Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

[Dekas]

Napisane przez zielona_zabcia

jasne że każda wie.
ale może warto już coś z tym zrobić, hmnnn
może zamiast "karać się za obżartwo" zajmiesz czymś swój umysł?
może znajdź wreszcie jakiś cel, marzenie nie związane z jedzeniem i wyglądem. marzenie o 40kg na wadze to najgorsze z możliwych. właściwie co to za marzenie? To tylko zaburzone myślenie.
zacznij coś czytac, uczyć się chińskiego, maluj, śpiewaj, graj na gitarze, nawet na harfie jak masz ochotę.
to Ci pomoże.
nie dietetyka, nie karanie siebie przez jedzenie, nie ciągłe nakręcanie się i skupianie na cyfrach. to tylko Cię pogrąża.
pomyśl co Ty robisz co?
powodzenia. i duzo sił.

żabko, winky, nie zwracajcie na nią uwagi
karmicie ją, a ona potrzebuje jedzenia, nie uwagi.

gdy zostanie sama, tak do bólu sama, to być może dotrze.

[intheend]

.

[Asilos Magdalena]

Napisane przez intheend

Moim zdaniem zdecydowanie za mało, to raczej redukcja, nawet nie utrzymanie

I: 2 łyżki otrębów pszennych, 2 łyżki płatków owsianych, jabłko, serek wiejski lekki.
espresso z mlekiem 2%

A czemu lekki? Przecież możesz zjeść zwykły serek, a żeby był smaczniejszy dorzucić łyżeczkę cukru lub miodu +dołóż jeszcze jedną łyżkę płatków owsianych (są bardziej wartościowe dla Ciebie niż otręby).

II: kromka razowca, 4 plastry wędliny z indyka

Wędlina ładnie, ale jedna kromka to trochę mało. Może dorzucisz jeszcze jedną kromkę, szklankę soku owocowego lub garść orzeszków?

III: talerz zupy warzywnej, razowa tortilla (własnej roboty) z dużą ilością sałaty, pomidora, ogórka i kawałkami kurczaka.
espresso z mlekiem 2%

Mogłoby być więcej, ale powiedzmy, że przejdzie

60 min. pilates
IV: 5 kotletów sojowych (bez panierki), warzywa takie jak tortilli.

Tutaj jest bardzo nieładnie! Po godzinie ćwiczeń powinnaś zjeść coś więcej niż 5 kotlecików i trochę warzyw. Czy te kotleciki były chociaż smażone? Jeśli tak to trochę lepiej. Możesz zawsze dołączyć przecież woreczek ryżu czy kaszy Poza tym nie było w ogóle podwieczorku. Czyżby to wyrzuty sumienia? Zamień godzinę ćwiczeń na obfity deser i będzie lepiej

Cholera, tak myślałam, że bardziej pod R to podchodzi. Powinnam być na U... Wyrzuty sumienia mam bez przerwy. Kotlety były z bulionu warzywnego, bez smażenia. Wiedziałam, że powinnam zjeść coś konkretnego, ale... no właśnie- wyrzuty!
Ludzie boją się pająków, ja boję się jedzenia

[intheend]

.

[colson]

albo suszone owoce !

[Asilos Magdalena]

Napisane przez intheend

Trzeba było zjeść jeszcze paczuszkę orzeszków ziemnych, albo przynajmniej garść, zawsze to wyglądałoby lepiej.
(Zawsze polecam orzeszki, są małe, nie czuje się tak ich zjedzenia )

Napisane przez colson

albo suszone owoce !

eh, no było trzeba. tylko jak to zrobić..?
dobra, nie zaśmiecam. chciałam tylko upewnić się czy, że te moje jadło to jeszcze nie wzorowe U. no i się przekonałam.
dziękuję.

[intheend]

.

