Szybko rosną Nam dzieciaczki - z noworodków w niemowlaczki.Mamy VII-VIII 2011 !

[zanetaa88]

Napisane przez AgaGuernsey

Zanetko zycze Ci, zebys nie musiala weryfikowac swoich planow odnosnie zlobka. Ze Emi bedzie zdrowa jak rybka, a Ty bez przeszkod bedziesz pracowac.
Wiem, ze dzieci sa rozne, jedne choruja, a inne nie, ale powiem Ci, ze ja dalam 11 miesieczna Zuzie do zlobka i pierwszy rok, to bylo jedno pasmo chorob, miesiac w miesiac antybiotyk i dziecko w domu. Gdyby nie moja mama i tesciowa, to opieki by nam braklo, zeby siedziec z nia w domu. Wiele bym dala, zeby miec babcie na miejscu (obie przyjezdne) i zeby to one gdzies do 2 r.z mogly sie opiekowac dziecmi, a nie byc zmuszonym posylac do zlobka. I niewazne jaki to zlobek, czy prywatny, czy panstwowy, czy dobra opieka... tamte choroby ciagna sie za Zuzia do teraz niestety.
Ja wiem, ze mamy i babcie sa rozne, ja na swoje tez czasem narzekam, ale tak jak mowie, wolalabym, zeby to one mogly sie opiekowac takimi maluszkami.

Mam świadomość, że Emi może chorować bo to nie uniknione,
tak jak piszesz jednego bardziej to dopada,drugiego mniej.
Pamiętam jak mama mi opowiadała, że jak chodziłam do żłobka,
jedno dziecko załapało ospę i zaraz za nim cała reszta, a Ja?
a Ja chodziłam do żłobka sama, bo byłam zdrowa jak ryba!

Jestem oczywiście dobrej myśli, że Emilie będzie mało chorowała
i że będę Ja i ona zadowolona. Tu nie chodzi tylko o to, że wiesz że się boję ją zostawić, bo pewnie gdybym ją zostawiła raz, drugi to potem by poszło raz dwa. Należę do osob które kochają niezależność, babcia jedna jest ok druga też, ale wiem że z czasem po prostu bym słuchała, że to babcia musi zrobić i to musi zrobić i tam iść, a Ja co? wiecznie zmiany będę zmieniała w pracy, bo nie mam z kim dziecka zostawić ? albo ciągnąć jedną zmianę - nie realne bo dziewczyny zjedzą mnie wzrokiem, tak samo było kiedy jedna mama dała dziecko do przedszkola, potrzebowała wiecznie 1 zmiany a my reszta chodziła na drugie, a przecież też mamy życie a nie dostosowanie się do jej potrzeb, prawda?

Mam nadzieję, że mąż zrobi to co chce zrobić i będziemy oboje mogli zamieniać się zmianami i pilnować Emilie i nie będzie musiała chodzić do żłobka.

Poki co jestem dobrej myśli.

Napisane przez meszsares

Zanetka - w zlobku (czy to prywatnym czy panstwowym) to dopiero nie masz nic do gadania! Wiem z doswiadczenia jak to jest - pokiwaja glowami, ze OK, rozumieja, po czym i tak zrobia tak jak jest w standardzie.

Prywatny do którego Emi idzie jest dopiero otwierany. Rozmawiałam z tymi kobietami i widać że im zależy i że cieszą się na otwarcie.Czuje się od nich, że będą się opiekować tymi dziećmi b.dobrze. Jeżeli wyczuję, że coś jest nie tak, że Emi będzie marudna itd. to wtedy będę się zastanawiała dalej co zrobić... kłamstwo ma krótkie nogi więc z czasem wyjdzie, że np źle się opiekują.

Napisane przez ellika

Wiecie przeraża mnie perspektywa powrotu do pracy...powierzyć teściowej małą, boję się że ona nie uszanuje mojego planu wychowania i bedzie robiła po swojemu (szczegóły opiszę w klubie) i do tego będę wracać z pracy koło 17tej - czyli zostaną nam 2-3 godziny razem tylko
Wiedziałam, że tak będzie starając się o dziecko, ale teraz jak przychodzi co do czego to lęk mnie ogarnia. W dodatku rehabilitacja słuchu.
No nic, wyżaliłam się.

Ja nie raz będę wracała o 21szej,ale niestety samo się kasy nie zrobi,
a po za tym brakuje mi pracy, ruchu, ludzi.

Czy wy też słyszycie takie zdania:
" JESZCZE karmisz piersią? "
az się zastanawiam czasem czy nadal powinnam myślałam, że karmienia piersią to rarytas, coś pięknego,cudownego dla ludzi.
A tu się okazuje, jakbym nie wiadomo co złego robiła
Odpowiadam " Tak karmię JESZCZE piersią"

BOshe...




---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Miałam się jeszcze nieskromnie pochwalić,
że Emilie kończy dzisiaj 12 tydzień
moja duża kochana dziewczynka !

To jest niesamowite, jak ona się szybko rozwija !

