiadow w miare rosniecia,malzonka wykonczyla,a mieszkala sobie w wielkim akwaruim obok mojego fotela czytelniczego,i tak sobie z wlasnej winy pomieszkujac sama,upodobala sobie te chwile,gdy ja siadalam w tym fotelu,zapalalam lampe i czytalam,dokladnie przy tej szybie obok mnie wykopala sobie dolek,siadaka w niego(albo sie kladla,bo jak ryba mialaby,ciekawe,siadac) i tak sobie siedziala,az ja wstalam i poszlam.
Karmilam ja siekanym sercem wolowym z witaminami dla niemowlat(bobovi,czy jaos tam,i to z palcow tylko brala,bardzo delikatnie.Czy taka ryba ma jakie s uczucia?Nie wiem,ale kiedy wyjezdzalam do Niemiec,i musialam ja oddac,zaraz umarla.Boje sie przyznac sama w sobie,tak i ryba ma uczucia,napewno miala.A ja mam do dzis wyrzuty.nazywala sie Lady Oscar.
A Kotke kocham miloscia wielka,z wzajemnoscia,jest na szczescie czysciutka i lagodna jak baranek,papuga spojrzy sie na nia krzywo i ona ucieka gdzie pieprz rosnie.Tylko swinka morrska o imieniu Chomik jest normalna,wcina,spi i czasem pokwikuje.Poza tym wszystkow tym domu jest postrzelone,nawet rosliny.

[Kota]

Napisane przez Babygia

Poza tym wszystkow tym domu jest postrzelone,nawet rosliny.

Babygio, jak przejawia sie postrzelenie roślin????

[lukreti]

Napisane przez Babygia

O .Poza tym wszystkow tym domu jest postrzelone,nawet rosliny.

A co z tymi roślinkami jest nie tak? strasznie jestem ciekawa

[Babygia]

Napisane przez Kota

Babygio, jak przejawia sie postrzelenie roślin????

No dobra,mam filodendron o imieniu Fridolin,ktory strasznie sie wkurza,jak go postawic ta,gdzie mu sie nie podoba,zaraz zolknie ze zlosci,postaw go 5 cm w inna strone,to zielenieje.Tak go suwalam po calej chacie.malo wybredny,tylko lubi swoje miejsca.Moja corka go chce na swoje nowe mieszkanie,sprobujemy,jak sie zacznie wkurzac,musze go zabrac z powrotem.
mam cos takiego wielkiego pnacego sie,upielam to przed oknem w kuchni,a toto probuje caly czas przepeznac przez pol kuchni do innego okna,ja to podpina,za jakis czas ta durna salatka robi znowu podchody.I tak w kolo macieju

[Kota]

nie, nie są postrzelone, tylko mają wyraziste osobowości

[lukreti]

Napisane przez Kota

nie, nie są postrzelone, tylko mają wyraziste osobowości

i swoje zasady.

[robótka]

Sabbath,ale ładny avatarek

[taka taka]

Napisane przez Babygia

.
Fakt,rybki tak nie marudza,ale mialam kiedys akwaruim i miedzy innymi parke pielegnic zeberek,i za kazdym razem,jak skrobalam szybe z glonow,to facecik atakowal mi reke.Nic nie bolalo,co on tam mial mi zrobic,w koncu (na szczescie) pirania to nie byla,ale przeszkadzal,ale mial mores przed siatka do wylawiania,bo kiedys tak rozrabial,ze musialam go wylowic,zeby spokojnie posprzatac,wiec jak za bardzo podskakiwal,to jak mu przez szybe to sitko pokazywalam,dostawal paniki i chowal sie za kamienie i roslinki,obserwujac,co robie.Takie niby glupie rybki,a wcale nie takie glupie.lubilam je obserwowac,bo kazda miala swoje cechy charakteru,i bardzo byly ciekawe i zabawne.Oprocz gupikow,ktore naprawde sa glupie i mieczykow,ktore regularnie popelnialy samobojstwo wyskakujac z akwarium,az musialam kupic szybke,ktora kladlam na zbiornik,a te glupole zawziecie sie o nia grzmocily.Ot zwierzyna.

