Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

[Korah]

Napisane przez Miramej

Jestem zadowolona

O kurczę, aż tak źle



On te wszystkie zajęcia ma w szkole lub blisko? Czy musicie wozić?

Ale fajna szkoła I gmina też

Być może ja za 2 lata też będę inaczej na to patrzyła

Masz rację

Bliziutko na szczęście, tylko jeśli są jakieś imprezy, zawody, to jeździmy do różnych miast w Polsce.
Na dzień dzisiejszy ja uważam, że jest tego wszystkiego za dużo, ale może to jest za dużo dla mnie, nie dla niego
Trudno też zrezygnować z czegoś, jeśli się to trenuje dłużej, niż chodzi do szkoły i w ogóle dłużej trenuje, niż nie trenuje tak jest w przypadku sztuk walk, jakby nie było, to właśnie rozpoczął szósty rok, więc to nie jest fanaberia, wymysł czy kolejna ciekawostka. Taniec miał być czymś dodatkowym, mniej zajmującym, na doczepkę, a okazało się, że jest w nim całkiem dobry i bardzo lubi tańczyć.

Ja bym nie czekała, tylko radziła Ci już rozwijać jakieś pasje w synu, albo w domu, albo w jakimś uks'ie, może właśnie ta piłka go pochłonie bez reszty, a może coś jeszcze Przecież to nie jest na siłę, nie będzie chciał, to trudno, a przynajmniej nabierze doświadczeń. U nas też niektórzy rodzice posyłają dzieci na naukę gry w szachy, do szkoły muzycznej, zajęcia plastyczne czy na inne sporty. Ja osobiście czułam nosem, że syn powinien raczej uderzać w jakieś sporty wysiłkowe, bo od maleńkiego ma niespożyte pokłady energii, jest bardzo dobrze zbudowany i temperamentny, ruchliwy, żywy ogień, gdzieś tę energię musi spożytkować, bo by dom rozniósł

Co do naszej gminy, to mamy to szczęście, że jest bogata i jest to niestety smutne, że start w przyszłość nie jest równy dla każdego dziecka w Polsce. To jest aż porażające, jakie są różnice w poszczególnych regionach kraju we wspomaganiu szkół, przedszkoli, rodziców przez samorządy i władze.

[losek78]

Napisane przez Miramej

Zapytam z ciekawości, bo sama mam podejrzenie Hashimoto, nie masz dobrze uregulowanych hormonów? Bo doskonale jest mi znane to straszne uczucie chronicznego zmęczenia i mam szczerą nadzieję, że endokrynolog tak mi ustawi leki, żeby było lepiej pod tym względem.

Hmmm, małżeństwo idealne? Jestem po ślubie prawie 20 lat i co najwyżej mogę napisać, że jest udane , a zajmowanie się dzieckiem przez ojca, zwłaszcza gdy mama ma kłopoty, uważam za normalne, nie idealne. A swoją drogą, rozmawiałaś z mężem o tym, czy sama tak postanowiłaś, że nie będzie Cię "wyręczał" przy dziecku?
A rodzice/teściowie? Może chociaż na 2-3 godzinki mogliby Cię odciążyć, a Ty byś odespała?



Mój ma jeszcze rok, ale gdy zacznie IV klasę będzie miał 9 lat. I boję się tego przejścia, bo też teraz wszystko przychodzi mu łatwo. A co dochodzi? Przyroda, historia, geografia, coś jeszcze?



Persefona, ja w ogóle nic o Tobie nie myślę jako o matce, nie znam Cię, a jeden obraz z macierzyństwa to za mało, żebym coś uważała.
Nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu, mogę tylko gdybać, ja jestem dość starą matką, urodziłam w wieku 33 lat, po 11 latach małżeństwa, może to też ma wpływ na moje postrzeganie. I jeszcze olewanie mnie przez własnych rodziców.