[brumek]

Napisane przez zanetaa88

Czy wy też słyszycie takie zdania:
" JESZCZE karmisz piersią? "
az się zastanawiam czasem czy nadal powinnam myślałam, że karmienia piersią to rarytas, coś pięknego,cudownego dla ludzi.
A tu się okazuje, jakbym nie wiadomo co złego robiła
Odpowiadam " Tak karmię JESZCZE piersią"

Chyba żartujesz?!? JESZCZE?!?! niecałe 3 miesiące to przecież strasznie malutko, a nie JESZCZE!!! Co Ci ludzie w głowach mają

I brawa za 12 tydzień

[ellika]

Napisane przez zanetaa88

Czy wy też słyszycie takie zdania:
" JESZCZE karmisz piersią? "
az się zastanawiam czasem czy nadal powinnam myślałam, że karmienia piersią to rarytas, coś pięknego,cudownego dla ludzi.
A tu się okazuje, jakbym nie wiadomo co złego robiła
Odpowiadam " Tak karmię JESZCZE piersią"

BOshe...

Ja to w ogóle jestem w szoku, że co spotykam kogoś nowego to pierwsze co się pyta to czy karmię piersią Tak - daję dziecku jeść, heloooł. Bez sensu, wg mnie to bardzo prywatna sprawa. Akurat karmię piersią to słyszę "o, to fajnie", a gdybym nie karmiła - to co bym usłyszała - że "niefajnie"?? Oj drażnią mnie takie pytania

Carmelka - słodziaśne fotki powiedz koniecznie co to za magiczny "pouch" czy jakoś tak :P

[brumek]

Napisane przez CarmelaSoprano

Mój mały chuściaczek w pouchu

1)obserwator 2)sen głęboki

Sarenka robi u nas w domu furorę Jak tylko pokazuje mężowi jakieś zdjęcie dziecka, to pyta czy to Sarenka Tak ją sobie zapamiętał!

[ellika]

za 12 tydzień Emi

i w ogóle za wszystkie nowe tygodnie i miesiące:roza :

[Vaniliova11]

Napisane przez meszsares

Witam Mamusie,
moja Blaneczka konczy dzis 2 miesiace! Ale mi czas... wolno leci ja bym juz chciala zeby miala roczek...
Wczoraj bylysmy na badaniu bioderek i wszystko w normie, a we wtorek mam 2 w 1 - szczepienie Blany oraz bilans dwulatka z pierworodna - mam nadzieje, ze zapanuje nad moimi pannami

Vaniliova - wspolczuje mezowi... A z czego mu sie to wzielo??

za 2 miesiace i bioderka Blaneczki
Fizyczna praca niestety najpierw firma budowlana a teraz kopalnia boje sie że go zwolnia choć R mowi że zwolnić nie moga najwyżej przeniosą na inne stanowisko

Napisane przez ellika

Jutro mamy chrzest ... oj jak ja nie lubie takich uroczystości. Zawsze wszystko na mojej głowie i się spinam. I też nie obyło się bez problemów co do listy gości

za jutrzejsza impreze , ja też miałam stresa

Napisane przez dziubek79

Szymuś dziś skończył 16 tygodni

Napisane przez Madziulka_17

Dziewczyny, czy dziecku karmionym MM również podaje się witaminę D?

D tak , K nie

Napisane przez ellika

Wiecie przeraża mnie perspektywa powrotu do pracy...powierzyć teściowej małą, boję się że ona nie uszanuje mojego planu wychowania i bedzie robiła po swojemu (szczegóły opiszę w klubie) i do tego będę wracać z pracy koło 17tej - czyli zostaną nam 2-3 godziny razem tylko
Wiedziałam, że tak będzie starając się o dziecko, ale teraz jak przychodzi co do czego to lęk mnie ogarnia. W dodatku rehabilitacja słuchu.
No nic, wyżaliłam się.

Ja też jak pomyśle że mam wrócić do pracy i synka zostawic to mi sie płakać chce mam tyle dobrze że zostaje z moją mamą i mężem

Napisane przez CarmelaSoprano

Mój mały chuściaczek w pouchu

1)obserwator 2)sen głęboki

[marzena_S]

Hej dziewczynki , ale się tu halloweenowy nastrój zrobił.
U nas wszystko wraca do normy, pleśniawki zaczęły ustępować, mała już chętnie zjada, nie płacze z bólu i ciągle obdarza mnie pięknymi uśmiechami.
Dziewczyna zmienia się z dnia na dzień, gada, tak śmiesznie podskakuje leżąc jakby chciała już pobiegać, piszczy i jest już bardziej wymagająca. Żeby ją zainteresować trzeba się wysilić, więc czytamy jej bajki/wiersze, tańczymy do różnych piosenek i Hania codziennie ze mną gotuję(wcześniej gotowałam jak spała, teraz już o wiele mniej śpi i dłużej jest aktywna)- czuję się wtedy jak Pascal, bo mówię co akurat robię, wtedy się nie nudzi i wytrzymuje cały proces gotowania. (nowe odkrycie: woreczek ryżu= świetna szeleszcząca zabawka )

Babonik, niestety nie jesteśmy w stanie zapobiec każdemu nieszczęściu jakie może przydażyć się dziecku- blizny i siniaki to nieodłączny element dzieciństwa. Dla pocieszenia powiem, że mój brat jako dziecko przewrócił się uderzając głową w metalową wycieraczkę- do dzisiaj ma bliznę w kształcie kratki na czole (trzeba się mocniej przyjrzeć) i teraz się z tego śmiejemy, ale mamie też do śmiechu nie było jak przyleciał cały zalany krwią...

Meszsares, Iustyna, to ja jestem dziwna, bo cały czas mi szkoda, że Hania tak szybko rośnie. I nie chodzi tu o to, że chciałabym, żeby cały czas była malutkim rozkosznym bobasem , bo piękne jest patrzenie na zdobywanie jej nowych umiejętności, ale wiem że okres niemowlęcy szybko minie i będę za nim tęsknić.

