Wiosną świętujemy roczki, zatem mamy pierwsze kroczki-marcowo-kwietniowe mamusie2009

[alkamor]

no monix to się rozpisałaś

[zanka205]

posiedziałam z dzieckiem, przygotowałam trochę rzeczy do obiadu, wstawiłam ziemniaki
Filipa położyłam już do łóżeczka, może zaśnie
dziś na obiad ziemniaki pieczone z piekarnika i udka z kurczaka też z piekarnika
maż w pracy po L4, ma się zapytać o wycieczkę ze związków, bo jest w maju do Pragi, może pojedziemy, ale coś czuję, że miejsc już nie będzie
mieliśmy jechać z teściami, ale coś wczoraj mówili, że może zostaną w domu z Filipem, a my weźmiemy Darka, barta męża bo chce też jechać
fajnie byłoby
no zobaczymy jak bedzie
poza tym u nas dziwna pogoda, niebo jakby zachmurzone, ale słońce troszkę przebija
idę zaraz wlaczyć pranie
odcedzę ziemniaki i pokroję, przygotuję do pieczenia, nie wiem jak mąż wraca po tym L4 czy na 15.00 czy po 13.30
no ale jak coś to mam wszystko w sumie gotowe

[Tun1a]

Napisane przez alkamor

dzień dobry
moje dziecię rozwaliło sobie dzisiaj lekko wargę....przywalił w stół i chyba nie samym stołem rozwalił tylko przygryzł...na początku nie wiedziałam co się dzieje i szukałam na głowie guza ale za chwilę patrzę a młody krew na ustach.Ale jak przestał płakać (a długo to w sumie nie trwało ) to zaczął się intensywnie oblizywać chyba mu smakowało

krwiopijca

Napisane przez jo@n@

A Bartek jest podrapany bo wypadł z miski
Do tego coś ostatnio znowu dużo ryczał po nocach i wczoraj zarzuciłam mu Bobodentem bo mam resztkę a tam dolna 4 prawa wyszła I tak głupio ma na dole tylko jedynki i jedną czwórkę

Gratulujemy zeboli i prosimy o usmiechnięte zdjęcie jak już bedzie je widać

Napisane przez alkamor

a ja się pochwalę dzisiaj mamy 2 rocznicę ślubu

Ola sie pochorowała. Dzisiaj dzwonili ze żłobka, że kaszle tak jakby miała płuca wypluć. Jest żywa jak zwykle i się dobrze bawi, tyle że smark do pasa i kaszel.....
No i mam pierwszą opiekę. A umówiłam na dzisiaj 2 panie i jednego pana. Bo ja teraz jestem ten dobry urzędnik, co wezwania pisze. I wydzwania. No i się poumawiałam i oni przyjdą a mnie nie ma. No pech z tymi smarkami

[alkamor]

Tun1a - no bywa

[mati393]

Napisane przez Tun1a

krwiopijca

Gratulujemy zeboli i prosimy o usmiechnięte zdjęcie jak już bedzie je widać



Ola sie pochorowała. Dzisiaj dzwonili ze żłobka, że kaszle tak jakby miała płuca wypluć. Jest żywa jak zwykle i się dobrze bawi, tyle że smark do pasa i kaszel.....
No i mam pierwszą opiekę. A umówiłam na dzisiaj 2 panie i jednego pana. Bo ja teraz jestem ten dobry urzędnik, co wezwania pisze. I wydzwania. No i się poumawiałam i oni przyjdą a mnie nie ma. No pech z tymi smarkami

Mikolaj miał te same objawy. Smarki po pas ale szalał. Dostaliśmy Bactrim, clemastinum, woda morska i otrivin i pomogło.
Ja juz mam 2 opieki za sobą.
Po tym zwolnieniu mam niezły zapieprz w pracy. Własnie jem sniadanie.

[buziaczekk]

A tu co taka cisza co wam internety powylanczali

[alkamor]

ja jestem....byłam tylko z młodym w sklepie i jezdem...ale nikt nic nie piszę to co będę monolog prowadziła.

wogóle ostatnio cisza się na wątku zrobiła chyba zaczyna obumierać

[buziaczekk]

Albo zaczyna sie coraz cieplej robic i wszystkie uciekaja na dwor na cale godziny, my tez bylismy kilka godzin na dworze, Dawid urzedowal w aucie tz wsadzilam go za kierownice i tam urzedowal ze 3 godziny....a ile radochy bylo !
Pogoda gorsza niz wczoraj i przedwczoraj, zimniej i zachmurzone niebo, jak nie bylo slonca to bylo zimno, potem sie rozlalo na jakies 15 min i zrobilo sie juz calkiem zimno

