Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem - Strona 76 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-03-10, 07:08   #2251
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

wstalam, niedlugo wychodze do pracy..

od wczoraj jadlam tylko jednego banana.. rano zaczely sie juz wymioty..
nie mam sily i ledwo trzymam sie na nogach znow to samo , az mi sie lzy cisna do oczu

Noc - prawie nieprzespana, ciagle sie budzilam i nie moglam zasnac glebokim snem..

nie mam na nic siły, nic mi sie nie chce..brak mi wiary w lepsze jutro.. brak nadzieji..

__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-10, 10:05   #2252
evellllla
Raczkowanie
 
Avatar evellllla
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 177
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Dziewczyno ile Ty jeszcze razy zamierzasz przez to przechodzić??
Mój związek też był toksyczny, pewno czytałaś już o tym- postanowiłam odejść, ale ponieważ ciągle się kochaliśmy, oboje cierpieliśmy..
czy bolało? bolało jak cholera!! początkowo żałowałam swojej decyzji, chciałam wrócić, ale oboje wiedzieliśmy, że to nie ma sensu...
i dziś z perspektywy czasu nie żałuję... odżyłam na nowo...a cierpiałam,bo sama sobie na to pozwoliłam, nie mogąc dopuścić zdrowych myśli do głosu
też się bałam samotności, że nigdy już nie znajdę takiego fajnego faceta...(u mnie też był to pierwszy poważny związek)
a dziś?? jestem szczęśliwa z kimś innym i nie żałuję, że tak wyszło...
wiem,że z tamtym chłopakiem się kochaliśmy,ale nie byłabym z nim szczęśliwa...
naprawdę szkoda psychiki na toksyczne związki...one bardzo wyniszczają, wiem coś o tym...szczęście czeka na nas, tylko musimy pozwolić mu przyjść...
uwierz to w końcu i wykreśl go ze swojego życia...on już się nie zmieni, bo nie umiecie już ze sobą być i nic tu nie pomoże (przecież sama wiesz, że nawet rozstanie nie pomogło) serio dość już mam czytania o tym jak on Cię krzywdzi dla kilku marnych chwil namiastki szczęścia...serio chcesz dalej marnować życie? uwierz doświadczonej osobie- NIE WARTO!!! ZA NIC W śWIECIE NIE WARTO
evellllla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-10, 13:30   #2253
myszak1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 118
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Oczywiście że nie warto. Mój beznadziejny związek z "namiastą szczęścia" trwał 6 lat! mija miesiąc i jakoś żyję. Tylko nic na siłę. Mi też przyjaciele doradzali zakończenie tego. Sama jednak musiałam dojść do tego że ten człowiek mnie krzywdzi a ja sobie bez niego poradzę! nikt i nic nas nie zmusi do podjęcia ostatecznej decyzji i pogodzenia się z rozstaniem... niestety. Same sobie musimy powiedzieć że to koniec i że ten etap życia już nie wróci! Życzę wytrwałości i konsekwencji Buziaki
__________________
' Jeśli coś jest warte grzechu- to grzech nie skorzystać!'
myszak1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 08:38   #2254
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

ja dzis nie poszlam do pracy, nie bylam w stanie isc.. kolejny dzien bez jedzenia, kolejne wymioty..
nie poszlam do pracy, bo niechce byc sama z dzieciaczkiem pol dnia.. nie pomaga mi to.. nie da sie nie myslec..

nie moge spac.. snil mi sie..

napisalam mu wczoraj list.. bardzo dlugi list, (bez wyznan milosnych) opisujac co czuje i jak sie czuje.. i jak ja widzialam te ostatnie dni

odpisal mi miedzy innymi :
*ze to definitywny koniec i on o tym wie, ze boi sie ze ja sobie znow z tym nie bede mogla poradzic..ale jemu latwiej..ze on chyba nawet juz poradzil (z dopiskiem sad but it true)

*podziekowal mi za wszystko, napisal ze jestem cudowna, ze teraz tez ma okazje zeby sie od tego odciac to moze dlatego tak postanowil, bo akurat jest szansa i mozliwosc (no caly tydzien pracy napewno jest szansa dla niego)

