Sierpnióweczki 2016!

[alterego17]

Nie mam czasu ostatnio na internety wchodzę dzisiaj i patrzę, że gorąco tutaj Ja ciągle zmęczona, wymiotująca albo śpiąca. Przebieram nogami do kolejnej wizyty 21.01 a 26 usg genetyczne Czy lekarz Wam zalecał jakieś badania dodatkowe z krwi pomocne przy diagnostyce w usg genetycznym?

[isiaok]

afryga bardzo mi przykro,ze tule stresuj przed Toba, trzymam mocno kciuki i wierze,ze będzie wszystko dobrze. Sciskam mocno!!

Nie poszłam dzisiaj do pracy...wczoraj juz czułam sie super, caly dzień na sankach z moja przyjaciolka i jej dzieci, śnieżne szaleństwo a dzisiaj od rana mdlosci i wymioty

Tz teraz dużo pracuje wiec wróci do domu dopiero w pon...nie wiem jak sie jutro dokulam do przedszkola

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Napisane przez tamari86

Fantasmagori wątek lutówek też podczytywałam ale nie zdążyłam dołączyć.Zabieg miałam w 8 tyg 5 dniu,ale to już za mną.Teraz musi być inaczej,a pozatym po cichu liczę na córeczkę

Witamy! A na co chorujesz? Jesli oczywiście chcesz o tym pisac na glownym Dzielny ten Twój syn! Odważny zuch!

[virginia]

Napisane przez tamari86

Witajcie,
Mogę do Was jeszcze dołączyć?Termin mam na ok 11 sierpnia.Mam już dwóch cudownych 9 letnich synów(nie są bliżniakami,ale to długa historia nadająca się do klubu w przyszłości)Moja trzecia pociecha ma dziś 8 tyg i 6 dni oraz całe 22 mm i najważniejsze serduszko bijace 163/min.Podczytuje Was od poczatku,ale w zwiazku z tym,że to nie jest moja 1 ciąża(miałam być mamusią lutową)troche sie bałam dołączyć wcześniej.A tak wogóle to nazywam sie Ewelina i mam 29 lat.Choruje na pewna chorobę autoimmunologiczna więc nie będzie to łatwa ciąża(Talantea tez sie kłuję więc nie jestes sama)stad tez licze na wzajemne wsparcie.Myśle że w ramach wkupnego tyle wystarczy jeśli jednak nie to pytajcie chętnie odpowiem.

Witaj Gratuluję synków i trzeciej pociechy i mimo wszystko życzę bezproblemowej ciąży!

Napisane przez Aniol1985

Hej, może źle zrozumiałaś moją wypowiedź. Ja pisałam że mam wskazania od lekarza na zmiane nawyków żywieniowych dr. zaleciła diete cukrzycową . Nie chodzio jakieś sztuczne zmniejszanie kalryczności w posiłkach w celu redukcji wagi a o zmiane nawyków żywieniowych , jedzenia rzeczy z niskim indeksem glikemicznym oraz mocne ograniczenie cukru tak żeby w miare molżliwości zapobiec cukrzycy ciążowej. Ja nie mam zamiaru teraz strikte sie odchudzać bo przyjdzie na to czas po porodzie , a raczej po tym jak skończe karmić dziecko- o ile bede mogła karmić. W każdym razie znajdzie sie jeszcze czas na dietowanie w celu redukcji wagi. Teraz mam dietować dla naszego wspólnego zdrowia.

Ok, myślałam, że stawiasz na równi pomarańczę z batonem, co wg mnie jest jak już pisałam grubą przesadą, a dieta cukrzycowa to w ogóle inna sprawa, wiadomo. Wiem, bo niestety moja mama ma cukrzycę.