[colson]

Napisane przez intheend

Mój dzisiejszy Mocne U raczej w stronę P

I. Ś: placek owsiany (1/4 szklanki wiejskiego, 1/4 szklanki płatków owsianych, 1/4 szklanki otrębów pszennych, jajko, łyżeczka cukru, łyżka oleju) z połową kubeczka serka homo owoce leśne; 2 kiwi
II. O: Zupa pomidorowa z kluskami-pierożki; 7 paluszków rybnych, porcja surówki z kapusty, 2 ziemniaki gotowane
III. dwa pieczone jabłka
IV. filiżanka lodów straciatella (jakieś 2 gałki duże by to było)
V. K: duża grahamka z 2 liściami sałaty, połową pomidora, dwiema rzodkiewkami, parówką z łososia, garstką pestek słonecznika, kilkoma arachidkami

Tak jak na to patrzę to chyba jednak troszkę mało, pójdę jeszcze poszukać czegoś

całkiem, całkiem w ogóle widze fajne produkty - parówka z łososia? łał, nawet nie wiedziałam o ich istnieniu !

może więcej orzeszków?

[Tynusia]

Nie chce nikogo wkurzać ani nic ale muszę wstawić zobaczyć czy znowu nie ucinam i wgląd innej osoby mi potrzebny:

Po bólu wczorajszym i rewolucji coś z jelitem na szczęście jutro badania i usg itp.

śniadanie po 11:
3 łyżki owsianych zalane 100 ml mleka na to ok.100g wiejskiego (tyle zostało) pół dużej gruszki ok.100 do 150g , pół małego banana , 5 orzechów włoskich (takie połówki) cynamon

+ 2-3 śliwki suszone

śniadanie 2:
pozostała połówka banana , kiwi , jabłko , mandarynka maczane w rozpuszczonej gorzkiej czeko 81% 25g

obiad:
mieszanka ryżu brązowego i dzikiego (3-4ł) ze smażoną na oliwie cukinią,bakłażanem,groszk iem i do smaku kilka kostek fety

+ kawa inka z mlekiem

kolacja:
piętka razowca z masłem jajem na twardo/rzodkiewką/ogórkiem
ok.100g twarożku ze szpinakiem i olejem lnianym i trochę masła orzechowego.
kilka podjedzonych różnych orzechów/pestek

[szakal165]

skąd się bierze w głowie ta potrzeba schudnięcia? Jeśli ktoś z ed widzi większą wagę i wpada w panikę? czemu to jest tak,że chudnięcie jest jakimś celem?

[Tynusia]

Napisane przez szakal165

skąd się bierze w głowie ta potrzeba schudnięcia? Jeśli ktoś z ed widzi większą wagę i wpada w panikę? czemu to jest tak,że chudnięcie jest jakimś celem?

Też się czasami zastanawiam i nie dowierzam ,że to spotkało mnie ,że to się naprawdę dzieje czasami marze sobie ,że obudzę się taka jak kiedyś.
Bo na razie czuje się obca sama ze sobą.
Czuje jakby coś mi umknęło a jeszcze ciut ponad rok temu było mi tak dobrze.
Szkoda ,że wtedy tego nie doceniałam.
Wolałabym ważyć już te 50 ileś i być ze sobą szczęśliwa.
A teraz to zawsze będę pamiętała o zdrowym jedzeniu itp.

[colson]

ja też chcę być szczęśliwsza i zdrowa...

Tynusia czemu jesz tylko po połówce owoców? spokojnie wkrajaj całe i czemu brak powieczorku?

[zielona_zabcia]

Napisane przez Tynusia

Też się czasami zastanawiam i nie dowierzam ,że to spotkało mnie ,że to się naprawdę dzieje czasami marze sobie ,że obudzę się taka jak kiedyś.
Bo na razie czuje się obca sama ze sobą.
Czuje jakby coś mi umknęło a jeszcze ciut ponad rok temu było mi tak dobrze.
Szkoda ,że wtedy tego nie doceniałam.
Wolałabym ważyć już te 50 ileś i być ze sobą szczęśliwa.
A teraz to zawsze będę pamiętała o zdrowym jedzeniu itp.

nie prawda.
ja się obudziłam, powalczyłam dałam radę.
TY też możesz,ale widocznie nie chcesz.
naprawdę przysięgam Ci na moją wiarę że DA SIĘ.
do cholery. przez tydzień zmuś się do porządnego jedzenia. i wychodzenia z domu gdziekolwiek, nie myślenia o kcal.
będzie ból,niesamowity ból, psychiczny i fizyczny.
ale on ustępuję.
i czujesz się wolna... tak zaj*biście wolna.
to jest takie piękne.

