Sierpniowe Panny Młode cz.II

[ma.ko]

Napisane przez margolka1986

widze ze wszytskie które na dzień dziesiejszy udzielamy się w tym wątku ślubujemy 20 sierpnia

też to zauważyłam

Napisane przez JennyAniolek

fajnie

ale ciekawe gdzie podziała się reszta sierpnióweczek ?

są, są, tylko pewnie czasu nie mają

[gwiazdeczka26]

Napisane przez Askatasuna

A ja chciałabym się Was poradzić, kiedy dobrze byłoby zarezerwować makijażystkę i kiedy udać się do kwiaciarni załatwiać bukiety, butonierki itp. (oczywiście ślub w najładniejszym z miesięcy, sierpniu)?

Dobre pytanie, sama sie zastanawiam nad tym.
Zwlaszcza, ze w Pl bede w kwietniu i pozniej dopiero przed samym slubem. Wychodzi wiec na to, ze w kwietniu musze juz popytac wstepnie

Napisane przez ma.ko

są, są, tylko pewnie czasu nie mają

Sa, sa. czas tez maja, tylko nie wiedzialy ze na watku cos sie dzieje

[klapoucha]

Kucze, powiem Wam, że sie trochę obawiam iść do księdza.. Dlaczego ksiądz może robić problemy?
Bo ja wiem, że może jeszcze jestem za młoda na ślub, ale taką podjeliśmy z TŻ dezycje, a rodziny podłapały i są zadowoleni z tego.. ( w przyszłym roku w sierpniu będę mieć 19 lat:P)
Myślicie, że ksiądz może sie jakoś czepiać z tego powodu? Albo robić problemy?

[JennyAniolek]

Napisane przez klapoucha

Kucze, powiem Wam, że sie trochę obawiam iść do księdza.. Dlaczego ksiądz może robić problemy?
Bo ja wiem, że może jeszcze jestem za młoda na ślub, ale taką podjeliśmy z TŻ dezycje, a rodziny podłapały i są zadowoleni z tego.. ( w przyszłym roku w sierpniu będę mieć 19 lat:P)
Myślicie, że ksiądz może sie jakoś czepiać z tego powodu? Albo robić problemy?

nie powinien, co innego jakbyś miała poniżej 18 lat
nie ma się czego bać

[klapoucha]

Uff ulżło mi
W takim razie do księdza idziemy w tym tygodniu, bo reszta gotowa: sala, zespół, kamerzysta i fotograf, fryzjerka i chyba cała rodzina powiadomiona telefonicznie.
A zaproszenia oficjalne chyba tak pół roku wcześniej rozsyłamy?

[JennyAniolek]

My do rodziny z Niemiec planujemy zawieźć/wysłac tak w lutym/marcu a potem od marca/kwietnia do reszty rodziny

[klapoucha]

Ja tak myśle właśnie, bo może Boże Narodzenie przyjedzie chrzestna, która obecnie jest w Holandii dać jej zaproszenie, w styczniu ciocia TŻa z Angli przyjedzie, a do reszty mojej rodziny myślimy pojechać w maju, bo i tak wszyscy wiedzą, że ślub i wesele ( ) będzie. Czy to za późno? Może lepiej wysłać wcześniej?

[sanderek5]

Napisane przez klapoucha

Ja tak myśle właśnie, bo może Boże Narodzenie przyjedzie chrzestna, która obecnie jest w Holandii dać jej zaproszenie, w styczniu ciocia TŻa z Angli przyjedzie, a do reszty mojej rodziny myślimy pojechać w maju, bo i tak wszyscy wiedzą, że ślub i wesele ( ) będzie. Czy to za późno? Może lepiej wysłać wcześniej?