[alkamor]

no ale wieczorami to chyba nie bardzo na dworzu siedzą

u nas dzisiaj też lało w pewnym momencie i to bardzo...dlatego potem tylko troszkę byliśmy na dworku bo jak się wyjdzie to młody włazi na piach (mokry ) i próbuje do kałuż włazić

[cassie24]

Cześć dziewczyny!
My też zaczęliśmy sezon grillowy mąż taki karczek upiekł że mogłabym jeść bez końca no ale rano miałam rewolucje "gastryczne" i nie moglam wytrzymać bez wc 5 minut to trzeba było kalorie nadrobić(coś mi zaszkodziło).

Mój telefon w oddany do naprawy teraz czekam na wiadomość czy w ramach gwarancji mi go zrobią czy będę musiała zapłacić.

Noce mamy gorzej niż koszmarne, mi już ręce opadają czym Xavier jest starszy tym gorzej śpi.

[Tun1a]

Napisane przez cassie24

Cześć dziewczyny!
My też zaczęliśmy sezon grillowy mąż taki karczek upiekł że mogłabym jeść bez końca no ale rano miałam rewolucje "gastryczne" i nie moglam wytrzymać bez wc 5 minut to trzeba było kalorie nadrobić(coś mi zaszkodziło).

Mój telefon w oddany do naprawy teraz czekam na wiadomość czy w ramach gwarancji mi go zrobią czy będę musiała zapłacić.

Noce mamy gorzej niż koszmarne, mi już ręce opadają czym Xavier jest starszy tym gorzej śpi.

Może jak odstawisz od piersi będzie lepiej. Kiedyś dziewczyny umieściły tu taki fajny tekst o zasypianiu maluchów i spaniu w nocy. Chodziło w nim o to, że dziecko przyzwyczaja się łatwo do rytuału przy zasypianiu. Budzi się w nocy nawet do 10 razu, ale jak jest przyzwyczajone do swojego łóżeczka, "lulaka", smoczka, czy czegos innego to sie obudzi połową świadomości sprawdzi czy jest bezpieczne: czy wszystko jest tak jak przy zasypianiu, czy trzeba alarmować, że coś sie zmieniło.....
Ja sie zastosowałam do tej tej zasady i młoda śpi. Oczywiście ma pobudki, wtedy wstaje daje smoka (ona po kilku minutach, jak zaśnie to go wypluwa), albo koło świtu daje mleko, albo kładę na boczek i obok pieluchę. Czasami wstaje i kilka razy bo Ola przez 2h nie chce zasnąć, ale staram się nie brać jej do nas. Bo mój doroślak jest teraz dobra w wymuszaniu

[gabriellao0]

w dzień na dworku
wieczorem z rodzinka tzn. Mężem
tak myślę
bo ja tak mam

co do pogrzebu i stania w kolejkach to ja akurat rozumiem
nie rozumiem zabierania w te kolejki dzieci (małych-mniejszych-większych) ale samo stanie rozumiem
nawet kilka godzin


Moja Kaja zaczęła wczoraj-dziś chodzić za jedna rączkę. Jeszcze nie idealnie ale jednak . Dorosła dziewczynka

[buziaczekk]

Dawid nocke tez mial fatalna, obudzil sie ok 23 i zasnal z problemami po 1 a te ponad 2 godziny to bylo jedno wielkie wycie i darcie sie.....slychac go bylo na dworze bo sasiadka pytala co sie u nas w nocy dzialo, darl sie okropnie, rece nie a lozeczko jeszcze bardziej nie....podejrzewam ze byl to atak zebowy ale byc moze przyczyna byl cholerny, durny komar ktory sie przyplatal juz z dworu i pogryzl Dawida w kark, glowe i ucho....i moze on go wybudzil i go swedzialo w kazdym razie dalam panadol, uspokoilam do tego stopnia ze dal sie polozyc do lozeczka a dalej wzielam na przetrzymanie bo jeszcze pojekiwal ale zasnal wkoncu, obudzil sie o 8 wyspany.....a my nieprzytomni

A mam pytanko...czy ja moge podnosic - nosic Dawida bo kurcze boje sie czy to nie zaszkodzi w jakis sposob, czy on nie jest za ciezki na taki wysilek bo nie wiem jak sobie z tym poradzic jesli nie moge go nosic, przeciez inczej sie nie da....

