Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[margo80]

Napisane przez marrticzka

Jola Oliverek cudasny)))

mojego plamienia ciag dalszy... zaczynam schizowac.... czekam do 15... potem dzwonie....

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp. nawet jak tz prowadzi, to kaze mi siadac z tyluz e niby bezpieczniej hmmm... czy ja aby mam normalna rodzine:confused :

parę dni temu jeszcze jeździłam i też słyszałam, żeby przestać, bo mnie może skurcz złapać za kierownicą i spowoduję wypadek albo coś... przestałam jeździć jak przyszły te upały - bo po prostu nie chciałam wychodzić z domu wcale. teraz wyręczam się małżem i rodzicami

co do tego plamienia - nic nie podpowiem, ale faktycznie, jak nie przejdzie to zadzwoń do gina i zapytaj, czy to powinno tyle trwać. może każe Ci przyjechać, żeby Cię obejrzeć. może masażyk pomógł i coś się dzieje

[Siala_Bala]

Napisane przez marrticzka

Jola Oliverek cudasny)))

mojego plamienia ciag dalszy... zaczynam schizowac.... czekam do 15... potem dzwonie....

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp. nawet jak tz prowadzi, to kaze mi siadac z tyluz e niby bezpieczniej hmmm... czy ja aby mam normalna rodzine:confused :

Ja tam jeżdżę i nie mam zamiaru zrezygnować z mojej życiowej pasji
Kocham jeździć samochodem i mogłabym być równie dobrze przyrośnięta do fotela Jak dobrze pójdzie to i sama się zawiozę do szpitala na poród
Póki dosięgam do kierownicy! Gorzej jak mi brzucho tak wywali że będzie większy niż zasięg moich rąk

Co do skurczy powodujących wypadek.. w okres prowadziłam a zginało mnie w pół i wypadku nie spowodowałam.
Owszem zawiozę się sama ale jak zdecyduję jechać przy umiarkowanym bólu, jak mnie będzie rozpierdykać to zadzwonię po ojca

[Edzia400]

Napisane przez hanjah

Dorotka w 1 i 5 minucie dostała 9 pkt. ale nie zapytałam gdzie jej się jeden punkt zgubił.

zobacz w ksiazeczce zdrowia tam pisze co i za co moja tez ma 9 odjeli jej jeden za zabarwienie skóry

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

A zmieniliśmy troszkę imię małego. Zdecydowaliśmy się na angielską pisownię,bo i tak by przekręcali
Jest więc Oliver

jaki słodziasny no i rodzinna focia super ciesze sie ze juz jestescie w domu a pokarm napewno sie pojawi tylko sie nie stresuj

[jamaicaP]

hej dziewczyny

ja wciaz w dwupaku, i powiem wam ze.... bojam siem....
no jak wczoraj lekarz mi powiedzial > jezeli pani nie urodzi do przyszlego piatku....< jakos to do mnie przemowilo jak blisko porodu jestem....
maz twierdzi ze urodze gdzies tydzien po terminie ale ja mimo strachu nie chce tyle czekac....
zreszta same dobrze wiecie co sie czuje jak termin sie zbliza

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19988291]troszkę Cię rozumiem, ja w pierwszej ciąży tak miałam, że rzuciłam fajki jak tylko zaszłam w ciążę, a w 9 miesiącu tak mnie naszło, że musiałam zapalić, i podpalałam trochę...
A teraz mnie nie ciągnie, i mam nadzieję, że juz do fajek nie wrócę. A jak pozostałe mamusie, które przed zaciążeniem paliły? kropka, Ty też palilaś, albo mi sie pomieszało?
[/QUOTE]

ja przed ciaza palilam
jak dowiedzialam zie ze jestem w ciazy, staralam sie rzucic ale czasem podciągalam fajka od męża.. myslalam ze nigdy mi chec nie przejdzie
jednak w 5 miesiacu jak ręką odjął- kiedy poczulam ruchy dziecka staly sie obrzydliwe i calkiem przestalam
chcialabym juz nie palic nigdy, ale jak pomysle o moich ulubionych westach ice cienkich.... echhhh
no zobaczymy, licze ze nie wroce do palenia

Napisane przez Miira

heeeeej mamusie

gratulacjje

[Edzia400]

Napisane przez marrticzka

Jola Oliverek cudasny)))

mojego plamienia ciag dalszy... zaczynam schizowac.... czekam do 15... potem dzwonie....