*ze on wie ze jesli bede rozpieszczana kochana i dobrze traaktowana beda cudowna jak zawsze, i stworze z kims zwiazek

*jednak na to bysmy my byli znow ze soba (choc ja o schodzeniu nie pisalam) nie ma szans, bo za duzo sie podzialo..on byl nieodjrzaly a teraz jest juz napewno za pozno na naprawianie

*ze to jaki jest m te pozytywne cechy jakies ktore ma to moja zasluga, ze mi dziekuje, ze mnie nie zapomni, ze do konca zycia zostawi wszystkie pamiatki po mnie itd itd


A ja ;( a ja sie podlamalam.. wiem ze to dopiero 2 dzien, ale nie umiem tego z siebie wyrzucic.. jeszcze napisalam mu smsy.. nie radze sobie z tym.. chce byc silna a nie umiem tak bym chciala zeby ktos mi zrobil pranie mozgu zeby ktos uwolnil mnie od tych uczuc..

To co pisala ktoras z Was, tez nie umiem spojrzec na faceta jak na faceta, bierze mnie obrzydzenie.. nie umiem sobie nawet wyobrazic ze mialabym z kims cos robic i jakos nie wydaje mi sie zeby mi przeszlo


Dziewczyny nie da sie przeciez udawac ze sie jest przy kims szczesliwym a on przy mnie mimo wszystko byl i ja przy nim tez ... jak mozna byc pewnym uczuc, gadac o zamieszkaniu, byc tak kochanym a nagle juz tylko rozum dopuszczac

Jak przez te 2 dni.. mogl byc kochany.. jak mogl mowic te mile rzeczy..jak w niedziele chcial sie spotkac i negocjowac a pozniej mu sie odwidzialo..
teraz ja zaluje.. ze z nim spokojnie nie pogadalam..bo sie obwiniam ze moglo by byc dobrze a w tym momencie chcialabym tylko tego : byc blisko niego i by bylo dobrze

nie wyobrazam sobie zycia bez niego odechciewa mi sie zyc szczerze powiedziawszy...
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 10:36   #2255
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 326
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

nadia07 - wiem Kochana co czujesz i wiem, ze Ci trudno, ale sama widzisz, ze musisz cos z tym wsyztskim zrobic, znalezc sobie na poczatku jakies zajecie, bedzie trudno.. ale na pewno dasz rade to przetrwac i tak jak dziewczyny pisza bedziesz szczesliwa...


ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 13:28   #2256
evellllla
Raczkowanie
 
Avatar evellllla
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 177
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia wiem co przeżywasz i mi Ciebie też szkoda
ale powiem Ci,że bardzo dobrze sie stało,że on podjął w końcu taką decyzję
teraz mi nie uwierzysz,ale za jakiś czas sama będziesz tak uważała-ZOBACZYSZ
evellllla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 18:50   #2257
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia
sorry, ale to chyba lepiej dla Ciebie, bo to co Was łączyło przypominało raczej cierpienia, niż związek oparty na miłości. Nie łatwo sie podnieść, ale musisz być silna!! dobrze, że teraz się tak stało, a nie za kilka lat, bo było by ci jeszcze trudniej

Dawno nie psiałam, ale zawalona jestem robotą, przygotowuję się do ostatniego występu i późno wracam do domu w ogóle to cos dziwnego się ze mną dzieje, ale ok...
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 20:00   #2258
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 622
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia musisz byc dzielna... nie mozesz sie załamywać... to nie miało sensu, tylko sie raniliscie... wiemy ze teraz wydaje Ci sie ze to najgorsze co moglo Ci sie przytrafic ale pomysl, że to nie pierwszy raz... i nie bylby ostatni. a teraz moze byc koniec. to smutne ale Twoja milosc nie wystarczy by Was utrzymac... bedzie dobrze...
Martusia, a co sie dzieje? daj znac jak bedziesz miala czas co slychac
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 20:27   #2259
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Michalewa
nie wiem co się dzieje niby jest ok, ale inaczej niż przed, nie ma tej adrenaliny
J się stara a na mnie jakoś to nie działa ok dziwna jestem
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 20:45   #2260
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dziekuje dziewczyny za slowa pocieszenia i dodawanie otuchy..
bardzo sie obwinialam..wiedzac ze to on znow pare razy zapieprzyl.. ze to w gruncie rzeczy byla jego wina.. a ja sie obwinialam o swoje reakcje ktore byly w gruncie rzeczy normalne..