Napisane przez Talantea

virginia

Staram sie myslec pozytywnie, naprawdę. Tylko ja mam teraz za dużo czasu na siedzenie i myślenie. Gdybym była zajęta np pracą to bym nie wydziwiała. Tak juz mam niestety. :/
Możę zacznę znów pisać opowiadania, przynajmniej jedna rzecz na której bedę mogła się skupić.Nawet moja starsza siostra miala wpadkę, przeszła ciąze bez problemów, jednak teraz ma sporo problemów zdrowotnych nawet po 10 latach od porodu.
Zastanawiam się czemu są takie problemy skoro to jest naturalny proces biologiczny. Powinno wszystko być jak w naturze.
Smiałam się z TZ-tem, że to wszystko przez głupią Ewę :PNo tak, powinnam się cieszyć, ze przynajmniej z zajściem w ciąze nie mam problemów. Tak jak powtarzam sobie i pisałam wczesniej, inni maja jeszcze gorzej.

Wiesz może to przez tryb życia jaki teraz prowadzimy - brak czasu, zabieganie, stresy.
A co do tego, że to naturalny proces pewnie jeszcze (odpukać!) nie raz się o tym przekonamy, że nie zawsze jest tak różowo - ja np. bardzo chciałam karmić KP a nic z tego a podobno to też takie naturalne i samo przychodzi....

Napisane przez afryga

Z malenstwem nie jest dobrze. Miałam wyjść dzisiaj do domu, ale zaczęłam krwawić a tętno maluszka bardzo spadlo. Lekarze robią co mogą, ale pani doktor mówiła, że może dojść do najgorszego.
Człowiek zaczyna się zastanawiać dlaczego jego to spotyka.
Nie palę, nie piję, odżywiam się zdrowo, nie przemęczam się a mimo to spotyka mnie to już drugi raz.
Czyżby nie dane mi było zostać kolejny raz mamą?

Strasznie mi przykro, domyślam się, co przeżywasz, ale dopóki bije serduszko jest nadzieja, nie poddawaj się! Wszystkie tu jesteśmy z Tobą!!! Trzymaj się ciepło i informuj nas na bieżąco. Jestem z Wami myślami i modlitwą!

Napisane przez Fantasmagori

Ja już po Wyniki tak jak sobie sprawdzałam - wszystko super, mam spać na brzuchu ze względu na znaczne tyłozgięcie, mam kartę ciąży i termin na 24 sierpnia

za udaną wizytę!

Napisane przez asiulek8

Ejjjjj noooo. Do kosmetyczki na pewno Ci się chce hehehe

A wiesz, że nawet to średnio. Cały czas siedziałam cicho (jak nie ja ) bo bałam się, że puszczę pawia . A pierwszy (i chyba ostatni) posiłek zjadłam dziś o 15 i to na siłę. Eh... .

[isiaok]

tija słuchaj kolezanki Dobrze radzi

virginia to ja pisałam o batonie Rozmowa dotyczyła "slodkich mamusiek" i na co należ uważać wybierając sie na krzywa cukrowa...dla osób, ktorym ujawnia sie w ciąży cukrzyca nie ma znaczenia czy zjedzą wieczorem pomarancze,banana, gotowana marchew czy "batonika" cukier po nich wyjdzie podobny
O! Widzę, ze juz wyjasnione

[iweczka]

hej

Ja nadal się kiepsko czuję masakra jakaś....
pół dnia jestem głodna, jak zjem to mi nie dobrze i tak na okrągło....

[Talantea]

virginia

Wiesz, to tylko takie moje dywagacje. Kiedyś w sumie tez kobiety mialy problemy z ciązami, czesto konczące się smiercią matki czy dziecka. No cóż, taki juz nas los chyba.

iweczka

Jej, Moze jakbys cokolwiek przezuwala, jakies herbatniki, biszkopty zeby nie miec pusto. Moze jeszcze trochę i przejdzie. Przesyłam pozytywna energię.