Dlaczego nie powalczysz.
Przecież możesz mi wierzyć, przeżyłam to samo.
I gdyby nie poje*ani ludzie byłam szczęliwa, ale mi tak mącą w głowie że nie widzę gdzie jest prawda.

[intheend]

.

[Tynusia]

Napisane przez zielona_zabcia

nie prawda.
ja się obudziłam, powalczyłam dałam radę.
TY też możesz,ale widocznie nie chcesz.
naprawdę przysięgam Ci na moją wiarę że DA SIĘ.
do cholery. przez tydzień zmuś się do porządnego jedzenia. i wychodzenia z domu gdziekolwiek, nie myślenia o kcal.
będzie ból,niesamowity ból, psychiczny i fizyczny.
ale on ustępuję.
i czujesz się wolna... tak zaj*biście wolna.
to jest takie piękne.

Dlaczego nie powalczysz.
Przecież możesz mi wierzyć, przeżyłam to samo.
I gdyby nie poje*ani ludzie byłam szczęliwa, ale mi tak mącą w głowie że nie widzę gdzie jest prawda.

Kurcze Ty nie wiesz nawet jak ja się wszędzie pcham na wszystkie wyjścia z domu.
Ja wręcz pragnę by z tond się wyrwać.
Ostatnio byłam nawet sama w centrum ale brakuje mi tej zaufanej osoby.
Masz racje trzeba wierzyć ale nie wyobrażam sobie na dzień dzisiejszy ,że tak wszystko po prostu sobie zniknie ,że już będzie okej.
Myślę ,że jakiś ślad zawsze gdzieś zostanie.

Jutro rano lekarz i pobieranie krwi/usg ale jak przyjadę to zjem porządne śniadanie.
Chciałam tylko sprawdzić czy znów nie ucinam.
I mama mi ciągle mówi ,że za mało jem i coś ostatnio prawie nic a moim zdaniem jem tak jak jadłam.
Spróbuje dodawać , pewnie żołądek będzie się buntował no ale muszę i chce.
Bo od użalania itp. nikt jeszcze nie wyzdrowiał.
No kurde chce pójdę spać i obym obudziła się dobrej myśli.

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez colson

ja też chcę być szczęśliwsza i zdrowa...

Tynusia czemu jesz tylko po połówce owoców? spokojnie wkrajaj całe i czemu brak powieczorku?

Bo więcej nie mieszczę najadam się tym.
A podwieczorku brak bo śniadanie jadłam po 11.
Śpioch zemnie.
Ja chociaż jem mało to staram się podbić kalorie chociaż tą czekoladą/orzechami.

Może gdybym miała jakiś wzorzec jadłospisu dla nastolatki takiej jak ja wzrostu/wagi/wysiłku fizycznego to byłoby mi łatwiej się podporządkować.

[colson]

muszę poszukać tych paróweczek, bo lubię ryby ^^

rozumiem, ale myślę że dałabyś radę zjeść całe

z orzeszków się nie śmieję, bo sama sobie nimi zawyżam ^^ ale mówię ci, śmiało

[szakal165]

ja ciągle mam myślenie,że będę mieć lepszy brzuch, jak będę mieć te interesujące.../iza

[iza_wiosenna]

Napisane przez szakal165

ja ciągle mam myślenie,że będę mieć lepszy brzuch, jak będę mieć te interesujące.../iza

zapoznaj się z zasadami panującymi na forum, ponieważ ostro przeginasz. Szkodzisz nie tylko sobie, ale także innym! Twoje wypowiedzi zawierające chore cyferki będą przeze mnie edytowane. Uspokój się i zastanów nad sobą może trochę...ale nie nad tym, jak będziesz wyglądać, gdy schudniesz 15 kg.

nie karmimy choroby!

chodzisz na terapię?

[intheend]

.