Natomiast popoludniu po za zalem rozstania i ze to sie tak skoncyzlo..poczulam ogormny przypyw zlosci.. bo wyglada na to : ze tydzien i 2 dni temu byl mnie pewien, kochalbla bla, pt, sb - prawie jak para, pozniej mnie oklamal, pozniej w ndz zachowywal sie skruszony jakby chcial byc ze mna.. pozniej juz mu sie odwidzialo
a dzis okazuje ze najprawdopodbnie 2 dni od takiego definitywnego rozstania on znow chyba ma juz pocieszycielke :O poprostu mnie wcielo..

Ktos mi zasugerowal ze skoro nagle sie taki obojetny zrobil , to ze moze juz kogos znalazl, pomyslalam to samo.. zadzwonilam.. pewna siebie pytajac czy znow juz kogos znalazl>? czy kogos ma..
i wyszlo na to ze ZNOW o dziwo po 2 dniach ktos sie NAGLE(taa) pojawil :O Uslyszalam ze decyzje podjal niezaleznie sam a pozniej sie ktos pojawil :O A ja do niego : ciekawe ze znow 2 dni zaraz po rozstaniu a on bezczelnie < ze chyba ma taki NIEFART

I ironicznie zapytalam gdzie ja poznal powiedzial niewazne. Zapytalam taa calowaliscie sie juz pewnie a on : niech Cie to nie interesuje, to nie ma znaczenia
co oznacza chyba jedynie TAK

Szok Szok Szok.. wykrzyczalam mu na koniec ze go nienawidze i rzucilam sluchawka..
Musze sie trzymac.. zaprzec nogami rekami, rozumkiem... ale przejsc przez to..
on ma zaburzenia osobowosci i morlanych zachowan

Poltoratygodnia temu chcial ze mna mieszkac, 3 dni temu bylo OK jakbysmy para byli a teraz takie cos.. CHORY czlowiek :/
Ja tez mam swoje wady, minusy .. itd.. ale bez przesady
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 21:02   #2261
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 931
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia,ale czemu Ty dzwonisz do niego?Wypytujesz?W jego oczach tylko tracisz godnośc.Pomijając fakt,że skoro nie jesteście razem to nawet on ma prawo nie odpowiadac na te pytania....
Wg mnie masz tendencje do zaborczych zachowań,pszepraszam,ze to mówie,ale chce tylko jak najlepiej dla Ciebie.Nie odzywaj się,nie atakuj o na gg czy telefonicznie.Totalna cisza.
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 21:11   #2262
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez _Magda Pokaż wiadomość
Nadia,ale czemu Ty dzwonisz do niego?Wypytujesz?W jego oczach tylko tracisz godnośc.Pomijając fakt,że skoro nie jesteście razem to nawet on ma prawo nie odpowiadac na te pytania....
Wg mnie masz tendencje do zaborczych zachowań,pszepraszam,ze to mówie,ale chce tylko jak najlepiej dla Ciebie.Nie odzywaj się,nie atakuj o na gg czy telefonicznie.Totalna cisza.

tak tak, wiem wiem.
Rzeczywiscie mam tendencje do zaborczosci oj wielka..
ale teraz chcialam tylko wiedziec czy rzeczywiscie jest inna (czy znow powtarza sie dokladnie ta sama historia co pol roku temu).. poprostu musialam wiedziec.. czy mam racje .. i czy mial taki tupet.. by nagle mu sie w ciagu zaledwie 2 dni ZNOW odwidzialo i ZNOW znalazl sobie pocieszycielke - tani substytut )
ot tyle.. i jest mi lzej.. od tamtego czasu cisza i nie mam zamiaru sie do niego odezwac - nawet slowem..
Pewnie z czasem znow bedzie zalowac.. coz jego strata

A co do tego ze ma prawo nie odpowiadac na te pytania.. niby tak..
ale skoro bylismy te 5 lat ze soba i to on sie jeszcze tydzien deklarowal.. to podle ze juz (Znow) ma pocieszenie... jak to swiadczy wogole o nim?
Ze niby co? za kilka dni okaze sie ze nowa "kolezanka" ma wady badz brakuje jej moich cech .. i znow bedzie to samo?
A moze chcial zataic ze ma inna..a ja naiwna bym sie dalej obwiniala?