My z racji mojej przerwy miedzysemestralnej bedziemy rozwozic zaproszenia chyba kolo polowy lutego. Osobiscie uwazam, ze lepiej osobiscie zawiezc, ale mamy rodzine w Grecji i Szwecji i z racji deficytu finansowego raczej wyslemy. Sądzę, że w Twoim przypadku, jeżeli wszyscy są poinformowani telefonicznie, to nie powinno być problemu, ale bezpieczniej jest tak koło marca - kwietnia rozwozic, bo lepiej wczesniej, niz za późno. Ja zaproszenie na ślub przyjaciółki dostałam w styczniu 2010, a ślub brała w sierpniu 2010, aczkolwiek wiem, że niektóre dalsze ciotki zapraszała w czerwcu (bo część osób, które wcześniej zaprosiła powiedziała, że na pewno nie przyjdą, bo to, czy tamto, a miała wymóg na sali, że nawet jak tyle osób nie będzie, to i tak za 70 musi zapłacić, więc "dopraszała" na ostatnią chwilę). Sądzę więc, że lepiej wcześniej zaprosić, żeby mieć później możliwość "doprosić" kogoś ewentualnie. :P
A wiekiem się nie przejmuj. Mnie proboszcz o wiek nawet nie pytał, a wyglądam tak młodo, że w sklepie, jak chcę kupić jakiś alkohol, to dowodu wołają. :P Ciesz się tylko, że rodziny zadowolone, bo ja się zaręczałam jak miałam 19 lat i było gadania w rodzinach, że co tak młodo, że najpierw studia, bla bla bla :P I wszyscy myśleli, że w ciążę zaszłam hihi i teraz zdziwieni, że już prawie półtora roku od zaręczyn, a tu ani dzidzi ani nawet brzuszka :P

[ma.ko]

Napisane przez klapoucha

Kucze, powiem Wam, że sie trochę obawiam iść do księdza.. Dlaczego ksiądz może robić problemy?
Bo ja wiem, że może jeszcze jestem za młoda na ślub, ale taką podjeliśmy z TŻ dezycje, a rodziny podłapały i są zadowoleni z tego.. ( w przyszłym roku w sierpniu będę mieć 19 lat:P)
Myślicie, że ksiądz może sie jakoś czepiać z tego powodu? Albo robić problemy?

nie powinien robic problemów, przecież jesteście pełnoletni.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez JennyAniolek

My do rodziny z Niemiec planujemy zawieźć/wysłac tak w lutym/marcu a potem od marca/kwietnia do reszty rodziny

My tez gdzies tak. 3 miesiące spokojnie wystarcza na podjęcie dezycji heh. Bo w sierpniu to juz chyba wszycy powinni byc pewni

[Almariel]

Napisane przez klapoucha

Kucze, powiem Wam, że sie trochę obawiam iść do księdza.. Dlaczego ksiądz może robić problemy?
Bo ja wiem, że może jeszcze jestem za młoda na ślub, ale taką podjeliśmy z TŻ dezycje, a rodziny podłapały i są zadowoleni z tego.. ( w przyszłym roku w sierpniu będę mieć 19 lat:P)
Myślicie, że ksiądz może sie jakoś czepiać z tego powodu? Albo robić problemy?

Ksiądz może z różnych rzeczy robić problemy, jak jest upierdliwy. My po wizycie u księdza zastanawiamy się, czy nie zmienić parafii.

[sanderek5]

Napisane przez Almariel

Ksiądz może z różnych rzeczy robić problemy, jak jest upierdliwy. My po wizycie u księdza zastanawiamy się, czy nie zmienić parafii.

No właśnie, to zależy od księdza. Ale z tą zmianą parafii też mogą być problemy, bo musi być zgoda Twojego proboszcza. Ja chciałam w innej parafii, ale za dużo problemów z tym było, to w końcu biorę w mojej.

[kampasiula]

nasz ks proboszcz nigdy nie miał czasu na spotkania.Więc zbiegło to się z wizytami przed slubem,gdzie było masę załatwiania.Wszystko byłoby oki,gdyby nie to że szliśmy np na 18 a wracalismy o 23 i ks gadał o wszystkim a na koniec trochę o ślubie...