moja córka ma akwarium
jak byłam kiedyś w takiej totalnej depresji, to godzinami pztrzyłam na rybki, to były wtedy moje najpiękniejsze chwile w życiu

całe szczęście mi to przeszło (depresja oczywiście), bo na rybki dalej lubię popatrzeć, ostatnio zaprojektowałam akwarium o długości 2,40m, jest imponujące, morskie, pełno kolororowych rybek i dużo zieleni, raf koralowych..... wakacje

a rybki mojej córki w trochę mniejszym akwarium też się świetnie czują

pozdrawiam Was

[taka taka]

Napisane przez Babygia

No dobra,mam filodendron o imieniu Fridolin,ktory strasznie sie wkurza,jak go postawic ta,gdzie mu sie nie podoba,zaraz zolknie ze zlosci,postaw go 5 cm w inna strone,to zielenieje.Tak go suwalam po calej chacie.malo wybredny,tylko lubi swoje miejsca.Moja corka go chce na swoje nowe mieszkanie,sprobujemy,jak sie zacznie wkurzac,musze go zabrac z powrotem.
mam cos takiego wielkiego pnacego sie,upielam to przed oknem w kuchni,a toto probuje caly czas przepeznac przez pol kuchni do innego okna,ja to podpina,za jakis czas ta durna salatka robi znowu podchody.I tak w kolo macieju

mój nie miał imienia, nie żyje

Napisane przez Kota

nie, nie są postrzelone, tylko mają wyraziste osobowości

tak, teraz to zrozumiałam

Napisane przez lukreti

i swoje zasady.

tak, chociaż to nie takie oczywiste u rośliny

Napisane przez robótka

Sabbath,ale ładny avatarek

tak, ale o tym już chyba pisałam


Strarsza Pani, odezwij się
napisałam przed chwilą Straszna Pani, uważajce

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Znikam od was. Zniknelam na wczoraj i znikam na dzisiaj.
Mam The Sims 2 ze wszystkimi możliwymi dodatkami (no, poza 4 pory roku)...
W koncu wylecze uzaleznienie od wizazu

[Malinówka]

Zajrzałam , żeby się przywitać a tu wszystkie znikają.
To ja też znikam .

[Westalka]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Znikam od was. Zniknelam na wczoraj i znikam na dzisiaj.
Mam The Sims 2 ze wszystkimi możliwymi dodatkami (no, poza 4 pory roku)...
W koncu wylecze uzaleznienie od wizazu

No wiesz.. Zamienić Nas na jakieś Sims'y

Phi..

[starsza pani]

Napisane przez poziomka61

Starsza Pani, gdzie jesteś, nie ma Cię ani tu, ani u mnie...

Nie będę teraz ,dopóki mi nie przejdzie,zawracać Wam głowy moimi czrnymi myślami.Proszę ,piszcie jednak tak jak dotychczas o wszystkim fumiastym filodendronie,biednym kocinie,który sparzył sobie lapki,nadchodzących uroczystych Waszych Dzieci,o sprawach radosnych i poważnych.Otwieram nasz wątek i nie czuję się opuszczona.Uczestniczę w normalnym życiu.A w dodatku wiem,że piszecie częściowo dla mnie abym zupełnie nie popadła w beznadzieję.To tak jak odwiedziny chorej koleżanki.I bardzo Wam za to dziękuję.

Napisane przez lukreti

starsza pani odezwij sie i powiedz nam,że wszystko jest w porządku

Nie jest w porządku.Wczoraj byłam prywatnie u okulisty,który będzie mnie operował.Wzrok pogarsza się szybko.Niespodziewanie weszła na to oko jeszcze zaćma.Operacja makulopatii jest bardzo poważna,jak to lekarz określił,z pierwszej półki.Wzroku nie poprawi ale jeśli się uda zatrzyma na tym poziomie jaki jest.Otrzymałam skierowanie na wszystkie potrzebne badania i w lipcu operacja.Natomiast na zdiagnozowanie guza czekam.Ponowne USG mam w przyszłą środę(za tydzień) a potem ewentualnie kolonoskopię.