Dobrze jest jak jest.. niby ma prawo nie odpowiadac na te pytania.. a ja mam prawo tez wiedziec..czy po 2 dniach juz mial okazje sobie kogos znalezc i ze mu to tak latwo przyszlo..
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 22:18   #2263
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 622
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia sama widzisz jaki z niego sukinsyn (nie obrazajac jego mamy) po prostu aż żal jak to sie taki facet uchował przy Tobie... Skoro już wiesz ze znalazl sobie pocieszycielke to zostaw. Nie kontaktuj się, bo to tylko bardziej dobija. a jego umacnia w poczuciu własnej wszechmocy (obrzydlistwo!).
Martusiu to jest normalne! smutne ale normalne... zawsze najfajniejszym etapem w zwiazku jest przedbycie ze sobą:P znaczy się etap flirtu i niepewnosci... ahhh jak za tym tesknie...
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 22:29   #2264
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Michalewa
ale mnie pocieszyłaś, ja myślałam, ze to tylko przejściowe i bedzie znów tak błogo, no cóż, trzeba sie z tym pogodzić i przejśc do kolejnego etapu, co nie zmienia faktu, ze jestem szczęsliwa, ze Go mam
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 22:56   #2265
Olcia101
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 713
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Martusia ciesz sie ze go masz. nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze, i moim innym kolezanką jak mowią o swoich chłopakach...az nie moge tego słuchać.
Olcia101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 09:48   #2266
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dziekuje dziewczyny macie racje i ja to wiem musze dac jakos rade..
jeszcze nie wiem jak ..ale zapre sie nogami i rekami.. i jakos to przejde w miare spokojnie.

Dzis sie obudzilam o 2 w nocy i zwymiotowalam.. poprosilam mame zeby byla przy mnie dopoki nie usne.. Troche jednak nerwow mnie to kosztuje, choc juz to do mnie dociera i z tym walcze !!
(wczoraj zjadlam doslownie 1 kromke , od hmm.. soboty wieczor i przez ponad godzine bolal mnie brzuch )

Ogolnie to nie wiedzialam ze glupota i podlosc ludzkie, moga siegac takich granic..
ale oczywiscie nie mam jak o tym napisac na forum publicznym, bo obawiam sie ze ex jeszcze czytuje moj wizaz :/

W weekend uczelnia a ja sie juz zastanawiam w co sie ubrac..
nie wiem czy moje myslenie jest spowodowane tym ze zostalam zraniona? Tym ze chce przyspieszyc jakos czas? Ale przynajmniej lepiej ze mysle tak, niz ze sie nikomu nie pokaze

Wczoraj nawet bylam na dlugim spacerze z przyjaciolka.
Oczywiscie slyszalysmy ochy i achy w naszym kierunku.. dobre na podbudowanie sie.. i dowartosciowanie (nawet jesli te ochy i achy padaja z ust czlowieka ktory nas zupelnie nie interesuje, badz robi tak notorycznie w stosunku do kazdej atrakcyjnej dziewczyny)..
ale przynajmniej utwierdzilysmy sie w przekonaniu, ze nie jest z nami jeszcze tak zle