Oj kusicie strasznie tym przyrządem gimnastycznym playskool, a ja sobie co chwilę powtarzam "tylko się nie zagracać, tylko się nie zagracać" i co?, co chwilę coś kupuję...

[zanetaa88]

Napisane przez brumek

Chyba żartujesz?!? JESZCZE?!?! niecałe 3 miesiące to przecież strasznie malutko, a nie JESZCZE!!! Co Ci ludzie w głowach mają

I brawa za 12 tydzień

Uwierz mi dla mnie też to był SZOK!
Ja tu myślę spokojnie do pół roku,
a tu pytanie czy JESZCZE

Jedna osoba z mojego grona nawet twierdzi,
że jakiś lekarz jej powiedział, że mleko MM jest takie samo jak mleko z UU i za każdym razem kiedy jest temat karmienia to powtarza
i podkreśla, że będzie karmić MM bo według niej karmienie UU to spowodowanie że UU są obwisłe.

Wisi mi to jak będzie karmić totalnie, ale te jej rozmowy brzmią
jakby mówiła : " będziesz miała beznadziejne cycki i nie karmi piersią"

Napisane przez ellika

Ja to w ogóle jestem w szoku, że co spotykam kogoś nowego to pierwsze co się pyta to czy karmię piersią Tak - daję dziecku jeść, heloooł. Bez sensu, wg mnie to bardzo prywatna sprawa. Akurat karmię piersią to słyszę "o, to fajnie", a gdybym nie karmiła - to co bym usłyszała - że "niefajnie"?? Oj drażnią mnie takie pytania

Carmelka - słodziaśne fotki powiedz koniecznie co to za magiczny "pouch" czy jakoś tak :P

NO to powiedz, że głodzisz dziecko i dbasz o jego linię
i dajesz mu czasem MM czasem UU i czasem słoiczek.

Boshee..


Leci mój piękny, ulubiony film

[iustyna1]

Napisane przez marzena_S

Meszsares, Iustyna, to ja jestem dziwna, bo cały czas mi szkoda, że Hania tak szybko rośnie. I nie chodzi tu o to, że chciałabym, żeby cały czas była malutkim rozkosznym bobasem , bo piękne jest patrzenie na zdobywanie jej nowych umiejętności, ale wiem że okres niemowlęcy szybko minie i będę za nim tęsknić.

Oj kusicie strasznie tym przyrządem gimnastycznym playskool, a ja sobie co chwilę powtarzam "tylko się nie zagracać, tylko się nie zagracać" i co?, co chwilę coś kupuję...

eee nie dziwna, tylko taka jak większość pierworódek . A jak zatęsknisz za okresem niemowlęcym to "zrobisz" Haniołkowi rodzeństwo . Wiesz jakie fajne są roczniaki? Albo dwulatki? Nic nie tracisz, za to wiele więcej zyskujesz .

Eeee tam nie zagracać, kupuj niech maluch ma radochę . Będzie dla rodzeństwa .

[youyou]

hej mamuśki
intensywny dzien za nami, dopiero mam czas nadrobić

Ja nie kupuje stojaczka Playschool , mamy tyle gadżetów po Filipie że nie mam zamiaru nic kupować.
poza tym pamietam jeszcze doskonale jak Filip miał w poważaniu tego typu zabawki, jemu do szczęścia wystarczyła pusta butelka po wodzie mineralnej

Napisane przez iustyna1

Ja też . Zawsze się sama do siebie uśmiecham, jak dziewczyny piszą jakie są zachwycone maluszkami i chciałyby, żeby pozostały takie małe.
Ja nie mam takich myśli . Najbardziej bym chciała, żeby miała już 2,5 roku .

Ja też należę do tego grona
Nie mogę się doczekać jak Lilka już będzie chodzić i będzie bardziej kumata.
Filip jest co prawda jeszcze malutki ale już ma taki super wiek, zaczyna gadać pełnymi zdaniami i można się z nim dogadać.
Fajne są takie dzieci w tym wieku.

Napisane przez Madziulka_17

Dzięki

Dziewczyny, czy dziecku karmionym MM również podaje się witaminę D?

Mi pediatra mówiła że w 1l MM jest 100% dziennej dawki vit D dla takich maluchów, więc jak dajesz okolo tyle na dobę to nie trzeba.
Jeśli mniej, bo np karmisz łącznie z UU to trzeba np co drugi dzień

Napisane przez zanetaa88

Czy wy też słyszycie takie zdania:
" JESZCZE karmisz piersią? "
az się zastanawiam czasem czy nadal powinnam myślałam, że karmienia piersią to rarytas, coś pięknego,cudownego dla ludzi.
A tu się okazuje, jakbym nie wiadomo co złego robiła
Odpowiadam " Tak karmię JESZCZE piersią"
!

Mnie też to wk...

[dziubek79]

Napisane przez youyou

Mi pediatra mówiła że w 1l MM jest 100% dziennej dawki vit D dla takich maluchów, więc jak dajesz okolo tyle na dobę to nie trzeba.
Jeśli mniej, bo np karmisz łącznie z UU to trzeba np co drugi dzień

a nam kazała podawać 1 kroplę dziennie (mały jest tylko na mm) , dajemy devikap -dokładnie tak jak Zanka pisała

[83monia]

Napisane przez iustyna1

Dokaładnie tak . Jak pisałam, Kuba miał 1,5 roku jak poszedł do żłobka chodził 5 tygodni z czego 3 w domu. Potem ponad pół roku dochodził do siebie. Przez żłobek zaliczył dwa razy zapalenie oskrzeli i jedną anginę. No i oczywiście antybiotyki.