Pojechałam z tesciami do lidla na zakupy. Jednak nie bede nigdzie wychodziła. Miałam takie kłujące bóle w podbrzuszu i jajnikach jak chodziłam. Zastanawiam się czy to tylko rozsciąganie się macicy, w koncu w dobrym kierunku, a nie w szyjkę.

[malenstfo24]

U mnie też ciągły brak czasu na nadrabianie wątku a jeszcze zdecydowaliśmy się z Mężem na szczeniaka kundelka niedługo adoptujemy Dziś mój Małż zobaczył Groszka/Fasolkę nieważne jaka płeć spóźnił się ale gin nagrał usg na moją prośbę i podczas gdy mój spóźnialski nagrywał to usg z fascynacją patrząc jak pulsuje serce ja omawiałam wyniki badań całe szczęście wszystko w normie, czuję się odpukać spoko zmęczenie zwalam na brak kawy i herbaty skróciłam kąpiele w wannie to chyba jedyne co gdzieś przeczytałam,że nie wskazane bo włosy farbowałam parę dni temu myślę,że to przeżyjemy

[tamari86]

Piernik Toruński
Historia jest długa.Zaczęła się 10 lat temu kiedy to zostałam sama ze swoją nadzieją w brzuszku.Potem po wielu bólach na świat przyszedł mój młodszy syn.I tak sobie byliśmy sami dopóki w naszym życiu pojawił się pewien młody Tatuś ibezczelnie nie wtargnął na nasze codzienne spacery.Okazało się że biologiczna matka mojego dziecka ich poprostu zostawiła i tak nasze samotne drogi sie splotły i tworza fajną patchworkową rodzinkę już od 7 lat.Aktualnie spodziewamy się swojego 1 wspólnego dziecka mimo że tak naprawdę wiążąc się ze sobą oboje zarzekaliśmy sie że nasza Rodzina już jest pełna
Chłopcy nie chodzą do jednej klasy próbowaliśmy w zerówce,ale są za siebie zbyt odpowiedzialni i jeden martwiąc sie o drugiego nie robił swoich prac.
Isia nie jest to dla mnie krępujące bo wiem że trzeba o tym mówic bo świadomość ludzi w kwestii chorób reumatycznych jest naprawde nikła.Otóż choruję na ulubioną chorobę dr Hous'a(toczeń)

[asicuha]

Czeeesc!
Ja juz po wizycie
Znow usluszalam serduszko mojego brzdaca, w ogole tak majtal nogami ze gin zdjecia nie mogla zrobic! Cudowny widok! Mierzy 35mm, no i od poniedzialku ide na wyczekiwane L4,
Ostatnia przeprawa to powiedziec o tym jutro Dyrektorowi. Nie bedzie latwo :P

[Piernik Torunski]

Napisane przez tamari86

Piernik Toruński
Historia jest długa.Zaczęła się 10 lat temu kiedy to zostałam sama ze swoją nadzieją w brzuszku.Potem po wielu bólach na świat przyszedł mój młodszy syn.I tak sobie byliśmy sami dopóki w naszym życiu pojawił się pewien młody Tatuś ibezczelnie nie wtargnął na nasze codzienne spacery.Okazało się że biologiczna matka mojego dziecka ich poprostu zostawiła i tak nasze samotne drogi sie splotły i tworza fajną patchworkową rodzinkę już od 7 lat.Aktualnie spodziewamy się swojego 1 wspólnego dziecka mimo że tak naprawdę wiążąc się ze sobą oboje zarzekaliśmy sie że nasza Rodzina już jest pełna
Chłopcy nie chodzą do jednej klasy próbowaliśmy w zerówce,ale są za siebie zbyt odpowiedzialni i jeden martwiąc sie o drugiego nie robił swoich prac.
Isia nie jest to dla mnie krępujące bo wiem że trzeba o tym mówic bo świadomość ludzi w kwestii chorób reumatycznych jest naprawde nikła.Otóż choruję na ulubioną chorobę dr Hous'a(toczeń)

mimo, że są i trudne doświadczenia to wierze, że to stanowi siłę waszej rodziny.. musicie być dla siebie całym światem, a z tym małym brzdącem pełen komplet