Tak sobie pomyslalam ze jednak mam malo znajomych..
ze mam bliskich, najblizszych : rodzine , kilku przyjaciol (ale wiadome znajomych duzo nie mialam bo byl TZT i CI najblizszi) i jakby tu teraz odzyc?!
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 10:44   #2267
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 931
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia,czas,czas i jeszcze raz czas...To jedyne lekarstwo.
Odbudujesz znajomości,nawiążesz nowe.Nawet nie wiesz ile ludzi teraz jest wokół mnie,w porównaniu do tego co było gdy byłam z eksem.
Zobaczysz,będzie dobrze,tylko musisz sobie dać czas
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 11:47   #2268
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez _Magda Pokaż wiadomość
Nadia,czas,czas i jeszcze raz czas...To jedyne lekarstwo.
Odbudujesz znajomości,nawiążesz nowe.Nawet nie wiesz ile ludzi teraz jest wokół mnie,w porównaniu do tego co było gdy byłam z eksem.
Zobaczysz,będzie dobrze,tylko musisz sobie dać czas
madziu a duzo czasu minelo odkad nie jestescie razem?
moze juz powiedziec NIE KOCHAM? nie myslisz o nim wcale? nie tesknisz juz?
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 13:31   #2269
myszak1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 118
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

ja nie jestem miesiąc. Nie kocham- moge to powiedzieć. Jeszcze mu za to rozstanie podziękuję. Chociaż mam żal że to tak załatwił a nie inaczej. Myślę ale rzadko i już nie w taki sposób. Przejdzie uwierz. Trzeba tylko chcieć!
__________________
' Jeśli coś jest warte grzechu- to grzech nie skorzystać!'
myszak1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 13:39   #2270
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 931
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia,rozstałam się dokładnie rok i 2 miesiące temu.
Czasem pomyślę o eksie,ale to chyba normalne,tak mi się zdaje.Jeśli chodzi o tęsknote to tęsknie za bliskością,za stałym związkiem z kimś,bo od tego czasu miałam tylko kilka romansów i romansików,ale nie weszlam w normalny związek.I tego mi brakuje.
I myślę,że już nie kocham,choć sentyment pozostanie na zawsze.
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 13:56   #2271
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

kurcze ja sie tego boje.. nie chce wspominac, wracac do tego, myslec sentymentem.. boje sie czegos takiego i nie chce czegos takiego

jestem tym przerazona..
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 14:01   #2272
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 931
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Ale już nie będzie boleć.
Poza tym myślę,że dziewczyny,które znalazły nową miłość też inaczej na to patrzą-ja tak jak mówiłam nie znalazłam.
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 17:39   #2273
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

ja mam dzis straszny przyplyw..
byc moze tez dlatego ze on jednym malym szczegolem, jedna *******a sprawil ze mi bardzo zle (jeszcze gorzej)..
czuje sie taka.. nic nie warta.. blee.. moglo by to juz minac..

Poltoratygodnia temu bylam ta jedyna - teraz jestem NIKIM (heh zabawne..)

Po za tym dzis mam placzliwy dzien.. poprostu chcialabym zeby to juz minelo.. a jakos dzis wszystkie mysli, wspomnienia, piekne slowa powracaja.. wciaz kolataja w glowie.. wciaz slysze to echo "Kocham Cie" ...
i chce myslec o czym innym itd.. to to wraca
a na dodatek pojawia sie mysl, ze ja sie mecze a on teraz juz ma to wszystko za soba i siwetnie spedza czas swej wolnosci..
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 22:19   #2274
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 622
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Niadia i dlatego musisz jak najszybciej się uwolnic od tych mysli... przetrawić, przeboleć, przepłakać i...zapomnieć... uda się...!
Martusia wybacz... to nie jest tak że juz zawsze bedziecie się sobą nudzic;p po prostu musisz się przezwyczaic do braku adrenalki przy pytaniu "to bedziemy razem czy nie" a zobaczysz, znajdą się inne ciekawe rzeczy którymi mozesz się cieszyc przy nim i czuć się szczesliwa i błogo:P musisz przejsc do kolejnego etapu
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-13, 11:10   #2275
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Ja dzis wstalam z niezlym przyplywem i dolem poprostu smutno.

Znow sie obudzilam o 2 w nocy.. znow o tej samej porze dokladnie co wczoraj.
Znow bylo mi niedobrze i znow byla mama przy mnie az zasne spowrotem.
Na dodatek snil mi sie..