[szakal165]

no nie, u mnie jest psychiatra ale niestety nie na nfz, także każda wizyta byłaby wydatkiem 100zł rzędu, a ja sierota jak dziecko ;/ nie mam pracy (i jest mi strasznie głupio z tego powodu, bo mam już trochę lat a nadal tkwię i za każdym razem nie udaje mi się pomimo setek składanych podań,cv)... tylko że ja nie przeginam, wiem,że po szpitalu niestety przytyłam i nie jestem zadowolona, niedAWNO usłyszałam,że mam "pełniejszą twarz" i płakałam przez te słowa

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez zielona_zabcia

nie prawda.
ja się obudziłam, powalczyłam dałam radę.
TY też możesz,ale widocznie nie chcesz.
naprawdę przysięgam Ci na moją wiarę że DA SIĘ.
do cholery. przez tydzień zmuś się do porządnego jedzenia. i wychodzenia z domu gdziekolwiek, nie myślenia o kcal.
będzie ból,niesamowity ból, psychiczny i fizyczny.
ale on ustępuję.
i czujesz się wolna... tak zaj*biście wolna.
to jest takie piękne.

Dlaczego nie powalczysz.
Przecież możesz mi wierzyć, przeżyłam to samo.
I gdyby nie poje*ani ludzie byłam szczęliwa, ale mi tak mącą w głowie że nie widzę gdzie jest prawda.

zgadzam się z każdym słowem i potwierdzam że MOŻNA WYZDROWIEĆ

[Asilos Magdalena]

Napisane przez szakal165

no nie, u mnie jest psychiatra ale niestety nie na nfz, także każda wizyta byłaby wydatkiem 100zł rzędu, a ja sierota jak dziecko ;/ nie mam pracy (i jest mi strasznie głupio z tego powodu, bo mam już trochę lat a nadal tkwię i za każdym razem nie udaje mi się pomimo setek składanych podań,cv)... tylko że ja nie przeginam, wiem,że po szpitalu niestety przytyłam i nie jestem zadowolona, niedAWNO usłyszałam,że mam "pełniejszą twarz" i płakałam przez te słowa

przypomniałam sobie dlaczego przestałam zaglądać na Wizaż...
wynoszę się stąd!

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez Asilos Magdalena

przypomniałam sobie dlaczego przestałam zaglądać na Wizaż...
wynoszę się stąd!

jakoś mnie też ten wizaż odrzuca, niby zaglądam od czasu do czasu, ale nie mam już ochoty tego wszystkiego czytać, zwyczajnie mi się nie chce i szkoda mi czasu, pół dnia czytać co kto zjadł lub czego nie

ale jeszcze pamiętam, że jakiś czas temu to mi się podobało i interesowało mnie...lubiłam to siedzieć

[poppy seed]

jest mnóstwo fajnych, niedietetycznych wątków, w których nie ma słowa o dziewczynkach pławiących się w swojej chorobie i afiszujących się chudością - polecam

[colson]

skoro wam to nie odpowida, to po co wchodzicie do KZ i takiego wątku? oO

[poppy seed]

Napisane przez colson

skoro wam to nie odpowida, to po co wchodzicie do KZ i takiego wątku? oO

kz odwiedzam sporadycznie, głównie ze względu na sentyment, bo od kilku wizażanek dostałam kiedyś sporego kopa i kilka dobrych rad, poza tym chciałabym czasem wesprzec dziewczyny, które naprawdę chcą i starają się z tego wyjśc [bo i takie są tutaj obecne].
nie wiem, czy dobrze cię odebrałam, ale wyczułam w twoim poście lekki wyrzut, że nie akceptuję całkowicie chorobowych tekstów, oswajania zaburzonych zachowań i rozpaczliwych prób wzbudzenia sobą zainteresowania i litości. to wszystko są objawy, w niektórych plączę się ja sama, bo mimo przyzwoitego jadłospisu nadal nie czuję się do końca zdrowa. naprawdę ani mi, ani żadnej z wizażanek nie pomaga czytanie co któryś post o tragicznym przytyciu z wagi 40 kg do, o zgrozo, całych 43. zaczyna się porównywanie i inne takie, pewnie znasz to z autopsji.

poza tym strasznie mi przykro, że niektóre dziewczyny mogą byc tak zaślepione chorobą
naprawdę nie chciałabym byc złośliwa, tylko, że czuję, że do niektórych osób nie można inaczej trafic.