Nie mam takiej możliwości, zresztą nawet gdyby teściowa była na miejscu nie poprosiłabym jej, bo kiedyś mi powiedziała, że ona trójkę wychowała i nic nie sypiała w dzień, a ja często się prześpię w dzień , jak syn ma drzemkę, nie będę jej tłumaczyć, że chora jestem, bo dla niej jak nie widać gołym okiem choroby, to jest wymyślanie . Kobieta starej daty, brak podejścia DO dziecka.
Ja urodziłam w wieku 36 lat, za późno to niestety, ale co zrobić.
W tym wieku to już by się chciało odpocząć.

Napisane przez Koshatka

Ja mam Hashimoto i endokrynolog uważa że na leki jeszcze za wcześnie przy stanie mojej tarczycy. Więc jakoś sobie muszę sama radzić z tym wiecznym zmęczeniem i innymi skutkami ubocznymi choroby.

Napisane przez Koshatka

Nic. Tylko obserwację czy się nie pogarsza. A to dobry, sprawdzony endokrynolog więc nie kombinuję.

Za to dietetyk radził ograniczyć gluten i laktozę i rzeczywiście jest lepiej.

Próbowałam wykluczyć gluten i nabiał, jak na razie to mi się udaje tylko z nabiałem.
Tsh mam 2, 02 , tylko antyciała coś koło 25 przy normie że powyżej 4 jest już przekroczone. Na usg tarczyca nie wyszła zapalna, bez zmian , guzków itp. trochę nie równa struktura czy coś w tym rodzaju.

Napisane przez Miramej

U mojego na pewno nie będzie basenu w szkole, no i nie chodzi na religię. Za to będzie jeszcze niemiecki.
O matko , Ci, którym szło lekko w 1-3 to nawet nie są przyzwyczajeni, żeby coś robić w domu .
Dużo ma zajęć dodatkowych Twój syn, mój chodzi na kosza (2x1,5 godziny), raz w tygodniu na basen i na SKS, ale to godzinka lekcyjna. Teraz mu jeszcze dojdą zajęcia z programowania z wykorzystaniem modeli Lego (projekt unijny). Chciał jeszcze na piłkę, ale IMO za dużo tego, chcę, żeby miał wolne chociaż 2 popołudnia, żeby spotkać się z kolegami czy koleżankami, czy zwyczajnie pobimbać



To mnie zaniepokoiłaś. Ja mam 3 guzy na tarczycy, jeden taki 2x3 cm, przez ostatni miesiąc miałam podejrzenie nowotworu, ale okazało się, że jednak nie i onkolog cofnął mnie do rejonu, a lekarka rodzinna dała skierowanie do endokrynologa.

Muszę poczytać o tym glutenie i laktozie, bo przytyłam 8 kg w ciągu niecałego roku bez zmian w diecie.

Nie mam problemu z wagą, przed ciążą 57 kg , po ciąży 61 , przy tym słodycze uwielbiam,a lekarz mi powiedział, że to przez brak snu ciągle mi się chce słodkiego.

Napisane przez Koshatka

Ja nie mam guzów, ft3 i ft4 w normie a TSH 2,8. I wszyscy lekarze stukali się w głowę co ja wymyślam skoro mam TSH też w normie. Tyle że norma jest głupia bo powyżej 1,5 już jest podejrzenie Hashimoto. To sama zaczęłam grzebać, skonsultowałam się na necie i zrobiłam sobie sama anty-TPO. I wyszło. Endo mi tylko potwierdziła. No ale tarczyca jeszcze jest i jako tako pracuje więc wprowadzanie hormonów zrobiłoby więcej złego niż dobrego.

Tez nie biorę leków, brałam kiedyś pół tabletki eutyrox najmniejsza dawka, ale nic to nie dawało, bez sensu brać.

Zapomniałam napisać, przeszłam poporodowe zapalenie tarczycy, tsh mi skakało od 0,001 do 9 , raz nadczynność, zaraz niedoczynność, może to ma wpływ? pomimo, że hormony już wróciły do normy.