W domu jak był, to poza katarkiem, nie chorował. Też miałam takie nastawienie, że nie dam teściowej (ona w sumie chyba się nie rwała do pomocy, nigdy nic sama nie wspomniała), sama chcę pracować, więc zostaje żłobek. Skończyło się tym, że zostałam z Kubą w domu. Żal zdrowia dziecka. Wyglądał strasznie - blady, wychudzony, wory pod oczami. Gorzej spał w nocy, nie jadł jak był chory.

Wiem, że niektórzy rodzice nie mają innej możliwości (np. Monia). Zuziaka nie dam do żłobka, będzie w domu ze mną do 2,5 roku - wtedy pójdzie do przedszkola .

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------



Ja też . Zawsze się sama do siebie uśmiecham, jak dziewczyny piszą jakie są zachwycone maluszkami i chciałyby, żeby pozostały takie małe.
Ja nie mam takich myśli . Najbardziej bym chciała, żeby miała już 2,5 roku .

Brawa dla Blanki

wlasnie z ciekawosci sprawdzilam ile razy bylam ze starszym u lekarza - mam w ksiazeczce 18 wpisow. do tego trzeba doliczyc kilka wizyt prywatnie, kilka u pulmunologa, alergologa, nawet homeopaty. bo tak czesto mi w ciagu zlobka chorowal. ja w mojej pracy moge brac wolne i nikt mnie za to nie goni. ale wiem tez ze dziecko musi sie wychorowac - czy to zlobek, czy przedszkole - jeden pikus. patrzac na chrzesnice ktora teraz non stop choruje (2 lata w domu, potem przedszkole) widze zejest tak samo - pierwszy rok w skupisku to masakra

[aania_20]

Napisane przez wodaqua

Cześć!
Dołączyłam do słomianych wdów... Po tych wczorajszych opowieściach o duchach nie wiem jak nockę prześpię....

oj...a gdzie to mąż? Na długo pojechał?

Napisane przez brumek

Jak dobrze, że ten dzień już się kończy... Jednak takie wizyty (teściowie + moja mama) ostatnio działają mi na nerwy. A najbardziej to że ludzie nie wiedzą, kiedy sobie pójść
Moja mama oczywiście denerwuje mnie mało, choć też trochę, a teściowie bardzo, choć niby nic strasznego nie robię Ale to już chyba norma po urodzeniu dziecka że raptem teściowie zaczynają okropnie działać na nerwy i a ich obcowanie z naszymi dziećmi budzi zazdrość

coś mi się wydaje że masz dość powszechną przypadłość

Napisane przez CarmelaSoprano

Mój mały chuściaczek w pouchu

1)obserwator 2)sen głęboki

ale pięknie!

Napisane przez zanetaa88

Czy wy też słyszycie takie zdania:
" JESZCZE karmisz piersią? "
az się zastanawiam czasem czy nadal powinnam myślałam, że karmienia piersią to rarytas, coś pięknego,cudownego dla ludzi.
A tu się okazuje, jakbym nie wiadomo co złego robiła
Odpowiadam " Tak karmię JESZCZE piersią"

BOshe...

Też, i mnie to wk...a...!

za 12 tygodni!

Napisane przez zanetaa88

Jedna osoba z mojego grona nawet twierdzi,
że jakiś lekarz jej powiedział, że mleko MM jest takie samo jak mleko z UU i za każdym razem kiedy jest temat karmienia to powtarza
i podkreśla, że będzie karmić MM bo według niej karmienie UU to spowodowanie że UU są obwisłe.

Wisi mi to jak będzie karmić totalnie, ale te jej rozmowy brzmią
jakby mówiła : " będziesz miała beznadziejne cycki i nie karmi piersią"

To jej powiedz że to akurat od genów zależy, ty masz dobre i o wygląd biustu nie musisz się martwić
Ehhh... ale głupota tego twierdzenia mnie poraża....



Idę spać... dobranoc!

[83monia]

Napisane przez zanetaa88

[I]Czy wy też słyszycie takie zdania:
" JESZCZE karmisz piersią? "
az się zastanawiam czasem czy nadal powinnam myślałam, że karmienia piersią to rarytas, coś pięknego,cudownego dla ludzi.
A tu się okazuje, jakbym nie wiadomo co złego robiła
Odpowiadam " Tak karmię JESZCZE piersią"

BOshe...

moze nie slysze ale zauwazylam ze naprawde niewiele kobiet karmi piersią. jak bylam na bioderka to wlasciwie tylko jedna mama (na chyba 20!) karmila piersią, a dziecie w wieku mojego i młodsze! ja wiem ze nie zawsze mozna, ale jakos nawet w szpitalu juz jedna lezac ze mna mowila ze "pokarmu za miesiac pewnie miec nie bede wiec od razu mleko MM podaje"... zawsze myslalam ze wiecej kobiet karmi piersią...

[iustyna1]

Napisane przez youyou

Ja też należę do tego grona
Nie mogę się doczekać jak Lilka już będzie chodzić i będzie bardziej kumata.
Filip jest co prawda jeszcze malutki ale już ma taki super wiek, zaczyna gadać pełnymi zdaniami i można się z nim dogadać.
Fajne są takie dzieci w tym wieku.