Napisane przez Babygia

Co tam lekarze do konca wiedza.Wiedza,ile na razie zobaczy i ile sie nauczyli.A co jutro?Jutro jest jutro,a jutro los znowu tasuje i rozdaje karty od nowa.Lubie to porownanie,pasuje mi,jest dynamiczne.

Tylko,że ja biorąc pod uwagę mój wieknie mam już czasu.Medycyna idzie w expresowym tempie na przód.Chwała za to.To wielkie szczęście,a dla mnie wielka radość,że jak Wy dożyjecie moich lat większość chorób będzie już opanowana.Jak to dobrze.

Napisane przez Babygia

Dziewczyny jak my nie przegrywaja z losem.
Danusia,to tyczy sie takze Ciebie!!!
Czyli jednak operacja moze Ci pomoc?Nie mysl,ze nie ma gwarancji.
Moja terapia tez nie ma.Wole myslec,ze ma.A co mi tam.
Danulka,co nam tam.Pomoze.Po to jest ta niedoskonala medycyna,nie????

Babygia,ty moja podporo losowa.Jestem pełna podziwu za Twój stosunek do przeciwności losu.Twoja choroba predysponuje Cie do takiego utyskiwania jak ja to robię. A Ty jak taran do przodu.Ile w tym prawdy ? O ile pamiętam 5-go maja rozpoczynasz terapię? (Odpowiedz,bo udajesz ,ze nie słyszysz pytana).Asiu, tak nawiasem ,jak jesteśmy przy Twojej chorobie, możesz mi powiedzieć czy jeśli jutrzejsze badania (powtórzone próby wątrobowe bo poprzednie były 2 razy większe od maximum +badania na p/ciała HCV<CMViHBs ) będę mogła mieć operację? Lekarka obawia się czy to nie wirusowe zapalenie wątroby.

Johanna po jutrze wszystkie jesteśmy z Tobą .Operacja na pewno się uda.Masz świetnego lekarza .A poza tym jesteś tak potrzebna starszym ludziom,że Pan Bóg nie może opuścić w potrzebie swego pomocnika.

Kochane na razie przycupnę w swoim smutnym kąciku.Jak tylko mi przejdzie odzywam sie natychmiast.Ale czytam Was codziennie-jak będę miała co.Bo może okażecie się wyjątkowo wredne i zamiast dostarczyć starowince lektury, pójdziecie się wylegiwać na słoczeczko i oszczędzać na balsamach brązujących.

[sr.johanna]

Dzien dobry wszystkim,sloneczne pozdrowienia sle wszystkim tutaj zagladajacym
Pojawilam sie,a teraz za Malinowka znikam.........

starsza pani dopiero teraz przeczytalam twoj post....dziekuje za pamiec,wiem ze bedziecie o mnie myslec w tym dniu i to mnie troche mobilizuje,nie bede sama.....z rodzina...z wami.....
Obudzilam sie dzisiaj...i mam taki wewnetrzny niepokoj...strach...to juz pojutrze....z godziny na godzine coraz to blizej i coraz wiekszy strach....boje sie.....
Ale bedzie dobrze.......Wiem....
Dziekuje,ze jestescie ze mna......na mnie tez mozecie zawsze liczyc....
starsza pani caluje cie mocno...

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Westalka

No wiesz.. Zamienić Nas na jakieś Sims'y

Phi..