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp. nawet jak tz prowadzi, to kaze mi siadac z tyluz e niby bezpieczniej hmmm... czy ja aby mam normalna rodzine:confused :

ja tam nie wie ale moim zdaniem jesli przyjdzie skurcz to napewno nie od razu na tyle mocny by miało to wpływ na kierowanie samochodem moze rodzina sie martwi ze moze ktos do ciebie wjechać i nie jest powiedziane ze z tyłu bardziej bezpieczniej niz z przodu chyba tylko z w przypadku poduszki jesli jest z przodu nalezy ja wył jesli nie mozna, to tż ma racje lepiej usiasc z tyłu

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

ja 3 miesiace przed ciaza rzuciłam palenie i do teraz papierochy mi smierdzą tyle tylko ze czasem mam smaka na mituska ale szybko to mija jak poczuje ich smrodzik bleeee

[marrticzka]

tak czy siak, poki tza nie ma w domku, siadam w samochod i gnam na plotki do kumpeli tylko ciiii.... zeby mnie tu zadna nie zdradzila bede przed 14, zanim tz wroci z pracki

[Gringoo]

Napisane przez kasiaaX

Gringo to może lepiej, niech juz ci zrobi ten masaz co? możesie ruszy czy co...ja to bym chciała...ale wizyty nie mam już do czasu planowanego "połozenia sie" wszpitalu

A z tymi ruchami dziewczyny to nie schizujcie, bo i po co? wazne,ze się rusza i już. a tak jak będziecie liczyć to wyjdzie wam o jeden za mało i co?

Ja dzis na ostatnie zajęcia w SR jade, przy okazji zrobie ktg...może cosik pokaże...chociaz maleńkie skurczyczki trzymajcie kciuki.

Sama nie wiem czy lepiej żeby zrobił mi masaż czy nie..
Jak tak czytam, że raz pomaga a raz nie to wole w ogóle o nim nie słyszeć..
Ja ruchów małej nie liczę bo i tak rusza się prawie cały czas

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

A zmieniliśmy troszkę imię małego. Zdecydowaliśmy się na angielską pisownię,bo i tak by przekręcali
Jest więc Oliver

Gratulacje dla Ann Lee

Super, że już w domku Ślicznie razem wyglądacie

Napisane przez marrticzka

Jola Oliverek cudasny)))

mojego plamienia ciag dalszy... zaczynam schizowac.... czekam do 15... potem dzwonie....

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp. nawet jak tz prowadzi, to kaze mi siadac z tyluz e niby bezpieczniej hmmm... czy ja aby mam normalna rodzine:confused :

Ja jeździłam samochodem cały czas dopóki małż nie przyjechał
I też było wielkie gderanie, żeby nie wsiadać nie jechać bo to bo tamto
Ale siadanie z tyłu z racji bezpieczeństwa Dla mnie przesada

margo, kasiu nie jesteście same..
ja też nigdy nie leżałam w szpitalu i jak sobie tylko pomyślę, że nadejdzie ten dzień w którym będę musiała jechać na porodówkę to bardziej boję się samego szpitala niż tego wszystkiego co mnie czeka

[jamaicaP]

tez nigdy nie lezalam w szpitalu ale jakos mnie to nie przeraza przeciez to tylko kilka dni zreszta chyba nie bede w stanie skupiac sie nad szpitalnymi warunkami w tym czasie
moja siostra miala momenty w chorobie ze lezala po kilka miesiecy wiec wszystko jest do przezycia

a co do ruchow maluszka... jakos dzis moje małe cos cichutko siedzi..

wczoraj caly dzien mnie napierdzielal brzuch jak na @...
no troche bardziej.... rozpraszalo mnie to nieco...