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez asicuha

Czeeesc!
Ja juz po wizycie
Znow usluszalam serduszko mojego brzdaca, w ogole tak majtal nogami ze gin zdjecia nie mogla zrobic! Cudowny widok! Mierzy 35mm, no i od poniedzialku ide na wyczekiwane L4,
Ostatnia przeprawa to powiedziec o tym jutro Dyrektorowi. Nie bedzie latwo :P

pracuje sz w szkole?

[asicuha]

Napisane przez Piernik Torunski

mimo, że są i trudne doświadczenia to wierze, że to stanowi siłę waszej rodziny.. musicie być dla siebie całym światem, a z tym małym brzdącem pełen komplet

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------


pracuje sz w szkole?

Nie, w sprzedazy

[Piernik Torunski]

Napisane przez asicuha

Nie, w sprzedazy

Aha ha dyrektor to mi się ze szkoła kojarzy.. nie przejmuj się przełozonym, będziesz mogła zregenerować siły i to jest ważne

[asicuha]

Napisane przez Piernik Torunski

Aha ha dyrektor to mi się ze szkoła kojarzy.. nie przejmuj się przełozonym, będziesz mogła zregenerować siły i to jest ważne

Dojezdzanie 80km autem nie jest mi juz wskazane w koncu sie wyspie

[isiaok]

tamari historia dluga i tak samo niesamowita! To cudowne, ze sie odnalezliscie
Spytalam o chorobę bo sama choruje na Hashimoto...tez choroba auto
Bierze sie na to jakies leki? Odczuwasz ja na godzien?

iweczka ja tez walczę z glodem...a wystarczy,ze otworze lodówkę i...caly dzień herbata z imbirem. Dobrze,ze kupiłam spory korzen

Mam dzisiaj jakiś placzliwo-histeryczny dzień...chyba dociera do mnie, ze dwojka dzieci z pracoholikiem to juz kaskadreka

[czarna_blondynka]

afryga
Trzymam mocno za Was kciuki

Tamari86
Witaj w Naszym gronie

Dziś pierwszy raz usnęłam w fotelu :| Dziwne uczucie Pewnie przez te odstawienie kawy. Cały czas ziewam i w końcu zgon :P 40 minut a daje wiele I zaczęło mnie ciągnąć do coli, gdzie kiedyś w ogóle jej nie piłam

[tamari86]

[QUOTE=isiaok;54046759]tamari historia dluga i tak samo niesamowita! To cudowne, ze sie odnalezliscie
Spytalam o chorobę bo sama choruje na Hashimoto...tez choroba auto
Bierze sie na to jakies leki? Odczuwasz ja na godzien?

Tak biorę leki antymalaryczne,okresowo sterydy i małą chemioterapię(metotrexat) w tej chwili zakazany z wiadomych wzgledów.Pewnie w przyszłości jeszcze immunosupresja mnie czeka.Niestety nie da się o niej zapomniec aktualnie nosze od 2 miesięcy gips na prawym ręku w związku z posterydowym złamaniem kości łódeczkowatej.A Hasi mam do kompletu bo choroby auto jak pewnie wiesz lubią chodzić parami.No i niestety moja ciąża cały czas będzie zagrożona mimo obstawienia lekami.Dziś właśnie moja gin obwieściła mi że nie da rady prowadzić mojej ciąży i odesłała mnie na Karową do poradni patologii ciąży.Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym miejscem?Aha i przepraszam jak coś zrobię nie tak bo 1 raz udzielam się na forum i pierwszy raz cytuję.