pozdrawiam

[colson]

Napisane przez poppy seed

kz odwiedzam sporadycznie, głównie ze względu na sentyment, bo od kilku wizażanek dostałam kiedyś sporego kopa i kilka dobrych rad, poza tym chciałabym czasem wesprzec dziewczyny, które naprawdę chcą i starają się z tego wyjśc [bo i takie są tutaj obecne].
nie wiem, czy dobrze cię odebrałam, ale wyczułam w twoim poście lekki wyrzut, że nie akceptuję całkowicie chorobowych tekstów, oswajania zaburzonych zachowań i rozpaczliwych prób wzbudzenia sobą zainteresowania i litości. to wszystko są objawy, w niektórych plączę się ja sama, bo mimo przyzwoitego jadłospisu nadal nie czuję się do końca zdrowa. naprawdę ani mi, ani żadnej z wizażanek nie pomaga czytanie co któryś post o tragicznym przytyciu z wagi 40 kg do, o zgrozo, całych 43. zaczyna się porównywanie i inne takie, pewnie znasz to z autopsji.

poza tym strasznie mi przykro, że niektóre dziewczyny mogą byc tak zaślepione chorobą
naprawdę nie chciałabym byc złośliwa, tylko, że czuję, że do niektórych osób nie można inaczej trafic.

pozdrawiam

przepraszam, ja to odebrałam jako ostrzejsze odezwanie do nas, czyli osób które walczą cały czas i zdrowieją... poczułam się urażona, ale nie przejmuj się, czasami mam problem ze zrozumieniem prostych rzeczy...

wiadomo, nieraz trzeba dostać kopa, też nie pochwalam tego oszukiwania wszystkich i siebie, że chce się wyjść a tak na prawdę ograniczania i poddawania się kontroli tym zaburzeniom...

pozdrawiam

[tatiana22]

Napisane przez szakal165

no nie, u mnie jest psychiatra ale niestety nie na nfz, także każda wizyta byłaby wydatkiem 100zł rzędu, a ja sierota jak dziecko ;/ nie mam pracy (i jest mi strasznie głupio z tego powodu, bo mam już trochę lat a nadal tkwię i za każdym razem nie udaje mi się pomimo setek składanych podań,cv)... tylko że ja nie przeginam, wiem,że po szpitalu niestety przytyłam i nie jestem zadowolona, niedAWNO usłyszałam,że mam "pełniejszą twarz" i płakałam przez te słowa

Zastanów się i to poważnie bo za parę lat o ile twój organizm wytrzyma obudzisz się z ręką w nocniku i się okaże że nie masz nic, a to tylko pogorszy twoją samoocenę.Chudość cię zmęczy, przyjdzie dzień że zobaczysz swoją twarz i ciężko ci będzie ją rozpoznać.
Być kimś to nie znaczy mieć wysokie stanowisko, dom z basenem tylko znać i cenić swoją wartość jako osoby bez względu na to czy masz prestiżowy zawód czy jesteś pomywaczem. Zacznij dążyć do tego żeby być...sobą. Zrozum że człowiek to tylko człowiek. To nie kawałek plastiku, nie manekin który jest gładki, równy i symetryczny! Nie uciekniesz przed starością, nie będziesz zawsze idealna, ale masz szansę być szczęśliwa jeśli dasz sobie szansę i odpuścisz sobie chore myślenie. Pomyśl w imię czego masz się katować? Nikt ci drugiego życia nie da masz je jedno. Czy jesteś w stanie sobie to uświadomić?
A co do tego że ktoś ci powiedział że masz pełniejszą twarz to ja bym to raczej uznała za komplement, przynajmniej możesz mieć pewność że nie przypominasz kostuchy.Zastanów się dlaczego to dla ciebie takie ważne?I jak to się właściwie zaczęło? Bo może i byłaś w szpitalu parę razy ale mam wrażenie że ty jesteś dopiero na samym początku drogi wyjścia z choroby. Chcesz wyjść bo inaczej być tu nie siedziała, z tym że jednego dnie chcesz być zdrowa a następnego już nie i tak w kółko.Zwariujesz do reszty....