Lepsze to niz Singles :P

[Babygia]

Napisane przez starsza pani

Nie będę teraz ,dopóki mi nie przejdzie,zawracać Wam głowy moimi czrnymi myślami.Proszę ,piszcie jednak tak jak dotychczas o wszystkim fumiastym filodendronie,biednym kocinie,który sparzył sobie lapki,nadchodzących uroczystych Waszych Dzieci,o sprawach radosnych i poważnych.Otwieram nasz wątek i nie czuję się opuszczona.Uczestniczę w normalnym życiu.A w dodatku wiem,że piszecie częściowo dla mnie abym zupełnie nie popadła w beznadzieję.To tak jak odwiedziny chorej koleżanki.I bardzo Wam za to dziękuję. Nie jest w porządku.Wczoraj byłam prywatnie u okulisty,który będzie mnie operował.Wzrok pogarsza się szybko.Niespodziewanie weszła na to oko jeszcze zaćma.Operacja makulopatii jest bardzo poważna,jak to lekarz określił,z pierwszej półki.Wzroku nie poprawi ale jeśli się uda zatrzyma na tym poziomie jaki jest.Otrzymałam skierowanie na wszystkie potrzebne badania i w lipcu operacja.Natomiast na zdiagnozowanie guza czekam.Ponowne USG mam w przyszłą środę(za tydzień) a potem ewentualnie kolonoskopię.
Tylko,że ja biorąc pod uwagę mój wieknie mam już czasu.Medycyna idzie w expresowym tempie na przód.Chwała za to.To wielkie szczęście,a dla mnie wielka radość,że jak Wy dożyjecie moich lat większość chorób będzie już opanowana.Jak to dobrze.
Babygia,ty moja podporo losowa.Jestem pełna podziwu za Twój stosunek do przeciwności losu.Twoja choroba predysponuje Cie do takiego utyskiwania jak ja to robię. A Ty jak taran do przodu.Ile w tym prawdy ? O ile pamiętam 5-go maja rozpoczynasz terapię? (Odpowiedz,bo udajesz ,ze nie słyszysz pytana).Asiu, tak nawiasem ,jak jesteśmy przy Twojej chorobie, możesz mi powiedzieć czy jeśli jutrzejsze badania (powtórzone próby wątrobowe bo poprzednie były 2 razy większe od maximum +badania na p/ciała HCV<CMViHBs ) będę mogła mieć operację? Lekarka obawia się czy to nie wirusowe zapalenie wątroby.

Johanna po jutrze wszystkie jesteśmy z Tobą .Operacja na pewno się uda.Masz świetnego lekarza .A poza tym jesteś tak potrzebna starszym ludziom,że Pan Bóg nie może opuścić w potrzebie swego pomocnika.

Kochane na razie przycupnę w swoim smutnym kąciku.Jak tylko mi przejdzie odzywam sie natychmiast.Ale czytam Was codziennie-jak będę miała co.Bo może okażecie się wyjątkowo wredne i zamiast dostarczyć starowince lektury, pójdziecie się wylegiwać na słoczeczko i oszczędzać na balsamach brązujących.