Msza ślubna oki,kazanie 18 minutbez przysięgi oczywiście.Na koniec ks powiedział,żeby pod kościołem nie sypać ryżem i pieniędzmi ,bo w Polsce ejst powódz i ludzie biedę mająwszyst ko wszystkim,ale to było pzregięcie

[Almariel]

Napisane przez sanderek5

No właśnie, to zależy od księdza. Ale z tą zmianą parafii też mogą być problemy, bo musi być zgoda Twojego proboszcza. Ja chciałam w innej parafii, ale za dużo problemów z tym było, to w końcu biorę w mojej.

Ano właśnie... też o tym właśnie myślałam, że mogą być problemy z tą zmianą i za dużo zamieszania. Tak że chyba już zostaniemy w tej mojej parafii, w końcu narazie mamy spokój, a następne spotkanie z księdzem dopiero w maju.

[klapoucha]

A ja mam taki problem z księdzem: nie chce brać ślubu w moim kościele, bo główne wejście jest z boku ołtarza, a ja chce tak standardowo iść prosto do ołtarza.. I myślałam, że weźmiemy ślub w kościele TŻta. Tylko, że on i jego rodzice nie przyjmowali "Kolędy" kilka razy.. Niby, pracowali, ale mi sie wydaje, że po prostu nie chcieli.. I przez to się obawiam, że jego ksiądz może mieć jakieś ale i czy nie lepiej u mnie w kościele będzie..

[JennyAniolek]

Napisane przez klapoucha

A ja mam taki problem z księdzem: nie chce brać ślubu w moim kościele, bo główne wejście jest z boku ołtarza, a ja chce tak standardowo iść prosto do ołtarza.. I myślałam, że weźmiemy ślub w kościele TŻta. Tylko, że on i jego rodzice nie przyjmowali "Kolędy" kilka razy.. Niby, pracowali, ale mi sie wydaje, że po prostu nie chcieli.. I przez to się obawiam, że jego ksiądz może mieć jakieś ale i czy nie lepiej u mnie w kościele będzie..

ja bym sie takim czyms nie przejmowala

my nie bierzemy slubu ani w mojej ani w P. parafii, na razie mamy zaklepana msze w kosciele, w ktorym chcemy brac slub, a o reszte bedziemy sie martwic pozniej

[jud]

Napisane przez Almariel

Ksiądz może z różnych rzeczy robić problemy, jak jest upierdliwy. My po wizycie u księdza zastanawiamy się, czy nie zmienić parafii.

My dokładnie tak samo
Ślub nie jest ani w mojej ani w TŻta parafii. Problem mam też z fryzjerką i makijażem, w obcym mieście nic nie wiem na temat dobrej usługi :/

[margolka1986]

My też bierzemy slub w zupełnie innej parafii niz moja i Narzeczonego a o zgody itp będziemy martwić się później :P

[sanderek5]

Napisane przez margolka1986

My też bierzemy slub w zupełnie innej parafii niz moja i Narzeczonego a o zgody itp będziemy martwić się później :P

To macie szczęście, że ksiądz w tej innej parafii się zgodził i Was zapisał. Ja chciałam ślub w parafii, w której byłam chrzczona i bierzmowana, ale ksiądz powiedział, że najpierw mam to zgłosić do obecnej parafii, no a jak tam poszłam to zamieszanie się straszne zrobiło i usłyszałam: "ja nie mogę Wam nic narzucać ani rozkazywać, ale parafia jest tam, gdzie się mieszka, a nie gdzie się chrzczonym było itd itp" i w końcu żeby nie mieć tylu problemów i oszczędzić sobie pogadanek ostatecznie zgodziliśmy się w mojej parafii. W sumie ta moja parafia nawet specjalnie na Kościół nie wygląda, tylko bardziej jak jakaś mała kaplica na poligonie wojskowym :P Z zewnątrz taki barak, ale w środku nawet ładnie wykończone. Jedyny plus taki, że to to małe, więc bardziej kameralnie będzie (nie będzie pustych ławek :P i goście nam nie "zginą wizualnie" w pustym wielkim kościele) i akustyka jest świetna więc nawet nie trzeba specjalnego sprzętu nagłaśniającego, a powinien dźwięk się świetnie nagrać. :P