[margo80]

takie bóle też miewam czasem. najczęściej są chwilowe i pomaga mi zmiana pozycji albo "rozchodzenie" tego.

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

[cate_]

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez margo80

takie bóle też miewam czasem. najczęściej są chwilowe i pomaga mi zmiana pozycji albo "rozchodzenie" tego.

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

Wiem co to znaczy nie wyjść jak się było na to nastawionym wiec trzymam za szybkie wyjście.

[jamaicaP]

oczywiscie dobra energia dla AnnLee juz plynie

[Gringoo]

Napisane przez margo80;200003k94

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

Ja się oczywiście przyłączam I trzymam za szybkie wyjście ze szpitala.

Lecę ogarnąć pokój bo mają przywieźć niedługo nowe łóżko

[iza240]

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

A zmieniliśmy troszkę imię małego. Zdecydowaliśmy się na angielską pisownię,bo i tak by przekręcali
Jest więc Oliver

gratulacje

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez margo80

takie bóle też miewam czasem. najczęściej są chwilowe i pomaga mi zmiana pozycji albo "rozchodzenie" tego.

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

to ja się przyłączę

[Darianna25]

Dzień dobry,

Napisane przez Siala_Bala

Dziewczyny.. ten chłopak jest bezbłędny
http://www.smog.pl/wideo/32852/genia...nie_niedziele/

Po prostu mnie rozwalił
http://www.smog.pl/wideo/36232/szajk...lacyjne_wideo/

Super.

Napisane przez marrticzka

Jola Oliverek cudasny)))

mojego plamienia ciag dalszy... zaczynam schizowac.... czekam do 15... potem dzwonie....

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp. nawet jak tz prowadzi, to kaze mi siadac z tyluz e niby bezpieczniej hmmm... czy ja aby mam normalna rodzine:confused :

Ja jeżdzę ale koncetracja u mnie na poziomie 0 wiec tylko do sklepu i spowrotem.

Napisane przez margo80

takie bóle też miewam czasem. najczęściej są chwilowe i pomaga mi zmiana pozycji albo "rozchodzenie" tego.

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

Ja też
Już dziś wszytko przygotowałam na tip top.Powyjmowałam to co było pochowane, wózek się wietrzy na dworze.Może coś się ruszy.

Mamcia mi myje okna,tata robi obiad a ja zajmuję sie tylko rzeczami małej.

[kasiaaX]

Napisane przez jamaicaP

tez nigdy nie lezalam w szpitalu ale jakos mnie to nie przeraza przeciez to tylko kilka dni zreszta chyba nie bede w stanie skupiac sie nad szpitalnymi warunkami w tym czasie
moja siostra miala momenty w chorobie ze lezala po kilka miesiecy wiec wszystko jest do przezycia

a co do ruchow maluszka... jakos dzis moje małe cos cichutko siedzi..

wczoraj caly dzien mnie napierdzielal brzuch jak na @...
no troche bardziej.... rozpraszalo mnie to nieco...

ale mi nie chodzi o samo leżenie, warunki itd. tylko po prostu zgłoszenie sie tam i czekanie na poród leżąc juz w szpitalu a nie bedąc w domku...

Napisane przez margo80

takie bóle też miewam czasem. najczęściej są chwilowe i pomaga mi zmiana pozycji albo "rozchodzenie" tego.

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

no wlasnie ja tez miewam takie bóle, bardziej ćmienie ale po jakimś czasie mijają... no nic, czekamy dalej...

przyłączam się i ja i kciuki za rychły powrót do domku.

[Edzia400]

Napisane przez margo80

takie bóle też miewam czasem. najczęściej są chwilowe i pomaga mi zmiana pozycji albo "rozchodzenie" tego.