[Miramej]

Napisane przez Korah

Bliziutko na szczęście, tylko jeśli są jakieś imprezy, zawody, to jeździmy do różnych miast w Polsce.
Na dzień dzisiejszy ja uważam, że jest tego wszystkiego za dużo, ale może to jest za dużo dla mnie, nie dla niego
Trudno też zrezygnować z czegoś, jeśli się to trenuje dłużej, niż chodzi do szkoły i w ogóle dłużej trenuje, niż nie trenuje tak jest w przypadku sztuk walk, jakby nie było, to właśnie rozpoczął szósty rok, więc to nie jest fanaberia, wymysł czy kolejna ciekawostka. Taniec miał być czymś dodatkowym, mniej zajmującym, na doczepkę, a okazało się, że jest w nim całkiem dobry i bardzo lubi tańczyć.

Ja bym nie czekała, tylko radziła Ci już rozwijać jakieś pasje w synu, albo w domu, albo w jakimś uks'ie, może właśnie ta piłka go pochłonie bez reszty, a może coś jeszcze Przecież to nie jest na siłę, nie będzie chciał, to trudno, a przynajmniej nabierze doświadczeń. U nas też niektórzy rodzice posyłają dzieci na naukę gry w szachy, do szkoły muzycznej, zajęcia plastyczne czy na inne sporty. Ja osobiście czułam nosem, że syn powinien raczej uderzać w jakieś sporty wysiłkowe, bo od maleńkiego ma niespożyte pokłady energii, jest bardzo dobrze zbudowany i temperamentny, ruchliwy, żywy ogień, gdzieś tę energię musi spożytkować, bo by dom rozniósł

Co do naszej gminy, to mamy to szczęście, że jest bogata i jest to niestety smutne, że start w przyszłość nie jest równy dla każdego dziecka w Polsce. To jest aż porażające, jakie są różnice w poszczególnych regionach kraju we wspomaganiu szkół, przedszkoli, rodziców przez samorządy i władze.

A na jakie tańce chodzi?
Podziwiam Twojego syna, że daje radę

Ależ my rozwijamy jego pasje , teraz zakochał się w koszu, w piłkę grał tylko rok, chciał w tym roku dalej, ale ja uważam, że byłoby tego za dużo, porozmawialiśmy i umówiliśmy się, że po tym roku będzie miał już jakiś ogląd, co woli bardziej, nożną czy kosza. Poza tym grywamy z nim w ping ponga, tenisa, jeździmy na rowerze, z mężem grają w szachy. Do tego mój syn interesuje się statkami wszelkiej maści, a teraz wsiąka w historię. Musi mieć też czas na czytanie, bo to mól książkowy.

Mnie zależy, żeby syn nadal dobrze się uczył (a raczej, żeby nadal był taki ciekawy świata i to pielęgnował, bo wiadomo, ocena nie zawsze oddaje stan faktyczny z różnych powodów), bo sport jest ważny i to bardzo, ale jedna kontuzja może przekreślić wszystko, a tego, co w głowie, nikt mu nie zabierze. Zresztą jak czasem słucham wypowiedzi naszych sportowców, to czuję się zażenowana.

Niestety, to przygnębiające i to bardzo.

Napisane przez losek78

Nie mam takiej możliwości, zresztą nawet gdyby teściowa była na miejscu nie poprosiłabym jej, bo kiedyś mi powiedziała, że ona trójkę wychowała i nic nie sypiała w dzień, a ja często się prześpię w dzień , jak syn ma drzemkę, nie będę jej tłumaczyć, że chora jestem, bo dla niej jak nie widać gołym okiem choroby, to jest wymyślanie . Kobieta starej daty, brak podejścia DO dziecka.
Ja urodziłam w wieku 36 lat, za późno to niestety, ale co zrobić.
W tym wieku to już by się chciało odpocząć.

Współczuję i szczerze mówiąc, już nie wiem, co Ci poradzić, oprócz tego, że śpij tyle, co dziecko.
A to z wiekiem niestety gorzej jest, w sensie, dziecko zaczyna biegać, ma coraz więcej energii, czas snu się skraca.
Trzymaj się jakoś

[Korah]

Napisane przez Miramej

A na jakie tańce chodzi?
Podziwiam Twojego syna, że daje radę

Ależ my rozwijamy jego pasje , teraz zakochał się w koszu, w piłkę grał tylko rok, chciał w tym roku dalej, ale ja uważam, że byłoby tego za dużo, porozmawialiśmy i umówiliśmy się, że po tym roku będzie miał już jakiś ogląd, co woli bardziej, nożną czy kosza. Poza tym grywamy z nim w ping ponga, tenisa, jeździmy na rowerze, z mężem grają w szachy. Do tego mój syn interesuje się statkami wszelkiej maści, a teraz wsiąka w historię. Musi mieć też czas na czytanie, bo to mól książkowy.