[Askatasuna]

Ja również biorę ślub w innym, niż parafialny, kościele, mówiąc szczerze od razu byłam pewna, że tak będzie, gdyż mój kościół parafialny jest po prostu okropnie brzydki i na dodatek w ogóle nie jestem z nim związana- odkąd skończyłam szkołę jestem w nim może parę razy w roku, nie udzielam się w parafii, nie znam żadnego z księży...
Szczerze mówiąc niemile zaskakują mnie Wasze posty nt. wymówek proboszczów. Skoro KK dopuszcza możliwość ślubu poza parafią to widzimisię księdza nie ma tu nic do rzeczy, ma obowiązek wydać licencję i koniec. Inna rzecz, że -przynajmniej w moich stronach- przyjęło się za tę "przysługę" dawać ofiarę "poszkodowanemu" proboszczowi.
Nawet nie brałam pod uwagę, że mogą być z tym problemy, mam nadzieję, że później nie będzie niemiłej niespodzianki..
A może dziewczyny nie odpuszczajcie tak łatwo? Skoro zależy Wam na ślubie w innej parafii, to stanowczo poproście o licencję i przebolejcie nawet jakieś gderanie pod nosem?

[Almariel]

Mi akurat aż tak nie zależy. A Kościoła też nie wybieram raczej ze względu na to, który mi się będzie bardziej podobał. Zresztą ten w mojej rodzinnej parafii wizualnie jest ok. Mi chodziło bardziej o księdza, bo ten nasz jest upierdliwy i troszkę chamski... dlatego po wizycie u niego myśleliśmy o zmianie parafii. Aczkolwiek teraz chyba już zostaniemy przy tym, co jest i nie będziemy kombinować.

[klapoucha]

Już byliśmy u księdza ;D tak więc już wszystko załatwione: ksiądz, zespół, sala, fotograf i kamerzysta, fryzjerka..
Ksiądz okazał sie super, sympatyczny i mamy przyjsc do Niego w czerwcu z dokumentami. Powiedział, żebyśmy w czerwcu załatwili nauki przedmałżeńskie. Tylko nie wspominał nic o tej poradni rodzinnej. Myślicie, że można tak bez tego? Czy tylko później nam o tym jeszcze powie jak przyjdziemy w czerwcu?

[Askatasuna]

Jeśli możecie, załatwcie sobie poradnię teraz, czy ogólnie jak najwcześniej. Wśród dokumentów potrzebnych do ślubu zaświadczenie o 3 wizytach jest niezbędne, raczej już chyba mało księży odpuszcza takie rzeczy, więc po co zostawiać to na sam koniec, dokładać sobie stresu, jak w czerwcu i tak będzie sporo zamieszania.

Z wizytami w poradni nie trzeba czekać do końca kursu przedmałżeńskiego, można je zrobić w tym samym czasie, albo wcześniej.

[Almariel]

No właśnie, teraz raczej wszędzie są wymagane.
My zaraz po Nowym Roku idziemy do poradni, nauki już mamy za sobą.

[Askatasuna]

W moich rejonach można także zastąpić 2 z 3 wizyt w poradni jednymi warsztatami komunikacji małżeńskiej. Zwykle prowadzą je ludzie kompetentni, więc uniknąć można w ten sposób dyskusji z jakimiś nawiedzonymi paniami czy fanatycznymi księżmi.. jedyne co grozi to kilka godzin nudy (tak jak to trafiło się nam..), ale z drugiej strony parę ciekawostek też można się dowiedzieć. No i zwykle jest coś słodkiego +kawa w cenie

[Almariel]

A ile to jest spotkań w zasadzie ? 3 ?