Właśnie te już kumate maluszki są najfajniejsze, przekochane i przesłodkie .

Napisane przez 83monia

wlasnie z ciekawosci sprawdzilam ile razy bylam ze starszym u lekarza - mam w ksiazeczce 18 wpisow. do tego trzeba doliczyc kilka wizyt prywatnie, kilka u pulmunologa, alergologa, nawet homeopaty. bo tak czesto mi w ciagu zlobka chorowal. ja w mojej pracy moge brac wolne i nikt mnie za to nie goni. ale wiem tez ze dziecko musi sie wychorowac - czy to zlobek, czy przedszkole - jeden pikus. patrzac na chrzesnice ktora teraz non stop choruje (2 lata w domu, potem przedszkole) widze zejest tak samo - pierwszy rok w skupisku to masakra

Trochę się nie zgodzę. Po 2 miesiącach w przedszkolu widzę różnicę. W żłobku od razu złapał coś i poleciała mu odporność na łeb i szyję. Teraz ma głównie katar czy kaszel. Jest całkiem inaczej. Mój pediatra, po tym jak Kuba przestał chodzić do żłobka sam powiedział, że on nie jest zwolennikiem żłobka, bo takie maluchy mają słabszą odporność niż przedszkolaki i gorzej przechodzą wszelkie choroby. Na przykładzie syna wiem, że miał rację. Ale rozumiem, że każdy ma inną sytuację. Poza tym każdy robi to, co uważa za słuszne.

[83monia]

iustyna - ja jeszcze zauwazylam jedna tendencje: moje bylo mega podatne zaraz po podaniu sczepionki na wszystko co fruwalo w powietrzu. a ze w 1 roku zycia masa szczepionek wiec mi po kazdej wlasciwie chorował... oczywiscie - po kazdej jak juz byl w zlobku, bo wczesniej tylko troche posmarkal i bylo ok, a w okresie zlobkowym dzien po szczepieniu dostawal kaszlu i zapalenia oskrzeli... moze rzeczywiscie zamiast zapalenia oskrzeli mialby tylko kaszel, ale tego nie sprawdze. jakby mozna bylo zarabiac tyle co teraz i byc na 1/2 etatu to by bylo dla mnie git bo moglabyhm spokojnie dziecmi sie zajac i nie miec sumienia spaczonego tymi chorobami... moja pediatra tez nie bardzo za zlobkiem, ale co zrobic... ech, czasai ciezko byc rodzicem...

[brumek]

Napisane przez zanetaa88

i podkreśla, że będzie karmić MM bo według niej karmienie UU to spowodowanie że UU są obwisłe.

Wisi mi to jak będzie karmić totalnie, ale te jej rozmowy brzmią
jakby mówiła : " będziesz miała beznadziejne cycki i nie karmi piersią"

No to gratuluję takim osobom priorytetów, jakie mają w życiu

Napisane przez youyou

Ja nie kupuje stojaczka Playschool , mamy tyle gadżetów po Filipie że nie mam zamiaru nic kupować.

Ja włąśnie na to licze, że dla drugiego to już mało trzeba będzie kupować bo po Tymciu zostanie A takie kupowanie dla pierwszego, ukochanego, wytęsknionego bobaska to sama przyjemność I nie uwierzę, że przy Filipie tego nie robiłaś

Napisane przez aania_20

coś mi się wydaje że masz dość powszechną przypadłość

Taaa Zapadłam na to przy porodzie... Taki skutek uboczny

[CarmelaSoprano]

Napisane przez brumek

Sarenka robi u nas w domu furorę

u nas w domu to samo

[JustPi]

Vaniliova11, mamad1, brumek, dziubek, meszsares dziękujemy

Napisane przez DaKaro

JustPi pojawiaj sie czesciej. Rowniez za 3 miesiace Hani.

postaram się dziękujemy

Napisane przez iustyna1

Wy już o duchach przestańcie, bo ja 50 m od domu mam w lesie stary niemiecki albo żydowski cmentarz. Nawet nie wiem jaki. Jeden sąsiad ma na niego widok z okna, jakieś 10 m od granicy działki jest .

niezłe masz sąsiedztwo

Napisane przez aania_20

Dzień dobry

Brumek, brawa dla Tymka za tak poważny wiek!

Mój TŻ uczy małego "prawd życiowych" mył sobie kubek, mały się przygląda a TŻ do niego "tak synu, ucz się zmywać. Tylko przypadkiem nie przyznawaj się że umiesz bo będą to wykorzystywać"
Ja to ich muszę kiedyś nagrać...

koniecznie nagrywaj

Napisane przez 83monia

heh, moja kiedys tak mielila i okazalo sie ze brat paluszkiem ja poczestowal

taaaa pozostaje się cieszyć, że tak dba o siostrę

Napisane przez wodaqua

Mam pierepały z rodzicami kogo zaprosić na chrzciny kogo nie, wypada nie wypada, wczoraj myślałam że się wykończę - niby się nie wtrącają, dobrze radzą, ale... Wyszła jedna wielka kupa, już mi się chrzcin odechciało i żałuję, że samych chrzestnych nie zaprosiłam Wykończę się.

ehhh niestety to znam.... zamiast się cieszyć z przygotowań i samej uroczystości, to człowiek jest zmęczony i chce mieć już to wszystko z głowy.