Mnie zależy, żeby syn nadal dobrze się uczył (a raczej, żeby nadal był taki ciekawy świata i to pielęgnował, bo wiadomo, ocena nie zawsze oddaje stan faktyczny z różnych powodów), bo sport jest ważny i to bardzo, ale jedna kontuzja może przekreślić wszystko, a tego, co w głowie, nikt mu nie zabierze. Zresztą jak czasem słucham wypowiedzi naszych sportowców, to czuję się zażenowana.

Niestety, to przygnębiające i to bardzo.



Współczuję i szczerze mówiąc, już nie wiem, co Ci poradzić, oprócz tego, że śpij tyle, co dziecko.
A to z wiekiem niestety gorzej jest, w sensie, dziecko zaczyna biegać, ma coraz więcej energii, czas snu się skraca.
Trzymaj się jakoś

Chodzi na tańce latino oraz breakdance, także dwa zupełnie różne style.

To też nie próżnujecie, dobrze, że się rozwija, ja jestem wrogiem pozostawiania dziecka "samopas", wg. mnie każdy rodzic na miarę swoich możliwości powinien dbać o to, żeby dziecko miało jakieś konkretne zainteresowania, żeby nie popadło w nudę i "nicnierobienie", bo wtedy różne głupoty zaczynają wpadać do głowy.

Całkowicie się z Tobą zgadzam, to jest niestety ten minus sportu, że człowiek codziennie drży, żeby się dziecku nic nie stało, tym bardziej, że o wypadki w tym wieku bardzo łatwo i nawet nie trzeba wychodzić z domu.

[Persefona_12]

Napisane przez Korah

Co do naszej gminy, to mamy to szczęście, że jest bogata i jest to niestety smutne, że start w przyszłość nie jest równy dla każdego dziecka w Polsce. To jest aż porażające, jakie są różnice w poszczególnych regionach kraju we wspomaganiu szkół, przedszkoli, rodziców przez samorządy i władze.

Mam ogląd na to, ponieważ wychowałam się w małym mieście a do liceum chodziłam w dużym. Miałam dużo mniejsze możliwości korzystania z dodatkowych zajęć niż moi rówieśnicy, którzy jak nie na basen to na piłkę, to na tańce. Oczywiście teraz jest inaczej w dobie internetu, można wiele rzeczy wyszukać a rodzice wożą dzieciaki i 100km na zajęcia.

Moja córka chodzi na tańce już trzeci rok i mimo początkowej niechęci przywykła do tego i lubi to. Chciałam żeby dobrze się rozwijała i była sprawna fizycznie, w porównaniu do koleżanek naprawdę fajnie się rozwija jest silna i sporo rzeczy już potrafi np fikołki, gwiazdy czy szpagat. Nie sądzę żeby była jakaś tancerką, ale zostanie jej ten ruch na pewno.
Chodzi też na basen i uważam że na ten moment więcej bym jej nie dokładała bo przecież to ciągle małe dziecko, potrzebujące zabawy, czy zwykłego odpoczynku w domu. Widzę jak rodzice jeszcze na angielski, na muzykę czy inne zajęcia plastyczne dzieci posłają, pewnie wszystko jest fajne, ale chyba wolę poczekać niech sama dobierze sobie zajęcia które ją interesują, bo nie chcę też dziecka zniechęcić.
Chodzi do przedszkola językowego, wiec ma tam angielski i hiszpański.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Korah

Wiesz co, nie zniechęcaj się jeszcze, bo niektóre tusze takie są, że muszą pewne substancje odparować po otwarciu, tusz troszeczkę zgęstnieć i wtedy ma zupełnie inne właściwości. U mnie tak samo robi tusz Max Factor 2000 Calorie, pierwsze 2 użycia to katorga, oczy mi łzawią, dopiero potem tusz traci nieco z zapachu i staje się mniej mokry i przestaje podrażniać, oko też, jak i skóra przyzwyczajają się do nowego produktu.