Danusia,nie powinni Cie operowac,ale to zawsze zalezy od typu wirusa,stanu watroby przede wszystki-no bo jesli watroba bylaby uszkodzona(mowie-jesli bylaby,bo nie znam wynikow Twoich badan,jak wysoki jest opad czy jak to sie zwie-znam ta terminologie leipiej po niemiecku)Nie powinni operowac chyba ze jest koniecznosc,nie ma innego wyjscia,ale jak mowie-jezeli watroba jest nie ok,trzeba spytac anestezjologa.
Posluchaj,HCV to nie bal przebierancow,ale tez i nie wyrok,nawet dla osob starszych.Kolezanki z pracy Mama wyleczyla sie majac ponad 70 lat,przez wiele dziesiat lat zniszczona watrobe,dawali jej przy duzym szczesciu -najwyzej rok zycia.Kobieta sie uparla,rok terapii miala,i dzis jest zdrowa i bezwirusowa,watroba sie regeneruje expressowo,wyglada super.Danusia,jezeli to wirus,pozbedziesz sie go,bo sa moliwosci,i zobaczysz,bedzie ok.
No dobra,slysze,slysze.Rozmo we z ordynatorem mam 1.06,bo przesunelo sie o 2 tg..bo facet musial na jakies sympozjum,nie szkodzi,nie jestem chora.Dam zaraz znac,co powiedzial.nie wiem,czy terapie zaczna zaraz,czy moze beda chcieli czekac i obserwowac,zielonego pojecia nie mam,co oni beda ze mna wyprawiali.Dowiem sie po tej rozmowie.
nawet jakbys miala wirusa,to zoltaczka to nie HIV ,jest uleczalna,fakt,terapia taka to nie bulka z maslem,ale inni wytrzymali,czyli da sie zniesc.Glowa do gory.
Widzisz,wzrok moze Ci sie nie poprawi,ale tez go nie stracisz,od czego sa okulary,kupisz sobie jakies odjazdowe oprawki i bedziesz szpanowala,a co!
Sciskam Cie mocno,i mysle o Tobie zawsze!
A ze pre do przodu?A co mi pomoze,jak sie poloze i bede plakala?Juz sie w zyciu naplakalam,wystarczy,nic to nie dalo,wrecz przyciwnie.Wybieram wiec inna opcje,i zobaczymy,co to da!

[so_na_ta]

Danusiu -ja myslę ,ze Ty w zyciu tez już dosyć wypłakałaś się .Czasem z chwilą usłyszenia niepomyslnych wiesci wszystko widzimy w zbyt ciemnych kolorach .Nie zamykaj sie prosze w sobie -to tylko pogarsza samopoczucie . Ja nadal jestem dobrej mysli ,że wszystko skończy sie ambulatoryjnym leczeniem i odzyskasz zdrowie . Nie pisz prosze o starości -doskonale wiesz ,ze jestes tu jedną z nielicznych osób o młodzienczym podejściu do zycia , motywujesz nas do działania i pokonywania przeszkód -spróbuj prosze autoterapii .Nie biczuj sie myslami, nie popadaj w depresje ,ale bądz dla siebie najlepszym przyjacielem .

[poziomka61]

Kotku,

WYNIKI. Po zastosowanej laseroterapii poprawę zaobserwowano w 88,6% przypadków z makulopatią ogniskową i w 83,3% z makulopatią rozlaną. Stabilizację zmian stwierdzono w 8,6% przypadków z makulopatią ogniskową i w 11,1% przypadków z makulopatią rozlaną. Autorzy niniejszej pracy progresję makulopatii ogniskowej zaobserwowali w 2,8% przypadków, a makulopatii rozlanej - w 5,6%0. W oczach z makulopatią niedokrwienną uzyskali stabilizację procesu w 60%, a poprawę zaledwie w 20%. Liczba mikrowłośniaków zmniejszyła się w 81,8% przypadków, liczba wysięków twardych - w 77% przypadków. Wybroczyny śródsiatkówkowe uległy regresji zaledwie w 24,2% przypadków, a strefy braku perfuzji jedynie w 3,6% przypadków.

Rokowania jak widać są całkiem dobre. Jestem pewna, że będziesz w grupie większościowej

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Starsza Pani, jak ja sie nie poddaje i juz nie rycze w kącie, to Ty też tego nie rób. Proszę.
Prosze mi tutaj bez czarnych myśli, ale to już! A jak nie to będę szantażować! *tupie nogą w czarnym glanie*

[Kota]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Starsza Pani, jak ja sie nie poddaje i juz nie rycze w kącie, to Ty też tego nie rób. Proszę.
Prosze mi tutaj bez czarnych myśli, ale to już! A jak nie to będę szantażować! *tupie nogą w czarnym glanie*

Też jak Szpieg tupię nogą, ale nie w glanie czarnym, tylko w czarnym bucie na wysokim koturnie, z paskiem wokół kostki ( dziś odziałam sie bardziej elegancko) tym niemiej tup jest równie silny.
Mimo tupania pozdrawiam

[Sabbath]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Starsza Pani, jak ja sie nie poddaje i juz nie rycze w kącie, to Ty też tego nie rób. Proszę.
Prosze mi tutaj bez czarnych myśli, ale to już! A jak nie to będę szantażować! *tupie nogą w czarnym glanie*

Słusznie Szpiegu!
Też się nie poddaję, też nie ryczę, też tupię i też w czarnym glanie.