Napisane przez meszsares

Witam Mamusie,
moja Blaneczka konczy dzis 2 miesiace! Ale mi czas... wolno leci ja bym juz chciala zeby miala roczek...
Wczoraj bylysmy na badaniu bioderek i wszystko w normie, a we wtorek mam 2 w 1 - szczepienie Blany oraz bilans dwulatka z pierworodna - mam nadzieje, ze zapanuje nad moimi pannami

za 2 miesiące i bioderka

Napisane przez dziubek79

Szymuś dziś skończył 16 tygodni

Napisane przez CarmelaSoprano

Mój mały chuściaczek w pouchu

1)obserwator 2)sen głęboki

ale słodziak

Napisane przez zanetaa88

[/COLOR]Miałam się jeszcze nieskromnie pochwalić,
że Emilie kończy dzisiaj 12 tydzień
moja duża kochana dziewczynka !

To jest niesamowite, jak ona się szybko rozwija !

brumek za 2 miesiące Tymka
telik niezłego masz sportowca

szybko mi dzień zleciał, ostatnio jak codzień
upiekłam szarlotkę, bo mnie strasznie na słodkie wzięło i się oczywiście objadłam.... tż stwierdził, że za kwaśna, a ja taką właśnie uwielbiam

[marzena_S]

Iustyna, rodzeństwo mówisz.
Ja to bym w sumie bardzo chciała, żeby Hania miała rodzeństwo, ale gdyby to tż mógł chodzić w ciąży i rodzić- tak to nawet i jeszcze 3 bym "zrobiła"!

Mnie wizja żłobka strasznie przeraża. Mój bratanek zaczął chodzić we wrześniu (mając 1,5 roku) i tak jak wcześniej był okazem zdrowia tak teraz choroba za chorobą. Łącznie to może ze 2 tyg jak na razie spędził w żłobku, nie mówiąc już o tym, że w nocy budzi się z płaczem i widać, że strasznie to przeżywa...

[iustyna1]

Napisane przez 83monia

iustyna - ja jeszcze zauwazylam jedna tendencje: moje bylo mega podatne zaraz po podaniu sczepionki na wszystko co fruwalo w powietrzu. a ze w 1 roku zycia masa szczepionek wiec mi po kazdej wlasciwie chorował... oczywiscie - po kazdej jak juz byl w zlobku, bo wczesniej tylko troche posmarkal i bylo ok, a w okresie zlobkowym dzien po szczepieniu dostawal kaszlu i zapalenia oskrzeli... moze rzeczywiscie zamiast zapalenia oskrzeli mialby tylko kaszel, ale tego nie sprawdze. jakby mozna bylo zarabiac tyle co teraz i byc na 1/2 etatu to by bylo dla mnie git bo moglabyhm spokojnie dziecmi sie zajac i nie miec sumienia spaczonego tymi chorobami... moja pediatra tez nie bardzo za zlobkiem, ale co zrobic... ech, czasai ciezko byc rodzicem...

Monia ja wiem, że Ty musisz maluchy dać do żłobka, bo nie masz innej możliwości. Sam żłobek nie jest zły gorzej, że ludzie puszczają chore dzieciaki, bo nie mają co z nimi zrobić a nie mogą ciągle chodzić na zwolnienie. Wszystko też zależy od dziecka. Jedne są odporne, inne szybko łapią wszelkie infekcje. Ja mam to szczęście, że nie muszę pracować (chociaż bym chciała, do dzisiaj żałuję, że chodziłam na dzienne a nie zaoczne i praca ). Nie mamy kokosów, ale nie muszę prosić nikogo o pomoc (teściowa, moich rodziców nie ma).

Masz rację ciężko być rodzicem . Mamy podobne, życiowe podejście z tego co piszesz. Takie mocno realistyczne, bez idealizowania.

Nie pisałam Wam,ale małż zrezygnował z tej pracy jego marzeń... Dojazdy by go wykończyły. Musiał o 4.00 wstawać żeby dojechać do Poznania na 6.30 a o 21.00 dopiero był w domu. Ledwo żywy. Dwa dni chodził załamany . Do d*** .

[brumek]

Napisane przez iustyna1

Nie pisałam Wam,ale małż zrezygnował z tej pracy jego marzeń... Dojazdy by go wykończyły. Musiał o 4.00 wstawać żeby dojechać do Poznania na 6.30 a o 21.00 dopiero był w domu. Ledwo żywy. Dwa dni chodził załamany . Do d*** .

Bardzo mi przykro Współczuję mu To niestety część dorosłego życia - takie kompromisy z samym sobą, ze swoimi marzeniami... Ale zawsze coś za coś - będzie go więcej dla Was!

[DaKaro]

Ja do urodzenia Malwinki szłam w zaparte, że wrócę do pracy jak najszybciej. Jednak z każdym dniem widzę, że będzie to mega trudne-nie wyobrażam sobie powierzyć opiekę nad ni,ą komuś innemu, nie chcę tracić tych "małych, wielkich chwil" z nią spędzonych, dowiadywać się od kogoś innego, że córcia zrobiła pierwszy kroczek. Zawsze byłam niezależna, teraz priorytety zupełnie mi się zmieniły i już zapowiedziałam mężowi, że musi dobrą pracę znaleźć, bo ja zostaję w domu z Malwinką.

Zaneta za kolejne tygodnie Emi.