Szczerze mówiąc nie wierzyłam, ale.... stało się dokładnie tak, jak napisałaś Po chyba 3 tygodniach przerwy znów po niego sięgnęłam i już nie podrażnia

[naiat]

Dzis w nocy -50% na sukienki StoneSkirts - chyba Korah zamawiała od nich ubrania i była zadowolona

[Korah]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Szczerze mówiąc nie wierzyłam, ale.... stało się dokładnie tak, jak napisałaś Po chyba 3 tygodniach przerwy znów po niego sięgnęłam i już nie podrażnia

Cieszę się A jak się zachowuje, dobrze podkreśla rzęsy i czy jest trwały

Napisane przez naiat

Dzis w nocy -50% na sukienki StoneSkirts - chyba Korah zamawiała od nich ubrania i była zadowolona

Tak, polecam, bardzo dobra jakość, piękne kolory, perfekcyjne odszycie, materiał po pierwszych praniach taki sam, jak przed i bardzo ładne są te rzeczy, kobiece i zwracają uwagę, dokładnie takie, jak na modelkach.

[naiat]

Napisane przez Korah

Cieszę się A jak się zachowuje, dobrze podkreśla rzęsy i czy jest trwały



Tak, polecam, bardzo dobra jakość, piękne kolory, perfekcyjne odszycie, materiał po pierwszych praniach taki sam, jak przed i bardzo ładne są te rzeczy, kobiece i zwracają uwagę, dokładnie takie, jak na modelkach.

Ja bym chętnie kupiła ale juz zrobilam zamowienie sukienkowe. Choć bardzo mnie ciekawią ich rzeczy bo nie kosztuja milion monet.

Teraz doczytalam na fb ze promocja jest "do" -50% i że podobno (nie znam ich cen) podnieśli troche ceny...

[Korah]

Napisane przez naiat

Ja bym chętnie kupiła ale juz zrobilam zamowienie sukienkowe. Choć bardzo mnie ciekawią ich rzeczy bo nie kosztuja milion monet.

Warto, bo za te promocyjne ceny nigdzie nie ma takiej jakości, chyba że też w promo.

[naiat]

Napisane przez Korah

Warto, bo za te promocyjne ceny nigdzie nie ma takiej jakości, chyba że też w promo.

Kusisz podobają mi się niektóre. Zobaczę jak bedzie z dostępnością. A jak z rozmiarowka? Trzymają się standardowych rozmiarów?
Mnie sie podoba kilka rzeczy z risk made in warsaw ale ich ceny mnie powalaja.

[Korah]

Napisane przez naiat

Kusisz podobają mi się niektóre. Zobaczę jak bedzie z dostępnością. A jak z rozmiarowka? Trzymają się standardowych rozmiarów?
Mnie sie podoba kilka rzeczy z risk made in warsaw ale ich ceny mnie powalaja.

Rozmiary polecam dobierać wg. podanych wymiarów danego fasonu, ja niektóre wybrałam M, niektóre L.

[Persefona_12]

Napisane przez naiat

Kusisz podobają mi się niektóre. Zobaczę jak bedzie z dostępnością. A jak z rozmiarowka? Trzymają się standardowych rozmiarów?
Mnie sie podoba kilka rzeczy z risk made in warsaw ale ich ceny mnie powalaja.

A ja lubię bynamesakke, tzn podobają mi się, ale też trochę drogawe. Mam sukienkę od nich, kupioną parę lat temu, bardzo dobra jakościowo. Materiał super miękki, bawełniany. Jednak ja mam fioła na punkcie tkanin. Muszę mieć przynajmniej w większości naturalna tkaninę, inaczej źle się czuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Korah