[Tun1a]

Napisane przez buziaczekk

Dawid nocke tez mial fatalna, obudzil sie ok 23 i zasnal z problemami po 1 a te ponad 2 godziny to bylo jedno wielkie wycie i darcie sie.....slychac go bylo na dworze bo sasiadka pytala co sie u nas w nocy dzialo, darl sie okropnie, rece nie a lozeczko jeszcze bardziej nie....podejrzewam ze byl to atak zebowy ale byc moze przyczyna byl cholerny, durny komar ktory sie przyplatal juz z dworu i pogryzl Dawida w kark, glowe i ucho....i moze on go wybudzil i go swedzialo w kazdym razie dalam panadol, uspokoilam do tego stopnia ze dal sie polozyc do lozeczka a dalej wzielam na przetrzymanie bo jeszcze pojekiwal ale zasnal wkoncu, obudzil sie o 8 wyspany.....a my nieprzytomni

A mam pytanko...czy ja moge podnosic - nosic Dawida bo kurcze boje sie czy to nie zaszkodzi w jakis sposob, czy on nie jest za ciezki na taki wysilek bo nie wiem jak sobie z tym poradzic jesli nie moge go nosic, przeciez inczej sie nie da....

niby nie możesz ale......kierowniczka żłobka jest w 6 mies. i taszczy wszystkie dzieciaki. Niby zagrożenie jest powyżej 5 kilo, ale jak ciąża nie jest zagrożona to nic sie nie dzieje. Najlepiej zapytaj swojego lekarza prowadzącego, żeby się uspokoić....

Gabi Normalnie duza dziewczynka

[alkamor]

Tun1a - hmm z tymi rytuałami niby się zgadza wszystko ale Kubek naprzykład zasypiając nie zasypia przy piersi tylko w łóżeczku...a i tak jest jazda

buziak - nie wiem jak to jest z podnoszeniem niby nie wolno ale też myślę, że się jednak nie za bardzo tak da...bo co tu dużo mówić...teoria z praktyką lubią sie mijać

[zanka205]

dobry wieczór
siedzimy z mężem, oglądamy Indianę Jones'a i pijemy winko
dziecko śpi od 20.00
miał dziś jedną drzemkę, bo wstał po 10.00 to nie było jak nawet dwóch zrobić
łobuz jest z niego straszny, najpierw wyciąga zabawki ze skrzyni i rzuca nimi z całej siły o ziemię, a potem je zbiera i celuje do skrzyni
ehh
i kupiliśmy mu ciupaskę w Zakopanym to ja bierze, biegnie krzycząc i atakuje psa, biedny Buster musi wycierpieć tyle przy tym niedobrym dziecku hehe
Filip nauczył się pokazywać gdzie mam buzie (w sensie usta) gdzie nosek i gdzie oczko, pokazuje paluszkiem na mnie, no i nauczył się slowa kółko, mówi bardziej jak kołko, no ale wiem o co chodzi
ładnie już mówi tata i to świadomie, mama nie chce, ale jak wyje za mną to mówi coś ala naneta chyba po imieniu do mnie
rano jak wstaje to woła po swojemu ja mu mleko robię, wchodzę do pokoju, Filip wyciąga smoka z buzi i mi daje do ręki, a ja mu butlę
jak wypije to mnie znowu woła i wtedy go biorę do dużego pokoju
ma manie sprzątania, najlepsze zabawki to odkurzać, mop i szufelka i zmiotka, czasem jak wycieram kurze bierze mi szmatkę i wyciera stół, zabawnie to wygląda
no i czy coś chce zjeść czy napić się to pokazuje paluszkiem na to co chce i mówi: mniam mniam
bardzo rozumny się zrobił, ale niewiele mówi
jak śpiewam piosenkę tą z garnuszka na klocuszka to idzie po garnuszek i mi przynosi, a jak mówię: tu sroczka kaszkę ważyła to Filip składa po jednym paluszku jedną ręką u drugiej tak jak w tym wierszyku się robi
do wózka biega go włożyć bo wyje, to samo z fotelikiem w aucie, tylko na nogach chce ale problem w tym, że idzie kawałek z nami a za chwilę w tył zwrot i ucieka, ostatnio spodobała mu się klapa od kanału i nie chciał iść, oglądał ją i dotykał ehhh
dlatego u nas problem żeby na nogach gdzieś szedł, bo on zawsze na przekór wszystkim, biegnie w drugą stronę
nauczył sie nowego ruchu w tańcu, tupie nóżką zabójczo to wygląda, albo jak próbuje podskakiwać prawie się wywraca
nadal ma manię otwierania szafek i szuflad
no i jak mu się powie daj, to to co ma w rączce daje nam
i przed telefon zabawkę gada, przykłada do ucha i woła halo halo
z moją mamą często "gada" jak włączę na głośnomówiący, woła do niej ciągle eee, ejjj, halo, aaa, a jak moja mama się pyta czy przyjdzie do niej to dziwnym trafem Filip zawsze mówi NIEeee
się rozpisałam, ale mnie dawno nie było i tak się nazbierało newsów, pewnie połowę napisałam bo zapomniałam o reszcie
wybaczcie