[Fantasmagori]

Napisane przez tamari86

Piernik Toruński
Historia jest długa.Zaczęła się 10 lat temu kiedy to zostałam sama ze swoją nadzieją w brzuszku.Potem po wielu bólach na świat przyszedł mój młodszy syn.I tak sobie byliśmy sami dopóki w naszym życiu pojawił się pewien młody Tatuś ibezczelnie nie wtargnął na nasze codzienne spacery.Okazało się że biologiczna matka mojego dziecka ich poprostu zostawiła i tak nasze samotne drogi sie splotły i tworza fajną patchworkową rodzinkę już od 7 lat.Aktualnie spodziewamy się swojego 1 wspólnego dziecka mimo że tak naprawdę wiążąc się ze sobą oboje zarzekaliśmy sie że nasza Rodzina już jest pełna
Chłopcy nie chodzą do jednej klasy próbowaliśmy w zerówce,ale są za siebie zbyt odpowiedzialni i jeden martwiąc sie o drugiego nie robił swoich prac.
Isia nie jest to dla mnie krępujące bo wiem że trzeba o tym mówic bo świadomość ludzi w kwestii chorób reumatycznych jest naprawde nikła.Otóż choruję na ulubioną chorobę dr Hous'a(toczeń)

Ale historia Cudownie że trafiliście na siebie i wspólnie stworzyliście super rodzinę Choroby współczuję ale wierzę że masz wsparcie w swoich mężczyznach

[zonamojegomeza]

Jutro po pracy wizyta. Może wreszcie dostanę kartę ciąży.

[Fantasmagori]

Napisane przez zonamojegomeza

Jutro po pracy wizyta. Może wreszcie dostanę kartę ciąży.

Oby Fajna rzecz Ja na swoją zerkam od czasu do czasu i mi się milej robi

[zonamojegomeza]

Skoro jutro 9t0d to chyba juz jasna sprawa.

[Fantasmagori]

Oj to już na pewno da

[Aniol1985]

Napisane przez tamari86

Witajcie,
Mogę do Was jeszcze dołączyć?Termin mam na ok 11 sierpnia.Mam już dwóch cudownych 9 letnich synów(nie są bliżniakami,ale to długa historia nadająca się do klubu w przyszłości)Moja trzecia pociecha ma dziś 8 tyg i 6 dni oraz całe 22 mm i najważniejsze serduszko bijace 163/min.Podczytuje Was od poczatku,ale w zwiazku z tym,że to nie jest moja 1 ciąża(miałam być mamusią lutową)troche sie bałam dołączyć wcześniej.A tak wogóle to nazywam sie Ewelina i mam 29 lat.Choruje na pewna chorobę autoimmunologiczna więc nie będzie to łatwa ciąża(Talantea tez sie kłuję więc nie jestes sama)stad tez licze na wzajemne wsparcie.Myśle że w ramach wkupnego tyle wystarczy jeśli jednak nie to pytajcie chętnie odpowiem.

Witam serdecznie 2synkow wow to już pewnie masz co robić. Jesteśmy blisko ja mam 8t4d. Wszystkie tu sie boimy troszkę, ale trzeba myslec pozytywne, damy rade. Pozdrowionka

[iweczka]

Napisane przez Talantea

Jej, Moze jakbys cokolwiek przezuwala, jakies herbatniki, biszkopty zeby nie miec pusto. Moze jeszcze trochę i przejdzie. Przesyłam pozytywna energię.


Pojechałam z tesciami do lidla na zakupy. Jednak nie bede nigdzie wychodziła. Miałam takie kłujące bóle w podbrzuszu i jajnikach jak chodziłam. Zastanawiam się czy to tylko rozsciąganie się macicy, w koncu w dobrym kierunku, a nie w szyjkę.