Cieszę się A jak się zachowuje, dobrze podkreśla rzęsy i czy jest trwały

Jak dotąd miałam 3 naturalne tusze (Hauschka, Lavera i ten) i Boho zdecydowanie wygrywa, wręcz zostawia konkurencję daleko w tyle.
Hauschka to kompletna porażka, a w Laverze przeszkadzało mi to, że troszkę się rozmazywał i rzęsy szybko traciły podkręcenie. Boho się nie rozmazuje, trzyma skręt cały dzień, nie kruszy się, wydłuża i porządnie pogrubia. Ma tendencję do robienia pajęczych nóżek, dlatego nakładam 1 warstwę i drugą już bardzo ostrożnie. Ogólnie jestem pod dużym wrażeniem. Trochę dziwnie się maluje taką małą szczoteczką i tusz ma dziwny zapach, ale przy efekcie to tylko takie tam
Następnym razem i tak zamówię coś innego, bo chciałabym potestować ale jakby co, jest do czego wracać Naprawdę polecam

[Persefona_12]

Dziewczyny czy stosowałyście kiedyś japoński manicure? Jakiś czas temu chciałam kupić sobie taki zestawik, trochę odpuściłam temat a teraz znowu o tym myślę. Paznokcie maluje ostatnio regularnie i muszę trochę dać im odpocząć, a podoba mi się efekt jaki daje ten manicure.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kusum]

Napisane przez Persefona_12

Dziewczyny czy stosowałyście kiedyś japoński manicure? Jakiś czas temu chciałam kupić sobie taki zestawik, trochę odpuściłam temat a teraz znowu o tym myślę. Paznokcie maluje ostatnio regularnie i muszę trochę dać im odpocząć, a podoba mi się efekt jaki daje ten manicure.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja robię japoński od 1,5 roku. Paznokcie bardzo mi się wzmocniły. Są długie, nie łamią się, wyglądają ładnie. Nie maluję i nawet nie mam ochoty. Wcześniej miałam problem z łamaniem się paznokci. Były twarde, ale pękały po bokach. Lakier trzymał mi się max. 3 dni, hybryda tydzień. Miałam szczerze dość ciągłego zmywania i malowania. Dla mnie to duży komfort.

[Persefona_12]

Dzięki, właśnie też mam taki problem że lubią mi się kruszyć jak długo noszę lakier. A nie lubię hybryd, nie przekonam się już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez Kusum

Ja robię japoński od 1,5 roku. Paznokcie bardzo mi się wzmocniły. Są długie, nie łamią się, wyglądają ładnie. Nie maluję i nawet nie mam ochoty. Wcześniej miałam problem z łamaniem się paznokci. Były twarde, ale pękały po bokach. Lakier trzymał mi się max. 3 dni, hybryda tydzień. Miałam szczerze dość ciągłego zmywania i malowania. Dla mnie to duży komfort.

Ja mam ten sam problem, jak już mi urosną ładne i długie, to zaczynają po bokach się łamać i to tuż przy macierzy. Wiem, że nasza Mhm robi sobie japońca, tyle, ze chyba u manikiurzystki i też zadowolona jest.

[naiat]

Ja dzis byłam na japońskim. Moje paznokcie sa w fatalnym stanie- kruche, lamliwe i rozdwajaja sie do polowym długości. Maniciurzystka obiecala mi poprawe po 3 zabiegach. Zobaczymy. Jak poskutkuje to kupie wlasny zestaw.

[Persefona_12]

Napisane przez naiat

Ja dzis byłam na japońskim. Moje paznokcie sa w fatalnym stanie- kruche, lamliwe i rozdwajaja sie do polowym długości. Maniciurzystka obiecala mi poprawe po 3 zabiegach. Zobaczymy. Jak poskutkuje to kupie wlasny zestaw.

O! To koniecznie daj znać, bo jestem ciekawa
Kupiłabym sobie taki zestawik, w pigmencie coś koło stówy kosztuje, może jakiś rabat by się znalazł, tylko nie mam ciągle pewności czy rzeczywiście będzie mi się chciało robić samej
U mnie nie ma nikt w ofercie japońskiego, bo wszyscy robią hybrydy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez naiat

Ja dzis byłam na japońskim. Moje paznokcie sa w fatalnym stanie- kruche, lamliwe i rozdwajaja sie do polowym długości. Maniciurzystka obiecala mi poprawe po 3 zabiegach. Zobaczymy. Jak poskutkuje to kupie wlasny zestaw.