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Jeszcze chciałam się odnieść do wypowiedzi jednej z wizażanek odnośnie Pawlikowskiej i jej samodzielnego wyjścia z choroby. Szczerze mówiąc zaczynam wątpić w t,o że ona jest całkiem zdrowa a to za sprawą jej zdjęcia na okładce jednej z tych nowych kieszonkowych wydań. Wygląda strasznie. Fakt że już do najmłodszych nie należy i po prostu normalnie wysycha bo zawsze była chuda. Ale na tym zdjęciu wyglądała jak chora osoba. Może się mylę. Oby.....

[szakal165]

to jest tak,że chcę czegoś ale... ale właśnie te 'ale'
ale chcę mieć te głupi e cyferki, a nawet jeśli nie je,to taki wygląd jak wtedy,choć wiem,że to będzie się wiązać z problemami zdrowotnymi
ale się wstydzę... może to głupie ale myślę,co inni pomyślą o mnie... że jestem nienażarta albo że to złe. nie wiem wstyd. Głupie uczucie. Teraz mam jakieś chore myśli, wkurza mnie, bo coś kupuję a później wywalam albo chowam a się zacznie psuć i co,wywalam bo się boję. Chcę ale się boję...
Albo wstydzę się,bo nie pracuję a coś kupię i jest mi z tym głupio,bo mieszkam z rodzicami i głupio bo nie jesteśmy za bardzo bogaci, nawet nie 'średni'. I to mi głupio. Chore może/.

poza tym to następne ale-czuję się już gruba, bo ja chcę taką twarz nie pełną i mnie to denerwuje, i wogóle

poza tym to...kłócę się ze sobą, to jest nieciekawie-jedna część jest na 'tak',inna na 'nie'. najgorsze,że w domu maM jeszcze jedną osobę ed i przez to nie daję czasem rady :| w ogóle to w domu jedzenie jest jakimś problemem tak to czuję.

[tatiana22]

Ja to bym się zamieniła z osobą która ma pełną twarz a nie twarz wychudzonego szczura A tak poza tym to myślę, że ty po prostu jesteś niedojrzała emocjonalnie; nie wiem ile masz lat i absolutnie nie chcę cię wkurzać, ale piszesz jak 12latka która dostała coś w prezencie i grymasi. Masz twarz jaką masz, bardzo prawdopodobne, że tobie wydaje się ona ogromna, a tak naprawdę jest zupełnie normalna.Byłaś wychudzona, ktoś cię zobaczył jak przytyłaś i chcąc nie chcąc musiał zauważyć różnicę, ale to nie znaczy, że teraz wyglądasz źle!!! Twoje pisanie przypomina mi trochę nawiedzony bełkot pro-ana, poza tym jak sama zauważyłaś twoja choroba może być wynikiem patologicznej rodziny, ale nie usamodzielnisz się kiedy będziesz ograniczać się do cyferek na wadze. Musisz być silną fizycznie i psychicznie osobą, która podoła życiu i która walczyć będzie między innymi o cyferki ale nie te na wadze tylko te na koncie.Nikogo nie będzie obchodziło to ile ty ważysz dopóki będziesz mieściła się w drzwiach, nikt też nie będzie miał ochoty obcować z taką osobą jaką chcesz być cały czas, wychudzoną, bladą, z zapadniętymi policzkami i oczami. Zacznij żyć bo waga i kalorie to nie życie i szczęścia ci nie zapewnią. Ta choroba potrafi umęczyć duszę i ciało i zaczęła mnie przerażać nawet teraz bardziej kiedy właściwie myślę jak osoba zdrowa (o dziwo! chyba do mnie dociera jaką krzywdę sobie robiłam a także boję się konsekwencji <kary boskiej??> jestem też trochę hipochondryczką).

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

"to jest tak,że chcę czegoś ale... ale właśnie te 'ale'
ale chcę mieć te głupi e cyferki, a nawet jeśli nie je,to taki wygląd jak wtedy,choć wiem,że to będzie się wiązać z problemami zdrowotnymi'

Po co? Zastanów się co ci daje ten wygląd? Jakie to było uczucie, że tak bardzo się od niego uzależniłaś, że chcesz walczyć o nie na śmierć i życie?