Talantea, staram się podjadać i stwarzać pozory że wszystko ok
mam nadzieje, że niebawem to przejdzie ...
Trzymaj się

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez Fantasmagori

Ja już po Wyniki tak jak sobie sprawdzałam - wszystko super, mam spać na brzuchu ze względu na znaczne tyłozgięcie, mam kartę ciąży i termin na 24 sierpnia

Suuuuper

[asiulek8]

[QUOTE=tamari86;54047112]

Napisane przez isiaok

tamari historia dluga i tak samo niesamowita! To cudowne, ze sie odnalezliscie
Spytalam o chorobę bo sama choruje na Hashimoto...tez choroba auto
Bierze sie na to jakies leki? Odczuwasz ja na godzien?

Tak biorę leki antymalaryczne,okresowo sterydy i małą chemioterapię(metotrexat) w tej chwili zakazany z wiadomych wzgledów.Pewnie w przyszłości jeszcze immunosupresja mnie czeka.Niestety nie da się o niej zapomniec aktualnie nosze od 2 miesięcy gips na prawym ręku w związku z posterydowym złamaniem kości łódeczkowatej.A Hasi mam do kompletu bo choroby auto jak pewnie wiesz lubią chodzić parami.No i niestety moja ciąża cały czas będzie zagrożona mimo obstawienia lekami.Dziś właśnie moja gin obwieściła mi że nie da rady prowadzić mojej ciąży i odesłała mnie na Karową do poradni patologii ciąży.Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym miejscem?Aha i przepraszam jak coś zrobię nie tak bo 1 raz udzielam się na forum i pierwszy raz cytuję.

Z Warszawy jesteś? Ja miałam prowadzona cukrzycę na Karowej. Ogolnie same dobre opinie słyszałam. Jakbym nie mogła rodzić u siebie w szpitalu na pewno tam bym pojechała.

[iweczka]

Napisane przez Origa

Hehe, źle się wyraziłam może, nie ma w mojej pracy nic intrygującego Pracuję na co dzień z managerami/biznesem, często spotykam się z kluczowymi Klientami i po prostu muszę mieć zadbane dłonie - dlatego nie wyobrażam sobie nie pomalować paznokci. Choć oczywiście bez lakieru tez zapewne mogą być ładne, to jednak nie zamierzam malowania odpuszczać. Jak już pójdę na L4 to co innego



Chciałabym juz bardzo powiedzieć w pracy, ale chcę poczekać do pierwszego tygodnia lutego, czyli po 12 tygodniu, jak będę już wiedzieć, że pierwszy trymestr za mną.

Kumam o co chodzi

Ja mam zamiar powiedzieć na koniec stycznia, po nast wizycie

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez pati0090

Jestem po usg. Wszystko jest w porządku. To 7 tydzień. Moja fasolka ma 10 mm. Słyszałam bijace serduszko

Gratuluję

[shybuya]

[QUOTE=tamari86;54047112]

Napisane przez isiaok

tamari historia dluga i tak samo niesamowita! To cudowne, ze sie odnalezliscie
Spytalam o chorobę bo sama choruje na Hashimoto...tez choroba auto
Bierze sie na to jakies leki? Odczuwasz ja na godzien?

Tak biorę leki antymalaryczne,okresowo sterydy i małą chemioterapię(metotrexat) w tej chwili zakazany z wiadomych wzgledów.Pewnie w przyszłości jeszcze immunosupresja mnie czeka.Niestety nie da się o niej zapomniec aktualnie nosze od 2 miesięcy gips na prawym ręku w związku z posterydowym złamaniem kości łódeczkowatej.A Hasi mam do kompletu bo choroby auto jak pewnie wiesz lubią chodzić parami.No i niestety moja ciąża cały czas będzie zagrożona mimo obstawienia lekami.Dziś właśnie moja gin obwieściła mi że nie da rady prowadzić mojej ciąży i odesłała mnie na Karową do poradni patologii ciąży.Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym miejscem?Aha i przepraszam jak coś zrobię nie tak bo 1 raz udzielam się na forum i pierwszy raz cytuję.