[Askatasuna]

W mojej diecezji, krakowskiej, wymagane są 3 wizyty w poradni: 1. i ostatnia wspólna z narzeczonym, a środkowa indywidualnie (tzn. przypuszczam, że wchodzi się na rozmowę jedno za drugim). Z każdej wizyty trzeba mieć pieczątkę i datę wbite do takiej broszurki, którą dostaje się na naukach, albo na jakiejś kartce, którą potem do tej broszurki należy dołączyć. Pierwsze i trzecie spotkanie zastępują właśnie 1 warsztaty komunikacji. Pomiędzy którymiś z trzech wizyt (wydaje mi się, że między 2 a 3) powinien być miesiąc przerwy przeznaczony na prowadzenie obserwacji swojego cyklu.

[klapoucha]

Napisane przez Askatasuna

W moich rejonach można także zastąpić 2 z 3 wizyt w poradni jednymi warsztatami komunikacji małżeńskiej. Zwykle prowadzą je ludzie kompetentni, więc uniknąć można w ten sposób dyskusji z jakimiś nawiedzonymi paniami czy fanatycznymi księżmi.. jedyne co grozi to kilka godzin nudy (tak jak to trafiło się nam..), ale z drugiej strony parę ciekawostek też można się dowiedzieć. No i zwykle jest coś słodkiego +kawa w cenie

To za to sie dodatkowo płaci? ŁOO Matko.

W ogólne dziwnie jest z tą poradnią. Rozmawiałam dziś z moją mamą i ona mówiła, że ona z tatą nie musieli isć do żadnej poradni. Tylko mieli nauki przedmałżeńskie ( a i tego wg niej było za dużo ;D )

[Kinga_20]

I ja się dziewczyny melduję na sierpień dokładnie to 6-tego w przyszłym roku, podglądałam ten wątek, ale przyszłoroczne PM były jakoś cicho, a później zapomniałam, że jest, a tu widzę coraz więcej dziewczyn się znajduje, i to jest super oby jak najwięcej!
Z naszych przygotowań wygląda to tak, że mamy salę, zespół, kamerzystę + fotografa, zaklepany termin w kościele, księgę gości, pudełka na ciasto, wódkę. Z rzeczy typowo dla PM mam już suknię, zaklepaną fryzjerkę oraz makijażystkę, ufff...
Teraz zastanawiam się nad kolorem przewodnim, bo chciałabym mieć kolorowe buty i pod ten kolor bukiet, kwiaty na salę oraz sukienki moich druhen Mam w głowie pastelowy róż bądź czerwień A u Was dziewczyny, na jakim etapie są przygotowania?

Pozdrawiam wszystkie sierpniowe PM

[Almariel]

Napisane przez klapoucha

To za to sie dodatkowo płaci? ŁOO Matko.

W ogólne dziwnie jest z tą poradnią. Rozmawiałam dziś z moją mamą i ona mówiła, że ona z tatą nie musieli isć do żadnej poradni. Tylko mieli nauki przedmałżeńskie ( a i tego wg niej było za dużo ;D )

A moja mi opowiadała, że oni musieli
W ogóle nie bardzo mi się widzi iść do tej poradni, ale jak mus to mus
Kinga, my też już mamy wszystko praktycznie . Te drobniejsze sprawy to po Nowym Roku już.

[jusztyska]

hej Dziewczyny, tak przeglądam ten wątek i widzę, że jestem daleko w lesie ślub i wesele zaplanowane na 27 sierpnia 2011, przy czym decyzja podjęta 2 tygodnie temu, więc mamy dopiero salę zaklepaną i zespół zarezerwowany, musimy umowę jeszcze podpisać
Po świętach wybieramy się do księdza
Ale jak przejrzałam forum to się trochę przestraszyłam