Napisane przez Persefona_12

O! To koniecznie daj znać, bo jestem ciekawa
Kupiłabym sobie taki zestawik, w pigmencie coś koło stówy kosztuje, może jakiś rabat by się znalazł, tylko nie mam ciągle pewności czy rzeczywiście będzie mi się chciało robić samej
U mnie nie ma nikt w ofercie japońskiego, bo wszyscy robią hybrydy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez sie melduje jako zainteresowana, kiedys juz nawet prawie kliknelam w zestaw. Tylko nie wiem, czy tak jak naiat isc najpierw sprobowac w salonie czy kupic sobie w koncu ten zestaw. W salonie kosztuje to okolo 18 euro, ale w moim miescie tej uslugi nie ma, musialabym jechac do wiekszego. Zestaw kosztuje okolo 30 euro.
Co do tego czy bedzie mi sie chcialo, to mysle, ze tak, skoro potrafie sie zmotywowac raz w tygodniu do depilacji, masazu darsonwalem czy tabliczka, to i taki zabieg chyba nie powinien byc wielkim problemem.
Mam paznokcie w tak kiepskim stanie, kruche i luszczace sie, do tego szybko narastajace skorki, ze i tak musze co drugi dzien je malowac, bo jak tego nie robie, to niszcza mi sie jeszcze szybciej. Wiec chyba wyjdzie lepiej przysiasc nad nimi raz na 2-3 tygodnie niz co 2 dni.

[Linka25]

Napisane przez naiat

Kusisz podobają mi się niektóre. Zobaczę jak bedzie z dostępnością. A jak z rozmiarowka? Trzymają się standardowych rozmiarów?
Mnie sie podoba kilka rzeczy z risk made in warsaw ale ich ceny mnie powalaja.

Mam zakiet szary (office) z risk, uwielbiam go.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Zdecydowalam sie kupic zestaw do manikiuru japonskiego, bo stwierdzilam, ze nie chce mi sie jezdzic do innego miasta na zabieg, a roznica pomiedzy jednorazowm zabiegiem a zestawem, ktory ponoc wystarcza na wiecznosc to 12 euro. Zdam relacje, jak uzyje, a jak pisalam paznokcie mam w zlym stanie, nigdy takich kiepskich nie mialam.

[Kusum]

Nie opalca sie chodzic na zabiegi japonskiego Zabieg jest banalny, zabiera max. 10 minut. Zestaw zwraca sie po drugim uzyciu. Na poczatku trzeba robic zabiegi co 3-4 dni. Pozniej wystarczy raz na 2 tygodnie. Ja polecam, bo paznokcie sa super zdrowe

[naiat]

Napisane przez Persefona_12

O! To koniecznie daj znać, bo jestem ciekawa
Kupiłabym sobie taki zestawik, w pigmencie coś koło stówy kosztuje, może jakiś rabat by się znalazł, tylko nie mam ciągle pewności czy rzeczywiście będzie mi się chciało robić samej
U mnie nie ma nikt w ofercie japońskiego, bo wszyscy robią hybrydy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez chimay

Tez sie melduje jako zainteresowana, kiedys juz nawet prawie kliknelam w zestaw. Tylko nie wiem, czy tak jak naiat isc najpierw sprobowac w salonie czy kupic sobie w koncu ten zestaw. W salonie kosztuje to okolo 18 euro, ale w moim miescie tej uslugi nie ma, musialabym jechac do wiekszego. Zestaw kosztuje okolo 30 euro.
Co do tego czy bedzie mi sie chcialo, to mysle, ze tak, skoro potrafie sie zmotywowac raz w tygodniu do depilacji, masazu darsonwalem czy tabliczka, to i taki zabieg chyba nie powinien byc wielkim problemem.
Mam paznokcie w tak kiepskim stanie, kruche i luszczace sie, do tego szybko narastajace skorki, ze i tak musze co drugi dzien je malowac, bo jak tego nie robie, to niszcza mi sie jeszcze szybciej. Wiec chyba wyjdzie lepiej przysiasc nad nimi raz na 2-3 tygodnie niz co 2 dni.