Nigdy na Karowej nie byłam. Osobiście mam doświadczenia ze św. Zofią na Żelaznej, byłam tam 4 razy na IP. Ale wiadomo, że IP nie musi stanowić o Twoim przypadku, to jednak zupełnie co innego. Natomiast na Żelaznej personel zawsze był 100% uprzejmy, dokładnie przeprowadzali wywiad, badali na wszelkie możliwe sposoby.

Bardzo Wam wszystkim współczuję dodatkowych komplikacji w postaci chorób itd., tym bardziej powinnam docenić swoją sytuację, mimo poronienia i zagrożenia w tej ciąży... Trzymam za Was wszystkie kciuki

I zazdroszczę Wam jakichkolwiek objawów. Nie mówię już nawet o wymiotach, ale o jakimkolwiek bólu, ciągnienia w pachwinach, kłuciu... Ja nie mam nic i ciągle zastanawiam się czy TAM się coś w ogóle dzieje Następna wizyta 18go (usg genetyczne), odliczam...

Natomiast przeczytałam Wasze odpowiedzi na temat mojego wymyślania o szkodliwości kosmetyków itd i wyszły mi głupoty z głowy

[Aniol1985]

Napisane przez Fantasmagori

Oby Fajna rzecz Ja na swoją zerkam od czasu do czasu i mi się milej robi

Ja dostałam karte na pierwszej wizycie potwierdzającej ciąże w 7 tyg. w sumie wypisała mi karte jak przyszłam odrazu po spisywaniu wywiadu , wyciągneła karte wpisała wyniki badań jakie z sobą przyniosłam a dopiero później na badanie mnie wzieła i na usg. W sumie byłam zdziwiona , że tak odrazu wypisała przed badaniem ale ta babeczka jest bardzo optymistyczna i radosna może to dlatego tak.

Piasłyście o teściach i pomocy. Ja mam młodą mame tylko 17lat starsza niż ja wiec aktywna zawodowo, pewnie raz na jakiś czas weźmie wnuka na spacer czy coś pomoże jak ja bede musiała gdzieś wyjść, o ile nie bedzie w pracy , ale na pewno nie bedzie miała jak z dzieckiem zostawać na dłużej. Mam za to super "teściów" pisze w cudzysłowie bo nie mam ślubu ze swoim partnerem. Teściowa poszła w tym roku na wcześniejszą emeryture i od dłuższwgo czasu marudzi jak to ona chciała by mieć wnuki. Haaaa to sie kobieta zdziwi jak sie dowie że w sierpniu będzie nie jeden a dwa wnuki ;D . Ze szwagierkom też tak planowałyśmy żeby dzieciaczki były w podobnym wieku bo same sobie też mamy zamiar pomagać.Kurde powoli myśle o tym wszystkim ale tak cieżko sie przyzwyczaić do tego ,że za pare miesięcy ma być dzidzi.

[iweczka]

Napisane przez isiaok

iweczka ja tez walczę z glodem...a wystarczy,ze otworze lodówkę i...caly dzień herbata z imbirem. Dobrze,ze kupiłam spory korzen

Może i ja zacznę pić herbate z imbirem ??

[asiulek8]

Do mnie w pierwszej ciąży dotarło jak zaczęłam czuć pierwsze ruchy. A dość wcześnie to było bo ja chudzielec. A już w ogóle skakałam z radości jak zaczął się poród. Nie mogłam uwierzyć że to już. Że za kilka godzin będzie nasza kruszynka przy nas.