Miłego, tupiącego dnia życzę.


Koto (Kotku chyba się nie godzi?!) - buciki na wysokim koturnie, z paskiem wokół kostki? Mmmmm.... Masz zdjęcia?

[lukreti]

Napisane przez so_na_ta

Nie pisz prosze o starości -doskonale wiesz ,ze jestes tu jedną z nielicznych osób o młodzienczym podejściu do zycia , motywujesz nas do działania i pokonywania przeszkód -spróbuj prosze autoterapii .Nie biczuj sie myslami, nie popadaj w depresje ,ale bądz dla siebie najlepszym przyjacielem .

Starsza pani so-na-ta mądrze pisze więc warto jej posłuchać chociaż zdaję sobie sprawę,że jest to niezwykle trudne.
Najgorsze są noce bo wtedy czarne myśli stają sie tak mroczne,że człowiek nie może dostrzec żadnego światełka nadziei,ale po nocy przychodzi dzień i wiara ,że wszystko dobrze się ułoży.

Napisane przez Kota

Też jak Szpieg tupię nogą, ale nie w glanie czarnym, tylko w czarnym bucie na wysokim koturnie, z paskiem wokół kostki ( dziś odziałam sie bardziej elegancko) tym niemiej tup jest równie silny.
Mimo tupania pozdrawiam

Dołączam do grona tupiących.Tupię mocno i z energią nogą w kapciu w proteście przeciwko czarnym myślom!

czarne myśli muszą odejść!!!

[starsza pani]

Napisane przez poziomka61

Kotku,

Rokowania jak widać są całkiem dobre. Jestem pewna, że będziesz w grupie większościowej

Twoje zestawienia Poziomko dotyczą operacji laserem.Ja zaś będę miala tzw. operację krwawą.To głupie ale jestem strasznym tchórzem i najbardziej z tego wszystkiego boję się zastrzyku znieczulającego,który robią w oko.Podobno jest okrrrrropny.
Czarny but na wysokim koturnie z paskiem wokół kostki-to jest to co tygrysy lubią najbardziej. Oj chciałabym taki mieć. Wogóle buty to mój słaby punkt.Całuje i dziękuję ,jesteście kochane.
Johanno,wiem jak dzisiaj sie denerwujesz.Ale pomyśl,ze jeszcze tylko jeden dzień i już po wszystkim.A uda się na pewno bo to nie jest aż taka ciężka operacja.

[Kota]

proszę bardzo, wedle życzenia, zdjęcie butów

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Sabbath, bo czarne glany rządzą ;P

Starsza Pani, są gorsze rzeczy od znieczulenia w oko. Naprawde. Bardziej 'obrzydliwe' i bardziej nieprzyjemne. Ale chyba nie chcesz o nich słuchać.

Kota, ja czegos takiego nie moglabym zalozyc... Podziwiam.

[Sabbath]

Kota - słodziutkie te buciki. Naprawdę.
Spodziewałam się czegoś bardziej... agresywnego.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Sabbath, bo czarne glany rządzą ;P

Tylko czarne glany są naprawdę funny. Znasz "Kozę", oczywiście?

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Starsza Pani, są gorsze rzeczy od znieczulenia w oko. Naprawde. Bardziej 'obrzydliwe' i bardziej nieprzyjemne. Ale chyba nie chcesz o nich słuchać.

Oj są.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Kota, ja czegos takiego nie moglabym zalozyc... Podziwiam.

Dlaczego??