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

jasne ze ja


wiem co to chciec wyjsc a oni nie chca wypuscic mimo ze jest wszystko ok wrrrrr nie lubie szpitali i powiem wam ze juz nigdy nie chce tam wracac bo przeszłam tam traume mimo iz wszystko poszło łatwo szybko i prawie bezolesnie mam juz taka odraze do szpitali

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez Darianna25

Dzień dobry,


Mamcia mi myje okna,tata robi obiad a ja zajmuję sie tylko rzeczami małej.

to moze jak skonczą zaprosisz ich do mnie tez mam okna do umycia obiad juz zrobiłam
pomidorówka (w szpitalu dzien po porodzie nam podali wiec chyba mała nie bedzie miała uczulenia ) i to ciekawe bo kalafior z brokułem tez dali do mielonego i ziemniaków a niby wydyma

[jamaicaP]

kasia nikt nie lubi szpitali wiadomo jak jest.... hotelu to nie przypomina ale nawet jakbys musiala poczekac tam a nie w domu na porod to ja w celach pocieszenia wlasnie to pisalam to tylko kilka dni!

ps chcialas rodzic w domu? dobrze rozumiem?


ooo małe mi się w brzuszku rozbrykało a od rana nic

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez margo80

takie bóle też miewam czasem. najczęściej są chwilowe i pomaga mi zmiana pozycji albo "rozchodzenie" tego.

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

Też posyłam

[bratkab]

Napisane przez margo80

i po tych wszystkich info załapałam doła. już mam wizję leżenia w tym szpitalu nie wiadomo jak długo, wywoływania porodu, który i tak zakończy się cc. jakaś masakra.

błagam, niech odezwie się jakaś rozpakowana, u której nic się nie działo i nagle się zaczęło. żebym uwierzyła, że jednak może mnie to wszystko ominąć.

U mnie Margo nic się nie działo i nagle nad ranem w szpitalu poczułam takie podwójne pyk i mi pęcherz pękł i wody poszły, ale mały nie napierał więc było cc. U Ciebie pewnie będzie wszystko OK czego życzę

Napisane przez marhalczar

A oto rodzinna fotka z wypadu niedzielnego... Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie i do uslyszenia... a tym które sa przed zycze krótkiego porodu i bezbólowego.

Śliczna maleńka

Napisane przez Jola00

Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

Śliczny mały przystojniak

[kumkura]

Napisane przez jamaicaP

kasia nikt nie lubi szpitali wiadomo jak jest.... hotelu to nie przypomina ale nawet jakbys musiala poczekac tam a nie w domu na porod to ja w celach pocieszenia wlasnie to pisalam to tylko kilka dni!

ps chcialas rodzic w domu? dobrze rozumiem?


ooo małe mi się w brzuszku rozbrykało a od rana nic

ja tez nie leżałam nigdy w szpitalu- mam złe skojarzenia z tym miejscem
a dzisiejszy dzień dziwny, po tym jak wstałam po 4, zasnęłam ok. 6-7, wstałam ok. 9, wybrałam się na przemarsz po mieście z kuzynką, która okazało sie jest w 8 tyg ciąży ciesze się ogromnie, bo to druga ciąża i tym razem rozpoczęta naturalnie poprzednia była inseminowana i kuzynka była w ćwierkającym humorze- a ja z nią. Ale już pod koniec wycieczki zaczęły się u mnie"bóle" pachwin, podbrzusza i w ogóle drętwienie ręki, twarzy..ehh.a w domu ból głowy, z którym walczę do teraz...jestem nijaka i śpię na siedząco

[hanjah]

Napisane przez Edzia400

zobacz w ksiazeczce zdrowia tam pisze co i za co moja tez ma 9 odjeli jej jeden za zabarwienie skóry[COLOR="Silver"]

Ja rodziłam w UK, a książeczkę zdrowia dla małej dostałam dopiero wczoraj i tam nic nie ma nt. punktów Apgar...