[natalia_23]

Napisane przez Fantasmagori

Ja już po Wyniki tak jak sobie sprawdzałam - wszystko super, mam spać na brzuchu ze względu na znaczne tyłozgięcie, mam kartę ciąży i termin na 24 sierpnia

super

Napisane przez Lucynka20xd

;-)


Natalia_23 napisalam ze na tesciowa liczyc nie moge z wielka łaska została z Mlodym zebym mogla do lekarza objechac. Na prawde zazdroszcze wam jesli Wasi rodzice/dziadkowie martwia sie o Was chca pomagac itp itd. Tesciowa sie nawet nie ucieszyla o mojej ciazy ;, moi rodzice sie ucieszyli ale zeby na dluzsza metę dzieci im podrzucic czy cos to nie odmowia ale zadowoleni są średnio. Chyba po prostu chca juz odpocząć..

ha, a mocno liczyłam, że tą pomoc rzeczywiście masz od teściów. U mnie inna sytuacja, bo teście by bardzo chcieli, ale ja boję się im dawać dziecko. Teściu podniesie wnuka i już mu się w głowie kręci a on jeszcze ma pretensje czemu mu na jakąś wycieczkę dziecka nie dam....

Napisane przez tamari86

Witajcie,
Mogę do Was jeszcze dołączyć?Termin mam na ok 11 sierpnia.Mam już dwóch cudownych 9 letnich synów(nie są bliżniakami,ale to długa historia nadająca się do klubu w przyszłości)Moja trzecia pociecha ma dziś 8 tyg i 6 dni oraz całe 22 mm i najważniejsze serduszko bijace 163/min.Podczytuje Was od poczatku,ale w zwiazku z tym,że to nie jest moja 1 ciąża(miałam być mamusią lutową)troche sie bałam dołączyć wcześniej.A tak wogóle to nazywam sie Ewelina i mam 29 lat.Choruje na pewna chorobę autoimmunologiczna więc nie będzie to łatwa ciąża(Talantea tez sie kłuję więc nie jestes sama)stad tez licze na wzajemne wsparcie.Myśle że w ramach wkupnego tyle wystarczy jeśli jednak nie to pytajcie chętnie odpowiem.

witamy

Napisane przez tamari86

Piernik Toruński
Historia jest długa.Zaczęła się 10 lat temu kiedy to zostałam sama ze swoją nadzieją w brzuszku.Potem po wielu bólach na świat przyszedł mój młodszy syn.I tak sobie byliśmy sami dopóki w naszym życiu pojawił się pewien młody Tatuś ibezczelnie nie wtargnął na nasze codzienne spacery.Okazało się że biologiczna matka mojego dziecka ich poprostu zostawiła i tak nasze samotne drogi sie splotły i tworza fajną patchworkową rodzinkę już od 7 lat.Aktualnie spodziewamy się swojego 1 wspólnego dziecka mimo że tak naprawdę wiążąc się ze sobą oboje zarzekaliśmy sie że nasza Rodzina już jest pełna
Chłopcy nie chodzą do jednej klasy próbowaliśmy w zerówce,ale są za siebie zbyt odpowiedzialni i jeden martwiąc sie o drugiego nie robił swoich prac.
Isia nie jest to dla mnie krępujące bo wiem że trzeba o tym mówic bo świadomość ludzi w kwestii chorób reumatycznych jest naprawde nikła.Otóż choruję na ulubioną chorobę dr Hous'a(toczeń)

piękna historia
Mam nadzieję, że znajdziesz dobrą opiekę dla siebie i dziecka

Napisane przez asicuha

Czeeesc!
Ja juz po wizycie
Znow usluszalam serduszko mojego brzdaca, w ogole tak majtal nogami ze gin zdjecia nie mogla zrobic! Cudowny widok! Mierzy 35mm, no i od poniedzialku ide na wyczekiwane L4,
Ostatnia przeprawa to powiedziec o tym jutro Dyrektorowi. Nie bedzie latwo :P

świętnie, gratuluję udanej wizyty. Na l4 odpoczniesz

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez asiulek8

Do mnie w pierwszej ciąży dotarło jak zaczęłam czuć pierwsze ruchy. A dość wcześnie to było bo ja chudzielec. A już w ogóle skakałam z radości jak zaczął się poród. Nie mogłam uwierzyć że to już. Że za kilka godzin będzie nasza kruszynka przy nas.

Mam nadzieję, że w sierpniu wszystkie będziemy tak skakać