[anya_krk]

Napisane przez buziaczekk

A mam pytanko...czy ja moge podnosic - nosic Dawida bo kurcze boje sie czy to nie zaszkodzi w jakis sposob, czy on nie jest za ciezki na taki wysilek bo nie wiem jak sobie z tym poradzic jesli nie moge go nosic, przeciez inczej sie nie da....

mi lekarz, przy zdrowej ciąży powiedział, żeby nie dźwigać więcej niż 10 kg.

[zanka205]

Buziaczekk ja też właśnie nie wiem jak to z noszeniem dziecka
w końcu to naturalna sprawa
powiem Ci, że od kiedy Filip jak go noszę sam się "trzyma" mnie, to mi pomaga i nie odczuwam ciężaru, ale jak był malutki i ważył jakieś 6-8 kg odczuwałam to bardziej, wtedy mnie kręgosłup nawet bolał
a teraz waży 12 kg i dobrze mi się go nosi, no po dłuższym czasie ręka wysiada na której go mam, ale nie odczuwam ciężaru na mięśniach brzucha
musisz zapytać lekarza

[alkamor]

Napisane przez zanka205

do wózka biega go włożyć bo wyje, to samo z fotelikiem w aucie, tylko na nogach chce ale problem w tym, że idzie kawałek z nami a za chwilę w tył zwrot i ucieka, ostatnio spodobała mu się klapa od kanału i nie chciał iść, oglądał ją i dotykał ehhh
dlatego u nas problem żeby na nogach gdzieś szedł, bo on zawsze na przekór wszystkim, biegnie w drugą stronę

a Ty myślisz, że Kuba idzie grzecznie za rękę coś Ty on wogóle nie chce za rękę chodzić...a jak pójdzie w tym kierunku co trzeba to kilka metrów i gdzie indziej....ale to normalne...zresztą ja trochę przyzwyczajona jestem do takiego chodzenia bo z siostrzenicą wychodziłam jak była mała.a co do studzienki to u nas też ostatnio była akcja pod blokiem bo włożył palec w tą taką okrągłą studzienkę...i pierdzielnął do przodu, a palec został w tej dziurze ze studzienki ...ale nie płakał... leżał i czekał aż go podniosę...jak podniosła to poleciał dalej...

[zanka205]

Napisane przez alkamor

a Ty myślisz, że Kuba idzie grzecznie za rękę coś Ty on wogóle nie chce za rękę chodzić...a jak pójdzie w tym kierunku co trzeba to kilka metrów i gdzie indziej....ale to normalne...zresztą ja trochę przyzwyczajona jestem do takiego chodzenia bo z siostrzenicą wychodziłam jak była mała.a co do studzienki to u nas też ostatnio była akcja pod blokiem bo włożył palec w tą taką okrągłą studzienkę...i pierdzielnął do przodu, a palec został w tej dziurze ze studzienki ...ale nie płakał... leżał i czekał aż go podniosę...jak podniosła to poleciał dalej...

u nas wszyscy mówią, że Filip twardy jest
gdzieś się wywali (bo nie uważny jest i biega gdzie popadnie), gdzieś uderzy, palce przytrzaśnie drzwiczkami to zapłacze i od razu wraca do zabawy, no i nie ma tendencji do siniaków czy guzów, córka kuzynki jak walnęła o stól od razu guz wielki, najpierw czerwony a potem siny, a u nas chwile czerwone miejsce i za chwilę znika
no ale krew była dwa razy, raz co o to krzesełko walnąl i mu dziąsło pękło a potem tam ząb wyszedł i raz o stół u nas jak się poślizgnął to warga krwawiła
a poza tym to jakoś specjalnie nie jest pokaleczony

[alkamor]

hehe Kubek też się nie przejmuje...oparzył już z lekka łapkę o prostownicę, przytłukł nie raz palce o szufladę itp ale i tak dalej robi to samo guzy, siniaki były...krew pierwszy raz była ale płaczu długiego nie było

[zanka205]

idę grać z mezem
ciekawe kto wygra hehe


dobranoc

[anya_krk]