[margo80]

ja się właśnie z drzemki wybudziłam, bo zmarzłam i zdrętwiał mi lewy nadgarstek. w ogóle ostatnio zauważyłam, że ta ręka boli mnie po każdej nocy. dziwne, że tylko jedna...

trochę mnie dziś pobolewało podbrzusze, może nawet ciut bardziej niż na @, ale nic z tego nie wynika. za każdym razem w toalecie wyglądam czopa i za każdym razem rozczarowanie...

a małż, wiedząc, że jest ok, postanowił zostać w pracy i zamiast wrócić o 10 po nocce, wróci dopiero wieczorem. nabija sobie godziny, by potem móc mieć więcej wolnego. wykręcił się od obiadu - a miał dziś robić naleśniki. ale jutro mu nie odpuszczę

[jamaicaP]

margo, mnie tez jedna dretwieje tylko...
maz wpadl do domu na chwile wypil kawe i pojechal na druga robote... jutro jedzie do mojej mamy po kasiorke na wozeczek a mnie niewiem czy wezmie... niby tylko godzina jazdy w jedna strone ale on sie jakos boi mnie zabierac...moze da sie uprosic hihihhiii

no jak tam dziewczyny? rozpakowujcie się bo znowu ktoras kolejkę zablokuje...
magdi na pewno rozpakowana wiec jej nie licze... kicia....co z nią?

[margo80]

Magdi widuję czasem, że nas podczytuje, nie wiem, czemu się nie ujawnia

Kicia chyba też już po, bo się ostatnio nie odzywa...

teraz to chyba Gring00 blokuje a za chwilę dołączą kolejne.

ciekawe, co z Marticzką i jej plamieniem...

po tej drzemce długo nie mogłam się zagrzać, jakaś taka rozdygotana jestem. Ewcia mi się rozpycha, może znajdzie drogę do wyjścia

[jamaicaP]

ooo no tak, marticzka! no ciekawe
ale mam dzis zamułkę... chwile temu wrzucilam obierki do mizerii........ech...

[marrticzka]

hello

dzis zaliczylam pogaduchy z kumpelą, po drodze wpadlam do pracy zobaczyc, jak inni pracują, gdy ja odpoczywam wracając do domu zahaczylam o fryzjera- podcielam wlosy i pofarbowalam------ no to teraz jestem gotowa na wizyte na porodowce

plamienie minimalne, ale jeszcze nie zniknelo calkowicie... nie dzwonilam do gina, bo mam wrazenie, ze to jednak po tym wczorajszym " dogłębnym" badaniu i do jutra na pewno nie bedzie sladu. takze spoko luz, nie mam zamiaru wpychac sie w kolejkeczekam cierpliwie

AnnLee jestesmy z tobą

w ogole to ostatnio mam straszna chcice na owoce- dzis juz pochlonelam kg truskawek( to codziennik obowiazkowy, kg brzoskwini i wlasnie dogryzam arbuzem

[szalony Buziaczek]

witam , szybkich bezbolesnych porodów życzę

Napisane przez margo80

u mnie to samo. po 4 się obudziłam i myślałam, że już po spaniu. jeść mi się nie chciało, ale zrobiłam sobie herbatę i wzięłam gazetkę do łóżka. zrobiłam 3 łyki, przeczytałam 1 artykuł i gdzieś po 5 zachciało mi się znów spać. obudziłam się ponownie o 7.30 i właśnie jem śniadanie

dzięki za słowa pocieszenia. z tej reguły (Kropka i Cate) wynikałoby, że powinno się zaraz zacząć. a tu cicho jak makiem zasiał
no, ale widzę, że dziewczyny z terminami 1,2 dni przede mną mają iść do szpitala 1,2 dni przede mną, więc takie są chyba procedury...

przeraża mnie to, bo nigdy nie leżałam w szpitalu. nie wiem, co tam będę jadła. chyba mamuśka 3 razy dziennie będzie mi donosić domowe żarełko, bo się tam wykończę.