[JustPi]

Napisane przez iustyna1

Nie pisałam Wam,ale małż zrezygnował z tej pracy jego marzeń... Dojazdy by go wykończyły. Musiał o 4.00 wstawać żeby dojechać do Poznania na 6.30 a o 21.00 dopiero był w domu. Ledwo żywy. Dwa dni chodził załamany . Do d*** .

takie dojazdy na dłuższą metę pewnie by mu obrzydziły super pracę i ile można wytrzymać w takim tempie, cały dzień poza domem ... ehhhh

[iustyna1]

Napisane przez brumek

Bardzo mi przykro Współczuję mu To niestety część dorosłego życia - takie kompromisy z samym sobą, ze swoimi marzeniami... Ale zawsze coś za coś - będzie go więcej dla Was!

ech Brumek na pewno domyślasz się jak mu trudno było. Mnie serce bolało jak na niego spojrzałam. Przyznał się, że jak wracał, to już mu się obraz za kierownicą rozmazywał. Sam po jednym dniu doszedł do takiego wniosku. Nawet proponowałam mu, że możemy się do Poznania przeprowadzić, ale powiedział, że nie po to budował dom, żeby na mieszkanie się przeprowadzać... Proponowałam mu, żeby te 3 dni w tygodniu spał w hotelu w Poznaniu, ale doszedł do wniosku, że to się nie kalkuluje.

[brumek]

Napisane przez iustyna1

ech Brumek na pewno domyślasz się jak mu trudno było. Mnie serce bolało jak na niego spojrzałam. Przyznał się, że jak wracał, to już mu się obraz za kierownicą rozmazywał. Sam po jednym dniu doszedł do takiego wniosku. Nawet proponowałam mu, że możemy się do Poznania przeprowadzić, ale powiedział, że nie po to budował dom, żeby na mieszkanie się przeprowadzać... Proponowałam mu, żeby te 3 dni w tygodniu spał w hotelu w Poznaniu, ale doszedł do wniosku, że to się nie kalkuluje.

Wyobrażam sobie jak mu żal i jaki miał wielki dylemat I Ty biedna jesteś, bo to zawsze boli, jak się patrzy, jak bliska osoba cierpi i rezygnuje ze swych marzeń
Ale może kiedyś...

[youyou]

Napisane przez brumek

Ja włąśnie na to licze, że dla drugiego to już mało trzeba będzie kupować bo po Tymciu zostanie A takie kupowanie dla pierwszego, ukochanego, wytęsknionego bobaska to sama przyjemność I nie uwierzę, że przy Filipie tego nie robiłaś

Pewnie że robiłam, dlatego tyle tego mamy
Uwielbiałam mu kupować nowe zabawki, firmowe gadżety, ubranka, wszytsko nowe, markowe itd
Ale teraz wiem że dla takiego malutkiego dziecka to najważniesza jest mama i czas z nią spędzony- dzieci nie oglądają reklam i nie patrzą na metki
O ironio losu - wlasnie wiele tych drogich zabawek poszło w kąt bez wiekszego zainteteresowania, a mały bawił się pustą butelką, łyżkami czy garnkami

Napisane przez iustyna1

Nie pisałam Wam,ale małż zrezygnował z tej pracy jego marzeń... Dojazdy by go wykończyły. Musiał o 4.00 wstawać żeby dojechać do Poznania na 6.30 a o 21.00 dopiero był w domu. Ledwo żywy. Dwa dni chodził załamany . Do d*** .

oj kurcze szkoda ale rzeczywiście prawie by go nie było więc to też byłoby bez sensu

[agni82]

UUUUUU ale nadrabiania mam. brak czasu, co przeczytam, chcę odpisac, to Emil się budzi i doopa.
Ale przyznam że Emil ma jakiś swój dzienny harmonogram już:
5-6 pobudka, pobawi się do około 8, zje i drzemka godzinna do 9. obowiązkowo z 10 min noszeniem na ręku w celu uśpienia w pozycji jak drewno na opał. potem pomiedzy 9-10 kupa (jęsli już, bo nie codziennie mamy), i potem zabwa albo spacer parogodzinny albo zajecia w grupach dla mam i dzieci. Potem jak w zegraku jak nie jest na zewnątrz jedzenie co 3 godziny. Potem około 16 marudzenie, bo czas na drzemkę z koniecznym noszeniem. około 18-19 kapiel, buteleczka mego mleczka, ja się kładę obok głaszcze po czółku i szepczę do niego i 10 min dziecko zasypia.

Telik apropo noszenia. zaobserwuj kiedy musisz nosic. Emil ma taki konieczny czas przed 2 drzemkami, ale jak już wspomniałam to po 10-15 min. i uważaj na plecy. ja w tym tygodniu zaczełam fizjoterapię. mięśnie mi się poblokowały i plecy okrutnie mnie bolą, a jak pani zaczęła masaże, to nawet jeszcze bardziej. nie wiem czy rozruszanie mięśni przynosi taki efekt, ale cierpię póki co. także uwaga dziewczyny, dbac o plecy

Baboniku, ja jak miałam 3 latka to siedziałąm z mamą w kuchni i wziełam nóż do ręki, kiedy ona była odwrócona do mnie plecami i ścisnełam go ostrą stroną do wewnętrznej strony dłoni i mam kilka szwów na ręku, ponoc strasznie krwawiłam, ale nic mi nie jest, mała blizna została, ale to też trzeba się przyjrzec. także nie wyrzucaj sobie. nie możesz miec oczu wokół głowy