Napisane przez alkamor

ostatnio była akcja pod blokiem bo włożył palec w tą taką okrągłą studzienkę...i pierdzielnął do przodu, a palec został w tej dziurze ze studzienki ...ale nie płakał... leżał i czekał aż go podniosę...jak podniosła to poleciał dalej...

niezły agent

[alkamor]

Napisane przez zanka205

idę grać z mezem
ciekawe kto wygra hehe


dobranoc

o ho ho

Napisane przez anya_krk

niezły agent

hardcorowe dziecko

[jo@n@]

Zakupiłam Bartkowi w Biedronce namiot taki Zabawa była najlepsza jak mama wlazła. Dobrze, że jestem wzrostu siedzącego psa i za bardzo nie musiałam się giąć.
Oprócz tego kaszelek mały się przyplątał ale syrop zakupiłam prawoślazowy za oszałamiającą kwotę 2,50 zł.

[buziaczekk]

A Dawid specjalnie chodzi i glowa trzaska gdzie popadnie podchodzi np do mnie w kuchni na czworakach i w tyl nog zaczyna mi uderzac, albo o szafki w kuchni wali glowa a im bardziej boli tym bardziej wali...ostatnio siadl tylem do kaloryfera i tylem glowy uderzal o niego, albo o tapczan glowa wali, ostatnio probowal na plytkach w kuchni czolem walic i niestety zabolalo, pokrzywil sie i walil dalej
Dzis przyszly zabezpieczenia do szuflad i na narozniki do stolu, wkoncu moge cos powkladac do 3 szuflad w tej nowej meblosciance bo staly puste specjalnie przed Dawidem, stolik mamy bardzo niski wiec Dawid ma go na wysokosci twarzy jak jest na czworakach i ciagle tak niebezpiecznie przemieszcza sie kolo tego stolu...juz raz walnal czolem o kant ale lekko na szczescie.
Szafki w kuchni i lazience sa zawiazane sznurkami, dzis zapomnialam zawiazac szafke tam gdzie mam maki, cukier itp i Dawid wyciagnal sobie bulke tarta i reka wysypywal na podloge a potem wyciagnal make i cala na siebie wysypal

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez jo@n@

Zakupiłam Bartkowi w Biedronce namiot taki Zabawa była najlepsza jak mama wlazła. Dobrze, że jestem wzrostu siedzącego psa i za bardzo nie musiałam się giąć.
Oprócz tego kaszelek mały się przyplątał ale syrop zakupiłam prawoślazowy za oszałamiającą kwotę 2,50 zł.

Fajny ten namiocik....a wlasnie dzis myslalam o namiocie bo czornoo dala zdjecie Igora w namiocie i myslalam zeby kupic ale taki jakis malutki a ten z Biedronki wyglada swietnie, moze jutro sie przejade do biedronki jak tz bedzie chcial mnie zawieźć bo on juz jak slyszy ze chce cos Dawidowi kupic z zabawek to sie drze...a Dawid lubi chowac sie w szafce

[jo@n@]

Namiot fajny dla tych co wieś mają. My czasem na działkę na grilla się wybieramy a ten namiocik składa się w taki malutki kartonik, że pod wózek wejdzie.

[alkamor]

eee...moja siostra taki dla młodej miała a oni w bloku mieszkają i rozkładali w jej pokoju a ona się tam bawiła..oczywiście była większa niż nasze gluty

[buziaczekk]

Napisane przez jo@n@

Namiot fajny dla tych co wieś mają. My czasem na działkę na grilla się wybieramy a ten namiocik składa się w taki malutki kartonik, że pod wózek wejdzie.

No ja wlasnie mysle ze na ogrodek bedzie sie nadawal idealnie na lato zeby sobie tam wchodzil i siedzial...no i nad morze na plaze tez bylby fajny no i oczywiscie w domu

[anya_krk]

Napisane przez jo@n@

Zakupiłam Bartkowi w Biedronce namiot taki Zabawa była najlepsza jak mama wlazła. Dobrze, że jestem wzrostu siedzącego psa i za bardzo nie musiałam się giąć.
Oprócz tego kaszelek mały się przyplątał ale syrop zakupiłam prawoślazowy za oszałamiającą kwotę 2,50 zł.

Napisane przez alkamor

eee...moja siostra taki dla młodej miała a oni w bloku mieszkają i rozkładali w jej pokoju a ona się tam bawiła..oczywiście była większa niż nasze gluty

nie wytrzymam z Wami
a Buziak jak zwykle chce coś kupować
my na wioske za rzadko jeździmy, szkoda kasy a do pokoju to już nic się nie zmieści