Snilo mi sie ze mial status na gg "aga cos tam cos tam".. a ja z nim na tym GG rozmawialam i on chcial zebysmy byli znow razem, ze tylko mnie kocha.. a z tamta sie spotykal po to zeby mniej o mnie myslec i zaglyszyc uczucia do mnie" blabla bla.. tragedia!

Na dodatek widzialam jego prawdziwy realny status "unbelievable" i nie umiem o tym poprostu nie myslec... Zaczelam w google szukac moze jakis piosenek o tym tytule, zeby sprawdzic o co chodzi dokladnie.
Znalazlam miedzy innymi jedna. Piosenke craiga Davida, ktora opowiada o milosci ..ze ja znalazl, ze teraz wie co to znaczy kochac, czym jest milosc, ze czuje jakby ta dziewczyne znal cale zycie bla bla

Jest mi poprostu cholernie przykro.
Jeszcze wczoraj napisal do mnie na gg z pretensjami o cos czego nie zrobilam, wiec chlodno odpisalam mu wiazanke co mysle i takze wspominajac o nowej pocieszycielce.
Raczyl mi tylko napisac , ze sie myle (odnosnie tego).

a ja sie dalej doluje, poprostu jest mi przykro.. juz tego nie bedzie.. juz tego NIE MA, nie ma NAS.. dopiero 5 dzien mija.. i tak sie jakos trzymam.
Jeszcze co ciekawe w nocy podsiwadomie myslalam ze nie dam mu juz wrocic.. ze chyba cos mnie czeka jeszcze.. a mimo to tak cholernie przykro
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-13, 20:54   #2276
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 326
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

nadia rozumiem Cie w 100 % :/ ja sie rozstalam z moim rok temu.. bylismy ze soba 4 lata i do tej pory siedze i rycze, chociaz wiem ze musze sie juz wziac w garsc - bo najgorzej zyc przeszloscia, tym co bylo, porownywac i ciagle myslec. ten "moj" spotyka sie juz z kims, widzialam wczoraj jego opis gdy go dodalam na gg :/ i po prostu myslalam ze oszaleje chociaz minal juz rok i on pewnie nawet nie pamietam jak ja mam na imie :/ a ja mysle o nim non stop.. i mowie Ci .. musimy znalezc sobie jakies zajecie i zyc tym co jest i tym co bedzie bo nam moze super milosc i super okazja do szczescia minac zanim sie obejrzymy jak bedziemy tak zyc tym co bylo... choc ta druga osoba ma to w dupie :/ bez sensu..
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-13, 21:37   #2277
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

ckin2u ja pisze w jeszcze innym watku o rozstaniu troche czesciej niz w tym.. no i w tamtym watku widac moje zmiany nastroju (ktore trwaja caly dzien )
Mianowicie rnao dolek, pozniej przyplyw energi, pozniej przyplyw wpsomnien, pozniej znow podnoszenie sie z tego dolka.. i tak w kolko

Mam nadzieje ze jak z nim nie bede rok to juz nic nie bede czuc.. ani sentymentu ani nic
Choc tak jak mowie ciagle mam mieszane uczucia..
tu raz mysle ze bedzie jeszcze zalowac.. tu znow ze sie spotyka z inna wlasnie w tym momencie..

tu ze chcialabym z nim byc..a tu ze wcale nie bo mu nie zaufam i jest dupkiem, ktory cale zycie bedzie mnie zawodzic

tu znow ze jest totalnym glupkiem, bo to on zrobil zle.. ja jestem cudowna i idealna..a on ma nasrane w glowie i niewiadomo czego oczekuje i ze nalepsza nie trafi (chyba ze bedzie go zdradzac i olewac a on sie bedzie na to godzic) i ze on chcial niby uciec od problemow.. ale przeciez on byl ich prowoderem , oklamujac, zawodzac zaufanie, krecac..
wiec wcale od nich nie ucieknie..bo od samego siebie nie da sie uciec !!