Kropko - możesz mi opisać jak to tam wygląda? gdzie mnie położą, ile osób na sali, jakie warunki, czy nie kręcą się jacyś złodzieje albo zboczeńcy? może taka wiedza mnie uspokoi

i wiecie co? małż wymyślił, że poprosi swoich rodziców o przyjazd tu, jeszcze zanim do tego szpitala pójdę. może to na mnie podziała, jak teściowa na Araczki

co do szpitali ja też nigdy nie byłam przed porodem i przerażała mnie ta wizja jak to będzie, ale po porodzie byłam zmęczona a zarazem szczęśliwa że nie zwracałam uwagi na wiele rzeczy, nawet szpitalny krupnik mi smakował, byłam tak głodna

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

A zmieniliśmy troszkę imię małego. Zdecydowaliśmy się na angielską pisownię,bo i tak by przekręcali
Jest więc Oliver

Gratulacje dla Ann Lee

gratulacje

Napisane przez marrticzka

Jola Oliverek cudasny)))

mojego plamienia ciag dalszy... zaczynam schizowac.... czekam do 15... potem dzwonie....

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp. nawet jak tz prowadzi, to kaze mi siadac z tyluz e niby bezpieczniej hmmm... czy ja aby mam normalna rodzine:confused :

ja tego samego dnia co urodziłam to rano jeszcze z krwawieniem pojechałam do gina, potem spokojnie wróciłam i czekałam na męża i większe skurcze i pojechaliśmy już razem do szpitala, a wieczorem niunia była już z nami
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20005046]Też posyłam [/QUOTE]
ja też posyłam

[jamaicaP]

daaaj troche arbuza.... jak jeszcze zostalo

[kasiaaX]

Napisane przez jamaicaP

kasia nikt nie lubi szpitali wiadomo jak jest.... hotelu to nie przypomina ale nawet jakbys musiala poczekac tam a nie w domu na porod to ja w celach pocieszenia wlasnie to pisalam to tylko kilka dni!

ps chcialas rodzic w domu? dobrze rozumiem?


ooo małe mi się w brzuszku rozbrykało a od rana nic

nie nie chciałam rodzic w domku, po prostu marze o tym abym nie musiała w poniedziałek iśc kłaść sie przeterminowana o 7 dni i miec prowokowany poród. tylko żeby do poniedziałku cos sie wykroiło ot co

Napisane przez jamaicaP

margo, mnie tez jedna dretwieje tylko...
maz wpadl do domu na chwile wypil kawe i pojechal na druga robote... jutro jedzie do mojej mamy po kasiorke na wozeczek a mnie niewiem czy wezmie... niby tylko godzina jazdy w jedna strone ale on sie jakos boi mnie zabierac...moze da sie uprosic hihihhiii

no jak tam dziewczyny? rozpakowujcie się bo znowu ktoras kolejkę zablokuje...
magdi na pewno rozpakowana wiec jej nie licze... kicia....co z nią?

nie wiem co z tymi dziewczynami...teraz to Gringoo no i ja 1 dzien po terminie...dzis byłam na ostatnim spotakniu w SR i co sie dowiaduje...jako jedna ostałam się czerwcowa...nawet dwie dziewczyny co miały termin na 21 i 29 czerwca juz sie posypały, załamka połozna mówi,że zamiast coraz brzydziej(jak przed porodem) to coraz ładniej na buzi wyglądam...poza tym miałam ktg i oprócz prawidłowego tętna malutkiej pozytywów brak, praktycznie zero skórczy, także to ćmienie nawet nic nie oznacza...

[kumkura]

Chciałam tylko delikatnie nadmienić, że JUTRO jest 16 czerwiec, co oznacza dzień-termin mojego porodu....ale zleciało a jeszcze niedawno wysyłałam TZ po test ciążowy./..