Dam znać. Na razie szału nie ma. Paznokcie po tych kilku dniach juz tak mocno nie błyszczą, miejsca gdzie paznokcie sie rozdwajaja sa mocno widoczne (widac poszarpana linię i te miejsca są matowe). Zobaczymy co dalej- przede mna jeszcze 2 zabiegi.

Napisane przez chimay

Zdecydowalam sie kupic zestaw do manikiuru japonskiego, bo stwierdzilam, ze nie chce mi sie jezdzic do innego miasta na zabieg, a roznica pomiedzy jednorazowm zabiegiem a zestawem, ktory ponoc wystarcza na wiecznosc to 12 euro. Zdam relacje, jak uzyje, a jak pisalam paznokcie mam w zlym stanie, nigdy takich kiepskich nie mialam.

Napisane przez Kusum

Nie opalca sie chodzic na zabiegi japonskiego Zabieg jest banalny, zabiera max. 10 minut. Zestaw zwraca sie po drugim uzyciu. Na poczatku trzeba robic zabiegi co 3-4 dni. Pozniej wystarczy raz na 2 tygodnie. Ja polecam, bo paznokcie sa super zdrowe

Wiem że zestaw zwraca się po 2gim uzyciu ale szczerze mowiac mam juz wysyarczajaco duzo roznych rzeczy kupionych ktorych nie uzywam, nie działają ze najpierw chce wyprobowac czy to w ogole sie u mnie sprawdzi. A paznokcie mam fatalne.

[naiat]

Napisane przez Linka25

Mam zakiet szary (office) z risk, uwielbiam go.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cudny! Tylko te ceny. I opinie o slabnacej jakosci mnie powstrzymuja.

[Linka25]

Napisane przez naiat

Cudny! Tylko te ceny. I opinie o slabnacej jakosci mnie powstrzymuja.

Ooo a są takie? Wszystko mozliwe.
Ja kupilam go 2 razy. Pierwszy dawno temu, 2 lub 3 lata temu..? Albo jeszcze wczesniej. Uwielbialam go, nosilam czesto i pralam czesto. Niedawno kupilam drugi i rzadko nosze, chociaz podoba mi sie wciaz tak samo mocno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kusum]

Napisane przez naiat

Dam znać. Na razie szału nie ma. Paznokcie po tych kilku dniach juz tak mocno nie błyszczą, miejsca gdzie paznokcie sie rozdwajaja sa mocno widoczne (widac poszarpana linię i te miejsca są matowe). Zobaczymy co dalej- przede mna jeszcze 2 zabiegi.






Wiem że zestaw zwraca się po 2gim uzyciu ale szczerze mowiac mam juz wysyarczajaco duzo roznych rzeczy kupionych ktorych nie uzywam, nie działają ze najpierw chce wyprobowac czy to w ogole sie u mnie sprawdzi. A paznokcie mam fatalne.

Niestety po jednym zabiegu cudów nie będzie. Potrzeba troche czasu żeby paznokcie odrosły. Po 3-4 razach widać juz różnicę.

[losek78]

Wiecie co, ja nie mogę malować paznokci niczym. Po ostatnich hybrydach leczyłam paznokcie 4 miesiące, zaczęły mi się urywać od boków, bardzo bolesna sprawa. Ciągle musiałam je piłować pilniczkiem, bo robiły się zadziory,

A tak poza tym, to trochę ostatnio lepiej się czuję. Młode chodzi spać o 19 po zmianie czasu, dziś spał do 8 rano, były przerwy nocne, ale krótkie, raz dałam wody, raz cycuś. Także jest już całkiem znośnie.

Mam pytanko odnośnie pielęgnacji: czy mogę myć dziecko mydłem (myślę że tak ale chciałabym się upewnić), chodzi mi o mydełko Hagi, sama takie stosowałam i nie wysuszało. Syn ma 15-ście m-cy.

[beeets]

Ja powoli już robię zakupy prezentów gwiazdkowych. Nie chcę później w pośpiechu kupować byle czego. A tak na spokojnie skompletuję fajne prezenty.