NO !! ide zaraz spac, bo dzis jestem wyjatkowo zmeczona, jutro uczelnia to pobede troche z kolezankami
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 07:54   #2278
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 326
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez nadia07 Pokaż wiadomość
Mianowicie rnao dolek, pozniej przyplyw energi, pozniej przyplyw wpsomnien, pozniej znow podnoszenie sie z tego dolka.. i tak w kolko

no to ja mam dokladnie to samo.. u mnie miesiac jestem szczesliwa i wszystko jest super, po czym 2 miesiace chodze i placze :? teraz mialam dluugie tygodnie placzu, ale w sumie ile mozna, trzeba wziac sie w garsc ..

i moj tez zawsze spotykal sie z jakimis tam, po czym pisal do mnie ze za mna teskni bo to ja jestem ta JEDYNA... ;/ a teraz znowu sie z kims spotyka i pewnie jest szczesliwy bo nawet z gg mnie wywalil.. eh
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 09:29   #2279
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 744
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez ckin2u Pokaż wiadomość
no to ja mam dokladnie to samo.. u mnie miesiac jestem szczesliwa i wszystko jest super, po czym 2 miesiace chodze i placze :? teraz mialam dluugie tygodnie placzu, ale w sumie ile mozna, trzeba wziac sie w garsc ..

i moj tez zawsze spotykal sie z jakimis tam, po czym pisal do mnie ze za mna teskni bo to ja jestem ta JEDYNA... ;/ a teraz znowu sie z kims spotyka i pewnie jest szczesliwy bo nawet z gg mnie wywalil.. eh
nie warto o tym myslec !!
wiem ze jest trudno, bo sama jestem w takiej sytuacji.. ale poprostu niewarto.. same sie zadreczamy, a najgorsze jest ze tak ciezko nam przestac to robic

Ja oczywiscie sledze jego statusy... i po co? Powinnam wziac sie w garsc , usunac go z gg w cholere.. zapominac.. ale nie umiem.. jest jeszcze hmm.. za wczesnie? Moze to jeszcze przez ta nadzieje ktora mi towarzyszy?! Nie mam pojecia, ale nie umiem tak poprostu

Cale szczescie ze nie jestesmy 24h na dobe przybite.. jednak tak jak juz pisalam.. dla mnie poranki sa najgorszeee :/ Czlowiek sie budzi i na nowo do niego dochodzi : "nie zobaczysz go, nie wtulisz sie w jego ramiona, bo nie jestescie razem!! Zapomnialas juz?!"
Naprawde nie wiem jak to opisac, ale kazdego ranka znow do mnie uderza ze to koniec.. jestem smutna..

ale popoludniami zaczynam myslec logicznie i stwierdzac ze to przeciez jego wina !! to on zrobil zle nie ja.. ja nie zrobilam NIC zlego.. to ON nie wie co to milosc.. co to naprawianie bledow, co to CIERPLIWOSC do ukochanej osoby i co to prawdziwy zwiazek a nie jakies zrywanie o wszystko. Teraz jestem pewna ze to definitywny koniec..ale jednak przylapuje sie ze ta nadzieja gdzies tam jeszcze powraca :/
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 20:55   #2280
gOsieK2
Raczkowanie
 
Avatar gOsieK2
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 483
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

yyy...pytanko mam...tak z innej beczki wyobraźcie sobie,że spotkałyście się z facetem...no może 6 razy.po czym w rozmowie na gg on pisze...i tu cytuję :

on (14-03-2008 17:21)
oj G... G...
ja (14-03-2008 17:21)
czemu G a nie gosia?
on (14-03-2008 17:22)
a sam nie wiem ;d
on (14-03-2008 17:22)
Gosiu:PP
ja (14-03-2008 17:22)
małgorzato jak juz cos :PP
ja (14-03-2008 17:22)
zart...
on (14-03-2008 17:23)
;d
on (14-03-2008 17:23)
ej ej
on (14-03-2008 17:23)
chwila
on (14-03-2008 17:23)
o kurde
ja (14-03-2008 17:23)
co?
on (14-03-2008 17:23)
ale odkrylem ;d
on (14-03-2008 17:23)
Ty masz na imie Magdalena przeciez prawda?

jak byście zareagowały?...żal.. .więcej spotkań na pewno nie będzie
__________________
Nie ma dwóch mężczyzn, którzy byliby tępi w jeden i ten sam sposób
gOsieK2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.