Napisane przez DaKaro

Ja do urodzenia Malwinki szłam w zaparte, że wrócę do pracy jak najszybciej. Jednak z każdym dniem widzę, że będzie to mega trudne-nie wyobrażam sobie powierzyć opiekę nad ni,ą komuś innemu, nie chcę tracić tych "małych, wielkich chwil" z nią spędzonych, dowiadywać się od kogoś innego, że córcia zrobiła pierwszy kroczek. Zawsze byłam niezależna, teraz priorytety zupełnie mi się zmieniły i już zapowiedziałam mężowi, że musi dobrą pracę znaleźć, bo ja zostaję w domu z Malwinką

miałam tak samo.myślałam że po skończeniu pół roku oddam Emila do żlobka, ale teraz nie chcę tracic tych cennych chwil, ba! ja go nawet z naszego łóżka jeszcze wyrzucic nie mogę.

Napisane przez aania_20

Dzień dobry

Brumek, brawa dla Tymka za tak poważny wiek!

Mój TŻ uczy małego "prawd życiowych" mył sobie kubek, mały się przygląda a TŻ do niego "tak synu, ucz się zmywać. Tylko przypadkiem nie przyznawaj się że umiesz bo będą to wykorzystywać"
Ja to ich muszę kiedyś nagrać...

obowiazkowo

Napisane przez zanetaa88

. No i po raz kolejny dzisiaj płacze na rękach D ,wręcz ryczy - biorę ją do siebie = cisza,daje ponownie za 2min D Emi ona znowu płacz,biorę ją Ja=cisza. Teraz przy zasypianiu, wypadł smok,podszedł D - płacz,płacz,płacz,mimo że dostała smoka,podeszłam Ja = cisza.Jest u kogoś na rękach szuka mnie wzrokiem

A wiesz że Emil tak samo reaguje na T. nawet nie da mu się uśpic, gdzie ja biorąc go od niego na ręce , u mnie odlatuje.szok. chyba taki etap - tylko mama. widzę frustracje T., ale czego można oczekiwac od dziecka które 24 h spędza ze mną, a tatę widzi rano przed wyjściem do pracy i ewentualnie wieczorem kilka minut i w weekend.
a w poniedziałek z zajęc dodatkowych dla mam i dzieci jest pierwsza pomoc. tak bardzo chcialam isc na kurs i w sumie znalazłam bezpłatny. super.

ps. dobrze że skończyłyście z tymi opowieściami, bo aż mnie ciarki przechodziły.brrrr

[AgaGuernsey]

Napisane przez 83monia

wlasnie z ciekawosci sprawdzilam ile razy bylam ze starszym u lekarza - mam w ksiazeczce 18 wpisow. do tego trzeba doliczyc kilka wizyt prywatnie, kilka u pulmunologa, alergologa, nawet homeopaty. bo tak czesto mi w ciagu zlobka chorowal. ja w mojej pracy moge brac wolne i nikt mnie za to nie goni. ale wiem tez ze dziecko musi sie wychorowac - czy to zlobek, czy przedszkole - jeden pikus. patrzac na chrzesnice ktora teraz non stop choruje (2 lata w domu, potem przedszkole) widze zejest tak samo - pierwszy rok w skupisku to masakra

Wedlug mnie to nie jeden pikus... jak pisalam 11 miesieczna Zuzka w zobku chorowala non stop, dorobila sie tego, ze leczymy ja w kierunku astmy wczesnodzieciecej, do dzis (ma 3 lata) jest na wziewach sterydowych.
Natomiast w tym samym czasie do zlobka poszla Wiki, ktora juz miala 2,5 roku i owszem chorowala, ale rzadziej i lagodniej, po prostu "normalnie" jak kazda swiezynka w skupiskach dzieci.
Dlatego teraz z Antkiem odsiedze te 2 lata, zanim pojdzie do zlobka. Owszem bedzie nam ciezko z jednej pensji, ale komu nie jest...



I bry! Lece do garow.

[Stapelka]

meldujemy się z Zakopanego pojechaliśmy na pierwsze mini wakacje i bardzo nam fajnie. pogoda piękna dużo chodzimy tylko jacuzzi i basen nie bardzo przypadły Zuzance do gustu niestety

dziś kończymy 15tc, ale ten czas leci.

Mówicie że wit K tylko do końca 3 miesiąca się podaje? mnie jeszcze dużo D+K zostało a do pediatry mi nie spieszno, szczepienia dopiero w listopadzie. Zmienić na D?

Mój mąż 3 dni pracuje w Warszawie i też albo dojeżdża albo śpi, zależy czy 3 dni pod rząd czy z przerwami. Dobrze, że przynajmniej pociągiem to się nie denerwuję, że za kierownicą siedzi. Ale smutno tak samemu w domu. Moi rodzice pracują na uczelni i czasu nie mają, ciągle studenci, zajęcia, jakieś badania, a na teściów nie mam co i nie chcę liczyć.

Też myślałam jeszcze w ciąży, że szybko poślę dziecię do żłoba i wrócę do pracy ale już mi tak nie śpieszno. Może w ogóle nie wrócę tylko rozkręcę mój mini psi biznes. Wtedy mogłabym jakąś nianię na 2-3h zatrudnić, żebym miała chwilę spokoju na pracę. Nawet jakbym miała tylko na tą nianię zarobić to muszę coś dorosłego bo zwariuje))

gratulacje wszystkich tygodnic i miesięcznic!!